REMOV Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 Ripek]1. Mamy lato - nikt w kurtkach nie chodziZaręczam Ci Ripek, że gdybyś mnie potraktował śrutem to z pewnością zdołałbym do Ciebie podbiec. A poziom zdenerwowania rośnie proporcjonalnie do bólu - słowem - skoro ktoś do mnie strzela, a ja mogę się ruszać, to tracę wszelkiego rodzaju opory w ataku i zamiast kontrolowanej agresji pojawia się opcja znacznie gorsza... 2. Wątpie czy banda "szczyli" ma przy sobie broń ostrą.Z takimi założeniami to obawiam się, że możesz źle skończyć. A jeśli będą mieli to co?3. Ja tu mówie o odstraszaniu a nie zabiciu przeciwnika... ;) I mam na mysli sytuacje kiedy napad odbywa sie na ulicy przez lumpów/dresów/cyganów (*niepotrzebne skreslic)To jeśli do ich mózgów dotrze, że śrut owszem jest bolesny, ale niczego specjalnie im nie robi to nie chciałbym być w Twojej skórze. Jeśli przeciwnik już decyduje się na napad to jest w nieco innym stanie ducha, niż myślisz i reakcje są nieco bardziej irracjonalne. Może się zdarzyć, że po wyjęciu broni zacznie uciekać, ale jeśli nie...? Nie twierdze ze to jest uniwersalne rozwiązanie - ale w pewnych sytuacjach przekona przeciwnika ze po prostu nie warto.Obawiam się, że jest to większe zagrożenie dla Ciebie niż jesteś tego świadom, ale moją opinię już znasz. Nie zamierzam sie powtarzać. Quote Link to post Share on other sites
Gerard Heime Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 o to mam jeszcze jedno pytanie do Remova. Jaka jest przewaga cięcia nożem nad pchnięciem? Bo z tego co wiem (jest to wiedza raczej powierzchowna) większość walk ulicznych toczy się zazwyczaj na ciecia, które trafiają przeważnie w ramiona, natomiast większość zabójstw dokonanych przy pomocy noży to pchnięcie między żebra/pod żebra. Oczywiście inaczej wgląda sytuacja, gdy walczy dwóch nożowników a inaczej, gdy bandyta wyskoczy z nienacka i zada cios w klatkę... ale mimo wszystko, pchnięcie powinno mieć większą skuteczność, zarówno pod względem obrażeń, jak i większej trudności w zablokowaniu. Ale moze mi się tylko tak wydaje... A co do najskuteczniejszego "zabezpieczenia" przed skrojeniem - proponuję obudowę komórki wypełnioną semtexem + zdalny detonator. Detonujemy oczywiście już po kradzieży :) Inne zabezpieczenie, które ostatnio wymyśliłem to mały miotacz ognia :) IMHO najskuteczniejsze zabezpieczenie, gorzej, jak napastnik ma broń palną :/ Quote Link to post Share on other sites
Kmieciu4eveR Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 Okazuje się, że niektórzy forumowicze żyją w świecie pełnym przemocy, brutalności, napadów, rozbjów, dresów, cyganów, nożowników. Dziadek ma kilka sztuk nielegalnej broni długiej, wnuczkowi marzy się śrutuwa. A jeszcze inny chce używać wiatrówki do samoobrony :) buahaha Osobiście nie potafię wymyslić ani jednego powodu, dla którego chciałbym posiadać broń palną. O! wiem - bo kul nie widać w locie! Quote Link to post Share on other sites
Gerard Heime Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 Okazuje się, że niektórzy forumowicze żyją w świecie pełnym przemocy, brutalności, napadów, rozbjów, dresów, cyganów, nożowników. Przykro mi Kmieciu, ale ty żyjesz na tym samym świecie, tylko tego może nie dostrzegasz. I póki ludzie tacy jak Grzegorz Skowroński będą chodzić na tym świecie, nie będzie on bezpieczny. I szczerze mówiąc, należe do osób, które gdyby mogły - wyrwały by chwasta. PS. onkel to wujek, nie dziadek. Quote Link to post Share on other sites
