Gerard Heime Posted July 15, 2005 Report Share Posted July 15, 2005 Jestem ciekaw, czy dysponujecie jakimiś informacjami, np. z regulaminów polowych i doświadczeń żołnierzy (interesowałaby mnie m.in. konfrontacja tych dwóch źródeł) jak wygląda kwestia zarządzania amunicją i magayznkami na polu walki przez indywidualnego żołnierza. (wszystkie pytania dotycza broni długiej głownej, jak karabinka, subkarabinka itp) To jest, konkretnie: Czy żołnierz może wymienic magazynek, pomimo tego że znajdują się w nim jeszcze naboje? Chyba zdażają się przypadki, kiedy np. żołnierzowi zostało tylko parę naboi w magazyku, a musi wyczyścić budynek. Co z kolei robi z magazynkiem, który nie jest pusty ale został wymieniony na nowy? Czy żołnierze mają możliwośc doładowywania magazynków podczas walki nabojami noszonymi luzem? Kiedy zabierają ze sobą takie naboje (wiem, że dostają je zapaczkowane ale nie wiem, czy i jak noszą je ze sobą?). Chodzi mi m.in. o porównanie tej sytuacji z pewnymi nawykami pochodzącymi z gier komputerowych, gdzie gracz przy każdej sytuacji walił w "reload", by prawie zawsze mieć klamkę załadowaną do pełna. Quote Link to post Share on other sites
LD_cynik Posted July 15, 2005 Report Share Posted July 15, 2005 Foka kiedys o to pytaal. jesli dobrze pamietam - rob co chcesz dopoki ni epogubisz magow ew. ni eporzucisz takzeby araby tego nie pozbvieraly. Quote Link to post Share on other sites
REMOV Posted July 17, 2005 Report Share Posted July 17, 2005 Czy żołnierz może wymienic magazynek, pomimo tego że znajdują się w nim jeszcze naboje?A co stoi ma na przeszkodzie? Przecież to on kontroluje zapas posiadanej przez siebie amunicji? Ale jak będziesz zbyt często wyjmował jeszcze pełne magazynki, to wkrótce zostaniesz bez nich. Trick polega na tym, że ostatnie dwa-trzy naboje (w normalnych warunkach) najczęściej powinny być smugowe, abyś mniej więcej kontrolował stan. Możesz ten smugowy sobie również umieścić jako 5 od końca, czy jak tam Ci pasuje. Obecnie Amerykanie pracują i to dosyć intensywnie nad licznikami stanu amunicji, podobnie popularną metodą kontrolowania jej stanu są półprzezroczyste magazynki czy otwory znacznikowe.Co z kolei robi z magazynkiem, który nie jest pusty ale został wymieniony na nowy?Powinien schować do torby, ładownicy czy czegoś tam innego. Ostatnio hitem są tzw. dump-bagi, powstałe właśnie w celu wrzucania zużytych magazynków. Czy żołnierze mają możliwośc doładowywania magazynków podczas walki nabojami noszonymi luzem? O ile mają taki zapas ze sobą to oczywiście, że tak. Kiedyś do kbk AKM dostawałeś 120 naboi w 4 magazynkach (1 podpięty, 3 w torbie), a resztę luzem (bodaj 180 sztuk amunicji). Kiedy zabierają ze sobą takie naboje (wiem, że dostają je zapaczkowane ale nie wiem, czy i jak noszą je ze sobą?).Kiedy sytuacja tego wymaga. Na dziwaczne pytanie odpowiednio dziwaczna odpowiedź. Obecnie raczej nie nosi się amunicji luzem, a zwiększa się przydział pełnych magazynków - ostatnio standardem było 6 teraz, po Iraku, 8. Amunicja luzem najczęściej jest w pojezdzie, doładowujesz po akcji. mi m.in. o porównanie tej sytuacji z pewnymi nawykami pochodzącymi z gier komputerowych, gdzie gracz przy każdej sytuacji walił w "reload", by prawie zawsze mieć klamkę załadowaną do pełna.Tylko początkujący. Doświadczony umie panować nad zapasem amunicji :wink: Quote Link to post Share on other sites
