Qlavy Posted November 6, 2012 Report Share Posted November 6, 2012 Przeglądając ostatnio portal społecznościowy znalazłem ten filmik z ćwiczeń organizacji paramilitarnych i strzeleckich jakie przeprowadzono we Włodzisławiu Śląskim. Chłopaki i dziewczyny z pokrewnego środowiska mają nieco gorszą :icon_razz2: robotę i nie boją pobrudzić szpeju. Co o tym sądzicie? Sam fakt legalnego ćwiczenia blisko 250 osób w centrum miasta pośród cywili jest bez precedensu w historii naszego kraju. http://vimeo.com/52631312 Zastanawia mnie też czy chcąc uczestniczyć w tych nieco poważniejszych sprawach nie wypadał by od razu zbierać na replikę zbliżoną do PTW albo ASG Beryla (nie chodzi tu o profesjonalizm wpisany w nazwę tylko o faktyczną niezawodność). Quote Link to post Share on other sites
wegorz Posted November 7, 2012 Report Share Posted November 7, 2012 PTW po co : ) tam się nikt nie strzelał na kompozyt. Łap więcej materiałów: http://js1010.pl/kompania-w-natarciu-w-terenie-zabudowanym http://obronanarodowa.pl/news/display/107/ https://plus.google.com/u/0/photos/111376118283865230584/albums/5804782674817004913 Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted November 7, 2012 Report Share Posted November 7, 2012 faktyczną niezawodność Masz na myśli niezawodność PTW (hehehe) czy tez niezawodność Beryla który na rynku jest od pół roku (chyba nawet mniej)? Do pokazanych ćwiczeń najlepszy był by gumowy kałach. To jest dopiero niezawodność! A strzelac i tak nie trzeba. Quote Link to post Share on other sites
CzaroSW Posted November 7, 2012 Report Share Posted November 7, 2012 Do pokazanych ćwiczeń najlepszy był by gumowy kałach. To jest dopiero niezawodność! A strzelac i tak nie trzeba. Dokładnie jak Dexter napisał. Gumowa replika albo wydmuszka. Nie szkoda tak zniszczyć i cena tańsza, a na pewno ,więcej się pobawimy jak na realne warunki przystało. Niektórym szkoda wyciągnąć swojej "emuni" choćby na zwykły deszcze, a co dopiero turlać się z nią w błocie... Quote Link to post Share on other sites
Lucek_Lis Posted November 7, 2012 Report Share Posted November 7, 2012 To były ćwiczenia z pozoracją prowadzenia ognia, z dużą ilością pirotechniki. Byli też uczestnicy strzelający ślepakami, czy innym sprzętem hukowym. Większość gumolajzy, deko i wydmuszki. Nie wiem tylko, czy PK na rynku strzelało ślepakami. Polecam. Quote Link to post Share on other sites
Mrpiotras Posted November 7, 2012 Report Share Posted November 7, 2012 (edited) Masz na myśli niezawodność PTW (hehehe) czy tez niezawodność Beryla który na rynku jest od pół roku (chyba nawet mniej)? Do pokazanych ćwiczeń najlepszy był by gumowy kałach. To jest dopiero niezawodność! A strzelac i tak nie trzeba. Właśnie najlepszy klimat na tym szkoleniu dawały ślepaki, ano dlatego że podczas huku i dymu wydawanie komend ma wtedy sens. Edited November 7, 2012 by Mrpiotras Quote Link to post Share on other sites
Lame Posted November 7, 2012 Report Share Posted November 7, 2012 Panowie ładny OFF-TOP. Chyba mieliście dyskutować bardziej o tym ćwiczeniu i perspektywach zastąpienie "Jeb, Jeb, Jeb" jakimś miotaczem kompozytu który podniósł by myślę realizm (W końcu mamy XXI wiek więc chyba technologia takowa nie jest nam obca). Tymczasem widzę że panowie że temat zmienił tory na "ASG w wojsku". Prosił bym nie porównywać kolegów ze środowiska strzeleckiego i paramilitarnego do wojska bo oni za swoje szkolenie i służbę żołdu nie dostają (wręcz przeciwnie), bo niektórzy mogą się czuć urażeni. I tak dla informacji JW 4161 korzysa(ło) jeszcze nie dawno z ASG. Dowody ? Wsiadać w pociąg/samochód i się przekonać bo przecież nic nie będzie dla was wiarygodne. Pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
