Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Airsoft - lans czy działanie?  

560 members have voted

  1. 1. Airsoft - lans czy działanie?

    • Lans - noszę (używam) niepotrzebnego lub niewykorzystywanego ekwipunku
      147
    • Działanie - noszę (używam) wyłącznie niezbędnego ekwipunku
      413


Recommended Posts

To nie jest kwestia grubości/twardości tylko fasunku i zdolności amortyzowania uderzeń. Ponieważ, idąc tym tokiem, hełm wz. 50 jest bardzo twardy. Lecz mimo tego jego zdolnosć do ochrony głowy np. w razie upadku z wysokości, uznałbym za dyskusyjną w porównaniu do kasków zaprojektowanych i wykonanych wyłącznie w tym celu. A dla ochrony głowy przed uderzeniem we framugę najlepiej sprawdzi się takie rozwiązanie. :icon_wink:

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites
  • Replies 360
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Cóż, dla chcącego nic trudnego - http://artwednesday.com/wp-content/uploads/2011/02/1-e1298293840473.jpg

 

Kupowanie chińskich kasków, hełmów, nakolanników i innych takich "pro" akcesoriów taktycznych można porównać do notorycznego wybierania najpodlejszej kostki bauma w przetargach publicznych - wprawdzie nie brodzi się po kostki w błocie i połowa pieniędzy zostaje na koncie, ale nie myśli się już o tym, że niedługo trzeba będzie tę oszczędzoną połowę wydać na naprawy i raczej prędzej niż później na wymianę nawierzchni albo przez lata zmagać się z niefunkcjonalnością. No i o tym, że najczęściej najtańsza opcja wygląda tanio i brzydko już nie ma co wspominać.

 

Prywatnie wolę wydać nieco więcej i mieć pewność, że mój sprzęt mnie nie zawiedzie. Zresztą często zdarza się, że "kontraktowy" i "markowy" ekwipunek jest tańszy albo niewiele droższy od podróbki. Niestety, wyposażenie to nie chińskie repliki, z którymi wystarcza odrobina umiejętności i fantazji, żeby przerobić je na przyzwoitą zabawkę.

 

Poza tym widzę, że część kolegów ma nieco bezkompromisowe do tzw. "lansu". Znam ludzi, którzy nawet na najprostszych strzelaniach pojawiają się obwieszeni jak choinki niepotrzebnym na takie okazje sprzętem (PC, repliki płyt balistycznych, lightsticki, mnóstwo kieszeni i tym podobne akcesoria). Jak sami mówią, robią tak, bo weekendowe gry traktują jako zaprawę przed mil-simami, gdzie noszą takie właśnie wyposażenie. Dzięki temu oswajają się z nim, uczą się z niego efektywnie korzystać pod ostrzałem i dowiadują się, jakie rozwiązania sprawdzają się podczas gry, a jakie podczas wymiany kulek tylko będą im przeszkadzać. Do tego mają okazję przećwiczyć z żywym przeciwnikiem to, co robią na wewnętrznych treningach. Z drugiej strony, jeden z nich przyznał, że mają u siebie takich oryginałów, którzy trzymają na replikach zepsute kolimatory, bo uważają, że tak lepiej wychodzi się na zdjęciach. Lans ma więc różne oblicza.

 

Do historii przeszedł już chyba jeden z graczy, który wydał na kamizelkę IBA i kieszenie do niej tyle kasy, że nie starczyło mu już na ich zawartość. Chłopak był rezolutny i postanowił mimo wszystko dopiąć swego - zamiast odczepić puste kieszenie, żeby nie wyglądały smutno wypchał je sobie gazetami.

 

Mi osobiście nic do tego, co kto na sobie nosi, bo uważam, że największym lansem jest skill, ale tego niestety mało kto posiada, bo ze skillem nie da się pstryknąć fotki. Tym niemniej widok ludzi, u których ilość wyposażenia powoduje, że łatwiej przeskoczyć niż obejść, a trzymających palce na spustach, niepotrafiących przebiec kilkudziesięciu metrów bez wyplucia płuc i wydających "rozkazy" łamaną angielszczyzną uważam za żenujący, bo uważam, że posiadanie i dźwiganie tony sprzętu obliguje właściciela do posiadania minimum wiedzy i umiejętności na temat jego wykorzystania. Inaczej trąci to lamerstwem i pozerstwem. Takich ludzi najłatwiej leczy się poprzez zapakowanie ich w ten cudowny sprzęcior i wysłanie na 20 km spacer po terenie. Jednak przekonanie ich do wzięcia udziału w takiej wyprawie graniczy z cudem.

