Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

:) hehe mój post na forum AT skłonił do dyskusji, mam nadzieje ze to samo sie stanie i tutaj. A pytanie brzmi: jakie porcedury stosowac w przypadku checi oderwania sie od przeciwnkia w razie potyczki, bo slyszalem cos o IAD( ale co to? ) w wykonaniu US Navy Seals cos o odskakiwaniu w wersji SAS, ale nie znam zadnych konkretów na ten temat.

pozdro

Link to post
Share on other sites

hehe a to zalezy od jednostki i rodzaju kuntaktu bo jedni beda sie odrywac a inni wrecz przeciwnie ;)

 

ale pytanie bylo o derwanie a wiec... zwykle jest tak ze najpierw wszyscy zaczynaja strzelac ze wszystkiego co maja w kierunku przeciwnika. Zeby wprowadzi haos, wystraszyc no i oczywiscie trafic co sie da... tzw. mad minute.

Nastepnie nastepuje wycofanie czyli pojedynczo lub parami zolnierze wycofuja sie. Wycofujacy zolnierze nie strzelaja, nie patrza na przeciwnika, po rostu odwracaja sie i biegna kilkanascie/kilkadziesiat metrow. W tym czasie pozostala czesc oddzialu ich oslania... Nastpnie leci kolejn grupa/czlowiek i kolejna... kiedy rusza przedostatni zolnierz/grupa klepie ostatniego w plecy i okrzykiem "ostatni" informuje go ze zostal sam... kiedy przed ostatni dobiegnie do ukrycia wycofuje sie ostatni.Oczywiscie zolnierze ktorzy dobiegli do ukrycia odwracaja sie w kierunku przeciwnika i prowadza ogien oslonowy.

 

Wycofanie nastepuje skokami, wiec nie biegnie sie od razu 200m :)

Link to post
Share on other sites

W dodatku Foki sa przez to lzejsze o wystrzelona amunicje. Sposob ktory podal Navy był już stosowany w Wietnamie, nie podejrzewalem ze do dzis maja to w zwyczaju. W ASG stosowalismy go (PAT) z pewnymi zmianami manewrowymi (tajemnica jakimi) i byl skuteczny na 100 %. Jest jeszcze inny sposob z oslona dymna i hukowa ale w naszych polskich lasach lepiej go nie stosowac. Zblizona metoda do podanej przez Uszczela jest etz podział grupy na dwa odziałki i wzajemna osłona lecz go nie polecam tempo wycofywania jest male i nieskuteczne.

Link to post
Share on other sites

Juz w Wietnami manewr ten nosil nazwe IA Drill (Immediate Action) = IAD. Zreszta nie wydaje sie on byc przypisany tylko Seals. Jakby nie patrzec jest to najrozsadniejszy sposob na szybkie oderwanie sie od wroga.

SOG w Namie wykorzystywala jeszcze jedna taktyke. Mad minute ... i wiejemy bez zatrzymania nawet nie ogladajac sie za siebie. Wszystko oczywiscie zalezy od sytuacji (np. ranni w skladzie) No i ta wersja nie ma chyba nazwy. A zreszta tu jest wiele informacji ciekawych : http://www.benning.army.mil/rtb/ranger/HDB...EOFCONTENTS.htm

Po angielsku

Link to post
Share on other sites

Napisałem ten tekst jakiś czas temu. Nie miałem po prostu co robić i wymyslałem jak by to mogło być na realnym polu z doświadczeniem jakie wyniosłem z ASG. Jeśli ktoś ma coś do powiedzenia to proszę bardzo bo o to chyba chodzi by dzielić sie doświadczeniammi własnymi a nie jednostek specjalych. Przeczytałem mase ksiązek o taktyce ( no może tylko kilka :)

ale jakoś nie bardzo widze to w ASG, dlaczego ? Wyjaśnienie niżej.

p.s może ta taktyka jest zła ale jak na razie nie widziałem na Forum żadnej taktyki oprócz linków. MOże tym sposobem zmusze kogoś do napisania czegoś od siebie a nie sprawdzania linków jako odpowiedzi.

Pozdrowienia DamieN

 

 

 

 

 

 

Zadania w ASG – czyli rola i podział grupy realizującej założenia taktyczne.

 

 

 

UWAGA Przeczytaj założenia aby zrozumieć cel wypowiedzi..

 

 

Założenia - wszelkie propozycje i działania w niniejszym opracowaniu są wiedzą teoretyczną choć sprawdzoną w działaniu, na polu, zarówno w ASG jak i w paintbalu. Jestem pewien że wielu z odbiorców dysponuje rozległa wiedzą teoretyczną na temat sposobu działania różnych formacji wojskowych, między innymi: ich taktykę i podział ról w grupie taktycznej. Jednak zaznaczam, że opracowanie to ma służyć a przede wszystkim pobudzić, rozpatrzenie kwestii taktycznych na polu ASG a nie na REALNYM polu. Nie interesuje mnie co zrobiłby rambo lub ranger na polu walki, bo jak zreszta pokazuje historia, już nieraz członkowie elitarnych grup, na polu paintbalowym dostali łomot ze względu na odmienność stosowanej taktyki – i innych rzeczy ( np. na pewno nie mieli gumisoku ). A o to przecież nam chodzi ( nie, nie o gumisok ). Czy szkolimy się na wojnę czy staramy się opracować własną taktykę ( poniekąd oczywiście w oparciu o real world ), która pozwoli nam odnosić sporadyczne sukcesy i przy tym jeszcze dobrze się bawić?

W każdym scenariuszu rozgrywanym w ramach ASG musi nastąpić podział grupy realizującej pewne cele taktyczne. Biorąc pod uwagę raczej umowny charakter realnych działań standardowej grupy operacyjnej, rozdzielenie zadań pomiędzy członków oddziału musi zostać przeprowadzone w nieco odmienny sposób, niż na realnym polu. Wskazówki dotyczące takiego podziału, możemy wzorować na współczesnych grupach o charakterze militarnym, pamiętając jednak że z uwagi na rodzaj używanej amunicji i braku wsparcia w postaci lotnictwa, ciężkiego sprzętu bądź artylerii, musimy się zastanowić nad charakterem grupy przydzielonej do wykonania konkretnego zadania( zwiad, patrol, grupa uderzeniowo-szturmowa, ochrona, wsparcie).

