Zielony Posted October 22, 2002 Report Share Posted October 22, 2002 Siedzę ostatnio u kumpla ogladam snajperke... Dal zabawy przykleklem zlozylem sie do strzalu.. A ten na to.."Poznac campera"! Ludzie czy na prawde tak blisko jest od cichego mysliwego do podstepnego zabojcy strzelajacego zza rogu w plecy stojac w cieniu.. Link to post Share on other sites
Mathias Posted October 22, 2002 Report Share Posted October 22, 2002 Moim zdaniem tylko rodzaj broni rozni campera od snajpera. Snajper przeciez nie poleci wyprostowany do ataku na pierwsza linie siejac seriami ze swojego PSG1 :) :) :) Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted October 22, 2002 Report Share Posted October 22, 2002 Wcale nie! Byc podstepnym zabojca strzelajacym zza rogu w cieniu lub grozacym nozem malej dziewczynce zeby wymuisc cos na przeciwniku jest znacznie trudniej. Mysliwy traktuje to jak zabawe, a zloczynca taki ma niewdzieczny zawod! Mnie tez nikt dlatego na przyklad w grupie nie lubi, bo dzgam nozem w plecy. Przewaznie kolegow z oddzialu, bo ich jest latwiej, a potem inkasuje od wroga gotowke. Pozdrawiam Kret Link to post Share on other sites
Foka Posted October 22, 2002 Report Share Posted October 22, 2002 Mathias - nie prawda Snajper nie "siedzi i czeka". on musi wypracowac (znalezc) taka pozycje zeby miec jak najwiekszy sektor prowadzenia ognia i zeby byl w rejonie prawdopodobnego przemarszu przeciwnika. Jesli okazuje sie ze strefa walki przesuwa sie (np. jego strona wygrywa i spycha przeciwnika na jego teren albo z innego powodu) to snajper rusza aby wspierac swoich ogniem z duzej odleglosci. Camper znajduje sobie najglebsza dziure w okolicy w ktorej nikt go nie znajdzie (ale i on niewiele widzi i nie ma jak i w co strzelac) i czeka na koniec gry modlac sie zeby przypadkiem nikt do niego nie strzeli. Roznica jest bardzo duza i wyrazna. To ze snajper nikogo nie ustrzelic moze byc wynikiem zlej pozycji czy zwyklego pecha, ale nie robi to z niego campera. Snajper mysli, a camper niekoniecznie. Link to post Share on other sites
Frugo Posted October 22, 2002 Report Share Posted October 22, 2002 Snajper mysli, kombinuje, jest ciagle w ruchu. Szuka pozycji i mozliwosci. Oddaje strzal, zmienia pozycje i od nowa to samo. Kamper siedzi, czeka, czeka na ofiare. Oddaje strzal i ... reszta zalezy juz od tego ilu ich bylo. Snajper moze operowac na tylach wroga, dlatego powinnien byc uwazny i czesto zmieniac sowja pozycje. Kazdy strzal praktycznie demaskuje jego miejsce. Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted October 22, 2002 Report Share Posted October 22, 2002 Nie zgadzam sie, Foko. Camper po prostu chce przezyc, jak kazdy z nas. Nie kazdy z nas jest wojownikiem... niektorych na te wykrecona sciezke zycia poznaczana hukiem uderzanych tlokow i gwizdzacych kulek rzucil los, kiej tego pisarza z "Szeregowca Ryana". Wyrwani ze swoich uniwersytetow, cieplych domow i oderwani od rodziny walczymy jedynie po to, zeby zarobic na chleb dla naszych zon i dzieci! Nikt nie ma pozytku z martwych bohaterow, a ci co przezyja, zjedza wszystkie ciasteczka! Pozdrawiam Kret Link to post Share on other sites
Mathias Posted October 22, 2002 Report Share Posted October 22, 2002 Swiete slowa Navy Seal, zgadzam sie w calej rozciaglosci. Mam tez nadzieje ze zauwazyles ze podszedlem do tematu dosc luzno i z humorem :) Jedno ze znanych motto snajperow: "Biegnij a zginiesz zmeczony". Link to post Share on other sites
