SHOGUN_YAMATO Posted November 21, 2015 Report Share Posted November 21, 2015 No to jestem już w domu. BARDZO DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM. Cпасибо вам всем !!! Pomimo, że byłem jedynym przedstawicielem Aliantów bawiłem się wyśmienicie. Ciekawy teren, wartkie zwroty akcji, multum fragów, roześmiane twarze :D Bardzo chętnie przyjadę znowu. Teraz czekam na fotki :D Quote Link to post Share on other sites
Felix Posted November 21, 2015 Report Share Posted November 21, 2015 Dziękuję za dobrą zabawę, oraz za ciepły posiłek. Zdjęcia będą jutro, muszę je przejrzeć zanim wrzucę do sieci. Dla niecierpliwych kilka przykładów :) JEST WUNDERWAFFE... ...ORAZ WUNDERWAFFE (PSYCHO-NAZI) ZASKOCZONA MINA CZERWONOARMISTY (TE OCZY MÓWIĄ WSZYSTKO) NA KONIEC - IDEALNE UJĘCIE Reszta jutro. Pozdrawiam Felix Quote Link to post Share on other sites
Felix Posted November 22, 2015 Report Share Posted November 22, 2015 Witam, Reszta zdjęć https://picasaweb.google.com/114005659744552179466/21Listopada2015 Miłego oglądania :) Pzdr Felix Quote Link to post Share on other sites
SHOGUN_YAMATO Posted November 22, 2015 Report Share Posted November 22, 2015 WOW :D Super mega ultra fotki :D Quote Link to post Share on other sites
Felix Posted November 22, 2015 Report Share Posted November 22, 2015 WOW :icon_biggrin: Super mega ultra fotki :icon_biggrin: Znajdziesz coś dla siebie do kolekcji? :) Quote Link to post Share on other sites
SHOGUN_YAMATO Posted November 22, 2015 Report Share Posted November 22, 2015 Pewnie :D I to niejedną :D Quote Link to post Share on other sites
Gor Posted November 22, 2015 Report Share Posted November 22, 2015 Klein Faust piękna robota- komu gratulować? Moje szczere przeprosiny za spedałowanie w temacie- niestety sprawy rodzinne. Fleischer- gratulacje udanego debiutu reżyserskiego, widać że obecni bawili się setnie. Teren miodny- zakładam że jeszcze nie raz się tam spotkamy. Macie jakoweś fotki pejzażowe? Bo u Felixa na wszystkich same kaprawę mordeczki :) Szczerze żałuję za grzechy i mocno obiecuję poprawę. Pzdr G. Quote Link to post Share on other sites
SHOGUN_YAMATO Posted November 22, 2015 Report Share Posted November 22, 2015 Hm... nie wiem czy ma. Teren to tak jak byś wymieszał Legan i Borowiec i dorzucił do tego łąkę bez krzaków ale z pojedynczymi drzewami. Są wzgórza, różne gatunki drzew, drogi, krzaki, tereny podmokłe, całkiem spora rzeka. Jednym słowem jest gdzie się bawić. Quote Link to post Share on other sites
Gor Posted November 22, 2015 Report Share Posted November 22, 2015 Fiu, fiu... fajno... :) Quote Link to post Share on other sites
Gefrajter Posted November 22, 2015 Report Share Posted November 22, 2015 A d............ tam fajnie organizator narobił za duzo żarcia , pogoda podobnie dwa tygodnie padalo ale nie w dzień imprezy musialo przestać , cywile nie przeszkadzali , rakiet i granatów było za dużo , teren zróżnicowany czyli nie fajny , uczestnicy też się nie popisali , jedynie dzielny rosjanin stał na wysokosci zadania i samotnie walczył z niemcami.i dawał radę. A tak na poważnie poza podziękowaniami dla uczestników szczególne dla ORGA i ORGI za wkład i i pomimo braku jednej strony udaną imprezę. [ a jak musiała by się udać gdyby przyjechali wszyscy zapowiedziani ] Ja ją na pewno wpisuje w kalendarz. Klein Faust również powiedział było fajnie i przyjedzie ze mną , a na wiosnę zapowiedział przyjazd możdzierz i bazooka Quote Link to post Share on other sites