 

Najczęściej spotykane problemy taktyczne to:

1. działania defensywne

a) taktyczna obrona strategicznego obszaru

B) obrona obiektów strategicznych

2. działania ofensywne

a) wykrycie i zneutralizowanie wroga

B) zdobycie umocnionej pozycji wroga

c) zniszczenie bądź przejęcie strategicznych obiektów

3. działania defensywno – ofensywne

a) urządzanie zasadzek

4. działania ofensywno – defensywne

a) zdobycie i umocnienie pozycji na przedpolu działań przeciwnika

 

 

Nie są to wszystkie zagadnienia z tej dziedziny, proszę więc o uzupełnianie ich w miarę rozwoju dyskusji ( zagadnienie + ( najlepiej)proponowane rozwiązanie problemu )

 

Grupa taktyczna w ASG tzn. Grupa ludzi realizująca wcześniej założone cele strategiczne.

Oczywistym jest iż musi nastąpić tu jakiś podział ról.

Częstym zjawiskiem jest brak współpracy miedzy broniącymi, prowadzący w najlepszym razie do przyjęcia ognia krzyżowego, w najgorszym do załamania lini obrony. Wbrew pozorom obrona nie jest taka łatwa. Bez odpowiedniego zaplecza może szybko może się załamać. Dlatego najistotniejsza rzeczą jest odpowiednie przydzielenie zadań poszczególnym broniącym.

 

 

Ad.1. grupa postawiona jest w sytuacji defensywy, bez możliwości kontrataku, czyli działań ofensywnych. Jednak ze względu na możliwość umocnienia swoich pozycji w sposób utrudniający wcześniejsze rozpoznanie i wykrycie przez wroga, dysponuje elementem zaskoczenia. Pod warunkiem że jej pozycja nie jest znana przeciwnikowi, w innym przypadku zostaje jej tylko dobre jej umocnienie ( i modlenie się o cud J). Niestety w takim przypadku działania grupy są raczej ograniczone, jednak...

 

a) zadanie – obrona pewnego obszaru działań.

zakres – w obrębie wyznaczonego terenu

Najlepszym podziałem grupy broniącej, będzie oczywiście takie rozdzielenie ludzi, aby oddział szturmujący ich pozycje nie był w stanie wziąć ich w ogień krzyżowy, tzn należy wyznaczyć ruchome wysunięte stanowiska obrony, wspierane przez dwu lub trzy osobowe teamy.

Ważną kwestią jest nie uleganie pod naporem przeciwnika - łatwo powiedzieć kiedy naraz walą do ciebie z każdej strony. To właśnie jest powód do wycofania się na z góry upatrzone pozycje. Częstym błędem jest wycofywanie się za daleko w głąb własnego obszaru – o to właśnie chodzi przeciwnikowi, musi zająć pozycje wroga – bez jakiegokolwiek wcześniejszego planu na zajęcie stanowiska, tj gdzie popadnie. w takim miejscu najczęściej załamuje się obrona, ponieważ nagle pozbawieni wsparcia koledzy widząc że w powstałej luce pojawił się wróg. No to oni również zaczynają się wycofywać, aby przeciwdziałać obejściu z własnej flanki. Jak temu przeciwdziałać?

Odpowiedz jest prosta i z przyjemnością przedstawię wam wcześniej schowany w rękawie oddział szybkiego wsparcia. Nie trzeba od razu go tworzyć i kisić gdzieś tam w krzakach w oczekiwaniu na kłopoty. Lepszym rozwiązaniem jest umowne stworzenie go z ludzi którzy maja inne zadania ale w wypadku „czegoś” tam, to oni będą tworzyli „lotne” wsparcie. To jest takie oczywiste, ale dlaczego jeszcze nigdy nie widziałem tego w akcji. Może dlatego ze działano naprędce i tak sformowana grupa nie była przygotowana do działania a realizująca jedynie cele bieżące. Istniejąca tylko z nazwy i chwilowa. Jako ze formą obrony jest również atak, dobrze jest przed akcją umówić się że w wypadku załamania obrony na pewnym odcinku, ludzie którzy muszą się wycofać, tworzą wraz z najbardziej wysuniętymi na flankach posterunkami grupę szybkiego reagowania ( jak to ładnie brzmi ), wspierana przez pozostałe na stanowiskach obrony teamy. Niestety teamy te również będą musiały się wycofać, ale tylko celem przegrupowania i zajęcia wcześniej przygotowanych stanowisk obronnych. Taktyka ta oczywiście nie gwarantuje od razu sukcesu, ze względu na obecność rożnych czynników. Ale czy to tak trudno zrealizować? Wystarczy powiedzieć przed akcją

- słuchajcie, wy siedzicie tu, wy tu, a wy tam. Pamiętajcie ze osłaniacie się wzajemnie. Jeśli wróg będzie napierał na was, wycofujemy się ale nie wszyscy na raz. Tylko Ci którzy maja największe kłopoty - manewr taki można zastosować jako wciągnięcie wroga w pułapkę – tworzą grupę wsparcia, osłanianą przez was i zajmują stanowiska w utraconej strefie. Wy ich osłaniacie a potem wycofujecie się tu, tu i tu. A jak nie będziecie już mieli się gdzie wycofać, to składacie bron i zapraszam na grochówę.

 

B) obrona tego typu obiektów o tyle jest utrudniona co wręcz upierdliwa z uwagi na to że stanowiska obrony zazwyczaj nie mogą się zmieniać. Tak jest tylko w wypadku gdy grupa broniąca siedzi jak trusie przy/w budynku lub innym obiekcie. Obrona taka jest z góry skazana na niepowodzenie. Broniąc obiektu musimy pamiętać o tym że do obiektu tego prowadzi pewne pole, które jeśli jest nie bronione stanowi łatwy przyczółek działań przeciwnika. O ile obrona budynków jest o tyle łatwiejsza w tym sensie że dysponujemy naturalną osłoną, to obrona np. wyrzutni rakiet jest diabelnie ciężka. W obu przypadkach nie zawsze będziemy dysponować wystarczającą ochroną przed ostrzałem wroga. Dlatego zorganizowanie skutecznej obrony zależy od współdziałania ze sobą kilku broniących oddziałów. Patrol który na początku scenariusza nie ma wyznaczonego konkretnego miejsca obrony w krytycznej sytuacji okazuje się nieoceniony jako szybkie wsparcie, bądź element kontrataku, który potrafi skutecznie odeprzeć nieprzemyślany atak. Obrona powinna przede wszystkim skupić się na wrażliwych do ataku miejscach, tzn. rozpocząć obronę najdalej jak to możliwe od chronionych obiektów, przy czym powoli wycofywać się w ich kierunku, pamiętając jednocześnie o taktyce obrony przydzielonego terenu. Przeciwnik również planuje i nie będzie wybierał miejsc w których atak zostanie odsłonięty. Dlatego obrona takich miejsc powinna skupiać minimalną liczbę broniących, choć z dużym zapasem amunicji. Jeśli mamy możliwość kontrataku na polu przeciwnika, lub zorganizowania małej dywersji to bardzo szybko myśliwy może zmienić się w ofiarę. Dlaczego ? Ponieważ przeciwnik przygotowany do ataku zwykle nie zajmuje stanowisk defensywnych lecz ofensywne. Zawsze dobrze jest nieco zmiękczyć przeciwnika przed praniem. Szybko przemieszczający się oddział obrony w chwili kontrataku potrafi na tyle osłabić flanki wroga że może dojść do załamania natarcia a nawet całkowitego wyeliminowania go z pola walki.

