Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Twierdza 2007 "WROTA PIEKIEŁ" 28-30 wrzesień


Recommended Posts

  • Replies 164
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Oj... będzie co wspominać ;)

 

Wprawdzie w sobotę do 15 było średnio, ale później zaczęło się dziać... a działo się wiele :D

Kierowcy byli niesamowici (kto był w ostatnim, ścinającym drzewa transporcie na tyły bazy Katangi ten dokładnie wie o co chodzi :lol:).

 

Do zobaczenia za rok (albo i wcześniej) ;)

 

 

OLO no to dla tych co wtedy nie jechali filmik, może słabej jakości, ale i tak na wymiocie.... :wink: Pozdrawiam wszystkich Gorgończyków jak i godnych przeciwników z RA-KA-TAN-GI

 

 

!FILMIK!

Link to post
Share on other sites

To była jedna wielka mega-hiper- super zabawa. Jak Katanga poszła na całego to było gorąco ale nam piątemu oddziałowi się udało utrzymać nasze pozycję. Wózki zdały egzamin i pozwoliły na ruchliwe akcje. Warto było tam być i to przeżyć, a potem się z ludźmi integrować.

 

qba54 - jak widzę kaczuszki są zawsze szybkie i to nie tylko w boju (Gorgonia 5) lecz również w przysyłaniu zdjęć. Pozdrowienia dla ciebie i twojego kumpla.

Edited by Princeps
Link to post
Share on other sites

mimo ze mi sie bardzo podobalo jednak za taka cene to mam mieszane uczucia...

 

widac ze tadek wlozyl naprawde duzo pracy :)

lawy striely i mozdzierze zrobily namnie takie wrazenie ze szczeke saperka musialem podnoscic :lol:

samochody tez byly fajnie

zarcie bardzo dobre (mniam zurek i kanapeczki) co nie zawsze sie zdarza (np zlot pojzdow militarnych w bornym :/)

zajebista atmosfere jak na kazdym chyba zlocie ASG pomine :D

 

 

wg mnie jedynym (ale niestety ogromnym minusem ) byl przez wiekszosc czasu calkowity brak sztabu i najwyzszego szczebla dowodzenia u gorgonczykow (nie wiem jak z katanga) co skutkowalo brakiem koordynacji poszczegolnych oddzialow (czesty FF) oraz brakiem jakiejkolwiek obrony bazy (jakis 7 kataginczykow wycielo chyba ponad 20 naszych w bazie w ciagu kilku minut - akcja na medal :) tylko pogratulowac)

dla mnie to byla po prostu zajebista strzelanka-jebanka (oczekiwalem bardziej cos w stylu milsima) z zajebistymi fantami :)

 

w kazdym razie bylo super w szczegolnosci zapasy pod rzutnikiem przy karaoke, nocne darcie ryja na korytarzu przy kegu browara no i robienie za miesa armatnie w 3 (FCS9)

 

ps. dluugo nie zapomne super opieprzu Pythona dla SF xD

 

Pisz poprawnie. Znaki interpunkcyjne i wielkie litery nie bolą.

Link to post
Share on other sites

Przeżyłem i nie żałuję, że byłem.

Od samego przyjazdu miła atmosfera, każdy mógł znaleźć dla siebie towarzystwo, poznać nowych ludzi i się integrować jak kto lubi ;-).

 

W sobotę było kilku zawiedzionych za cichą pobudką. Po dwu godzinach snu przydałby się mocniejszy akcent na wyrwanie z łóżka. Śniadanko, odprawa, krótki instruktarz obsługi wyrzutni i co do zasad. Zabrakło streszczenia historii konfliktu, nowi uczestnicy mogli nie znać głębokiej genezy i dla czego powinni zaciekle zwalczać wroga.

 

Sam odjazd na pozycję w czterech terenówkach był już świetnym rozpoczęciem, potem ustawienie obozu na jakichś mokradłach i rozesłanie na pozycje, ja pierwsze dwie godziny chodziłem po wale, wysoko nad naszą bazą, podchodząc czasem w połowę drogi do Katangi, ale wroga nie było, jakieś walki toczyły się tylko koło głównej bramy. Potem zostaliśmy odwołani z pozycji i wszystko co się mogło ruszać poszło jak kamikaze do ataków na bramę. Było powiedziane, że w bramie się nie strzelamy, ale Katanga sprytnie ją obstawiła i nie dała szans szturmowcom. Atak był ponawiany w nadziei, że skończą się im rakiety i samochody w końcu się przedrą.

Wracając z kolejnego szturmu usłyszeliśmy, że atakują nam obóz, przeszli drogą, którą wcześniej właśnie obstawiałem z zespołem na wale ;-). Gdybyśmy mieli ze 3 miny, nie doszli by chyba. Desant z Land Rovera pomógł oczyścić bazę, z Maćkiem śledziliśmy jeszcze 3 Katangistów, jednego Macios pięknie zdjął, reszta się wycofała... znikli nam. A my wróciliśmy do bazy na smaczny obiadek, żeby też nam nie znikł.