Link to post
Share on other sites
Guest gecko123

Ja mam szczerze mówiąc wywalone na to kto co nosi na ersofty, każdy wydaje kase na to co chce, każdy się bawi jak chce, dlatego mówienie o byciu "tró", niezależnie z jakiej strony jest po prostu głupie i polaczkowate.

Link to post
Share on other sites

@Gecko: Zabawa zabawą. Jak już wspomniałem mi nic ani do tego, co kto nosi, ani do tego jak i gdzie się bawi. Jeżeli ktoś do pełni szczęścia potrzebuje (już mniejsza o pochodzenie i klasę sprzętu) kasku z szynami, zintegrowanej kamizelki (koniecznie bez wkładów) z miliardem ładownic, w których trzyma batoniki, przewieszonej przez klatę taśmy ze zdekowaną amunicją i jednoczesnego pozowania na wielkiego komandosa, pomimo tego, że nie jest w stanie zrobić 10 pompek, nie potrafi spakować poprawnie plecaka i brak mu podstawowej wiedzy - to proszę bardzo. Ma do tego pełne prawo, podobnie jak ja mam pełne prawo do uważania tego podejścia za trącące lamerstwem i pozerstwem.

 

Nie prowadzę żadnej krucjaty, nie uważam swojego podejścia za jedyne słuszne. Po prostu wyrażam swoje zdanie na temat, który mnie zainteresował.

Link to post
Share on other sites
Guest gecko123

Zastopuj z "polaczkowaniem" synku, bo istnieją inne słowa, którymi możesz wyrazić swoje odczucia. Równie, a może nawet bardziej ekspresyjne - a do tego nie mające obraźliwego podtekstu.

 

Przeganiał kocioł garnkowi, akurat autorytetem w sprawach elokwencji to dla mnie nie jesteś, tatuśku.

Wiem, że istnieją, ba, użyłem tego zwrotu z premedytacją, bo nie ma nic piękniejszego niż gównoburza w takich tematach xD

Edited by gecko123
Link to post
Share on other sites

Jak tego dziada tatuśka nie lubię to obawiam sie jednak, że autorytetem w kwestii elokwencji chyba jednak może być... :icon_biggrin:

 

Ja nawet nie śmieję się z ludzi objuczonych sprzętem niczym jaki. Ja się nie śmieję z ludzi którzy noszą PC z płytami w środku lata, nawet nie śmieję się z ludzi z pierdylionem ładownic (tfu; "połczy"!) wypchanych niczym. Ja się jedynie śmieję z ludzi, którzy obwieszają się tym sprzętem a potem wmawiają innym, że to przydatne. Samo to mnie śmieszy, nie sam fakt obwieszania.

Edited by dexterkrak
Link to post
Share on other sites

Przeganiał kocioł garnkowi, akurat autorytetem w sprawach elokwencji to dla mnie nie jesteś, tatuśku.

Wiem, że istnieją, ba, użyłem tego zwrotu z premedytacją, bo nie ma nic piękniejszego niż gównoburza w takich tematach xD

Obawiam się, że potrafię obrazić Cię na tyle elokwentnie, że nawet tego nie zrozumiesz. Ale na razie pozwolę sobie poprzestać na życzeniu, żebyś nie używał wyrażeń ww. typu. Nawet jeśli poczuwasz się do braterstwa z Semem i Jafetem...

Link to post
Share on other sites

Przeganiał kocioł garnkowi, akurat autorytetem w sprawach elokwencji to dla mnie nie jesteś, tatuśku.

Wiem, że istnieją, ba, użyłem tego zwrotu z premedytacją, bo nie ma nic piękniejszego niż gównoburza w takich tematach xD

 

A jeżeli nazwę Cię idiotą bo uwielbiam zapach napalmu o poranku? Co ma "polaczkowatość" wspólnego z noszeniem sprzętu na gry ASG? Co to jest "gównoburza"? To jakaś gimnazjalna nowomowa?

 

Czemu tak często w dyskusji o hobby, nawet nie o polityce czy historii dochodzimy do argumentów ostatecznych?

Link to post
Share on other sites

Czemu tak często w dyskusji o hobby, nawet nie o polityce czy historii dochodzimy do argumentów ostatecznych?

Bo 75%* ludzi (a 90% w wieku poniżej 18 lat) uważa, że tylko ich zdanie jest słuszne, przez Boga objawione i każdy kto sądzi inaczej jest debilem i należy mu się za to opieprz i stos wyzwisk.

* dane nie poparte żadnymi badaniami (ale sądzę, że dużo się nie mylę) no i wypowiedzi poparte danymi "statystycznymi" wyglądają na bardziej pro.

Link to post
Share on other sites

Co to jest "gównoburza"? To jakaś gimnazjalna nowomowa?