Guest foka Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 Żołnierz powinien wymieniać magazynek kiedy zostało w nim 2-3 naboje ponieważ zostaje jeden nabój w komorze i pozwala się obronić podczas zmniany maga. Pełne magi w ładownicy siedzą podajnikami w dół puste magazynki wkłada się do ładownicy podajnikem do góry żeby rozpoznać że jest pusty lub wrzucić za koszulę/bluzę(szybsze chowanie maga) lub przeznaczonego do tego worka. Quote Link to post Share on other sites
Pikace Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 Obrona jednym nabojem jest raczej dosc watpliwa... Wieksza zaleta jest mniejsza strata czasu na wymiane, gdyz majac naboj w komorze nie trzeba przeladowywac broni. To oszczedza nie tylko czas, ale mozna miec caly czas bron dosc dokladnie wycelowana. We wszystkich modelach Kalasznikowa raczka przeladowania jest z prawej strony i przeladowanie wymaga oderwania reki trzymajacej chwyt/spust, przynajmniej w przypadku osob praworecznych. W wojsku to drobny niuans, ale np dla antyterrostow moze to miec istotne znaczenie. Quote Link to post Share on other sites
magzi Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 Witam wszystkich O ile dobrze pamiętam to podstawowa jednostka ogniowa Żołnierza Polskiego to 120 sztuk amunicji w czterech magazynkach jest to uregulowane przepisami. Jak Remov wspomniał aktualnie w Iraku jest to osiem magazynków. Osobiście nie spotkałem się z tym aby żołnierze otrzymywali amunicje luzem, aczkolwiek ja zawsze starałem się mieć kilka sztuk w kieszeni. Co do wymiany magazynka w którym znajduje się jeszcze kilka naboi to wymieniało się go na pełny. Magzynki w których było po kilka sztuk w "wolnej" chwili opróżniało się i amunicje ładowało do jednego. Nie kojarze przepisów regulujących akurat takie sytuacje. Jeśli się myle to przepraszam ale dawno nie studiowałem regulaminów Sił Zbrojnych RP. Pikace Co do przeładowywania karabinków z rodziny AK to spokojnie można to zrobić nie odrywając ręki trzymającej chwyt/spust zarówno prawo i lewo ręczni. Quote Link to post Share on other sites
izi Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 ...przeladowanie wymaga oderwania reki trzymajacej chwyt/spust, przynajmniej w przypadku osob praworecznych. W wojsku to drobny niuans, ale np dla antyterrostow moze to miec istotne znaczenie. Nie przeładowuje się kałacha prawą ręką.Przekręcasz broń o 90º w lewo i przeładowujesz lewą ręką :) Quote Link to post Share on other sites
Pikace Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 Hehe, izi, a najlepiej to obrocic go w ogole o 180st i wtedy przeladowac lewa reka! :? Zgodnie z oficjalna wojskowa instrukcja Kalacha przeladowuje sie prawa reka, tak tez mnie uczono i tak jest wygodniej. Poza tym faktycznie mozna AK przeladowac lewa reka, a nawet prawa i lewa noga, jak sie ktos uprze! :lol: Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 Hehe, izi, a najlepiej to obrocic go w ogole o 180st i wtedy przeladowac lewa reka! Dwie osoby mówią, że tak się robi (ja teraz jestem trzecią) a Ty nadal swoje... Zgodnie z oficjalna wojskowa instrukcja :lol: :lol: Kalacha przeladowuje sie prawa reka, tak tez mnie uczono i tak jest wygodniej. Skąd wiesz, skoro tego nie robiłeś, do dziś nawet chyba nie wiedziałeś, że tak można. Quote Link to post Share on other sites
Soman Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 JEDEN magazynek do zużycia WYŁĄCZNIE na rozkaz dowódcy. Quote Link to post Share on other sites