Cybul Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 o to mam jeszcze jedno pytanie do Remova. Jaka jest przewaga cięcia nożem nad pchnięciem? Bo z tego co wiem (jest to wiedza raczej powierzchowna) większość walk ulicznych toczy się zazwyczaj na ciecia, które trafiają przeważnie w ramiona, natomiast większość zabójstw dokonanych przy pomocy noży to pchnięcie między żebra/pod żebra. Oczywiście inaczej wgląda sytuacja, gdy walczy dwóch nożowników a inaczej, gdy bandyta wyskoczy z nienacka i zada cios w klatkę... ale mimo wszystko, pchnięcie powinno mieć większą skuteczność, zarówno pod względem obrażeń, jak i większej trudności w zablokowaniu. Ale moze mi się tylko tak wydaje... Uziel przetestuj na sobie, rodzinie, najpier cięcie potem pchnięcie i zobacz jakie są różnice a potem przekaż nam wszystkim tu na forum. Quote Link to post Share on other sites
S3_Max Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 I właśnie dlatego nie dostaniesz pozwolenia na broń ostrą Quote Link to post Share on other sites
Gerard Heime Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 Uziel przetestuj na sobie, rodzinie, najpier cięcie potem pchnięcie i zobacz jakie są różnice a potem przekaż nam wszystkim tu na forum. Brak emoticonek sugeruje w Twoim poście poważny ton wypowiedzi, lecz nijak się to godzi z treścią. Powiedz mi proszę, co wspólnego ma moja wypowiedź, mająca na celu poznanie nieco tajników samoobrony, z targnięciem się na życie niewinnych ludzi? Myślisz, że wiedzę jak skutecznie walczyć nożem wypróbuję na jakimś ośmioletnim dzieciaku (przywołuję tu przypadek z Fromborka)? Szczerze mówiąc post Remova przemówił mi do rozsądku, gdyż dotychczasowe wypowiedzi moich kolegów stawiały taką walkę w o wiele bardziej optymistycznym świetle. A być może kupił bym sobie nóż szturmowy itp i stało by się jakieś nieszczęście, ze mną w roli ofiary. I właśnie dlatego nie dostaniesz pozwolenia na broń ostra Chodzi o to "wyrwanie chwasta"? A moze wypowiedź nie była skierowana do mnie? Piszcie ludzie dokładnie o co wam chodzi... a czy zdobędę takie pozwolenie - czas pokaże. Starać się będę na pewno i o ile za te kilka lat nadal będę siedział na tym forum - poinformuję o rezultatach. Quote Link to post Share on other sites
REMOV Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 Osobiście nie potafię wymyslić ani jednego powodu, dla którego chciałbym posiadać broń palną.Ja odpowiem za siebie - przede wszystkim do celów rekreacyjno-sportowych. Ze strzelaniem jest podobnie jak z bieganiem, pływaniem, boksem czy jeżdżeniem na nartach - po prostu sprawia przyjemność. Stąd podstawowym zastosowaniem broni - w naszym kraju ta wizja jest kompletnie wypaczona w świadomości ludzi, co zresztą można zauważyć i na tym forum - jest po prostu rozrywka. W dalszej kolejności dopiero samoobrona i wszystko inne. Niestety, jakoś tak się śmiesznie porobiło, że broń kojarzy się w tym kraju wyłącznie z zastosowaniem "bandycko-napadalskim" i generalnie tzw. kultura broni jest niska, stąd takie a nie inne kłopoty każdego, kto tylko chce ją posiadać. Quote Link to post Share on other sites
