Patrykl85 Posted January 2, 2006 Report Share Posted January 2, 2006 Witam, Posiadam polskie buciki - desanty, i od jakiegos czasu puszczają bombelki na szwch przy podeszwie. Dzieje sie tak gdy na szfach pojawi sie woda, i gdy zginam noge zaczynają sie robić bombelki od powietrza wychodzacego z wew buta, jest to równoznaczne z przemakaniem wody przez szwy :( MOJE PYTANIE BRZMI: Co moge zrobić aby zaimpregnowac, zakleić, uszczelinić buty (szwy)??? Słyszałem kiedyś że można podgrzać paste do butów, olej i wosk (nie wiem w jakich proporcjach) i taką ciekłą pase nakładac na wyczyszczone buty - podobno dobrze impregnuje. Myślałem tez o silikonie (czarnym) aby pokryć nim szfy, ale nie wiem jak gługo to bedzie działać i czy wogóle mozna kupić czarny silikon? Jesli macie jakie pomysły lub sprawdzone sposoby na mój problem PISZCIE. PS Jeśli już się pojawił taki post to przepraszam za zamieszanie i prosze o link do tego postu. Z góry dzięki za jakąś pomoc :) pozdro Quote Link to post Share on other sites
Michal_g Posted January 2, 2006 Report Share Posted January 2, 2006 Moje "desanty" doprowadziłem do przyzwoitej wodoodporności (na szwach też) woskiem Nikwax http://zol-tarnobrzeg.com.pl/catalog/produ...?products_id=44 Po zastosowaniu i odczekaniu około 24 h wskazane jest delikatne usunięcie nadwyżki wosku żeby nie było widać zółtych plam w miejscach gdzie się go za dużo nałożyło. Na to regularne pastowanie (nie pastą samopołyskową tylko normalną z blaszanego opakowania i szmatką). Woskowanie robię gdzieś raz na 2 miesiące a noszę desanty prawie codziennie. Na krakowskie błotko pośniegowe i kałuże wystarcza. Quote Link to post Share on other sites
RAI wilku Posted January 2, 2006 Report Share Posted January 2, 2006 Na szwy chyba nie ma rady, do głowy przychodzi mi tylko smar lub klej na sylikonie czy inny butapren - ale to raczej ostateczny i poigonowy sposób na wode. Quote Link to post Share on other sites
Patrykl85 Posted January 2, 2006 Author Report Share Posted January 2, 2006 Dzieki Michal_g chyba zrobie jak ty :) dzięki wielkie :) pozdro dla wszystkich :) Quote Link to post Share on other sites
wally Posted January 2, 2006 Report Share Posted January 2, 2006 Najlepszym sposobem na zaimpregnowanie desantów jest kupno butów Bundeswehry. :lol: Moje desanty piły wodę jak tylko widziały odrobinę wilgoci. Ani pastowanie ani zawoskowanie nic nie dało. Pomogła jedynie wymiana butów. Pozdrawiam i ..... miłej zabawy z desantami. Quote Link to post Share on other sites
Julas Posted January 2, 2006 Report Share Posted January 2, 2006 Ja mam jakiś szcześliwy egzemplasz "desantów" :P Mam je już z hmm.....4 lata. Jakiś czas temu tylko porządnie wypastowałem. Po ok 3 godzina intensywnego biegania po "mokrym" śniegu (takim jaki jest przy dodatniej temperaturze) moje skarpetki byly suche. Apropos butów BW. Też się na nie czaję :P Quote Link to post Share on other sites
adrian - brs Posted January 2, 2006 Report Share Posted January 2, 2006 Osobiście polecam WOSK PSZCZELI. Wspaniała sprawa, przeżyłem już 4 pary desantów. W każdej stosowałem w/w środek. Skutki? - ani jednego przesiąknięcia, żadnych bąbelków, niczego. Przez wosk pszczeli nei mają połysku ale są o wiele bardziej praktyczne. POLECAM! P.S koszt owego wosku ok. 10zł. Quote Link to post Share on other sites
Kapral Posted January 2, 2006 Report Share Posted January 2, 2006 mam problem z wytryskiem, pomozcie.............. Quote Link to post Share on other sites
Wukasz Posted January 2, 2006 Report Share Posted January 2, 2006 Wosk do obuwia, mink oil i szereg innych srodkow. A tobie Kapral już nic nie pomoże... ;) Quote Link to post Share on other sites
Kapral Posted January 3, 2006 Report Share Posted January 3, 2006 Wosk do obuwia, mink oil i szereg innych srodkow. A tobie Kapral już nic nie pomoże... ;) a juz myslalem, ze ten wosk do obuwia... ehhh :cry: Quote Link to post Share on other sites
Vulture Posted January 3, 2006 Report Share Posted January 3, 2006 Witam. Ja ostatnimi czasy na strzelanki zimowe robie następująco: 1. porządnie pastuje desanty(bynajmniej nie szczotkuje na połysk, tylko jak nasmarowałem tak zostaje :) ) 2. złączenie podeszwy z butem, i szwy(tam gdzie język jest przyszywany do cholewy) dosłownie zatapiam wazeliną techniczną. Dzięki tym dwóm zabiegom mogę się w nich prawie kompac- jedyny problem to taki że język tak czy siak wilgotnieje(tam gdzie nie zatopiony wazeliną oczywiście :roll: ) Ogólnie rzezcz biorąc do poziomu gdzie używam wazeliny są 100% water proof. Oczywisty minus to taki, że nie przedstawiają sobą żadnego wyglądu. No ale dla mnie liczy się sucha skarpetka, a nie tytuł mistrza pucybuta. :P Quote Link to post Share on other sites
