Guest Posted March 22, 2011 Report Share Posted March 22, 2011 Jeżeli jest problem z wyłonieniem litera mutów to ja moge te fuche wziąć. Link to post Share on other sites
N.A.T.Siwy Posted March 22, 2011 Author Report Share Posted March 22, 2011 Pamiętajcie o zasadzie "białego ręcznika" :) Link to post Share on other sites
lecler Posted March 22, 2011 Report Share Posted March 22, 2011 Pamiętajcie o zasadzie "białego ręcznika" :) Wytatuuje sobie na czole, jakby przypadkiem mnie zakneblowali :hahaha: Link to post Share on other sites
soldat Posted March 22, 2011 Report Share Posted March 22, 2011 Tak, tylko zasada "Białego Ręcznika" automatycznie sprowadza się do odbycia pełnego w wymiarze czasu respawna. Link to post Share on other sites
Memoris Posted March 22, 2011 Report Share Posted March 22, 2011 ad.2 Jasne, możecie przygotować sobie nawet zestaw kart zdarzeń i po "przejęciu" stalkera dawać mu jedną, np. "pomieszały ci się zmysły, przez najbliższą godzinę nie możesz korzystać z broni palnej", itp. Jak wymyślicie już dokładnie co i jak chcecie na tych kartach (w sensie mechaniki), to zgłoście się do mnie (PW/e-mail) a ja to "oprawię graficznie" i wydrukuję/zalaminuję. Robię już większość kart zdarzeń i chciałbym żeby były jednolite, na wypadek jakichś "fałszerstw" ;) Link to post Share on other sites
lecler Posted March 22, 2011 Report Share Posted March 22, 2011 (edited) Lecler Van Ghost Młody, 22 letni mężczyzna. Wysoki, szczupły brunet o zielonych oczach i przenikliwym spojrzeniu. Ścigany przez władze za podżeganie ludu przeciw prezydentowi. Szerzył anarchie i dążył do obalenia chorego systemu, który powoli niszczył jego ukochaną ojczyznę. Mimo ciągłego zagrożenia „walczył”! Miał w sobie coś tajemniczego, coś, co przyciągało do niego całe rzesze ludzi... ludzi chętnych pójść za nim. Obaliłby władzę państwa, lecz funkcjonariusze schwytali jego najbliższych i postawili mu ultimatum – albo opuści kraj, albo jego rodzina zginie. Nie miał wyboru, życie najbliższych było dla niego najważniejsze. Nogi poniosły go aż na Ukrainę, a było to wczesną wiosną. Tułał się po całym kraju, aż pewnego dnia, pijąc piwo w karczmie, przysiadł się do niego tajemniczy, dobrze zbudowany mężczyzna. Zaproponował mu podróż do miejsca, które nie zostało jeszcze dokładnie zbadane. Lecler zgodził się od razu, bez chwili namysłu. Po dwóch dniach był już gotowy do drogi. Razem z tajemniczym mężczyzną wsiadł do starej, rozklekotanej ciężarówki, która czasy świetności przebyła na długo przed narodzinami jego babki i udali się w długą podróż. Trafili do starego fortu. Znajdowało się tam mnóstwo, dziwnie ubranych, żądnych młodej krwi osób. Lecler przysiadł przy ognisku i wsłuchał się w historie, które opowiadali. Przesiedział z nimi cała noc. Rankiem, razem z kilkoma nieznajomymi wybrał się do tajemniczej krainy nazwanej Zoną. Mijały dni, miesiące, na codziennych wędrówkach po Zonie, ciągłych konfliktach z wojskiem i ucieczką przed dość specyficzną fauną. Pewnego dnia Lecler zabłądził i trafił na polanę, na której nigdy wcześniej nie był. Dostrzegł na niej mały obóz. Jak się później okazało, był to obóz bandytów. Dołączył do nich. Kolejne miesiące mijały, lecz tym razem na okradaniu... Wiosną i jesienią, gdy poziom promieniowania jest najniższy, do Zony zjeżdżają się liczne oddziały, wojska, stalkerów i innych poszukiwaczy przygód. Jedni robią to dla pieniędzy, inni chcą po prostu uciec od „złego” świata. Pewnego razu, a było to jesienią, jak co roku zjechali się ci wszyscy ludzie. Lecz tym razem było jakoś inaczej... wojsko rozszczelniło kordon, siedzieli na swych posterunkach, sprawdzając tylko tych którzy wchodzili do środka... jakby się bali zdrady. Lecz tak naprawdę to była tylko przykrywka, gra pozorów. Wysługiwali się stalkerami, a ich celem był nikt inny jak herszt bandytów. Niestety udało im się, złapali go....zabili. A w Leclerze coś pękło, wiedział, że musi pomścić śmierć swojego towarzysza, ale musi też wyzwolić Zonę od tych których tu nie powinno być. Długo myślał, aż pewnego dnia zebrał kilku swych najbardziej zaufanych ludzi. Okrzyknął się dowódcą i nazwał swoją grupę – Wolność, a dokładniej Szwadron Wolności Zony. Nie mógł wyzwolić swojej ojczyzny, lecz wyzwoli Zonę...bo nie ma już nic do stracenia. Edited March 22, 2011 by lecler Link to post Share on other sites
