Xie Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 No widzisz! To się nazywa żołnierz wyposzczony ;) A dla tych, którzy nie mają facebooka... Komentarz kolegi do zdjęcia: http://www.francotiradores.net/projektor.php?zID=3262&sort=1 Przychodzi baba do lekarza z Misią na plecach. Lekarz: - Co pani jest? A Misia na to: - A coś mi się do dupy przykleiło :P Link to post Share on other sites
Ekom Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 (edited) Dobre było też Jak w nocy na parkingu obok spełniacza zaczynamy się zbierać na finalną wyprawę, Nagle z boku wyłania się grupa wojskowych, którzy proszą monolitian, żeby wyszli z między aut. Jesteśmy (mutki) praktycznie na wyciągnięcie ręki od wojaków. Wojskowy: Ej... O kurw# mutanty! UCIEKAĆ!!! <zjadamy kolejno wojskowych w biegu, część postanawia się oddzielić i gdzieś znika, chwilę potem dochodzi gupa monolitian, ale z mutkami postanawiamy sprawdzić rów przed nami> Ja: Skanowanie obszaru C... <Oświetlam parę par okrągłych oczu w rowie> Ja: Zagrożenie <Symuluje wbicie pazurów w krtań pana najbardziej z boku> ...usunięte <Mutanci zjadają resztę biedaków, którzy już nawet nie protestują> :icon_biggrin: Albo jak po zdobyciu pustej bazy najemników goniliśmy samotnego stalkera całą hordą przez pola biegnący Stalker: AAAAAAAAAAAAAAAaaaaaUUUUAAAAAAUUUUAAAAAAANIEEEEEE!!!! <wywraca się, wszystkie muty rzucają się na niego, przez pół minuty symulując kolejne wyrywanie wnętrzności> Ja do innych mutów(odchodząc): To się nazywa MONSTERKILL! :happy: HAHAHAHA, byłem tam i się wystraszyłem jak cholera. Opowiem jak to wyglądało to z mojej perspektywy. Poszliśmy na patrol razem z wojakami do Azymutu. Tam dostaliśmy zadanie dostarczenia stalkera do Gułagu. Więc stworzyliśmy kordon i idziemy. Jesteśmy jakieś 200- 300 metrów od Gułagu i przechodzimy koło parkingu. Widzimy Monolit. Dowódca krzyczy: Uwaga cywile... O nie to Monolit... Ej wyjdźcie zza aut!! Przystajemy. A tu nagle krzyk "AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaa" Dowódca: Ku**a Mutanty!!!! Spie*****jcie!!!!-krzyczy do nas. Ja gały wlepiłem w mutki i przerażony nie mogę się ruszyć... Odwracam się jednak tyłem i uciekam. Myślę sobie "Ch*j z więźniem", spoglądam na kumpla i krzyczę "Spie*****j". Razem uciekaliśmy przez pole, wskoczyliśmy do chyba drugiego rowu jaki był po drodze i padliśmy plackiem. Po chwili dołączył do nas jeszcze jeden wojak który miał noktowizor. Leżąc w tym rowie widzieliśmy jak mutki przeszukiwały teren gdzie uciekaliśmy i co chwilę padał na nas snop światła. Pamiętam że wtedy się modliłem żebym przypadkiem znowu nie musiał uciekać :icon_biggrin: Edited April 18, 2011 by Ekom Link to post Share on other sites
Wukasz Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Emmm... wiesz... w tym ostatnim cos jest... kolega z jednostki wypożyczył sobie ode mnie na chwile więźnia którego pilnowałem.... Ale też trzeba powiedzieć że najpierw razem ze mną czekał na jakąś stalkerke do skontrolowania przez pół dnia... ;) Ale stalker nie wczuł się w LARPa i nie chciał postękiwać chociaż, o wrzaskach nie wspomnę ... ;) Link to post Share on other sites
Maniak1988 Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Znaczy nie gwałt... jakby był gwałt to by krzyczał... Link to post Share on other sites
Xie Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 oho.... zaraz się zaczną dyskusje akademickie na temat odgrywania gwałtu.... już chyba wolę o odgrywaniu gryzienia przez mutanta w dupę ;> Link to post Share on other sites
