Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Hermenegilda komm - 18-19.05.2019


Recommended Posts

  • Replies 114
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Dziennik dowodcy aliantow.

Na terenie spokoj. Sprawdzilismy wieze wieze lacznosci i lotnisko. Znalezlismy jakies czesci. Oddzial brytyjski, przekroczyl rzeke i kontroluje wybrzeze. My zaleglismy w okolicy jedengo z innych punktow strategicznych. Nie widac ruchu niemcow.

Czekamy.

Link to post
Share on other sites

Szanowni Państwo!

Jako pierwszemu przypadł mi zaszczyt podziękowania organizatorom i uczestnikom tej imprezy. Szkoda, że przy tej okazji muszę złożyć jednemu z orgów głębokie kondolencje z racji niezawinionej nieobecności - Cortes, moim zdaniem wszystko zadziałało, więc Twoja ciężka praca jak dla mnie się opłaciła z nawiązką!

Zabawiłem się przednio; taki sposób rozgrywki znacznie poszerza odczuwanie klimatu czasów, na które się stylizujemy. Trochę się obawiałem tego wyjazdu ze względu na chorobę (mój szeryf powiedział, że jeśli się teraz rozchoruję to mnie zabije ;-) ), ale ostatecznie wytrzymałem. Chwile napięcia w naszej bazie w lesie, gdzie w minimalnej od nas odległości przechodzili najpierw Francuzi, a później wszyscy Niemcy - bezcenne, podobnie, jak poznawanie terenu w ramach nocnych patroli - weź tu człowieku cokolwiek wypatrz!. Rozumiem też ból Niemców - misternie realizowany plan rozsypał się na minuty przed udanym finałem - niech ich pocieszy świadomość, że dzięki temu my wygraliśmy (zaraz po tym, jak im zap..., znaczy przejęliśmy chemikalia i urządzenia) - niech żyje duch "fair play"!

Jeszcze raz dziękuję każdemu, kto przyłożył swoją większą lub mniejszą cegiełkę w dziele zorganizowania gry - czy to przez ciężkie prace koncepcyjne, czy to z racji samego stawienia się na grze. Ci, co nie dojechali, niech żałują.

Do zobaczenia na kolejnej imprezie.

A teraz czołgam się spać (bo nogi to mi od d..y odpadły!). IMG_20190519_043422.thumb.jpg.05111052ca3e36c1acd17d9cea6d86cc.jpg

IMG_20190519_051140.jpg

IMG_20190519_073257.jpg

Link to post
Share on other sites

No to już nie tak na gorąco, choć cały czas w ekscytacji.

Impreza na pewno udana. To bez dwóch zdań, o organizatorach najlepiej świadczy to, że mimo iż jeden musiał zostać ewakuowany przed rozpoczęciem gry, wszystko poszło zgodnie z planem. Wprowadzone zostały dodatkowe poprawki i mieliśmy naprawdę fajną grę w przepięknym miejscu.

Powiemy tylko, że Cortesem rozmawiałem wczoraj o grze przez ponad godzinę więc tylko napiszę uwagi do tego typu gry w formie myślników co się podobało a co nie.

na plus
- forma rozgrywki 12 i więcej h w polu non stop bez przerw w scenariuszu. Super. Oczywiście część nocna buduje klimat i daje ogromną przyjemność z rozgrywki.
- zadania które mieliśmy, bardzo jasne, przejrzyste i do ogarnięcia, nawet jeśli ktoś pojawiłby się na 1h przed grą i przeczytał rozkazy
- teren, przepiękny (ale to nie najważniejsze), niezmiernie ciekawy, łąki, las młodnik prawie nie do przejścia, stary rzadki las, rzeka, skarpa nad rzeką, pagórki (ze dwa ale i tak spoko), naprawdę fajnie.
- możliwość organizacji gry przez graczy a nie ściśle napisany scenariusz
- ponton, przeprawa przez rzekę. Tu wielki ukłon w stronę wojsk osi. Świetny pomysł, zaskoczenie dla wszystkich, proszę więcej takich/ tylko kurde nie przyjeżdżajcie na grę tygrysem bo to przegina będzie. (ale żeby za słodko nie było przeczytajcie drugiego minusa)
- współpraca między oddziałami US i Bryt, wszystko w największym porządku, oby zawsze tak to wyglądało.

na minus
- frekwencja (ludzie gdzie jesteście?) taka gra a zjawiło się TYLKO 20 osób?? Przez co niestety nie mogliśmy wycisnąć wszystkiego z gry.
- "podstawione wiadro"- niepotrzebna zmyłka, absolutnie nie byliśmy w stanie zweryfikować czy to jest nasz obiekt czy nie. Absurdalne dla rozgrywki nie powinno mieć miejsca.
- oddział partyzantów/abwehry wprowadzający zamieszanie, na szczęście tylko na początku potem wszystko się wyjaśniło.

Generalnie o uwagach zwłaszcza tych negatywnych, mówiłem już na parkingu zaraz po zakończeniu gry. Nie mam absolutnie do nikogo pretensji, że takie coś miało miejsce, bo tu nie o to chodzi. To ma być tylko info na przyszłość czego unikać.

Generalnie grę uważam za udaną, bawiłem się bardzo dobrze. Od 20 w sobotę do 9 rano w niedzielę, przeszedłem ok 12km. Wystrzeliłem 2 i pół magazynka do thompsona, po nocnych spacerach w rosie, przez noc prawie zdążyłem wyschnąć by z samego rana wbiec do wody do połowy uda :D, przespałem się jakieś 30min. No i co najważniejsze spotkałem stado takich samych popaprańców jak ja, którym nie straszne zimno, woda, komary i brak snu.

Dzięki Panowie!!!

Wieczorem postaram się opisać działania strony US przez całą noc. Janik jak Ci się uda, opisz proszę jak to wyglądało z Twojej strony.