 

 

Bardzo często obserwowałem stosowanie postkomunistycznego rozwiązania problemu dotyczącego między innymi zdobycia przedpola przeciwnika. Mianowicie taktyka ta ( jak wszyscy wiemy ) polega na rozpoznaniu bojem i uderzeniu w umocnione pozycje wroga tzw. „kupą” – czyli wszyscy na raz i zobaczymy co z tego wyniknie. Formacja ta niestety najczęściej załamuję się pod ogniem i w najlepszym przypadku dalszy atak prowadzony jest przez pojedyncze osoby. Aby uniknąć takich sytuacji trzeba zdać sobie sprawę z tego że nie tylko samym chlebem człowiek żyje i zróżnicowanie oraz rozdzielenie zadań na najniższym poziomie działań jest kluczem do sukcesu. Przyjrzyjmy się raz jeszcze postawionym problemom i spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, jak się do tego zabrać?

 

a) najlepszym przykładem jest urządzenie zasadzki. Podział grupy w takiej sytuacji może być następujący:

-strzelec wyborowy wspierający działania oddziału wraz z pomocą, w postaci drugiego strzelca.

Podział na dwu osobowe zespoły rozmieszczone tak aby wpadający w zasadzkę oddział nie miał możliwości odwrotu - „czytaj przegrupowania” - logiczne, jednak wykonanie nie jest takie proste, najczęściej wróg stara się przeciwdziałać tego typu działaniom, dlatego najlepsze są zasadzki w które przeciwnik sam wpada. Tzn. potrzebna jest przynęta w postaci na pozór nie umocnionych pozycji a następnie szybkie wycofanie się na z góry upatrzone pozycje – jak ja lubię ten termin wojskowy tzn. kiedy przynęta zobaczy wroga, wciąga go lekkim ogniem do wymiany a następnie ustępuje mu pola, dając możliwość zajęcia jej pozycji a potem po prostu sp.a na flanki. Na czole drogi wroga najlepiej sprawdza się KM. Najczęściej jego rolę grał karabin z hi-capem.

 

To jeszcze nie koniec ale na dzień dzisiejszy nie chce mi sie rozwijac tego wywodu:)

Link to post
Share on other sites

Witam;

no to skoro o taktyce, to chyba się skuszę... Jakkolwiek, nie wiem jak Ty Damien, ale ja uważam, że stosowniejszym byłoby założenie tu odrębnego wątku, bo z IA Drill (sensu stricto), to ma to zasadniczo niewiele wspólnego. Póki co wypowiem się tutaj.

 

Jako, że słoneczko dawno już zaszło, a ja robię się już senny (jak zwykle o 4 nad ranem:))to postaram skupić się na prowadzeniu działań taktycznych o charakterze defensywnym. Zgodnie z intencją opisuje sytuację i wzorce zaobserwowane, stosowane i wywnioskowane na podstawie doświadczeń z "pola walki".

 

Najpierw tytułem wstępu. W ASG nie jesteśmy w stanie zastosować taktyki wojskowej w formie całkowicie zapożyczonej, zarówno z powodów wymienionych przez mego Przedmówcę jak i z kilku innych w tym najbardziej prozaicznego. Mianowicie ograniczeń jakimi bezsprzecznie repliki ASG się charakteryzują. Jak także stosunkowo niewielkich różnić między nimi. Bo i gdzież tu RKMy, karabiny snajperskie, granatniki ppanc (ups, chyba się trochę rozpędziłem:)). Ponadto problem może stanowić prowadzenie ognia poprzez przeszkody takie jak gęsta trawa czy krzaki. Ale nie będę pisał o truizmach.

 

Właściwie prowadzona obrona powinna być kombinacją działań opóźniających, pozycyjnych i manewru. Przy czym wobec takich a nie innych osiągów replik na czoło wysuwa się manewr ruchem, przed manewrem ogniem.

 

Aby rozważyć zagadnienie w sposób abstrakcyjny, zilustrujmy je sobie na przykładzie obrony rejonu. Nie podlega wątpliwości, iż koniecznością jest wyznaczenie głównej rubieży obronnej. Jednak o czym, często się zapomina, należy przygotować także pozycje zapasowe. <Dla jasności, przez przygotowanie na potrzeby ASG nie rozumiem przygotowania stanowisk ogniowych (choć jeśli ktoś chce może się okopywać:)), lecz wzajemne ustalenie lokalizacji poszczególnych członków drużyny.> W tym aspekcie znaczenia nabiera czy przyjmiemy rubież okrężną czy też liniową. W tym drugim (i chyba najczęstszym przypadku) dobrze jest pamiętać o kilku rzeczach.

Po pierwsze o unikaniu zbytniego rozciągnięcia lini. Poszczególne stanowiska powinny móc wzajemnie wspierać się ogniem (gdyby tak łatwo to wychodziło w praktyce, jak w teorii...).

Po drugie o odpowiednim zabezpieczeniu flank.

Po trzecie o wydzieleniu odwodu. Bowiem przeciwnik zawsze może poprzez dynamicznie prowadzone natarcie przerwać nasze pozycje, nim zdołamy obsadzić pozycje rezerwowe. Nadto choćbyśmy na rzęsach staniemy, praktycznie nigdy nie unikniemy możliwości obejścia naszych pozycji przez npla. Zaś gdyby udało nam się zatrzymać przeciwnika przed rubieżą, będziemy mogli rozstrzygnąć wynik starcia rzucając odwód na flankę lub tyły przeciwnika (na czoło raczej odradzam...).

 

Jednakowoż, jeśli przeciwnik głupi nie jest ( a zaręczam, ze z reguły nie jest), to zapewne zrobi nam niespodziankę i skupi większość sił na wybranym odcinku rubieży. Wtedy zaś możemy mieć problemy, szczególnie gdy przeciwnik przerwie rubież nim sąsiednie stanowiska nie zdążą się przegrupować. A to łatwo może się zdążyć, gdy bronimy większego obszaru. Modelowo w takiej sytuacji sąsiedzi zaatakowanej pozycji, powinni oddziaływać na skrzydła przeciwnika. Praktycznie często przeciwnik uniemożliwia takie działanie poprzez związanie ich bojem (szczególnie gdy posiada przewagę liczebną).

