Ohtar Posted June 11, 2009 Report Share Posted June 11, 2009 Mam pytanie do airsoftowców uprawiających biegi. Od pewnego czasu biegam i jeszcze mi się to nie znudziło. Biegałem przed wojskiem - wychodziło kiepsko, biegałem w wojsku - było lepiej aż kadrze znudziło się nas kontrolować, biegam teraz - idzie coraz lepiej. Wiele mówi się o tym, żeby biegać w odpowiednim obuwiu, na odpowiedniej nawierzchni bo można sobie zniszczyć stawy - w wojsku biegałem po asfalcie i bruku w zwykłych trampkach albo józefach - czyżby ojczyzna miała w nosie stawy mięsa armatniego? Podobnie jeśli chodzi o bieganie z obciążeniem - na forach sportowych czytałem opinie, że to nic nie daje a tylko szkodzi. A w wojsku - bieg z maską i bronią na zaliczenie (wiem, że to nie hardcore, ale nie dali się w inny sposób wykazać :) ), na youtube można zobaczyć krótki film instruktarzowy Davida Gogginsa (polecam wyguglać sobie ile ten Navy Seal potrafi przebiec w 48h) o bieganiu z obciążonym plecakiem, Rudy Reyes z Generation Kill też w jednej scenie śmigał w oporządzeniu z bronią, plecakiem i w masce przeciwgazowej. No to jak w końcu jest? Opłaci się biegać w oporządzeniu? Jakieś rady z własnego doświadczenia, albo namiary na jakąś książkę albo informacje w sieci na ten temat? Byłbym wdzięczny niezmiernie. Żeby nie było - dziś pierwszy raz zrobiłem krótką rundkę w kamizelce. Biegam na stadionie w normalnym stroju sportowym. Szpej idzie na dresy, a transportuję go w dufflebagu. Jeśli wybrałem zły dział, to proszę przenieść. ;) Quote Link to post Share on other sites
michalll Posted June 11, 2009 Report Share Posted June 11, 2009 Na fizjologii się nie znam, biegam w oporządzeniu i z obciążonym plecakiem na zasadzie train as you fight. Oczywiście bardziej to obciąża stawy niż bieganie bez obciążenia, na logikę. Jeżeli miałbym ćwiczyć tylko po to, żeby podnosić wydolność - wydaje mi się że obciążenie można odpuścić. Quote Link to post Share on other sites
Ohtar Posted June 11, 2009 Author Report Share Posted June 11, 2009 Ja zacząłem biegać, żeby sobie lepiej radzić na arisoftowym polu walki. Czyli bieganie z obciążeniem teoretycznie powinno mieć pozytywny wpływ. Po dzisiejszym treningu w kamizelce (ELCS -raptem 6 kg, w środku 8 szt magów, 0.5 litra wody, pusta manierka, parę opatrunkowych spraw i ciuchy które noszę na strzelankach w buttpacku) zauważyłem sporą różnicę w pracy układu oddechowego - powietrza organizm domaga się dużo więcej. Quote Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted June 11, 2009 Report Share Posted June 11, 2009 czyżby ojczyzna miała w nosie stawy mięsa armatniego? Ojej... a przecież w folderach piszą, że im zależy. ;) Bieganie z obciążeniem to wkręt filmowy - właśnie z jułtiubów i innych dżenerejszyn killi. Czasami ludzie przychodzą na pierwszy trening biegania terenowego z oporządzeniem, bo chcą się sprawdzić. Taka sama głupota jak bieganie z wykrojonymi na rozmiar plecaka-kostki trzema płytami ze stali "jedenastki" typu A, każda o wadze 7,5 kg. Kiedy ćwiczysz bieganie na asfalcie, kup sobie dobre buty - do absolutna podstawa. Podobno New Balance'y są dobre - jutro kupię, to sprawdzę. I w takiej konfiguracji - spodnie, buty, koszulka - ćwiczysz bieganie, aż do maratonu czy jeszcze więcej. Jak Ci się spodoba, to kupisz sobie obcisłe ciuszki (mają znaczenie dla krążenia), żeby jeszcze poprawiać osiągi. Kiedy biegasz terenowo - a taki rodzaj biegu teoretycznie chcesz wyrobić - to biegaj po ziemi lub piasku (ja akurat mam piasek i wodę, bo nad morzem), w nie za ciężkich i wygodnych butach wojskowych. Choć