REMOV Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 o to mam jeszcze jedno pytanie do Remova. Jaka jest przewaga cięcia nożem nad pchnięciem? Czasami mam wrażenie, że ludzie zamierzają zaopatrywać się w niebezpieczne przedmioty, a kiedy już je mają to dopiero zastanawiają się jak to się trzyma i co się z tym robi. Moja rada - jeśli chcesz się nauczyć posługiwania nożem, umów się z kolegą i codziennie poświęć godzinę-dwie na symulowanych atakach przy czym najlepiej jest wykorzystać do tego celu zwinięty kolorowy tygodnik np. Polityka, Wprost czy Newsweek, z zaznaczoną linią ostrza (po co o tym za chwilę). Uderzenie taką tulejką jest w miarę bolesne (najgorsza bowiem rzecz w każdej sztuce walki to hamowanie uderzeń, aby nie robić krzywdy partnerowi, ma to tragiczne następstwa w prawdziwej walce, o pamięci tzw. mięśniowej nawet nie wspominam), linia ostrza wskazuje gdzie jest strona bardziej niebezpieczna, a gdzie mniej, a poza tym coś takiego doskonale uczy jak należy posługiwać się nożem. I teraz przejdźmy do Twojego pytania - bardzo szybko przekonasz się, że pchnięcia wykonuje się dużo trudniej, ich skuteczność w normalnej walce jest niska, a w dodatku są łatwe do zblokowania w ten czy inny sposób. Jak ktoś jest zainteresowany to mogę podać kilka takich podstawowych technik do ćwiczeń w walce z nożem, zresztą każdy kto chociaż tydzień pobawi się właśnie przez 1-2h sam bardzo szybko na nie wpadnie. Bo z tego co wiem (jest to wiedza raczej powierzchowna) większość walk ulicznych toczy się zazwyczaj na ciecia, które trafiają przeważnie w ramiona, natomiast większość zabójstw dokonanych przy pomocy noży to pchnięcie między żebra/pod żebra. To nie do końca tak - w przedramiona to trafia, bo człowiek się zasłania - ale generalnie dobry nożownik stara się trafiać w miejsca silnie ukrwione (tętnice) i tkanki miękkie - walka niemal nigdy nie kończy się od razu, chyba, że faktycznie ktoś będzie miał szczęście, albo pecha i nadzieje się na nóż. Generalnie to są szybkie, wręcz bardzo szybkie cięcia od siebie i do siebie (ja tak piszę opisowo i prostym językiem, aby nie było wątpliwości) czyli ostrzem skierowanym cały czas w stronę przeciwnika przy jednym zamachu i po obrocie nadgarstka przy drugim. Celem są tętnice, twarz - szczególnie czoło nad brwiami (łuk brwiowy) oraz... eee... zastanawiam się czy w tym opisie za bardzo się nie rozpędzam, więc tutaj urwę :wink: Do tego warto korzystać z osłon - np. owiniętej wokół przedramienia bluzy czy kurtki, bardzo dobrze można próbować się zasłaniać tym od ciosów. Natomiast gdy przeciwnik jest już zalany krwią, to faktycznie można zakończyć walkę pchnięciem, oczywiście o ile jej celem jest poważne okaleczenie albo wyeliminowanie przeciwnika. Taka jedna uwaga - to o czym piszę to jest raczej walka typowo miejska, a nie sztuka podrzyniania gardeł (a to też takie łatwe nie jest). Oczywiście inaczej wgląda sytuacja, gdy walczy dwóch nożowników a inaczej, gdy bandyta wyskoczy z nienacka i zada cios w klatkę... Bardzo rzadko zdarza się, że ktoś wybiegnie i po prostu wbije Ci nóż w miękkie części ciała. Najczęściej walkę poprzedza tzw. przygotowanie - okrzyki, zastraszanie, wymiana argumentów, pozycja etc. Wówczas masz szansę wydobyć nóż o ile chcesz się bronić w taki sposób. Także ta "walka dwóch nożowników" to powiedzmy typowe starcie o ile założymy (całkowicie błędnie), że napastnik jest jeden. A taka sytuacja zdarza się bardzo rzadko. Przy kilku to nóż niespecjalnie pomaga... a to jest normalne na ulicach, dzisiaj nikt nie atakuje w pojedynkę. ale mimo