 

Dlatego kluczowego znaczenia nabiera tu rozpoznanie kierunków i siły uderzenia, tak by odpowiednio ugrupować i rozmieścić obronę. Niezastąpionym elementem w dokonywaniu tej czynności jest posiadanie łączności radiowej. Proces ten może się odbywać dwutorowo. Poprzez prowadzenie obserwacji optycznej (do czego muszą jednak istnieć odpowiednie warunki) oraz działania aktywne w tym rozpoznanie bojem. O ile sensu podpunktu pierwszego nie trzeba chyba nikomu wyjaśniać (można dodać co najwyżej o rozpoznaniu radioelektronicznym, czyli nasłuchu wrogich częstotliwości:)), o tyle pozwolę sobie nieco rozwinąć myśl zawartą w drugim. realizację tegoż zagadnienia można przeprowadzić trojako. Poprzez wystawienie posterunków na potencjalnej trasie przemieszczania npla, tu jednak wymagana jest łączność. W fazie walki obsady posterunków (1/2 osobowe) oddziałują na tyły przeciwnika wprowadzając zamęt i dezorganizując jego działania.

Drugą metodą jest prowadzenie działań opóźniających na przedpolu, które to mogą przyjmować zarówno formę "fire and run" jak i zorganizowanych zasadzek. Ten sposób pozwala nam określić przybliżone kierunki i siłę uderzenia (uderzeń) jak i oddziaływać na przeciwnika i zadawać mu straty jeszcze daleko przed własną rubieżą obronną. W wypadku tym przyjmuje działanie takowe charakter opóźniający. Stąd należy szczególną wagę przyłożyć do organizacji wycofania się na pozycję rubieży głównej. Zasadniczo manewr ten powinien polegać na przemieszczaniu się skokami. Siły działające na przedpolu ( a właściwie to co z nich zostało) po wypełnieniu zadania przechodzą do odwodu. Rubież główna jest w czasie tychże działań obsadzona w 100%. I mała uwaga techniczna. Należy wcześniej ustalić rejony przenikania poprzez własną rubież i sygnały rozpoznawcze dla grup/osób wykonujących działania opóźniające. Inaczej bowiem łatwo mogą dostać się oni pod "friendly fire" (Tu pozdrowienia dla Kmiecia :)).

 

Jeśli udało się zadać przeciwnikowi straty na przedpolu, prowadzimy uporczywą obronę rubieży głównej, kładąc nacisk na oddziaływanie ogniem na flanki npla (odpowiednie rozlokowanie stanowisk i kolejność otwierania ognia). Jeśli zaś przeciwnik ruszy w pościg za naszymi grupami/osobami opóźniającymi i wbiegnie wprost pod nasze lufy, cóż tym lepiej. Należy także położyć nacisk na elastyczność działania. Czasami warto po dłuższej obronie wycofać się na pozycje zapasowe, wciągając przeciwnika w głąb naszych pozycji i umożliwiając efektywne wykorzystanie odwodu. Ponadto czasem skrócenie lini obronnych jest koniecznością w wyniku poniesionych start. Gdyby przeciwnik przebił się przez nasze pozycje, wyłom powinien zostać zaryglowany poprzez przerzucenie w jego rejon odwodu. W tym czasie pozostał nasze siły, bądź przystępują do kontrataku celem zlikwidowania wyłomu, bądź przemieszczają się na pozycje zapasowe. Jeśli zaś nplowi udało się rozbić nasze ugrupowanie i odseparować poszczególne jego części, działajmy wykorzystując teren, starając się szarpać przeciwnika i zmuszać do dzielenia sił; gdy my starać się będziemy do połączenia z resztą naszego ugrupowania by przeprowadzić skuteczny kontratak. Jeśli zaś i to nie przyniesie efektu nie pozostaje nam nic innego jak tylko otworzyć piwo i mieć nadzieję, że jeśli nie tym, to może następnym razem.

 

I jeszcze mała uwaga. Szczególny nacisk należy położyć na zabezpieczenie skrzydeł i tyłów. Szczególnie gdy przeciwnik zna teren.

 

To tyle mojego w temacie tegoż zagadnienia. Nie rozwijam poszczególnych wątków, gdyż zbytnia kazuistyka do niczego by tu nie prowadziła. Wszystkie opisane formy działania mają swój rodowód na najprawdziwszych polach bitew - na kulki, jak mawia Kret. Pozwoliłem sobie jedynie na pewne ich usystematyzowanie i rozwinięcie niektórych elementów. jak widać pewne obserwacje są z resztą tożsame z tym co napisał Damien.

 

Pozdrawiam

KZ

Link to post
Share on other sites

Dobra robota Kuba.

Już widzę tworzący się sztab ludzi którzy próbują stworzyć taktykę na potrzeby ASG, rozumiejąc jego chrakterystykę pola walki. Trochę chęci a powstanie coś naprawdę użytecznego, ponieważ najważniejsze są nasze doświadczenia a nie puste gadanie o "wiem ale nie powiem".

 

Masz rację Kuba że jest w moim poście trochę rzeczy nie na temat, ale po prostu wkleiłem je tak jak były ze starego pliku, bo pierwsza część o obronie jak najbardziej mi tu pasowała. Choć mozliwe że trzeba założyć osobny temat -np. Ogólna taktyka zielona.

Link to post
Share on other sites

DAMIEN coś takiego juz powstało tyle ze osobiście nie mam zamiaru zdradzać każdemu tego co naprawde w kupie nerwów i rozderek udało sie doszlifować ...