Geno Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Na posterunku Sikorka dwukrotnie przyszło nam strzelać do Stalkerów kiedy mimo kilkukrotnych wezwań do poddania się kontroli nawiewali, aż im płaszcze powiewały w poziomie.Trochę jak z testem na wiedźmę, jak się wiedźmę wrzuci do wody, a ta utonie, znaczy się nie wiedźma. Jak wiedźma umie pływać to się ją utopi bo wiedźm nie lubimy :) Nie uciekający Stalkerzy nie mieli najczęściej żadnych problemów poza wpadaniem w kolejne knucia Kozmika. Na wzgórzu założyliśmy OP i stamtąd mieliśmy rewelacyjne widoki. Z odległości jakiegoś 1,5 kilometra obserwowałem, przez lornetkę szaleńczy bieg mutka z pazurami i wolną krążącego za nim, jak się okazuje pilota. Przez lornetkę z podziałką patrzyło się na to bardzo klimatycznie. Generalnie jak stwierdziliśmy z bratem przejście przez kordon można było wykonać z palcem w dziurce - wystarczyło albo się lepiej kryć (a nie wparować w 5 na polanę ;) ) albo kombinować i się targować. Szkoda tylko,że gra zanikła wieczorem. Od 19 czekaliśmy do 21:30 na mający nastąpić za 7-8 minut atak Stalkerów na posterunek :p Link to post Share on other sites
maciejinho Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Kurde, Ci żołnierze - niby znudzeni służbą, z dala od domu - to chyba za przeproszeniem pedały ;> No wiesz, w końcu wojsku kombinezony pompowały anty-X. Nie zdziwiłbym się, jakby razem z tym świństwem podawano brom ;). Nie dziw się więc, że wojacy otępieli byli ;) Link to post Share on other sites
CanisPL Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 W bazie najemników mutanci gwałcili jakąś panienkę, słyszałem aż w bazie Monolitu :) Link to post Share on other sites
swirekster lol Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 tak, podczas zdobycia pustej bazy oprócz zniszczenia urządzenia postanowiliśmy też karnie pozbawić cnoty panią z plakatu propagandowego najemników, i to pięć razy :P Link to post Share on other sites
iron52 Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Ktoś poleca jakaś stronę to załadowania pliku bez limitów pobrań ? Link to post Share on other sites
Chester Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Akcje z mutami zawsze były najlepsze, jakoś na początku idziemy całą grupą w fosie 2 i nagle przed nami staje pilot, i tu myśl chłopaki co robimy stoimy czy się cofamy:D Na szczęście nie byłopotrzeby ucieczki jakiś stalker wpadł na muta i za nim pobiegł :D hahaha Co do wojaków: jak przechodziliśmy przez kordon to padło pytanie o dokumenty tylko:D na nasze szczęście udało się bez łapówki przepustka była tzn 1/2:) Cudowna edycja:) Link to post Share on other sites
Maniak1988 Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 (edited) iron, wrzuć na picase, będzie najwygodniej :D Edited April 18, 2011 by Maniak1988 Link to post Share on other sites
Ekom Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Kurde.... Szkoda że się już skończyło... Można by tak to co tydzień powtarzać :icon_biggrin: A tu rok trzeba czekać na następną edycję :icon_cry: Link to post Share on other sites
Chester Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Kurde.... Szkoda że się już skończyło... Można by tak to co tydzień powtarzać :icon_biggrin: A tu rok trzeba czekać na następną edycję :icon_cry: nie rok tylko pół, i o pół za długo:P Ciekawe jak by Stalker trwał tydzień:P Ciekawe doświadczenie by było ^^ Link to post Share on other sites
