Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Ciemna strona MOCY (o upgrade'ach)...


Guest LooK OuT!

Recommended Posts

Witam

 

1. Mówiąc " w którym jest sprężyna 300% " miałem na myśli elektryka z taka właśnie sprężyną :D

2. jesi nie spełnione sa owe warunki to już Wasza sprawa jak i z Kim się bawicie.

3.Irwin napisał :

...postawa że jak mnie stać na mocny upgrade to niech reszta wywala kase na zabezpieczenia bo jak nie to ich wina...

 

Wiesz co wymiękam - nie wiem z Kim się bawisz ( strzelasz ) ale Twoje podejście do Własnego bezpieczeństwa jest DZIWNE albo nie cztasz tego co Inni piszą :(

- statystcznie z moich obserwacji wychodzi że ilość wybitych zębów to 3:1 (3- to stokowe guny a 1 to wzocnone )

- powtórze po raz kolejny

jeśli osoba z mocną giwerą nie zachowuje się bezpiecznie to Mówicie papa i po sprawie

jeśli osoba z stokową giwerą nie zachowuje się bezpiecznie to Mówicie papa i po sprawie

jeśli nie czujesz sie bezpiecznie to się nie baw ( strzelaj ) nie Musisz nie ma takiego obowiązku.

jeśli się nie zabezpieczasz Twoja sprawa ale nie miej pretensji do innych bo siniaka zarobisz tak samo od stoka jak i wzmocnionego guna, tak samo z zebami zawsze mozesz go stracić zarówno po strzale z stoka jak i wzmocnionego.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 364
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A co miales ?

W przeciwieństwie do Ciebie, jestem patriotą i popieram rodzime polmosy :lol: Degustowałem nalewki "hand made" na polskim (do tego prawie nie rozcieńczonym ;) ) spirytusie a nie na zatrutej przez masonów z unii karbidówce...

 

Drogi Irwinie;

czytuję Cię już od jakiegoś czasu. I choć miałem zamilczeć w tym wątku, gdy nań patrzę snadnie mnie kurwica bierze i powstrzymać się nie mogę.

 

Na wstępie muszę oddać Ci Twe przymioty, jakimi są zaangażowanie, głęboka wiara, powołanie oraz brak skłonności do głębszej refleksji o charakterze intelektualnym (świadczy o tym tępe powielanie kwestii już wypowiedzianych i zadawanie pytań, na które odpowiedzi już padły ...w połowie tej dysputy).

 

Rozumiem też, iż z braku kułactwa/żydomasoństwa/cyklistów/czerwonej zarazy/bisurmanów/etc. na obszarze Gdyni za cel swej krucjaty postanowiłeś obrać UPG. Nie wiem czy to dobry wybór, ale rozumiem, że do Torunia i papy Tadzia daleko, stąd Twa walka na froncie wewnętrznym. W każdym razie przyjąłem do wiadomości i życzę powodzenia w zbawianiu świata, tylko proszę pomyśl czasem(to naprawdę nie boli), to może wpadniesz na to, że światek ASG nie pragnie abyś go zbawiał. Więc działalność misyjną zacznij od swojego środowiska ( w tzw. realu), w myśl ewangelicznej zasady "po czynach poznacie ich".

 

Natomiast pomimo ogarniających mnie mdłości (nie będących bynajmniej wynikiem świątecznego przejedzenia) powtórzę po raz ...który to juz właściwie? (Dziki pomóż, ja się już pogubiłem :| ), kilka kwesti.

 

Nim to jednak uczynię pozwolę sobie zadać niedyskretne, lecz mimo wszystko ważne dla obrazu omawianej kwestii pytanie. Pytanie adresowane bezpośrednio do Ciebie Irwinie - od jakiego czasu bawisz się w ASG?

(Bo o wiek dyplomatycznie nie zapytam... ;) )

 

Tak sie bowiem składa, że symptomatycznym jest to, iż osoby o stosunkowo niewielkim stażu, które nie nazbyt wiele widziały (lub które zdążyły się już nabawić kompleksów na pewnych punktach) najgłośniej krzyczą: Liberum Veto! Nie pozwalam!. Azaliż nigdy nie zastanowią się one jakież to prawo daje im uprawnienie do postępowania manierą złotej wolności. Przywołują także argumenty, te słuszne i te niesłuszne. Najczęściej są to jednak mętne androny, pogmatwane alegorie i nieprzemyślane metafory, poza mniej lub bardziej wyszukaną frazeologią nic ze sobą nie niosące.

