Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Najlepsi sa ludzie którzy nie schodzą po trafieniu zabłąkaną kulką... Nieraz dolatywały w moją okolice kulki lecące z głównego "frontu" ale na pewno nie wymierzone konkretnie we mnie. Niektórzy tego nie uznają i strzelają się dalej... drażniąca sprawa ;)

Link to post
Share on other sites
  • Replies 74
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Niestety na takie towarzystwo nie miałem wpływu :)

Zawsze jestem na treningach CQB z moją małą 4 osobową grupą i nie przyszło by nam do głowy takie "virtualne" trafiłem cię...

Nawet jak dochodzi do starć w odległościach na "wyciągnięcie ręki" to staramy się zachować kontrolę i obserwować wszystko, nawet jeśli nie dochodzi do strzału i tylko krzyczymy BAM,BAM!

Akurat tego dnia na halę przyszedł interesant i nie mogliśmy mu odmówić, tym bardziej że miał dużo sprzętu, mówił o jakiś zlotach i odnieśliśmy wrażenie że siedzi głęboko w środowisku ASG i może czegoś się nauczymy od niego :)

Nie to że nie lubimy graczy ASG lub coś (wręcz przeciwnie) po prostu mieliśmy wynajętą halę na indywidualny trening.

 

Wyszło jak wyszło :)

Ja byłem zdziwiony że można tak podejść do rozgrywki, co to za przyjemność i nauka z oszukiwania samego siebie.

Edited by GOUKI
Link to post
Share on other sites

Ja spotkałem się z taką sytuacją gdzie każdy, nawet ja :/ mówilismy, że nas nie trafiono chociaz było to ewidentne trafienie. Działało to na zasadzie, "ty się nie przyznajesz, no to ja też nie". Skończyło się na tym, że każdy strzelał celując w głowę. Oczywiście zrezygnowałem z dalszej, jak to nazwać.. zabawy bo to poprostu nie miało sensu. Najbardziej zdenerwowała mnie sytuacja, w której ten do którego strzelałem, po trafieniu tylko krzyczał AŁA! Ale co. Ten, że żadnego trafienia nie było i leciał dalej >:(

Link to post
Share on other sites
  • 4 months later...
  • 2 weeks later...

Jak kulki do mnie nie dolatują, to pokazuje strzelcowi palcem gdzie upadają i nie ma, ze boli. A jak sie drze, ze dostalem, to stoje w miejscu i mowie "no to strzelaj dalej". Wtedy na spokojnie zobaczy, ze nic nie wchodzi. A jak zaczyna podchodzic, to odpowiadam ogniem :)

Jest tez ciekawa maniera u nowych albo niedoswiadczonych - wywali serie z malej odleglosci, nie trafia i pozniej mowi "dostales" :icon_mrgreen: W takich sytuacjach nie ma przepros - albo strzelasz, albo mowisz i nie ma niedomowien. Jesli strzela i nie trafil, to gram dalej. To samo tyczy sie walenia przez krzaki. U nas rykoszety sie nie liczą i kazda kulke prującą krzaki traktuje jako rykoszet. Trafienie ma byc czyste, bez przeszkod trafiajace w przeciwnika. Najczesciej takie kulki i tak zmieniaja tor lotu i latają gdzies na boki.

Link to post
Share on other sites

W sytuacji omówionej na początku wątku zapewne poszedłbym grzecznie na respa. Tu nie chodzi o to czy gość trafił czy nie, ale o to aby po prostu nie zostać posądzonym o terminatorstwo. Raz zejść to nie ujma. Każdy prędzej czy później będzie to musiał zrobić a jak ktoś już wspomniał można odpocząć, uzupełnić magi, napić się wody (dla tych co nie mają garba wielbłąda z przenośnym wodopojem).

