Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Zastosowanie noża


Recommended Posts

Witam , otóż ostatnio zastanawiałem się jakie zastosowania w surwawilu ma nóż ?

 

Siekierka - rąbanie drewna

Saperka - kopanie tzw.grobów ( dołów do spania ) robienie okopów itp.

itd. Ale do czego może służyć tak uznawany za podstawę nóż !? :)

Pytanie może jest trochę głupie ... ;-)

Link to post
Share on other sites

Korę brzozy na rozpałkę będziesz zębami zdzierał...? ;) Wystarczy, czy mam ruszyć wyobraźnię? ;)

Krzesanie ognia; przygotowanie posiłków (bo to survival, bez MRE, prawda?); użycie w roli ośnika do korowania; wytwarzanie narzędzi; nacinanie kory brzozy i klonu celem pozyskania soków; przygotowanie broni i amunicji (zrób łuk i strzały siekierą i saperką, a na Reconnecie postawią Ci pomnik)...

 

To taki szybcior, bo idę spać ;)

Link to post
Share on other sites
Swoją drogą, gołymi rękoma chyba trudniej ubić wilka tudzież szarżującego dzika niż nożem.
O! Widzę, że Kolega jest fanem Winnetou :) Ale na poważnie: nożem w obu przypadkach możesz najwyżej oskórować w/w.

 

Dopiszę od siebie, że noż przydaje się przy przygotowywaniu/maskowaniu stanowisk strzeleckich tudzież innych i posiłki (jak wspomniał Okruch).

Link to post
Share on other sites

Myślę, że z broni białej na dzika to TUTAJ masz odpowiedni kaliber. Nóż na dzika? Nie, nie widzę tego. Z wilkami to samo. Nóż w takim przypadku to raczej proteza psychologiczna, trzeba brać przykład z wiewiórki i spitalać na drzewo (o ile jest).

 

Co do dresów to się nie wypowiem. "Dzięki" takiemu podejściu jak przedstawione w Anglii legalnie możesz posiadać co najwyżej Victorinoxa, a problem noża w survivalu stał się czysto akademickim.

Link to post
Share on other sites

O ile łopatkę piechoty jeszcze ktoś czasem nosi to, Keltuzar, kiedy kogoś w lesie ostatnio widziałeś z toporkiem? Chyba mylisz "survival" z "obozem harcerskim". Duże mocny nóż właśnie zastępuje toporek, naostrzona łopatka też może zastąpić, ale musi być porządna.

 

Poza tym jak ktoś nie wiem do czego może się przydać w lesie nóż to... chyba nigdy nie był w lesie.

Link to post
Share on other sites
byłem w lesie kilka razy , raz w nim spałem
Wooow no to szacun!

 

Jakie są czynności które można wykonać nożem a nie da się maczeterą ?
Wszystko co wymaga precyzji - ostrzenie i obrabianie mniejszy kijków itd. Dołki też się wygodniej kopie średnim nożem niż maczetą... I masa innych rzeczy...

 

Już wspomniałem - mówisz o survivalu, a już dokładasz kolejne narzędzie. Mi z tej listy wystarcza w lesie nóż, a najlepiej dwa - duży ze stałym ostrzem i mały folder... Maczeta, toporek, łopatka... Po co to w bytowniu (nie obozie)?

Link to post
Share on other sites
Wooow no to szacun!

Broń Boże nie lansuję się lecz tylko odpisuję na twoją teorię o tym iż nigdy nie byłem w lesie

 

 

Maczeta, toporek, łopatka... Po co to w bytowniu (nie obozie)?

 

 

łopatka - kopanie grobów ( tych do spania)

toporek - wiodomo

maczeta - Obrona (teoretycznie) , rąbanie drewna, zdzieranie kory itd. chyba dość uniwersalny przedmiot , często zabieram na nocne wyjazdy na ryby ;)

Edited by Keltuzar
Link to post
Share on other sites
łopatka - kopanie grobów ( tych do spania)
Że co? A co Ty chcesz kopać do spania? Może jeszcze łóżko wodne?

 

toporek - wiodomo
Nie, nie wiadomo. Co zrobisz toporkiem, czego nie zrobisz średnim nożem?