 

co do SELS to opsiał to NAVY

a. nie wiem czy dobzre NAVEGO zrozumaiłem ale oprócz tego jak on napisał wyglada to jescze tak, ze powiedzmu 12 ludzi prowadzi nawałnice poczym pierwsz wycofuje sie w biegu zmienia magazynek (w miedzy czasie 11 wali równo we wroga) po przebiegnięciu około 30 m kica i strzela dalej sytuacja powtarza sie aż do zerwania kontaktu z wrogiem; jednak ma to sens tylko w przypadku napotkania zwiadu wroga

- ten manewr ma dwa rodzaje lewy lub prawy sami sie domyślcie dlaczego :)

da sie przełozyć na ASG bez modyfikacji

 

b. w przypadku natkniecia sie na dużą koncentracje wroga wygląda to tak ze dwuch ludzi (lub jeden zalezy od liczebności TEAMu) prowadzi ostrzał snajperski eliminując , obsługe działek, dowódce, kierowce (cele są zestawione przez analityków według wazności i podane strzelcom już na szkoleniu dla tego nie ma dylemantu "co by tu najpierw"

- skuteczne przewidywane straty to ewentualne stratu przy szturmie obiektu u nas wyszło 2 frendly fire i 1 od wroga .. gdyby nie frendly fire było by spoko :) (przykłąd od nas)

- Detali wybaczcie nie podam ]:->

da sie przełozyć na ASG bez modyfikacji

 

staramy sie to testować (PAT) i w momencie kiedy strzelcy słuchają dobrze tego co sie do nich mówi działa wyje...cie; szczególy sobie sami dopracujcie

 

na SEAL oparłem jescze jeden manewr który daje spore efekty w zetknięciu z przed czołem trzonu wroga (obydwa warianty zaleza od terenu na którym nastapił kontakt)

 

1. w skrócuie kolumna porusza sie na patrolu z roztrzałem kilku metrów kiedy któryś zamelduje kontakt otwiera ogień a restza wali biegiem przez kszaki w kierunku wroga i (...) w ten sposób mozna wyrżnac duzo większe oddziały niż samemu sie posiada.

- extar skutreczne 2x wieksza grupa wyeliminowana bez zadnej straty :) (przykłąd od nas)

- da sie przełozyć na ASG tylko modyfikacja potrzbena

 

2. kolumna porusza sie na patrolu bardzo powoli człon grupy 1 lub dwuch czołga sie lub idzie w przykucu i obserwuje teren predokośc przemieszczania to jakies 5-7 metrów na 10 -15 minut, w tym czasie wszyscy obserwója wszystko, kiedy czoło melduje kontak priorytetowo (...) a ludzie z tyłu robią (...) w kierunku wroga.

- skuteczne jeśli zastosujemy obrone strefową czyli każdy ma wydzielony fragment przedpola grupy i jego psim obowiąskiem jest go bronić aż do odstrzału

- straty czoło PINKY bo zaczoł naparzać i potul bo nie chronił przedpola potem straty były inne ale to z innego powodu:) (przykłąd od nas)

 

 

co do SOG wspomniał coś Wukasz

 

ale zapomniał o tych wszystkich gadzetach przygotowywanych przez ludzi z SOG na potzreby takiej akcji (środejk astrolite, czy "skowronek" tak chyba tłumaczyć należało by ta nazwe "nightin-geill /-gill, czy jakos tak, device") bez pewnych srodków wpsomagania odwrotu i czynienia chaosu w szeregach wroga nie uda sie zaden sprawny odwród. włąsnie dlatego mysle ze założenie z seals ma tutaj pzrełożenie na ASG bo wymaga tylko ognie kulkowego :). Pozatym SOG nie miała czesto innego wyjścia jak brac dupe w troki, wyposażeni w pistolety maszynowe i experymentaklne modele colta czasem wynalazki do testowania jak JYROGET mieli za małą siłę ognia byprzeciwstawić (zadania typu "pull fo snath") sie VC lub DRW pozatym by przenieśc działania SOG na asg trzeba je bardzo modyfikować a to już trzeba robić oddzielnie samemu dla każdej grupu ASGw polsce bo każdy działa inaczej.

 

 

Tzn. potrzebna jest przynęta w postaci na pozór nie umocnionych pozycji a następnie szybkie wycofanie się na z góry upatrzone pozycj

dobre dobre szkoda ze opykane już od średniowiecza ktoś kto da sie na cos takiego złapać to pała nie dowódca;

- osobiście stawiał bym na pzrewidzenie działania wroga, na rozpoznanie terenu i wybranie drogi którą najprawdopodobniej bedzie pzremieszczać sie wróg i wtedy nie potrzba zadnej przynęty wróg sobie idzie pierwszych 2-3 puszcza go przez swoje pozycje; potem cała grupa z pozycji niskich udeża na wroga ogniem ciągłym gwarantowana eliminacja wrogiego odzdzial w ciągu 15 sekund (zalezy jak duzy jest ten oddział i ile nam na to kulek potrzeba) niestety zasadzki robi sie nie na siłe lecz jak mysliwy "moze cos złapie a może nie"

DAMIAN wybacz moje lenistwo ale mi sie komentować (nie koniecznie źle czasem tylko bym coś dodał) wiekszosci tego co napisałeś ale niektóre (niewiele) metody są juz od 100 lat albo i wiecej klasycznym kanonem działań wojskowych a zatem sa NISKO SKUTECZNE bo łatwe do pzrewidzenia;

do wybrania drogi przemarszu wroga wybieram dwie metody ale zanim zdecyduje którą z nich wybiore staram sie pojąc myslenie przeciwnika czy sa bardzo doświadzczeni średnio czy wogóle

 

PAT działa w oparciu o tatyke SOG nie mniej wiele spraw zostało zmodyfikowanych i po pobierznym przyjrzeniu sie przypomina to działania SEALs (bez pozoracji środków piro nie da sie wykonac pewnych manewrów)

 

a jesli do walki potrzeba wam z unifiklowanego podrecznika to stajecie sie najłatwiejszym celem bo każdy przewidzi co zrobicie każdy kto zna te same zasady co wy... chcecie osiągnąc przewage na polu?... trzeba kombinowąc bardzo szybko i analizować sytuacje i przerabiac rózne warianty na włąsne potrzeby małe zmiany a da sie zskoczyć przeciwnika doświadczonego

 

no a tam gdzie kropeczki to jak poznacie troszke psychologi pola walki to bedziecie wiedzieć szybko co wstawić :)

 

jak widzicie są ludzie którzy sie bawią w taktyke tylko jakos to nasze ASG nie pozwala na takie zabwy na zlotach :/ GORYLAsi beda wiedzieć o co mi chodzi

 

EDIT: taka psychologia to chyba nie ma jej w mądrych książkach ja oparłem swoja wiedze na kilku latach obserwacji ASG i analizie działąń jednostek specjalnych w namie potem starałem sie zrozumiec dlaczego tak a nie inczej i wnioski zaczeły same sie pojawiać

Link to post
Share on other sites

PS

to co opisałem nadaje sie tylko do pzreprowadzania pzrez niewielkie grupy max 12 osób

najważniejsze są nasze doświadczenia a nie puste gadanie o "wiem ale nie powiem".

wybacz DAMIEN moje bardzo odmienne zdanie moge podstawić pod nos podstawy pewego działania ale nie mam zamiaru sprzedawać, pierwszym lepszym gosciom z forum tego co opracowywane było pzrez kilka sezonów jak sie zgłosi ktoś do mnie sensowny, godny wiedzy to mu przedstawie swoje wnioski ale publicznie? nie mam mowy!!

