Churchill_MD Posted July 9, 2009 Report Share Posted July 9, 2009 (edited) Ogólnie z tego co pamiętam ten proszek jest dość silnie higroskopijny, a że oko składa się w większości z wody to może kuku wyrządzić. Ja jestem przeciwny posypywaniu rany czymkolwiek. O quickclocie gadałem z doktorem medycyny ratunkowej i stwierdził, żeby się nie "wygłupiać" i standardowo stosować gazę+bandaż, bo potem chirurg ma mniej "zabawy" z raną. Sama zabawka dobra, ale w boju, wieleset/tysięcy kilometrów od porządnego szpitala, ale nie u nas. higroskopijność można pominąć. tu chodzi o wysoką temp., która może uszkodzić oko (jak zresztą ktoś wcześniej już wspomniał). zadanie: znajdź w Polsce miejsce oddalone od porządnego szpitala kilkaset/kilka tysięcy kilometrów - dostaniesz ode mnie kratę browara. tu nie chodzi o odległość, ale o czas... widziałeś porządny krwotok z tętnicy udowej? podejrzewam, że tak. ile masz czasu na jego powstrzymanie? wg mnie przy odrobinie pecha wystarczy do zgonu ok. 5 min. średni czas dojazdu karetki w mieście (!) ok. 9 min. zatem wg mnie użycie takiej "zabawki" ma swoje uzasadnienie. oczywiście należy ją stosować zgodnie z zalecenami. to, że chirurg będzie miał więcej zabawy, ma naprawdę minimalne znaczenie - chodzi o to, aby bylo się z czym bawić. jak ofiara nie dożyje, to wtedy chirurg będzie miał spokój absolutny, ale chyba nie o to chodzi. zresztą obecnie QC jest w woreczkach i zabawa jest żadna. Tyle, że QuickClot nie jest na rany "O, skaleczyłem się", tylko na krwotoki tętnicze. Zatamujesz to "gazą + bandażem"? :) da się ;-) ale QC ma to ułatwiać i przyspieszać. Nie neguje quick clota w warunkach urazowych amputacji itp, ale przy airsoftowych urazach, które mi przychodzą do głowy - owszem. eee... słabą wyobraźnię masz :-D "amputacja urazowa" na strzelance airsoftowej??? ... chmm śmierdzi prokuratorem. niby dlaczego? a jak na rowerze sobie nogę obetnę, to też prokurator? no chyba, że ktoś mi to maczetą zrobi ;-) Złamania otwarte już się zdarzały, a od nich niedaleka droga do amputacji. jak to mówili w Alternatywy 4: wszystko się może zdarzyć, wszystko! @Foka - owszem, od tych źle zaopatrzonych. Nie odkażonych, przy odwleczonym wezwaniu służb ratowniczych itp. bez przesady, ja o ile dobrze zrozumiałem Fokę, to chyba nie chodziło mu o ciąg przyczynowo-skutkowy: złamanie otwarte skutkuje amputacją (wiadomo, że nie każde), ale o to, że skoro zdarzają się na tyle poważne urazy jak złamania otwarte, to amputacje też się zdarzyć mogą. chyba, że źle zrozumiałem, to pewnie zotanę poprawiony :-D QC jest tylko jednym ze sposobów ułatwiających tamowanie dużych krwotoków. wszystkie takie opatrunki z pewnością oddały i oddadzą jeszcze nieocenione usługi zarówno na polu walki, jak i w medycynie cywilnej. Beholder - ja myślę, że najpierw zacząby się taki lekarz histerycznie śmiać, a następnie histerycznie płakać. nie rób z lekarza PR lub IP debila... Edited July 9, 2009 by Churchill_MD Quote Link to post Share on other sites
Medi Posted July 9, 2009 Report Share Posted July 9, 2009 @Beholder - Wiesz, o co chodzi, dyskusja jest jałowa. Ja po dojechaniu na miejsce zająłbym się delikwentem, trochę ucieszył, że krwotok zatamowany, trochę zmartwił, że kończyny dzięki temu nie da się już najprawdopodobniej uratować. W drodze do szpitala oprócz monitorowania stanu poszkodowanego myślałbym o różnych brzydkich i powszechnie uważanych za obraźliwe słowach, które usłyszę od chirurga, któremu będę przekazywał pacjenta. Na szczęście u ostatniego pacjenta, który został przywieziony na mój oddział z rozerwaną tętnicą udową rana była ślicznie zatamponowana, a nie zasypana hemostatykiem. @Churchil - Ja bym osobiście wolał ranę uciskaną choćby koszulą, niż zasypaną QC. Bo na sali operacyjnej zamiast zakładać bypassa, operatorzy będą tracili cenny czas na oczyszczenie rany. Widziałem krwotok z tt udowej, osoba z doświadczeniem zatrzyma go dwoma palcami, bez - przyciskając gazy i innej śmieszne rzeczy. Z szyjnej też. Edit. QC w woreczkach, tzn taki którego nie wysypuje się na ranę? Nie wiedziałem. To zmienia postać rzeczy. Quote Link to post Share on other sites