Pikace Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 Navy, a przeladowywales Kalacha lewa noga? Jestem pewny ze do dzis nie widziales, ze tak mozna! :lol: A wojskowe instrukcje sa po to, zeby je przestrzegac! Jesli obrocisz Kalacha o 90st dla przeladowania lewa reka i postrzelisz przypadkiem kolege stojacego obok, to raczej nie bedzie nikomu do smiechu... :? Poza tym dziwi mnie upor niektorych osob w udowadnianiu, ze nie mam racji. Mowilismy o czasie przeladowania - obrocenie broni, przeladowanie i ponowne wycelowanie zajmie tyle samo czasu, albo i wiecej niz to regulaminowe przeladowanie prawa reka! Dlatego warto zostawic naboj w komorze i darowac sobie w ogole przeladowywanie i O TO MI CHODZILO! Inna sprawa, ze w Kalaszu nie ma zadnego wskaznika zaladowanego naboju i mozna sie zdziwic... Quote Link to post Share on other sites
magzi Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 Pikace Sugerujesz się polskimi instrukcjami bo ja nie tylko. Akurat w polskim regulaminie jest napisane że należy przeładować prawą ręką o tyle w regulaminie Gwardii Irackiej czy też według instrukcji oddziałów specjalnych z RPA poleca się urzycie ręki lewej. W formie wyjaśnienia w RPA używają karabinków produkowanych licencji Izraelskich GALI czyli karabinków AK. Są to informacje które otrzymałem od moich współpracowników którzy byli w w/w formacjach. Pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 A wojskowe instrukcje sa po to, zeby je przestrzegac! Jesli obrocisz Kalacha o 90st dla przeladowania lewa reka i postrzelisz przypadkiem kolege stojacego obok, to raczej nie bedzie nikomu do smiechu... :? 90 st wokół osi podłóżnej, nie poprzecznej :roll: Poza tym dziwi mnie upor niektorych osob w udowadnianiu, ze nie mam racji. Dziwi mnie Twój opór w temacie w którym nie masz racji ;) Mowilismy o czasie przeladowania - obrocenie broni, przeladowanie i ponowne wycelowanie zajmie tyle samo czasu, albo i wiecej niz to regulaminowe przeladowanie prawa reka! Myślę, że mniej i ma bardzo dużą zaletę - nie musisz ponownie chwytać broni, a nipoprawny chwyt ma bardzo negatywny wpływ na wyniki strzelania. Quote Link to post Share on other sites
Pikace Posted November 27, 2005 Report Share Posted November 27, 2005 Panowie, nie wiem dlaczego dyskusja zeszla na temat poboczny i co ciekawe, bryluje w tym moderator... :? Przeciez to, jak ktos przeladuje Kalasza ma drugorzedne znaczenie i napomknalem o tym mimochodem! Nigdzie przeciez nie napisalem, ze przeladowanie lewa reka AK jest niemozliwe. Byc moze niektorym osobom latwiej to zrobic jedna, a innym druga reka. FAKTEM jest, ze polskie regulaminy mowia o przeladowaniu reka prawa i jak nalezy mniemac, dotyczylo to wszystkich armii bylego UW, bo instrukcje byly wiadomo skad przepisywane. :wink: Jak bylem w wojsku po prostu zwracano na to uwage, mam taki nawyk i uwazam personalnie za wygodne. Ale moja sluzba dawno byla i teraz na pewno w naszej armii kazdy przeladowuje Kalasza, jak mu sie podoba. Mi to naprawde nie przeszkadza! :D Dodam tylko, ze PRZYPUSZCZAM, ze przeladowanie reka prawa bylo preferowane przez regulaminy ze wzgledow bezpieczenstwa. Jasne jest, ze jak ktos prawa reka przeladowuje, to nie trzyma jej w okolicach spustu... Biorac pod uwage ogolnie slabe wyszkolenie poborowych zolnierzy i brak doswiadczenia, mialo to pewien sens. Poza tym sprezyna powrotna AK-47 i AKM (bo z tymi mialem do czynienia) jest naprawde dosc silna i przeladowanie nawet prawa reka wymaga przylozenia sie do tej prostej skadinad czynnosci, najlepiej jak kolba jest oparta o ramie lub tulow. A jak ktos nie ma krepy w lewej rece, jest zmeczony, oslabiony, ranny itp, to przeladowanie moze byc klopotliwe... Jak chcecie sobie dalej podyskutowac o wyzszosci przeladowania lewa reka nad prawa, to prosze bardzo, ale moim zdaniem to dosc jalowe... Niech sobie lepiej kazdy wezmie Kalasza w rece i sprawdzi jak mu wygodniej przeladowywac! Oczywiscie, kto ma taka mozliwosc! :D Dla mnie