jak biegałeś w józefach, to nie ma co robić z siebie cioty - ja bieg w wodzie ćwiczę w starych szwedzkich odpowiednikach naszych opinaczy, tylko jeszcze bardziej niewygodnych, jeszcze cięższych i jeszcze brzydszych. I tak możesz biegać ile wlezie, choć do maratońskiego dystansu trudno dojść w tej konfiguracji tak szybko, jak w tej poprzedniej. Warto szukać zróżnicowanego terenu, np. wodę do pokonania, górki, zwały kamieni - żeby nie było nudno. Bieg w pełnym oporządzeniu, z bronią lub jej ekwiwalentem i ew. w masce jest dobrym sprawdzianem raz na tydzień, np. przed ćwiczeniami swojej grupy w ramach rozgrzewki. Podłoże powinno być leśne, nie betonowe. To wówczas jest bieg sprawdzający - biegniecie 2, góra 3 km, a uwagę zwracacie na oporządzenie, technikę biegu, czy Wam nic nie lata, nie wypada, itp. Trwa to kilkanaście minut (no jak to 3 km), i potem dobrze jest przejść do marszu i rozciągania, ew. następnego etapu treningu (logiczny wydaje się np. strzelecki, skoro już i tak tachasz ze sobą sprzęt). Jeśli już tak biegniesz, to nie w dresach i trampkach, tylko w całym swoim wyposażeniu, od butów, przez koszulkę aż po wszystkie linie oporządzenia - bo to jest test właśnie wyposażenia. Nie pobiegłbym w oporządzeniu na betonie, jeśli nie musiałbym. Choć raz w konfiguracji medyk/grenadier (apteczka na plecach i chest rig na M4/M203, łącznie ok. 30 kg) zdarzyło mi się robić ten bieg po lodzie. Częściej niż raz na tydzień, sprawdzająco, dla zabawy, taka impreza nie ma sensu. Stawy są tylko jedne, a Ty już je katowałeś w wojsku. Obciążenie nic Ci nie rozwija, a podstawową ideą treningu jest sprawność fizyczna i zdrowie. Poza tym, co Ci da bieganie w oporządzeniu? Jeśli reszta Twojego zespołu nie przebiegnie 2 km w swoich konfiguracjach, to sobie odpuść, nie rób z siebie idioty. Bieganie jest piękne dla samego biegania. Biegam od ponad 10 lat, biegów z obciążeniem po betonie na dystans kilku km też próbowałem (przez Płock w poprzek codziennie z rzeczonym plecaczkiem-kostką przez kilka tygodni) i mam nadzieję, że Bóg mi wybaczył tą głupotę i nie skarał mnie problemami z kręgosłupem. Pozdrawiam Kret PS. www.napieraj.pl Quote Link to post Share on other sites
jack13 Posted June 11, 2009 Report Share Posted June 11, 2009 Ja kiedyś biegałem 3 dni z plecakiem pełnym kamieni, ważącym 12,3kg po lesie. Ach ta ludzka głupota, teraz biegam normalnie-bez obciążenia w zaskakująco wygodnych i lekkich butach McArthura. Quote Link to post Share on other sites
Ohtar Posted June 11, 2009 Author Report Share Posted June 11, 2009 (edited) Bieg w pełnym oporządzeniu, z bronią lub jej ekwiwalentem i ew. w masce jest dobrym sprawdzianem raz na tydzień, np. przed ćwiczeniami swojej grupy w ramach rozgrzewki. Podłoże powinno być leśne, nie betonowe. To wówczas jest bieg sprawdzający - biegniecie 2, góra 3 km, a uwagę zwracacie na oporządzenie, technikę biegu, czy Wam nic nie lata, nie wypada, itp. Trwa to kilkanaście minut (no jak to 3 km), i potem dobrze jest przejść do marszu i rozciągania, ew. następnego etapu treningu (logiczny wydaje się np. strzelecki, skoro już i tak tachasz ze sobą sprzęt). Jeśli już tak biegniesz, to nie w dresach i trampkach, tylko w całym swoim wyposażeniu, od butów, przez koszulkę aż po wszystkie linie oporządzenia - bo to jest test właśnie wyposażenia. To brzmi bardzo rozsądnie i rzeczywiście dzisiejszy trening pozwolił dobrze wyregulować kamizelkę. Dziękuję serdecznie za czas i wiedzę ;) I za link również. Sprzęt do biegania mam odpowiedni. Koszulkę biegową jeszcze założę, ale "kalesonów" chyba nigdy w życiu. ;) Edited June 11, 2009 by Ohtar Quote Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted June 11, 2009 Report Share Posted June 11, 2009 Ja tez nie. Powodzenia w przygodzie z pokonywaniem przestrzeni. Oby trwala jak najdluzej. Quote Link to post Share on other sites
