PrezesOi Posted February 7, 2007 Report Share Posted February 7, 2007 Standard - zawsze jak w warunkach bojowych spotykają się żołnierze różnych armii to pierwsze co to wymieniają się racjami, bo "swoich" mają już dość. Było tak od czasów II wś (a może i wcześniej), jest i będzie ;) Ostatnio czytałem autobiografię oficera sztabowego II Korpusu-pisał, że ich kucharz był artystą w swoim fachu, ale mimo 100 potraw-wariacji na temat "corned beefu" serdecznie nim rzygali i z radością witali zdobyczne owieczki czy drób "uratowane" przez jednostki liniowe i łaskawie podesłane do sztabu... :) Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted February 7, 2007 Report Share Posted February 7, 2007 (...)Aha jedna sprawa żarcie w MRE jest tak 'skonstruowane" żeby "przyhamować" potrzebę odwiedzania kibelka. Mnie puściło po jakichś 5-6 dniach po operacji pod kryptonimem "COCA-COLA i inne wynalazki" no i o mało kibla nie rozerwało :mrgreen: Taaaaaa trzeba zmiękczyc zawartośc jelit. To samo przeżywałem w pierwszym tygodniu zaszczytnej wakacyjnej służby mojej ojczyźnie dzieki najlepszej stołowce wojskowej w kraju (subiektywne opinie Zetki i kadry). Zresztą na kursie panika wybuchla jak następnego dnia mieliśmy brać OP-1 na poligon a 3/4 ludzi ubikację zwiedzała 1 od wcielenia :uśmiech: Quote Link to post Share on other sites
Khaoz Posted February 8, 2007 Report Share Posted February 8, 2007 [...]W końcu znalazłem :D Nie polecalbym, ta cena to wrecz rozboj w bialy dzien. :???: Tu wychodzi taniej(duuzo taniej): allegro #1 allegro #2 Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted February 8, 2007 Report Share Posted February 8, 2007 Zawsze możesz skontaktować się z osobami ktore ściagają i sprzedają na allegro MRE czy nie dalo by rady dolożyć sie do ich zamówienia z US lub kupić pojedyńczo. Quote Link to post Share on other sites
Assarin Posted February 8, 2007 Report Share Posted February 8, 2007 Ja tam generalnie wolę małpowinę w puszce . :) Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted February 8, 2007 Report Share Posted February 8, 2007 http://www.militaryarea.pl/projector.php?product=3373 Takie cuś :P W końcu znalazłem :D Jezu, jedna racja za 39zł? 8O Na Allegro chodzą poniżej 20zł. Quote Link to post Share on other sites
12345 Posted February 8, 2007 Report Share Posted February 8, 2007 Biorę z allegro xD PS: Co to małpowina ??? :P Quote Link to post Share on other sites
adam14 Posted February 8, 2007 Report Share Posted February 8, 2007 (edited) ''Małpa'' to mielonka. Zrobiona z tego co do maszynki wpadło "Salceson saperski" to dopiero bylo cudo. :strach: Ktoś z was to jadł ? Edited February 8, 2007 by adam14 Quote Link to post Share on other sites
Soman Posted February 8, 2007 Report Share Posted February 8, 2007 Małpa to gulasz wieprzowy, a nie mielonka. Quote Link to post Share on other sites
12345 Posted February 8, 2007 Report Share Posted February 8, 2007 (edited) od starszyzny wielu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć xD dzięki ! Pozdrawiam Tomek (byle nie 12345 xD) PS: Kto wie gdzie we Wrocku można kupić Siatke maskującą Poleamidową ?! Gdzie i za ile :P Edited February 8, 2007 by 12345 Quote Link to post Share on other sites
Khaoz Posted February 9, 2007 Report Share Posted February 9, 2007 PS: Kto wie gdzie we Wrocku można kupić Siatke maskującą Poleamidową ?! Gdzie i za ile :P Zdaje sie V2 Militaria jest we Wrocku... Ale i tak warto przed kazdorazowym zakupem sprawdzic czy na Allegro nie ma taniej. Quote Link to post Share on other sites
12345 Posted February 10, 2007 Report Share Posted February 10, 2007 V2 na cybulskiego ;] wszystko tam kupuję :D Quote Link to post Share on other sites
Karczownik ZW Posted February 20, 2007 Report Share Posted February 20, 2007 Dobre są też, zwłaszcza do chrupania "krewetki" czyli Suchary Beskidzkie, no kto miał styczność ?? Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted February 20, 2007 Report Share Posted February 20, 2007 SU-2 czyli Suchary specjalne będące podstawą wyżywienia na poligonie. A sucharow bezkidzkich w Gdańsku nie widziałem. Quote Link to post Share on other sites