EOT. Edit: Wlasnie to zrobilem, tzn wzialem Kalacha (a raczej jego replike :wink: ), podpialem pelny magazynek (z atrapami naboi :wink: ) i ... moge stwierdzic, ze przeladowanie lewa reka jest BARDZO NIEWYGODNE! Trzymajac tylko prawa reka za chwyt pistoletowy, karabinek bardzo ciazy na przod, i to tak, ze o zadnym wiekszym manewrowaniu, obracaniu itp mowy byc nie moze. Chyba, ze ktos ma miesnie jak Arnold, albo jak Foka! :wink: Teoretykow jeszcze raz namawiam na "organoleptyczne" przetestowanie tej kwesti. Ja zdania nie zmienie. Quote Link to post Share on other sites
Catch22 Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 Kontunując offtopic ;-) Wszyscy obecnie w branży przeładowują lewą ręką (nie mam na myśli szwejów z "Z") - albo po żydowsku robiąc "śrubę" gdzie drugim punktem podparcia (o ile jest to konieczne) jest stopka kolby broń układa się płasko na lewą stronę a ręka sięga górą. Albo przeładowują dołem - gdzie broń pozostaje w osi a lewa ręka wędruje wokół magazynka i naciska rączkę zamka do tyłu. Wygląda to nieco dziwnie na początku ale daje nawet lepsze czasy niż metoda pierwsza - poza tym jest konieczne przy założonej optoelektronice na górnej szynie. Na początku były wątpliwości czy "dolna" metoda zadziała kiedy będzie podpięty przedni chwyt, dwójnóg składany, albo granatnik - okazało się że we wszystkich wypadkach działa całkiem nieźle. To że nie umiesz czegoś zrobić, że nikt cię tego nie nauczył albo po prostu o tym nie słyszałeś - nie znaczy, że dane rozwiązanie nie funkcjonuje i nie jest lepszym, szybszym sposobem. Podejrzewam, że zdziwiłbyś się mogąc zobaczyć kilka rozwiązań stosowanych np przez ludzi z 1PSK w Iraku - każdy typ wyspecjalizowanych działań na określonym rodzaju broni wymusza rozwój technik obsługi tejże. Jeśli zawężamy dyskusję do niewyszkolonych rekrutów to proszę bardzo - pozostań przy swoim zdaniu. Czas wymiany magazynka/usuwania zacięć w broni długiej i krótkiej w celu powrotu do walki jest kwestią krytyczną dla działań dynamicznych i jest to rzecz cwiczona i doskonalona od lat przeszło 30. Oczywiście - kompanii wartowniczej raczej nikt w tym szkolił nie będzie, chyba że się sami zainteresują. Co do przeładowania AK na różne sposoby - organoleptycznie przetestowano na broni w różnych konfiguracjach. Jeśli bardzo chcesz to wkleimy filmy. :lol: Quote Link to post Share on other sites
Brymer Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 wklejcie :twisted: Quote Link to post Share on other sites
Pikace Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 tez chce to zobaczyc! :D Quote Link to post Share on other sites
magzi Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 Wracając do tematu. Jeśli chodzi o wymiane magazynka w którym brakuje pewnej ilości amunicji to ja osobiście uważam że wymienienie go na pełny daje pewien komfort psychiczny ponieważ strzelec wie że ma te 30 i na tyle jest nastawiony. Nie robi to aż tak dużej różnicy jeśli oddał dwa - trzy strzały ale jeśli padła seria to nigdy nie będzie pewien ile pozostało. O ile podczas prowadzenia ognia pojedyńczego jest możliwe liczenie oddanych strzałów o tyle przy serii jest to raczej niemożliwe. Ja osobiście starałem się mieć zawsze pełny albo prawie pełny magazynek podpięty podczas akcji ale zasady użycia broni i dysponowanie amunicją były ustalane tylko i włącznie przeze mnie, poniewż nie było przepisów które mnie ograniczały. W wojsku jak to zwykle bywa (zwłaszcza w Polskim) nikt raczej nie stara się ułatwiać życia żołnierzowi. Quote Link to post Share on other sites
