-
Content Count
1,860 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Errhile
-
W sumie, moim zdaniem, biorąc pod uwagę wydajność pakietów LiPo i fakt, że masz porządną ładowarkę, - mógłbyś się obejść bez lipo-alarmu. Tym bardziej, że draństwo lubi drzeć pysk pod wpływem chwilowego spadku napięcia przy oddawaniu strzału. Oczywiście pod warunkiem, że będziesz rozładowywał i ładował ponownie baterię co strzelankę. Co w przypadku LiPo i imax'a b6 akurat nie jest ani uciążliwe, ani długotrwałe. Chyba, że postanowiłeś używać tego w replice wsparcia (czytaj: "wiszę na śpuście i zalewam okolice kompozytem. Tysiącami kuleczek..."). Względnie z innego powodu Twoje przecięt
-
Colt Python, Tokio Marui, lufa 4". Coś dla smaku :blush: Prawa i lewastrona prosto po wyjęciu z pudełka. Porównanie wielkości z Walther'em P99 I jeszcze raz coś dla smaku :blush:
-
Może o to chodzi? Kiedyś używałem, ale tubka lubi się zgnieść i potraktować okolicę zawartością :angry: A gaziki "Leko" są jeszcze mniejsze i poręczniejsze...
-
M47 DE, łezka się w oku kręci... :icon_razz2: ale to 300zł jest, neh? Czy mi się repliki pomerdały?
-
Moja Beta Specnaz - a to bliski krewny AMSU, jeśli chodzi o rozmiary - z lufą 229mm (preca Madbull), przy 350fps miała skuteczny zasięg 50m. Zupełnie wystarczający. Potem teflonowana lufa się wytarła, i celność spadła...
-
LogaN - tam, gdzie pompki z tamtych lat ;) U mnie Kocur i Tuksiak potrafią Mossbergiem AGM'a doprowadzać przeciwników (w tym posiadaczy AEG'ów pierwszej klasy) do załamania :maniak_jezyk2: Ale teraz tego AGM'a już się nie dostanie... :maniak_smutny: A te nowe ze Zbrojowni nie wiem, ile są warte...
-
Damianosky dobrze mówi. To jest drogie hobby, a im dalej w las, tym, zaraza, więcej drzew... :dry: Jeżeli chcecie kupować sprężyny - moim zdaniem tylko i wyłącznie strzelby. To jest sprzęt wymyślony do przeładowywania przed każdym strzałem, więc można to robić stosunkowo szybko i wygodnie. Jedno ale: z pompką, niestety, będzie Wam bardzo trudno ugrać coś przeciw ekipie uzbrojonej w elektryki. Do biegania w gronie znajomych wyposażonych w podobne wynalazki - świetna sprawa. Na (organizowane czasami tu i ówdzie) sprężyna party / shot & pistol party - niezastąpione. Przy grach ściśl
-
Co masz na mysli pisząc "co po nim?" :icon_question: Jak kolega nabierze doświadczeń, to będzie wiedział, co sobie kupić po cheście. No popatrz, znam parę osób (w tym dwie w mojej ekipie, a trzecia właśnie dołączyła) które używają tego chesta w lesie. I na problemy z przeładowaniem nie narzekają. Z leżeniem i czołganiem się też dają radę. Chest jako taki jest także klasycznym rozwiązaniem, gdy w grę wchodzi marsz z plecakiem. I to w kilku armiach. Owszem, zgadzam się - pasoszelki były by lepsze w roli oporządzenia typowo do lasu. Tyle, że Rollson w poście #24 wyraźnie napisał, że
-
Stronę temu podawałem brytyjskiego chesta z demobilu. Weź go sobie kup kolego, pobiegaj z pół roku, zbierz doświadczenie, dowiedz się, czy Ci pasuje. A jak nie, to dlaczego nie i co zmienić w następnym oporządzeniu. To klasyczny model, stosowany m.in. w warunkach miejskich w Irlandii Północnej (poza miastem też...). Masz tam 3 ładownice na magazynki (kałaszowe wejdą 2 w każdą, mam taki chest i na blaszakach od AK47 sprawdziłem), dużą kieszeń na mapę i inne dokumenty i 2 pojemne cargo po bokach. Jak będziesz potem potrzebował, to na szelkę dokupisz kieszeń na radio, a na tylny pas chlebak
-
Kolego, strona przeciwna też rezygnuje z cudów-niewidów w zakresie maskowania: cywilki, ew. przemieszane z elementami mundurowymi lub oliwka lub czarne. Taka konwencja...
-
Podziękował. Akurat jest tanio w komisie, gdybym nie spytał, to potem plułbym sobie w brodę - albo, że nie spytałem i kupiłem szajs, albo, że przegapiłem okazję ;-)
-
Dla spokoju sumienia zapytam - a ten wynalazek Condora to coś, co warto (w zadanych warunkach) przemyśleć, czy też wprost przeciwnie - nie zawracać sobie tym mózgownicy?
-
Który wynalazek masz na myśli? Co do chestów (autor nie wymienił tego typu oporządzenia na wstępie, dlatego też nie brałem go pod uwagę) - ja nowicjuszom polecam brytyjski demobilowy. Za stówę na Allegro (tutaj jeszcze taniej, acz mocno spłowiały), i kolega zmieści wszystko, co tu wymienił, jeszcze miejsca zostanie (wyjątek - pokrowiec na camela trzeba będzie powiesić na integralnych szelkach.