DerFleischer Posted November 22, 2015 Author Report Share Posted November 22, 2015 (edited) Bardzo nas to cieszy! Przede wszystkim serdecznie dziękuję wszystkim za przybycie. Wkład nie poszedł na marne. Mamy tylko nadzieję, że wszystkim się podobało. Rozgrywka nie banalna - ze strony uczestników dosyć dynamiczna walka, mocne zwroty akcji, elementy zaskoczenia, nie zabrakło też friendly fire. A rakiet to dla Was chyba za mało :icon_biggrin: Opiszę wszystko na dniach i wrzucę relację z przebiegu wydarzeń. Gor, dziękuję za gratulacje, a za pokutę 10 zdrowasiek i tydzień w poście... i celibacie :icon_razz: PS: Zapowiada się, że teren pozostanie w rodzinie, więc może przyszykujemy coś na wiosnę. Pozdr Fleischer Edited November 22, 2015 by DerFleischer Quote Link to post Share on other sites
Rudy69 Posted November 22, 2015 Report Share Posted November 22, 2015 Dzięki za bardzo fajną zabawię, historyki zawsze wyróżniają się poziomem rozgrywki, tak było i tym razem co w połączeniu ze świetnym terenem i dużą ilością piro dało świetny efekt. Naprawdę dobrze spędzony czas. Dodatkowe podziękowania przekazać szefowi kuchni, żarcie było mego. Na następną edycję na tym terenia bardzo chętnie się wybierzemy. Dobra robota Fleish, oby więcej! Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted November 23, 2015 Report Share Posted November 23, 2015 (edited) Wszystko fajnie, pięknie, ale pan z Panzerschreckiem na zdjęciu nr 85 chyba przesadził z wczuciem się w klimat: https://lh3.googleus...42/DSC_0103.JPG Edited November 23, 2015 by Domin007 Quote Link to post Share on other sites
Gefrajter Posted November 23, 2015 Report Share Posted November 23, 2015 Jemu można wybaczyć , kolega jeszcze nie zszedł z drzewa [ teoria Darwina ] Quote Link to post Share on other sites
Nanteris Posted November 23, 2015 Report Share Posted November 23, 2015 Eh tak żałuję, że nie mogłem być :( . Mam nadzieję, że następnym razem mi się uda. Quote Link to post Share on other sites
Felix Posted November 23, 2015 Report Share Posted November 23, 2015 Wszystko fajnie, pięknie, ale pan z Panzerschreckiem na zdjęciu nr 85 chyba przesadził z wczuciem się w klimat: https://lh3.googleus...42/DSC_0103.JPG Dziękuję za spostrzegawczość, zdjęcie zostało usunięte. Pzdr Felix Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted November 24, 2015 Report Share Posted November 24, 2015 Dziękuję za spostrzegawczość, zdjęcie zostało usunięte. Pzdr Felix Do usług. Niemniej liczę, że pan z Panzerschreckiem wysili się na jakąś spóźnioną refleksję i już nie powtórzy tego wyskoku. Od "Niemców" wymaga sie jednak nieco więcej pomyślunku... Quote Link to post Share on other sites