Beholder Posted July 9, 2009 Report Share Posted July 9, 2009 (edited) Ponieważ zostałem zacytowany wyprostuję odnosnie mojego wspomnienia o prokuratorze. Realia są takie, że mnóstwo strzelanek (nie wszystkie) są realizowane nielegalnie, a nawet na legalnych nie sądzę, aby ktoś myślał o jakiś ubezpieczeniach uczestników lub organizacji punktów medycznych czy innego zabezpiecznia medycznego i nie myślę tutaj o ratownikach PCK, ZHP czy innych po kursach 1 pomocy. Wypadki się zdarzają, biegając po jakims terenie doznanie złamania (nawet otwrtego) po jakimś upadku można uznać za "normalne" za to urazy amputujące kończynę uważam, za mało prawdopodbne, a jeśli się zdarzą to okoliczności powstania w mojej ocenie wskazywały by na przegiecie zasad ostrożności i bezpieczeństwa imprezy oraz terenu zabawy, a na tym już by się mógł prokurator pogłowić, w końcu rozmawiamy o sytuacji stałego kalectwa nawet jesli udałoby się ową kończynę przyszyć. Dalej hemostatyki w medycynie cywilnej są mało znane jeśli Medi nie wiedziałeś że Quick Cloth jest w szaszetkach jest tego podtwierdzeniem, z tego co się orientuję to osoby, które nie zainteresowały się nigdy medycyną pola walki o pewnych rozwiązaniach nie maja bladego pojecia, dla waszej informacji dodam, że są hemostatyki nie dajace wysokiej temperatury, są równierz takie które są w formie ciała stałego i w formie bandaża. Hemostatyki mogą powodować uczulenia, dostawać się do naczyń powodując zatory, a nawet tak jak wycofany WounStat powodować wykrzepianie krwi w małych tętnicach mózgu lub serca nawet miesiąc od zastosowania. Dlatego nawet na polu walki hemostatyk jest ostatecznością, a w świecie cywilnym może zainteresować niczego nie śwadomego doktora czy ratownika, co może zaowocować spotkaniem ze "smutnym panem". Edited July 9, 2009 by Beholder Quote Link to post Share on other sites
AWR_Ronin Posted July 10, 2009 Report Share Posted July 10, 2009 Edit. QC w woreczkach, tzn taki którego nie wysypuje się na ranę? Nie wiedziałem. To zmienia postać rzeczy. http://paramedyk.sklep.pl/opatrunek-quikclot-p-405.html Ronin Quote Link to post Share on other sites
Beholder Posted July 10, 2009 Report Share Posted July 10, 2009 (edited) oczywiście uwaga o zastosowaniu jako "STOSOWANY WYŁĄCZNIE DO UŻYTKU ZEWNĘTRZNEGO W RATOWNICTWIE MEDYCZNYM " to bzdura na żadnej karetce niema takich opatrunków, nie wieRZe aby były równieŻ dostepne w szpitalach, a już na_pewno niema ich w apteczkach zwykłych policjantów, najszybciej mozna je spotkać w apteczkach ATeków (bo najpoważniej traktują swoje bezpieczeństwo na robocie) i żołnierzy ale tylko tych na misjach. [Pisz poprawnie, stosuj polskie litery.] Edited July 10, 2009 by Foka Quote Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted July 10, 2009 Report Share Posted July 10, 2009 Przepraszam, ale sledzac ten watek nie bardzo rozumiem, o co toczy sie dyskusja. Beholder, usiluje pojac, jakie jest Twoje stanowisko, ale nie bardzo rozumiem. Z jednej strony potepiasz QC i straszysz prokuratorem, z drugiej strony potepiasz tych, ktorzy go nie znaja lub nie nosza zawodowo. Wszystkie swiatowe wytyczne dot. pierwszej pomocy na ile mi wiadomo nie biora w ogole pod uwage QuickClotu, wiec w ogole o czym rozmowa? Quote Link to post Share on other sites