adam14 Posted February 20, 2007 Report Share Posted February 20, 2007 Suchary w terenie są przydatne można się okopac przy ich pomocy jesli pod ręką nie ma saperki :mrgreen: Pozatym były całkiem niezłe. A jesli tak rozmawiamy sobie o jedzonku , jadł ktoś z was chleb z puszki ? Quote Link to post Share on other sites
Karczownik ZW Posted March 2, 2007 Report Share Posted March 2, 2007 HMMM ??? tzn co bez otwieracza kanapeczki nie będzie ;-) Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted March 2, 2007 Report Share Posted March 2, 2007 mają puszki z chlebem zawleczke więc otwieracz nie jest potrzebny. pozatym zawsze jest nóż. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted March 2, 2007 Report Share Posted March 2, 2007 mają puszki z chlebem zawleczke więc otwieracz nie jest potrzebny Tylko trzeba pamiętać żeby po zerwaniu wieczka resztę w ciągu 3 sekund rzucić jak najdalej w kierunku przeciwnika... :mrgreen: Quote Link to post Share on other sites
Alias83 Posted March 3, 2007 Report Share Posted March 3, 2007 ten temat jest najlepszym jaki znalazłem na tym forum... oprucz kilku ciekawych informacji to jeszcze jest tak jajcerski ze mało z krzesła nie spadłem kilka razy... ale żeby OT nie było... od znajomego z "rozpoznania" słyszałem że wojsko dostaje jakies preparaty przciwinsektom... stosowane wewnetrznie... czyli na bank cos na bazie vit B ale bardziej skuteczne... ktoś widział coś takiego na necie... gdzie/za ile?? Quote Link to post Share on other sites
NomaD_FH Posted March 7, 2007 Report Share Posted March 7, 2007 kilka ostatnich postow - wyje ze smiechu :) Wlasciwie tak od postu Kuby :) A teraz co do pytan zadanych wczesniej: Siatki polamidowe, zobacz tutaj: Allegro Mam dwie siatki z tego miejsca i bardzo dobrej jakosci. Moze i ceny sa gdzies tansze, nie mialem czasu szukac :) Co do map, polecam jak juz ktos wspomnial mapy topograficzne Glownego Geodety Kraju. Do nabycia w lepszych sklepach turystycznych (w Katowicach na pewno sa w przynajmniej jednym sklepie, niestety adres mam w pracy) lub w Wojewódzkich Ośrodkach Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej. Cena ok 9 zl za arkusz. Sa znacznie dokladniejsze od proponowanych wczesniej "sztabowek" - skala 1:10 000. Niektore z tych map sa tez nowsze (ale ciezko zrobyc dobra mape topograficzna z lat pozniejszych niz 1999) :/ Jesli chodzi o jedzonko, polecam zwlaszcza przy duzej ilosci wysilku (gorki, duzo chodzenia) jedzonko wysokoenergetyczne (orzechy, rodzynki) - przy operacjach dluzszych niz 12h zawsze mam tego "troche" po kieszeniach :) Do tego patent ZIA, czyli zrobione wczesniej tosty odpowiednio skompresowane - ot zamiennik sucharow :) Quote Link to post Share on other sites
booras Posted March 14, 2007 Report Share Posted March 14, 2007 (edited) Sugerujesz, że np. w lecie przy 25st, przy wypadzie na 3 dni do lasu należy nosić w plecaku kostkę smalcu? Gratuluję. Ja wolę kostkę magnezji i krzesiwo. Sugeruję, że jak pada od tygodnia i jest zimno, to są kłopoty z rozpaleniem ogniska. O noszeniu smalcu w plecaku napisałem wprost. Dobrze, że nie odebrałeś mojego postu jako sugestii, żeby smalec nosic po kieszeniach. Ludzkość wynalazła słoiki (chwała jej!). Można w nich trzymać także smalec. Edited March 14, 2007 by booras Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted March 18, 2007 Report Share Posted March 18, 2007 Sugeruję, że jak pada od tygodnia i jest zimno, to są kłopoty z rozpaleniem ogniska.O noszeniu smalcu w plecaku napisałem wprost. Dobrze, że nie odebrałeś mojego postu jako sugestii, żeby smalec nosic po kieszeniach. Ludzkość wynalazła słoiki (chwała jej!). Można w nich trzymać także smalec. Hmm nie wiem na jakim Ty świecie żyjesz że do rozpalania ognia w mokrym lesie potrzebujesz smalcu... Jak dl amni enoś sobie go w słoikach, kartonach, puszkach po lakierze i czym tam jeszcze chcesz, nie zmieni to faktu że to trochę bardziej niż zabawne :mrgreen: Gwarantuje Ci że da się rozpalić ogień z samymi zapałkami/zapalniczką/krzesiwem w najbardziej nawet mokrym lesie. Wystarczy trochę pomyśleć i poszukać. No i poćwiczyć. A jak miałbym nosić smalec do rozpalania ognia to wolę nosić benzynę do zapalniczek, podpałkę do grilla w płynie albo stałą i wiele innych skuteczniejszych wynalazków od smalcu :mrgreen: Dla mnie ten smalec to takie same dobre pomysły jak farba do maskowania twarzy z kremu Nivea i farb plakatowych... krem 6 zł + farby 5 zł = 11 a za 20 masz profesjonalne farby :mrgreen: Podpałka w kostkach do grilla kosztuje jakies 4-7 zł i na pewno jest lepsza od smalcu :mrgreen: I nie musisz nosić jej w plecaku czy słoiku możesz w kieszeni :mrgreen: Quote Link to post Share on other sites