20190519_014611.jpg

Link to post
Share on other sites

Dołączam się do podziękowań. Przede wszystkim dla organizatorów: za stworzenie świetnego klimatu gry … znalezienie ciekawego, urozmaiconego i bardzo urokliwego terenu (potwierdzam opinie Kolby … nocny zwiad przez łąki zalane mgłą i blaskiem pełni księżyca - mega doświadczenie - warto było chodzić przez cały dzień w butach pełnych wody ;-) ) … ciekawy scenariusz rozgrywki (przynajmniej ze strony niemieckiej). Teren plus scenariusz sprawiły, że mogliśmy spróbować czegoś nowego …. przejścia przez bród czy przeprawy pontonowej. Cortes - Dominik widział i wie - dlatego specjalnie dla ciebie … było naprawdę super, dzięki.    

Podziękowania też dla wszystkich uczestników gry … meine Kameraden i Aliantów - nie mieliśmy okazji zbyt wiele „postrzelać” do siebie, ale prze cały czas czuliśmy waszą obecność (najlepszym przykładem są tu chyba nocne patrole przechodzące w odległości kilku metrów od pozycji „przyczajonego” przeciwnika – bez wymiany ogniowej, co najlepiej oddaje charakter tej gry).  

Na koniec małe sprostowanie tego co napisał Kolba nt. zwycięstwa Aliantów. ;-) Pojemnik z gazem zdobyty w brawurowym ataku amerykańsko-brytyjskim nie jest pojemnikiem z gazem, który był celem misji. Wiedzieliśmy, że kiedy już uda nam się zdobyć gaz, stanie się on przedmiotem ciągłych ataków. Dlatego …  celem taktycznym niemieckiego desantu było m.in. podmienienie pojemnika ) z gazem (nocna akcja przerzutu przez rzekę z wykorzystaniem mostu linowego ;-) ) … ukrycie prawdziwego a „paradowanie” z fałszywym. Ten wpadł w ręce Aliantów … przy okazji niestety również stacja minowania, która z niewyjaśnionych przyczyn znalazła się nie tam gdzie powinna. Zatem rezultat końcowy to 2:1 (gaz, zapalnik : stacja), ale po stronie niemieckiej. Może być remis. ;-)      

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Taki mały offtop, mały mindfuck,

Matt wczoraj wysłał post, z tekstem i zdjęciem pod spodem.
Ja wszedłem dziś na forum, nie było posta Matta. Napisałem swojego, wysłałem...a w poście pojawiło się zdjęcie Matta.
Nie wiem jak to się mogło stać, piszę info do administracji.

Link to post
Share on other sites

Meine drei Cent:

Koncepcja gry doskonała, myślę że większość z nasz czekała na mini-mili-sim. Cortes & Dominik DZIĘKUJEMY ! Zdecydowanie odświeżająca forma, która:

- zawsze odróżnia od typowej "jebanki"

- daje pole do budowania koncepcji i strategii

- ciągle zmusza do myślenia zgodnie z niepewną i zmieniającą się sytuacją w rozgrywce

- przy większej frekwencji i zaangażowaniu może wprowadzić klimat rekonstrukcyjny (budowanie obozu, umocnień, posiłki, itp.)

Co mi się szczególnie podobało:

- skomplikowany i ciekawy fabularnie scenariusz z wieloma wątkami oraz celami

- wszelkie nie-zapowiedziane pomysły, zaskakujące i budujące nie-pewność/nie-wiadomą np. rola Abwehry (tutaj się fundamentalnie różnimy z Wishem)

- rozległy, ale idealnie dopasowany do liczebności wojsk teren oraz jego ukształtowanie z linią rzeki dzielącą pole walki i jedynym przejściem poprzez bród

- pomysł na brak wiedzy o lokalizacji i liczebności drugiej strony

- trafione limity w ograniczeniu amunicji

- mimo niepewności i zmian we frekwencji udało się zachować balans rozgrywki

- "stylizowana" łączność radiowa (Ashigara brawo)

Co bym zmienił:

- pierwotne zasady dot. rannych z "losami" (myślę że koncepcja "kostki" jest idealna - nie komplikuje i nie burzy dynamiki rozgrywki, moim zdaniem wzór w ASH)

- rozumiem dlaczego ale szkoda, że nie było żadnych elementów stałych terenu ruin, budynków, itp.

- pilnowałbym, przez np sapera, kluczyków Cortesa żeby wziął udział w grze ;-)

Co bym rozważył na następny raz:

- nieco mniej rygorystyczne w zapowiedziach podejście do wymogów dot. uczestnictwa w grze (mogło to wystraszyć część graczy) - myślę z resztą, że właśnie tak się stało np. z wyposażeniem i uzbrojeniem nie było idealnie (widziałem elementy "współczesne") a wyszło bardzo dobrze.

- jak w wielu grach bitewnych on-line pole walki mogło by być przedzielone ale połączone nie tylko w jednym miejscu (brodem) ale również w drugim (trzecim?)

- inny timing rozgrywki np 15 godzin rozgrywki od 10:00 do 01.00 ciekawe jak by to "zagrało"

Patrząc na zadania jakie mieli Niemcy myślę, że od początku byli oni w zdecydowanie trudniejszej sytuacji. To spowodowało zresztą, że przygotowaliśmy się dobrze szukając "forteli" (brawo Cress). Ponton i kubeł świetnie się sprawdziły choć realia walki spowodowały, że mogło nam wyjść jeszcze lepiej. Patrząc na to czego dokonaliśmy wywiązaliśmy się z zadań całkiem dobrze ewakuując główny cel zadania naszego kamfgruppe czyli gaz ... ten właściwy a nie ten w kuble :-)  Zresztą gdyby alianci na koniec nie siedzieli w swojej bazie ale próbowali zapobiec naszej ewakuacji mieli by szanse na zwycięstwo. 

Jak zwykle dotarłem do domu totalnie zresetowany, choć (jako, że przyjechałem na grę w średniej kondycji psycho-fizycznej) kończąc mogłem powiedzieć jak nigdy że "ledwo żyję" :-Rzekę przekraczałem 4 razy i mam dosyć brodów na na kolejny rok, o co proszę kolejnych organizatorów rozgrywek :-) Na koniec podziękowania dla kameraden w tym dla KampfFuhrera Ashigary Feldwebela Cressa oraz tradycyjnie już dla Latającego Cyrku z Koszalina.

Do zobaczenia i oby wkrótce.

Edited by SikorPL
Link to post
Share on other sites
3 godziny temu, SikorPL napisał:

tradycyjnie już dla Latającego Cyrku z Koszalina.