Mrpiotras Posted November 7, 2012 Report Share Posted November 7, 2012 Dla mnie zastąpienie J.J to ślepaki, używane były na KWN nic tak nie podnosi realizmu. Takich tematów nie powinno się podnosić na tym forum. Co do wymiany kompozytu nie wchodzi możliwość w takich szkoleniach. Nie wszyscy mają ASG. Choć sam posiadam. Quote Link to post Share on other sites
CzaroSW Posted November 7, 2012 Report Share Posted November 7, 2012 Zrobiłem porządek. Dalszy bezsensowny spam nie na temat zostanie ukarany. Temat nie jest o tym czy "wojsko używa asg"... Proponuję utworzyć nowy wątek i tam kontynuować. A tematyka ,którą tu prowadziliście nie tyczy się taktyki. Quote Link to post Share on other sites
Guest Brit Posted November 24, 2012 Report Share Posted November 24, 2012 Wybaczcie odgrzanie kotleta, ale wszystkim wierzącym w to, że podczas W dokonaliby wielce bohaterskich czynów, dedykuję ten film: . Quote Link to post Share on other sites
WscieklyWaz Posted November 24, 2012 Report Share Posted November 24, 2012 Kontrargument video: http://www.liveleak.com/view?i=639fd83345 http://www.liveleak.com/view?i=cfcb67c129 Quote Link to post Share on other sites
Guest Brit Posted November 24, 2012 Report Share Posted November 24, 2012 Odpowiem pytaniem: czy powyższe szkolenie dotyczyło konstruowania improwizowanych ładunków wybuchowych lub "strzelania znienacka"? Quote Link to post Share on other sites
WscieklyWaz Posted November 24, 2012 Report Share Posted November 24, 2012 A czy A10 atakował patrol w terenie zurbanizowanym? Potencjalnie pełnym cywilów? Quote Link to post Share on other sites
Guest Brit Posted November 24, 2012 Report Share Posted November 24, 2012 Nie ma znaczenia. Ktokolwiek najechałby nasz piękny kraj, zapewne nie przejmowałby się stratami wśród ludności cywilnej. Quote Link to post Share on other sites
WscieklyWaz Posted November 24, 2012 Report Share Posted November 24, 2012 No ale tak czy siak, filmik ten ma tyle wspólnego z omawianym tematem, co te które podlinkowałem, czyli niewiele. Quote Link to post Share on other sites
Guest Brit Posted November 24, 2012 Report Share Posted November 24, 2012 Chciałem tylko zauważyć, że rzeczy pokazane na tych ćwiczeniach mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co disneyland. Kilka rzeczy do przemyślenia dla apologetów powyższego wydarzenia: - skąd wziąć uzbrojenie? - jak się ma poziom wyszkolenia i sprawności fizycznej ludzi biorących udział w tych manewrach do poziomu wyszkolenia i sprawności fiz. wojska, z którym mieliby walczyć? - kto narzuci hierarchię dowodzenia, i według jakich kryteriów? - jak ustalić jednakowe procedury wśród ekip, które się nie znają? - jak walczyć z czołgami, śmigłowcami? - co z ludnością cywilną? Quote Link to post Share on other sites