 

Ja przez lat cirke sześć, czynnego uczestnictwa w ASG widzialem wiele. Widziałem urazy wiele poważniejsze niż te wyrządzone kulkami. Widziałem krew, narzekanie i zgrzytanie zębów, których przyczyną było zejście z piętra do piwnicy, z pominięciem parteru, które powstały w wyniku bliskiego spotkania z framugą lub resztkami okna ...tudzież dołkami wszelkiej maści.

 

Czy wobec tego winniśmy, ufni w słusznosć swej sprawy, wołać aby gry odbywały się na łakach umajonych oponami i beczkami? Czy tonem Katona żądamy obowiązkowego wyposażenia się w ochraniacze na golenie, łokcie, kolana i suspensorium? Czy moralnie właściwym jest naciskanie na ubezpieczenie się każdego z nas na życie, tak by połowice i dziatki nasze, nie pozostały bez ziarnka pszenicy, gdy nam przytrafi się zrządzenie boże?

 

Chyba nie... A dlaczego?

Czyżby dlatego, że odpowiednie tereny kształtuja klimat gry, tak jak obecne zawsze różnice w mocy replik?

A może dlatego, że ryzyko jest wpisane w pojęcie ASG, które brydżem nie jest. Ryzyko to kształtujemy my sami, ale nie na szczeblu centralnym. To moją decyzją jest czy będe strzelał na takim a nie innym terenie, tak samo jak to ja decycuję czy strzelał będę z kimś kto ma 800fps'ów. I tej decyzji nie podejmie za mnie ani grupa ani WMASG ani Prawo ASG.

 

Jeśli nie odpowiada mi sposób zabawy, nie grożę nasraniem do piaskownicy gdy reszta dziatwy nie dostosuje się do mnie, lecz idę szukać innej piaskownicy a w jej braku innego placu zabaw. Nie żądam aby wszyscy dostosowali się do mnie, nawet jeśli to ja mam rację - oni także są dorosłymi ludźmi i sami za siebie odpowiadają. Jeśli ich zasady mi nie odpowiadają idę gdzie indziej. Co bowiem stoi na przeszkodzie aby znaleźć sobie grupę, która podziela nasze poglądy. A że strzelać będziemy nie w 30 a w 13 osób - cóż takie jest życie i taka jest cena za niedostowanie się do większości.

 

Nadto bardzo kategorycznie piszesz o możliwościach UPG, samemu go nie posiadając... cóż to przemawia samo przez się.

 

Natomiast nadal nie rozumiem tendencji do naprawiania czegoś co nie jest zepsute ! I do tego naprawiania na szczeblu centralnym, tam gdzie decyzje podejmuje się w środowiskach lokalnych lub na szczeblu jednostki.

 

Podejmujesz także Irwinie Drogi porównanie ASG do jazdy samochodem, piszesz o wypadkach. Wobec tego napisz proszę jakie jest prawdopodobieństwo uczestnictwa w wypadku skutkującym ciężkim uszczerbkim na zdrowiu w ruchu drogowym, a jakie w ASG? Usiłujesz nas mamić quasi argumentami, lecz nie bardzo wiem, z kogo chcesz zrobić debili z nas czy może z...

 

Bowiem suponuje, iż nie chodzi raczej o wprowadzenie w ASG dokumentu stwierdzającego uprawnienie do posługiwania się repliką, na wzór prawa jazdy ;) ?

 

Faktem jest, że UPG może być niebezpieczny. Tak samo jak sprężyna za 10 zł może być niebezpieczna ...w rękach nieodpowiedzialnego użytkownika. Prawdą jest także to, że wypadki mogą być zawinione i niezawinione.