 

Czytając ten temat przyszła mi na myśl zgoła inna sytuacja. Nie mam zbyt dużego doświadczenia w AS, ale byłem już na wielu mniejszych czy większych strzelankach, jednej naprawdę dużej imprezie... Pamiętam jak znajomy organizator tłumaczył jak się zachować (na tej jednej konkretnej strzelance), gdy jest się, np. 3 metry od gościa. Jego zdaniem wystarczyło powiedzieć "nie żyjesz" (oczywiście celując w jego stronę, a nie leżąc celować gdzieś w zupełnie innym kierunku). Na tej samej strzelance siedzę w krzaczorach i słyszę jak jakiś typ biegnie sobie lasem. Zatrzymał się z 5m od mojej kryjówki więc ja celuję w jego stronę i wołam "nie żyjesz". On się ogarnia, celuje w moją stronę i słyszę całą wesołą serię pustych strzałów. Fart. Nie ukrywam, że mnie to nieco zdziwiło, ale ostatecznie gość zgodził się sobie pójść. Dziwne by było jak bym nagle wypruł mu z 5m. Wniosek z tego taki: Czasem możesz spotkać się z osobą mającą wielkie W na zasady (nawet jak były poruszane kwadrans temu). Nic na to nie poradzisz. Pozostaje nam wzruszyć ramionami i grać dalej.

Link to post
Share on other sites

Ja tam jak obrywam, to wręcz odruchowo podnoszę rękę i drę się, że dostałem, zamiast się zastanawiać, czy ilość gałązek, które musnęła kulka w drodze do mnie zobowiązuje mnie do przyznania się. Widzę, że wymyślanie swoich własnych zasad AS to całkiem ciekawa forma usprawiedliwiania terminatorki

Link to post
Share on other sites

To samo tyczy sie walenia przez krzaki. U nas rykoszety sie nie liczą i kazda kulke prującą krzaki traktuje jako rykoszet.

Ja jak dostanę kulką "prującą przez krzaki" to mówie, że dostałem chyba, że widzę, że ta kulka od czegoś się odbiła (i przez to porządnie zmieniła tor lotu a nie tylko lekko musnęła gałązke). U nas też rykoszety się nie liczą ale bez przesady. Nawet przez gęste krzaki kulka potrafi przelecieć (szczególnie jak ktoś nawala serią miliona kulek - któraś znajdzie drogę).

Link to post
Share on other sites

Pewnie, ze sie zdarzają trafienia przez krzaki. Jesli strzelam i przez ten sam "otwor wylotowy" dostane, to schodze. Oczywista oczywistosc. Znlezliscie luke do tego zeby sie przypieprzyc i nie ma zmiluj, typowe :) Wszystko trzeba obrazowo i konkretnie opisywac? No prośba.

Dex, ja strzelam tylko w glowe, wiec problem rozwiazany :icon_mrgreen:

Link to post
Share on other sites

Trafienie ma byc czyste, bez przeszkod trafiajace w przeciwnika

 

tej końcówki?

 

Chodzi o te, ktore uniemozliwiaja bezposrednie trafienie. Koncowki posta nie przeczytales widze.

 

W zasadzie to gra w lesie nie ma sensu bo czystych trafień jest tam mało. no chyba że ktoś pruje zza krzaków w głowę...

Edited by l_isek
Link to post
Share on other sites

Klotnia nie ma sensu :) Kazdy ma inny las jak widac. Ale zobrazuje Ci te krzaki zebys nie mial watpliwosci. Wyobraz sobie ogromna ilosc galezi (bez lisci, suche, martwe, bez zycia, czekajace az zbieracze chrustu sie do nich dobiorą), przez ktore ledwo widac, slonce tam nie dotrze i nie wyrosnie pod nimi zaden, nawet najmniejszy organizm potrzebujacy do zycia slonca. Wyobraz sobie, ze jest tam dostep od jednej strony, aby sie schowac i ukryc przed przeciwnikiem. Jestes w pulapce, bo masz jedno wyjscie (to jest akurat bardzo logiczne, skoro jest jedno wejscie i sa to krzaki, z ktorych nie ma innego wyjscia ;) ) i nie prowadzisz ostrzalu, czekasz az sie uspokoi sytuacja aby wybadac czy jest "czysto". Ale jest jeden uparciuch, ktory wali w te krzaczory i mysli, ze traf. Czy trafi czysto? Niet. Czy kulki latają w kazda strone? Pewnie! :) Czy dostales? Mozliwe, ale na bank nie od niego. On nie krzyczy, ze dostales, bo widzial. Po prostu wali tam dla zasady. Amen.