Guest british Posted June 11, 2009 Report Share Posted June 11, 2009 Pytanie, pytanie: Jak się ma bieganie w obuwiu wojskowym do biegania w obuwiu sportowym (chodzi mi o wpływ na stawy)? Czy na dłuższą metę bieganie w butach wojskowych odbije się na moich stawach bardziej niż bieganie w butach do tego przeznaczonych? Quote Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted June 11, 2009 Report Share Posted June 11, 2009 Tak, na twardej nawierzchni (beton, asfalt). Ponadto, buty wojskowe usztywniaja staw skokowy i wieksze obciazenie idzie na staw biodrowy i kolana. Mozna to wyraznie wyczuc po kilku treningach, kiedy przesiadziesz sie z powrotem na adidasy - wyraznie poczujesz lydki. Biegajac w butach wojskowych nie wyrobisz seksownych lyd. Ale jesli biegasz po miekkim gruncie, to amortyzacja naturalnej nawierzchni wystarczy - przynajmniej mi wystarcza. A wysokie buty okazuja sie bardzo przydatne, gdy biegniesz po roznych wykrotach i dziurach, bo w adidasach juz bys sobie dawno skrecil kostke, a w butach po prostu sie zachwiejesz i dajesz dalej... Quote Link to post Share on other sites
wojto Posted June 15, 2009 Report Share Posted June 15, 2009 (edited) Mam od dawna zjechane stawy kolanowe ktore bola po kazdym intensywniejszym wysilku wiec dosc mocno odczuwam roznice obciazenia na stawach zaleznie od butow i podloza, dla mnie po dluzszym biegu wyglada to mniej wiecej tak: Asfalt w tenisowkach/bardzo sztywnych butach - intensywny bol. Asfalt w butach o grubej, elastycznej podeszwie/butach sportowych - bol do zniesienia Gleba w tenisowkach/sztywnych butach - pobolewa Gleba w butach sportowych - jest OK. Podloze jest dla mnie znacznie wazniejsze od obuwia - odruchowo unikam asfaltu kiedy biegam/chodze po gorach, mysle ze unikanie twardych nawierzchni to najlepszy sposob na ochrone stawow. Co do obciazen przy bieganiu - ponoc znacznie zwiekszaja szanse na kontuzje, zwlaszcza u osob bez wczesniejszego solidnego treningu ale to tylko "slyszalem", na szczescie nie przerabialem :) Edited June 15, 2009 by wojto Quote Link to post Share on other sites
remko Posted June 16, 2009 Report Share Posted June 16, 2009 Ja najpierw idę 5km a potem wracam biegiem. A macie może panowie taki problem: Gdy biegnę to łapie mnie ostry skurcz w lewej nodze w przedniej części łydki (wzdłuż kości piszczelowej)? Ból jest silny i muszę się zatrzymać? Te silne bóle w przedniej części łydki to prawdopodobnie ból wzdłuż okostnej piszczelowej. Wie ktoś jak temu zaradzić. I pytanie do kreta: Jak się buty sprawują? a dokładniej to jak trzymają nogę? Od czasu do czasu robię sobie bieg na 3km z bronią i oporządzeniem bardzo fajnie kondycję podnosi. Quote Link to post Share on other sites
Walker86 Posted June 16, 2009 Report Share Posted June 16, 2009 Biegałem w SMS potem do woja z obciążeniem (książki w kostce, o dziwo nie ma nic lepszego) z mej skromnej strony to nie ma sensu. Lepiej w lasku sobie pobiegać rekreacyjnie ale z urozmaicaniem ścieżek (górki, brody itd) No i biegać nie intensywni a długotrwale. Tak sobie wytrzymałość człek wyrabiał, plus basen i wydolność wysoka :-F Ps. Co do plecaka to jak założę szpej to czasem czuję stawy biodrowe i that's All. Quote Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted June 16, 2009 Report