W tym czasie toczyły się jakieś walki za murami, ale nasze siły były podzielone i każdy musiał sobie radzić sam. Zebrane oddziały z bazy, z nową werwą po posiłku ruszyły z odsieczą w dwu wozach, ale po drodze wpakowaliśmy się na transportery Katangi, szybka wysiadka i walka na drodze. Jakimś cudem się wysforowałem do przodu, przegoniłem granatem wroga ze szczytu wzgórka i trochę do nich postrzelałem... i zginąłem, reszta naszych została niestety z tyłu i potem przez kilkanaście minut tłukliśmy się dookoła tego pagórka, było lekkie zamieszanie bo chyba niektórzy strzelali do swoich na wale. Nie wiem, byłem trupem i dostaliśmy polecenie przeniesienia się do nowej bazy, za murami - do radaru, który był naszą bazą podczas nocnej misji.

I dopiero od tego momentu zaczęły się prawdziwe walki ;-).

Ciągły szturm ze strony wieży, walenie przez żywopłot, po 2-3 granaty na raz lecące na pozycje, zachodzenie od tyłu, bałagan jak na wojnie.

Wszystkich zaskoczyło dwu ruskich, którzy idąc od tyłu naszych pozycji klepali nas w ramiona mówiąc: "pagibł" :wink: , piękne to było, chwała im za kulturę!

 

Szturmy na bazę Katangi... niezapomniane. Samochody na pełnym gazie waliły pod bazę, szybko wyskakiwaliśmy i ginęli, nie wiem jak mógł tam zostać jeszcze jakiś obrońca przy tylu szturmach. Gdy kazali w końcu jechać w środek obcej bazy, okazało się, że nie ma jak wysiąść, bo nas rozwalą, to kierowca zrobił dwa razy kółko wokół i przez ich bazę, zanim nie naładowali wyrzutni i nie rozwalili nam transportu. Wcześniej świetnie wyglądało, jak kilku katangistów ganiało za nami, byśmy nie mieli żadnej możliwości opuszczenia wozu ;-).

 

Jak zwykle się rozpisałem, ale już kończę, nie ma co wszystkiego opisywać.

Było świetnie, warto było jechać, cena 120/150 zł może być dyskusyjna, ale nie ma co żałować, zresztą same samochody, dostępne na każde zawołanie i uczynni kierowcy (dzięki im wielkie za cierpliwość, pokazy własnej odwagi i beztroski dla stanu naszych kości ;-) ), spora ilość granatów, posiłki, strzelnica, wszystko się uzupełniło i dało w rezultacie bardzo udaną dla mnie imprezę, wartą tej ceny.

 

I to na co wszyscy czekają, fotki.

W pierwszym pliku 50 mega zdjęć ogólnych.

http://www.4shared.com/file/25443736/fa420...ekiel-ARC1.html

 

Tu mamy 20 mega w 3 filmach. Pokaz działania wyrzutni na odprawie, pokaz strzelania z M249 znad głowy oraz demonstracja petardy wojskowej do zrywania asfaltu ;-).

http://www.4shared.com/file/25444536/6411e...ekiel-ARC2.html

 

Tu mamy zdjęcia głównie ludzi z drużyny, być może mniej interesujące dla ogółu.

http://www.4shared.com/file/25405409/937d0...iekie-Inne.html

 

Jeszcze raz dzięki Tadkowi i pozostałym koordynatorom oraz wszystkim uczestnikom po kolei za obecność i dobrą zabawę, do zastrzelenia na kolejnych!

 

PS: Nie założyli mi kona na Warriorze, niech jakaś dobra dusza da linki do tych zdjęć i filmów tam w odpowiedni temat, dzięki z góry.

Edited by ARC
Link to post
Share on other sites

moron napisał: "jakis 7 kataginczykow wycielo chyba ponad 20 naszych w bazie w ciagu kilku minut - akcja na medal tylko pogratulowac"

 

 

To byliśmy my, Renegaci. Dziękujemy, dziękujemy. Co prawda było nas 5.