Je...m.

Myślę, że polskie ASH bez tej ekipy to nie byłoby to samo.
 

3 godziny temu, SikorPL napisał:

  Zresztą gdyby alianci na koniec nie siedzieli w swojej bazie ale próbowali zapobiec naszej ewakuacji mieli by szanse na zwycięstwo. 

Tej, myśmy mieli się ewakuować z lotniska a nie Was gonić (ostatnie ustalenie z Dominikiem po bitwie nad klifem). Wyszło na to, że każda ekipa poszła się ewakuować z jakimiś fantami. Myśmy zabrali 3 części w tym jakieś lipne wiadro, wy mieliście jedną. Każdy odleciał/odpłynął w swoją stronę i był szczęśliwy :) Gdyby wszystkie gry kończyły się tak szczęśliwie żylibyśmy jak muminki w swojej dolinie :)


A-a-a Wishu, nie używamy wulgaryzmów w swoich postach, dobrze?

D.

Link to post
Share on other sites

Po bitwie nad klifem ustalenia z Dominikiem były jasne. 
Po przechwyceniu ładunków (jak się potem okazało jeden był fałszywy) i bezpiecznym dostarczeniu na lotnisko (brawo @Kolba_DK), mieliśmy czekać na ewakuację z lotniska o godzinie 9-9.10. Byliśmy pewni, że mamy wszystkie fanty (centralę do min- to coś z kabelkiem, pojemniki z gazem- wiadro, i coś co podpieprzyliśmy z wieży łączności). Więc założyłem, że skoro cały sprzęt o który gramy, jest u nas to bronimy lotniska, żeby RAF miał gdzie wylądować i nas podjąć.
Z klifu ruszyliśmy na lotnisko ok 7.20- 7.30 o 7.44 dzwoniłem do Sikora, żeby chwilę poczekali z atakiem bo nie zdążyliśmy się rozlokować, dostałem info, że oni już ruszyli. Na taką informację, natychmiast rozkazałem wymarsz i zajęcie pozycji. Pojemniki ukryliśmy w okolicy wieży łączności na skraju lotniska, tak żeby w razie co o określonej godzinie móc się ewakuować z całym sprzętem.
Ok 8-8.10 grupa 4-6 niemców weszła na teren lotniska, dość szybko zostali spacyfikowani. Do godziny 8.30 obserwowaliśmy ruchy wojsk osi (małe oddziały 3-4 osobowe) w odległości 200-300m od wieży, cały czas przy lotnisku. Ok 8.40 usłyszeliśmy strzały dochodzące z tyłu wieży, jeden z naszych padł. Być może kogoś jeszcze zabił o to nie pytałem. Do godz 9 nie wydarzyło się nic więcej.

Pełny raport przedstawię dziś, najpóźniej jutro wieczorem.

Link to post
Share on other sites

Wishu,

"... o 7.44 dzwoniłem do Sikora, żeby chwilę poczekali z atakiem bo nie zdążyliśmy się rozlokować, dostałem info, że oni już ruszyli. "

Potwierdzam, Dominik dosłownie chwilę wcześniej oznajmił że gramy. Ale dla przebiegu rozgrywki nie miało to znaczenia powoli w 2 grupach wyruszyliśmy w Waszym kierunku trochę z nudów ;-) a trochę w nadziei, że uda się odbić stację minowania. Wtedy już prawdziwe zbiorniki z gazem czekały w strefie ewakuacji La Manche.

"Ok 8-8.10 grupa 4-6 niemców weszła na teren lotniska, dość szybko zostali spacyfikowani. Do godziny 8.30 obserwowaliśmy ruchy wojsk osi (małe oddziały 3-4 osobowe) w odległości 200-300m od wieży, cały czas przy lotnisku. Ok 8.40 usłyszeliśmy strzały dochodzące z tyłu wieży, jeden z naszych padł. Być może kogoś jeszcze zabił o to nie pytałem. Do godz 9 nie wydarzyło się nic więcej."

"Spacyfikowaliście" 1 grupę a w tyle za nami była jeszcze druga. Niezwłocznie po przegranej (i respawnie) 1 grupa wycofała się dwoma drogami przez rzekę (bród oraz ponton) do strefy ewakuacji (La Manche) aby wypełnić misję i dotarła tam 8:55. Notabene (chyba nie zdradzę już tajemnicy), prawdziwa skrzynia z gazem i zapalnik czekały zamaskowane w okolicach strefy ewakuacji La Manche. To ciekawe, że wysłaliście oddział w celu odcięcia nas od strefy ewakuacji La Manche już na początku gry, a wycofaliście go pod koniec :-o  Btw. od klęski tego oddziału uratował ją agent Abwehry bo byśmy was nakryli kompozytem w samych skarpetkach :-) słychać Was było albowiem z daleka :-D

 

Edited by SikorPL
Link to post
Share on other sites

Nasz oddział szedł pomóc przy przeprawie pontonowej naszym wojskom. Przypadkiem trafiliśmy na podłożone fanty. Pierwsze co chcieliśmy to uniemożliwić Wam przeprawę, potem przerzucić nasze wojska (brytoli) na nasza stronę i ewakuować się z lotniska.
A jak pisałem wcześniej, myśląc, że mamy wszystko u siebie, tylko czekaliśmy aż przyjdziecie żeby przejąć kontrolę nad lotniskiem, tak żebyśmy nie mogli uciec.

Link to post
Share on other sites

Wishu, rozumiem ale czytając scenariusz to my musieliśmy się jakoś EWAKUOWAĆ i MOGLIŚMY mieć przecież COŚ WAŻNEGO ze sobą, a Wy musieliście się ewakuować bo przecież ten teren był już wyzwolony przez Aliantów. Btw. do strefy ewakuacji niemieckiej LaManche dotarła Grupa 1 podczas gdy Grupa 2 robiła zamieszanie wokół lotniska.

Link to post
Share on other sites

Podczas edycji coś mi się zepsuło a już nie mogę poprawić więc ponawiam posta (przepraszam)

Czytałeś scenariusz czy wasze rozkazy? Bo ja dostałem tylko rozkazy, scenariusza nie widziałem na oczy. I nasze rozkazy zakładały ewakuację z lotniska o 12, później przemianowane na 9.

