Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Jak pomalować giwerę w flecktarna?


Recommended Posts

A ja się tak zastanawiam, czy replikę jest lepiej "Zaszyć" czy też "Pomalować". Jakie macie na ten temat zdanie ? :???:

 

Pooglądaj zdjęcia żołnierzy i wyciągnij wnioski ;) A jeżeli zaczniesz się zastanawiać czemu tutaj ludzie cudują z obszywaniem i innymi takimi to patrz mój post wyżej.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 63
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Javelinie- walnij tu oto fotkę swojej eMki w MARPACIE (?) jak się nie myle- był bym wdzięczny ;)

 

 

To nie będzie proste :( O ile w ogóle możliwe. Kilka dni temu straciłem całą partycję C a to na niej trzymałem zdjęcia :( A nie wiem czy te fotki istnieją gdzieś jeszcze w necie... Z tym, że to był taki trochę pseudo-marpat :)

Link to post
Share on other sites

Obszycie jakie mam zrobione to 2 min pracy i kawałek nogawki z jakiś znoszonych spodni DPMowych (żeby mi i mojej Żonie pasowało ;-) do umundurowania w jakim biegamy), zrobione total na sztukę i jako największa chała, ale się sprawdza i naprawdę replika już "ginie" na tle sylwetki, czy czego tam sobie chcecie.

Jak zaśnieży, to już mam kupioną białawą matową taśmę klejącą i pójdą paski na wsio i tyle.

Szkoda mi było czasu na malowanie, tak było po prostu łatwiej, a to, że malowanie ładniejsze, nie przeczę, ale mi chodziło o jakieś proste, szybkie i tanie maskowanie, a nie o +1500 do lansu ;-).

 

FOTOSIK:

58d73041e9de846dm.jpg

Edytka: Fota z sesji poślubnej ;-), więc raczej w mundurkach nie występowaliśmy, ale nie mogę nic wygrzebać sensownego, żeby było repliki widać.

EDYTA 2:

Mam jeszcze takie:

d9a24e58762e3731m.jpg

Edited by Tuksiak
Link to post
Share on other sites

Owszem czasami dobry paint (a znam parę takich w Szczecinie) rewelacyjnie maskuje replikę. Tylko widzę jeden problem, co za pożytek z zamaskowanej repliki, jak widać strzelca? ;-)

U mnie bardziej chodziło o wygubienie kształtu replik jako takich, tym bardziej, że FAL krótki nie jest ;-) i latałem z takim ponad metrowym czarnym kijem. Czasem nie było widać mnie, tylko właśnie w oko rzucała się przeciwnikom replika. Teraz mniej więcej są równe szanse ;-). W końcu w snajpera się nie bawię i w ghillie nie biegam, więc maskować na 1259% repliki nie zamierzam.

 

EDYTA: Literówki.

Edited by Tuksiak
Link to post
Share on other sites

Chyba się lekki OT zrobił ;)

 

Cóż, ja zdecydowanie wolę malowanie, ale przyznaję się bez bicia że w wpływ na to mają też czynniki pozaairsoftowe (powiedzmy rekonstrukcyjne, jeśli można to tak nazwać).

 

Fakt faktem, że często bardziej od czarnej (zwykle) repliki w oczy rzuca się świecąca z daleka biała morda :D

Link to post
Share on other sites

Bingo ;-).

A tak mniej OT. Dlaczego o tym szyciu. Po prostu malowanie ma jedną zasadniczą i wielką wadę. Ono może mi się kiedyś przestać podobać, a dobre farbki nie zmyją się tak całkiem bezboleśnie ;-). Nadto, choć z replikami to ja się raczej nie rozstaję, bo nawet jak nie strzelają, to wiszą sobie na wystawce, nie każdemu malowanie może się później podobać i weź to sprzedaj, a i jeszcze niech się zwróci choć część nakładów w postaci Twojej, czy tam innych pracy, czy też materiały ;-).

Link to post
Share on other sites

Podstawowa przewaga malowania nad wszelkiej maści obszyciami i "ubieraniem" repliki jest poprostu funkcjonalność. Mając pomalowaną replikę mam ją zamaskowaną i nie mam żadnych problemów z wymianą magazynków, dostępem do regulacji przyrządów celowniczych, regulacji HU, nie mam problemów z zawieszeniem, i mam pewnośc że w krytycznej sytuacji nie zasłoni mi kawałek materiału lini celowania.

 

Miałem kiedyś snajperkę na rózne sposoby poowijają i ubieraną ale w końcu wróciłem do gołej z gustownymi kolorkami i tyle. Teraz zero problemów.

Link to post
Share on other sites

W sumie dwa rozwiązania tego samego problemu:

 

- malowanie jest bardziej kompleksowe (pomalować możesz całą replikę, obszyć niektórych części się nie da), i funkcjonalne (o nic nie zaczepi, w drogę nie wlezie). No i niewątpliwie bardziej pro, jesli to ma dla kogoś znaczenie.

- obszywanie jest tańsze (wystarczy byle stara szmata z munduru) i łatwiejsze - tak do wykonania, jak i do usunięcia.

Link to post
Share on other sites

No i niewątpliwie bardziej pro, jesli to ma dla kogoś znaczenie.