Regdorn Posted October 23, 2002 Report Share Posted October 23, 2002 Kret... nie wiem skad sie wzielo Twoje pojecie kampera ale to chyba najpopularniejsze wzielo sie z gier komputerowych... i tam wlasnie kamper siedzi w dziurze i czeka, czeka, czeka az ktos mu przejdzie przed lufa... z reguly kamper nie ma szans jesli ktos postanowi sprawdzic miejsce gdzie sie zaszyl. Snajper to osoba taka jak juz zostalo napisane przez NavySeala i Frugo wiec nie bede powtarzal. Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted October 23, 2002 Report Share Posted October 23, 2002 No coz, to ja przepraszam. Zawsze uwazalem sie za kampera, bo sie chowalem zeby mnie nie trafili i strzelalem, jak kto sie pchal pod lufe. Jak juz napisalem, i nie bede sie powtarzal, najrozsadniejsza rzecza jest pozostac przy zyciu. ;-) I mam nadzieje, ze moje posty tez sa brane z przymruzeniem ucha, bo jeszcze sobie pomysle, ze kto mnie tu upomina...;-) Pozdrawiam Kret Link to post Share on other sites
CyberKozA Posted October 25, 2002 Report Share Posted October 25, 2002 Mathias : podoba mi sie to moto... Jeżeli juz o tym mowa, to cięzko muwić o snajperze jako o kamperze, bo na wojnie liczy się przeżycie a nie walka fair... Po co wymyslano óżne zabawki do ukrywania obecnosci snajpera? Żeby ładnie wyglądały na półkach i w katalogach? Żeby wojkowi analitycy mieli co ogladac ? hehehe... Raczej nie :) ja uważam że każdy sposób na przetrwanie jest dobry. I dlatego użyawm granatów :) Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted October 29, 2002 Report Share Posted October 29, 2002 Ciekawa opinia. Ale ja i tak bede sie chowal, poniewaz wczuwajac sie w role zbyt sie boje lecacej kulki ;-) Pozdrawiam Kret Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted October 31, 2002 Report Share Posted October 31, 2002 Witam. Ja ciagle mam nadzieje, ze te tematy mozna traktowac z przymruzeniem ucha, poniewaz piszacy je ludzie sa w wiekszosci luzno zwiazani z jednostkami specjalnymi. Ale po Twoim, Parabelle, poscie musze zareagowac polemika. Tak, jak zauwazyl slusznie Hao, slowo "camper" wziela sie z gier komputerowych typu FPP, gdzie wytrzymalosc postaci na trafienia jest mityczna, a ilosc srodkow zniszczenia tak potezna, ze gdyby sie wszyscy pochowali i strzelali to nie byloby zadnej radochy. Ale nie ma to nic wspolnego z rzeczywistoscia, w ktorej strzela sie ASG. Moze - powtarzam, moze, bo znam sie na tym slabo - w paintballu w rozgrywkach ligowych sa jakies kary za biernosc. To jednak jest sport, nie tylko czysta zabawa. Ma swoje zasady, jasne i latwe do kontrolowania w porownaniu do ASG. Dla mnie okreslenie "camper" w ASG kojarzy sie tylko i wylacznie z obozujacym oddzialem, takim co wlanie je ciasteczka, oproznia menazki i pije kawe. Moze tez czyscic bron, jesli sie nie boi rozkladac delikatnego mechanizmu na ziemi. W czasie rozgrywki ASG czujemy sie (w naszej grupie) jak podczas prawdziwej walki, i jesli tylko potraktujemy te zabawe z odrobina powagi (tj. nie wystawiamy akurat golego tylka na kulkowe razy lub nie bawimy sie akurat w Waterloo albo w Dupniaka) to naturalnym odruchem bedzie ucieczka lub ukrycie sie w razie zagrozenia. Kiedy wpadalismy w zasadzki, koledzy