szpargal Posted March 24, 2008 Report Share Posted March 24, 2008 (edited) Jasne, spanie w biegu. Polecam zdecydowanie! (tym co mogą usnąć). ;-) W najbliższy piątek starujemy z milsimem w Pieninach. Specjalnie zmierzę ilość snu i podam na forum. Edited March 24, 2008 by szpargal Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted March 24, 2008 Report Share Posted March 24, 2008 Szpargał da sie spać jak sie dobrze w dupę dostanie ;) Na pierwszych 48H zasnąłem na warcie w ciągu niecałych 5 minut. Wystarczyło się tylko oprzeć o drzewo ;) Na szczęscie obudziłem się po kilku minutach i jakoś dotrwałem do końca posterunku. O dziwo trudniej było zasnąć na karimacie później niż pod drzewem ;) Wg mnie bezpieczny bilans na naszych imprezach to 2-3 godziny snu na 24 godziny. Przecietny organizm w takim "rygorze" da rade przez 48-72 godziny. Gdyby impreza miała trwać tydzień to zwiększyłbym ten "limit" tak od drugiego dnia do minimum 4-5 godzin oczywiście na ile byłoby to możliwe. Na drugiej edycji 48H kiedy byl czas na spanie to łaziłem i kręciłem się jakoś nie mogłem się zmusić do snu. Odbiło się potem na patrolu i na OP. ;) Trzeba korzystać jak jest czas na sen ;) Quote Link to post Share on other sites
szpargal Posted March 25, 2008 Report Share Posted March 25, 2008 To wszystko zależy od organizmu. Jak byłem w woju to też zasypiałem wszędzie i w każdej pozycji, ale teraz nie da rady, nawet pomimo ogromnego zmęczenia. Bezsenność to jest niestety choroba którą się długo leczy, a mi jakoś nie uśmiecha się inwestowanie w psychotropy. Druga sprawa to że jakoś podświadomie nie chcę tracić kontroli na milsimach, dlatego jak już łapię sen to coś się włącza i się budzę. Naprawdę męczące. BTW, tydzień temu byliśmy w Tatrach i spaliśmy na przełeczy. Tzn nikt nie spał, bo wiatr był taki że walczyliśmy o utrzymanie namiotów. Pomimo całodniowego podejścia w sprzęcie zimowym, bezsennej nocy, zejścia zapasy siły jeszcze były, czyli 24h bez snu to nie tragedia nawet przy dużym wysiłku. Quote Link to post Share on other sites
luc4ss Posted May 10, 2008 Report Share Posted May 10, 2008 (edited) Trochę odkurzę temacik. Przeglądając temat, przypomniał mi się fragment książki "Gra" Neila Straussa (jego naciągana autobiografia). Jednak poruszany jest tam temat tego, że poddawał się diecie snu. Po niej człowiekowi wystarczałyby 2 godziny snu na dobę. - W uproszczeniu - opowiadał dalej - jest to metoda wytrenowania organizmu, żeby wystarczały mu tylko dwie godziny snu na dobę - (...) - Przeprowadzono badania naukowe, z których wynika, że osiem godzin snu dziennie można zrównoważyć dwudziestominutową drzemką co cztery godziny. - (...)Przestawienie się na nowy cykl zabiera jakieś dziesięć dni. I nie jest proste. Ale potem idzie już z górki, drzemki wydają się być zupełnie naturalne. Ludzie twierdzą, że mają więcej energii, choć z jakiegoś powodu piją bardzo dużo soku. Finalnie nie powiodło mu się, ale można stracić co najwyżej 10 dni bez snu. ;-) Nawiązanie do wcześniejszych postów: Dawno temu, Aztecy, gdy ruszali na dalekie wyprawy, lub porachunki, oprócz jedzenia brali ze sobą duży wór liści koki które żuli dość często, ot taki przysmak :-D Edited May 13, 2008 by thor_ Quote Link to post Share on other sites
Khaoz Posted May 13, 2008 Report Share Posted May 13, 2008 Czy ten ostatni post jest tu tak bardzo potrzebny? //do wykasowanie Znaczy przedostatni ;) Ostatni się przydał coby z przedostatnim zrobić porządek ;) Quote Link to post Share on other sites