Link to post
Share on other sites

Podsumujmy - uparles sie na swoja wersje, szukasz dziury w calym i nie umiesz czytac. To sa krzaki, nie kupa chrustu. Nie ma do mnie bezposredniego dostepu od strony strzelca (wejscie jest z drugiej, nie widzi go), kulki ledwo przelatują przez te galezie i nie wiem czego tu nie rozumiesz :) Idz byc nierozumny gdzie indziej.

Link to post
Share on other sites

Kolego a masz może jakieś zdjęcia albo rysunki techniczne tych krzakóe wraz z ich dokładną gęstością, rysunki 3D, oraz oczywiści epozycje strzelca moc repliki, kąt strzału itd... moze wtedy sprawdzimy czy kulka poleciała rykoszetem czy trafienie było "czyste".

Osobiście jak dostanę kulkę (jeśli zauważę lub poczuję), lobem, przez krzaki, przypadkowo od kolegi to uznaję że dostałem. Nie wyciągam ręki i nie krzyczę dostałem (chyba że tak mówią zasady danej imprezy) tylko wyciągam kamizelką albo czekam na medyka.

Link to post
Share on other sites

Nie ma do mnie bezposredniego dostepu od strony strzelca (wejscie jest z drugiej, nie widzi go), kulki ledwo przelatują przez te galezie

Concealment Does NOT Equal Cover, panie Ferdku, mówi to panu coś?

Skoro kulki przelatują przez te twoje gałęzie, to chyba jednak nie są one takie szczelne.

Osobiście wychodzę z założenia, że przy rozstrzyganiu takich wątpliwości należy kierować się dążeniem do realizmu, na zasadzie "co by było, gdyby to była broń palna" - a ponieważ twoje ulubione krzaczki oczywiście nie stanowiłyby żadnej przeszkody dla rozpędzonych do prędkości naddźwiękowej czterech gram ołowiu, idąc tym tokiem rozumowania wychodzisz na zwykłego terminatora

Link to post
Share on other sites
"co by było, gdyby to była broń palna"

Shodziłbym po trafieniu np. w drzwi, czy w krawędź nasypu z piasku. Palna przełazi przez te osłony jak przez masło. Gramy w umowną grę, więc stosujmy się do umówionych zasad. Jak sięumówimy, że kule przez krzaki, czy rykoszety sięnie liczą, to się nie liczą i nie ma co kruszyć kopii o gęstość ułożenia patyków.

 

Pamiętam strzelankę z bandą nawiedzonych legalistów, którzy uznawali za trafienie "każdy kontakt gracza z kulką". Jeden pruł ze świniaka w niebo robiąc "deszcz" z kulek wpadający za mur, drugi strzelał zza węgła używając kawałka wygiętej rynny. Zabawa się skończyła jak rozsypałem im na ścieżce paczkę kulek mówiąc, że giną jak jakąś nadepną. :)

Link to post
Share on other sites

Miejcie litość i ogarnijcie się. AS ma to do siebie, że obok zasad "domyślnych", każda grupa i każde środowisko może ustalić sobie własne. Co Wam do tego? Nie Wasz cyrk i nie Wasze małpy. Więc grzecznie przeproście, zbierzcie zabawki i wracajcie do swojej piaskownicy...

 

Natomiast zupełnie inną sprawą jest kwestia (sur)realizmu. Tak się bowiem powszechnie przyjęło, że trafieniem jest uderzenie kulki przez niewystarczająca przeszkodę (osłonę). Tj. taką przeszkodę, która nie powoduje istotnego odchylenia toru lotu od linii celowania (kulki rykoszetują inaczej niż pociski z broni palnej). Co jest kwestią ocenną i powinno być interpretowane na zasadzie domniemania trafienia (tzn. w braku pewności co do ew. rykoszetu, uznaję się za trafionego). Ale co nie równa się bzdurnym postulatom neofitów (sur)realizmu.