CzaroSW Posted November 24, 2012 Report Share Posted November 24, 2012 - jak się ma poziom wyszkolenia i sprawności fizycznej ludzi biorących udział w tych manewrach do poziomu wyszkolenia i sprawności fiz. wojska, z którym mieliby walczyć? Uważasz, że w wojsku są sami predatorzy z wyszkoleniem GROMu? Co do sprawności i umiejętności to nie oceniałbym pochopnie ludzi ,których nie znasz. I nie wiem za bardzo o co chodzi ci w powyższym poście. Przecież mamy wojsko, chyba że zakładasz działanie takich grup poza strukturami MONu. Quote Link to post Share on other sites
J.K. Posted November 24, 2012 Report Share Posted November 24, 2012 Trudno się nie zgodzić, że (przynajmniej tak to wygląda na zaprezentowanych materiałach) to szkolenie ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co rekonstrukcje historyczne z faktycznymi wydarzeniami, tym niemniej nie czepiałbym się jakoś bardzo jakości tego szkolenia i wspomnianych przez Brita braków. Widać, że mamy tu do czynienia z symulacją oparatą na pewnych założeniach. Braku czołgów i śmigłowców nie ma co wypominać - ściągnięcie takiego sprzętu, to organizacyjna, finansowa i legislacyjna masakra. I tak jestem pozytywnie zaskoczony, że ktoś wyraził zgodę na wpuszczenie na ulice tylu ludzi z giwerami. Wiadomo, że AC-130 posprzątałby całe towarzystwo krócej, niż potrzebowałaby jego załoga na zaparzenie i wypicie herbaty, ale nie możemy zakładać, że potencjalny przeciwnik zawsze i wszędzie będzia znakomicie wyekwipowany, wyszkolony i wysportowany. Idąc tym tokiem myślenia nie warto byłoby organizować czegokolwiek, bo przecież zawsze będzie brakować jakiegoś sprzętu - a to czołgów, śmigłowców, myśliwców, moździerzy, haubic, transportertów i czego by tam jeszcze nie wymieniać. Bardzo fajnie, że przeprowadza się takie ćwiczenia w centrum normalnego miasta, niż w zaszczanych i zapuszczonych pofabrycznych ruinach. Bardzo fajnie, że przeprowadza się je w ogóle i to z zastosowaniem wyposażenia, którego nie ogląda się na cotygodniowym strzelaniu. Lepiej przeprowadzać takie szkolenia o ograniczonym poziomie realizmu niż nie przeprowadzać ich w ogóle. Zaszkodzić, nie zaszkodzi, a przydać się może. Rynek nie znosi próżni - z miejsc, gdzie wycofała się armia, tam wciska się prywatna inicjatywa. Bardzo chętnie wziąłbym kiedyś w czymś takim udział.;] Quote Link to post Share on other sites
Yahalom Posted December 7, 2012 Report Share Posted December 7, 2012 A tym czasem... Pokolenie N 3 gru, 12:37 Źródło: Newsweek Od polityków słyszą, że rząd kradnie, a premier to morderca. Uczą się na tajnych kompletach, że kraj przejęli agenci, zaś prawdziwych Polaków wyprą wkrótce nowi o niepolskich korzeniach. Rośnie pokolenie zarażone nienawiścią. - Zaczęliśmy na lekcji dyskutować o zakazie stosowania tortur – opowiada Dariusz Chętkowski, nauczyciel polskiego w XXI LO w Łodzi. – Część uczniów opowiedziała się za tym, by w Polsce można było torturować. Na przykład Arabów, Czeczenów, Romów. Okazało się, że ci, którzy tak uważają, nie są gdzieś za górami, lasami, tylko obok. I głośno mówią, co myślą. Nie zostało już nic z dawnego porządku, kiedy w klasie był jeden znienawidzony przez uczniów człowiek: nauczyciel. Obecnie wrogiem może być kolega z ławki, który ujawnił, że ma inne poglądy, lub zapisał się do młodzieżówki "wrogiej" partii. - Dawniej przynależność do młodzieżówek nie była tak częsta. A nawet jeśli uczeń miał polityczne aspiracje, trzymał je w tajemnicy – mówi Chętkowski. Teraz wiadomo, kto z klasy stanął po prawej, a