wszystko, pchnięcie powinno mieć większą skuteczność, zarówno pod względem obrażeń, jak i większej trudności w zablokowaniu. Ale moze mi się tylko tak wydaje...Z tymi obrażeniami to też tak fajnie nie jest bo to trzeba najpierw wbić w poruszającego się przeciwnika - przebić pod naciskiem warstwy ubrania czy też skóry. Poćwicz z tymi gazetami, zrozumiesz, że to takie proste nie jest. Pchnięcie ma tę wadę, że wymaga znacznej siły, a o to w walce najczęściej jest trudno, bo przeciwnik nie stoi i nie patrzy, jak mu się to ślicznie wbija, prawda? A blokowanie pchnięcia jest stosunkowo łatwe - zbijasz z toru, takie typowe zagranie szermiercze. Tak się nad tym zastanawiam, cholera, czy ja czasami nie piszę za dużo. Jeśli tak to mam prośbę do moderatora, żeby w razie czego ten list usunął. Nie wiem czy dzielenie się takimi wiadomościami na tym forum jest dobre - żeby kiedyś nie okazało się, że ktoś zastosuje w praktyce i zrzuci na mnie :| A przyznaję, że mogę mieć do tego o czym piszę akurat w tym przypadku (z wielu powodów) nieodpowiedni dystans... Quote Link to post Share on other sites
Gerard Heime Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 Zacznę od końca twojej wypowiedzi, jeśli pozwolisz. Muszę przyznać, masz doskonały talent pedagogiczny i świetnie potrafisz tłumaczyć różne zagadnienia, za co ci bardzo dziękuję. Co do szkodliwości społecznej twoich wypowiedzi - cóż, twój mentorski ton wypowiedzi doskonale podkreśla powagę sprawy i każe na chłodno podejść do problemu. Wiesz, cieszę się, że usłyszałem to wszystko od ciebie, a nie od kumpla spod bloku lub co gorsza, nie zdobyłem tej wiedzy w praktyce. Mogę ci już teraz powiedzieć, że walczyć na noże nie zamierzam, to po prostu bez sensu. Podsumowując, póki czuwasz nad tym tematem, nic nam nie grozi. Gdyby było inaczej, Ripek i ja moglibyśmy źle skończyć :) Ostatnia rzecz - skąd ty to wszystko wiesz? Quote Link to post Share on other sites
Kmieciu4eveR Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 Strzelanie do tarczy, jakkolwiek przyjemne i relaksujące, wydaje się trochę... >>moim zdaniem << jednostajne w porównaniu do Ajersoftu. No jest jeszcze ten IPSC, czy jakoś tak. To się różni tym, że się biega i strzela do tarcz, a jak się przeładowuje, to się wyrzuca magazynki na ziemię ;P (ale ze mnie ignorant ) Ale narasta pewna sprzeczność. Pistolety zostały stworzone, aby strzelać do ludzi i ich zabijać. Tak więc gdy strzelam do tarczy instynktownie wyczuwam, że czegoś mi brak. Tarcze powinny się ruszać , a żeby było uczciwiej, także mięc możliwość odpowiedzenia ogniem. W tym miejscu najoptymalniejszym rozwiązaniem jest wykorzystanie myślących ?!? istot żywych - np. kumpli o podobnych zainteresowaniach. Jakkolwiek brzmi to kusząco, azacz szybko zabrakłoby nam z kim się strzelać. Gdy skończą się kumple, pozostanie nam tylko zabijanie ludzi, których nie lubimy, a wtedy to juz zakrawa na wojnę Pruszków kontra Wołomin (sędzia od obu bierze) OKej. Teraz wróćmy do początku, tylko zastąpmy broń ostrą - pneumatycznymi replikami, I co? I strzelać do tarczy można, a i kumple jacyś weselsi są, gdy oberwą z plastykowej qlki. (w porównaniu do radości, którą niesie postrzał kalibru 7.62 Full Metal Jacket) Wilk syty , a i owca cała. Eureka! Hyba odkryłem AjerSoftGun! PS. Każdego zainteresowanego "wyrywaniem chwastów" zapraszam na grządki w moim ogrodzie. PS2.NIech mi ktoś powie, jaki jest sens pojedynkowania się z napastnikiem na ulicy, a tymbardziej kilkoma naraz???. A z tego co słyszałem, to w real`u wygląda to inaczej niż na filmach z Jetem Li. Quote Link to post Share on other sites