DerFleischer Posted November 24, 2015 Author Report Share Posted November 24, 2015 (edited) Dziękujemy za spostrzegawczość, aczkolwiek uważam, iż dalsze ciągnięcie po szosie konia bez podkówek jest sprawą zbędną. Kolega na pewno zostanie pouczony, nigdy wcześniej nie nosił munduru niemieckiego, był na historyku pierwszy raz, a mimika nie wskazuje na powagę. Chcę jednak zdusić wychylające się mocno z za horyzontu widmo odwiecznej dyskusji, na temat, że flaga z sierpem i młotem jest okej, a gest wschodzącego słońca na starcie mocno tępiony. Na dobrą sprawę same insygnia na mundurach mogłyby już być tematem zaczepnym. Wojska USA również mają wiele na sumieniu :icon_wink: Można tak wymieniać... nie chcę przytaczać, bo według mnie jest to bezcelowe, jak napisałem powyżej. Panowie, cieszmy się zdjęciami, wspomnieniami i przestańmy dyskutować nad czymś co już nie powinno być istotne. Zachęcam do dzielenia się przeżyciami z akcji Sonnenwende. Pozdrawiam i zapraszam Wszystkich na następną edycję, która (dołożymy wszelkich starań) - będzie tylko lepsza! :icon_wink: Fleischer Preuss Edited November 24, 2015 by DerFleischer Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted November 25, 2015 Report Share Posted November 25, 2015 (...) Kolega (...) nigdy wcześniej nie nosił munduru niemieckiego, był na historyku pierwszy raz, a mimika nie wskazuje na powagę. To nie jest usprawiedliwienie. (...) Kolega na pewno zostanie pouczony (...) To jest reakcja na którą czekałem. Dziękuję. Quote Link to post Share on other sites
DerFleischer Posted December 12, 2015 Author Report Share Posted December 12, 2015 (edited) Czołem! Kilka wieńczących imprezę słów od Orga: Przede wszystkim proszę wybaczyć, że piszę z takim opóźnieniem, aczkolwiek zebranie niezbędnych informacji o przebiegu bitwy wymagało nieco czasu oraz przemyśleń. Zapraszam do przeczytania relacji z pierwszych lini ataku: Frekwencja wymusiła na nas zmianę w scenariuszu, przestraszeni pogodą uczestnicy wysypali się na dzień - dwa przed imprezą. Wszak nikt nie wierzył, iż podczas tak obfitych ulew - u nas może być suchutko ;-) Inni nie dobili z powodów rodzinnych, inni z jeszcze innych, aczkolwiek nie miało to prawa położyć imprezy. Zadania zostały bez zmian, modyfikacji uległ jednak zarys fabularny, zostawiliśmy motyw Sonnenwende na następny raz, a rozgrywkę poprowadziliśmy wg panujących warunków. Po zbiórce okazało się, iż jest równo po połowie mundurów w kamuflażach, oraz regularnych, polowych. Tak więc oddział bez kamuflaży reprezentował dywizję dowodzoną przez Pułkownika Stauffenberg'a, który po nieudanym zamachu na Wodza Rzeszy, wraz ze swoimi zwolennikami, zmuszony był do ucieczki. Goniący go oddział, 3Dywizja (Mundury w Kamuflażach), miał za zadanie pojmać zamachowca i rozstrzelać na miejscu, wraz z każdym, kto podejmie próbę obrony Oficera. W ferworze ucieczki ciężko podejmuje się decyzje. Wysłany zwiad prędko doniósł, iż oddział, który na nich poluje, depcze im po piętach, tak więc nie pozostało nic innego, jak stawić opór. Oddział więc obsadza się na pierścieniu i umacnia, następują przygotowania do natarcia, w trakcie tego polująca na nich 3 Dywizja zbliża się do celu wielkimi krokami. Jest godzina 10:30 następuje natarcie na gęsto zadrzewione wzniesienie tuż przy rzece, dla zmylenia przeciwnika wystrzelonych zostaje kilka rakiet z prawej flanki, która roślinnością nie jest prawie wcale zasłonięta. W równoległym czasie, od frontu wbiegają szybko i dynamicznie rozpierzchnięci, lecz doskonale