Bazylio Posted March 19, 2007 Report Share Posted March 19, 2007 (edited) Może troszkę spóźniłem się z dyskusją o ogniu, ale nie oprę się wtrącić swoich trzech groszy. :) Do rozpalenia ogniska generalnie potrzebne są 2 rzeczy - źródło ognia i trochę doświadczenia, później leci jak z górki. Najlepiej kupić paczkę zapałek za 10 gr, co powinno starczyć na kilkadziesiąt ognisk. Jak już napisali moi przedmówcy jedną z najlepszych rozpałek jest kora z brzozy. Ogień nie "chwyta" jej natychmiast ale jak już chwyci to nie puści i dodatkowo roztacza bardzo przyjemny zapach :). O korę jest w naszych lasach jest łatwo (przynajmniej w moim regionie), brzóz w lasach jest pełno, a jeżeli mimo to czujemy że nie znajdziemy, to warto wcześniej zaopatrzyć się w zapas kory i przechowywać go np. w pudełkach po kliszy. Najlepiej rozpala się ogień starą, harcerską metodą. Na początek odgarniamy liście ze ściółki do gołej ziemi, wbijamy w miarę gruby i wysoki patyk (w zależności od tego, jak duży ogień chcemy rozpalić), układamy w koło niego korę z brzozy, później małe patyczki (najlepiej także z brzozy), a później przechodzimy do coraz grubszych. Gdy już ułożymy zadowalający stos to możemy brać się za rozpalenie go. Generalnie stos powinien mieć kształt indiańskich namiotów takich jak w westernach :). Najlepiej podczas układania stosiku pamiętać o przestrzeni na rękę z zapałką i trochę tlenu dla rozpałki :). Trzeba także pamiętać że wraz ze spalaniem stosu tzreba dokładać wciąż drewna, bo inaczej (szczególnie jeżeli jest wysoki i smukły) na 99% zawali nam się. Długo i ciepło palą się gałęzie buku i dębu. Ja preferuję w pierwszej kolejności buk, później dąb, polecam także brzozę, wszystko co brzozowe dobrze się fajczy :). Jeżeli chcemy ogień w miarę bezdymny, to obieramy gałęzie z kory. Kora powoduję strasznie dużo dymu. Edited March 19, 2007 by Bazylio Quote Link to post Share on other sites
trex Posted March 20, 2007 Report Share Posted March 20, 2007 Trzeba także pamiętać że wraz ze spalaniem stosu tzreba dokładać wciąż drewna, bo inaczej (szczególnie jeżeli jest wysoki i smukły) na 99% zawali nam się. A to grozi oczywistą katastrofą budowlaną :wink: Quote Link to post Share on other sites
booras Posted March 20, 2007 Report Share Posted March 20, 2007 (edited) Hmm nie wiem na jakim Ty świecie żyjesz że do rozpalania ognia w mokrym lesie potrzebujesz smalcu... Jak dl amni enoś sobie go w słoikach, kartonach, puszkach po lakierze i czym tam jeszcze chcesz, nie zmieni to faktu że to trochę bardziej niż zabawne :mrgreen: Gwarantuje Ci że da się rozpalić ogień z samymi zapałkami/zapalniczką/krzesiwem w najbardziej nawet mokrym lesie. Wystarczy trochę pomyśleć i poszukać. Podpałka w kostkach do grilla kosztuje jakies 4-7 zł i na pewno jest lepsza od smalcu :mrgreen: I nie musisz nosić jej w plecaku czy słoiku możesz w kieszeni :mrgreen: Oczywiście dopóki nie przeczytałem postów Thora i Foki nie zdawałem sobie sprawy, że można to robić inaczej niż za pomocą smalcu. Dziękuję Wam, koledzy, za pomoc. A tak na poważnie, metoda smalcowa pochodzi z czasów, kiedy grill był zjawiskiem nieznanym w naszym kraju (tak samo trudno dostępne były inne wymienione wyżej osiągnięcia cywilizacji). Wtedy też przerobiliśmy humorystyczne aspekty smalcu jako paliwa, ale rozumiem, że dla Was pomysł jest świeży, so have fun. Skończmy łaskawie temat smalcu (który w wiejskich "gieesach" zdarza się nb. częściej niż kostki magnezjowe). Nieszczęsny post o smalcu był a propos sytuacji, kiedy nie mamy ochoty łazić, szukać i kombinować, jest mokro. Wrzucamy około 1/6 kostki smalcu i ognisko pali się bez żadnej dialektyki. I już. Edited March 20, 2007 by booras Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.