 

Te pierwsze są przyczynkiem do wyciągania sankcji bez względu na to kto jest ich sprawcą. Te drugie zawsze się zdarzały i zdarzać się będą. Uczestnicząc w rozgrywce godzimy się na ponoszenie ryzyka, w takim wymiarze jak przyjęło się to w naszym środowisku. I zabezpieczenie się jest naszą prywatna sprawą (vide okulary).

 

Posiadanie UPG rodzi odpowiedzialność i obowiazki. Wymaga jego stosowania tak aby zminimalizować ryzyko powstania uszczerbku u przeciwnika (które w ASG istnieje zawsze). Lecz nie można traktowac UPG jako jedynej i wyłącznej przesłanki do przypisania winy. Bowiem odpowiedzmy sobie na pytanie co mamy penalizować - nieodpowiedzialne zachowanie czy moc repliki?

Czy powinniśmy pozostawić bezkarnego posiadacza stockowej repliki, który wygarnął z 0,5 metra dziesięć kulek w twarz przeciwnika, na szczęście nie trafiająć go w uzębienie, a ukarać powinniśmy posiadacza UPG, który jednym pechowym strzałem z 12m ukruszył komuś zęba? Bowiem tak do tej pory bywało...

 

A może powinniśmy wytwarzać presję na posiadanie ochraniaczy uzębienia?

 

Może powinniśmy upominać i usuwać osoby lekkomyślne i nieodpowiedzialne bez względu na to jaką replikę posiadają?

 

Może powinniśmy kierować się zdrowym rozsądkiem? No tak, ale tego na forum nie znajdziemy...

 

Pozdrawiam nucąc: Hej szable w dłoń! Aby airsoft uwolnić od zbója, Bo upgrade zbój, okrutny zbój nie zwycięży nas nigdy tralala...

KZ

Link to post
Share on other sites

W przeciwieństwie do Ciebie, jestem patriotą i popieram rodzime polmosy :lol: Degustowałem nalewki "hand made" na polskim (do tego prawie nie rozcieńczonym ;) ) spirytusie a nie na zatrutej przez masonów z unii karbidówce...

Mnie po czystej jezyk szczypie ;]

Natomiast pomimo ogarniających mnie mdłości (nie będących bynajmniej wynikiem świątecznego przejedzenia) powtórzę po raz ...który to juz właściwie? (Dziki pomóż, ja się już pogubiłem :| ), kilka kwestii.

Ja tez sie przejadlem. Sledzie, jajka, barszcz to zdecydowanie za duzo jak na moj uklad trawienny. W zwiazku z tym ci nie pomoge z obawy wypuszczenia ptaszora.

Ja przez lat cirke sześć, czynnego uczestnictwa w ASG widzialem wiele. Widziałem urazy wiele poważniejsze niż te wyrządzone kulkami. Widziałem krew, narzekanie i zgrzytanie zębów, których przyczyną było zejście z piętra do piwnicy, z pominięciem parteru, które powstały w wyniku bliskiego spotkania z framugą lub resztkami okna ...tudzież dołkami wszelkiej maści.

Wiesz Kuba, ze ja sie tak nauczylem po co to wszystko. Najpierw rozwalilem glowe wskakujac przez okno do budynku (nie zauwazylem reszty szkla) a potem o maly wlos nie walnalem kolanem na gwozdz. Teraz w budynkach nosze nakolanniki, kask a ostatnio maske by nie byc brzydszym niz ustawa przewiduje.

Link to post
Share on other sites

W przeciwieństwie do Ciebie, jestem patriotą i popieram rodzime polmosy :lol: Degustowałem nalewki "hand made" na polskim (do tego prawie nie rozcieńczonym ;) ) spirytusie a nie na zatrutej przez masonów z unii karbidówce...

Mnie po czystej jezyk szczypie ;]

 

Eeee a odkąd to nalewki owocowe to czysta ;) , bo posądze Cię o coś co umiejętnością czytania ze zrozumieniem raczej nie jest :lol: .

 

Z resztą czysta, kolorowa... a wszak juz starożytni wiedzieli, iż in vino veritAS. :) Co do serca aż nadmiernie biorą sobie rodzimi smakosze Czaru teściowei i trunków podobnych :P .

