dyszol Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Co to jest lans w ASG i z czego wynika? Quote Link to post Share on other sites
mareq Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Lans to lans. Wynika z ludzkiej próżności. Quote Link to post Share on other sites
MarekMac Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 (edited) Lansować się czyli chwalić się, szpanować, pozować na osobę bogatą, lepszą. Wynika, jak Mareq zauważył, z ludzkiej próżności. Edited February 3, 2015 by MarekMac Quote Link to post Share on other sites
wiciok Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Jak to jest mieć parcie na lans, dobrze? Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy odsypali mi raketsy, kiedy nie miałem nawet na własne kulki, bo wydałem wszystko na chiński szpej u krakmana. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję ersoftowi. Dziękuję mu, ersoft to szpej, ersoft to fappeesy, ersoft to tjuning. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie szpeju, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład zakładam CIRASa, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby wrzucać lansfocie na fejsika. Quote Link to post Share on other sites
Axel Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Zgubiłem się. Chodzi o lans jako zjawisko pozytywne czy szpan który już fajny nie jest? :) Quote Link to post Share on other sites
WszystkoZajęte Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 (edited) Jak to jest mieć parcie na lans, dobrze? Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy odsypali mi raketsy, kiedy nie miałem nawet na własne kulki, bo wydałem wszystko na chiński szpej u krakmana. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję ersoftowi. Dziękuję mu, ersoft to szpej, ersoft to fappeesy, ersoft to tjuning. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie szpeju, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład zakładam CIRASa, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby wrzucać lansfocie na fejsika. Piękne, cudowne, oszałamiające :icon_biggrin: Natomiast co do lansu to jest to też wrzucenie na siebie jak najwięcej (taktycznego) szpeju, nawet chińskiego, by potem pochwalić się jacy to nie jesteśmy komandosi. Zapominamy jednak o zakryciu dziecięcej twarzy i boimy się założyć hełm/czapkę bo nam się fryzura zepsuje. Oczywiście w trakcie rozgrywki jest się kompletnie bezużytecznym bo strach pobrudzić szpej, czy po prostu zbyt ciężko by działać... Lans nie jest dla wszystkich PS. Lans ma też swoje dobre strony pod warunkiem, że "robi się go" prawidłowo, tzn. nie wygląda jak gwardia przedszkola i pomimo szpeju ważącego 40kg potrafią być wartościowymi ludźmi w polu. #edit. Chciałem przytoczyć kilka zdjęć, ale nie chcę jednocześnie nikomu tyłka obrabiać, więc zwyczajnie wyrażę swoje zdanie: Dobry lans: - rekonstrukcja, - stylizacja, - zacna unifikacja drużyny (bez szmat najgorszych producentów). Zły lans: - swag yolo chińszczyzna, - tandeta, a nie szpej, - podniecanie się samym sobą i wrzucanie sweet foci na FB/Insta/inne portale by się dowartościować. To tak w dużym skrócie. #edit2. @up, dojrzałem Twój post. To też cenna uwaga: Lans dobry - lans. Lans zły - szpan. Ze szpanerami chyba się każdy spotkał. To koniecznie pochwalić się telefonem, to wystawia metki i wciska przed nos, a jak nie pochwalisz nowej bluzy z H&M za 500PLN to Cię usuwają ze znajomych na facebooku bo jesteś wieśniak, a jeszcze nie daj Boże się im sprzeciwisz i, co gorsza, będziesz miał rację :icon_mrgreen: Edited February 3, 2015 by WszystkoZajęte Quote Link to post Share on other sites
mareq Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Jeśli wybierasz szpej, który cię kręci to jest to hobby. Jeśli wybierasz taki, którego nawet nie lubisz ale chcesz się w nim pokazać to już lans :). Quote Link to post Share on other sites