Inferno Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 nikt raczej nie stara się ułatwiać życia żołnierzowi. Ale też nikt żołnierza nie opieprzy za to, że wymienił nie całkiem pusty magazynek. Żołnierz dostaje przydziałową ilość, i rządzi się nią sam. Co z tego, że wymienił mag z kilkoma sztukami amunicji? Przecież go nie wyrzuca tylko chowa do ładownicy. Te naboje można w dalszym ciągu wykorzystać. Quote Link to post Share on other sites
Michal_g Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 nikt raczej nie stara się ułatwiać życia żołnierzowi. Ale też nikt żołnierza nie opieprzy za to, że wymienił nie całkiem pusty magazynek. Żołnierz dostaje przydziałową ilość, i rządzi się nią sam. Co z tego, że wymienił mag z kilkoma sztukami amunicji? Przecież go nie wyrzuca tylko chowa do ładownicy. Te naboje można w dalszym ciągu wykorzystać. Widzę tu tylko jeden drobny problem - wykorzystanie amunicji poległego / rannego. Nie wiem czy coś takiego istnieje, ale przydał by się chyba jednoznaczny sposób trzymania magazynków w których zostało tylko kilka nabojów tak żeby przejmujący amunicję od razu wiedizał które magazynki są pełne a w których jest resztka. Quote Link to post Share on other sites
Inferno Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 Nie wiem czy coś takiego istnieje To się najpierw dowiedz, a nie pisz pierdół. Quote Link to post Share on other sites
REMOV Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 Nie wiem czy coś takiego istniejeTo się najpierw dowiedz, a nie pisz pierdół.Nie przesadzasz nieco z obcesową odpowiedzią? Gdzie ma niby sprawdzić, skoro na ten temat toczy się dyskusja? Generalnie magazynki zużyte (częściowo) można wrzucać do tzw. dump bagów (ostatnio popularne nawet w WP, w niektórych oddziałach), aby później w wolnej chwili doładować. Co do jednolitego systemu, czy coś jest pełne, czy w połowie puste, to nie ma i nie będzie. Żołnierz ma się skupać raczej na walce, a nie sortowaniu magazynków. Oczywiście, jak się go zmusi i odpowiednio wytrenuje to się nauczy, ale sens to ma niewielki. Quote Link to post Share on other sites
Tajga Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 No to przecież po to napisał, żeby się dowiedzieć. :wink: Osobiście nie spotkałem się z inną metodą niż wspomnianą wcześniej, czyli trzymaniu pustych magazynków gniazdem do góry, a pełnych denkiem do góry, w ładownicy. Temu który podbiera amunicję rannemu/poległemu powinno raczej zależeć na tych pełnych, bo co do tych "półpustych", czy prawie opróżnionych nie będzie miał pewności podczas prowadzenia ognia. IMHO :) :EDIT:(Chyba pisaliśmy z REMOV'em w tym samym momencie więc treśc nie jest zbyt logiczna) Quote Link to post Share on other sites
Inferno Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 Nie przesadzasz nieco z obcesową odpowiedzią? Gdzie ma niby sprawdzić, skoro na ten temat toczy się dyskusja? Może trochę przesadziłem, przyznaję, ale również uważam, że: Żołnierz ma się skupać raczej na walce, a nie sortowaniu magazynków. Co więcej myśli o tym jak przeżyć, a nie jak ułatwić kolegom sprawę magów w razie swojej śmierci. Dodam jeszcze, że mag zawierający 5 nabojów wagowo znacznie się różni od takiego co zawiera 30. Co do tego chyba nie ma wątpliwości. Quote Link to post Share on other sites
Tajga Posted November 28, 2005 Report Share Posted November 28, 2005 Też racja. W końcu pełny magazynek, chociażby od M4, to ok. 0,5 kilograma (1 funt). Różnica jest zatem wyczuwalna. Chociaż takiej selekcji wagowaj należałoby raczej dokonywać w względnie spokojnej sytuacji, a nie np. pod ogniem. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.