REMOV Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 Strzelanie do tarczy, jakkolwiek przyjemne i relaksujące, wydaje się trochę... >>moim zdaniem << jednostajne w porównaniu do Ajersoftu. Kwestia gustu - porównujesz rzeczy nieporównywalne. Do zabawy ASG można porównać co najwyżej paintball czy wszelkiego rodzaju gry terenowe z zastosowaniem środków symulujących broń (czy jej działanie) od jakichś emiterów laserowych poprzez konstrukcje na wodę aż po broń z amunicją FX. W sumie atrapy broni wykorzystywane w ASG to tylko rekwizyt, prawda? A to, że ulubiony przez wielu ze względu na podobieństwo do prawdziwej broni to sprawa uboczna. Ale narasta pewna sprzeczność. Pistolety zostały stworzone, aby strzelać do ludzi i ich zabijać. Zapewniam Cię, że istnienieje cała gama broni palnej, która została stworzona do celów tylko i wyłącznie rekreacyjnych i z zabijaniem nie ma niczego wspólnego. Druga sprawa to celem istnienia broni nie jest zabijanie jako takie, a zapewnienie wykonania pewnych zadań przez człowieka - czasami jest to jedyna możliwość jej wykorzystania czasami jest inaczej. O broni wojskowej to już w ogóle nie mówi się, że służy do zabijania, a eliminowania celów żywych, przy czym pojęcie eliminowania nie jest tożsame z zabijaniem. A na zakończenie to niezależnie od celu stworzenia danego przedmiotu w przeszłości to jego wykorzystanie późniejsze nie ma z tym wiele wspólnego, by tylko pokazać Ci jak wygląda dzisiejsza szermierka czy choćby tak zabójcze niegdyś umiejętności które uzyskiwał niegdyś łucznik czy oszczepnik, a które obecnie znane są właściwie tylko ze sportowych stadionów (a przecież zarówno strzałą jak i oszczepem zabić można bez problemu, prawda?). Jak pisałem wcześniej w naszym kraju kultura broni jest bardzo niska, stad takie stwierdzenia, jak to, które użyłeś powyżej, które można zbić bez chwili namysłu, bowiem z rzeczywistością mają mało wspólnego, natomiast z zakorzenionymi stereotypami - wiele. Tak więc gdy strzelam do tarczy instynktownie wyczuwam, że czegoś mi brak. Tarcze powinny się ruszać , a żeby było uczciwiej, także mięc możliwość odpowiedzenia ogniem. Masz stosunkowo dziwaczne instynkty. Ja czegoś takiego nie odczuwam. Być może to jest tresura ASG, która nabyłeś i nawyki (cokolwiek dziwaczne) jakie posiadłeś przez wzięciem do ręki pierwszej broni palnej. Ty starasz się zrównać strzelanie z broni ostrej do zespołowej zabawy w obrzucanie się plastykowymi kulkami (mniejsza już o kształt urządzeń do ich wyrzucania, to nie ma najmniejszego znaczenia) - innymi słowy zewnętrzne podobieństwa zakłócają Ci odbiór całości. W tym miejscu najoptymalniejszym rozwiązaniem jest wykorzystanie myślących ?!? istot żywych - np. kumpli o podobnych zainteresowaniach. Jakkolwiek brzmi to kusząco, azacz szybko zabrakłoby nam z kim się strzelać. Ludzie rozwiązywali to już od dawna - od obrzucania się szyszkami na zabawach harcerskich zaczynając poprzez zabawy z paintballem czy bronią "laserową" włącznie. Jak już pisałem - masz cokolwiek dziwaczne, by nie powiedzieć groźne skojarzenia w połącznieniu z atrapami broni... Hyba odkryłem AjerSoftGun!Odkryli go Japończycy - nie było im wolno posiadać