Link to post
Share on other sites

Twoje sugestie Kozi dały mi dużo do myślenia, szkoda tylko że dział Taktyka będzie się opierać na analizowaniu realnych działań i błedów w ASG. Bo nic nowego z takim podejściem się nie nauczymy.

Rozumiem po części twoje obawy względem zdradzania taktyki, choć nikt nie każe nikomu zdradzać swoich najlepszych sztuczek. To tak jak wędkarz nie zdradza swoich najlepszych miejsc, ale czy można nauczyć młodych wędkarzy, że ryby łapie się w jeziorze a nie w kałuży ( chyba że to jest dżungla :) albo tego że małe ryby wpuszcza się z powrotem do łowiska. Oczywiście jeśli wiesz co mam na myśli 8)

Kidyś się zgłoszę do Ciebie Kozi po jakieś materiały względem taktyki.

 

Masz racje że na zlotach to ciężko nawet babcie przez jezdnie przeprowadzić a co tu mówić o taktyce :roll:

Dlatego razem z kolegą wyznajemy tylko jedno rozwiązanie taktyczne

Skuteczne ...

Link to post
Share on other sites

No to może jako pierwszy lepszy gość z forum, nieśmiałym głosikiem pozwolę sobie powiedzieć coś jeszcze... :lol:

 

Kozi, z całym szacunkiem, ale chyba nieco histeryzujesz. Nikt nie mówi by wprowadzać czytelników w najgłębsze arkana swej własnej taktyki.

 

Bowiem po pierwsze wątek ten ma charakter poglądowy. Czy możesz zaprzeczyć temu, że taktyki nie da się nauczyć w teorii? Bo moim zdaniem nie da się. Ja ten wątek traktuję jako miejsce wymiany doświadczeń i obserwacji. Jestem ciekawy jak inni postrzegają pewne zdarzenia z "pola walki". Myślę także, że siłą rzeczy nie da się tu prezentować kunsztownej taktyki. Ponieważ w oderwaniu od konkretnej sytuacji taktycznej i konkretnego zespołu jest to po prostu niemożliwe.

 

Pewne schematy taktyczne wymagają ćwiczenia i nie są możliwe do zrealizowania w grupie stworzonej ad hoc. To z resztą jest z reguły taktyka niewielkich zespołów, tak jak ta opisana w Twoim poście. To o czym piszemy ja i Damien, charakteryzuje się wyższym stopniem generalizacji. Wszak ja nie opisywałem sposobu działania ubezpieczeń, zespołów obserwacyjnych, czy metod zakładania zasadzki. Chodziło raczej o ogólne prawidła. Bo jak sam słusznie zauważyłeś, nie można mówić o taktyce na zlotach, czy jakichkolwiek większych manewrach. Po prostu pewna ilość uczestników powoduje przekroczenie "progu chaosu".

 

Dlaczego? Dlatego, że nie ma mowy o stworzeniu jakiegokolwiek łańcucha dowodzenia. Czym innym są imprezy/manewry zamknięte, gdzie grupy i osoby uczestniczące z reguły znają się i potrafią się porozumieć na podstawie porozumienia; czym innym zaś są "spędy", które poza piwem przy ognisku i integracją środowiska wyglądają jak bitwa pod Grunwaldem :wink: . Nie można w takim wypadku ani wprowadzić jakiejkolwiek hierarchii dowodzenia, ani osiągnąć jakiegokolwiek porozumienia. Dlaczego, ponieważ (...) no a tam gdzie kropeczki to jak poznacie troszke psychologi pola walki to bedziecie wiedzieć szybko co wstawić :)

 

Natomiast uważam naiwnie (i to nawet bardzo), że może jednak ta próba usystematyzowania i wymiany ogólnych doświadczeń coś przyniesie. A teraz poważnie, nie zdziwię się , jeśli niedługo w zdrowym ciele polskiego airsoftu dojdzie do częściowej polaryzacji pomiędzy biegunami "militarnym" a "komercyjno-rekreacyjnym" (celowo posługuję się cudzysłowem, by nikt nie posądzał mnie o dosłowne rozumienie tych pojęć i posługiwania się nimi w takim właśnie kontekście).

 

Pozdrawiam

KZ

 

PS A straty - straty muszą być.

 

I korzystając z okazji przepraszam, za literówki i przekręcone wyrazy w mym poprzednim poście; czego nie zdołało dokonać zmęczenie, dokonał word.

Link to post
Share on other sites

Kozi ja swoje napisalem tylko po to byscie przestali mowic, ze Seals to a Seals tamto. Bo to nie jest taktyka Seals.

Co do SOG to, pewno kozystasz z tej samej pozycji co ja :),podstawa byl IA Drill, zas wspomniane przez ciebie wspomagacze byly uzywane tylko podczas przygotowanej zasadzki i odwrotu z miejsca akcji. Co do ich sily ognia to sie calkowicie z toba nie zgadzam (jak i iloscia eksperymentow ktore sugerujesz :D) Ale nie o tym jest temat.

 

Mowisz, ze podreczik jest zly. A skad PAT zaczerpnal swe rozwiazania? Imho podreczik Rangers jest jednym z lepszych (na dodatek latwo dostepnych) bo omawia dzialania lekkiej piechoty. Zreszta kazdy podreczik ma to do siebie, ze trzeba go modyfikowac. I nie ma takiej akcji by grupa przeciwna "wiedziala co zrobisz". Musilbys sie pochwalic, ze dzialasz tylko zgodnie z regulaminem :)

Link to post
Share on other sites

do DAMIANA:

spopoko słuze pomocą :D

do KUBY:

nie uważam Ciebie za pierwszego lepszego :D

do Wukasz'a:

ależ broń boże ja Cie nie ktytykuje włąsnie przedstawilem swój pogląd na temat SOG masz prawo mieć inny (swoją wiedze opieramy przedewszystkim na własnej analizie i interpretacji materiałów textowych różnych) dlatego to co robie jest skuteczniejsze bo tego nie ma w książkach :D wiecej to już masz na PW

 

ps

sory za mój sztywniacki sposób wypowiedzi naprawde niechciałem nikogo urazić :/

 

wiem troszke nie do końca w temat

 

co do unifikacji taktyki na potrzeby wiekszych gróp to ja sie nie podejmuje; podałem wam troszke jesli chcecie kożystajcie jeśli nie to nie a czy ja histeryzuje? ja nigdy nie histeryzuje KUBA nie było to przyjemne nie pasuje CI to co napisałem mozesz olac i nie czytac