Beholder Posted July 10, 2009 Report Share Posted July 10, 2009 Już wyjaśniam nie potępiam Quick Clot'a bo jest to w pewnych warunkach najlepsza alternatywa, jednak tak jak pisałem nie jest polecana w cywilnych warunkach i należy zapoznać się z przeciwskazaniami tych srodków, prokuratorem raczej nie straszę co uświadamiam, że w przypadku zdarzeń o pewnej wadze trzeba się z nim liczyć. Tych co, nie znają faktycznie potępiam, w pewnym momencie zuważyłem, że nasza medycyna (przynajmiej ratunkowa) jest 100 lat za murzynami (bez obrazy dla czarnych) wynika to z pewnego rodzaju ciemnoty i braku potrzeby dążenia do doskonałości w działaniu. Quote Link to post Share on other sites
Churchill_MD Posted July 10, 2009 Report Share Posted July 10, 2009 @Churchil - Ja bym osobiście wolał ranę uciskaną choćby koszulą, niż zasypaną QC. Bo na sali operacyjnej zamiast zakładać bypassa, operatorzy będą tracili cenny czas na oczyszczenie rany. Widziałem krwotok z tt udowej, osoba z doświadczeniem zatrzyma go dwoma palcami, bez - przyciskając gazy i innej śmieszne rzeczy. Z szyjnej też. QC w woreczkach, tzn taki którego nie wysypuje się na ranę? Nie wiedziałem. To zmienia postać rzeczy. Oj, kolego drogi ;-) a skąd Ci do głowy przyszedł pomysł zakładania bypassu?? bez zagłębiania się w szczegóły (których zresztą też dokładnie nie znam - nie moja działka) poprawię Cię: "na sali OP zamiast zaopatrywać chirurgicznie rozerwaną tętnicę, operatorzy będą tracili cenny czas na oczyszczenie rany." i tu znowu poprawka: a skąd Ci do głowy przyszło, że oczyszczanie rany to tracenie czasu?? na moje to dokonają dokładnej rewizji rany, oczyszczą ją dokładnie (bo to nie strata czasu) i przejdą do kolejnego priorytetu, czyli rewaskularyzacji dystalnej części kończyny (o ile to będzie miało sens), a potem zaczną bawić się z usuwaniem QC. o ile ktoś nie zastosuje QC w gąbce czyli właśnie takiego, którego się nie wysypuje na ranę :-D a w zasadzie wyłącznie ten jest już w użyciu. pamiętaj, że kończyna jest bardzo odporna na niedokrwienie ;-) co do krwotoku z udowej: dwoma palcami... z doświadczeniem... dobra, śmiem twierdzić, że mam zajebiste doświadczenie w zatrzymywaniu takich krwotoków (zatrzymałem ich... nie wiem... ok. 1000 (tysiąca)?). i rzeczywiście do zatrzymania krwotoku wystarczą 2 palce. ale do zaopatrzenia chorego do transportu potrzebne Ci będą jeszcze dwie ręce ;-) pamiętaj o tym. dwoma palcami uciskasz udową wspólną i masz stop krążenia w jej obwodzie, ale jest jeszcze konieczność zaopatrzenia rany - zresztą nie możesz poświęcić się ciągłemu trzymaniu tej tętnicy ;-) potrzebny jesteś innym lub w walce (jak kto woli). poza tym, gorzej sytuacja wygląda, jeśli tętnica jest uszkodzona nie na obwodzie kończyny, ale w jej proximum lub nawet w tułowiu, a wtedy często dwa palce nie wystarczą. tak czy siak mam nadzieję, że obaj traktujemy odpowiednio poważnie sprawę krwotoku tętniczego ;-) co do QC "niesypanego" - jest we wcześniej wspomnianej gąbce, bandażu lub gazie (chyba niczego nie pominąłem - w razie czego na pewno mnie uzupełnicie). Quote Link to post Share on other sites
Prohunter Posted May 2, 2010 Report Share Posted May 2, 2010 A ja mam odpowiednie pytanie :] Mało związane z AS ale że śmiem uważać się za członka braci softowej zadam je właśnie na tym oto forum i w tym właśnie temacie :] Przechodząc do rzeczy znajomy ostatnio tnąc drzewo na działce piłą łańcuchową tak się zagmatwał że przeciął sobie tętnice szyjną (nie znam się jeśli gadam głupoty z tą tętnicą poprawcie mnie) . I moje pytanie jest takie : co robimy w takim przypadku gdy posiadamy apteczkę a w niej akurat znajduje się QC w proszku :] Sypiemy bezpośrednio na miejsce z którego krwawi ?? Może za dużo filmów się na oglądałem ale czy taka krew z tętnicy szyjnej nie bryzga na wszystkie strony ?? Czy QC zdąży związać krew zanim zostanie przez nią wymyta ?? Na filmie w którym udział brała świnka (ok. 150 kg ale to mało ważne ) osobnik w kitlu odsysał krew i wycierał a potem sypał QC więc ja się pytam jak to jest :] Quote Link to post Share on other sites