Link to post
Share on other sites

Kuba głębsza refleksja nie znaczy że się ma coś głęboko w.... A co do konsekwencji, to mamy pewien tręd odnośnie upgrad'ów jako kolejnego 'musisz mieć jak chcesz być prawdziwym wymiataczem' to + nieodpowiedzialne podejście 'niech martwią się inni o siebie' może dać przykre skutki. Oczywiście "prawdziwi i jedyni prawomyślni" obrońcy wyścigu zbrojeń się tym nie przejmą, i dalej będą zachwalać jakim cudem są dodatkowe Fps'y i gdzie można sobie wsadzić opinie przeciwników. Tym "prawdziwym i jedynie słusznym" wyznawcom Upgrade'ów życze by mieli okazją zapoznać się ze wszystkimi ich 'dobrodziejstwami na każdym dystansie i od strony lufy. Niektóry widać tylko taką naukę przyjmują. Niniejszym daję sobie spokuj z tematem (tęsknić nie będziecie) chyba że jakieś osobiste wstawki pod moim adrese sprawią że do niego wrócę.

Link to post
Share on other sites

 

Eeee a odkąd to nalewki owocowe to czysta ;) , bo posądze Cię o coś co umiejętnością czytania ze zrozumieniem raczej nie jest :lol: .

 

Z resztą czysta, kolorowa... a wszak juz starożytni wiedzieli, iż in vino veritAS. :) Co do serca aż nadmiernie biorą sobie rodzimi smakosze Czaru teściowei i trunków podobnych :P .

Wynika to z tego, ze w kregach mi bliskich slowa oznaczaja co innego i sie wypaczylem.

U mnie :

- "Chcesz drinka ?" znaczy "Chcesz wodki?"

- "Moze sie czegos napijemy ?" znaczy "Chcesz wodki?"

- "Widziales walke Sapp'a?" znaczy "Chcesz wodki?"

- "Co robisz wieczorem? znaczy "Chcesz wodki?"

W zwiazku z powyzszym czuje sie usprawiedliwiony.

 

Tak tak ja wiem, ze "in vino veritas" ale doswiadczenie wskazuje, ze "vulnerat omnes, ultima necat" i lepiej poprzestac na smakowaniu. Przeczucie mi bowiem wskazuje, ze nie mialbym tyle szczescia, co ci smakosze wina.

 

 

EDIT: A co do wyrobow "hand made" to mialem okazje przekonac sie, ze oznacza to czasami wodke Warszawska (sklad 99,9% spirytus Royal oraz 1% wody marki "Junga z wodociunga").

Link to post
Share on other sites
Kuba głębsza refleksja nie znaczy że się ma coś głęboko w.... A co do konsekwencji, to mamy pewien tręd odnośnie upgrad'ów jako kolejnego 'musisz mieć jak chcesz być prawdziwym wymiataczem' to + nieodpowiedzialne podejście 'niech martwią się inni o siebie' może dać przykre skutki. Oczywiście "prawdziwi i jedyni prawomyślni" obrońcy wyścigu zbrojeń się tym nie przejmą, i dalej będą zachwalać jakim cudem są dodatkowe Fps'y i gdzie można sobie wsadzić opinie przeciwników.

Twój problem polega albo na tym, że strzelasz w wyjątkowo "dziwnym" towarzystwie albo wynika z jakichś kompleksów i postrzegania świata przez ich pryzmat (a może to kwestia doświadczenia życiowego? ;) ). Bowiem ani ja, ani znane mi osoby ( pozwolę sobie na supozycje, że w polskim światku ASG znam nieco więcej osób niż Ty) nie mają cech przypisywanych posiadaczom UPG przez Ciebie. Nieznany jest mi także ów trend, o którym piszesz.

Mijasz się z rzeczywistością do upadłego broniąc swej tezy o "dowartościowywaniu się" i nie przyjmujesz do wiadomości stanu faktycznego. Przy czym nikt nie twierdzi, że w ogóle nie masz racji, zapewne dla szczeniactwa i ludzi o "ograniczonych horyzontach" UPG jest takim przedłużeniem penisa. Tyle tylko, że są to zdarzenia incydentalne i w większości wypadków dość szybko ucinane przez resztę danego środowiska. Ale to napisano to już kilka razy w odpowiedzi na twe "objawione prawdy", wystarczy spojrzeć wyżej(przy założeniu umiejętności czytania ze zrozumieniem i chęci zrozumienia ;) )...

