Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

  • Replies 64
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 6 months later...

Bagnet dobra rzecz - dźgniesz gucia na pewno szybciej niż chlastniesz nożem. A w walce oni albo my - więc po co niepotrzebnie ryzykować? W czy ten kawałek złomu pod lufą aż tak przeszkadza? W wojsku jest pełno idiotów, ale myślących też jest parę. Przypuszczam że bagnetu nie usuną przez długie, długie lata jeszcze - póki nie wymyślą nic lepszego.

Link to post
Share on other sites
  • 2 months later...
Guest Mati13k

Bagnet napewno się przydaje, np. kiedy skończy się amunicja. Ja sam bym go nosił przy broni- nie ryzykowałbym.

 

P.S. Zawsze w przyszłości można zamontować zamiast bagnetu malutki głośnik. Z tego głośnika będzie się wydobywał głos Limaxa, Kubaszeja i Pitusavr/pl. :mrgreen: Jak zaczną gadać głupoty takie jak na forum to przeciwnik padnie sparaliżowany. Też tego kiedyś doświadczyłem......

 

Pozdrawiam. ;)

Edited by Mati13k
Link to post
Share on other sites
  • 3 months later...

Że tak odświeżę, nie wydaje się wam, że nauka walki bagnetem ma na celu raczej wyzwolenie potzrebnej agresji niż praktycznej nauki dźgania? Kiedyś na Discovery widziałem program gdzie goście opowiadali o używaniu współczesnych wersji tomahawk'ów do walki wręcz.

Edited by krogul
Link to post
Share on other sites

potrafiąca przebić z łatwością hełm itp.

 

Z tego co pamiętam w tym programie mówiono o łatwości z jaką przebija on kewlarowy hełm i nie było to tak jak mówisz. Było mówione że udało się przebić hełm, ale po wielu próbach, a efekt nie był jakiś strasznie spektakularny ;-) .

Link to post
Share on other sites

Chodziło dokładnie o sytuację w realu, kiedy Marine wszedł do budynku i nadział się na Achmeda. Zaczęli się szamotać, a byli na tyle blisko, że Marine nie był w stanie użyć głównej ani klamki i załatwił sprawę tomahawk'iem właśnie.

Achmedy nie używają kevlaromych hełmów raczej... :)

Edited by krogul
Link to post
Share on other sites
Jak dobrze pamiętam to był Ranger, a nie Marine

 

A może szeregowiec Matuszczyk z 3rd Infantry Division? Tak, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie...

 

Bagnet\Nóż będzie na polu walki zawsze. Jest poręczny, cichy i - cytując instruktora z ''Żołnierzy Kosmosu'' - ''Wróg jest w stanie uszkodzić twoją dłoń tak, żebyś nie był w stanie nacisnąć spustu. Wtedy nóż jest jedynym ratunkiem.''

Link to post
Share on other sites

Rozumiem będziesz wrogie czołg, transportery opancerzone i helikoptery traktował nożem? W takim razie bardziej polecam katanę, jak wiemy z dokumentalnych filmów animowanych produkcji japońskiej, przecina łątwo na pół małe zwierzęta domowe, duże zwierzęta domowe, ludzi, małe samochody, czołgi, mechy, promy kosmiczne.

 

Jest poręczny, cichy i - cytując instruktora z ''Żołnierzy Kosmosu'' - ''Wróg jest w stanie uszkodzić twoją dłoń tak, żebyś nie był w stanie nacisnąć spustu. Wtedy nóż jest jedynym ratunkiem.''

 

Mówili w filmie, więc musi być prawda. A anatomia na to, że jeśli uszkodzone zostaną mięśnie przedramienia, jest równie prawdopodobne, że uszkodzone zostaną tak prostownik palców (jeden od wszystkich na raz), jak i kciuka. A wtedy życzę powodzenia w trzymaniu czegokolwiek.

Tak więc, nóż jest owszem jedynym ratunkiem, można się wtedy np. na niego rzucić.

 

Co do tematu, moim skromnym, zajęcia walki wręcz (czyli tym samym wszelki sprzęt z nimi związany) przydają się bardzo, ale na współczesnym polu walki, nie ukrywajmy, bardziej w celu budowania pewności siebie i woli walki.

Edited by mockingbird
Link to post
Share on other sites
Rozumiem będziesz wrogie czołg, transportery opancerzone i helikoptery traktował nożem? W takim razie bardziej polecam katanę, jak wiemy z dokumentalnych filmów animowanych produkcji japońskiej, przecina łątwo na pół małe zwierzęta domowe, duże zwierzęta domowe, ludzi, małe samochody, czołgi, mechy, promy kosmiczne.

Twoja fantazja chyba nie zna granic.

 

Mówili w filmie, więc musi być prawda. A anatomia na to, że jeśli uszkodzone zostaną mięśnie przedramienia, jest równie prawdopodobne, że uszkodzone zostaną tak prostownik palców (jeden od wszystkich na raz), jak i kciuka. A wtedy życzę powodzenia w trzymaniu czegokolwiek.

Tak więc, nóż jest owszem jedynym ratunkiem, można się wtedy np. na niego rzucić.

Ekhem, jak wyżej. W każdym razie wyobraź sobie sytuację, że odłamki granatu rozszarpują ci rękę dominującą. Jakie masz szanse, że obsłużysz broń palną swoją słabszą ręką? W przypadku noża niewiele trzeba żeby zabić i można go obsługiwać obojętnie którą ręką.

Link to post
Share on other sites

Sz. Kolega nie zauważył aronii w pierwszej części? Starałem się żeby była nazbyt widoczna.

 

A co do drugiej, jeśli zaś odłamki granatu rozszarpują mi rękę dominującą, wtedy potulnie zwijam się z bólu i usilnie próbuję nie wykrwawić. Jestem tylko człowiekiem i przykro mi bardzo z tego powodu.

Link to post
Share on other sites
A co do drugiej, jeśli zaś odłamki granatu rozszarpują mi rękę dominującą, wtedy potulnie zwijam się z bólu i usilnie próbuję nie wykrwawić. Jestem tylko człowiekiem i przykro mi bardzo z tego powodu.

 

Jasne. I potulnie dasz się zabić, kiedy wróg wskoczy ci do okopu? Facet, jesteś biologicznym fenomenem w takim razie, bo instynkt przetrwania to cecha charakterystyczna organizmów żywych.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...