Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

CA36(K) CA


Recommended Posts

  • Replies 868
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dzisiaj doszło do mnie nowiutkie G36...  

 

Niestety strzela niczym shotgun ;/ Po kilku strzałach wylatują dopiero kulki... w zależności od ilości strzałów wywala po 3,4,5 kulek na bardzo małą odległość.

 

Pozdrawiam!

Jakich kulek używasz? Przypadkiem goldfire? Wyglada na standardową zacinkę... Nie masz też przypadkiem za bardzo podkreconego hopupa? G36 są dośc wrażliwe na złe kulki... Na chwile obecną polecam Blastery- bardzo dużo znajomych je sobie chwali.

Link to post
Share on other sites

Ja też miałem problem z Gold Fire-ami. Ten sam efekt . Zacinka za zacinką. Po prostu zatrzymywały się w magu. Koleś z MG polecił smarowanie maga, co w rezultacie skończyło się przesmarowaniem całego karabinu. Paradoksalnie kulki dalej sie cięły. Teraz używam Blasterów i excellów na lufie 6,03 i nie ma żadnego problemu. A co do kolby to naskrobałem parę słów w wątku o MG.

Link to post
Share on other sites
Raczej HU , goldfire-ów używam od pewnego czasu i jeszcze nie miałem okazji by na nie narzekać.

Różne karabiny róznie na golfdire reagują. Kumplowi w customowej emce tylko one się nie tną. Nie znam natomiast własiciela g36, który mógłby spokojnie z nich strzelac. Szczególnie po włożeniu precki...

Link to post
Share on other sites

Strzelam z kulek EXCEL więc nie powinny być powodem czegoś takiego. Problem występuje niezależnie od tego czy hu jest podkręcony bądź też nie... Nie używam mid capa, mam standardowego hi capa (na jakiś czas) Jutro jadę do sklepu i pewnie dowiem się o co chodzi.

 

 

Jakby tego było mało....

Nie ustawiałem lunetki ponieważ karabin nie działa jak powinien... z ciekawości wziąłem teraz imbusik i kręcę... szkoda, że lunetka okazała się totalną atrapą :(

Link to post
Share on other sites

I niestety u mnie dupa zbita...

Nowa płytka selektora załozona, kable od nowa pozakładane, shimming po raz setny zrobiony, styki oczyszczone i dupa - nie działa.

Ja już nie mam siły ani ochoty się z tym pieprzyć - w poniedziałek wysyłam do asgshopu.

Link to post
Share on other sites

Ok, chłopcy z asgshop'u zrobili z G36 co było trzeba... Teraz PRAWIE nie mam powodów do niezadowolenia.

Prawie ponieważ strzelanie z lunetki sprawia mały problem. Kulki lecą za barzo w prawo.... wkręcając śrubkę skrecają jeszcze bardziej w prawo, gdy ją wykrecam tor lotu kulek zbliża się do optymalnego, ale nawet całkowite wykręcenie śrubki nie daje celności. Będę musiał pokombinować bo puki co akumulator się ładuje (ładowałem tylko chwilę by sprawdzić działanie lunetki).

Link to post
Share on other sites

Na lunetkę też jest sposób - nie całkiem profesjonalny ale jest. Problem polega na tym, że krzyż lunetki jest ustawiany za pomocą dwóch śrubek, które w miarę dokręcania przesuwają ustawienie. Kłopot zaczyna się w chwili kiedy chce się przesunąć krzyż w drugą stronę - poluzowując śrubki.

Do pewnego położenia krzyż się cofa a potem kapucha - nawet przy całkowicie wykręconych śrubkach. Zobaczcie co powoduje cofanie krzyża przy wykręcaniu... To nic innego jak elastyczne właściwości gumy stanowiącej oprawę i uszczelnienie lunetki od strony mostka.

Rozwiązanie jest proste jak koci ogon.

Jeśli lunetka była za bardzo dokręcona, guma poddała się i nie rozpręży się dostatecznie. Można spróbować pomóc jej paluchami, nasmarować silikonem (konserwuje gumę i przywraca jej elastyczność), można poruszyć oprawę soczewki (metalowy pierścień). W najgorszym wypadku można delikatnie podważyć gumę i umięscić pomiędzy korpusem mostka a wnętrzem lunetki jakiś niewielki klin rozpierający we właściwym kierunku.