 

Zabrakło 20-30 minut w scenariuszu a pięcio osobowy patrol z piątego oddziału Gorgoni zrobiłby dokładnie to samo z bazą Katangi ! :wink: Zaszliśmy niepostrzeżenie Bazę od tyłu, od strony drugiego mostu i garaży ! Byliśmy ok 40-50 m i szykowaliśmy się do uderzenia, mieliśmy jeden KM i pare granatów, lecz jeden z Nas poszedł "kloca" postawić ( musiał, bo już od 30 minut było po fazie świstaka :lol: ) ! W tym czasie poszedł duży szturm Gorgoni, który został odparty i nastąpił konieć Walk ! :lol: A tak mało brakowało by 5 oddział Gorgoni znów by Katandze ostro w dupach namieszał - Kloc Was uratował !!! :wink: :wink: :wink: ;-)

Link to post
Share on other sites

Hmmm , pierwszy raz byłem na imprezie organizowanej przez Tadka i na pewno nie ostatniej :-P :-P :-P , było na prawdę fajnie i kilka akcji zostanie mi w pamięci :

-pierwsza nocna misja gdy przebjaliśmy sie drogą do kwadratu K20 i nie wiadomo z kąd co chwila padały strzały a u nas zabici .

-przejażdżki ciężarówką która ścinała drzewa przy 60km/h :wink: a potem desant z niej pod huraganowym ogniem Katangi ,śmierć i powrót za 10 minut w kolejnym szturmie :-P

-walka CQB w budynku w sobotę , nadal słyszę te granaty wybuchające co 5 sekund :-P

-no i ognisko integracyjne oczywiście :wink:

 

PS. Pozdro dla całej Gorgoni super sie z wami strzelało do Katangi :-P

PS2.Pozdro dla Katangi , super sie z wami walczyło.

PS3.Pozdro dla organizatorów , impreza była super :-P

Edited by przemek10
Link to post
Share on other sites

siemanko! pozdrowienia dla druŻyny GORGONI zajebista imprezka Tadeo super się bawiliśmy za rok przyjedziemy liczniejszą grupą 8ego się odezwiemy do ciebie mam nadzieje że niezapomiałeś o nas o na......ch dla nas. pozdro dla towarzyszy z kaleningradu i całej KATANGI a szczegÓlnie tych ktÓrzy prÓbowali odbić nam wzgÓrze ! lecz 5 oddział special force jest nie do roz.......nia pozdro dla całej 5 ej!!!!! kaczki dzięki za transport odezwiemy się co do strzelanki nara SFORA-PŁOCK.

 

Nie poprawiałem znaków interpunkcyjnych i wielkich liter. Człowieku pisz w naszym języku.

Link to post
Share on other sites

Na tym wzgórzu było was jak mrówek. Szło nam bardzo dobrze dopóki dowódca 2 oddziału Katangi szanowny Pablo nie został ubity bratobÓjczą kulą. Potem akcja poszła w rozsypkę, bo nikt nie wiedział jak poprowadzic resztę. A szkoda bo było tak blisko :wink:

Link to post
Share on other sites

Na tym wzgórzu było was jak mrówek. ...

 

Tylko 12 szt ! ;-) 13-sty wcześniej dostał serio po pysku :lol: ( jedna łapka do góry na znak trafienia, a druga macała zęby czy całe - trzy pokruszone kulki wyplułem :wink: ) Ale za to dostałem szluga od npla - niebieskiego camela - osłodził nieco smak "gradobicia" ! ;-)

Link to post
Share on other sites

A my wróciliśmy do bazy na smaczny obiadek, żeby też nam nie znikł.

Teraz wiem, kto nasze porcje sobie przywłaszczył! :evil:

My kurczę, całą bandę Katangi zatrzymywaliśmy, a oni sobie spokojnie naszą grochówkę zjadali. To się nazywają sojusznicy!

Jak wyście pod wzgórze podeszli to było już prawie po walce. :-F

Link to post
Share on other sites

Teraz wiem, kto nasze porcje sobie przywłaszczył! :evil:

My kurczę, całą bandę Katangi zatrzymywaliśmy, a oni sobie spokojnie naszą grochówkę zjadali. To się nazywają sojusznicy!

Jak wyście pod wzgórze podeszli to było już prawie po walce. :-F

No wiesz, ja z Maćkiem też mieliśmy kwaśne miny jak w odpowiedzi na komunikat, że nad bazą jest nieprzyjaciel i prosimy o trzech ludzi do pomocy usłyszeliśmy, że za pięć minut, jak zjedzą... ;-). Zupełnie jak nie nasze wojsko. Trochę koordynacji zabrakło po naszej stronie, ale ludzie doświadczeni wiedzieli co robić i jakoś szło. Najgorsze było czekanie w ciężarówce i czekanie na respa, i słuchać jak wyżynają resztę obrońców.

Link to post
Share on other sites
Na tym wzgórzu było was jak mrówek. Szło nam bardzo dobrze dopóki dowódca 2 oddziału Katangi szanowny Pablo nie został ubity bratobÓjczą kulą. Potem akcja poszła w rozsypkę, bo nikt nie wiedział jak poprowadzic resztę. A szkoda bo było tak blisko

 

Ale i tak dzielnie walczyliście mimo dużych strat. Ukłon w waszą stronę mój II-gi oddziale.:)

Na temat tego wzgórza mógłbym coś napisac, ale sie powstrzymam, bo nie były by to miłe słowa dla ludzi którzy się tam bronili.