 

maczeta - Obrona (teoretycznie)
Przed czym?

 

rąbanie drewna
Nóż.

 

zdzieranie kory
Nóż.

 

chyba dość uniwersalny przedmiot , często zabieram na nocne wyjazdy na ryby ;)
Do czego potrzebujesz maczety czego nie zrobisz nożem? I nie mówię tu o dżungli.

 

Weź nóż, łopatkę, toporek, maczetę, resztę sprzętu i przejdź z tym po lesie 10-15 km.

Link to post
Share on other sites

Kopanie dołka na łóżno ma sens pod warunkiem, że jest to łóżko podgrzewane. W dole o wymairach karimaty i głębokości 10-15 cm rozpalamy ognisko, układamy w nim kamienie (suche - polne, pod żadnym pozorem nie wkładać wyciągniętych z rzeki). Gdy kamienie się nagrzeją, rozprowadzamy gorący materiał w dole i zasypujemy ziemią, przykrywamy paprociami i/lub jedliną. W zależności od warunków, odczuwa się ciepło przez 4-8 godzin.

 

A na zwykły wyjazd? Ka-Bar, SRK, CSK, BK-7. Takie 6-7 calowe (15-18 cm) noże wystarczą w zupełności. Latrynkę można wykopać patykiem ;)

 

Ewentualnie "na Skandynawa", czyli lekka (do 800 g, najlepiej 500 g) siekierka i nieduży nóż do cięcia 3,5 - 5 cala (9-12 cm). Ale ja i tak wolę większy nóż i scyzoryk.

Link to post
Share on other sites

Keltuzar - to o czym piszesz przypomina mi harcerskie obozy z lat 80-tych. Wtedy kto miał maczętę (bo fink,ę to każdy miał) ten był gość! A im więcej szpeju tym lepiej. Do survivalu było tam daleko.

 

Podtrzymuję zdanie Foki i Okrucha. Duży nóż plus mały do prac precyzyjnych.

 

Nie ma definicji "dużego, średniego i małego noża". Wszystko jest względne. I nie ma sensu sprowadzać dyskusji do poziomu "gdzie kończy się nóż a zaczyna maczeta ?". Jeśli nie wiesz jaka jest różnica to po co przepłacać ;)

Link to post
Share on other sites

Być może popowtarzam to, o czym była mowa.

 

Jak idę na 3 dni do lasu, to nie potrzebuję ani maczety, ani saperki.

Jeśli chcę ściąć żywe drzewko, o średnicy 8-10 cm to nie widzę problemu, by zrobić to nożem. Kwestia ostrości, i wprawy. Jedna osoba przegina drzewko, druga na zgięciu używa noża jako toporka.

 

Nie mówię tu o wielkiej 30 cm rambo - kosie. Używam zwykłego Glocka 78. A że mogę nim ogolić włosy na ręce, to już inna bajka ;)

 

Jeśli muszę wykopać dołek, zawsze mogę zrobić to fragmentem menażki. Albo kawałkiem drewna też się da.

 

Ogółem, nie widzę czynności w lesie, do których nie trzeba używać noża.

Budujesz schronienie przed deszczem: przycinasz badyle, ścinasz gałęzie, ew. rowek melioracyjny.

Rozpalasz ogień: kora, większe badyle pociąć.

Gotujesz: to jak w domu.

Maskujesz się / kolegów/ stanowisko.

Wszelkie budowle przy dłuższym pobycie w jednym miejscu - używasz noża.

Nawet jak się człowiek nudzi, to można wziąć nóż, i ostrugać patyk ;) Czy coś tam porzeźbić.

 

Popieram kolegów z dwoma nożami, jest to bardzo wygodne. Mi w sumie sam glock wystarcza. Od ładnych paru lat zdarza mi się kimać na łonie natury, i przyznam, że ten nóż jest najlepszym, jaki miałem.

 

Co do obozów harcerskich :D Tak, tam się używa saperek, toporków, siekier, maczet, szpadli, łopat, i Bóg wie czego jeszcze. Ale to są najczęściej imprezy stacjonarne, buduje się przez 2-3 dni urządzenia obozowe, po czym korzysta z nich przez 2-3 tygodnie. I nie biega się z nimi po lesie.