 

Nie wiesz, jakie słowo napisać? Wymyśl je! Język polski na tym nie ucierpi. Nawet, jeżeli istnieje już synonimiczne słowo. Inna sprawa to kalki z innego języka.

Utworzył proste wyrażenie, którego sens powinien być oczywisty dla każdego.

Link to post
Share on other sites
(...)

Na pewno poważniej od kogoś, kto wypisuje takie brednie. Zresztą praktyka pokazuje, że "gość w trampach" czesto bywa bardziej zwinny, szybszy i operatywniejszy od mastodonta w kamizelce z karimaty, hełmie z ABS i z obowiązkową repliką NV.

(...)

A pamiętasz tego co to latał w kamizelce kuloodpornej aby nie poraniły go kulki i ćwiczącego wojskowe taktyki za pomocą ASG ;)

Link to post
Share on other sites

Panowie się zbytnio wczuli i postawili na odegranie Dawn of War'a 40k więc mamy Wielkie Waaagh! :D

 

Tak na poważnie - zgadzam się z Kubą jednocześnie domyślając się ,że kolega Gecko nie miał na myśli oryginalnego wydźwięku "polaczka"...

 

Natomiast co do lansu-działania: Stawiam na działanie w dziedzinie, której, jak mi się wydaje, lans to element składowy,zależy czy jest ponad innymi częściami naszego pięknego sportu czy tylko dodaje troszkę uroku. Mam tu oczywiście ten "zdrowy" lans, nie chodzenie po mieście z repliką w łapach i pełnym oporządzeniu doprawionym podawaniem się za żołnierza ("zdrowy lans"-moim zdaniem promocja AS i chwalenie się nowymi zabaweczkami wśród kolegów z drużyny.-nie mam na myśli ordynarnego szpanu i wywyższania się z powodu nabytku-niby jasne ale na wszelki...)

 

Bijcie się dalej panowie.Dobrej zabawy :D

Link to post
Share on other sites

Nie wiesz, jakie słowo napisać? Wymyśl je! Język polski na tym nie ucierpi. Nawet, jeżeli istnieje już synonimiczne słowo. Inna sprawa to kalki z innego języka.

Utworzył proste wyrażenie, którego sens powinien być oczywisty dla każdego.

 

Powiedz to prof. Bralczykowi, wymyślanie słów z pewnością usprawni komunikacje. Proponuje aby kolega zastosował Twoją cenną poradę na klasówce z polskiego. Ja przytoczonego słowa nie znam, ale nie dostałem najnowszego wydania Słownika Nowomowy, może ktoś mi pożyczy..

Link to post
Share on other sites

Nie wiesz, jakie słowo napisać? Wymyśl je! (...) Nawet, jeżeli istnieje już synonimiczne słowo.

Ostatnimi czasy wyraziłeś na tym forum wiele "oryginalnych" twierdzeń. Ale "oryginalność" powyższego, jest niezmierzona, niczym wszechświat. Jeśli matołek nie wie jakiego słowa użyć, to niech matołek więcej czyta. A w ostateczności sprawi sobie słownik.

 

Utworzył proste wyrażenie, którego sens powinien być oczywisty dla każdego.

Ten zaś człowiek, co miał kolor

Jak chleb, kiedy sią przypiecze,

Na twarz upadł i zawołał:

"Sziwa riwa! Ecze pecze!"

 

Mam tu oczywiście ten "zdrowy" lans, nie (...) doprawionym podawaniem się za żołnierza

To nie jest lans - to są kompleksy lub wręcz choroba psychiczna. Swoją droga nie tak dawno temu był taki jeden, co jeździł pociągami w bordowym berecie, przebrany za porucznika...

Link to post
Share on other sites

przeczytałem wszystko od a do z i powiem, że wszystko zależy od samego pojęcia lansu...każdy postrzega i tłumaczy to pojęcie sobie inaczej, nigdzie nie jest jasno i jednoznacznie powiedziane co określamy mianem lansu, więc ciężko określić kto w tą stronę zmierza a kto nie :) a wyliczanie że radio, apteczka czy rękawice są dla lansiarzy....osobiście uważam, że dla przykładu radio - fajna sprawa i to nie do otwierania butelek tylko do komunikacji. Jak ktoś jest gnomem i go używać nie umie to i replika mu się wyda lansiarska bo zawsze można zrobić "silent kill`a" - tak podchodząc do tematu. To samo tyczy się garnków - nie mówię tu o takich za worek siana (które już kupują w większości wyłącznie dlatego że firma jest pro) ale nawet najtańszych gównach za 50zł...- funkcję jakiejś ochrony głowy spełniają...mniejszą raczej niż większą ale zawsze to nie goły baniak. Kolejne gadżety określane jako "lansiarskie" w typie rękawice...no jeśli ktoś lubi się kaleczyć przechodząc przez krzewy itp, dostać kulką w paznokieć itp - jego sprawa, choć mi bardziej właśnie nie noszenie ich podchodzi pod tak szeroko pojęte "lansiarstwo", że się jest takim pro, chodzi w samej koszulce i bez rękawic bo to musi boleć i wygląda się kozacko....