Minion Posted May 21, 2008 Report Share Posted May 21, 2008 Z mojego doświadczenia: a. Pierwsza próba "nie spania": - Nie spałem przez 2 tygodnie zakuwając do sesji, czuwanie przerywałem sobie drzemkami po pół godziny, godzinę, kilka razy na dobę, - wypijałem po kilka kaw na dobę, mocno słodzonych, - Po tygodniu zacząłem czytać jedną stronę książki na godzinę (normalnie to 2 minuty), nawaliła pamięć krótkotrwała i nie pamiętałem że jeden fragment już czytam 10 raz, - przez 3 miesiące od egzaminu załatwiałem się krwią (szczegóły? czułem mocny ból w brzuchu jak zaczynałem się załatwiać, a później caławoda w ubikacji zamieniała się w krew, a nie tylko delikatnie barwiła)- widocznie jelita nawaliły. b. Inny okres: - wstałem w piątek rano, położyłem się w poniedziałek wieczorem, - w międzyczasie spałem godzinę na dobę. - co robiłem? Od 8-20 w piątek- studia, później praca, następnie studium informatyczne, powrót do domu, godzinka snu, praca na nockę, studium, znów powrót do domu, godzinka snu, praca, studia od 8-20 w poniedziałek, powrót do domu- sen do 12 następnego dnia, - przeżyłem, ale ostatnie dni to była mordęga- nawalało logiczne myślenie, liczenie, męczyłem się, nadmiernie pociłem, nie miałem ochoty na jedzenie, - tym rozeszło się po kościach, żadnych problemów zdrowotnych nie było. A xxxxxxx a. zostaje w krwi na 4 tygodnie (wiem, bo przez tyle nie mogłem krwi oddwać jak to brałem, bo zaraz na wynikach wychodziła efedryna), b. każde wzięcie tego powoduje przyszpieszenie akcji serca, prędkość zbliżona do tej którą ma się po sprincie, c. xxxxxxx wjeżdża na emocje często, intensyfikuje je, d. jak każdy środek wspomagajacy, xxxxxxxprzestaje działać po jakimś czasie, i trzeba brać więcej za jednym razem, e. podobne działanie jak xxxxxxx mają środki na przeziębienie (xxxxxxz jego pseudoxxxxxxx), f. nie polecam na dłuższą metę. Każdy następny post, w którym będą pojawiały się choćby nazwy aspiryny jako środka wspomagającego "nie spanie", leci w całości w kosmos. Na tym forum jest dość dzieciaków i ludzi "upośledzonych", żeby tego typu posty mogły pchnąć ich do prób, które mogłyby się skończyć dla naszego środowiska bardzo dobrze, (samoeliminacją nie przystosowanych do myślenia i życia jednostek) ale nie koniecznie dobrze dla rodzin tych osób. thor_ Quote Link to post Share on other sites
szpargal Posted May 22, 2008 Report Share Posted May 22, 2008 Najlepszą techniką zwalczania senności jest odpowiednia organizacja służby. Tak trzeba rozplanować zmiany, aby każdy miał czas na odpoczynek. Czasem 15 min drzemki czyni cuda! Jak ktoś tego nie pojmuje to nie powinien bawić się w niedzielnego komandosa, a tym bardziej dowodzić takimi komandosami. A za teksty w stylu: "Na tej imprezie nie wolno spać!" (bo i takie słyszałem) należy się porządny kop w dupę! Nie wolno spać na swojej zmianie na służbie, a nie całej imprezie. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted May 22, 2008 Report Share Posted May 22, 2008 Ooo dobrze gada ;) Quote Link to post Share on other sites
Black Posted May 22, 2008 Report Share Posted May 22, 2008 A tak przy okazji - dobry dowódca to taki, który liczy się z możliwościami swoich ludzi... Tak a propos organizacji służby... Quote Link to post Share on other sites
Minion Posted May 23, 2008 Report Share Posted May 23, 2008 Thorze, co do edycji mojego posta- podzielam Twoją troskę o dzieci, tylko wykropkowałeś moją wypowiedź, gdzie podaję że ten środek jest nie do końca taki fajny, a stronę wcześniej występuje pełna nazwa tego środka. Co więcej w postach w stylu, który mnie zainspirował do tego by napisać, jaki to fajny w rzeczywistości środek. Więc polecam wyedytować posty, które są co najmniej neutralne na temat tego środka. już się robi Quote Link to post Share on other sites
Errhile Posted May 27, 2008 Report Share Posted May 27, 2008 Skoro babrzemy się w farmakologii - w aptece dostaniecie (w każdym razie - ja parę lat temu dostawałem) kofeinę w pastylkach. Nazwy handlowe miało to różne, wyglądało zwykle jak cukierki-iryski (za moich szczenięcych lat zwane "mordoklejkami"), smakowało, powiedzmy, dosć neutralnie. Zawierało bodaj 20mg kofeiny / sztuka - w kazdym razie tyle, ile filiżanka kawy. W skrócie - działa dokłądnie jak kawa, tylko bez potrzeby kombinowania gorącej wody na kawę, zapachu, smaku i problemu brudnych naczyń ;) Wadę ma taką, że filiżanek kawy można wlać w siebie znacznie mniej, niż wsunąć irysków, a moc mają tę samą. Łatwiej sie rozpędzić, i zrobić sobie krzywdę. Substancja aktywna znana nam wszystkim doskonale. Quote Link to post Share on other sites
