WOjtas^ Posted October 28, 2004 Report Share Posted October 28, 2004 Ekhm... mam wrażenie, że do tego doświadczenia nie użyto pełnopłaszczowego pocisku .45ACP, a jakiś bardzo miękki, wadcutter, semi-wadcutter, czy coś w tym stylu, stąd tak spektakularny efekt. Pewnie poznales po ksztalcie pocisku, co? Czy moze po przekroju pocisku po przecieciu przez katane? :P Link to post Share on other sites
Foka Posted October 28, 2004 Report Share Posted October 28, 2004 a moze po zachowaniu pocisku po trafieniu w cel? :P Link to post Share on other sites
Gerard Heime Posted October 28, 2004 Report Share Posted October 28, 2004 Jak w takim razie według Ciebie, Remov, zachowałby się Round Lead Nose albo coś w tym stylu? Link to post Share on other sites
Tajga Posted October 29, 2004 Report Share Posted October 29, 2004 Moim skromnym zdaniem i tak nic nie jest lepsze od katany. po tym co zobaczyłem na własne oczy na pokazach kendo i aikido nic nie przyćmi mojego zdania na ten temat (JEDWABNA SZMATKA SWOBODNIE OPADJĄCA NA OSTRZE KATANY ZAMIENIAJĄCEJ JĄ NA DWIE SZMATKI TO PRAWDA), . Katana jest poza tym bronią opierającym się na prostocie kształtu, jest piękna sama w sobie, jest dopracowana w każdym szczególe. Katanę bardzo trudno złamać, lub stępić, ze względu na ilość warstw stali składającej się na jej ostrze (ok. 10 tysięcy). Co do jej cen to przecież broń w feudalnej Japonii mogli nosić tylko samurajowie, a nie wszystkie obiboki jak w europie. To tyle, dziękuje, przepraszam, że żyję... Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted October 29, 2004 Report Share Posted October 29, 2004 A potrzymać sobie takie cudo w rękach to prawdziwa przyjemność (mam dowód w postaci zdjęcia) która niestety kosztuje. Zresztą na wydziale historii jest profesor specjalista od Japońskiej feudalnej sztuki wojennej mający cały orginalny komplet trzech "mieczy" których cena kilkukrotnie przekracza cene elektryków (gdyby nie to sam bym sprawił sobie komplet na półeczke). Link to post Share on other sites
ghost666 Posted October 29, 2004 Report Share Posted October 29, 2004 heh, wrecz przeciwnie - katana jest ostra i twarda, ale co za tym idzie - cholernie krucha. Kilkukrotne przyjecie cięcia na ostrze/płaz/fałszywe ostrze/cokolwiek = zniszczenie broni... Link to post Share on other sites
Kmieciu4eveR Posted October 30, 2004 Report Share Posted October 30, 2004 Widać , że to japoński szoł. Jak ruskie by robiły taki pokaz, to by wzieli AK 47 i strzelili w płaz. Ale jeśli już jesteśmy przy .45 ACP to ciekawe co z kataną zrobilyby te naboje "blended metal" albo chociażby " +P Black Talon Olin/Winchester" używane w HK Mk23 SOCOM Link to post Share on other sites
Foka Posted October 30, 2004 Report Share Posted October 30, 2004 profesor specjalista od Japońskiej feudalnej sztuki wojennej mający cały orginalny komplet trzech "mieczy" których cena kilkukrotnie przekracza cene elektryków kilkukrotnie? to jakas tania podroba, bo normalnie to sama katana kosztuje kilkanascie razy wiecej :P Link to post Share on other sites
PAT_KOZI Posted October 30, 2004 Report Share Posted October 30, 2004 heh, wrecz przeciwnie - katana jest ostra i twarda, ale co za tym idzie - cholernie krucha. Kilkukrotne przyjecie cięcia na ostrze/płaz/fałszywe ostrze/cokolwiek = zniszczenie broni... jasne krucha :) n/c a czy wiesz co to jest "yakiba" i czym sie różni od reszty ostrza? Link to post Share on other sites
