Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

[ARCH] Katana vs pocisk


Recommended Posts

owszem robi wrazenie

jeśli ktoś wie jak były testowane dawniej w japonii KATANY (płynący liść, spadająca szmatka jedwabna itp)

to wrazenie jest mniejsze

 

Tylko kto wie ile z tych "testów" to prawda a ile hollywoodzka legenda...

Poza tym - ostrość to jedna sprawa, a wytrzymałość - zupełnie inna.

 

Jednego należy się wystrzegać - idealizowania japońskich mieczy (które w sumie są szablami... :) ).

Polecam artykuł:

http://www.arma.lh.pl/artykuly/bajer.htm

 

I już milknę, bo to temat o broni palnej, a nie białej...

-

Link to post
Share on other sites

Możesz się niezgadzać, ale miecz według nomenklatury europejskiej (mówię tylko o podejściu bronioznawców) jest bronią obosieczną o głowni prostej.

 

Co z powyższej definicji pasuje do katany?

 

Nic.

 

Katana to po prostu katana. Stosowanie do niej europejskich określeń mija się z celem, więc dla mnie nazywanie jej mieczem jest bez sensu.

Ale taka już jest tradycja i dobrze wiem, że jej nie zwalczę.

To tak jak nazywanie zasłony w hełmach europejskich "przyłbicą" (przyłbica to typ hełmu a nie jego element)...

Czyli walka z wiatrakami, na którą nie mam zamiaru tracić czasu.

 

Koniec "off-topic'owania".

-

Link to post
Share on other sites
Katana to po prostu katana. Stosowanie do niej europejskich określeń mija się z celem, więc dla mnie nazywanie jej mieczem jest bez sensu.
Znajmoi ćwiczący iaido (no, ja w sumie niegdyś też) określali ją mianem "szablomiecza" i moim zdaniem oddaje dosyć dobrze charakter tego "czegoś" :wink:
Link to post
Share on other sites

Tylko kto wie ile z tych "testów" to prawda a ile hollywoodzka legenda...

Poza tym - ostrość to jedna sprawa, a wytrzymałość - zupełnie inna.

hym na żadnym filmie tego nie widziałem ... o liściu płynącym jak i o szmatce jedwabnej czytałem

 

w którymś z bardzo dawnych "młody technik" numer 5/1991 na stronie 41 znajduje sie rewelacyjny artykół " Miecz japoński legenda i technologia" autorstwa Bogusława Zamojskiego"tytul mówi sam za siebie :)

Link to post
Share on other sites

Z tego co mi wiadomo testy byly przeprowadzane wprost na skazancach (pozniej na snopach trzciny) a opowiesci o lisciu, chustce czy wlosie przecietym na pol mozna raczej miedzy bajki wlozyc.

 

Ritter, z szacunkiem do twojej wiedzy o bronii europejskiej ale malo wiesz o tej dalekowschodniej.

 

Miecze japonskie oczywiscie sa pochodnymi mieczy chinskich. Miecze Tsurugi (kilka/kilkanascie wiekow p.n.e.) mialy juz proste i tylko jednosieczne ostrza. Z biegiem czasu i rozwoju technologicznego przeksztalcily sie w model obosieczny o sercowatym zakonczeniu. I to na bazie tego ostatniego w okresie Heian powstal jednosieczny, zakrzywiony, stalowy miecz zwany katana.

 

Poruszajac sie po japonskich ideogramach ken oraz to (z chinskiego chien i tao, oznaczajace kolejno miecz obosieczny i miecz jednosieczny) dochodzimy do slowa to-ken - oznaczajacego kazdy rodzaj miecza. Najstarsze oznaczenia mieczy czyli japonskie Tsurugi (oraz Ken w tlumaczeniu chinskim, chinskiego ideogramu) nadal wskazuje na miecz i nie ma tu mowy o szabli.

 

Nie jestem specem i przez to musze poslugiwac sie fachowa literatura ale na pewno wiem, ze patrzenie na kulture japonska i rozwoj katany przez pryzmat europejski jest wielkim bledem.

 

[info na bazie ksiazek Oscara Ratti, Adele Westbrook, Henryka Sochy oraz slownikow znakow japonskich]

Link to post
Share on other sites
Ritter, z szacunkiem do twojej wiedzy o bronii europejskiej ale malo wiesz o tej dalekowschodniej.

 

Nie tyle co o europejskiej, ale kompletnym lajkonikiem nie jestem.

 

Nie jestem specem i przez to musze poslugiwac sie fachowa literatura ale na pewno wiem, ze patrzenie na kulture japonska i rozwoj katany przez pryzmat europejski jest wielkim bledem.

 

I dokładnie to samo napisałem wyżej...

Stosowanie europejskiej nomenklatury (nazewnictwa jak kto woli) do broni dalekowschodniej jest z góry obarczone błędami.

To skąd się wzięła katana i jak wyglądali jej przodkowie ma się nijak do tego co się uważało i uważa za miecz w Europie.