-
W takim razie raczej pasoszelki. A to, co wymieniłeś pomieścisz śpiewająco i jeszcze miejsca zostanie. Niedużo, ale zostanie. Oczywiście przy założeniu, ze osoba ma w pasie większy obwód, niż przeciętny ołówek ;) Camelbaka nie liczymy, bo wyląduje na plecach (te szelki do tego są...), uniwersalne cargo - zależnie od rozmiaru, ale na tyłku powiesisz i będzie, radio to 2 PALSy, zrzut podobnie, kieszeń na 3 magazynki do MP5 to bodajże 3 PALSy. Osobiście nie lubię pokrowca na camel przypinanego na plecach, wolę nosić go odrębnie (na jego własnych szelkach). Ale to moje upodobanie.
-
Nie umiem powiedzieć. Fairbairn był praktykiem walki wręcz, pracował jako policjant w Szanghaju w latach 20 i 30, uczył się też jiu-jitsu i Kodokan Judo w tych czasach. Zdaje się, że rozróby z użyciem noży, pięści (i nóg) były tam i wtedy bardzo powszechne. Biorąc pod uwagę "policyjny" rodowód jego metod walki, byłbym skłonny zaryzykować hipotezę, że sam system miał na celu praktyczne wykorzystanie, a nie "urobienie psychiki". Tym bardziej, że uczono go komandosów (gdzieś w którejś książce o polskich komandosach widziałem zdjęcie z zajęć na temat "szybka i cicha likwidacja wartownika") i
-
Fairbairn i Sykes szkolili najpierw brytyjskich komandosów, a potem także agentów SOE, OSS, i zdaje się, że amerykańskich żołnierzy (Rangers'ów, Marines :icon_question: ) w walce wręcz. Poza słynnym nożem bojowym Fairbairn-Sykes (oraz bardziej typowymi "narzędziami do prac ręcznych") obejmowało to także walkę bez broni. Oczywiście pytanie brzmi, ilu z nich nauczono i czego. Musiałbyś dalej poszukać... Fairbairn był specem m.in. od jiu-jitsu oraz twórcą wlasnej "sztuki walki", Defendu. Podejrzewam, że miała ona sporo wspólnego z jiu-jittsu. Ale dokładnych informacji musiałbyś już s
-
Ooo, słuchaj się Mer, słuchaj. Ona na DPM'ie się zna :maniak_OK:
-
Jak się dobrze okopiecie, to - o ile pamiętam podręczniki taktyki - będzie jeszcze bardziej na Waszą korzyść. No cóż. Będziemy się starać... :happy:
-
:angry: Kolego. Pomyśl. Napisałem, że na Specshopie ta replika jest niedostępna. Nie ma - to jak ją kupisz? Po drugie - ja bym nie kupił CM.031 w ogóle. Mam inne zabawki, ta mi nie jest potrzebna ani nawet nie podoba się szczególnie. CM.031 to fajna zabawka, z czterech dostępnych - najsensowniej z Taiwangun'a. O ile oczywiście to jest akurat ten karabinek, którego chcesz. I tyle.
-
A zwróciłeś kolego uwagę, że na Specshopie jest wersja z metalową, składana kolba (niedostępna zresztą), a wszędzie indziej - z plastikową stałą kolbą? I wyłącznie ta ze Specshopu jest opisana jako "full metal"? Co od tych czterech pozostałych sklepów - Taiwangun (aka Krakman) jest godny zaufania, Gunfire też może być. Pozostałe dwa godne zaufania nie są. Ale gdybyś poczytał w dziale o sklepach, to tyle sam byś się dowiedział...
-
Co nazywasz "chorwackim leśnym"? Jakieś zdjęcie, link, cokolwiek? Bo wybacz kolego, ale równie dobrze mógłbyś pytać o "polski leśny" - i domyślaj się człowieku, co autor chciał przez to powiedzieć... To raz. Bo z szybkiego przejrzenia Google (tak ze 20 sekund) wyłazi mi, że Chorwaci używają / używali amerykańskiego M81 woodland'a (albo czegoś diablo podobnego) w którymś okresie. Więc rusz szarą substancję i poszukaj, co konkretnie było "mundurem chorwackim leśnym" w okresie, który Cie interesuje (tego tez nie sprecyzowałeś...). Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek gdziekolwiek
-
A jak się nie da, to przynajmniej wpaść do ogrodniczego po tyczki bambusowe, pociąć tak po 30-40cm, zastrugać na ostro... ...i przeprowadzić okupację latryny :icon_twisted: Przypominam, towarzyszu Mariuszu, że transport paru kontenerów min może napotkać (zupełnie niezrozumiałe zresztą) opory ze strony burżuazyjnych władz, a kasa rewolucyjna świeci pustkami. W związku z tym nie możemy liczyć, że uda nam się wykorzystać tak powszechną wśród kapitalistów korupcję, i może zajść potrzeba radzenia sobie bardziej tradycyjnymi, proletariackimi środkami. Motykę macie naszykowaną?