N.A.T.Siwy Posted March 22, 2011 Author Report Share Posted March 22, 2011 eh !! I cała gra w gułagu :) Link to post Share on other sites
kacxd Posted March 22, 2011 Report Share Posted March 22, 2011 eh, i cała gra w terenie... xD Link to post Share on other sites
Guest Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 w terenie.... w gułagu..... mutanty już ostrzą zęby, a maź w ich ciałach aż bulgocze :icon_twisted: oj batoniki w tym roku mooooooooogąąąąą nie pomóccccccccc...... :icon_twisted: Link to post Share on other sites
Argonath24 Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 czyżby mutki zamiast batoników brały fajki albo konserwy :D Link to post Share on other sites
swirekster lol Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 (edited) Dawaj komórkę albo Cię ZJEEEAAAMMM >:D Edited March 23, 2011 by swirekster lol Link to post Share on other sites
dezerter1125 Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- podziekowania dla Koszera za podsunięcie pomysłu... Link to post Share on other sites
kacxd Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 no cóż.. jak batoniki nie pomogą, to pełne magazynki mogą ... XD wiec mutki też niech będą grzeczne :P Link to post Share on other sites
Guest Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 no cóż.. jak batoniki nie pomogą, to pełne magazynki mogą ... XD wiec mutki też niech będą grzeczne :P nigdy nie waidomo czy mutki też nie mają pełnych magazynków i odporności na pociski :D Link to post Share on other sites
kacxd Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 cóż, takich modów to mutki mieć nie mogą zgodnie ze scenariuszem XD więc pFFFFFf ^^ Link to post Share on other sites
Memoris Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 C. Procedura TRUP (...) 2. b) Uwaga! Niektóre mutanty dysponują bronią krótką i mogą prowadzić z niej ostrzał. W tym przypadku stosowane są zasady opisane w powyższym punkcie nr 1. (...) 11. Mutanty są nie do zabicia zwykłą bronią, co znaczy że są one praktycznie nieśmiertelne. Strzelanie obok/do nich dłuższymi seriami powoduje ich spłoszenie. Czyli... ogólnie to nigdy nic nie wiadomo :icon_razz2: Link to post Share on other sites
soldat Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 (edited) cóż, takich modów to mutki mieć nie mogą zgodnie ze scenariuszem XD Chyba mechaniką gry. Wiedz że wyjątki mogą się zdarzyć i są oczywiście zaakceptowane przez organizatora. Zona kieruje się własnymi prawami i zdarzają się tu takie rzeczy jakie nie śniły się nawet fizjologom :icon_biggrin: Edited March 23, 2011 by soldat Link to post Share on other sites
Margot Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 w tym roku jako mutant:) szykujcie batoniki stalkerzy:) Link to post Share on other sites
Argonath24 Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 w tym roku jako mutant:) szykujcie batoniki stalkerzy:) Tak czyżbyś miała jakieś spotkanie z mutkami i stałaś się jedną z nich? Co to się z nimi już porobiło. A niebawem nowy program 'Od Stalkera do Mutanta' xD Link to post Share on other sites