Nasze rozkazy były dokładnie takie same jak wasze. Jedna i druga ekipa miała się ewakuować zabierając jak najwięcej fantów. Po zamieszaniu nad klifem, podszedłem do Dominika ok 7 rano i zapytałem co dalej. U większości graczy była wola walki więc ustaliliśmy, że skoro fanty są u nas w bazie (okolice lotniska), NIE MIELIŚMY ŚWIADOMOŚCI, że to nie jest to co powinno być, to mamy czekać na ewakuację ok 9-9.10. Więc czekaliśmy na was i ostateczny szturm. Gdy pierwsza grupa przyszła i została wyeliminowana, założyliśmy że to było tylko rozpoznanie gdzie nasi siedzą.  Czekaliśmy na drugi szturm który nie nadszedł.
Nie nadszedł bo postanowiliście (wg rozkazu) też się ewakuować. W związku z czym wy odpłynęliście, my odlecieliśmy a francja została wolnym krajem ;)

To jest to co mówiłem zaraz po grze, akcje z podmianą nie wiadomo jak wyglądających fantów są kompletnie bez sensu i mocno niszczą grę.

Podobny manewr wykonałem na moim pierwszym GMV bodaj w 2010 roku. Do tej pory jest mi cholernie głupio z tego powodu i unikam tego typu akcji.
Na czym polegał szwindel? Jednym z głównych zadań było przejęcie flagi z obozu przeciwnika i przetransportowanie jej do własnej bazy. Udało nam się podpierdzielić flagę, któryś z graczy po zdjęciu z drzewca ukrył ją w plecaku czy innym niewidocznym miejscu (błąd nr 1), skąd inni mogli wiedzieć że niesiemy jakiś cenny towar. Kompletnie bez sensu.
Tuż przed naszą bazą były wysokie i gęste trzciny, gdy się przez nie przebijaliśmy żeby wrócić i wygrać grę okazało się, że w środku jest pełno żółtków ze 20 ich chyba było, nasz oddział ok 10 osób. Walka na dystansie pół metra przez krzaki spowodowałaby straty w zębach a nie ludziach więc ustaliłem z dowódcą strony przeciwnej, że my poświęcimy połowę naszych, oni wycofają 5 swoich i dadzą nam wrócić do bazy a trupy pójdą na respa. Jak się można domyślić, zaraz po wejściu do bazy wyciągnęliśmy ich flagę i ogłosiliśmy nasze zwycięstwo w tej fazie a może nawet i na całej grze, nie pamiętam.
Najsłabsze zwycięstwo w moim AS, od tego momentu wystrzegam się takich numerów, to po prostu nie ma sensu i nic nie wnosi do gry, powiem więcej, takie numery niszczą grę i jej główne założenie PRZYJEMNOŚĆ z gry. O tym, że łamie to wszelkie zasady fair play chyba nie muszę wspominać

Link to post
Share on other sites

Wisch, pisząc "scenariusz" miałem na myśli wszystkie wskazówki fabularne i opis sytuacji przedstawione przez Cortesa i Dominika. Przykład flagi jest nieco inny niż nasza sytuacja, ale rzeczywiście przyznaję że powstaje dylemat jak daleko w akcji można się posłużyć w zakresie tworzenia/modyfikowania rekwizytów których istnienie przewiduje scenariusz danej gry. Proponuje zatem żeby zawsze było to jasno wskazywane właśnie w zasadach gry. Widzę również, że Wasze rozkazy trochę Was ograniczały, choć spodziewałbym się w Twoim przypadku nieco większej agresywności w akcji :-))) 

Myślę, że nasza dyskusja jest pożyteczna bo wskazujemy elementy, które wymagają doprecyzowania na przyszłość. W końcu nie od razu Warszawę odbudowano czy jakoś tak ? ;-) Poczekajmy też na niezależną opinię orgów.

A co do przyjemności z gry to wiesz punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia ;-) nam się podobało. 

Edited by SikorPL
Link to post
Share on other sites

Wisch – rozumiem twoje wątpliwości, ale nie porównywałbym tych dwóch przypadków. Czym innym jest schowanie flagi do plecaka i udawanie, że jej nie ma a czym innym przygotowanie i zrealizowanie naszego planu. Staraliśmy się, żeby podmiana nie miała charakteru oszukania was … dlatego nasz desant wylądował z dodatkowym ładunkiem, który teoretycznie mogliście wyśledzić obserwując nasz oddział (nie wiedzieliśmy gdzie będziecie rozlokowani). Podmiana również kosztowała nas sporo wysiłku. Zorganizowaliśmy przerzut ładunku przez rzekę, co wymagało znalezienia w nocy odpowiedniego miejsca a wcześniej przygotowania lin, pontonu etc… to wszystko targaliśmy ze sobą. Wreszcie przeniesienie skrzyni z gazem do punktu ewakuacji ... w dzień w otwartym terenie było ryzykowne i baliśmy się, że jeżeli tylko zostawicie jednego obserwatora naszego oddziału cały plan nie wypali. Czy nasza gra była nie fair … pewnie powinni ocenić bezstronni organizatorzy ... moim zdaniem sporo wniosła zabawy do tej gry.  Pewne jest to, że Niemcy weszli w posiadanie niebezpiecznej broni chemicznej …. Francja jest wolna …. ale gra się nie zakończyła …. może Hermenegilda 2? ;-)

Link to post
Share on other sites

Jeszcze jedno przemyślenie … Przy ocenie takich działań może warto zastanowić się nad tym czy mogłoby ono wystąpić w realnej sytuacji. Jeżeli 1 kg wąglika rozpylony nad metropolią może unicestwić wszystkich mieszkańców, to można też założyć, że ładunek który mieli przejąć Niemcy był niewielki (nie mówimy o cysternie, z którą byłby pewien problem). Oznacza to, że dosyć łatwo byłoby przetransportować i podmienić „przesyłki”. Z punktu widzenia przeciwników wyśledzenie podmiany jest piekielnie trudne - tym bardziej jeśli się jej nie spodziewa. Z drugiej strony … mając doświadczenia z tej gry pewnie w kolejnej pojawiłyby się pomysły żeby … złapać i przesłuchać jeńca – najlepiej dowódcę pododdziału - bo on z pewnością ma przy sobie rozkazy, zaatakować bazę przeciwnika i przeszukać mandżur, ciągle obserwować oddział przeciwnika … 