prawdziwej broni, więc lubowali się w replikach i atrapach, a później ktoś wpadł na pomysł, aby to jeszcze strzelało plastykowymi kuleczkami i rozpoczęła się zabawa. Mimo wszystko jednak do symulacji potyczek znacznie lepiej nadaje się paintball niż ASG z uwagi na zasięgi broni, cechy pocisku po uderzeniu etc. PS2.NIech mi ktoś powie, jaki jest sens pojedynkowania się z napastnikiem na ulicy, a tymbardziej kilkoma naraz???Czasami tym sensem jest Twoje zdrowie i życie... Quote Link to post Share on other sites
Gerard Heime Posted August 17, 2003 Report Share Posted August 17, 2003 PS. Każdego zainteresowanego "wyrywaniem chwastów" zapraszam na grządki w moim ogrodzie. Nie przepadam za pracami ogrodniczymi - skoro mówimy o dosłownym sensie wypowiedzi. Natomiast jeśli chodzi o eliminację celów żywych - skoro służy dla dobra ogółu, i jest jak najbardziej uzasadniona (patrz Skowroński czy... Hajduk bodajże) nie widzę przeciwwskazań. A ty? Quote Link to post Share on other sites
Ripek Posted August 18, 2003 Author Report Share Posted August 18, 2003 Remov - zastanawiałeś się zeby napisać jakiś artykulik o samoobronie z nożem ? Może nie jest to tematyka ASG (a raczej na pewno) - ale rzeczywiscie masz dar przekazu informacji. :) Gunner - rzeczywiście troche zeszliśmy z tematu, chociaż wiatrówki na upartego tez do broni palnej mozna zaliczyć (pistolety). Quote Link to post Share on other sites
LD_cynik Posted August 18, 2003 Report Share Posted August 18, 2003 Ripek: rzeczywiście troche zeszliśmy z tematu, chociaż wiatrówki na upartego tez do broni palnej mozna zaliczyć (pistolety NIE MOZNA! :evil: Quote Link to post Share on other sites
Ripek Posted August 18, 2003 Author Report Share Posted August 18, 2003 ja mowie na upartego ;) - to byl zart ;) :lol: Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted August 18, 2003 Report Share Posted August 18, 2003 Oczywiscie strzelał z tego, rekreacyjnie co prawda. Nigdy nie nosił broni w celu samoobrony, i według mnie noszenie takiej broni w wymienionym celu to rzecz głupia, znając polskie prawo napastnikowi by się upiekło (o ile by przeżył) a osoba broniąca się trafiła by na parę lat za kratki... bo trza myslec :P "Panie prokuratorzy on wyciagnal ten pistaoleet i jakos tak odruchowo machnalem i on mu wypadl z reki no to go zlapalem i zaczelm strzelac" I może nieco inny temat - a jaką inną broń (nie palną) proponowali byście do obrony? zel obezwladniajacy (nie mylic z gazem) ew. palka teleskopowa sztywna (NIE "sprezyna") albo tak jak napisal Pinky :) Ripek]A co z wiatróweczkami do obrony ? Np. walter ppk z blow backiem. Jeśli napastnik zobaczy cos takiego w rece "ofiary" to chyba się zastanowi ? dziiizas ile razy mozna powtarzac??? WIATROWKI NIE NADAJA SIE W ZADEN SPOSOB DO SAMOOBRONY spowoduja tylko wkurw*nie przeciwnika i gorsza sytuacje napadnietego dokladnie opisal to REMOV i w pelni sie z nim zgadzam Ja odpowiem za siebie - przede wszystkim do celów rekreacyjno-sportowych. Ze strzelaniem jest podobnie jak z bieganiem, pływaniem, boksem czy jeżdżeniem na nartach - po prostu sprawia przyjemność. Stąd podstawowym zastosowaniem broni - w naszym kraju ta wizja jest kompletnie wypaczona w świadomości ludzi, co zresztą można zauważyć i na tym forum - jest po prostu rozrywka. dokladnie polecam w tym tygodniu obejzenie Raportu na TVN24. Wlasnie o posiadaniu broni palnej w