theant Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 No i jak zwykle żale po imprezie trafiają na forum, zamiast zostać wyjaśnione na miejscu... Ech... Na szczęście widzę że Wam przeszło i zaczęliście wspominać fajne motywy. Na wojsko narzekać nie mogę, bo zachowali się odpowiednio, tak jak z resztą i my (ja i Sharkq) w sytuacji spotkania. Naukowiec kupił od nas nawet coś, co nie było przedmiotem w grze - fakt że musieliśmy wykonać dla niego zadanie. A gdy jak ostatnie "koty" wpadliśmy w "elektro" ,które nas zjarało i straciliśmy wszystko, poszliśmy po godzinnym respie do Barmana, który nam pomógł - więc niech nikt nie narzeka że bez amunicji, kasy i anty-x/radów nie da się nic w Zonie zdziałać. Pozdrowienia dla "pijaczka" z Baru: cały dzień chodzić narąbanym, to trzeba mieć zdrowie :) Pozdrowienia w sumie dla wszystkich, z którymi mieliśmy przyjemność chociaż przez chwilę iść lub pogadać. Gratulacje dla Orgów za wszystko :) O sobie mogę napisać, że bawiłem się świetnie, Sharkq pewnie też. Impreza jak i ludzie przerosła moje oczekiwania. Nie mogę się doczekać następnej edycji :) Aha - i już wiem że należało zabrać połowę rzeczy co mieliśmy teraz ze sobą :P Link to post Share on other sites
Ekom Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 nie rok tylko pół, i o pół za długo:P Ciekawe jak by Stalker trwał tydzień:P Ciekawe doświadczenie by było ^^ Byłoby pięknie :icon_biggrin::D Ja tak chce :icon_biggrin: Hehehehe już sobie wyobrażam graczy po tygodniu uciekania przed mutkami :icon_razz2: :icon_razz2::D Idą miastem i tylko szukają czy gdzieś tu się mutek nie czai :icon_rolleyes: Link to post Share on other sites
swirekster lol Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 (edited) Ja wyobrażam sobie tydzień biegania w tym stroju z czeskim buldogiem na ryju, jeśli po jednym miałem fazę :huh: Edited April 18, 2011 by swirekster lol Link to post Share on other sites
Chester Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 czujesz to, wchodzisz do biedronki a tam mutki na dziale z mięchem :D Link to post Share on other sites
Gorbachow Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 "Ja wyobrażam sobie tydzień biegania w tm stroju z czeskim buldogiem na ryju, jeśli po jednym miałem fazę :huh:" Wiedziałem że coś brałeś tylkiedziałem co xD Link to post Share on other sites
Frodo Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Witam. Jako dowódca wojska widzę, że już czas zabrać głos w tej dyskusji wobec niektórych oskarżeń. Formalnie na odprawie wydałem rozkaz do strzelania do grup +3 jeśli będą nielegalnie przekraczać Zonę. Mniejsze grupy puszczać według uznania, legitymować. Z góry zaznaczam, że nie mogłem stać przy każdym wojskowym z osobna i kontrolować jego poczynania, więc co bardziej zanudzeni wojskowi na pewno co jakiś czas strzelali (pewnie byli i tacy co strzelali cały czas jeśli była ku temu okazja). To już jest kwestia indywidualna. Sam osobiście starałem się takich sytuacji unikać. Post Chaosa pokazuję to sprawę w zupełnie innym świetle: http://forum.wmasg.pl/index.php?/topic/109828-stalker-zona-nysa-iv-incydent-82/page__st__820__p__1509643#entry1509643 @Poldeck Dało się wejść bez problemu do zony. Dla chcącego nic trudnego, o czym świadczą chociażby inne posty w tym temacie. Na azymut były dwa ataki wojska – pierwszy by pochwycić przywódcę SWZ , drugi wjazd był odpowiedzią na atak na posterunki. Moi ludzie poszli tam i starali się pokojowo rozwiązać sytuację, ale zostali ostrzelani przez kolesia z Barrettem. Resztę już znasz. Jak można mówić o neutralności Azymutu skoro wisi tam flaga wolności? Wukasz wyjaśnia to jasno i wyraźnie – wystarczy poczytać. http://forum.wmasg.pl/index.php?/topic/109828-stalker-zona-nysa-iv-incydent-82/page__st__780__p__1509425#entry1509425 @ Rengar Mijasz się z prawdą – nie wydałem nigdy rozkazu by strzelano do wszystkiego co się rusza. To niezbyt mądre. Nie sądzisz? @ kthulhu W swoim poście zapomniałeś wspomnieć o bardzo istotnej sprawie. Nie wziąłem od Ciebie łapówki i nie chciałem z Tobą handlować, bo byłeś ścigany listem gończym, czyli czekała Cię wycieczka do Gułagu. Gdy się o tym dowiedziałeś to popełniłeś samobójstwo (foch czy co?). Więc nie rozumiem teraz pretensji z Twojej strony. @ Warfarian Otrzymałem od orgów