zgrani piechurzy, wręcz na akord następuje ostrzał, są od razu pierwsze trupy, granaty trzonkowe świetnie zdają egzamin na wzniesieniu, gdzie zalesienie jest już nieco rzadsze. Pomocne tutaj okazują się umocnienia na wzgórzu, umocniony belami, przysłonięty rozmaicie roślinnością kwadrat, broni się jeszcze przez chwilę i staje się ostatnią linią oporu, a zarazem epicentrum wydarzeń, każda flanka właśnie tutaj skupia swój ostrzał. W uszach dzwoni od wybuchów, kule odbijają się od zasłon z każdej strony. Nie jest łatwo - w momencie gdy jedna strona cichnie, druga przybiega. W tym czasie pod same zasłony wchodzi oddział, który bezkompromisowo próbuje się rozgościć. Nie mija 10 minut - wzgórze zostaje zdobyte. * "3 Div." 1:0 "Div. Stauffenberg" Oddziały Stauffenberg'a po tej wieści, przez zaciśnięte zęby postanawiają wykorzystać wiedzę na temat obecnego położenia przeciwnika i od razu przystąpić do kontrataku. Dywizja 3, której nie ostygły jeszcze lufy, szybko oswaja się z terenem i obsadza swoich żołnierzy przeczuwając nadchodzącą falę kontrataku. Do strategicznych miejsc znosi się piro, niektórzy korzystając z chwili luzu - wyciągają manierki/ pożywienie, co niestety zostaje natychmiast przerwane. Trzeba zapomnieć o burczącym brzuchu i chwycić za karabin. Wzgórze broni się zażarcie, idzie sporo rakiet, co chwila słychać też granaty. Medycy nie nadążają z robotą. Główne natarcie idzie od prawej flanki, od strony rzeki - wejście do pierścienia jest odsłonięte, jest tam ogromna wyrwa, wysokie wały pierścienia stają się w tym momencie znakomitymi osłonami. Oddział próbuje przedostać się do środka pierścienia i stamtąd przedostać się na wierzch i podjąć próbuję zdobycia wzgórza. 3 Dywizja nie daje za wygraną, wycofuje się nieco na pozycje wpuszczając atakujących na górę, rozdziela się i prowadzi ostrzał z lewej flanki, natarcie trwa jeszcze przez falę 2 respów, a kończy się kolejnym punktem dla 3 Dywizji. +Punkt 3 Div * "3 Div." 2:0 "Div. Stauffenberg" Oddział 3 Dywizji postanawia wycofać się ze wzgórza i ruszyć w las, okrążyć pierścień w poszukiwaniu niedobitków. W tym momencie Div. Stauffenberg uskutecznia przegrupowanie, zbiera siły do kupy i rozprasza się po terenie. Akcja w tym momencie zaczyna przypominać polowanie, żaden z oddziałów nie ma pojęcia o obecnym położeniu drugiego. Wyruszamy w gęsty las iglasty nieopodal pierścienia, udajemy się w kierunku wschodnim, jestem na czele szpicy oddziału 3 Dywizji, poruszającego się w schutzenreih'e. Następuje niebywała cisza, co jakiś czas słychać bardzo delikatne łamanie gałązek. Z czoła szpicy w oddali, w tej całej gęstwinie, jest delikatny przestrzał, w którym widać jednego z żołnierzy Stauffenberg'a. Mignął dosłownie przez chwilę, nie miał możliwości nas zobaczyć, kierował się na północ. Podążamy za nim, w kierunku północno - wschodnim. Kolejna niewielka wyrwa, zdaje się, że znów widoczny był fragment jego sylwetki. Zmysły wyostrzają się niebywale, postanawiamy nieco przyśpieszyć kroku i rozproszyć się zaraz za drogą. Następuje przerzut przez drogę, i wejście w kolejny gęsty las, tym razem mieszany. Widoczność tutaj również jest strasznie ograniczona, są jednak rowy, doły, jest gdzie się schować. Cel pojawia