kto po lewej. I widać przepaść. – Zachowują się, jakby nie mieli ze sobą nic wspólnego. Jakby byli z różnych plemion, wręcz z różnych krajów – twierdzi. – Namawiałbym polityków: zastanówcie się, co wy nam robicie? – apeluje Wiesław Włodarski, dyrektor 50 LO im. Ruy Barbosy w Warszawie. – Nauczyciele już dawniej mieli pod górkę, jeśli chcieli mieć wychowawczy sukces. Ale teraz, gdy uczniowie zaczęli być pod wpływem brutalnej polityki, jest ekstremalnie trudno. Co rząd ukradł? – Jeżeli Jarosław Kaczyński może oświadczyć publicznie, że urzędujący premier jest współwinny zamordowania 96 osób, w tym prezydenta, po czym nic się nie dzieje: ani premier nie staje przed sądem za zdradę, ani Kaczyński nie odpowiada za pomówienie, to jest to niesłychanie demoralizująca sytuacja – tłumaczy dr Sergiusz Kowalski, socjolog. – Uczniowie dostają sygnał, że w tym państwie już każdy każdego może opluć, obrzygać – mówi dosadnie Ryszard Kuflewicz, nauczyciel WOS i historii w gimnazjum w sześciotysięcznej Pakości w województwie kujawsko-pomorskim. – Zaczynam lekcję o roli rządu, a z klasy słyszę: to złodzieje. Podchodzę do ucznia i pytam: co ci rząd ukradł? Tym sposobem jakoś jeszcze te dzieciaki hamuje. Gdy wyszła sprawa Brunona K., ciekawiło ich, jaka byłaby siła wybuchu, gdyby udało się zrealizować plan wysadzenia Sejmu w powietrze. Ryszarda Kuflewicza zastanowiło wtedy, że uczniowie w ogóle nie zadawali pytania, co by się stało z państwem. I pomyślał, że to państwo jest samo sobie winne: przestało dbać o to, by uczniowie je szanowali. – Odpuściło sobie – mówi Kuflewicz. W gimnazjum program został skrojony tak, że jest trzy razy więcej lekcji religii niż lekcji WOS, na których uczeń mógłby się dowiedzieć, po co jest państwo, jak funkcjonują jego instytucje. Na historii nie dowie się nawet, że mamy III RP, bo po reformie historia w gimnazjum kończy się na I wojnie światowej. – Uczestniczę w tajnych kompletach – Jacek, trzecioklasista z warszawskiego gimnazjum, dokształca się w ten sposób, że wchodzi na internetowy kanał "dla Polaków, którzy kochają Boga i ojczyznę". Zagląda tu – w zależności od tego, o czym jest wykład – od 700 do 4 tys. ludzi. Wykłady mają m.in.: dziennikarz Wojciech Sumliński (o tym, że władza ma wiele do ukrycia, a Polska umiera), ksiądz Stanisław Małkowski (o tym, że konieczna jest intronizacja Jezusa na króla Polski), reżyser Grzegorz Braun (ten, który ostatnio zasłynął powiedzeniem, że nic się nie załatwi, dopóki nie wyprawi się na tamten świat z tuzina redaktorów "Wyborczej" i ze dwóch tuzinów z TVN). Bez wykładów pana Brauna Jacek nie wiedziałby, że w Polsce jest dużo agentury, sprzedawczyków i że oni są osadzeni w mediach głównego ścieku. Poprzez agentów próbuje się prowadzić akcję neutralizowania narodu polskiego. Źli ludzie, którzy zaplanowali zamach smoleński, mogą zacząć zaraz spychać do dołu z wapnem kolejnych wartościowych Polaków. Trzeba być czujnym. Zbroić się. Reżyser Braun mówi: "Jak Pan Bóg dopuści, to i z kija wypuści, trzeba tylko w ten kijek się wyposażyć". Machanie toporkiem Kolega Jacka (poznali się na Facebooku) proponuje, żeby razem zapisać się do Obozu Narodowo-Radykalnego. Ale Jacek sprawdził: przyjmują dopiero od 16. roku życia. No chyba że do Młodzieży Wszechpolskiej – tam biorą już piętnastolatków. W ostatnim miesiącu wzrosła liczba fanów