Moja lunetka też sprawiała mi zawód ale teraz mam ją ustawioną idealnie.

Link to post
Share on other sites

Witam!

Mam jeszcze jedno pytanie (problem). Czy w waszych G36 też trzeba wciskać spust na siłę aby karabin wystrzelił? W moim egzemplarzu spust wchodzi jak w masło do samego dołu i nic, po włożeniu dużej siły karabin dopiero strzela. Dzieje się tak głównie na semi, na auto jest troszkę lepiej...

Ogólnie od tego naciskania boli palec ;)

Link to post
Share on other sites

Wiesz, to są tylko zabawki. Ja miałem problem ze stykami i z rozłażącą sią na dwie połówki kolbą. Zawsze może się trafić jakiś felerny egzemplarz. Ostatnio miałem okazję oglądać CA36 mojego kolegi i okazało się, że lunetka ma mniejsze powiększenie niż moje CA36K. A niby to te same lunetki.

Link to post
Share on other sites

Z tym, że karabin w ogóle nie miał kontaktu z wilgocią... był tylko na jednej strzelance (teraz w niedzielę). Panował oczywiście niemały upał. W domu wilgotność też zbyt wielka nie jest (chyba że u ptaszników).

Podjadę do asgshopu albo jutro go wyślę. Zrobią co trzeba i będzie ok.

Szkoda tylko, że sprzęt za takie pieniądze tak szybko łapie usterki.

Winy nie można zwalić na moją niewiedzę i nieumiejętność obsługi, ponieważ nie jest to mój pierwszy AEG.

Cóż, trzeba trochę wycierpieć.

Link to post
Share on other sites

Miałem to samo ze swoim G36k, wywaliłem jakieś 1000 kulek i ... poleciał do serwisu MG, od tego czasu minęło pare miechów i wszystko jest ok. Wychodzę z założenia że to normalne w tej replice.

(w serwisie MG był tylko 7 dni :) )

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...
A co do G36:

włożyłem w swoją gietkę:

- sprężynę m120 hurricane (odpowiednik m130 systemy)

- łożyskowaną prowadnicę sprężyny hurricane

- łożyskowaną głowicę tloka  hurricane

- aluminiową głowicę cylindra systema

- uszczelnioną dyszę systema

- nowe podkładki

- preclufa 6.04mm/534mm systema

 

Giwera oczywiście świetnie spodkładkowana, zębatki mają minimalne luzy i kręcą się swobodnie.

Bateria 10.8V 1700mAh NiCd Sanyo nawet nie ruszyła sprężyny. Od razu po naładowaniu wystrzeliwuje się na niej 5 (słownie: pięć) kulek. Wqrwiłem się i za dopłatą wymieniłem baterię na 10.8V 3300mAh NiMH G&P. Na tej batce ciągnie aż miło, ALE...

Na pierwszej strzelance poszły ok 2 hi-capy i batka padła. Po naładowaniu nie chciała ciągnąć sprężyny - naciskałem spust i ze styków leciał dym. Rozebrałem GB, przesmarowałem, jeszcze raz spodkładkowałem zębatki, oczyściłem styki i płytkę selektora ognia (całe czarne były), złożyłem, nacisnąłem spust i... to samo, tylko że tym razem mam stopioną płytkę selektora i coś iskrzy.

Nie wiecie o co biega?

Dodam, że kable przełożyłem na tył, wymieniając je na 1,5mm i wywalając bezpiecznik.

Giwerka wróciła i śmiga jak marzenie.

Co się okazało:

popychach jakoś się niefortunnie rozwalił, bo znając mnie pewnie źle go włożyłem (czy to w ogóle możliwe?) i zablokował zębatki samemu się przy tym rozwalając, co spowodowało przypalenie styków. Ot cała tajemnica.

Popychacz został wymieniony, styki zregenerowane i cała naprawa kosztowała 51pln, łącznie z robocizną i popychaczem.

 

Ogromy plus dla chłopaków z asgshopu, bo się strzeszczyli i giwerkę miałem na czas.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...