dragster Posted November 28, 2006 Report Share Posted November 28, 2006 Mysle ze ten pomysł powinien się przyjąć. "Uwaga miny" - chodzi mi tu o scenariusz w którym teren jest zaminowany... konkretniej.... rozkopać wyznaczone miesce na terenie airsoft-owym. Teren mógłby byc zarówno z minami (nie można wchodzić na teren) ... jak teren z "niewypałami" Najlepiej był rozkopany teren , miał powierzchnię sypkiego żwiru ... rozsypanego we wszystkie strony. Pomysł dobry gorsze wykonanie... - to zależy od możliwosci jeśli masz zgode właściciela to ja to bardz proponuje dla ciekwaszej gry ;) POZDRAWIAM Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted November 28, 2006 Report Share Posted November 28, 2006 ... jak teren z "niewypałami" powinno być niewybuchami ale pomysł na pole minowe jest interesujący (choć już zrealizowany w Trójmieście z minami balonami). Link to post Share on other sites
Foka Posted November 28, 2006 Report Share Posted November 28, 2006 Yyyy... to jest pomysł na scenariusz? Link to post Share on other sites
Kuba Posted November 28, 2006 Report Share Posted November 28, 2006 Znane i praktykowane od dawna w całej Polsce. Od samego postawienia tabliczek po uprzednie zakopanie "min" i wydanie uczestnikom na stan wykrywaczy metalu. A z pomysłem na scenariusz (s. stricto) ma to tyle wspólnego co szczanie w piwnicy z piciem w Szczawnicy. Link to post Share on other sites
dragster Posted November 29, 2006 Author Report Share Posted November 29, 2006 Dział "Pomysły" jest podpisany "Propozycje scenariuszy i wszelkich urozmaicenień rozgrywek airsoftowych. " ... a więc o co wam chodzi :???: POZDRO Link to post Share on other sites
Sybir Posted November 29, 2006 Report Share Posted November 29, 2006 "Uwaga miny" - chodzi mi tu o scenariusz O to. Link to post Share on other sites
thor_ Posted November 29, 2006 Report Share Posted November 29, 2006 No co Wy chcecie?? Przeca to idealny pomysł na scenar: rozkopać wyznaczone miesce na terenie airsoft-owym. Panowie gra życia się szykuje a Wy nie łapiecie... ehh... Godzina 10.oo wszyscy dostają po saperce, godzina 10.30 odprawa, wyznacznie fronyu robót ziemnych ze szczególnym uwzględnieniem mniejszych i większych dołków, godzina 11.oo start wykonania zadania: "wykop dołek". Czas na przekopanie terenu 2 do 3 godzin. Po scenariuszu około godziny 14.3o-15.oo wspólne ognisko, narzekanie na obolałe plecy, i sprzątanie terenu. :mrgreen: Link to post Share on other sites
xxxFENCExxx Posted November 29, 2006 Report Share Posted November 29, 2006 I babciny ogródek skopany... Link to post Share on other sites
Vorox Posted November 29, 2006 Report Share Posted November 29, 2006 Ave! A wedłóg mnie zaminowywanie tereny, zwłaszcza w zielonej taktyce jest świetnym pomysłem. Jest tylko jedna różnica.... Ja użyłbym nie tabliczek, ale samoróbek - min(huk wystarcza w zupałności. Taka sama sytuacja ma się z minami kierunkowymi (te już walą grochem, albo fasolą). Wykopanie okopu do pozycji leżąc zajmuje jednemu kolesiowi ~10 min (15 z prowizorycznym zamaskowaniem). Efekt jest taki, że przy zastosowaniu nim odpalanych na odciągi i ręcznie przez wyzwalacz, taka pozycja przy 20 minutachi 3 obrońcach staje sie twierdzą, mogącą powstrzymać kilkanaście osób naraz. Poza tym brakuje mi scenariuszy, gdzie obrońcy mieliby 30-40 min na przygotowanie terenu i których głównym zadaniem byłoby obronienie jakiegoś konkretnego przedmiotu/lokacji. Jako dróżynowy saper mam pełno pomysłów i już pewne osiągnięcia techniczne i uważam, że taki scenariusz gzdzie jedna strona broni się na