Link to post
Share on other sites

Witam;

 

do KUBY:  

nie uważam Ciebie za pierwszego lepszego  

dzięki :D

 

 

ja nigdy nie histeryzuje KUBA nie było to przyjemne nie pasuje CI to co napisałem mozesz olac i nie czytac

przyjąłem do wiadomości. Na drugi raz posłuże się zwrotem mówiącym o większym dystansie (o jaki piękny eufemizm :lol: ). A poważnie Kozi, zwrotu tego użyłem jako figury retorycznej, w szerszym kontekście. Broń boże nie miałem zamiaru Cię posadzać o coś czego nigcy nie robisz :P . Proszę nie łap nie za słówka.... :D

 

Pozdrawiam

KZ

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...
widział ktoś książke WP Działania rozpoznawcze

 

Nie. Tyle, że chyba nie chodzi o książkę a o instrukcje, konspekt, etc. etc. I nie znam takiego wydawnictwa jak WP :wink: .

 

Poza tym zastanawiam się jaki pozytek w ASG przyniosłoby postępowanie zgodnie z procedurami oddziałów rozpoznawczych. Mają one "nieco" specyficzne zadania nijak nie przekładalne na realia ASG.

 

Chyba, że ktoś za pomoca słuchu ma zamiar określać uzbrojenie przeciwnika. No i oczywiście rozpoznawać wagomiar kulek po dźwięku jaki wydają po uderzeniu (kulki nie ofiary :D )

Link to post
Share on other sites

Choć ja już swoje zdanie przedstawiłem, to muszę zgodzić się z Kubą - nabijanie licznika ? :) - o tym że niektóre realia z życia wzięte nie mogą być przełożone na grunt ASG.

Panowie jeden najważniejszy parametr jaki odróżnia ASG od reala, własciwie dwa a może nawet trzy :)

- masa kulki

- prędkość początkowa

- zaplecze :)

NIgdy nie dojdziemy do sedna sprawy jeśli będziemy starali utworzyć się z ASG następną paramilitarną grupę :) - raczej w tym złym sensie, bo dobrym tego wyrazem jest to że my tu raczej bawimy się a nie "kombinujemy" :)

Link to post
Share on other sites

a ja sie niezgodze, włąsnie z rozpoznania ASG moze sporo zaczerpnąć i wiele mozna pzrełożyc na nasze potrzeby ... nie da rady natomiast przekłądać zachowań wojsk liniowych.

 

Oczowiscie to moja opinia nie musicie sie z nia zgadzać. Nie chce sie w dawac w głeboką dyskusje dlaczego tak a nie inaczej.

 

podam tylko ze:

1. czesto grupy rozpoznania wchodza w kontakt z wrogiem na mniejszych dystansach niż liniowe jednostki (jak w ASG)

 

2. prędkośc począdkowa / masa kulki (co ma piernik do wiatraka)- ma wpływ tylko na skrócenie dystansów na których odbywa sie ostrzał a nie na zmiane myslenia? nie prawdaż?

 

3. zaplecze ... ? tego tez nie kumam..... jednostka rozpoznawcza w momencie wyjścia na akcje jest najczesciej samo wystarczalna ma tyle ammo ile ma, nikt im nie doniesie (zrzutu tez nie dostaną) ZUPEŁNIE JAK W ASG i co wam sie nie da przełożyć ??:)

 

4.

Poza tym zastanawiam się jaki pozytek w ASG przyniosłoby postępowanie zgodnie z procedurami oddziałów rozpoznawczych. Mają one "nieco" specyficzne zadania nijak nie przekładalne na realia ASG.  

kurde a ja myslałem ze takie same :D dlaczego? bo mamy znaleśc i zniszczyć (jak oddziały dywersyjne) ewentualnie znaleśc i sie wycofać lub przekazujac informacje wiekszej grupie i pozostac w kontakcie i trzymać wroga "na oku" (jak rozpoznanie). Nie zdazyło wam sie wypuszczac 2-4 osobowych grup przed czoło wiekszej formacji zeby zobaczyć co sie dzieje z przodu? jeśli sie wam zdażyło to sami nie wiecie chyba otym ale stosowaliście rozpoznanie :D

 

no my sie bawimy ... zgadza sie ale ja naprzykałd wole sie bawic majac super klimacik a juz jak wiem co mam robić (pozostali tez wiedzą gdzie mają być) i wszystko chodzi jak w zegarku podczas akcji to sami zobaczycie jaka to frajda w tym trzeba zasmakowac :)

 

a co do "kombinowania" to fakt my kombinujemy i mnozna coś wykombinowac na podstawie wszystkich manuali wojskowych tylko trzeba chciec siąść i pomyśleć ... doświadczenie mozna czerpać ze wszystkich stron. ... trzeba je tylko zmodyfikować w praktyce (po co wymyslac cos co już zostało wymyslone? - strata energii i potencjału mysli, nie lepiej ulepszac to co już jest niż kminic od począdku całośc?)

 

ASG dla mnie bez tego militarnego posmaku to równie dobrze moge sobie pujsc na stzrelnice popykac w "bolki i lolki"

 

PS

"Rykoszetem nikogo nie zabijesz!!!"
a zakład? :D:D:D ;P
Link to post
Share on other sites

Tu masz rację KOzi, oddziały dywersyjne mją swoje zalety, tzn taktykę :)

A wszystkiego rozumieć nie musisz, bo ja sam nie rozumiem, ja jestem tylko doręczycielem słowa :)

Co ma masa kulki ? A przestrzelisz nia drzewo, krzaki, jakąś zasłonę. To ma tak bardzo duże znczenie że w momencie rozpoczęcia wojny z Belgią, to ja się za drzewem nie chowam :)

Powiesz co ma piernik do wiatraka, odpowiem :

Taktyka wojskowa zakłada przeżycie na polu walki z równoczesnym wykonaniem zadania, a ja drogi kolego grając na polu ASG mam to w du...ie, bo robie save i wracam do nowego scenariusza. Tak więc zachowanie żołnierza na polu walki jest inne a taktyka zakłada dostosowanie jej do psychiki człowieka. Oczywiście mozna psychikę wzmocnić tak aby wykorzystanie taktyki było jak najbardziej skuteczne.

Link to post
Share on other sites

Co ma masa kulki ? A przestrzelisz nia drzewo, krzaki, jakąś zasłonę. To ma tak bardzo duże znczenie że w momencie rozpoczęcia wojny z Belgią, to ja się za drzewem nie chowam :).