Tym "prawdziwym i jedynie słusznym" wyznawcom Upgrade'ów życze by mieli okazją zapoznać się ze wszystkimi ich 'dobrodziejstwami na każdym dystansie i od strony lufy.

Zapoznałem się, wyciagałem kulki spod skóry, plułem zębami, miałem skancerowaną facjatę... I co Ty na to Drogi Watsonie?

(To jest pytanie retoryczne, nie musisz udzielać na nie odpowiedzi, w zasadzie wolałbym abyś w ogóle jej nie udzielał w tym wątku, oszczedziłoby mi to nerwów.)

Niniejszym daję sobie spokuj z tematem (tęsknić nie będziecie) chyba że jakieś osobiste wstawki pod moim adrese sprawią że do niego wrócę.

Alleluja i ...oby. W razie chęci repliki zapraszam na priw.

 

Pozdrawiam nucąc: Hej szable w dłoń! Aby airsoft uwolnić od zbója, Bo upgrade zbój, okrutny zbój nie zwycięży nas nigdy tralala...

KZ

 

PS Dziki, ale jak mawiał Kato: Vulnera dum sanas, dolor est medicina doloris :lol: .

Link to post
Share on other sites
Do koegi pi314 chodziło mi o to że jeśli np wiesz że w polu bedą mocne giwery to chyba logiczne powinno być z twojej strony że trzeba sie zabezpieczyć przed postrzałem (np w twarz) z takiej "broni"

Twój tok rozumowania jest dla mnie błędny gdyż np :

po poligonie biega 40 osób z tanimi sprężynkami ale co jakiś czas wpada 3-5 osób z aegami ...chyba logicznie byłoby gdyby spreżynowcy mieli wystarczające zabezpieczenie od postrzału z aega we własnym interesie....no chyba że wolałbyś nakazać aegowcom stosować ograniczniki żeby moc ich giwerek zniżyć do poziomu większości uczestników zabawy i ich zabezpieczeń ?

No sory ale to, że nie umiesz/nie chcesz zadbać o swoje bezpieczeństwo to już Twoja sprawa !!

Dla porównania powiem ze u Nas ( Poznań ) Większość biega w osłonach twarzy i to nie tylko budynakach ale i w polu.

pytanie na ile ja jestem logiczny.Nie pasuje mi kominiarka i jej nosić nie będe.Robie to z rozmysłem.A do budynku zakładam szalik na ryło.W pozostałych przpadkach-moje ryzyko,mój ryj.Mam jóż jedngo buleta i chai o to nie robiłem nikomu i nie bede robił.Wliczone w ryzyko.

troche sie pogubilem. To wg Ciebie te 20 zl to za duzo zeby kupowac zanie kominiarke czy malo?

Durzo :( .Wole dać na kulki żeby innym oddać jak jóż dostane :twisted:

to sproboj poodychac w mokrej kominiarce

i to mamy zasobą w swym krótkim zyć_iu 8)

sam mam zamiar sobie UPG wsadzić w ....rplike -jak jóż ją bede miał.Ja bym był nadal przy pozostaniu przy lżejszych kulkach.I jak tak zrobie-0,2 rulez. :D

 

pozdrawiam

 

pi

Link to post
Share on other sites
Matko milosierdzia PATRZ CO PISZESZ. Byk na byku bykiem pogania.

nie poradze że jestem desklet...dystlekt...no tym co durzo bykuff robi.Łojom mnie za to na każdym forum,za mało dysku żeby jeszcze tam worda upychaĆ (ledwie na JA2 starcza) niecałe 4GB. (sory za OFFTOPIC)

 

dobra-zgodze sie.Bede wyrabiał sobie zdanie na temat ciężkich kulek jak józ bede miał stocka i UPG (che 120PDI+preclufa-byc moze G3/sg1-JAK JÓŻ BĘDE MIAŁ-na razie nie mam :? )najwyżej wymontuje Hopa, (o ile się da),ale na pewno bede sie starać zachować jak nalżejsze kulki.