Polsce... wypowiadaja sie sportwocy i kolekcjonerzy (choc nie tylko) dodam ze kilku sposrod nich (w tym autora programu - rowniez strzleca IPSC - znam osobiscie :)) Strzelanie do tarczy, jakkolwiek przyjemne i relaksujące, wydaje się trochę... >>moim zdaniem << jednostajne w porównaniu do Ajersoftu. hmmm a strzelales kiedykolwiek z broni palnej? strzeales z czegos powyzej .22? No jest jeszcze ten IPSC, czy jakoś tak. heh, skoro nie wiesz o czym piszesz to nie pisz ;) To się różni tym, że się biega i strzela do tarcz, a jak się przeładowuje, to się wyrzuca magazynki na ziemię ROTFL :lol: :lol: :lol: :lol: powaliles mnie... (ale ze mnie ignorant ) wlasnie Teraz wróćmy do początku, tylko zastąpmy broń ostrą - pneumatycznymi replikami tak, i masz ten sam odrzut, ten sam huk, taka sama celnosc i zasieg, taka sama pojemnosc magazynka, taka sama mase broni i amunicji... itd w ASG nic oprocz wygladu nie przypomina prawdziwej broni!!! Ripek]chociaż wiatrówki na upartego tez do broni palnej mozna zaliczyć w najmniejszym minimalnym stopnieu NIE MOZNA Quote Link to post Share on other sites
Pikace Posted August 18, 2003 Report Share Posted August 18, 2003 tak, i masz ten sam odrzut, ten sam huk, taka sama celnosc i zasieg, taka sama pojemnosc magazynka, taka sama mase broni i amunicji... itd Chcialem zwrocic tylko uwage, ze sa urzadzenia zapewniajace wiekszosc z tych cech, o ktorym mowi Navy (z wyjatkiem celnosci i zasiegu, heh), sa to pistolety tzw hukowe. Ich wyglad i dzialanie (huk i odrzut zamka) sa bardzo zblizone do broni "ostrej", tak wiec jesli idzie o odstraszanie chyba najlepiej sie nadaja. Przynajmniej jesli idzie o strzal ostrzegawczy. Oczywiscie jak takie cos sie wyjmie, to ryzyko ze przeciwnik skorzysta z broni palnej (o ile ja ma) jest bardzo duze. Pistelety hukowe, takze kal 9mm hehe, mozna kupic bez zezwolenia, w cenie okolo 500 pln. Obejrzec mozna np na stronie umarex.com.pl. Pozdro Pik Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted August 18, 2003 Report Share Posted August 18, 2003 ale Kmieciu ne pisal o broni do samoobrony tolko o ASG jako "lepszej alternatywie" strzelectwa sportowego, wiec pistoletu hukowe nijak sie do tego nie maja :P Quote Link to post Share on other sites
Lukzari Posted August 18, 2003 Report Share Posted August 18, 2003 A co z wiatróweczkami do obrony ? Np. walter ppk z blow backiem. Jeśli napastnik zobaczy cos takiego w rece "ofiary" to chyba się zastanowi ? Wykluczone. Sam byłem świadkiem kiedy mojemu jednemu znajomemu właśnie taki kolo z pistoletem wiatrówkowym strzelił w noge. Cóż co potem stło się z napastnikiem... powiem tyle, że drugi raz już nie zdążył wystrzelić bo poprostu znajomy go zatłukł. Jeśli chcesz już się tak bardzo bronić to zapisz się na kick - boxing tak jak Remov napisał. Bardzo szybko nauczysz się bić i dostrzegać jakie błędy popełniają napastnicy na ulicy, które Ty jesteś w stanie skutecznie wykorzystać (mądruje :wink: się tak bo przez prawie 3 lata chodziłem na sekcję k-B) Po trzecie. Jeśli chcesz żyć to najlepiej unikaj miejsc i sytuacji gdzie możesz zostać napadniętym. Taka mała wsazówka na koniec: Jak można uniknąć napaści? Otóż zachowania, którymi kieruje się napastnik są proste: wybiera zawsze osoby słabe, przygarbione, wątłej postury. Jeśli Twój krok na ulicy jest pewny i "mocny" zobaczysz, że nie będziesz zaczepiany przez nikogo. Wystarczy, że idziesz wyprostowany i patrzysz się ludziom w oczy. (nie śmiejcie się z tego bo tak jest naprawdę). Quote Link to post Share on other sites