AWR_Ronin Posted May 27, 2008 Report Share Posted May 27, 2008 Wszystko fajnie tylko wspomaganie się środkami chemicznymi (nawet zwyczajną kawą) powoduje większą eksploatację naszego organizmu - czujemy się mniej zmęczeni przez co więcej dajemy z siebie. Efekt jest taki, że gdy środek przestaje działać (nawet nie przez to, że jego stężenie spadło - po określonej dawce organizm się po prostu przyzwyczaja) czujemy zmęczenie większe, niż normalnie byśmy poczuli. Z tego powodu możemy mieć mniej siły na np. drugi dzień patrolu (gdy w pierwszy daliśmy czadu). Jedyna rozsądna metoda to optymalne rozplanowanie sił w czasie, sensowny odpoczynek, sensowne jedzenie, picie itd... Trzeba po prostu wiedzieć ile nasz organizm czego potrzebuje, bo przez adrenalinę możemy tego nie odczuwać, i reagować nieadekwatnie do potrzeb. Nie powinno się więc kombinować ze spaniem mniej niż mi potrzeba, a raczej tak rozplanować działanie, żeby był na wszystko czas - musi to działać na poziomie naszej świadomości (dyscypliny - śpię, nawet jak jestem nabuzowany to się zmuszam; jem, nawet jak nie jestem głodny ale wiem, że powinien; piję, zanim poczuję pragnienie). Najgorsze co może nas spotkać to nagła fala zmęczenia... Ronin Quote Link to post Share on other sites
Black Posted May 29, 2008 Report Share Posted May 29, 2008 Święte słowa, Ronin... Quote Link to post Share on other sites
Errhile Posted May 29, 2008 Report Share Posted May 29, 2008 Amen. Ale to właśnie jedna z rzeczy, które miałem na myśli, pisząc, że substancję aktywną wszyscy świetnie znamy. A że stymulanty nie są cudownymi pigułakmi szczęścia, które rozwiązuja za nas wszystkie problemy, wydawało mi się tak oczywiste, że szkoda pisać... Quote Link to post Share on other sites
Saba Posted June 11, 2008 Report Share Posted June 11, 2008 Witam! Ja to mam nieco inny problem. Czasem podniecenie jest tak duże, że nie można zasnąć, a następnego dnia jest się zdekoncentrowanym, i przez to cały patrol idzie wpi...krzaki. Co z tym zrobić? Jak "zmusić" organizm do spania? Quote Link to post Share on other sites
saper152 Posted June 13, 2008 Report Share Posted June 13, 2008 Policz barany. Ale tak na serio to nie wierze w to że nie znasz takiej czynności która potwornie by cię nudziła. W moim przypadku jest to słuchanie muzyki klasycznej(z góry sorry dla słuchających) Po 30 min. padam jak trup. :lol: Quote Link to post Share on other sites
AWR_Ronin Posted June 13, 2008 Report Share Posted June 13, 2008 Tylko żebyś nie włączył sobie przypadkiem symfonii "Niespodzianka" Josepha Haydna ;). Ronin Quote Link to post Share on other sites
Black Posted June 13, 2008 Report Share Posted June 13, 2008 Ja zasypiam przy hałasie, np. produkowanym przez Sepulturę... Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted June 13, 2008 Report Share Posted June 13, 2008 Pouczyć się do nadchodzącego egzaminu lub poczytać coś ambitniejszego (a co czyta sie tez tak na codzień). Paradoksalnie usilne próby niezaśniecia powoduja ze organizm robi nam na złosć i zasypiamy. Quote Link to post Share on other sites
Minion Posted June 15, 2008 Report Share Posted June 15, 2008 Ja na takie wypadki otwieram podręcznik "Logika dla prawników". Zasypiam w ciągu 5 minut. Quote Link to post Share on other sites
Medi Posted June 20, 2008 Report Share Posted June 20, 2008 Kiedyś u Suworowa wyczytałem, żeby położyć się na plecach, oczy pod powiekami wywrócić do góry i leżeć w miarę możliwości w pozycji wyprostowanej, "naturalna pozycja człowieka podczas snu". Na mnie działa. Chwila i śpię jak niemowlak. Quote Link to post Share on other sites