się ponownie w zasięgu wzroku, czekamy na rozwój wydarzeń. Pojawia się jego kamrat, obydwoje poruszają się w pełnym skupieniu, rozglądają się synchronicznie, z daleka pachnie to nienaganną współpracą Kamratów. Pada u nas rozkaz ostrzału, rozpraszają się szybko, wyruszamy za nimi, po wyjściu ze schronienia słychać z południa gęsty i agresywny ostrzał w naszym kierunku. Są pierwsze trupy. Bronimy się chwilę na pozycjach. Pada rozkaz wycofania. Oddział się rozprasza i wyrusza okrężną drogą ponownie na wschód. Oddział Stauffenberg'a zdaje się sobie świetnie radzić w tej turze. Szybko się okazuje, iż strzelców ciężko trafić, prowadzą ogień z identycznych schronień, jakie my tuż przed chwilą opuściliśmy. Przy zdecydowanej przewadze liczebnej Stauffenberg'a niedobitki 3 Dywizji bronią się jeszcze przez chwilę, w tym samym czasie jej świeże wojska przebijają okrężnie od północnego wschodu. +Punkt Div Stauffenberg * "3 Div." 2:1 "Div. Stauffenberg" Na pierścieniu toczy się jeszcze kilka potyczek, nie jestem w stanie ich rzetelnie opisać, więc wspomnę tylko o fragmencie ostatniej rozgrywki na pierścieniu, w której pojawił się element ognia przyjacielskiego. Świeże oddziały, o których wspomniałem wyżej, idą wzdłuż wału od północnego wschodu, na pierścieniu, w starych umocnieniach okazują się być obsadzone oddziały, w między czasie od wschodu podchodzą co jakiś czas oddziały Stauffenberg'a, które być może czekały na rozkaz/sygnał od swojego dowództwa. Przez pomyłkę jednen z żołnierzy 3 Dywizji (najwyraźniej niedobitek po wcześniejszej batalii) otwiera ogień do przyjacieli przedzierających się pod wałem. Ci natomiast porzucając wynik obserwacji, postanawiają odpowiedzieć atakiem. Podbiegają pod wał, otwierają ogień, pozbywają się niedobitka, w między czasie od strony południowego wału, ginie 2 żołnierzy Stauffenberg'a. Wychodzi na to, iż ostrzeliwujący się Kamraci, przestali zwracać uwagę na charakterystykę umundurowania i starają się trafić wszystkich, którzy mierzą w ich stronę. Zostają wykurzeniu granatem, który został wyrzucony z umocnienia (przyjacielskiego). Żołnierze uciekają niebywałym sprintem i w paru podskokach przemieszczają się za wał. Następuje porzucony wcześniej proces obserwacji - rozpoznania. Żołnierze w końcu zauważają, iż był to omyłkowy przyjacielski ogień, po krótkiej komunikacji wyruszają w pościg za niedobitkami Stauffenberg'a. Pierwszy etap operacji uznajemy za zamknięty. Zdecydowanie zwycięża 3 Dywizja! * "3 Div." 3:1 "Div. Stauffenberg" Godzina 14:00 Wojska przenoszą się do miejscowości Altestadt (staremiasto), gdzie pobierają rakiety oraz piro, następuje przegrupowanie. Przed miejscowością stoi znak drogowy, informujący o wejściu na teren miasta. Bronią się tutaj krótko, wycofując się na Eisenhuetten (Żelazne huty) oraz Juegendhoff (hufiec zuchów). Obie mieściny są umocnione, jest to otwarty teren, z licznymi drzewostanami. Od frontu otaczają go 2 gęstwiny, tworzące na przestrzale swego rodzaju bramę. Jedna bliżej drogi, druga bliżej lasu. Oddziały się rozpraszają, zajmują pozycje i oczekują natarcia. Dywizja Stauffenberg'a naciera zewsząd, od flanki lewej, od drogi, przedziera się również przestrzałem między gęstwinami. W użycie idzie masa