Share Posted June 16, 2009 Te silne bóle w przedniej części łydki to prawdopodobnie ból wzdłuż okostnej piszczelowej. Wie ktoś jak temu zaradzić. Tak. Lekarz wie. Idz do lekarza, specjalisty medycyny sportowej najlepiej, a nie szukaj rozwiazania takich problemow na forum. To nie karabin na kulki za smieszne kilka tysiecy zlotych, tylko Twoja noga. Jak się buty sprawują? W koncu kupilem tansze Reeboki, jakies zwykle za 199 PLN do biegania. I tak jeszcze ich nie przetestowalem, ciagle biegam w szwedzkich opinaczach, trasy i przyzwyczajenia trudniej zmienic niz buty. a dokładniej to jak trzymają nogę? Zaleznie jak stawiasz stope (pronujaca to "platfus", czyli wnetrzem. supinujaca to krawedzia zewnetrzna), takie sobie u nich dobierasz buty. Jesli nie pomyliles rozmiaru, to nie obawialbym sie, ze but za te cene bedzie spadal z nogi. Wejdz sobie na www.newbalance.pl i poszukaj, czego Ci trzeba. Pozdrawiam Kret Quote Link to post Share on other sites
Guest british Posted June 16, 2009 Report Share Posted June 16, 2009 (edited) Jak się ma rozciąganie do biegania- czy lepiej po bieganiu, czy podczas biegu robić co jakiś czas krótkie przerwy i wtedy się rozciągać? Edited June 16, 2009 by british Quote Link to post Share on other sites
remko Posted June 16, 2009 Report Share Posted June 16, 2009 A może tak przed bieganiem? Ja rozciągam się przed i po bieganiu. Kret ja nie szukam odp. na forum bo do lekarza i tak będę musiał pójść chodziło mi bardziej o to czy ktoś miał coś podobnego i jak sobie z tym poradził troszkę nie jasno tu ująłem. Teraz biegam w butach z decathlona i jak do tej pory to wygodniejszych dla siebie nie znalazłem ale to oczywiście kwestia indywidualna. Quote Link to post Share on other sites
Borol Posted June 16, 2009 Report Share Posted June 16, 2009 Ja robie troche przed (15 min) i dlugo po.zeby miesnie siee zrelaksowaly Quote Link to post Share on other sites
arcy_ksiaze Posted June 17, 2009 Report Share Posted June 17, 2009 Chciałem wspomnieć o jednej rzeczy. Ćwicząc niestety z przerwami, aczkolwiek wkładając w każdy trening troszkę serca zauważyłem, że najważniejsza jest regularność ćwiczeń. Oczywiście jego intesntywność też ma wiele do powiedzenia. Jeżeli ćwiczymy nawet na odpiernicz, ale regularne, treningi dają wtedy wolne, aczkolwiek dobre rezultaty. Z obciążeniem biegłem 2 razy, i jakoś rewelacji nie było. Ubrany byłem w mundurek, desanty, i kbkAK, i za pierwszym razem nie zakończyło się to omal moim zejściem. Za drugim czas osiągany z i bez obciążenia był porównywalny. Rozciąganie, można na rozgrzewke (tylko po co?*), i obowiązkowo po biegu. Bieg oczywiście kończymy odpowiednio zwalniając i przechodząc do marszu, aż do całkowitego zatrzymania. Potem małe rozciąganko, co by mięśnie się nie zciągały. Buty. Tutaj nie ma co oszczędzać i warto wydać parę złotych na dobre obuwie. Do tej pory biegałem w jakiś "zwykłych" i problemów z nogami nie miałem. Teraz gdy kupiłem Nike za nic w życiu ich nie zmienię. Komfort o wiele większy no i trochę do lansu dają:) Dobrze też jest urozmaicać trening, dodając do biegania pompki, podciąganie, brzuszki i takie tam. W 3 miesiące można naprawdę dużo zyskać. Pozdrawiam *podobno rozgrzewka nic nie daje. Mi akurat jest obojętnie czy przystępuje do ćwiczeń zimny czy rozgrzany, rezultaty zawsze miałem takie same. Quote Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted June 17, 2009 Report Share Posted June 17, 2009 Z obciążeniem biegłem 2 razy, i jakoś rewelacji nie było. Ubrany byłem w mundurek, desanty, i kbkAK, (...) Obciazeniem jest tu tylko kbk. Ubranie i buty to standard do biegania po terenie. Na rozgrzewke nalezy rozruszac stawy, zwlaszcza przed bieganiem z obciazeniem. To chroni je przed kontuzjami. Quote Link to post Share on other sites