Ritter Posted October 30, 2004 Report Share Posted October 30, 2004 No i zaczęła się mitologia... Trudno złamać, stępić itp. itp. :roll: Ja tylko jeszcze raz zaapeluję - niech zwolennicy mitycznych właściwości katany przeczytają sobie artykuł traktujący właśnie o mityce tej broni, do którego link podawałem kilkanaście listów wcześniej... I żeby nie było - nie twierdzę, że katany nie da się wyostrzyć na żyletkę... Wiele rodzajów broni białej da się. - Link to post Share on other sites
Zaitsev Posted October 30, 2004 Report Share Posted October 30, 2004 Wracając do barwnych opisów testowania katan, to ja słyszałem coś takiego: ustawiano 12 wieśniaków/więźniów/ewentualnie z braku ww. kogoś innego kto nie miał za dużo do powiedzenia w tej kwestii i osoba testująca starała się jedym cięciem przeciąć jak najwięcej osób w pół. Ale jak zaznaczam tylko o tym słyszałem, więc proszę nie traktować tego poważnie, chociaż... A w jueseju pewnie by dodali DON`T TRY THIS AT HOME :lol: Link to post Share on other sites
Dain Posted November 4, 2004 Report Share Posted November 4, 2004 Witam mam to sczęście że nalezę do bractwa Rycerskiego i szermierkę bronia białą europejską ćwiczę już 3 lata. Miałem okazję walczyć z osobą która podobnie długi czas włada japońskimi rodzajami broni białej. Ja ubrany byłem w przeszywanice na to kirys naramienniki naręczaki oraz rękawice klepsydrowe oraz całe nogi i hełm "Psi pysk" oraz miecz europejski "bękart" czyli popularnie zwany półtrorak. Mój przeciwnik ubrany był w tradycyjnie wykonny ekwipunek Samuraja oraz uzywał ręcznie kutej katany. Oba ostrza oczywiście były tępe. Wiem jedno walczyło się z nim tak samo jak z kazdym innym kto walczył jak "Europejczyk" efekt starcia był taki iż wygrałem trafiając go w pachwinę. normalnie by tego nie przetrwał wykrwawiłby się w kilka minut ale nic się nie stało na sczęscie. (urok tepej broni oraz wyczucia) Jaki z tego morał że obojetne czy walczysz kataną czy półtorakiem czy jedynką i tak słuzy to do robienie krzywdy wrażym niemilcą i oba style walki są bardzo podobne. oczywiście nie mówię o technikach honorowych bo te są z goła ine . My tłuklismy sie jak podczas bitwy. Link to post Share on other sites
Catch22 Posted November 4, 2004 Report Share Posted November 4, 2004 Ritter, my jesteśmy na to chyba za starzy po prostu. W momencie w którym Pinky przywołuje "Wielkiego Architekta" zrobiło mi się słabo. Proszę od tej pory traktować mnie i Tomka R. alias Rittera jako dystrybutorów prawdy objawionej w gestii broni białej długiej (co do współczesnych noży to się nie spieram nie stać mnie na kolekcję Striderów i Chrisa R). Remova w gestii broni palnej - to uprosci sprawę. Serio mówię. 8) Link to post Share on other sites
