Kuba Posted July 22, 2006 Report Share Posted July 22, 2006 Trening czego? :| Quote Link to post Share on other sites
Trzepak Posted July 23, 2006 Report Share Posted July 23, 2006 Trening zielonej taktyki (główni chodzi o podstawy) Quote Link to post Share on other sites
Kuba Posted July 23, 2006 Report Share Posted July 23, 2006 Jest taka złota zasada - żeby prowadzić zajęcia szkolący musi sam znać przedmiot szkolenia. Konspekty, wskazówki metodyczne to dodatek. Quote Link to post Share on other sites
Geralt_Bialy_Wilk Posted August 27, 2006 Author Report Share Posted August 27, 2006 po całowakacyjnym strzelaniu doszedłem do pewnego wniosku... póki się strzelamy między sobą - dowódca nam niepotrzebny... prosty przykład: bronimy punktu... każdy rozstawia się tam, gdzie mu wygodnie, działa, jak mu wygodnie, biorąc pod uwagę swojego partnera (staramy się działać dwójkami)... bywa sytuacja, gdy po prostu ryczę/daję znaki "ku...twa! Nie tak!" :P ale to mi się zdarza żadko... szczególnie, gdy gram z kumplami, z którymi zaczynałem... 'nowoprzybyli' (ależ to brzmi... sam jestem dalej zielony jak szczypiorek :P) czasem mi tylko przeszkadzają i kończę jako 'lone wolf' :/ Może odświeżam starego kotleta, ale chciałem się wymienić tym drobnym spostrzeżeniem... Quote Link to post Share on other sites
woma Posted August 27, 2006 Report Share Posted August 27, 2006 Ja pierdziele jak chcesz sie podzielić tym jaki to ty jesteś dobry to zrób to chociaz w stosownym miejscu. czyt. na blogu jak to już ktoś zaproponował Quote Link to post Share on other sites
Niedzwiedz Posted September 30, 2006 Report Share Posted September 30, 2006 dowódca to ktoś kto zna się na temacie i umie podejmować decyzje (szybko i celnie), zna się na swoich ludziach, taktyce, strategii, orientuje się w terenie i wogóle twardziel z niego. Stwierdzenie typu "początkujący dowódca", "trening dowódców", "porady dla dowódców" są nie na miejscu. Poprostu to się ma albo tego się nie ma i nikt Cię tego nie nauczy. Co najwyżej talent może wypracować się z czasem. dalsze dyskutowanie na ten temat, moim zdaniem, mija się z celem. Quote Link to post Share on other sites
Faroo Posted September 30, 2006 Report Share Posted September 30, 2006 Ja pierdziele jak chcesz sie podzielić tym jaki to ty jesteś dobry to zrób to chociaz w stosownym miejscu. czyt. na blogu jak to już ktoś zaproponowałO Boże, ale ty jesteś elitarny... Na pewno lepiej się poczułeś po wysłaniu tego posta, prawda? Nie ma to jak zjechać kogoś za to, że chce dostać radę od bardziej doświadczonych... Quote Link to post Share on other sites
woma Posted September 30, 2006 Report Share Posted September 30, 2006 Tak. Dużo lepiej się poczułem. Szkoda, że to było miesiąc temu. Quote Link to post Share on other sites
Faroo Posted September 30, 2006 Report Share Posted September 30, 2006 Gawd, teraz ja się zbłaźniłem... Nie zobaczyłem daty wysłania posta. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted September 30, 2006 Report Share Posted September 30, 2006 Stwierdzenie typu "początkujący dowódca", "trening dowódców", "porady dla dowódców" są nie na miejscu. Poprostu to się ma albo tego się nie ma i nikt Cię tego nie nauczy. Co najwyżej talent może wypracować się z czasem. Proponuje Niedźwiedziu z takim podejściem wylądowac chociażby na ZMECHu we Wrocławiu..... :ściana: Quote Link to post Share on other sites