 

Natomiast bardzo serdecznie dziękuję za wymiatającą akcję na tyłach wroga:(Ice, Patrik,Elvis,Czapajew, Gniew i kto tam jeszcze był)

Wpadliśmy jak do siebie i momentalnie zdziesiątkowaliśmy oddziały Gorgoni.Aż miło było patrzec jak schodzili zaskoczeni na respa.

 

To jest to co tygryski lubią najbardziej

 

CQB - wy..bana sprawa. "Malarze" mieli łącznie 120 granatów, prawie wszystko zostało zużyte w tych pomieszczeniach :)

Miodziooooooo

 

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Co do "Malarzy" - wole pamiętać dobre rzeczy i mieć miłe wspomnienia ze zlotu, więc też się powstrzymam od dość dosadnego zdania na ich temat, zwłaszcza dwóch zdarzeń co sam doświadczyłem. Na wzgórzu mnie nie było ( niestety ) więc nie mogę "odpysknąć" :). W każdym razie, Bardzo Dziękuje za Strzelankę - było naprawdę super, poczułem się o 20 lat młodziej :) !

Link to post
Share on other sites
qba54 - jak widzę kaczuszki są zawsze szybkie i to nie tylko w boju (Gorgonia 5) lecz również w przysyłaniu zdjęć. Pozdrowienia dla ciebie i twojego kumpla.

 

Tylko kurde błagam nie tfu.. kwaczuszki! Gęsi jesteśmy :-)

 

Pozdrowienia dla wszystkich Gorgończyków (szczególnie dla pjatoj roty) i Kutangijczyków!

Fajnie było!

Link to post
Share on other sites

Na tym wzgórzu było was jak mrówek. Szło nam bardzo dobrze dopóki dowódca 2 oddziału Katangi szanowny Pablo nie został ubity bratobÓjczą kulą. Potem akcja poszła w rozsypkę, bo nikt nie wiedział jak poprowadzic resztę. A szkoda bo było tak blisko :wink:

 

Khalid, dowodzenie po Pabblo miał przejąć Patryk, ale myśmy wówczas byli kompletnie nie zorientowani w sytuacji. Marsz wzgórzami po Waszej lewej rozpoczęty od bardzo dobrze zamaskowanego Gorgończyka sprawił, że poruszaliśmy się dużo wolniej niż Wy wzdłuż drogi. Później też się załamał, gdy próbując rozpoznać nie widzący nas kontakt (o którym chyba piszecie -> mrówki ;)), który po dopiero chyba 15 minutach naszego kombinowania wreszcie się zorientował i przykrył nas wszystkim co miał w, zakładam, minimi ;) Daro wrzeszczał, że oberwał z 10 razy, ale nic nie powstrzymywało ognia. Udało mi się odstrzelić jednego (jeśli gumka oberwałeś po tej długiej serii na prawo od wzgórza, to ode mnie - sorry, ale to była krótka seria w to co widziałem pomiędzy gałęziami :) wnioskuję, że zęby jednak całe :)), po czym stoczył mi się pod nogi granat :F

 

Ja dziękuję Pabblo, że zgodził się dowodzić II oddziałem, niestety w sobotę przez połowę strzelania miałem spowolnione reakcje :)

Link to post
Share on other sites

Regdorn - chyba nie, dostałem wcześniej od Was, też na wale lecz bliżej Naszej Bazy. Nasi zeszli ze wzgórza po ataku Katangi od strony Bramy Głównej, Ja zostałem na respie z dwoma trupami i czekałem kiedy "ożyją". Wtedy zobaczyłem w dolinie jak szykujecie się do ataku na Naszą Bazę. Wezwałem przez radio oddział piąty spowrotem, a ja Jak ten ciul, sam jeden zasuwałem by wesprzeć obronę Bazy i ... dostałem za to po pysku :lol: Nie zauważyłem, że Wy jako osłona ataku weszliście na te wały - inaczej bym nie wyrywał ;-) Zęby całe ( markowa porcelanka ) ;-) Camelek był cienkawy ale smakował :lol:

Edited by gumka
Link to post
Share on other sites
To byliśmy my, Renegaci. Dziękujemy, dziękujemy. Co prawda było nas 5.
a ci z drugiej strony?

 

-pierwsza nocna misja gdy przebjaliśmy sie drogą do kwadratu K20 i nie wiadomo z kąd co chwila padały strzały a u nas zabici .
a my ich obeszlismy i podeszlismy pod te k20 :P

 

wyslalem jednego na zwiad gosciu idzie i nagle slyszy:

-sasza?

i widzi glowe ruskiego

ale musial miec zonka jak dostal serie xD

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...