Oczywiście jestem w tej sytuacji stronniczy, ale finalnie chyba chodzi o to, żeby odróżnić się od zwykłych strzelanek ASG i coraz lepiej się bawić …

Link to post
Share on other sites

Michał co do pierwszej częsci to ... niestety się nie bardzo zgadzam :-o ... ale faktycznie Alianci powinni się byli pokusić o zdobycie jak najwcześniej "języka" i wtedy (wg. Dominika trzeba było zeznawać prawdę) niestety dowiedzieliby się o wszystkim :-( 

Link to post
Share on other sites

UWAGA, @Kolba_DK zepsuł forum więc poprosił mnie abym napisał w jego imieniu, poniżej wiadomość, którą dostałem dziś o 16.17

„Witam! Sorki, że robię to pośrednio, ale w czasowo nie mam innej możliwości. Niestety, całkowicie zgadzam się z Wishem – pomysł z podmienionym pojemnikiem mógłby wypalić, gdyby stronę aliancką podzielić na frakcje: niewielkie służby specjalne (które mają szerszy obraz sytuacji) oraz zwykłe wojsko, które realizuje tylko zadania przekazywany im przez służby. A te – wiadomo – nie są nigdy zbyt dokładne, gdy chodzi o ujawnianie tajnych informacji. Tak, jak się to odbyło, niestety, zatraciło nieco sens. Na podstawie czego mieliśmy wnioskować, że pojemnik nie jest tym, czym powinien być? Mało tego, skoro był to teren wyzwolony przez Aliantów, to czemu działa tam Resistance? Powinniśmy w takim razie dostać na początku dokładny opis tego, czego szukamy, a „podróba” powinna zawierać jakieś zamierzone błędy, po czym można stwierdzić, że nie jest tym, czym miała być. Niech by był choć jeden agent, którego zadaniem będzie potwierdzenie identyfikacji – w przeciwnym razie nie widzę sensu takiej podmiany: szukajcie czegoś a jak to znajdziecie, to szukajcie też czegoś innego, co może być jednak tym pierwszym. Ogólnie więc rzecz biorąc Alianci byli na z góry przegranej pozycji: małymi siłami (z których żadna część samodzielnie nie dałaby rady powstrzymać zmasowanego ataku Niemców i Francuzów) mieliśmy nie tylko obstawiać dwa odległe kierunki ewakuacji, ale też nie ruszać znalezionych sprzętów do czasu ich przejęcia przez Niemców. No i później co, śledzić ich po nocy? Przeprowadzić zmasowany atak na ich bazę? Jak aliantów jest mniej? A to wszystko przy założeniu, że nawet jeżeli przypadkiem zdobędziemy fanty, to będą one tym, czym mają być, a nie podróbą. A ja się w nocy dziwiłem, że przy niemal 3-krotnej przewadze i pontonie Niemcy i Francuzi nie daję rady sforsować rzeki, szczególnie przy tym, że Niemcy mają w ostrzale przewagę będąc na wysokim brzegu z możliwością ukrycia się. Szkoda, że nie mieliśmy żadnych przesłanek, aby rozważyć inną wersję wydarzeń (jak choćby podmiana przedmiotów). Przecież ewakuacja Niemców była tylko formalnością: Alianci i tak musieli podzielić swoje siły w celu zablokowania ewakuacji przeciwników – na 5-cio i 4-ro osobowe oddziały). Wystarczyło na poważnie zaatakować lotnisko – drugi oddział, zanim się przeprawi na piechotę przez rzekę i się ubierze, będzie po zabawie (znaczy, drugi oddział zostanie zmieciony). Przy założeniu, że wiemy, że za wszelką cenę mamy blokować ucieczkę Niemców i Francuzów – a tak nie było – i tak faktycznie byliśmy bez szans. Trochę zabrakło informacji prawidłowo umiejscawiających nas w akcji, a także (przy założeniu, że obowiązuje nas scenariusz konieczności blokowania ucieczki Niemców) zbalansowania rozgrywki; w takim układzie Francuzi powinni okazać się jednak de Gaulle’istami i współpracować z Aliantami – wówczas byłaby szansa zablokowania 8-10 osobowemu oddziałowi Niemców drogi przez oddział 6-cioosobowy oddział aliancki do czasu przybycia reszty Aliantów. Pod tym względem jednak szkoda, że coś nie zatrybiło. Jest jeszcze kwestia innych przedmiotów, które znaleźliśmy, lecz nie mają one związku (mnie znanego) z przebiegiem gry. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę ile elementów scenariusza trzeba rozważyć i jak łatwo przy tym nie zwrócić uwagi na detal, który może zaważyć na rozgrywce. Dlatego traktuję to tylko jako przesłankę do dalszego ulepszania naszych gier - i tak bym jeszcze raz przyjechał dla niezapomnianych przeżyć, na które oczekuję bardzo niecierpliwie.”

Link to post
Share on other sites

Kolba, dobre argumenty ale ...:

Na podstawie czego mieliśmy wnioskować, że pojemnik nie jest tym, czym powinien być?

Jak pisaliśmy myśmy różne rzeczy nosili (prawdzie i fake) więc mogliście je zobaczyć w naszych rękach. Poza tym to osłabia nieco oddział: trzeba zrobić miejsce w rękach/plecakach, chronić takie elementy, itp.

Mało tego, skoro był to teren wyzwolony przez Aliantów, to czemu działa tam Resistance

To inny temat ale rozumiem, że utrzymywali na świeżo wyzwolonym terenie kontrolę Francji. 

Powinniśmy w takim razie dostać na początku dokładny opis tego, czego szukamy, a „podróba” powinna zawierać jakieś zamierzone błędy, po czym można stwierdzić, że nie jest tym, czym miała być.

To dobry pomysł, ale wtedy my byśmy odpowiednio go skopiowali.

Niech by był choć jeden agent, którego zadaniem będzie potwierdzenie identyfikacji – w przeciwnym razie nie widzę sensu takiej podmiany: szukajcie czegoś a jak to znajdziecie, to szukajcie też czegoś innego, co może być jednak tym pierwszym.