 

pozdr pi

Link to post
Share on other sites
  • 3 months later...

Ja to mam pecha. Znowu zostałęm pocięty z upgradu na bliski dystans tym razem na zlocie cłamo II.

 

opowieść:

 

Bardzo podobało mi się jak skradałem się do 3 gości z wyczesanymi upgradami około 450fps przez 30 minut metr po metrze w lesie czołgając się i po ostrzelaniu ich seria z sawa oni odwrocili sie i uciekli. Udało mi się do nich zbliżyć na około 15 metrów. Może byłem nie doinformowany ale czy były jakieś nowe zasady, że każdy ma 100HP i należy wystrzelić 100 kulek aby ten współczynnik doprowadzić do zera ? No coż - oni w każdym razie odskoczyli te 15 metrów to ja doskoczyłem 20 metrów. (miało tu miejsce ewidentne terminatorstwo i olewanie trafień ale to nie jest ważne)I teraz dopiero było ektra. Mam około 7 ran na głowie do krwi. Zostałem potraktowany serią około 25 pocisków 450fps w czaszke z około 10 metrów.

 

Wiecie jakie to fajne uczucie ? Kulki uderzają z tak dużą siłą w czaszkę, że nie czuć wogóle bólu. Po prostu skodensowane 25 uderzeń nie boli - bo bólu jest tyle, że go już nie czuć. Pojawia się bardzo mocna opuchlizna. Po około 8 godzinach wszystko zaczyna boleć jak siniak - gigant. Nie mogę nawet ręki położyć na głowie bo po prostu cholernie boli.

 

nie mam takich ładnych kropek na twarzy jak na zdjęciu z artykułu http://www.asg.pl/text.php?dzial=airsoftgu...=bezpieczenstwo ponieważ dostałem centralnie w czaszkę gdzie na szczęście są włosy, ale ślady pod włosami są mniej wiecej takie.

 

Czy ludzie mogą brać odpowiedzialność za swoją broń? Czy nie można brać przykładu z kolegów z zagranicy, gdzie np w CQB nie używa się innej broni niż stockowa 270-290 fps ? Gdzie wyznaczone są minimalne odległości z których nie wali się z upgradowanej broni ? Czy ludzie z podkrętkami próbowali choć raz strzelić do siebie z swojej broni i sprawdzić na jakiej odległość kulka dostatecznie wytraca prędkość, żeby nie zrobić krzywdy ?

 

Chyba nadszedł czas, żeby takie zasady wprowadzić do prawa ASG i wyraźnie je podkreślić.

 

Zabawa ma być w końcu czymś przyjemnym i nie może okaleczać. skończy się kiedyś tym, że komuś puszczą nerwy i przywali komuś kolbą po takiej serii.

Link to post
Share on other sites

Przypuszczam, ze podobnych opisow bedzie coraz wiecej, bo i wiecej ludzi robi/ma upgrejdy...

 

Pewnie zaraz Bart zostaniesz zjechany przez zwolennikow upgrejdow, za to, ze np nie zalozyles kominiarki na glowe i że to w zasadzie twoja wina i niedapatrzenie! :?

Link to post
Share on other sites

wyrazy współczucia Bart.Myśląc raczej tylko o walce na dystans sam stałem się niedawno posiadaczem upgrade i do teraz jestem pod wrażeniem, co mój G-3 zrobił z kartonowym pudłem wypchanym papierami z 10m, a w porównaniu z innymi upgrade nie jest tak wielki (170 spręzynka). Mając porównanie do mojej sprężynki wcześniejszej długo oglądałem to pudło starając się wyobrazić że to poszło w kumpla. Pierwsze co zrobiłem po zakupie springa to strzeliłem sobie w nogę (uuu) żeby poczuć siłę organoleptycznie, w przypadku AEG'a nie odważyłem się ( i tak sg1 jest za długi żebym się z niego postrzelił:) ) Teraz mam duże opory w strzelaniu z tego wogóle do kogoś, a na krótki dystans używam mojej spręzykowej klamki. Myślałem kiedyś o kolejnym upgrade,ale ten to dla mnie już maximum, idę się bawić nie kłąść trupem.