MarekMac Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Jak już tak się zagłębiamy w temat to rozróżnijmy lans od, powiedzmy, że utylitaryzmu - użyteczności. Jak ktoś ma CIRASa i go używa to jest to użyteczność. Przez to rozumiem tu nie tylko założenie, ale też wypełnienie ładownic itd. Jak ktoś kupił sobie hi-endowy kolimator, ale z niego korzysta bo celuje przez ten kolimator i trafia dzięki temu przeciwników to jest to użyteczne więc jest dobre nawet jeśli zwraca uwagę otoczenia. Tak samo WOŚP i inne akcje charytatywne - ludzie widzą, ale jest szczytny cel, pomaga się społeczeństwu. Lans (dla mnie) to pusta, próżna chęć pokazania się. Idzie taki na strzelanke w sposób jaki opisał WszystkoZajęte - w wymuskanym szpeju (czasem chińskim, ale to kopia super uber amerykańskiej kamizelki), połowa ładownic pustych, a w drugiej połowie gadżety typu smartfon. Szpej, Boże broń, pobrudzić się nie może. Wszyscy mają się patrzeć jak świetnie wygląda, ale on palcem nie kiwnie by ekipa wygrała. Quote Link to post Share on other sites
wiciok Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Nie zgodzę się z tymi przykładami, WOŚP to klasyczny lans z milionami foteczek, podobnie jak CIRAS, którego z sensem używa może z 1% posiadaczy, którzy potrzebują płyt i je noszą. Quote Link to post Share on other sites
Pon Pon Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 (edited) Czytając to co wypisujecie mam ważenie że lans to według was zło. Dla mnie lans jest pobocznym celem najważniejsze jest by dobrze się czuć w tym co się ma i użytkować to z pełną radością, a gdy jeszcze ktoś podejdzie zapyta o coś bo mu też się takie podoba to już w ogóle jest zajebiście. Ponieważ widzisz że nie tylko ty masz podobny gust oraz swoje "widzimisię".Sam ileż to też razy podchodziłem, pytałem, oglądałem coś bo mi się również podobało i dla mnie to jest własnie lans, posiadanie rzeczy fajnych użytecznych oczywiście jak ktoś wyżej napisał ma w 100% rację, bo można kupić atrapę radia byle by wyglądało a użyteczności jakiej takiej w ogóle nie ma oprócz komponowania się z reszta szpeju. Nosisz to co chcesz (nie robię stylizacji żadnej ani nawet nie wspomnę o rekonstrukcjach biegam na tak zwanego rumuna :P ponieważ naoglądałem się serialu "Strike Back" i mi się bardzo spodobało) kupujesz to co chcesz i co Ci się podoba. Mi osobiście głównie zależy na dobrych replikach bo to one tak naprawdę sprawiają najwięcej frajdy, gdy są BDB odwzorowane gdy nic nie lata wszystko jest dokładnie zrobione, są różne odcienie kolorów są licencje na nr seryjne i oznaczenia. To jest właśnie to :D!!! Później na strzelanakach poczuć ten specyficzny klimat i później przez cały tydzień wspominać czego to się nie wyprawiało w poprzednią niedziele :D... Edited February 3, 2015 by Pon Pon Quote Link to post Share on other sites
CerberBP Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Wiciok za dużo Asterixa :D Co do tematu to może się powtórzę z innego wątku ale IMHO lans zaczyna się tam gdzie kończy się praktyczne podejście do sprzętu. Quote Link to post Share on other sites
wredny_bo_trzeźwy Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 (edited) @wiciok Fajna ta parafraza z Asterixa. Jako mało doświadczony eirsoftowiec powiem tak, ale moge sie mylić: szpan to goście w komplecie multicamo wartym więcej niz replika główna wiekszości graczy, wqurwiający się na to, że ktoś ich po cichaczu podszedł i spunktował repliką za 150 zł. Mój lans (może ktoś powie - szpan) to, że zanim nie kupiłem kompletu fleckarn i kamizelki taktycznej to nie chodziłem na strzelanki, żeby nie wyglądac jak gangsta z osiedla. Edit: CerberBP uprzedził z Asterixem... Edited February 3, 2015 by wredny_bo_trzeźwy Quote Link to post Share on other sites