Ottis Posted July 3, 2008 Report Share Posted July 3, 2008 (edited) Medi, jeszcze nieco odchylić głowę do tyłu ;) tak stało tam napisane. i rzeczywiście działa. Edited July 3, 2008 by Ottis Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted July 17, 2008 Report Share Posted July 17, 2008 Witam szanownych kolegów. Na wstepie: Thor, odnosnie pierwszego posta na tej stronie: usunąłes nazwe leku ale nie nazwę substancji: usuń (efedryna) bo wikipedia akurat w tym przypadku nie kłamie. Średnio rozgarnięty gość wrzuci hasło do googla odpowiednio i pogrzebie i trafi na efedrynę m. in. Wywaliłem nazwy konkretnych "leków"/specyfików jak ktoś ma ochote się truć niech sobie idzie do apteki i walczy z "panią Stasią" zza lady. thor_ Co do tego specyfiku: da sie ale bardzo niedługo tzn 2 dni wytrzymasz potem nie ryzykował bym. Absolutnie nie mieszać tego z alkoholem!!! SPać się faktycznie nie chce ale efekty uboczne: chce sie lać co 5 minut a jak sie idziesz i odlewasz to lecą 3 krople- i tak przez 20 godzin, nie śpisz ale jesteś zamulony (myślisz trzeźwo i logicznie ale nie jesteś rozmowny, mało sie ruszasz itp aczkolwiek siły masz więcej i nie męczysz się), wyskakuje masa pryszczy na ryju (w zasadzie jak odeśpisz to budzisz się już z nimi na twarzy. Wybitnie szybko wzrasta tolerancja. Przykład: w pierwszy dzień (6:00) łykasz 7-8 tabletek i 1 co godzine aż dojdziesz do 12-13 tabletek (nie przekraczać na razie). Gdzieś o 6:00 następnego dnia idziesz spać (wytrzymał byś dłużej spokojnie ale załóżmy) i jak wstaniesz (10:00) i chcesz powtórzyc to łykasz już jakieś 10-12 tabletek na raz i 2 tabletki co godzinke aby efekt był porównywalny. A Serce i nerki zdychają. Na dłuższa metę niszczy nerki, serce (właszcza) i wątrobę. Wbrew pozorom niebezpieczniejsze od amfetaminy. Nie polecane, jeśli tylko możesz unikaj. Co do snu: nie pamietam gdzie czytałem ale... Jakiś naukowiec w pierwszej połowie XX wieku robił doświadczenie. Przyzwyczaił sie do spania 2-3 godzin na dobe. Nie przez tydzień tylko stale. W roku szkolnym sypiam 4 godziny na dobę okolo. Wystarcza jeśli się przyzwyczaisz. Jak wyżej: nie przez tydzień tylko przez całe 10 miesięcy- da się. Co do wcześniej napisanych objawów niespania: dokładnie tak to wygląda (w okresie wakacyjnym kiedy pracuje zdaza mi się nie spać 24godziny ale potem odsypiam...). Pozdrawiam D. Quote Link to post Share on other sites
Gumatron Posted October 16, 2008 Report Share Posted October 16, 2008 (edited) Pracuje grając w zespole weselnym. Co tydzień nie śpię całą noc i bardzo fajnie widać działanie stresu - podczas grania masz power, kiedy przychodzi czas na przerwe siadasz na krzesło i czujesz jak spływa z ciebie życie. Przychylam się do tego co było napisane na pierwszych stronach tego tematu (czyli jakies 4 lata temu :-F) - co innego nie spać całą noc będąc na imprezie a co innego pracować w stresie całą noc. Jak narazie mój sposób na zwalczanie senności to samozaparcie i mocna herbata. ps. Foka 4 lata temu napisał w tym temacie że zakładanie działu survival nie ma sensu i że militaria to już lekki offtop od ASG :mrgreen: Nawet najlepszym się zdarza ;) thor_ Nie zdarza się, tylko przez 4 lata wiele się zmienia, w tym to jak wygląa airsoft i jak wyglądają imprezy airsoftowe. Tak samo 4 lata temu wielu twierdziło, że repliki pow. 350 fps to bezsens :P Edited October 17, 2008 by Foka Quote Link to post Share on other sites
trajant Posted October 22, 2008 Report Share Posted October 22, 2008 Ja sobie kupiłem takie produkty jak kofejina w tabletkach(ale na duszą metę nie lubię kofy wole teine zawartą w herbacie)w sklepach dla sportowców.Jak dobrze poszukać znajdą się tam produkty które w składzie mają efedryne Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.