Mogliście mieć faktycznie takiego jednego człowieka ze "służb", ale znowu bez przesady, tzn. powinien mieć NIECO więcej danych nie zaś WSZYSTKIE o wyglądzie.

Ogólnie więc rzecz biorąc Alianci byli na z góry przegranej pozycji: małymi siłami (z których żadna część samodzielnie nie dałaby rady powstrzymać zmasowanego ataku Niemców i Francuzów) mieliśmy nie tylko obstawiać dwa odległe kierunki ewakuacji, ale też nie ruszać znalezionych sprzętów do czasu ich przejęcia przez Niemców. No i później co, śledzić ich po nocy? Przeprowadzić zmasowany atak na ich bazę? Jak aliantów jest mniej? A to wszystko przy założeniu, że nawet jeżeli przypadkiem zdobędziemy fanty, to będą one tym, czym mają być, a nie podróbą.

Nie musieliście się wcale rozdzielać Po za tym wydaje mi się, że była równowaga w siłach, tym bardziej że Abwehra się zdekonspirowała dopiero w nocy. Z resztą my też się rozdzielaliśmy.

A ja się w nocy dziwiłem, że przy niemal 3-krotnej przewadze i pontonie Niemcy i Francuzi nie daję rady sforsować rzeki, szczególnie przy tym, że Niemcy mają w ostrzale przewagę będąc na wysokim brzegu z możliwością ukrycia się.

Rozważaliśmy taki atak i dość dokładnie przeanalizowaliśmy sytuację w obu miejscach: przez bród przewaga musiałaby by sięgać co najmniej 3-1 a oceniliśmy że jest tam Was 5 lub 6. Spróbowaliśmy więc alternatywnej przeprawy pontonem, ale tam znowu było ciężkie wyjście i dalej atak po otwartej przestrzeni, poza tym cały czas spodziewaliśmy się natarcia Amerykanów od strony lasu a wy elastycznie gospodarowaliście swoimi siłami w obu punktach. 

Przecież ewakuacja Niemców była tylko formalnością: Alianci i tak musieli podzielić swoje siły w celu zablokowania ewakuacji przeciwników – na 5-cio i 4-ro osobowe oddziały).

Tak, ale dopiero na koniec walki. 

Wystarczyło na poważnie zaatakować lotnisko – drugi oddział, zanim się przeprawi na piechotę przez rzekę i się ubierze, będzie po zabawie (znaczy, drugi oddział zostanie zmieciony). Przy założeniu, że wiemy, że za wszelką cenę mamy blokować ucieczkę Niemców i Francuzów – a tak nie było – i tak faktycznie byliśmy bez szans. Trochę zabrakło informacji prawidłowo umiejscawiających nas w akcji, a także (przy założeniu, że obowiązuje nas scenariusz konieczności blokowania ucieczki Niemców) zbalansowania rozgrywki; w takim układzie Francuzi powinni okazać się jednak de Gaulle’istami i współpracować z Aliantami – wówczas byłaby szansa zablokowania 8-10 osobowemu oddziałowi Niemców drogi przez oddział 6-cioosobowy oddział aliancki do czasu przybycia reszty Aliantów. Pod tym względem jednak szkoda, że coś nie zatrybiło.

Przyznam że nie zrozumiałem wywodu :-o choć moim zdaniem "zatrybiła" jednak większość założeń scenariusza ... zresztą licząc "punkty" za zrealizowane misje Alianci wychodzą lepiej ;-)

Jest jeszcze kwestia innych przedmiotów, które znaleźliśmy, lecz nie mają one związku (mnie znanego) z przebiegiem gry. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę ile elementów scenariusza trzeba rozważyć i jak łatwo przy tym nie zwrócić uwagi na detal, który może zaważyć na rozgrywce. Dlatego traktuję to tylko jako przesłankę do dalszego ulepszania naszych gier - i tak bym jeszcze raz przyjechał dla niezapomnianych przeżyć, na które oczekuję bardzo niecierpliwie.”

Może przechwalam ale to było super: sam musisz ocenić co to jest, pogłówkować czy się przyda i jakie ma znaczenie, wreszcie czy warto to nosić ze sobą i czy tego bronić. ... a może warto przehandlować bo inni tego potrzebują.

No dobrze, ale już jestem chyba zbyt gadatliwy (się bo mi koncepcje takie podobają) więc na jakiś czas się przymknę ;-)

Edited by SikorPL
Link to post
Share on other sites

a teraz ponownie od siebie

Wasze założenia, że można było wiele rzeczy zrobić inaczej są poprawne, problemem była frekwencja.
Nie byliśmy w stanie pilnować 2 punktów (z których spodziewaliśmy się desantu) i wypuścić ludzi w teren aby szukali niemców. Szczerze mówiąc, spodziewaliśmy się że niemcy wyjdą w teren później niż my. Właśnie przez jedną z pilnowanych przez stref.

Pełen raport z akcji, rozkazami i podsumowaniem będzie wkrótce.

Teraz odniosę się jeszcze do podmiany fantów.
Podmiana miała na celu oszukanie nas inaczej po co to robić? Gdybyśmy chociaż wiedzieli czego mamy szukać byłoby inaczej. A my nie wiedzieliśmy nic. Myślę, że gdyby wiadro nie było oklejone jakimiś niemieckimi napisami @Kolba_DK nawet by go nie dotknął. To nie było pierwsze lepsze wiadro z castoramy tylko coś co mogliśmy wziąć za pojemnik z gazem.
Żeby nie było, moim celem nie jest wyrzucanie Wam, że nasz oszukaliście i że gra nie miała sensu i było do dupy. Moim celem jest zastanowienie się czy jest sens tego typu zagrywek. Moim zdaniem nie.
Na pewno sporo wysiłku was kosztowało wprowadzenie tego do gry, ale po tym w zasadzie uniemożliwiliście nam dalszą sensowną grę, bo skąd mieliśmy wiedzieć że to nie to czego szukamy. Oczywiście nie byliśmy tego świadomi i jak wilki byliśmy gotowi bronić nic nie znaczącego wiadra.

 

Link to post
Share on other sites

Bardzo ciekawa i udana gra, dziękuję orgom i uczestnikom.