Niedzwiedz Posted September 30, 2006 Report Share Posted September 30, 2006 thor: ale my rozmawiamy o ASG! Mogłeś mnie źle zrozumieć. Jasne że istnieją szkoły oficerskie, gdzie szkoli się ludzi odpowiedzialnych za innych ludzi, ale w wojsku :!: I to zawodowym. w asg nikt nie będzie wydawał podręcznika lub kursu niedzielnego dla dowódcy, bo jak już napisałem to mija się z celem. Quote Link to post Share on other sites
Grey Posted October 2, 2006 Report Share Posted October 2, 2006 Hmm... a Pluton ma juz dowodcow, chain of command i szkolenie dowodcow i to ma sens :) Inna rzecz, ze to sie bardzo przydaje w milsimach, a w zwyklej strzelance, jest tylko dodatkowym szkoleniem i bajerem. Bo po co byc efektynym i zgranym, jesli z respa wraca sie po gora 10 minutach? Wczoraj wrocilismy z milsima 24 h. Jesli ktos zginal, zostal powaznie ranny, dla niego zabawa sie konczyla na dobra sprawe. Ale z drugiej strony, po obu stronach bylo 7 rannych, przy czym 1 zupelnie bez efektu, a w grze bralo udzial zaleznie jak liczyc, okolo 40 osob. Quote Link to post Share on other sites
Turek2 Posted October 2, 2006 Report Share Posted October 2, 2006 Pamiętaj że dobry dowódca potrafi wykorzystywać zdolności swoich ludzi i chętnie korzysta z ekspertów. Musisz wydawać rozkazy elastyczne do tego komu je wydajesz i jaki efekt chcesz osiągnąć. (mowa o snajperach i operatorach karabinów maszynowych). Generalnie ciężki temat. Quote Link to post Share on other sites
Kuba Posted October 2, 2006 Report Share Posted October 2, 2006 w asg nikt nie będzie wydawał podręcznika lub kursu niedzielnego dla dowódcy Poprostu to się ma albo tego się nie ma i nikt Cię tego nie nauczy. Co najwyżej talent może wypracować się z czasem. Może podobnie jak Thor jestem beznadziejnym przypadkiem, ale nie wierzę w "dowódczy talent na kulki wyssany z mlekiem z matki". Kwestia podręczników - pomiając że dla PB gdzies coś takiego widziałem (zaraz mnie Foka spacyfikuje ;) ) - AA. Abstrakcja i absurd, nijak mający się do wyuczenia pewnych zachowań i nabycia określonej wiedzy. Niekoniecznie metodą prób i błedów, także na podwórku AS. Tylko dowodzic nie tylko trzeba umieć - trzeba miec też kim. Bo z piasku bicza nie ukręcisz... I dalej w temacie: Pamiętaj że dobry dowódca potrafi wykorzystywać zdolności swoich ludzi i chętnie korzysta z ekspertów. Jakich to "ekspertów" (pomijając serwisantów :) ) mamy w AS? Musisz wydawać rozkazy elastyczne do tego komu je wydajesz i jaki efekt chcesz osiągnąć. (mowa o snajperach i operatorach karabinów maszynowych). A można poprosic po polsku? Bo moja bardzo myśleć i ja głowa od tego zaraz rozboleć, ale nadal nie rozumieć o co biegac w ta słowa. ;) Pozdrawiam KZ Quote Link to post Share on other sites
Turek2 Posted October 2, 2006 Report Share Posted October 2, 2006 Poproś mame to ci przetłumaczy Quote Link to post Share on other sites
Kuba Posted October 2, 2006 Report Share Posted October 2, 2006 No, to może być pewien problem... ;) Quote Link to post Share on other sites
Sirius_beretta Posted October 2, 2006 Report Share Posted October 2, 2006 Widzicie a mi na strzelaniu zdarzyło się, że dowódca poszedł na zwiad, a wracał po niecałych 3 minutach na respa. Rozkazy, które wydał były niejasne i zagmatwane. Ludzie, którzy mieli się wślizgnąć na teren wroga byli w złym miejscu. Wszystko wyglądało tragicznie. Nasuwa się jedno stwierdzenie, dowódca nie powinien się zbytnio narażać. Nie chodzi o to, że ma nic nie robić. Lecz podejmować dobre decyzje grupa bez dowódcy może się w zadziwiającym czasie rozpaść. Jeśli ma kilka koncepcji na pokonanie przeciwnika i potrafi przeskakiwać z jednej do drugiej to zazwyczaj efekty, są oszałamiające. W ten sposób można zdezorientować przeciwnika, szybkie przemieszczanie, element zaskoczenia. Mimo to zawsze musi zakładać najgorsze, przygotować ludzi na zasadzki inaczej nie odniesie sukcesu. Quote Link to post Share on other sites