Sharikq Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Wyszpanuje się jakiś grubas a później nie ma siły biec ^^. Quote Link to post Share on other sites
Bart_Forrester Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 a jak nie pochwalisz nowej bluzy z H&M za 500PLN to Cię usuwają ze znajomych na facebooku bo jesteś wieśniak Ale przecież bluzy z H&M to pszypał i biedamoda. :P Quote Link to post Share on other sites
WszystkoZajęte Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 (edited) Ale przecież bluzy z H&M to pszypał i biedamoda. :icon_razz: To gdzie ubierają się ci wszyscy hipsterzy? No chyba, że to też wyszło z mody. Niestety nie jestem Jacykowem ani nie mam z nim kontaktu :icon_biggrin: #edit. Korekta. Edited February 3, 2015 by WszystkoZajęte Quote Link to post Share on other sites
Kaczan Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 (edited) Lans według Nonsensopedii Lans – pozowanie do zdjęć w swoim nowym mundurku z repliką droższą niż lamborghini i uploadowanie tego do Internetu. Lanser – maniak, który wydał na replikę, mundur i wyposażenie swoją roczną wypłatę, wypłatę rodziców i kasę, którą udało mu się pożyczyć od znajomych, a także za zastaw telewizora i lodówki w lombardzie. Teraz na strzelankach stoi tylko z boku, a w samej grze nie bierze udziału, gdyż boi się, że nowiutki mundur mu się wybrudzi, zaś z modułowej kamizelki taktycznej odpadną ładownice. Szpaner – maniak, który kupił porządną replikę świetnej firmy, następnie wymienił wszystkie części z oryginalnych pierwszej klasy na chińskie podróbki służące do tuningu. Teraz nikt się z nim nie chce strzelać, gdyż jego replika osiąga 700% dopuszczalnej normy. Ogólnie to polecam to: http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Airsoft Edited February 3, 2015 by Kaczan Quote Link to post Share on other sites
dyszol Posted February 3, 2015 Author Report Share Posted February 3, 2015 Z mojego punktu widzenia lans jest zły bo wynika z próżności, a próżność jest zła. Porównać to można z ładną dziunią która wrzuca swoje fotki na społecznościowce i podnieca się każdą kolejna setką lajków. To nie jest zdrowe tak samo jak sytuacja o której piszecie, że ktoś obładowuje się sprzętem ale boi się go pobrudzić. Mnie się wydaje, że lans w asg - czyli dorzucanie coraz większej ilości szpeju żeby wyglądać bardziej szafiato i pro - to dowartościowywanie się przez braki w poczuciu męskości. Przyznajcie się, kto z Was stoi przed lustrem w pełnym oporządzeniu i się w nim ogląda? :) Quote Link to post Share on other sites
MarekMac Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 (edited) Czytając to co wypisujecie mam ważenie że lans to według was zło. Dla mnie lans jest pobocznym celem najważniejsze jest by dobrze się czuć w tym co się ma i użytkować to z pełną radością, a gdy jeszcze ktoś podejdzie zapyta o coś bo mu też się takie podoba to już w ogóle jest zajebiście. Ponieważ widzisz że nie tylko ty masz podobny gust oraz swoje "widzimisię".Sam ileż to też razy podchodziłem, pytałem, oglądałem coś bo mi się również podobało i dla mnie to jest własnie lans, posiadanie rzeczy fajnych użytecznych oczywiście jak ktoś wyżej napisał ma w 100% rację, bo można kupić atrapę radia byle by wyglądało a użyteczności jakiej takiej w ogóle nie ma oprócz komponowania się z reszta szpeju. Nosisz to co chcesz (nie robię stylizacji żadnej ani nawet nie wspomnę o rekonstrukcjach biegam na tak zwanego rumuna :icon_razz: ponieważ naoglądałem się serialu "Strike Back" i mi się bardzo spodobało) kupujesz to co chcesz i co Ci się podoba. Mi osobiście głównie zależy na dobrych replikach bo to one tak naprawdę sprawiają najwięcej frajdy, gdy są BDB odwzorowane gdy nic nie lata wszystko jest dokładnie zrobione, są różne odcienie kolorów są licencje na nr seryjne i oznaczenia. To jest właśnie to :icon_biggrin:!!! Później na strzelanakach