znanym przez siebie terenie a druga teren ten atakuje znając go tylko z mapy byłby bardzo ciekawy. Oczywiście mile widziana byłaby przewaga liczebna atakującego 1:2 -1:3. Wykorzystanie min kierunkowych w czarnej zna chyba każdy... Obmyślam też prajekty prostych boobytrap'ów. Jak ma być siekawie, to niech będzie :twisted: (Dla krytyków: koszt jednostkowy miny kierunkowej własnejprodukcji z zapalnikiem na odciąg to około 3zł (a na dodatek miny, a przynajmnije więka ich część, są wielorazowego użytku); jej zasięg to jakieś 4-5 m a opźnienie to 0,1-0,3 sekundy.) W podobnej cenie wychodzą miny przeciwpiechotne ale jak na razie dają tylko huk - prace trwają)). Link to post Share on other sites
Kuba Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 A wedłóg mnie zaminowywanie tereny, zwłaszcza w zielonej taktyce jest świetnym pomysłem. Jest tylko jedna różnica....Ja użyłbym nie tabliczek, ale samoróbek - min Proszę zaminuj pas długości 200 i szerokości 10 metrów. Mam na myśli oczywiście nakład czasu i pracy. koszt jednostkowy miny kierunkowej własnejprodukcji z zapalnikiem na odciąg to około 3zł Bo tę kwestie pomijam. Poza tym brakuje mi scenariuszy, gdzie obrońcy mieliby 30-40 min... A ktoś Ci broni taki scenariusz przygotować? Obmyślam też prajekty prostych boobytrap'ów. Wilcze doły z zaostrzonymi palami? Spadające belki? Wielkie, toczące się głazy? Jamy z krokodylami? Wykopanie okopu do pozycji leżąc zajmuje jednemu kolesiowi ~10 min Czym - łopatką piechoty? W AS? To chyba tylko w Erze. Link to post Share on other sites
thor_ Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 :mrgreen: :mrgreen: chciałbym zobaczyć tych ersofciarzy co się okopują w 10 minut ;) Link to post Share on other sites
Nanteris Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 Thor chcesz sie założyć że dałoby rade ;) ... tylko pozostaje jedno pytanie... po jakiego "uja" :roll: Link to post Share on other sites
cromat Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 Akurat to 10 minut wystarczy z tym się zgadzam (nie będzie to fort, ale zawsze coś...) Ale po co kopać, skoro można bardzo często skorzystać z gotowych bunkrów? A czym minować?? Przecież mamy już miny mad bulla, są kierunkowe miny claymore (ceny to inna sprawa). A samoróbek to jest już duuuuużo od bardzo dawna ;) (A jak kogoś nie stać, to niech nasra w dołek, przysypie to i też będzie mina, ale powiedzmy, że takie "biohazard") Link to post Share on other sites
thor_ Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 tylko pozostaje jedno pytanie... po jakiego "uja" I właśnie to jest kwintesencja problemu ;) Link to post Share on other sites
Kuba Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 Akurat to 10 minut wystarczy z tym się zgadzam (nie będzie to fort, ale zawsze coś...) A wiesz jak wygląda okop do pozycji leżąc? Zdjęcie poglądowe. I uważasz, ze przeciętny "airsoftowiec" wykopie coś takiego w 10 minut? Może w piasku. Często strzelacie na plaży? ;) Chyba, że mamy na myśli grób dla dziecka (płytki ;) ), tylko nie nazywajmy tego okopem. OK? Link to post Share on other sites
cromat Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 A czy ja gdzie kolwiek napisałem, że to okop? ;) Pozdrawiam Link to post Share on other sites
Kuba Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 Ale zdaje sie, że mówimy o "okopie do pozycji leżąc". Czy się mylę? Bo jak opierdolić dołek dla zdechłego kota to inna bajka, a owszem. ;) Link to post Share on other sites