Sam zacząłeś wywód o pochodzeniu katany od broni z ostrzem jednosiecznym.

W Europie jednosieczne są tasaki i kordy, ale nie miecze!

I to tyle. Potwórzę się: katana to katana. Nie ma sensu na siłę stosować do niej nazewnictwa europejskiego.

Oczywiście nadal ludzie będą to robili, ale to nie znaczy że ja muszę się z tym zgadzać... :wink:

 

Mam nadzieję, że tym razem ostatecznie EOT... 8)

-

Link to post
Share on other sites
Z tego co mi wiadomo testy byly przeprowadzane wprost na skazancach (pozniej na snopach trzciny) a opowiesci o lisciu, chustce czy wlosie przecietym na pol mozna raczej miedzy bajki wlozyc.

Pozwole sobie jeszcze dodac kilka bardziej barwnych testow min ostrze zanurzone w wodzie gorskiego potoku moglo odciac szypulke kwiatu lotosu splywajacego swobodnie z jego nurtem. Inny przyklad fantazji podczas testowania nowych katan wiaze sie z moste. Kiedy samuraj otrzymywal ostrze stawal kolo Nihon Basi, centralnego mostu w Jedo i czekal na sposobnosc wyprobowania hartu stali. Gdy wreszcie pojawial się przed zaczajonym zuchem jakis gruby wiesniak, wesolo podpity, szermierz jednym ciosem zwanym nasi-uari czyli "przeciecie perly", rozcinal kmiecia od glowy po pachwine. Chłop szedl dalej, nie wiedzac, ze cokolwiek sie stalo, poki nie wpadl na jakiegos kulisa i nie rozpadl sie na dwie gladko rozdzielone polowki

Te ciekawostki swojego czasu publikowal dr inz Barwicki. Rowniez w czasopismie "Mlody Technik".

 

Nie mozna patrzac niestety na miecze japonskie, wogole wschodnie, tak samo jak na europejskie z jeszcze jednego wzgledu. Poslugujac sie kazdym z tych typow stosuje sie zupelnie inny rodzaj szermierki. Inny jest styl walki powiedzmy tachi czy katana a inny bastardem czy katzbalgerem. Tutaj wg mnie lezy glowna roznica miedzy tymi dwoma typami uzbrojenia.

Owszem szabla z katana ma pare wspolnych cech, kazda z tych broni mozna zadawac pchniecia , szczegolnie dobrze nadaja sie do ciec itp ale w ogolnym nazewnictwie szerzej przyjeta jest nazwa dla katany miecz japonski. Dyskusje o tym mozna ciagnac podobnie jak spor "kto by wygral szermierz europejski czy wschodni" albo "katana czy szabla".

 

Nazewnictwem nie ma sie co sugerowac bo juz np Kopalinski mowi u siebie o szabli japonskiej a mozna by pogrzebac to by sie znalazlo jeszcze pare nawiazac. Etykiety etykietami a jak sie czlowiek zaglebi w temat to zrozumie, ze katana to katana i tyle.

Link to post
Share on other sites
Nie mozna patrzac niestety na miecze japonskie, wogole wschodnie, tak samo jak na europejskie z jeszcze jednego wzgledu. Poslugujac sie kazdym z tych typow stosuje sie zupelnie inny rodzaj szermierki. Inny jest styl walki powiedzmy tachi czy katana a inny bastardem czy katzbalgerem. Tutaj wg mnie lezy glowna roznica miedzy tymi dwoma typami uzbrojenia. etykietami a jak sie czlowiek zaglebi w temat to zrozumie, ze katana to katana i tyle.

 

Nie będę się tu specjalnie rozwodził - ale już ładnych parę lat temu udowodniono zdumiewającą analogicznosć Japońskich i zachodnioeuropejskich (głownie szkoła Niemiecka) traktatów szermierczych - podobienstwo technik, gard i cwiczen w przypadku odpowiadajacej sobie parametrami broni bylo zadziwiające. Sam nigdy nie cwiczyłem zadnej szermierki wschodniej ale mam za sobą ładnych parę lat praktyki z szerokim wachlarzem broni zachodniej i kilkakrotnie sparowałem z kendokami w pelnym rynsztunku i im podobnymi adeptami "wschodu" (inna kwestia pozostaje dyskusyjna "sportowosc" ich stylu - podobnie jak walka na szpady z szermierzem sportowym roznila sie nawet w samej taktyce od walki pojedynkowej na te same szpady). Niezaleznie od tego czy uzywałem broni "zachodniej" czy ichnich Shinai'ów mogliśmy prowadzić absolutnie wyrównane starcie znajdując odpowiedzi zarówno dla stosowanych technik jak i sposobów poruszania się. Zakładam że prowadzimy walkę odpowiadającymi sobie parametrami technicznymi i czasowymi (~) rodzajami broni i konfrontujemy katanę z długim mieczem europejskim a nie np z rapierem pojedynkowym.