poczuć ten specyficzny klimat i później przez cały tydzień wspominać czego to się nie wyprawiało w poprzednią niedziele :icon_biggrin:... Twoje pojmowanie lansu jest troche inne niż moje. Ty, przynajmniej tak Cie rozumiem, pojmujesz to jako kupowanie rzeczy, które się podobają i pytanie o nie jeśli zauważymy je u kogoś innego, ale jednak dopuszczasz, a wręcz zakładasz ich używanie. I fajnie. Ja natomiast pojmuje lans jako kupowanie sprzętu dla samego posiadania tego sprzętu i możliwości pokazania się. W Twoim pojmowaniu kupienie sprzętu jest podyktowane tym, że Ci się podoba, który się przyda, a ewentualne zainteresowanie jest kwestią miłą, ale drugorzędną. W moim pojmowaniu to zainteresowanie otoczenia jest rzeczą najważniejszą. Wręcz narzuca się swoje zakupy innym mówiąc "patrz jaką fajną kamizelkę kupiłem, jest taka siaka i owaka, używa jest Specnaz/GROM/Delta i to oridżinal, a nie jakiś chinol" i wrzucając pierdyliard pozowanych fotek. W Twoim pojmowaniu lans to kupienie super wyścigowej bryki, pojechanie nią na wyścigi i wzięcie w nich udziału, a potem ewentualnie - element lansowy - rozmowy o silnikach, oponach itd. W moim rozumowaniu lans to kupienie super bryki, pojechanie na wyścigi, stanięcie obok bryki i pozowanie do fotek i chwalenie się jaki to mamy super silnik. W wyścigach natomiast nie bierze się udziału bo jeszcze się przypadkiem bryka zakurzy i opona zużyje. Albo może lepszy przykład - kupienie okularow znanej firmy. Jeśli ktoś kupił okulary znanej firmy bo mu się dany wzór podoba, ale jednocześnie wsadza tam szkła korekcyjne (bo ma wadę wzroku) to nie jest to w moim rozumieniu lans. Lansem byłoby wsadzenie tam szkieł zerówek i jeszcze ostentacyjne pokazywanie na napis na oprawce mówiący "znana firma". W Twoim rozumieniu lans jest czymś co nazwałbym wręcz zdrowym - kupuje produkty użyteczne, ale jednocześnie podobające mi się. Jak ktoś mnie o nie zapyta to miło, ale do życia mi to nie jest potrzebne. Sam zapytam jak coś ładnego zobaczę - to nie grzech. W moim rozumieniu lans to próżność - próżność nad próżnościami i wszystko próżność - i tak pojmowany lans jest czymś złym. Aczkolwiek nikomu go nie bronię (tylko prosiłbym by lanserzy byli przeciwko mnie na strzelance, a nie ze mną). Edited February 3, 2015 by MarekMac Quote Link to post Share on other sites
Pon Pon Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Dokładnie zrozumiałeś to co chciałem przekazać. Lans można podzielić na kategorie tak jak przytoczyłeś porównanie z super samochodami. Ja kupuje super fajną furę która mi się podoba z dobrymi osiągami, by wziąć udział w wyścigach powalczyć o jakieś dobre miejsce oraz dobrze się przy tym bawić. A jak ktoś się zainteresuje moją furą to się uciesze i mu o niej opowiem. Za to ty kupujesz jakąś rzadką furę która jest super odpicowana i w ogóle. Miała by szanse zająć bardzo wysokie miejsce ale dla Ciebie ważniejsze jest to by nic się jej nie stało i by dobrze się prezentowała z Tobą w środku, oczywiście byś mógł o niej opowiadać dzień i noc jaka to ona nie fajna zabierać laski do środka by zrobiły sobie z tobą "słłłłit fotki". Nie da się zaprzeczyć że strasznie wieje tutaj próżnością oraz narcyzmem :P. Quote Link to post Share on other sites
Bart_Forrester Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 A dla mnie to całkowicie normalne, że jak kogoś stać na super furę, to najczęściej jeździ super furą, i to nie na wyścigach, tylko, uwaga, po mieście. I, co dziwne, laski rzeczywiście chętniej wsiadają do nowej TTki (choć super furą bym tego nie nazwał) niż do golfa trójki. DZIWNE CO NE? Quote Link to post Share on other sites
proteziaksaspl Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Bo wiecie... Z tą krytyką "lansu" i kupowania drogiego wyposażenia w airsofcie jest jak ze starym studenckim powiedzeniem: "kto wybrzydza, ten nie *ucha". Wiecie kto to wymyślił? Ci, którzy nie mogą wybrzydzać. ;) Quote Link to post Share on other sites