zarówno ONR (na fejsie mają ich ponad 18 tysięcy), jak i MW (15,5 tysiąca). Atmosfera bojowa, komentarze żywiołowe: "żydy i lokaje", "wyjebać w pizdu wszystkich" (to o obecnej władzy), "wysadzić ten kurwidół w powietrze, tak żeby został po nim jedynie dymiący krater" (o Sejmie). Gdy szef Młodzieży Wszechpolskiej publicznie zapowiedział obalenie republiki Okrągłego Stołu i dokończenie rewolucji Solidarności, która została zdradzona w 1989 roku, na fejsie był aplauz. Trzeba tylko mieć odpowiedni zapas amunicji, trochę piasku i dużo worków – podpowiadał jeden z internautów. Koalicja MW i ONR rośnie w siłę. Gdy w ubiegłym miesiącu ankieterzy MillwardBrown zapytali, kto oddałby na nich głos w wyborach do Sejmu, okazało się, że co siódmy Polak. A spośród tych w wieku licealnym i studenckim niemal co trzeci. – Radykalizm jest wpisany w młodość – bagatelizuje wyniki prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny. – Wyrosną z tego. Tak jak większość wyrasta z pierwszych doświadczeń z narkotykami. Dojrzeją, porzucą obecny sposób komunikowania się za pomocą bluzgów i wyrazów nienawiści. Przestaną machać toporkiem. – Niestety, mogą nie przestać – obawia się inny psycholog społeczny, prof. Zbigniew Nęcki. – Żyjąc w przestrzeni zatrutej złymi słowami, trudno się nie zatruć. To bardzo groźne, że w Polsce przestało się cenzurować nienawiść. Dopóki jedni o drugich tylko myśleli z nienawiścią, nie było jeszcze tak źle – dodaje. Profesor obawia się ostrych podziałów wśród młodzieży. – Rozejdą się na skrajne skrzydła – przewiduje. CBOS badał to latem: 12 proc. nastolatków oddałoby głos na PO. SLD czy PSL w ogóle nie przekroczyłyby progu wyborczego. Gdyby to od nastolatków zależało, parlament wyglądałby tak: po jednej stronie antyklerykalny i liberalny Ruch Palikota, a po drugiej konserwatyści: PiS i Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego. Mikke zresztą niestrudzenie walczy o poparcie młodych – jeździ na spotkania i opowiada, że trzeba skończyć z demokracją. W ubiegłym miesiącu w wypchanej po brzegi auli poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza przestrzegał, że "albo obalimy ten system, albo za kilkanaście lat będą rządzili nami muzułmanie i Murzyni". Dostał brawa. – Są zagubieni w świecie, potrzebują poczucia przynależności i prostych odpowiedzi – oto dlaczego, zdaniem Marcina Kornaka, młode pokolenie staje się głównym zapleczem skrajnych ruchów. Kornak jest redaktorem naczelnym antyfaszystowskiego magazynu "Nigdy więcej". – Widać wyraźny wzrost aktywności skrajnych grup neofaszystowskich. Więcej jest niepokojących zdarzeń: napadów, pobić, dewastacji cmentarzy czy instytucji związanych z mniejszościami narodowymi. I angażują się w to coraz młodsi – podkreśla. – Nawet gimnazjaliści. Później próbuje się tłumaczyć, że to przecież "tylko dzieci", że chciały się może jedynie zabawić. Przyjdą nowi Kolega, którego Jacek poznał na fejsie, podał mu adres portalu, na którym wyjaśniono, że bez radykalnych działań prawdziwym Polakom będzie żyć coraz trudniej. Bo prawdziwych zaczynają wypierać nowi. Nowy Polak to człowiek o korzeniach niepolskich, który trafił do naszego kraju bez nazwiska i historii. Służby specjalne nadają mu PESEL i pozwalają przejmować majątki czystych obywateli RP. Nowi Polacy dostają pracę w sądach, administracji rządowej, samorządowej, a nawet pozarządowej. Czyści obywatele RP pozbawiani są szans, popadają w długi, a wtedy co się dzieje? Przychodzi komornik. Nowi Polacy w ten sposób przejmują dorobek czystych obywateli. Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej przeanalizowało podręczniki, programy szkolne i przygotowało niedawno raport „Wielka nieobecna” – o tym, że w Polsce nie ma edukacji antydyskryminacyjnej. Choć w szkołach jest dyskryminacja. Niekoniecznie z powodu pochodzenia, równie dobrze może to być status materialny rodziców – źle, jeśli jest zbyt niski, ale i źle, gdy zbyt wysoki. Zdarza się, że ktoś obrywa za to, że kibicuje nie tej drużynie, co inni. Albo że słucha nie takiej muzyki jak większość. W podręcznikach nie ma nic o mechanizmach dyskryminacji. Unika się takich pojęć, jak przemoc motywowana uprzedzeniami, mowa nienawiści i rasizm. W książkach do historii nie wyjaśnia się, jakie były dawniej relacje z sąsiadami ze Wschodu, pomija się relacje polsko-żydowskie. Są tylko wojny, walka o władzę. – Zaraz po 16. urodzinach zapisuję się do strzelców, to już postanowione – mówi Jacek. Nie on jeden ma taki pomysł. – Jest wzrost zainteresowania – potwierdza brygadier Krzysztof Wojewódzki, komendant główny ZS Strzelec, który zrzesza ponad tysiąc osób. Poza nim jest jeszcze 10 ogólnopolskich stowarzyszeń strzeleckich i o wiele więcej różnego rodzaju organizacji paramilitarnych. Ćwiczy się już z młodzieżą nie tylko na strzelnicach i poligonach. Pod koniec października w Wodzisławiu Śląskim odbyło się pierwsze w historii kraju natarcie strzelców na miasto – przećwiczono poruszanie się w terenie zabudowanym, walkę w pomieszczeniach, szturm i oczyszczanie budynku. Manewry zorganizowała Jednostka Strzelecka 2023 oraz stowarzyszenie ObronaNarodowa.pl, w którego komitecie honorowym zasiada Romuald Szeremietiew. Jacek też chciałby nauczyć się walczyć. Kolega mówi, że są grupy paramilitarne, które werbują nawet trzynastolatków. Reżyser Braun na tajnych kompletach opowiadał przecież o czarnym scenariuszu, zgodnie z którym Polska będzie uczestnikiem trzeciej wojny światowej. A ta może wybuchnąć jeszcze w tym roku. Jacek dobrze zapamiętał z tego wykładu, co nas czeka: Żydzi w wyniku powojennego układu sił trafią do Polski w liczbie ponad trzech milionów. Polakom zrobi się ciasno. Uratować nasz kraj – jak wytłumaczył reżyser Braun – mogą tylko elity, które należy kształcić, dbając o to, żeby Kościół był blisko szkoły, a szkoła blisko strzelnicy. – To, że funkcjonują takie tajne komplety, najlepiej obrazuje, jak zatrutą mamy atmosferę w kraju. I najwyraźniej mamy już pierwsze ofiary zatrucia – mówi prof. Nęcki. Niepokoi go także to, co zauważa na swoich wykładach. Od lat zadaje studentom to samo pytanie: czy człowiek człowiekowi bratem, czy wilkiem? Czy przeważa przyjaźń, czy wrogość? I z żalem zauważa, że coraz częściej studenci odpowiadają: wrogość. Quote Link to post Share on other sites