 

:D

 

A jeżeli komuś nie wystarczy wytłumaczenie Thora to mam prosty przykład: jest pro, dlatego że panowie SF'i i podobni, których widzimy na zdjęciach tak robią. Jeżeli oni tak robią, to mają ku temu mocne powody.

 

Nawet te nieszczęsne giwery FR z pomalowanymi elementami plastikowymi są poniekąd uzasadnione kompromisem między potrzebami użytkowymi a regulaminem.

Link to post
Share on other sites

Errhile mylisz się :-P wszystko da się obszyć tylko to wymaga czasu i umiejętności...fak faktem Thor ma rację w 100%(choć nie zawsze tak jest ;-) ), obszycie w jakiś tam sposób utrudnia obsługę broni bo zawsze kawałek moze na obiektyw się nasunać albo przeszkodzić w załadowaniu magazynka, itp z kolei malowanie= wyższe koszta, trudność w usunięciu farby a także niepewność czy wszystko będzie ok z kamo...

Link to post
Share on other sites

fak faktem Thor ma rację w 100%(choć nie zawsze tak jest ;-) )

 

No to ma rację czy nie ma racji? :lol:

 

wyższe koszta, trudność w usunięciu farby a także niepewność czy wszystko będzie ok z kamo...

 

Jak ze wszystkim - za jakość się płaci. Zamiast usuwać farbę nakłada się następne warstwy.

 

Zresztą zakładamy chyba że jak nie potrafimy dobrze pomalować to nie malujemy, prawda? Inaczej to trochę bez sensu - jak ktoś jest łajza to spapra nawet najlepsze rozwiązania.

Link to post
Share on other sites

A jak sie komuś znudzi maskowanie??To chyba musi to zedrzeć albo cóś?? ;-)

 

O tym już pisałem ;)

 

Do tego dochodzi charakterystyczny tekst typu: "No, khmm, zajebiste malowanie ale ja wolę czarną giwerę". No tak, bo jakby trzeba było sprzedać, albo co gorsza ZNUDZI SIĘ :D

 

I dziwicie się, czemu niektóre środowiska śmieją się z airsoftowców :lol:

 

A że okaleczają? Malowanie jest jak Media Markt ;)

Link to post
Share on other sites

Co do malowania we (fuj) Flektarna - najlepiej areograf lub farba w spreju. patrzysz jaki jest rozklad kolorow tlo, 1, 2, 3 plan i malujesz. Chyba nie musisz miec dokladnego odzwierciedlenia kamo na replice? aby kolorystyka i uklad plam byl podobny do kamo i masz z bani.

A obszywanie? Paranoja i porazka. Pomysl zaczerpniety z samoprzylepnych tasm maskujacych ktore sa do niczego :-F

Link to post
Share on other sites

Zgadzam się, z michalllem.

A co do @@ Kolegi: Ty tak uważasz, a ja uważam inaczej, wolę obszyć nawet częściowo (tym bardziej, że częściowe obszycie już się w terenie sprawdziło), niż latać z czarną, a malować jak wcześniej napisałem, raz, że mi się nie chce, a dwa, że jak się znudzi to będzie problem z usunięciem :-P.

Link to post
Share on other sites

Nie sprawdziłem wątku 3 dni i co? Zrobił się panowie radosny offtop.NIE LICZAC ZDANIA NA TEMAT KAMUFLAZU ,ma ktoś rade jak to zrobić? Zreszta juz nieważne.

Kamo nie było dla mnie ,a dla kolegi ,który się rozmyślił. Pozdrawiam filozofów :poddanie:

Link to post
Share on other sites

Zgadzam się, z michalllem.

A co do @@ Kolegi: Ty tak uważasz, a ja uważam inaczej, wolę obszyć nawet częściowo (tym bardziej, że częściowe obszycie już się w terenie sprawdziło), niż latać z czarną, a malować jak wcześniej napisałem, raz, że mi się nie chce, a dwa, że jak się znudzi to będzie problem z usunięciem :-P.

 

 

A malowałeś i czyściłeś, że tak mówisz? :D

Ja swojego pomalowanego EOTecha oczyściłem z camo w 20 minut i teraz wygląda jak nowy

Link to post
Share on other sites

Proponuję kawałek HDF-u (materiał stosowwany w meblarstwie jako plecy szafek itp) jest bardzo dobry na szablon. Wiercimy w nim za pomocą różnej średnicy wierteł wzór, który by nas interesował. Reszta to sprey, pistolet do malowania, areograf itp, przykładamy szablon i malujemy. Polecam HDF ale w wypadku braku dostępu do niego może być coś innego w ostateczności nawet karton ale jakoś nie jestem do tego ostaniego przekonany. Pzd

Link to post
Share on other sites

Proponuję kawałek HDF-u (materiał stosowwany w meblarstwie jako plecy szafek itp) jest bardzo dobry na szablon. Wiercimy w nim za pomocą różnej średnicy wierteł wzór, który by nas interesował. Reszta to sprey, pistolet do malowania, areograf itp, przykładamy szablon i malujemy. Polecam HDF ale w wypadku braku dostępu do niego może być coś innego w ostateczności nawet karton ale jakoś nie jestem do tego ostaniego przekonany. Pzd

 

 

LOL... Ja brałem kartke A4, rysowałem, wycinałem, przykładałem do giwery i malowałem i jakoś problemów nie było, więc po co kombinować z kartonem lub HDF ?

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...