Thad Posted October 2, 2006 Report Share Posted October 2, 2006 Pamiętaj że dobry dowódca potrafi wykorzystywać zdolności swoich ludzi i chętnie korzysta z ekspertów. Jakich to "ekspertów" (pomijając serwisantów :) ) mamy w AS? Nie słyszałeś o airsoftowej infolini? Możesz w każdej chwili zadzwonić pod bezpłatny numer, opisać swoją aktualną sytuację na polu bitwy i otrzymać fachową poradę jak wyjść z opresji :lol: Musisz wydawać rozkazy elastyczne do tego komu je wydajesz i jaki efekt chcesz osiągnąć. (mowa o snajperach i operatorach karabinów maszynowych). A można poprosic po polsku? Bo moja bardzo myśleć i ja głowa od tego zaraz rozboleć, ale nadal nie rozumieć o co biegac w ta słowa. ;) Może nie jestem Twoją mamą, ale postaram się wytłumaczyć ;) w tym przypadku zakładamy, że mamy w oddziale tumanów, których trzeba poprowadzić za rączkę i jeszcze najlepiej za spust pociągnąć w odpowiednim momencie ;) A tak na serio... moim skromnym zdaniem dowódca to doświadczona osoba, która poprowadzi równie doświadczone osoby w jednym kierunku ;) chodzi o to, że mając kilka pomysłów na zwycięstwo zapewne nie zrealizuje się żadnego... Quote Link to post Share on other sites
Kamil Posted October 2, 2006 Report Share Posted October 2, 2006 Abstrakcja i absurd, nijak mający się do wyuczenia pewnych zachowań i nabycia określonej wiedzy. Niekoniecznie metodą prób i błedów, także na podwórku AS. Jakkolwiek taka metoda jest najpopularniejsza i uważam że całkiem efektywna (choć bywa powolna). Są osoby które wszelkie porady omijają ("bo on wie lepiej" choćby gówno wiedział), albo do nich nie trafiają, albo nie potrafią ich skutecznie wykorzystać podczas "walki" (znam wszystkie trzy przypadki niestety). Większość z nich jednak jeśli 50 razy (przykład abstrakcyjny) wejdzie przeciwnikowi pod lufę i 50 razy zginie, za 51ym zastanowi się chwilę i już od frontu nie pójdzie. Jeśli ktoś tego nie rozumie ani za 51ym, ani za 60tym ani setnym razem, to poprostu nie nadaje się na kogoś kto mógłby dowodzić kimkolwiek. Wtedy albo taki pacjent nauczy się słuchać rozkazów albo idzie na zwałkę. Quote Link to post Share on other sites
Grey Posted October 3, 2006 Report Share Posted October 3, 2006 Ale o co chodzi? Bo nie rozumiem przeslania powyzszego postu. I co to jest zwałka? Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted October 3, 2006 Report Share Posted October 3, 2006 thor: ale my rozmawiamy o ASG! Mogłeś mnie źle zrozumieć. Jasne że istnieją szkoły oficerskie' date=' gdzie szkoli się ludzi odpowiedzialnych za innych ludzi, ale w wojsku I to zawodowym. w asg nikt nie będzie wydawał podręcznika lub kursu niedzielnego dla dowódcy, bo jak już napisałem to mija się z celem.[/quote'] Więc albo nie zawracaj "kijem Wisły" i nie pisz o jakimkolwiek dowodzeniu BO PRZECIEŻ TO ASG A NIE WOJSKO, albo przyjmij ż esa ludzi ektórzy bawią się w ASG włąsnie dlatego że z ich punktu widzenia i podejścia do zagadnienia MA TO BYĆ SYMULACJA DZIAŁAŃ WOJSKA a w takim przypadku symulacja obejmuje tez kwetie dowodzenia. Skoro Dźwiedziu Twoje ASG to bieganie po lasku pod domem z jakąś tam repliką i strzelanie z biodra do równie radośnie biegającego w pobliżu kumpla podskakującego co jakiś czas jak klient z "jeziora łabędziego" to OK rozumiem Twoje podejście do kwestii dowodzenia. Tyle że w takim wypadku nie radx czy warto i jak "bawić się w dowodzenie" ludziom dla których ASG to coś więcej niż tylko niedzielne strzelanie do "łabędzia" Tyla odemnie. Quote Link to post Share on other sites