 

A sam ze swej strony staram się zabezpieczyć jak tylko mogę najlepiej (kamizelka wypchana karimatką, hauer, teraz kombinuję maskę na twarz) z 3 powodów :

1. bo trafienie boli a aż tak wielkim masochistą nie jestem

2. bo jestem za ładny żeby wydlądać jak ten siekany żółtek na obrazku wmasg

3. bo panna powiedziała że jak coś na mnie przez to znajdzie, to post dopóki nie zejdzie

U nas we wrocku jest mocny sprzęt, ale na szczęscie w rękach osób ktore mają co nieco pod deklem i jak dotąd nie mam powodów do narzekań.

 

Popieram ideę pewnych granic zdrowego rozsądku, najlepiej po obydwu stronach lufy, sam staram się tak strzelać aby nie krzywdzić i tak się zabezpieczyć aby nie być skrzywdzonym, ale każdy z nas jest człowiekiem podchodząc kogos na 10 m mozna założyć chyba, że się z tych 10 m zarobi, do tego dochodzi adrenalina... Sam nie mam żalu ani pretensji do koompla, ktorego koolki sobie wydłubywałem z dłoni i blizny zostały ( pozdrowienia dla tęczowego pi :D ), bo nie założyłem rękawic, a strzał niemal wymusiłem wpadając pod lufę zaskoczonemu.

 

Zabezpieczjcie się, wypadki chodzą po ludziach, zresztą inaczej 500 FPS ma się w PSG, inaczej w MP5... po prostu myślmy. O innych i o sobie.

pozdr

Link to post
Share on other sites
Przypuszczam, ze podobnych opisow bedzie coraz wiecej, bo i wiecej ludzi robi/ma upgrejdy...

 

miejmy nadzieję, że odpowiedzialnie będą się nimi posługiwać.

 

Pewnie zaraz Bart zostaniesz zjechany przez zwolennikow upgrejdow, za to, ze np nie zalozyles kominiarki na glowe i że to w zasadzie twoja wina i niedapatrzenie!  :?

 

Moim zdaniem to wina gościa, który do mnie strzelił.

Masz upgrade, który ma np 450fps ? Dałeś się podejść z 50m na 10 metrów ? No coż - w pewnym sensie przegrałeś. Nie powinienieś strzelać ze swojej upgradowanej broni albo wyciągasz broń boczną, która ma ~270fps albo uciekasz na taki dystans, z którego możesz oddać bezpieczny strzał nie robiąc koledze z przeciwnej drużyny krzywdy.

Taka jest moja opinia. To moim zdaniem jedyne rozsądne rozwiązanie. Na zlocie bardzo dużo rozmawiałem z kolegami z zagranicy i pytałem jak to u nich jest.

Ja jeszcze bym dodał od siebie, że jak strzelisz do kogoś z upgrajdu to on ma prawo Ci oddać z tej samej broni w to samo miejsce (dość radykalne ale sprawiedliwe)

 

Jeszcze raz przypominam, że to ma być zabawa a nie robienie sobie krzywdy jak w prawdziwej walce.

Link to post
Share on other sites

No to ja może powiem że wg podsłuchanej rozmowy Szweda z jednym z organizatorów Camo II to oni (Szwedzi) mają taką niepisaną zasadę że do 420fps można bawić się w każdą grę (więc w CQB chyba też 8O). Granica od której nie strzelają już z takiej broni tylko robią BAM you are dead to 2m. Ktoś coś tam mi jeszcze wspominał że u nich trafienie jedną kulką w np rękę nie liczy się jako kill i tylko porządna seria na korpus eliminuje przeciwnika z gry.

Pierwsza część to słowa samego Szweda, za prawdziwość drugiej nie odpowiadam.

Link to post
Share on other sites
Dałeś się podejść z 50m na 10 metrów ? No coż - w pewnym sensie przegrałeś.

równie dobrze mozna powiedziec ... jesli ktoś nie czuje na 50m jednego trafienia to poczuje na 10m 30 trafień, jesli ktoś na własne proźbę terminuje i podchodzi bliżej to cóż sam sie pcha.