LD_cynik Posted August 18, 2003 Report Share Posted August 18, 2003 Jeśli Twój krok na ulicy jest pewny i "mocny" zobaczysz, że nie będziesz zaczepiany przez nikogo. Wystarczy, że idziesz wyprostowany i patrzysz się ludziom w oczy. (nie śmiejcie się z tego bo tak jest naprawdę). Otoz to, swiete slowa, chociazbym szedl ciemna dolina to nikt mnie nie ruszy, trzeba sprawiac odpowiednie wrazenie i juz! Zanim si etego nauczylem to 2 razy w tygodniu jakies zatargi mialem, ale coz, bledy mlodosci :] Uslysze jeszcze raz o "wiatrowkach do obrony" to komus cos zrobie :twisted: Quote Link to post Share on other sites
Gerard Heime Posted August 18, 2003 Report Share Posted August 18, 2003 No nie wiem Lukzari, słyszałem o kilku przypadkach napaści, akurat nieudanych, właśnie na osoby o misiowatej, "pakernej" posturze, m.in. trener kaskaderki i członek bractwa rycerskiego. Ale też zależy, na kogo się trafi - ja raz po prostu powiedziałem "nie", odwróciłem się i poszedłem. Ale ja mam po prostu farta :) Foka - dlaczego nie polecasz batonów sprężynowych? Aha, i co myślicie o broni palnej gazowej, jak ktoś to niedawno ujął? CD genialnych pomysłów na broń do samoobrony - może flashbang? :) Odkręcamy się i rzucamy za siebie, jednocześnie ubiegnąc co sił :) Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted August 18, 2003 Report Share Posted August 18, 2003 Foka - dlaczego nie polecasz batonów sprężynowych? bo nim mozna tylko "lac"... jak kiedys milicyjna "blondyna" a sztywna mozesz tez pchnac, zrobic blok lub zbicie poza tym mialem kiedys sprezynow i bardzo szybko ta zewnetrzna "tuleja" sie wyrobila i przy zbyt mocnym "rozkladaniu" sprezyna wylatywala i zostawalem z plastikowa rurka w rece :) Aha, i co myślicie o broni palnej gazowej, jak ktoś to niedawno ujął? pomijajac watpliwe dzialanie psychologiczne IMVHO mniej skuteczny od RMG... chyba ze z przylozenia bedziesz strzelal ale wtedy mozesz nawet zabic CD genialnych pomysłów na broń do samoobrony - może flashbang? :) Odkręcamy się i rzucamy za siebie, jednocześnie ubiegnąc co sił :) nie zdarzysz :P... zwykle flashbangi maja opzuznienie w zakersie 1-2 sek... poza tym tez mozesz zabic... albo uzyj go w windzie :P :) :D 8) Quote Link to post Share on other sites
Lukzari Posted August 18, 2003 Report Share Posted August 18, 2003 No nie wiem Lukzari, słyszałem o kilku przypadkach napaści, akurat nieudanych, właśnie na osoby o misiowatej, "pakernej" posturze, m.in. trener kaskaderki i członek bractwa rycerskiego. Oczywiście, że i tak się zdarza. Ja nie mówię, że ta metoda jest uniwesalna ale działa na 90% przypdaków. Czasami nie da się uniknąć walki bo ta druga strona najwidoczniej ma na celu skopanie mi ryja. Więc tu się przydają znajomości walki wręcz (np. wpomniany kick boxing) lub szybkie nogi :D Quote Link to post Share on other sites
Gerard Heime Posted August 18, 2003 Report Share Posted August 18, 2003 pomijajac watpliwe dzialanie psychologiczne IMVHO mniej skuteczny od RMG... chyba ze z przylozenia bedziesz strzelal ale wtedy mozesz nawet zabic RMG? Możesz wytłumaczyć skrót? I moze nie mówimy o tej samej broni... chodzi mi o pistolety strzelajace gazem obezwładniającym - tym da się kogoś zabić? Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.