cromat Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 W tym rzecz, że w Airsofcie nie potrzeba prawdziwego okopu do pozycji leżącej. Prowizoryczne jak to nazwałeś "odpierdzielenie dołka dla zdechłego kotka" i wysypanie ziemi do jego o koła również wystarczy, aczkolwiek nie będzie to taj jak mówisz prawdziwy "okop do pozycji leżącej" I pamiętaj, że mówimy o przeciętnym airsoftowcu. Link to post Share on other sites
Kuba Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 To teraz zadajmy sobie pytanie - ilu przeciętnych airsoftowców nosi ze sobą saperkę? :lol: I ilu "okopie się" (jakkolwiek) na glinie czy darni w 10 minut... Zresztą temat nie jest warty ciągnięcia. Osobiście uważam, że okop daje jakieś korzyści; nasyp ze ściółki służy poprawieniu samopoczucia. Link to post Share on other sites
Foka Posted November 30, 2006 Report Share Posted November 30, 2006 ilu przeciętnych airsoftowców nosi ze sobą saperkę?Ja znam kilku :lol: Link to post Share on other sites
javelin Posted December 1, 2006 Report Share Posted December 1, 2006 Ja znam siebie i kilku ("bardzo kilku") kumpli z teamu :) 10 min? Zależy jaka gleba. Darń albo duża ilość korzeni - problem :-F Coś w miarę miękkiego - damy radę. oczywiście mówię o warunkach ASG, gdzie wał z cienkiej warstwy usypanej ziemii zatrzymuje "pociski". Link to post Share on other sites
Thad Posted December 2, 2006 Report Share Posted December 2, 2006 Wilcze doły z zaostrzonymi palami? Na ostatniej strzelance znaleźliśmy w lesie szałas harcerzy, którzy też się w AS bawić zaczynają... szałas jak szałas, gdy nie będzie padał deszcz, a wróg będzie ślepy to zda egzamin :D ale co innego przyciągnęło naszą uwagę... chłopaki otoczyli go rowkami (szerokie x głębokie - 20x10 cm), z których wystają właśnie małe, naostrzone paliki :strach: jak ich kiedyś spotkamy to zapytamy po co to :uśmiech: Link to post Share on other sites
thor_ Posted December 2, 2006 Report Share Posted December 2, 2006 Jak po co? Żeby im Wietnamczyk nie wlazł do "bazy" :wink: Link to post Share on other sites
Vorox Posted December 2, 2006 Report Share Posted December 2, 2006 Ale moi drodzy,... przecież każdy bawi sie jak lubi. Poza tym, w czasie ostatniej strzelanki w warunkach leśnych mała prowizoryczna dziura w ziemi starczyła mi (pistolet na gaz) i kolesiowi ze snajperką (bez optyki) wybić około 10 kolesi z elektrykami.(Jakby jeszcze używanie realcupów częściej wchodziło ludziom w nawyk, to wynik byłby lepszy, bo jak koleś z G3 waii 400 strzałów praktycznie bez przerwy, to lekkie przegięcie). Kto ciąga ze sobą saperkę? Ja. Jaki jest sens sie okopywać? A jaki jest sens biegania w mundurze, jeśli można w dresiku? I jeszcze jedno pytanie. Czy nie zastanawialiście się kiedyś nad tym, żeby przegotować (zamaskować) pozycje np: Km-u w lesie, gdzie teoretycznie nie ma żadnych punktów oporu. Jeśli, ktoś coś takiego robił proszę o podzielenie się doświadczeniami. Jeśli w międzyczasie używał jakiś form zaminowania, to tym bardziej prosze o zabranie stanowiska. Link to post Share on other sites
woytek Posted December 4, 2006 Report Share Posted December 4, 2006 Mieliśmy kiedyś scenariusz, w którym trzeba było odnaleźć i rozbroić ładunki wybuchowe. Przenieść je w bezpieczne miejsce i zdetonować . Według scenariusza, juz na początku misji musieliśmy wyznaczyć sapera i tylko on mógł je rozbroić. Ładunek był przygotowany z butelki po wodzie, w której był nadmuchany balon i przymocowana szpilka. Nieuwazny ruch powodował przebicie balona szpilką i śmierć plutonu. Zabawa była naprawdę świetna, a nakład pracy i finansów znikomy. Polecam. Link to post Share on other sites
Recommended Posts