Churchill_MD Posted May 3, 2010 Report Share Posted May 3, 2010 Krew bryzga na wszystkie strony ;-), ale nie zawsze - zależy od rozmiaru uszkodzenia, poza tym uciskasz. Pytanie jaką tętnicę sobie uszkodził (a w zasadzie: w którym odcinku tę tętnicę szyjną uszkodził)? Najważniejsza odpowiedź: jak nie umiesz, to nie stosujesz QC! Secundo: nie stosujesz QC w proszku, bo chyba już nie ma tego preparatu z dobrą datą ważności ;-) (chyba). Quote Link to post Share on other sites
Prohunter Posted May 3, 2010 Report Share Posted May 3, 2010 W takim razie gdzie się naumieć stosowania QC :] Quote Link to post Share on other sites
enzig Posted May 3, 2010 Report Share Posted May 3, 2010 Prohunter zdecydowanie za dużo się filmów naoglądałeś- jak sam przyznajesz. Przy uszkodzeniu naczynia tętniczego zawartość apteczki i posiadanie wszelakich proszków nie ma znaczenia. Pierwsza pomoc polega na natychmiastowym uciśnięciu krwawiącego miejsca dosłownie czymkolwiek, nawet gołą ręką, w tym przypadku sprawy aseptyki nie mają znaczenia, bo priorytetem jest zatamowanie krwotoku. Ucisk nie może tez być zbyt mocny, by nie utrudniał dopływu krwi do mózgu. Następnie jak najszybciej wzywamy fachową pomoc. Quote Link to post Share on other sites
arend Posted May 3, 2010 Report Share Posted May 3, 2010 bo chyba już nie ma tego preparatu z dobrą datą ważności ;-) (chyba). Znaczy że co? Hamburgery już cuda w proszku nie produkują :mrgreen: Jak tak to dobrze, bo widziałem jak to gówno wycinali z rany. Quote Link to post Share on other sites
Churchill_MD Posted May 3, 2010 Report Share Posted May 3, 2010 No przecież wiesz, że nie produkują w proszku ;-) Jeno im się prawie combat gaza została. A dla cywili zostaje w takiej gąbce. Naumieć się obsługi wszelkiego typu hemostatyków można na odpowiednich kursach i szkoleniach. Quote Link to post Share on other sites
Prohunter Posted May 9, 2010 Report Share Posted May 9, 2010 Prohunter zdecydowanie za dużo się filmów naoglądałeś- jak sam przyznajesz. Przy uszkodzeniu naczynia tętniczego zawartość apteczki i posiadanie wszelakich proszków nie ma znaczenia. Pierwsza pomoc polega na natychmiastowym uciśnięciu krwawiącego miejsca dosłownie czymkolwiek, nawet gołą ręką, w tym przypadku sprawy aseptyki nie mają znaczenia, bo priorytetem jest zatamowanie krwotoku. Ucisk nie może tez być zbyt mocny, by nie utrudniał dopływu krwi do mózgu. Następnie jak najszybciej wzywamy fachową pomoc. A jeśli uciskam rane a zniej nadal cieknie QC pomoże czy nie za bardzo. I czy łatwiej nie umieć uciskać czy używać QC :P ? Quote Link to post Share on other sites
enzig Posted May 10, 2010 Report Share Posted May 10, 2010 W pierwszej kolejności uciskasz, bo to najbardziej odruchowy i przeważnie najskuteczniejszy sposób na krwawienie, poza tym ręce masz zawsze przy sobie- jak nie można nadal zatamować krwotoku i poszkodowanemu grozi wstrząs oligowolemiczny, to można zastosować taki opatrunek (choć zasadniczo nie powinno się odsłaniać rany, a na przeciekające opatrunki nakładać nowe). Podobno Olaes jest lepszy od Quika (coś z nim było nie tak) ale nie mogę potwierdzić bo nie miałem z tym kontaktu. Quote Link to post Share on other sites
Beholder Posted May 15, 2010 Report Share Posted May 15, 2010 Fajnie tylko, Olaes nie jest opatrunkiem hemostatycznym i nie bardzo można go porównywać w tej dziedzinie. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.