recon01 Posted December 8, 2012 Report Share Posted December 8, 2012 Chciałem tylko zauważyć, że rzeczy pokazane na tych ćwiczeniach mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co disneyland. Kilka rzeczy do przemyślenia dla apologetów powyższego wydarzenia: - skąd wziąć uzbrojenie? - jak się ma poziom wyszkolenia i sprawności fizycznej ludzi biorących udział w tych manewrach do poziomu wyszkolenia i sprawności fiz. wojska, z którym mieliby walczyć? - kto narzuci hierarchię dowodzenia, i według jakich kryteriów? - jak ustalić jednakowe procedury wśród ekip, które się nie znają? - jak walczyć z czołgami, śmigłowcami? - co z ludnością cywilną? Przede wszystkim pod uwagę należy wziąć fakt, że większość założeń do ćwiczeń tego rodzaju zakłada działanie lub współdziałanie małych oddziałów paramilitarnych wypełniających lukę po praktycznie nie istniejących wojskach OT. ad1. Zakładając, że kiedyś w "bliżej nieokreślonej świetlanej przyszłości" pozamilitarne struktury OT zaczną współdziałać z armią regularną bądź lokalnymi strukturami władzy dostęp do broni w czasie "W" nie będzie wielkim problemem. Pamiętać też należy, że prowadząc walkę partyzancką i działania neregularne część uzbrojenia zdobywana jest na przeciwniku. ad.2 Poziom wyszkolenia i przygotowania fizycznego ambitnych członków organizacji i stowarzyszeń paramilitarnych raczej nie odbiega zasadniczo od tego jaki prezentują żołnierze, a często wręcz go przewyższa. Oczywiście celowo napisałem ambitnych, bo tylko o takich myślę zakładając, że prowadzenie takich struktur ma sens. Miłośnicy kompozytowej kulki nie mają z tym nic wspólnego. ad.3 Grupy paramilitarne w moim rozumieniu tworzą lokalne komórki oporu na terenie gdzie zamieszkują ich członkowie, struktura dowodzenia oddziału powiedzmy trzydziestoosobowego jest prosta i jej transformacja na wypadek "W" nie jest głęboka. Ludzie ci znają się i współpracują od lat i sami wytworzyli hierarchię. Natomiast jeżeli chodzi o współpracę i współdziałanie większej ilości lokalnej OT, to dociera się w czasie i raczej nie stanowi zagrożenia, że każdy pójdzie w swoim kierunku. Pamiętać należy, że sprawniejsze i efektywniejsze działanie będzie leżało po stronie mniejszych liczebnie oddziałów. ad 4. Błąd. Założeniem jest, że kilka ekip działa na stosunkowo niewielkim, własnym terenie i zapewniam, że znają się i nieraz wspólnie ćwiczyli zatem i procedury mają podobne poza tym biorąc pod uwagę działanie w tym, a nie innym kraju grupy starają się stosować procedury oparte, na tych samych, na których działa armia. ad 5. Po partyzancku. Polecam zapoznanie się z dokonaniami wszelkich oddziałów partyzanckich w czasie drugiej wojny światowej i innych następujących już po niej konfliktów, OT (a tym samym partyzantka) powinna znać metody walki asymetrycznej. ad 6. Działamy w znacznej części na własnym terenie, znamy ludność, wiemy na co ją stać, wiemy kogo unikać. Natomiast jeżeli chodzi o ofiary przypadkowe w trakcie działań, czy też aparat represji przeciwnika, to tak czy inaczej należy prowadzić walkę, bo bez tego nigdy się nie wygra. Kolejny raz odsyłam do historii i zapoznania się z poświęceniem na jakie decydowała się ludność cywilna. Pod ćwiczeniami jakie przeprowadzono w Wodzisławiu podpisuję się obiema rękami. Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted December 10, 2012 Report Share Posted December 10, 2012 Piromo naszego kraju nie stać na drugą daninę krwi jaką złożył niecałe 70 lat temu. Myślę, że mało kto będzie chciał romantycznie umierać z Polską na ustach. Secundo przeciwnik (potencjalny) też będzie znał zagadnienia wojny asymetrycznej. Tetrio Lepiej przenieść działania na teren przeciwnika i zaatakować długimi rękoma jego zaplecze tak aby poznał u siebie znaczenie słowa piekło. Co nie znaczy, że takie ćwiczenia nie powinny się odbywać. Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted December 10, 2012 Report Share Posted December 10, 2012 Ciekawe jak daleko może posunąć się argumentacja "lepiej tak niż żeby mieli piwo pod klatką pić" :D. Quote Link to post Share on other sites