pako Posted February 1, 2006 Report Share Posted February 1, 2006 Ja tez mam desanty i sa to buty za ktorymi nie przepadam te buty sa zrobione zeby wojsko mialo tylko jakies buty :P Mam zamiar zmienic te buty w najblizszym czasi przemakaja mi one sa niewygodne ciagle mam noge obtarą ....itp :):D Quote Link to post Share on other sites
Karczycho Posted February 1, 2006 Report Share Posted February 1, 2006 Najlepszym sposobem na zaimpregnowanie desantów jest kupno butów Bundeswehry. :lol: Moje desanty piły wodę jak tylko widziały odrobinę wilgoci. Ani pastowanie ani zawoskowanie nic nie dało. Pomogła jedynie wymiana butów. Pozdrawiam i ..... miłej zabawy z desantami. święta racja buty BW... Quote Link to post Share on other sites
Rzez Posted February 2, 2006 Report Share Posted February 2, 2006 Najlepszym sposobem na zaimpregnowanie desantów jest kupno butów Bundeswehry. :lol: Moje desanty piły wodę jak tylko widziały odrobinę wilgoci. Ani pastowanie ani zawoskowanie nic nie dało. Pomogła jedynie wymiana butów. Pozdrawiam i ..... miłej zabawy z desantami. święta racja buty BW... True true... :) Buty sa coraz tańsze, a juz same z siebie nieźle chronią przed wodą z zewnątrz. Tym niemniej, ja swoje dodatkowo impregnuje sport-waxem (dużo i tanio w puszce). pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
BartekZ Posted February 2, 2006 Report Share Posted February 2, 2006 Ja moje "przydziałowe" desanty wspominam całkiem nieźle, może to dlatego, że przez wiele, wiele lat były regularnie pastowane, ale mogłem w nich chodzić w wodzie (do wysokości ok połowy buta) i nigdy nie przemakały. Ale jak sie trafi gorszy egzemplarz to juz nic nie poradzisz.... Quote Link to post Share on other sites
N.A.T.puszek Posted February 2, 2006 Report Share Posted February 2, 2006 racja... trzeba trafic dobry pare chyba :roll: Ja moje uzywalem przez jakies 3 lata i nie narzekam, trzeba poprostu troche dbac Quote Link to post Share on other sites
Mr.045 Posted February 2, 2006 Report Share Posted February 2, 2006 Moi kumple biegający w desantach i opinaczach, moje bundeswehry nazywali kaloszami :D Quote Link to post Share on other sites
Raddar Posted February 2, 2006 Report Share Posted February 2, 2006 zauważyłem ,że na desantach kumpli sa inne napisy firm więc to także zalezy ja swoje mam rok biegałem w mrozy deszcze śnieg i nigdy nie przemokły chyba ,że wpadłem w nich do stawu:P Quote Link to post Share on other sites
adrian - brs Posted February 3, 2006 Report Share Posted February 3, 2006 Ja miałem 3 pary desantów... jedne orginalne z wojska, były najlepsze:) następne były jakiejś firmy (były poprostu sztywnijsze) no i wreszcie ostatnia para... Nie dosyć że sztywna i nei idzie rozchodzić, to podeszwa jest 2x gróbsza od normalnych desantów.. ale nei nażekam nie są aż tak złe, ani razu nie przemokły:) Quote Link to post Share on other sites
Witia Posted February 4, 2006 Report Share Posted February 4, 2006 Z tego co się orientuję nie ma desantów oryginalnych i nieoryginalnych, wszystkie są szyte dla wojska, różnice wynikają z tego że szyje je kilka firm w całej polsce (zdaje się że 5 czy 6). Wszystko zależy na którą firmę trafimy. Ta informacja pochodzi od pani która prowadzi demobil w naszym miasteczku, pokazywała mi różnice i mówiła które czym się które charakteryzują. Najszybciej można je rozróżnić po napisie na podeszwie, niektóre mają nazwę miasta z którego jest firma, inne tylko numer buta, nie zapamiętałem dokładnie tych różnic, ale faktem jest że istnieją. Ja ze swoich jestem zadowolony. Pierwsze 2 tygodnie noszenia to była katorga, otarcia, krew itd. Ale jakoś przetrzymałem, potem jak się dopasowały, są wygodne jak bamboszki. Tylko zimą jest mały kłopot: jest w nich ślisko bardzo. Quote Link to post Share on other sites
Michal_g Posted February 4, 2006 Report Share Posted February 4, 2006 Tylko zimą jest mały kłopot: jest w nich ślisko bardzo. Moje dwie pary na najgorszym lodzie trzymają sią super - pewnie kwestia materiału z kórego jest wykonana podeszwa, moze to też zależy od firmy? W moich podeszwa strasznie skrzypi przy chodzeniu po twardym podłożu, ale to w znacznym stopniu wina mojego sposobu chodzenia (jestem kręgosłupowcem i dla amortyzacji dość mocno zginam stopę przy stawianiu jej na podłożu). Quote Link to post Share on other sites
roofman Posted February 6, 2006 Report Share Posted February 6, 2006 witam! Miał ktoś do czynienia z taką pastą? aukcja dr.martens dubbin Jak się takie coś sprawuje? Szukam czegoś do opinaczy i nie wiem czy to co na wymienionej aukcji się nada... Udało mi się zdobyć właśnie nowe opinacze i nie bardzo wiem jak o nie dbać aby nie pękały. Zwykła pasta kiwi wystarczy? Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.