rakiet oraz piro, są przypadki trafienia kilku przeciwników na raz, jednym wystrzałem. Na twarzach widać zaangażowanie. Cały bój w końcu skupia się na przesmyku w żelaznych hutach, tam docierają resztki oddziałów, tutaj, rozgrywa się ostatni etap i ostatnia bitwa, dywizja Stauffenberg'a wykazuje zdecydowanie przewagę. W zażartym boju giną ostatni żołnierze z 3 Dywizji. Zostaję sam z medykiem, na otwartym polu osłonięci jedynie drzewostanem złożonym z 4 drzew, oraz sporego okopu do pozycji leżącej pomiędzy nimi. Bronimy się jeszcze przez chwilę, z niesłabnącym zażarciem. Kończy się amunicja, pojedyńczy wystrzał z PanzerFaust'a, który ze sobą zabraliśmy, stanowi na obecną chwilę jedyną ewidencję obrony, magazynki puste - przystępuję do procedury załadowania Walthera P38, muszę napełnić magazynek - obracam się przez prawe ramię, jestem na celowniku. Nie pozostało nam nic, jak rzucić się z bagnetem lub podnieść w górę ręce i przez zaciśnięte zęby się poddać, za czym przemówiła kolejna lufa, która wysuwając się z za krzaków, wzięła nas na celownik. Bój tutaj trwał nieco ponad godzinę. Jest więc już po godzinie 15, zaczyna robić się szaro. Podsumowujemy punkty, zbieramy sprzęt. Ustawiamy się wszyscy do salwy honorowej z rakietnic, kilka zdjęćgrupowych. Za mieściną Juegendhof, za skrzyżowaniem dróg mieści się Anmstadt, którego teren oraz wytyczne do zadań, oferowałyby następne, bite 2 godziny akcji. Zapada decyzja o zaprzestaniu boju, robi się szaro - czas przygotować paleniska i postawić garnki. Do wyboru grochówka oraz bigos, do tego 5 bochenków chleba, oraz domowej roboty czekoladowe waffle, które znikają w parę chwil. Czas podsumować punkty i wyłonić zwycięzcę potyczki. Przebieg II etapu operacji, streścimy więc następującą punktacją: *Za obronę Juegendhof, punkt 3 Div *Za przedarcie się od Altestadt do Eisenhuetten, punkt Div Stauffenberg *Walka na przedpolach Eisenhuetten, punkt Div Stauffenberg *Za zdobycie Eisenhuetten, punkt Div Stauffenberg Podsumowując przebieg obu etapów, otrzymujemy Remis: 3 "Div." 4:4 "Div. Stauffenberg" Czas więc zasiąść w obozowisku - kilka ławek ze stołami przy rzece, paleniska, grzana herbatka. W międzyczasie zbieramy elementy budujące klimat terenu, drogowskazy, znaki. Przez całość operacji użyte zostało ok. 140 rakiet, 40 granatów oraz 12 granatów M24 z drewnianymi trzonkami. Przy ognisku humor wszystkim zdrowo dopisuje, siedzimy aż do zmroku. Wyczerpani bojem Kamraci wybierają się w podróż powrotną do domów, niektórzy w krótką, niektórzy w bardzo długą. Jako Organizator, raz jeszcze dziękuję wszystkim za przyjazd i niesamowitą rozgrywkę! Mam nadzieję, że na wiosnę zbierzecie siły oraz chęci, wszak zapowiadam, iż przygotowania do kolejnego scenariusza ruszają od stycznia (Info wkrótce w terminarzu). Hochachtungsvoll Friedrich DerFleischer Preuss Edited December 12, 2015 by DerFleischer Quote Link to post Share on other sites
DerFleischer Posted December 13, 2015 Author Report Share Posted December 13, 2015 PS: Zapomniałem o czymś wspomnieć, całe wydarzenie nie mogłoby zostać sprawnie zorganizowane bez pomocy merytorycznej Gor'a, który przysłużył dobrą radą i pomocą ;-) Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.