 

To tyle o konfrontacji "kultury walki". Co do bajek o przecinaniu i rozcinaniu to nie ma co komentować. A moim prywatnym zdaniem - obecnie katana to nie broń a raczej jedna z ikon popkultury. Ta zaś nie rozróżnia "miecza" od "szabli" czy "szpady" więc próżne dywagacje nasze. 8)

Link to post
Share on other sites

Catch tak sie sklada, ze rowniez mam za soba szermierke szabla, mialem przyjemnosc spotykania sie rowniez w klasie floretu oraz paru innych. Nie przekonasz raczej mnie, ze style walki wschodnie i zachodnie sa takie same. Podobienstwa sa raczej niewielkie, bo oczywiscie istnieja. W koncu mowimy o walce bronia biala a tak w poszczegolnych rodzajach niektore rzeczy musza sie zazebiac. W cwiczeniach szermierza, nawet cofajac sie troche w czasie dla lepszego porownania, to pomiedzy szkolami japonskimi a tym co pokazuje Agrippa zauwaza sie widoczne roznice.

Link to post
Share on other sites

Nie mówiłem o szabli, bo nie jest ona stostownym materiałem do porównania metod szermierczych - nie wspominając, że akurat o szermierce szablą nikt nie wie nic (w sensie orginalnej teorii, traktatów itp), bo poza XIX wiecznymi bredniami nic się nie zachowało orginalnego. Nie wiem skąd ci Agrippa (także nie mający wiele wspólnego z moim porównaniem) nagle wyskoczył - ja odnoszę się bardziej do Lichtenauera, Talhoffera i von Baumanna i im pokrewnych. Wskazałem, że możemy skutecznie porównywać techniki szermiercze bronią mniej więcej sobie odpowiadająca - np europejskim długim mieczem w wieku XIV/XV. Podobne techniki szermiercze rozwijały się niezależnie od siebie tu i tam - nawet wobec izolacji Japonii. To i tylko to miałem na mysli. To czy cię przekonam nie spędza mi snu z powiek - ale jesli chcesz mogę cię skierować do opracowań podchodzących bardziej analitycznie do tego problemu.

 

A rozmowa i tak dotyczyla kwestii nazewnictwa, zahaczając o etymologię - ja podzielam zdanie Tomka R, z zastrzeżeniem moim co do postrzegania tych spraw przez kulturę współczesną.

Link to post
Share on other sites

Podajac ten link myslalem ze dyskusja wywiaze sie na temat wlasciwosci pociskow. No coz zawsze bylem kiepskim GMem i trudno mi bylo przewidziec tok rozumowania graczy. Dla mnie ten filmik pokazal jak zachowuje sie pocisk pistoletowy (rewolwerowy). Bardziej przypomina on kulke plasteliny niz twarda kule rykoszetujaca po scianach jak widzimy na filmach akcji. Takze tutaj po prostu zostal przeciety niczym miekki olów. Ostatnio rozmawiajac z fachowcem z medycyny sadowej dowiedzialem sie ze tak naprawde pocisk z pistoletu ktory moglby posluzyc do identyfikacji broni zdarza sie bardzo rzadko, odksztalca sie na kosci lub twardych elementach ubrania (byle zameki blyskawiczny lub guziki plastikowe), nawet na miekkich rodzajach drewna.

 

Nasze rodzime szable niczym nie ustepowaly Katanom i innym mieczom japonskim, przewyzszaly je jednak pod wzgledem ceny. Po prostu nasza technologia byla mniej skomplikowana, mielismy za to lepsze stopy metali, wiec i pracochlonna obrobka byla krotsza. Dzieki czemu cena byla mniejsza a co za tym idzie wieksza dostepnosc tego oreza na rynku. Wschodnioeuropejski wojak mogl sobie bez problemu pozwolic na szable i nie musial przekazywac jej z ojca na syna. Takze ksztalt glowni ewaluwal przez lata tak by cios zadawac z mordercza skutecznoscia (po okregu) nie ustepującą wcale slynnym japonskim mieczom. Zas ksztalt rekojesci bywal bardziej ergonimiczny, niz w Japoni, przystoswany do reki szermierza. Jelec dzieki Paluchowi stosowanemu szeroko w naszym orezu pozwalal na mocniejsze i precyzyjne kierowanie ciosem, oraz zapobiegal wypadnieciu broni z reki. Krotko mowiac, i kolczuga i grube pikowane kaftany nie mogly sie oprzec polskiej szabli. A czy przecinano nia trupy nie wiem, ale nie wydaje mi sie zeby w ten bezsensowny sposob testowano nowy orez :lol:

 

Ps. Catch22 zachowalo sie troche starych traktatow. Poczytaj W. Zablocki Ciecia Prawdziwa Szabla. Dowiesz sie co nieco o naszej rodzimej i europejskiej szermierce.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...