Guest Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 Ogólnie wiadomo, że mutanty są delikatnie mówiąc nierformowalne, ale na swój sposób się rozwijają. Porównał bym je do wirusa - dłuższe stosowanie leku powoduje uodpornienie i nową mutację i tak w nieskończoność. Biorąc pod uwagę, że jak dotej pory stosowane były podobne techniki odstraszania mutów, można łatwo wywnioskować, że będzie coraz trudniej je odstraszyć. Niestety batony moga nie wystarczyć, a i serie z karabinu też mogą być nieskuteczne. Już na tamtej edycji można było uniknąć ataku mutanta posiadając o nim pewną wiedzę. Niestety owa wiedzę trzeb anajpierw zdobyć i niestety jak wyżej wspomniałem mutanty mutują nieustannie. Jesli tylko napotkają próby zwalczenia, zaraz wypracowują mechanizm obronny. Może się też zdarzyć, że jakieś mutanty moga być wynikiem badań np: genetrycznych. Cholera wie co w zonie piszczy - przyjedziemy zobaczymy. :icon_biggrin: Link to post Share on other sites
Maniak1988 Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 ot stalkerzy, taka propozycja od uczynnego wojskowego... pamiętajcie żeby mieć ze sobą kolege... najlepiej takiego który biega wolniej niż wy... ;) Link to post Share on other sites
kacxd Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 (edited) albo kolegę postrzelić? xD czysto wojskowe podejście.. :P zaciągniemy mutki na mundurkowych i po kłopocie :D sorry, moja wina, umknęło mi z pamięci że teraz mutki mogą klamki mieć. mea culpa :D edit: Margot, zdrajco ;x Edited March 23, 2011 by kacxd Link to post Share on other sites
Maniak1988 Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 a wtedy wojskowi was odstrzelą i mutanty będa miały pożywny obiadek... też dobre :D Link to post Share on other sites
swirekster lol Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 (edited) Mimo wszystko nie bójcie się zbyt, jako nieśmiertelne mutki jesteśmy przede wszystkim do robienia klimatu, to nie jest naliczanie sobie fragów, bo w taki sposób to moglibyśmy np zdobywać Gułag co godzinę. Ja np, jeśli będę widział, że stalker fajnie wczuł się w rolę i świetnie gra (na ostatniej edycji- akcja z mutkiem reagującym na ruch) pozwoli też mi grać, niekoniecznie musi się to skończyć zgonem stalkera. :) Co do relacji wojsko-stalkerzy Bracia, pamiętajcie, że wojsko w Zonie istnieje na poziomie jaki jest tylko dzięki szmuglowaniu różnych rzeczy przez granicę. Który z wojskowych wytrzymałby za sam jego żołd? Ja wam mówię: mało który, a ci, którzy chcieli być uczciwi- dawno albo zostali zjedzeni przez mutki, albo sami strzelili sobie w łepetyny. Tym wszystkim sterują układy poza prawem, w Zonie jest masa uzbrojenia, frakcji i towarów, które same się tam nie znalazły. Przecie wystarczyłby zmasowany nalot sił specjalnych aby wymieść stalkerów w okolicach granicy. Tylko po co? Trupy nie płacą, z żołdu w Zonie nikt nie wyżyje. Miejcie to, proszę, na uwadze. Co do tajemniczej frakcji najemników. Pamiętajcie, Najemnik robi to za co mu płacą, nie polega to na samowolnych wypadach i okradaniu innych/ masowych eksterminacjach (chyba, że na tym polega zadanie). Od samowolki mamy w Zonie bandytów. Edited March 23, 2011 by swirekster lol Link to post Share on other sites
soldat Posted March 23, 2011 Report Share Posted March 23, 2011 (edited) Dokładnie, nie sugerujcie się nazwą. Nasi Najemnicy są do zupełnie innej roboty, już sama nazwa do czegoś zobowiązuje. Wizerunek i zachowanie najemników z gry S.T.A.L.K.E.R. Cień Czarnobyla jest dalekie od zakładanych realiów imprezy. Oni są po prostu do wynajęcia a nie prucia do czego popadnie. Z resztą jak wspominałem, już na miejscu ze stron naszej gazetki Popromiennik dowiecie z kim warto trzymać lub kogo unikać. Wszystkie nowe frakcje oraz postacie NPC zostały pokrótce opisane w stosownych artykułach. Przy okazji, postarajcie się o fotografię do legitymacji. Znacznie ułatwi to przejście przez kordon. Przypominam również iż Wojsko ma prawo bez ostrzeżenia otworzyć ogień do grup większych jak 3-4 osoby. Zalecane poruszanie się parami, pojedynczy stalker może być zbyt łatwym celem dla Dresów czy Mutantów. Edited March 23, 2011 by soldat Link to post Share on other sites
Recommended Posts