 

BART nie chce Tobie czynić aluzji tylko mówie ogólnie ... bo tez swoje widziałem na tym zlocie :/

Link to post
Share on other sites
jesli ktoś na własne proźbę terminuje i podchodzi bliżej to cóż sam sie pcha.

 

Nie zgadzam się by terminowanie lub jakakolwiek inna przyczyna była wystarczająca do tego' date=' żeby ktoś musiał wyjmować kulki spod skóry.

 

BART nie chce Tobie czynić aluzji tylko mówie ogólnie ... bo tez swoje widziałem na tym zlocie :/

 

co do terminatorów to chyba zupełnie inny temat. Moim zdaniem żadna frustracja nie usprawiedliwia robienia drugiemu człowiekowi krzywdy tym bardziej w czymś co ma być z założenia zabawą.

Link to post
Share on other sites

Terminatorstwo w pewnym sensie wzbudza złe reakcje. Jednakże nie powinno to skłaniać do prucia z podkręconej repliki do gościa. Szczególnie na oślep.

 

Ja , jak ktoś nie czuje, strzelam w dupsko parokrotnie. Kto dostał w nabitą dupę z podkręconej giwery z 5-6 strzałów z 30 metrów ten za każdym razem, jak będzie siadał pomyśli dwa razy o oszukiwaniu.

 

Masz upgrade, który ma np 450fps ? Dałeś się podejść z 50m na 10 metrów ? No coż - w pewnym sensie przegrałeś. Nie powinienieś strzelać ze swojej upgradowanej broni albo wyciągasz broń boczną, która ma ~270fps albo uciekasz na taki dystans, z którego możesz oddać bezpieczny strzał nie robiąc koledze z przeciwnej drużyny krzywdy.

Dokładnie.

Ja często jak wyskocze na kogoś mówię, a właściwie krzycze z lufą skierowaną w jego stronę "Stój. Nie żyjesz. Daj sobie siana nie będe strzelał."

Link to post
Share on other sites

dziki nie powinno ale sklania ... jakże "bezpieczny" i opanowany szwed wywalił gosciowi w plecy z granatnika z oldegłosci kilku metrów? inna sprawa że też mial swoje powody ... ale nie powionien.

do czego zmierzam ?

na forum to kazdy swiety, przykaldny ajersoftowiec, na strzelance to juz inna bajka

Link to post
Share on other sites

Pasecznik pisał:

Ktoś coś tam mi jeszcze wspominał że u nich trafienie jedną kulką w np rękę nie liczy się jako kill i tylko porządna seria na korpus eliminuje przeciwnika z gry

 

Fajne zasady Szwedy mają: na pochybel sprężynkom i gaziakom, walenie seriami rządzi.

Link to post
Share on other sites

na forum to kazdy swiety, przykaldny ajersoftowiec, na strzelance to juz inna bajka

KOZI możesz mnie sprawdzić - strzelam tylko ogniem pojedyńczym, więc problem serii nie jest moim problemem. Ostatnio tak się przyzwyczaiłem, że nawet "stock'iem" strzelam po 3-4 kulki maksimum.

Aha, a w tyłek strzelam bo jestem perwersyjny.

Link to post
Share on other sites
  • 5 months later...

na forum to kazdy swiety, przykaldny ajersoftowiec, na strzelance to juz inna bajka

 

niestety muszę się zgodzić, -

historia z przed 2 tygodni, na strzelaniu (nieważne z kim) było powiedziane że osoba z M60 nie bedzie wchodzić do budynków (z przyczyn myślę oczywistych), w praktyce na 3 bodajże scenariuszu spotkaliśmy się w budynku, w korytarzu od ługości ok6, może 7 metrów( nie mierzyłem :lol: )... więc widac że na strzelaniu różnie bywa.

dodm,że jak kiedyś trafiłem gościa w twarz, gdzie był skleczony i zaczęłą mu krew leciec to myślałem, że dostanę zawału...

dla wyjasnienia - używam SIGa 552 seals , 0 apgrejdów.

 

pozdro B.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...