(przecież mowa o ASG nie o wojnie) a raczej o przeniesieniu pewnych doswiadczeń z wojska na grunt ASG w ASG nikt nie przestrzeli drzewa ... wiec ja bede sie za nim chował a ty daj sie odstrzelić :D

 

przenieść zasady z wojska na grunt ASG sie da po delikatnych przeróbkach

 

Taktyka wojskowa zakłada przeżycie na polu walki z równoczesnym wykonaniem zadania, a ja drogi kolego grając na polu ASG mam to w du...ie, bo robie save i wracam do nowego scenariusza.

w ASG jeden ginie = jedna giwera mniej do strzelania = mniejsze szanse na opdarcie szturmu = mniejsze szanse na przeżycie całej druzyny

 

ehh 2 rózne podejścia ja uważam wykonanie zadania bez straty za udaną akcje i szczyt profesjonalizmu nawet w ASG, jesli jest trup zadanie wykonano lecz nie jest to akcja udana nie włanczam sobie SAVE nie latam po polu (nie lubie czekac na nowy scenariusz czasem nawet po 2 godziny) (nie mówie ze TY latasz - to sformuowanie bez adresata) a po za tym za kazdym razem wyobrazam sobie ze lipnie by było gdyby to nie był plastik i czuje sie jak idiota bo dałem sie "zdjąć".

 

 

PS

widze ze nasze myślenie jest bardzo rozbierzne; skoro dział traktyki ma sie opierać na zasadach SAVE to po co taktyka niech każdy czeka do nastepnego scenariusza.

Moje dalsze wypowiedzi chyba nie mają tu sensu. Nie wiem jak chcecie mówić o taktyce przy załozeniu "na polu ASG mam to w du...ie, bo robie save i wracam do nowego scenariusza"

Link to post
Share on other sites

Tylko tam mieli okolo 20 nieuzbrojonych osób i jakies 10 które pierwszy raz w zyciu trzymalo AK w rece :D

Ale film ogolnie bardzo dobrze odwzorowywoje real army...

I tam 8 ludzi broni sie przed 200 osobowa armia(jak przesadzam to poprawcie :wink: ).

 

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Nie chodziło mi dosłownie o savy w ASG i brak zaitreresowania taktyką ponieważ gdyby tak było... Boże, po co jak tak wypacam, Kozi siądziemy kiedys przy piwku nad ogniskiem i dokończymy naszą dysputę o taktyce typu "snajper- strzelec wyborowy" wiesz czym ta dysputa sie skończyła :)

Rozgeaniczenie reala z ASG jest bardzo trudne i tu miałby do powiedzenia tyle samo taktyk co psycholog:) A dajcie mi wiarę że jeśli miałbym rozmawiać z tym drugim, to napewno lekarz by zwariował i jego ocena juz nie była by taka obiektywna.

Ja kończę w tym temacie nie wypowiadam się więcej. Niczym co może wprawadzić coś do tematu. Chyba że nabujaczem licznika typu " zgadzam się lub nie" :)

Link to post
Share on other sites

A ja dodam tylko tyle, że pojęcie taktyka nie obejmuje wyłącznie samego starcia. Szczególnie w wypadku jednostek wysoko specjalizowanych. Dlatego uważam, iż nie można pojęcia tego przenosić w takim znaczeniu do światka ASG, gdzie gros "działań" sprowadza się właśnie do starcia (nie piszę, że wszystkie, jakkolwiek z moich obserwacji wynika, że zdecydowana większość). Oczywiście nie twierdzę, iż nie występuje w nich manewr (rozumiany głównie w sensie przemieszczania), jednakowoż z reguły jest on podporządkowany dążeniu do starcia. Bo i o to zasadniczo w tej zabawie chodzi.

 

ja uważam wykonanie zadania bez straty za udaną akcje i szczyt profesjonalizmu

I tu Kozi się z Toba zgodzę, tylko, że ja za udaną akcję uważam także taką, w której jeśli tylko było to możliwe zadanie zostało wykonano bez oddania strzału ...lub ich nadmiernej ilosci. Ot takie zboczenie.

 

Pozdrawiam

KZ

 

PS I jeszcze co do taktyki działań rozpoznawczych. Nie jestem pewien czy w ASG przydadzą się umiejętności:

- budowania punktów obserwacyjnych,

- naprowadzania uderzeń lotniczych i artyleryjskich

("Dokładność określania współrzędnych obiektów - ustalenie ich miejsca rozmieszczenia z dopuszczalnymi błędami, przyjmowanymi w planowaniu użycia środków rażenia i wynoszącymi dla:

moździerzy i artylerii lufowej 25 m

artylerii rakietowej 50 m rakiet 100 m"),

- czy określania sił npla

("Wykrycie i identyfikacja pododdziałów czołgów nie nastręcza większych trudności, gdyż demaskują się one wieloma charakterystycznymi cechami:

1) na postoju lub w rejonie ześrodkowania zdradzają je ślady gąsienic na drogach dojazdu (marszu) oraz wykonywanie prac związanych z obsługą i uzupełnianiem paliwa i amunicji;

2) w marszu wojska pancerne demaskuje specyficzny szum silników połączony z chrzęstem gąsienic, a przy słonecznej pogodzie obłoki kurzu i spalin, które są widoczne nawet 3-4 km;

3) z uwagi na występowanie wielu różnych typów czołgów, identyfikuje się je na podstawie znajomości sylwetek, a przynależność poprzez identyfikację znaków taktycznych;

4) w natarciu czołgi demaskuje kurz i dym spalin oraz błysk i huk podczas prowadzenia ognia z armat.")

Link to post
Share on other sites
A ja dodam tylko tyle, że pojęcie taktyka nie obejmuje wyłącznie samego starcia. Szczególnie w wypadku jednostek wysoko specjalizowanych.

 

KUBA wszystko sie zgadza tylko taktyka to taktyka a logistyka to logistyka [przygotowaniem do dziąłania, zaopatrzeniem, wywiadem, rozpoznaniem (to nie to samo co wywiad), żarciem i kurde paczkami an sieta od rodziny :)], własnie ona zajmuje sie tą otoczką działań taktycznych których nie ma w ASG, a o które chyba Ci chodziło ....chyba ze coś źle zrozumiałem;

 

co do umiejętnosci o ktrych piszesz część moze sie przydac na duzych imprezach (umiejętności podawania pozycji i tak dalej) ale wiekszosc którą wymieniłeś to facktycznie nie da rady pzrenieść.

 

 

DamieN

z tobą na piwko zawsze:) ale myśle ze nasze pojmowanie ASG sie troszke rózni i sta sporo nie porozumień i błędów w zajemnym zrozumieni sie :D

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...