info, że „Mutki raczej nie będą atakować posterunków, a na pewno już nie sztab”. Stąd moje zdziwienie gdy już na samym początku wjechali nam na sztab. Jak sam pamiętasz nikt wtedy nawet do Was nie wystrzelił – czekaliśmy aż sobie spokojnie pójdziecie. @ bart1974 Mieliśmy w swoich szeregach agentów wroga jak i nasi agenci byli w ich szeregach. Te przygotowania trwały praktycznie od początku marca. A jeśli masz tak dużo pomysłów na temat wojska to na następny raz postaraj się o dowodzenie i zrozumiesz jak ciężko jest wszystko ogarnąć. W Twojej teorii wszystko wygląda cacy, ale praktyka jest zupełnie inna. @SDM Wybacz Wałek, że wysłałem Cię do Gułagu :P Ale grałeś bandytę czyli jednego z największych wrogów, do tego nie było zdjęcia w dokumencie :P Więc nie dziw się… @Ekom Akcja nocna… Osobiście rozwaliło mnie kilka rzeczy. Część wojskowych opuściła pozycję bez wcześniejszego powiadomienia mnie o tym, część poszła na jakieś „dziwne patrole”, cześć do baru po „coś tam”, a ci co zostali ostatecznie czekali na decyzję co do dalszej gry. Już od 20:00 stalkerzy nie przejawiali aktywności, koło 21:00 dzwoniłem w tej sprawie do Siwego, a ostatecznie po rozmowie na radiu z Beduinem (posterunek P1) stwierdziliśmy, że w obecnej sytuacji (brak aktywności stalkerów, uszczuplenie szeregów wojska) przenosimy wszystkie siły wojska na P1. Cały czas otrzymywaliśmy (może i nieprawdziwe) informacje, że ma nastąpić jakiś zmasowany atak na P1.Więc wszyscy Ci, którzy chcieli kontynuować nocną rozgrywkę mieli się tam udać. Tak też się stało. potem zrezygnowałem z dowództwa i dostarczyłem z grupą ludzi sprzęt do baru (radia od orga). Co do oskarżeń wobec Specnazu… Chłopaki działali troszkę bardziej niezależnie niż inne posterunki. W moim mniemaniu spisali się dobrze, chodź zawsze znajda się tacy, którzy będą na nich najeżdżać. Mieli być źli i byli. Muszę pochwalić ich jednak za to, że nie zawracali mi co chwilę dupy i samodzielnie zajmowali się zadaniami dla siebie. Za inwencję twórczą duży plus. Ich działanie dobrze opisuje post: http://forum.wmasg.pl/index.php?/topic/109828-stalker-zona-nysa-iv-incydent-82/page__st__860__p__1509963#entry1509963 Jako podsumowanie całych działań wojska podpisuję się pod postem Kozmika, nic dodać nic ująć. Kwintesencja. Link to post Share on other sites
czarny001 Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 To ja dopiszę jeszcze swoje: Panowie- chyba padła Wam trochę organizacja w tym roku... To był mój trzeci STALKER i był niewiele lepszy od poprzedniego... 1. Misja, która była związana z moją grupą, została w ogóle ruszona w połowie rozgrywki, co zupełnie ją zepsuło i zniszczyło jej atrakcyjność... Innymi słowy, całe nasze przygotowanie do niej i pozytywne nastawienie poszło się je*ać... 2. Nocny scenariusz- to już całkiem jest dla mnie porażka... Przecież to już któryś raz z rzędu- wypadało by to ogarnąć, a tu taka kupa... Wpadamy na Azymut- a tu balanga przy ognisku... Idziemy na bazę bandytów, która miała być ,,sprawna" do walki, a tam wszyscy już się do spania kładą... Gdyby nie frajda z podejścia pod sam namiot, to pewnie bym stwierdził, podobnie jak jeden z bandytów, że to najgorsza edycja... 