eliasz Posted October 4, 2006 Report Share Posted October 4, 2006 Ludzie post się kupy nie trzyma... Najpierw gray piszę : ale bycie 'kapitanem druzyny' to sprawa poza taktyczna. Pożniej się z tego malozręcznie pewno nawet nieświadomie wycofuje. Kolega Geralt_Bialy_Wilk się ciągle chwali jaki to on wspaniały i jacy to chłopaki są wspaniałe i wszystko takie piękne... -nie wiem może chce podnieść samoocenę? {mnie się to dziwnie w każdym bądż razie kojarzy to zachwalanie jak to mu chłopaki dobrze zrobiły}. Wiara się jedzie że jeden jest bardziej elite od drugiego... Dowódca być musi i basta: powinien znać swoich ludzi i ogólnie wypadloby posiadać choć odrobinę taktycznego zmysłu. My w specnazie mamy jasno określonego komandira i nikt nie narzeka.... 17.55 No grey teraz mi wytlumaczyl wsio:) PS: Przepraszam administratorów za tego bezsensownego posta. Mam nadziję, że wreszcie dostanę jakąkolwiek odpowiedż na mail w sprawie forum grupy. Bardzo mi zależy gdyż mam klarowny pomysł na jego rozwój. Za pozytywne rozpatrzenie z góry dziękuje.:) Quote Link to post Share on other sites
Grey Posted October 4, 2006 Report Share Posted October 4, 2006 Grey pisze, ze bycie 'kapitanem druzyny' to sprawa poza taktyczna - i nadal sie z tym zgadza. W tym sensie, ze bycie kapitanem-przywodca druzyny, grupy, bandy nie musi wynikac z doswiadczenia taktycznego, a co wiecej, nie miec tez taktycznych konsekwencji. Ale dalej odnosnie innej wypowiedzi ów Grey wskazuje, ze dowodzenie i lancuch dowdzenia jak najbardziej moze byc sprawa taktyczna, jeżeli stosuje się je na wzór dowodzenia wojskowego. Gwoli wyjaśnienia, nic do dodania nie mam. Quote Link to post Share on other sites
ciniak Posted October 4, 2006 Report Share Posted October 4, 2006 Jeśli chodzi o niesłuchanie rozkazów, To można ich puścić i nich walczą, a po jakimś czasie jak zaczną nieżle obrywać sami poproszą o razkazy. I jak pod twoimi rozkazami wyjdzie to będą juz słuchać zawsze. Quote Link to post Share on other sites
Tachiman Posted November 16, 2006 Report Share Posted November 16, 2006 Witam wszystkich Ogólnie temat podjęty na tym forum jest trochę bezsensowny. Głównie dlatego, że to czym wszyscy się zajmujemy to jest airsoft, a w tym sporcie ciężko mówić o dowodzeniu. Pojęcie to zaczyna się dla mnie gdy ma się pod sobą znaczną liczbę ludzi i wydanie błędnego rozkazu może skończyć się nieciekawie. Według mnie, gdy mówimy o rozgrywkach airsoftowych (nie myśle tutaj o dużych zlotach;) przewaga w umiejętnym dowodzeniu po jakiejkolwiek ze stron jest niewielka.Gdy mówimy o starciu 2 powiedzmy 6 osobowych drużyn, jedyne co się naprawdę liczy, to indywidualne umiejętności każdego z drużyny. Nie wystarczy wydać komuś rozkazu krycia twojej d.... jeśli i tak nie będziesz pewny, że kolega będzie to robił dobrze.Tak na prawde dobrze zgrane, małe drużyny rozumieją się bez prawie bez słów. Przykładem mogą tu być 4 osobowe fireteamy znane chociażby z USMC. Pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.