Co do oddziału "brytoli", w którym operowałem, uścislę tylko że składał się z dwóch brytoli i trzech żołnierzy piechoty us. 

Komentowany wyżej udział francuskich partyzantów/kolaborantów, to jak dla mnie bardzo ciekawym element gry. Brawo dla pomysłu i chłopaków za ich talent aktorski i poczucie humoru. Od pierwszego się ich pojawienia w grze byli już przez nasz oddział podejrzewani o współpracę z wrogiem. Jednak poprawną identyfikację strony po jakiej działają, samodzielnie sobie utrudniliśmy. 

Co do podmiany wiadra, podtrzymuję stwierdzenie, że byłoby to uzasadnione tylko w przypadku jednoznacznej możliwości rozpoznania oryginalności artefaktu. Można na przyszłość wyposażyć nas (lub kazać zdobyć w grze) w coś w stylu "papierka lakmusowego" do sprawdzenia tego typu przedmiotów. 

Oczywiście, że chciałem aby wygrali alianci. Cały czas mam też z tyłu głowy ostatnie słowa Wisha zamim podzieliliśmy się na dwa oddziały. Coś w stylu : "Gramy bez spiny, testujemy mechanikę i dobrze się bawimy."

Tak też było. Ewentualne sporne kwestie jakie poruszamy działają już na korzyść przyszłych gier. Obiektywnie można chyba powiedzieć, że wygrała gra fair play, piękny teren, wspaniała pełnia i desz który spadł w niedzielę nad ranem przy pełnym słońcu na niebie...tęczy nie było z przyczyn czysto politycznych podobno.

Ps

Wish pod wieżą zginął partyzan i ja. Partyzant błagał o ratunek, zawodząc niemiłosiernie. W zamian za ratunek pozbyć chiał się nawet działki inwestycyjnej na alasce. Prosiłem go jednak, aby po męsku wykrwawił się ze mną na śmierć. Nie chciałem, aby medyk szedł do mnie przez otwary teren, czekaliśmy przecież na drugą fale ataku Niemców. Pozostaje mi liczyć na to, że odrodzę się w koleknej edycji.

Pozdrawiam i do zobaczenia następnym razem.

Link to post
Share on other sites

Najszczersze gratulacje dla Roberta i Dominika za organizacje świetnej gry i za razem wyrazy współczucia dla Roberta za tą niefortunną sytuację :(

 

Grupa brytyjsko-amerykańska zgodnie z rozkazami w pierwszej kolejności zrobiła rozeznanie terenu zbombardowanego przez RAF. Tam znaleźliśmy niemiecką skrzynię z częściami do jakiejś tajemniczej maszyny. Następnie zgodnie z rozkazami szukaliśmy "tajemniczego obiektu" w pobliżu terenu bombardowania, ale niestety po 20 minutach poszukiwań znaleźliśmy jedynie zasrane gacie i francuzów, którzy później okazali się nie być francuzami. W kolejnym etapie przeprawiliśmy się przez rzekę i pod osłoną mgły i nocy przecięliśmy pola w poszukiwaniu wież u wybrzeży Kanału La manche, których kontrolowanie było naszym głównym zadaniem. Przy pierwszej z nich rozbiliśmy obóz i czekaliśmy na Niemców, którzy nie przyszli. Ok 3 w nocy odezwała się z informacją, że Niemcy kręcą się w pobliżu terenów zbombardowanych. Niechętnie zwinęliśmy graty i wyruszyliśmy w mokrą mglistą noc z perspektywą ponownego przeprawiania się przez rzekę. Jednak gdy doszliśmy do rzeki, zauważyliśmy zbliżające się światła z oddali i głosy. Zakładając, że Niemcy będą musieli przeprawić się przez rzekę żeby przedostać się do kanału zorganizowaliśmy zasadzkę przy brodzie. Zajęliśmy pozycję i czekaliśmy. Po godzinie czekania nad świtem dostrzegliśmy, że po drugiej stronie rzeki stoi ponton pilnowany przez Niemców. Z zasadzki niestety nic nie wyszło, bo wróg nas w końcu dostrzegł z drugiej strony rzeki. W pewnym momencie Niemcy zaczęli do nas pruć i pruli przez jakieś 30 minut podczas gdy my się wycofaliśmy 30 metrów do tyłu i zajęliśmy się przygotowywaniem śniadania :). Zastanawiałem się tylko czy Niemcy na pewno wiedzą, że jest limit 600 kulek na osobę... Gdy zauważliśmy, że Niemcy zabrali ponton i przenieśli go w miejsce skarpy, rozdzieliliśmy się żeby kontrolować cały prawy brzeg. W międzyczasie poinformowaliśmy 101st o obecnej sytuacji i poprosiliśmy o wsparcie. Po 10 minutach wjechali Amerykanie i zrobili porządek ;)

 Finalnie Niemcom udało się przeprawić jednego szkopa na drugą stronę

 

Plusy:

Formuła non-stop. Bardzo fajne urozmaicenie rozgrywki. Stymuluje graczy do lepszego przygotowania - zorganizowanie obozu, spania (polecam hamak z allegro za 30zl, mozna go zmiescic w kieszeni, a nie trzeba spać na glebie :P) jedzenia (racje żywnościowe).

Teren. Pierwszy raz grałem na tak urozmaiconym terenie. Było tam wszystko. Lasy z rzadkim i gęstym podszyciem, zamglone hektary pola, rzeka, wzgórza. Szkoda jedynie, że nie było mostów i jakiejkolwiek zabudowy. 

Limit amunicji - zniechęca do prucia na pałę

 

Minusy:

Frekwencja :(  Niestety środowisko trochę się wykrusza (sam nie jestem święty, bo z uwagi na pracę rzadziej się pojawiam na grach, ale staram się ze 3 razy w roku być)

 

Link to post
Share on other sites

Przyglądam się dyskusji i pomału robie sobie obraz tego, co się działo. Muszę jeszcze przedyskutować to z Dominikiem, żeby podsumować wszystko.

Ale juz teraz mogą dać kilka komentarzy:

1.  Skąd się wziął Resistance?  - Po wyzwoleniu Francji członkowie FFI tworzyli regularne oddziały armii francuskiej, byli dołaczani do sił Wolnych Francuzów, ale także pełnili służbę porządkową.