Niektórzy przygotowując się do większych imprez biorą nawet na małe strzelanki kompletny szpej, ja na przykład nie lubię miąchać w kamizelce i przepinać wszystkiego - dlatego mam 2 (lekką i obwieszoną :P ) ale często zabieram cięższą. Powód - nie "lans" tylko chęć biegania,chodzenia itd z większym ciężarem w celu ćwiczenia kondycji. Jasne, że można wsadzić sobie cegły w plecak ale to chyba słabo się wyważa :P i raczej mało wygodne będzie. Do tego zabieram poza m249 jakiegoś boczniaka w postaci emki (na plecy). Również nie dla lansu a z prostej przyczyny - zapas po który nie będę biegał do samochodu 2km. (a nie raz potrzebowałem), poza tym mam okazję przetestować sprzęt.

Jakoś tak mam nieodparte wrażenie, że cały airsoft patrząc na to z perspektywy niektórych poprzedników to lans - czemu?

Może dlatego, że chcemy strzelać do siebie, upodabniamy się w jakiś sposób do pewnych formacji, próbujemy naśladować pewne zachowania itd - a przecież to nie wojsko, to nie wojna :) Więc każda replika nie wyglądająca jak wypatroszony długopis i strzelająca na więcej niż 5m to już "lans", a jak dodać do tego uber pro tuning, odziać się w kontrakt no to już prawie szwejkiem jesteśmy...prawie...więc nadal to chęć bycia pro przez innych nazywana lansiarstwem. Robi się tu kwadratura koła :)

Dla jednych lans to jak się posiada radio...dla innych to bardzo przydatna rzecz. Dla jednych saperka to tylko balast - dla innych nie.

Czy lansem jest noszenie atrapy noża czy granatu ? No teoretycznie tak...ale czy noszenie kamizelki "kuloodpornej" która nią nie jest nie jest lansem? może do przenoszenia magów wystarczy bandolier ? a może to już jest też lans i przesada ? może lepiej w reklamówce z tesco ? .... Jasne że zabieranie nokto i innych gadżetów to przesada - ale tylko dla jednych...dla innych może to chęć czucia wagi tego, co się zabierze na noc, chęć wypróbowania funkcjonalności ładownic z tej czy innej strony...

Reasumując - co to jest lans? bo nie wiem jak mam zagłosować :)

Link to post
Share on other sites

Dla mnie lans to noszenie rzeczy których sie nie uzywa lub takich które są bezużyteczne.

Przykładowo hełm może i stanowi jakąś ochronę ale nie większą niz zwykła czapka a do tego jest mniej wygodny i ciężki, dlatego uważam to za lans (nie licząc ksaków do CQB) bo tam rzeczywiście mozna zarobiś w ścianę. Lansem może być nawet apteczka jeśli ktoś ma w środku rzeczy bezurzyteczne.

Ja na początku kupiłem cirasa (za namowa kolegów) po jakimś czasie zmieniłem na chest rig a teraz zastanawiam się nad mini czhest rigiem czy rozbudowanym "bandolierem"

Link to post
Share on other sites

Używanie sprzętu dobrej jakości to nie lans pod warunkiem że ta jakośc jest nam potrzebna. Sam mam M4 KWA i nie uważam tego za lans, nie rozumiem jednak ludzi co twierdzą że KWA jest do d.. bo ma brzydkie body....?

Sam miałem cymę (mp5) ale sprzedałem ze wzgledu na rodzaj magów.

Link to post
Share on other sites

Jeśli kupię sobie jakiś drogi mundurek w AOR 2, kamizelkę również (bo drogie :icon_biggrin:) , a w pouczach będą gazety (a czemu by nie), na głowę chińska kopia kasku z atrapą noktowizora i gogle na nim (na oczach okulary- kocham takie połączenia :icon_lol: ), a na to wszystko szczelnie okryję się zwykłą polską to co? Będę mieć rzeczy niepotrzebne, ale nikt o tym nie będzie wiedzieć. To będzie lans, czy nie? Czekam na wyczerpujące odpowiedzi. :hahaha:

Zapomniałem dodać, że przy kamizelce będą lighsticki IR, wystrzelone shellsy i atrapy granatów błyskowych. :icon_wink:

Edited by 14100715
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...