Okruch Posted December 21, 2004 Report Share Posted December 21, 2004 Inny przyklad fantazji podczas testowania nowych katan wiaze sie z moste. Kiedy samuraj otrzymywal ostrze stawal kolo Nihon Basi, centralnego mostu w Jedo i czekal na sposobnosc wyprobowania hartu stali. Gdy wreszcie pojawial się przed zaczajonym zuchem jakis gruby wiesniak, wesolo podpity, szermierz jednym ciosem zwanym nasi-uari czyli "przeciecie perly", rozcinal kmiecia od glowy po pachwine. Chłop szedl dalej, nie wiedzac, ze cokolwiek sie stalo, poki nie wpadl na jakiegos kulisa i nie rozpadl sie na dwie gladko rozdzielone polowki Te ciekawostki swojego czasu publikowal dr inz Barwicki. Rowniez w czasopismie "Mlody Technik". Nie chciałbym wyjść na ignoranta, ale zawsze wydawało mi się, że uszkodzenia rozległych obszarów układy nerwowego (mózg, rdzeń kręgowy, połączenia nerwowe) powodują raczej szyki zgon. Nawet, jeżeli samo ostrze jest ostre jak... katana, to mamy jeszcze kość, dość kruchą i tworzącą odłamki, krew z rozciętych naczyń (czy mówi Wam coś "wylew krwi do mózgu"?) i inne rzeczy, o których wypowiedzą się (para)medycy... Ponadto, czy wspomniany most nie zyskał rychło wątpliwej sławy, nawet wśród wesoło podpitych wieśniaków? Pytam, a nie szydzę! Link to post Share on other sites
Kapral Posted January 4, 2005 Report Share Posted January 4, 2005 a ja mam swojego kermabita naostrzonego tak, że goli- dosłownie. A po co to powiedziałem? Tak sobie, po chuj- tak jak większość z was(nie tyczy sie tych co mają racje) Link to post Share on other sites
dzikki Posted January 4, 2005 Report Share Posted January 4, 2005 Inny przyklad fantazji podczas testowania nowych katan wiaze sie z moste. Kiedy samuraj otrzymywal ostrze stawal kolo Nihon Basi, centralnego mostu w Jedo i czekal na sposobnosc wyprobowania hartu stali. Gdy wreszcie pojawial się przed zaczajonym zuchem jakis gruby wiesniak, wesolo podpity, szermierz jednym ciosem zwanym nasi-uari czyli "przeciecie perly", rozcinal kmiecia od glowy po pachwine. Chłop szedl dalej, nie wiedzac, ze cokolwiek sie stalo, poki nie wpadl na jakiegos kulisa i nie rozpadl sie na dwie gladko rozdzielone polowki Te ciekawostki swojego czasu publikowal dr inz Barwicki. Rowniez w czasopismie "Mlody Technik". Nie chciałbym wyjść na ignoranta, ale zawsze wydawało mi się, że uszkodzenia rozległych obszarów układy nerwowego (mózg, rdzeń kręgowy, połączenia nerwowe) powodują raczej szyki zgon. Nawet, jeżeli samo ostrze jest ostre jak... katana, to mamy jeszcze kość, dość kruchą i tworzącą odłamki, krew z rozciętych naczyń (czy mówi Wam coś "wylew krwi do mózgu"?) i inne rzeczy, o których wypowiedzą się (para)medycy... Ponadto, czy wspomniany most nie zyskał rychło wątpliwej sławy, nawet wśród wesoło podpitych wieśniaków? Pytam, a nie szydzę! O Freyo. <klasniecie_w_czolo> Czyzby nikt nigdy nie uswiadomil cie czym sa anegdoty ? Link to post Share on other sites
Okruch Posted January 5, 2005 Report Share Posted January 5, 2005 dzikki, o "zabójstwie na skrzyżowaniu dróg" czytałem u Al. Śpiewakowskiego już dawno temu. Autor podawał, że cięcia dokonywano najczęściej na linii bioder, o ile dobrze pamiętam. Czytałem też o Gurkach, sugerujących Niemcom pokręcenie głową po ciosie w szyję swoim kukri. Sęk w tym, że anegdota w książce o Gurkach była dobrze wyodrębniona z tekstu. Niektóre żarty trudno odróżnić od faktów. Stąd, gdy napisałeś o moście, wolałem się upewnić. Chyba, że Ty miałeś tą opowieść za autentyk. Link to post Share on other sites
Foka Posted January 5, 2005 Report Share Posted January 5, 2005 a co tam ;) Link to post Share on other sites
Recommended Posts