kulkago Posted June 17, 2009 Report Share Posted June 17, 2009 Ja najpierw idę 5km a potem wracam biegiem. A macie może panowie taki problem: Gdy biegnę to łapie mnie ostry skurcz w lewej nodze w przedniej części łydki (wzdłuż kości piszczelowej)? Ból jest silny i muszę się zatrzymać? Te silne bóle w przedniej części łydki to prawdopodobnie ból wzdłuż okostnej piszczelowej. Ten ból pochodzi z mięśnia piszczelowego przedniego. Jak się wyrobisz w bieganiu to nie będzie bolało. Quote Link to post Share on other sites
Ohtar Posted June 19, 2009 Author Report Share Posted June 19, 2009 Ten ból pochodzi z mięśnia piszczelowego przedniego. Jak się wyrobisz w bieganiu to nie będzie bolało. Potrafisz to na odległość ocenić? Niech lepiej idzie do lekarza i się przebada. Ja też miałem na początku takie bolące mięśnie piszczelowe i rzeczywiście mi się wyrobiły, ale nic mnie nie bolało aż tak, żebym się musiał zatrzymywać. Quote Link to post Share on other sites
remko Posted June 19, 2009 Report Share Posted June 19, 2009 Z tym da się biec ale jak się zatrzymam to szybko mija niestety tylko na chwilę. Kulkago nie ma racji w moim przypadku, rozbieganie nic nie daje bo ja biegam już od dawna a ten ból pojawia się i znika. Ale koniec OT Quote Link to post Share on other sites
KicpA Posted June 19, 2009 Report Share Posted June 19, 2009 Jako że kiedyś trenowałem lekkoatletykę coś dorzucę. Biegałem długie dystanse i je trenowałem. Broń boże nie używać żadnych odważników na nogi czy ręce, stawy bardzo tego nie lubią tak jak i zbędnego obciążenia. Do ćwiczenia kondycji czy wytrzymałości waszych mięśni lepiej biegać w lekkich ubraniach i dobrych butach. New balance robi dobre buty ale trzeba je kupować w sklepach firmowych bo mają większy wybór modeli do biegania. Unikać butów na twardej cienkiej podeszwie na asfalt i ogólnie asfaltu. Quote Link to post Share on other sites
Guest british Posted June 22, 2009 Report Share Posted June 22, 2009 (edited) A się pochwalę, co mi tam - dziś pierwszy raz zrobiłem 12 km w przepisową godzinę :D. Dotychczas było po 8-10(w 45-50 min), ale dzisiaj się uparłem. Edited June 22, 2009 by british Quote Link to post Share on other sites
Snipermen Posted June 22, 2009 Report Share Posted June 22, 2009 No to jak w końcu jest? Opłaci się biegać w oporządzeniu? Jakieś rady z własnego doświadczenia, albo namiary na jakąś książkę albo informacje w sieci na ten temat? Byłbym wdzięczny niezmiernie. Ja powiem tak, trenuje piłkę nożną, i co do kwestii obuwia to prawda, zbyt twarda podeszwa do miękkiego podłoża, czyli w moim przypadku wkręty i mokra trawa/ziemia=dobra przyczepność, ale po meczu czy treningu bolą mnie kolana, a gdy ,mam lanki lub gumowa podeszwę na twardym podłożu suche boisko/sztuczna murawa po 2-3h odpoczynku zaczynają o sobie dawać znać kostki. Ból nie wielki ale uciążliwy że tak powiem... Dylemat zdrowe stawy itp lub dobra kondycja można określić w wojskowym języku. ŻOŁNIERZ K...A JESTEŚ CZY BABA?! :-F Quote Link to post Share on other sites
Guest british Posted June 22, 2009 Report Share Posted June 22, 2009 Ja tam żołnierz nie jestem(jak większość osób na tym forum), i o swoje zdrowie staram się w miarę możliwości dbać. Sorry, ale tekstami typu "jestem twardy, bo bez sensu ryzykuję" poklasku raczej nie zdobędziesz. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.