Link to post
Share on other sites

Shodziłbym po trafieniu np. w drzwi, czy w krawędź nasypu z piasku. Palna przełazi przez te osłony jak przez masło.

Wiem. Pisałem o rozstrzyganiu sporów/wątpliwości w ten sposób, a nie o wymyślaniu zasad od nowa. Potrenuj czytanie ze zrozumieniem przyjacielu

 

Gramy w umowną grę, więc stosujmy się do umówionych zasad. Jak sięumówimy, że kule przez krzaki, czy rykoszety sięnie liczą, to się nie liczą i nie ma co kruszyć kopii o gęstość ułożenia patyków.

Miejcie litość i ogarnijcie się. AS ma to do siebie, że obok zasad "domyślnych", każda grupa i każde środowisko może ustalić sobie własne. Co Wam do tego? Nie Wasz cyrk i nie Wasze małpy. Więc grzecznie przeproście, zbierzcie zabawki i wracajcie do swojej piaskownicy...

W sumie macie rację Panowie, nic mi do wewnętrznych zasad danego środowiska. Ale jak na ogólnopolskiej imprezie się tacy pojawiają i zaczynają stosować się do swoich zmyślonych reguł, to już nie jest tak fajnie. Zresztą na prawie każdym większym zlocie, w którym przyszło mi brać udział, narzekania na terminatorkę były na porządku dziennym :D

Edited by Obi-Wan
Link to post
Share on other sites

A może, dla odmiany, Ty potrenujesz czytanie ze zrozumieniem (,,obok zasad "domyślnych" '')?

 

A głodne kawałki o "ogólnopolskich, większych zlotach" itp. daruj sobie. Obawiam się, że przerobiliśmy ich nieco więcej niż Ty. A w każdym razie wystarczająco dużo by zaobserwować nie tylko terminatorów ale i "super strzelców", co to zawsze trafiają: "bo w realu przecież musiałby dostać"...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

A może, dla odmiany, Ty potrenujesz czytanie ze zrozumieniem (,,obok zasad "domyślnych" '')?

Zrozumiałem ten fragment i nie wiem skąd wnioskujesz, że go nie przeczytałem. Wyjaśnij proszę, o co ci chodzi

 

A głodne kawałki o "ogólnopolskich, większych zlotach" itp. daruj sobie. Obawiam się, że przerobiliśmy ich nieco więcej niż Ty.

Oczywiście, bo znasz wszystkich losowych ludzi w internecie na wylot i wiesz lepiej, na ilu imprezach kto był. Niedługo się dowiem, że jestem żydem, mam 10 lat i raka mózgu. Takie wymyślanie biografii rozmówcy niepoparte żadnymi przesłankami niezbyt dobrze świadczy o elokwencji autora.

 

A w każdym razie wystarczająco dużo by zaobserwować nie tylko terminatorów ale i "super strzelców", co to zawsze trafiają: "bo w realu przecież musiałby dostać"...

Doskonale wiem o czym mówisz, bo też mnie tacy ludzie irytują (chyba nawet bardziej niż terminatorzy, którzy czasem zdają się być mniej liczni). Osobiście daleko mi do takiej postawy, rzadko mi się zdarza wyzywać kogoś od terminatorów, robię to tylko w oczywistych przypadkach, gdzie na pierwszy rzut oka ewidentnie widać, że ktoś oszukuje

Link to post
Share on other sites

Ogarnij się człowieku, bo zachowujesz się jak rozkapryszona sześciolatka. Albo nie rozumiesz co - i w odpowiedzi na co - tu wypisujesz, albo po prostu bijesz pianę. Tak czy owak fakty notoryjne nie podlegają dowodzeniu. Więc baw się sam ze sobą.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...