Link to post
Share on other sites

Jednak nożyk 4-5 calowy to do lasku często mało. Masa mojego starocia BW często nie pozwala mi na ścięcie gałązki jednym walnięciem choć wyostrzony lepiej niż standardowa ostrość robocza. Stąd czasem mini kukri noszę, które jest substytutem tego co bym chciał czyli 8-10 calowego bydlaka jak duże RATy, CS Trailmaster czy Ontario Gen II SP43 (mój cenowy faworyt):)

 

PS. Oczywiście mówię o tym większym z pary dwóch.

Edited by Wukasz
Link to post
Share on other sites

fixed najlepsze węglówki: Ontario Rtak-II (sekierka, maczeta, szpadel-budowanie schronienia, przygotowanie drew na ognisko-tyle)

 

folder najlepsze nierdzewne: Gerber Gator 154cm (" wszechstronny dłubacz", kuchnia, rozpalanie ognia, częściowo budowa schronienia i inne drobne prace)

 

Polowanie i obrona przec zwierzetami- nożem?, taaaaa, atak wilka :) (słyszał kto ostatnio o ataku wilka?)

czyli zabawa w wypłowiałych komandosów lat 80` -litości

Link to post
Share on other sites
Jednak nożyk 4-5 calowy to do lasku często mało. Masa mojego starocia BW często nie pozwala mi na ścięcie gałązki jednym walnięciem choć wyostrzony lepiej niż standardowa ostrość robocza. Stąd czasem mini kukri noszę, które jest substytutem tego co bym chciał czyli 8-10 calowego bydlaka jak duże RATy, CS Trailmaster czy Ontario Gen II SP43 (mój cenowy faworyt):)
Czyli nie jest problemem to, że nóż to za mało, tylko nie masz odpowiedniego noża, więc ma się to nijak do powyższej dyskusji.

 

PS To jest wątek o zastosowaniu noża, wątek o doborze odpowiedniego modelu już jest, więc tego typu posty będą kasowane.

Link to post
Share on other sites

Zatem doprecyzuję, bo znów zapomniałem pisać wprost i drukowanymi literami. Oczywiście mowa była o zastosowaniu noża: rąbanie, batonowanie i tym podobna ciężka praca z drewnem. Nie jest to też wypowiedź sugerująca konkretne modele. Ich nazwy pojawiły się jako ilustracja skrótu myślowego mówiącego, że nie potrzebna siekiera czy toporek do wyżej wymienionych prac z drewnem.

Link to post
Share on other sites

90% - przygotowanie pożywienia

9% - prace ręczne - struganie patyków, cięcie lin, struganie drewna na rozpałkę, itd

1% - inne: zabiegi medyczne, szukanie korzonków w ziemi, walka z niedźwiedziami

 

Nóż służyc do cięcia. Pisze to w każdej gwarancji dołączonej do noża. Uzycie niezgodne z przeznaczeniem: kopanie nożem, batonowanie, podważanie unieważnia gwarancję.

 

Do kopania słuzy łopata. Nóż w ten sposób tępimy i możemy go złamać. ktoś tu proponował budowanie "okopu" nożem - życzę szczęscia i czasu. Dwa razy w histori wojskowości probowano wprowadzic bagnet-saperkę, dwa razy się nie udało.

Do rąbania siekiera, uwagi jw. Pytanie tylko po co rąbać drzewo jak nie mamy siekiery? Na ognisko czy do budowy chaty? Chaty nie budujemy, ognisko rozpalimy z wiatrołomów, a co wieksze bale przepalimy.

Do walki służy bagnet, a jeszcze lepiej kałasznikow. Chyba, że jesteśmy ekspertem od walki nożem i próbujemy przekonać żołnierzy US Army, żę musza mieć nóż do walki wrećz.

 

Optimum to 4-5 cali, bo np. 7 ciężko posmarowac kanapkę.

A większości żołnierzy wystarcza duży Victorinox, bo da się nim otworzyć konserwę, butelkę z wodą i posmarować chleb.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...