2. Zbilansowanie stron. - Pierwotnie siły alianckie miały być 1,5 raza większe od niemieckich. Członkowie FFI i mieli być prawdziwymi Francuzami i współpracować z Aliantami. Niestety, kiedy okazało się, że dwa tygodnie przed zamknięciem list jest 4 Niemców zdecydowaliśmy się przekwalifikować ich na agentów Abwehry. Mimo to przewaga Aliantów była 14:12. Potem posypali się Alianci i wyszło jak wyszło. Agentów nie można  było przenieść z powrotem na stronę aliancką, po tym, jak zapoznali się z zadaniami. 

3. Fałszywe pojemniki z gazem - to nie był element scenariusza. Powinniśmy w takim razie dostać na początku dokładny opis tego, czego szukamy, a „podróba” powinna zawierać jakieś zamierzone błędy, po czym można stwierdzić, że nie jest tym, czym miała być. Jest jeszcze kwestia innych przedmiotów, które znaleźliśmy, lecz nie mają one związku (mnie znanego) z przebiegiem gry.- Powinniście  czytać wszystko, co piszą organizatorzy. Cztery wstawki fabularne nie były pisane po to, żeby zaspokoić grafomańskie ambicje orgów. Było tam wyjaśnione, dlaczego Alianci mają informacje niepełne, ale też podanych tyle informacji, że można było sobie na ich podstawie wiele domyśleć się. I jeszcze: pierwszy punkt rozkazu dla Aliantów: "1. Przejąć z rąk Niemców skrzynię zawierającą pojemniki z gazem bojowym". Jak widać nie kubełek, tylko skrzynię. Ale uważam, że zastosowanie przez Niermców fortelu nie było w porządku. Przywieźli przygotowany fałszywy pojemnik, jakby byli przygotowani na obecność alianckiego oddziału mającego za zadanie przejęcie gazu. W przesłanych wcześniej zadaniach jest tylko wzmianka o możliwej kontrakcji nieprzyjaciela, a w rozkazie tylko możliwej obecności francuskich sił wewnętyrznych i oddziałów tyłowych armii alianckiej. 

4. Jest jeszcze kwestia innych przedmiotów, które znaleźliśmy, lecz nie mają one związku (mnie znanego) z przebiegiem gry. Znów kłania się czytanie. Z drugiej strony moja wina, że mnie zabrakło na grze, bo jako przedstawiciel wywiadu mógłbym pomóc przy identyfikacji tych przedmiotów. A swoją drogą to zabranie przez Aliantów dalekopisu z wieży łączności na lotnisku ułatwiło Niemcom życie, bo  nie musieli robić drugiej wyprawy na wieżę, po instrukcję ewakuacji tylko skorzystali z instrukcji awaryjnej.

5. Szczerze mówiąc, spodziewaliśmy się że niemcy wyjdą w teren później niż my. Właśnie przez jedną z pilnowanych przez stref.  Nie było takich przesłanek. Ostatnia wstawka fabularna wręcz podaje jasno, że datę niemieckiego desantu Alianci poznali w ostatniej chwili i nie mogli się do niej przygotować.

6.  Z drugiej strony … mając doświadczenia z tej gry pewnie w kolejnej pojawiłyby się pomysły żeby … złapać i przesłuchać jeńca – najlepiej dowódcę pododdziału - bo on z pewnością ma przy sobie rozkazy, zaatakować bazę przeciwnika i przeszukać mandżur, ciągle obserwować oddział przeciwnika … Szczerze mówiąc, to takich działań sięspodziewałem, a nie pilnowania punktów w terenie.

7. nieco mniej rygorystyczne w zapowiedziach podejście do wymogów dot. uczestnictwa w grze (mogło to wystraszyć część graczy) - myślę z resztą, że właśnie tak się stało np. z wyposażeniem i uzbrojeniem nie było idealnie (widziałem elementy "współczesne") a wyszło bardzo dobrze.  się.Były dwa "rygorystyczne " wymogi : 1. Stylizacja. Zgodzilismy się z kilkoma graczami, że chcemy pograć na wysokim poziomie. Ale też pisałem, że wiekszość graczy na Husky2 spełniało te wymagania. 2. Przygotowanie do przebywania przez dłuższy czas w terenie, zachowanie dyscypliny itp. Chciałem uniknąc sytuacji, że ktoś stanąłby przed rzeką i odmówiłby wejścia do wody. Albo nie chciałby siedzieć cicho w krzakach, bo przecież przyjecjhał sobie postrzelać.

8. - jak w wielu grach bitewnych on-line pole walki mogło by być przedzielone ale połączone nie tylko w jednym miejscu (brodem) ale również w drugim (trzecim)- Tak miało być (3 brody), ale chyba zdajesz sobie sprawę, że nie jest łatwo znaleźć taką rzekę. W ogóle to do 2 maja nie wiedzieliśmy, czy w ogóle będzie możliwe przejście w bród i rozważaliśmy grę po jednej stronie rzeki. Była też koncepcja terenu z rzeką "zastępczą"  w postaci np. drogi z zaznaczonymi brodami. Ale chyba przwdziwa rzeka z jednym brodem była lepsza, niż coś co ją udaje.

9. - inny timing rozgrywki np 15 godzin rozgrywki od 10:00 do 01.00 ciekawe jak by to "zagrało" - Trzeba to sprawdzić, więc, Sikor, przejmuj inicjatywę :-).  Ale jestem sceptyczny. Byłem już na kilku takich, że do fazy nocnej nie doszło, bo gracze się wysypali i nie dotrwali do nocy. 

 

Z powyższego widać, jak ważne jest czytanie wszystkiego, co piszą orgowie. Szczególnie w przypadku gry zadaniowej, które to zadania nie polegają na prostym wybiciu nieprzyjaciela i przekręceniu flagi.

Ale generalnie, z informacji, jakie otrzymałem, to koncepcja gry, polegajacej na wydaniu rozkazów na całą grę i pozostawienie inicjatywy dowódcom oddziałów, sprawdziła się. Czekam teraz, aż ktoś zorganizuje coś podobnego, żebym tym razem ja mógł się sprawdzić jako dowódca.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...