czortkot Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 I, co dziwne, laski rzeczywiście chętniej wsiadają do nowej TTki Chciałem kiedyś poderwać jedną laskę na moją nową Tetetkę, skończyło się konfiskatą pistoletu i odsiadką... ;D (żarcik taki) Co do tego lansu, to największe jego zagęszczenie widuję co roku na WOŚP. Ostatnio widziałem dwie grupy podobnie ubranych ersofciarzy, Wszyscy zrobieni na uber pro taktikal navy marine seals, z replikami i szpejem wartym tyle co średniej klasy bryka. Pierwsi łazili i zbierali kasę do puchy, brali dzieciaki na barana, dawali pomacać repliki, założyć hełmy, popatrzeć przez kolimator, ogólnie wiedzieli po co tam są. Drudzy przyszli lansić. I to lansić do tego stopnia, że jak siedli do hamburgerów w maku, to picia nie zamawiali, bo każdy ciągnął z camelbaga. Siedzieli i zachwycali się sobą, wychodząc z założenia, że skoro WOŚP to jedyny dzień w roku, w którym można na legalu połazić z repliką i w szpeju po centrum handlowym, to przecież obowiązkiem wszystkich ludzi dookoła jest zachwycać się nimi. Tak więc moim zdaniem granica zdrowego i niezdrowego lansu nie leży w samym fakcie posiadania, czy nieposiadania sprzętu, czy jego użyteczności, ale zachowania. Można mieć kompletnie bezużyteczny granatnik pod lufą kałasznika, albo trzydziestokilogramowe wkłady w kamizelce i być całkiem spoko gościem, a można mieć to samo i być złamasem żądnym zachwytu (choć są i tacy, którym wystarczy samozachwyt). Quote Link to post Share on other sites
Pon Pon Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 Ale nie oszukujemy się wszyscy, Air soft bez lansu jest jak babeczka bez cycków fajnie ale to już nie to, każdy w mniejszym lub większym stopniu lubi się po-lansować chociaż odrobinę. I to nic złego z mojego punktu widzenia. Jeśli wydaje się na swoje hobby nie małe pieniążki to czemu by nie można się tym przed innymi pochwalić, opowiedzieć o tym "co się z tym robi oraz z czym to się je"? Quote Link to post Share on other sites
fincher Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 ASG ma to do siebie że tutaj do gry praktycznie potrzeba tylko repliki i okularów. Wszystko ponad to jest jakąś formą lansu. Chęci wyglądania jak uber pro bohaterowie z hamerykańskich filmów. I nie powicie że tak nie jest. Ale nie ma w tym nic złego o ile sie nie przesadzi. Quote Link to post Share on other sites
Nath Posted February 3, 2015 Report Share Posted February 3, 2015 ASG ma to do siebie że tutaj do gry praktycznie potrzeba tylko repliki i okularów. Wszystko ponad to jest jakąś formą lansu. No faktycznie, noszenie magazynków w kieszeni to super wygoda, o wyjmowaniu i wkładaniu zużytych nie wspominam, no lans że siemasz :D. Każde hobby dla dużych (i dla mniejszych) ma element lansu. Nie ważne czy jesteś filatelistą, modelarzem, wędkarzem, pływasz łódką czy grasz w squasha, lans jest obecny w każdym hobby, tyle że nie zawsze objawia się w sposób oczywisty. Serio-jak ktoś ma świetnie zrobiony set albo odtworzoną postać to jest coś złego w tym? Że ktoś poświęcił ileś godzin na szukanie w necie informacji, fotosów, potem to ogarnął, skompilował, wybulił (swoje, zarobione) pieniądze (i pomijam czy szpej jest koszer czy American Contractor Manufactured) i tak przyszedł na strzelankę to powód do drwin i upupianie że się zrobił "jak uber pro z hamerykańskich filmów"?! A nawet jeśli ktoś się obwiesi jak choinka, bez ładu i składu, byle więcej i drożej? Kogo to boli? Dopóki gra fair, przyznaje się przy trafieniu to chyba jest spoko. Lubisz się bawić w dresie i starych trampkach z cymą 28? No to fajnie, bo ja lubię w portkach Crye, JPC i emką G&P. Żyj i daj żyć innym. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.