3. Brak wody... Ogólnie rzecz ujmując, to oceniam tą edycję neutralnie- miała swoje plusy i miała swoje minusy... Z naszej perspektywy i obiecanych nam planów, wyszło po równo + i -... Pozdrawiam cały SPECNAZ, a przede wszystkim dowódcę, dzięki któremu nie nudziliśmy się, jak na poprzedniej edycji, dwa mutki, które przyszły się napić pod naszą bazą i ekipę spod Azymutu, którą w nocy, przed sprawdzeniem papierów i ewentualnym rozstrzelaniem, uratowało lecące z głośnika Ljube ;-) A tak odnośnie przygód mniejszych i większych w ZONIE: Siedzimy w naszej bazie (tj. SPECNAZU). Od strony Baru, w naszą stronę idą dwie sylwetki... Dwóch ludzi z mojej grupy, idzie ich grzecznie zaprosić na ,,pokojowe przesłuchanie" :P Sięgam po lornetkę, patrzę, a to dwa mutki, więc co sił w płucach, drę się do wysłanych, żeby spier*alali do bazy, bo to mutanty... Całe szczęście, mutkom się biegać nie chciało... Cały SPECNAZ, kładzie się w szeregu i z palcami na spustach czeka na rozwój sytuacji... Mutki podchodzą, stres coraz większy, pojedyncze strzały, co bardziej nerwowych są natychmiast przerywane odpowiednimi rozkazami... Mutki jakieś 30m od bazy- pada pomysł- może głodne- rzućmy batonika. Jeden z odważniejszych bojców, podchodzi do mutka i rzuca w niego bodajże Princessą, po czym zaraz się cofa. I tu następuje zdziwienie- MUTEK NIE CHCE BATONIKA I IDZIE DALEJ!! W tym momencie, jeden z ludzi, z mojej ekipy, postanawia wprowadzić w życie plan, który w nim kiełkował od samego rana- zrzuca całe oporządzenie, bierze tylko Glocka i postanawia pobawić się w Benny Hilla :P I tu kolejne zdziwienie... Kolego, który grałeś czarnego mutka- nie wiem co brałeś, ale żeby tak zapier*alać na takim skwarze i w takim stroju, to zaprawde powiadam Ci- masz zdrowie chłopie! Mina Ulunga, który musiał użyć wszystkich sił, by zwiać była bezcenna, a późniejsze kalambury pt. ,,chce mi się pić", również były bardzo ciekawe :) Noc, idealna dla noktowizorów gen 1+.... Ehhh, szkoda, że nie było możliwości wykorzystania tej przewagi ;-) Pozdrawiam i być może do następnego! Link to post Share on other sites
Margot Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Byłoby pięknie :icon_biggrin::D Ja tak chce :icon_biggrin: Hehehehe już sobie wyobrażam graczy po tygodniu uciekania przed mutkami :icon_razz2: :icon_razz2::D Idą miastem i tylko szukają czy gdzieś tu się mutek nie czai :icon_rolleyes: haha : ) a Mutki zapewne nie mówiły by normalnie, nóg by nie czuły i wróciły by z ostrym zapaleniem dziąseł i zaawansowaną cukrzycą ;) :teethh: Link to post Share on other sites
demonika Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Zajebiście jak cholera, ale ciut szkoda, że tak mało akcji w ciągu dnia. O plusach i minusach rozpisywać się nie będę i tak nie będzie nigdy 100% doskonale. Napisze jednak o akcji z wojskiem, kiedy szturmowaliśmy posiadłość Leclera.. Ok, po zdjęciu gościa z góry, skierowałam się na prawo, gdzie niby leżało pole minowe. Dostałam. Zakładam więc szmatę i powoli idę na drogę a jakiś koleś wyskakuje z krzaków z tekstem (nie pamiętam słowo w słowo): "Szedłeś tamtędy to już nie żyjesz!" K***a, zagotowałam się...Może zanim coś powiecie: popatrzcie i pomyślcie. Miałam ochotę podejść i gościa zdzielić.. Co jeszcze? Szczanie po czyiś ciuchach, uważam za niedorozwój. Siwy, mam nadzieję, będzie robił odsiew, bo niektórzy się nie nadają na takie imprezy. Tym bardziej, że chodzą w środku larpa naj****i w sztok i konfabulujący, jak kolega ze strony 42, który ma w nicku rzeczownik rat. Tyle ode mnie. Dzięki Zia, za udział, Myckowi też dziękuje że wpadł do obozu. Jak zwykle swojej ekipie, która musiała włożyć ogrom pracy w fabułę. Następnym razem, życzyłabym sobie znów dogodnej aury, więcej maniaków Stalkera, akcji, zgrania i żebym jeszcze chciała i mogła mimo tych 3 dych na karku. Pozdr Link to post Share on other sites
CanisPL Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 Frodo, olej wojsko zostań mutkiem. Dziewczyny na to lecą! :biggrin: Link to post Share on other sites
Chester Posted April 18, 2011 Report Share Posted April 18, 2011 a kto mówi że mutki nie lubią pasztetu po 3 dniach cukru:D kiedyś musicie iść na diete, a piątego dnia jedli byścię tylko kiełbase z ogniska już usmażoną prawda :P Link to post Share on other sites
Recommended Posts