J.K. Posted December 11, 2012 Report Share Posted December 11, 2012 Piromo naszego kraju nie stać na drugą daninę krwi jaką złożył niecałe 70 lat temu. Myślę, że mało kto będzie chciał romantycznie umierać z Polską na ustach. A ja myślę, że jednak kilku chętnych, by się znalazło. Zresztą i te 70 lat temu chętnych do konspiracji i nadstawiania karku również nie było tak wielu, jak dzisiaj się wydaje. Secundo przeciwnik (potencjalny) też będzie znał zagadnienia wojny asymetrycznej. Amerykanie też zapewne znają jej zagadnienia doskonale i napisali mnóstwo opracowań naukowych na ten temat, a mimo tego co jakiś czas nie potrafią sobie poradzić z uzbrojoną w cokolwiek bandą wieśniaków, która o pojęciu "wojna asymetryczna" w życiu nie słyszała. Tetrio Lepiej przenieść działania na teren przeciwnika i zaatakować długimi rękoma jego zaplecze tak aby poznał u siebie znaczenie słowa piekło. W naszym wypadku niestety niewykonalne na większą skalę, chyba że będziemy walczyć z Czechami albo innym państwem, w stosunku do którego to my jesteśmy gigantem pod względem ekonomicznym, demograficznym i terytorialnym (mowa oczywiście o wartościach bezwzględnych). Rzecz jasna na chwilę obecną to czysto akademicka dyskusja, gdyż nikomu nie opłaca się nas atakować. Na tle świata Polska jest dość zamożnym krajem, praktycznie pozbawionym strategicznych zasobów naturalnych (no, w każdym razie nie ma ich aż tyle, żeby podbój był ekonomicznie uzasadniony), a sami Polacy od zawsze lubili sprawiać dużo problemów każdemu okupantowi. Nie wspominając już o ONZ, który nieźle by się rozsierdził (ale to nie ma większego znaczenia. Przynajmniej w wypadku, jeżeli zaatakuje nas państwo importujące o wiele więcej niż my). O wiele rozsądniej sprzedawać nam różne dobra, usługi i inne pierdoły tak długo, jak będziemy w stanie je kupować. Nikt normalny nie bierze się za mordowanie potencjalnych i rzeczywistych nabywców swoich produktów i usług. Że o samych kosztach prowadzenia wojny nie wspomnę. Tak sytuacja wygląda oczywiście na dzień dzisiejszy. Co nie zmienia faktu, że sielanka nigdy nie trwa wiecznie i zawsze lepiej mieć na podorędziu jak najwięcej oddanych sprawie zabijaków. Ot, tak na wszelki wypadek. Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted December 11, 2012 Report Share Posted December 11, 2012 a mimo tego co jakiś czas nie potrafią sobie poradzić z uzbrojoną w cokolwiek bandą wieśniaków, która o pojęciu "wojna asymetryczna" w życiu nie słyszała. A jaki ta uzbrojona banda wieśniaków ma wpływ na realizacje celów strategicznych? Taki jak polska partyzantka na przykładowo- front wschodni ("Wachlarz" na ten przykład)? Czy też jeszcze bardziej znikomy? Quote Link to post Share on other sites
zuczek Posted December 11, 2012 Report Share Posted December 11, 2012 Za Philippe Masson Historia Wermachtu: straty spowodowane przez partyznatów na całym froncie wschodnim nie przekraczały normalnych strat marszowych. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.