i kolezanki zabierali rannych spod ognia i uciekali, a nie pruli naprzod starajac sie zaliczyc jak najwiecej "fragow". Gdy bawimy sie w gronie, mozesz nawet uslyszec przerazone krzyki rannych w stylu "Wyciagnijcie mnie stad!", "Pomozcie mi!" itp... Nikt normalny nie bedzie "polowal" na innego zolnierza w tej sytuacji, tylko pomoze kolegom wycofac sie i przemyslec dalsza taktyke. Na tej samej zasadzie kazdy bedzie staral sie trafic przeciwnika skutecznie, z zaskoczenia i pozostajac jak najdluzej niezauwazonym. Nikt takiego kogos od kamperow nie wyzywa - to pojecie powstalo chyba w ograniczonej wyobrazni nastoletnich graczy w Quake'a, jak sugeruje to Hao. Idac tym torem moznaby nawet zakazac uzywania maskowania, bo to nieuczciwe - zreszta, moge sprobowac wlozyc na siebie obcisly trykocik a' la X-Men czy Unreal Tournament. Ale to sie kwalifikuje do tego rodzaju gier wowczas, co Waterloo i Dupniak. Czy Halloween - z przerobka, ze jednak zostajemy na poligonie. Jesli gralas w Rainbow Six, to czy nie wydaje Ci sie, ze wlasnie ciche i skryte zachowanie terrorystow przynosilo najwiecej problemow? Gdy ktorys zaczail sie na jakims waskim przejsciu i, niedostepny, eliminowal po kolei czlonkow oddzialu? Podczas kilku LARPow militarnych, w ktorych uczestniczylem (zarowno z uzyciem paintballa jak i airsoftu) widzialem zachowanie ludzi, ktorzy chowali sie za krzakiem i modlili sie cichutko, zeby to sie skonczylo i nikt ich nie trafil. "Sierzant" zwykle bluzgami wyganial takich do akcji, ale nikt ich po grze nie krytykowal - przeciwnie, chwalono ich za taka gre, bo dzieki temu dodawali oni rowniez nowe wyzwania dla zespolu i dodawali klimatu zabawie. Mysle, ze o kampieniu w prawdziwych walkach na ostra amunicje nie bede sie wypowiadal. Nie jestem zainteresowany prowadzeniem takowej. Moje wyobrazenia na temat rzeczywistej walki pozwalaja mi jednak watpic, czy interweniujacy funkcjonariusz ma na celu zdobycie jak najwiekszej liczby fragow i ciagly ruch jako jedyna gwarancje nietrafienia. Oczywiscie, moge sie mylic. Pozdrawiam serdecznie Kret Link to post Share on other sites
Regdorn Posted October 31, 2002 Report Share Posted October 31, 2002 Parabelle wielkie dzięki za wyjaśnienie kim jest camper :) Właśnie dodałem cytat z Twojego posta do słownika jako nowa reguła k©amperstwa, mam nadzieję, że nia masz mi tego za złe? Twoja wypowiedź oddaje dokładnie całą istotę tego zjawiska. Zawsze wiedziałem kogo, o jakim zachowaniu określa się mianem kampera ale nie potrafiłem tego ubrać w słowa, a teraz dzięki Tobie już potrafie :D Dobrze również wiedzieć, że pojęcie to nie pochodzi od gier komputerowych. Z Tobą Kret również się zgodzę, że w rzeczywistości walczy się o przetrwanie ale czasem pozostanie biernym, w ciemnym kącie może odroczyć to co może być nieuniknione... Ja uważam, że lepiej działać niż siedzieć w miejscu i czekać... czekać... ja tak nie potrafie... zawsze mam wrażenie, że ktoś mi wejdzie na plecy... ponieważ tego nie chce, albo staram sie ciągle przemieszczać, albo jesli siedzę w jednym miejscu wiem, że na plecach mam kumpla. Jeśli on się ruszy i ja to zrobię. Gdziekolwiek by nie poszedł. Co 2 pary oczy to nie jedna, co dwie lufy to nie... Ale odbiegam od tematu :D Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted November 1, 2002 Report Share Posted November 1, 2002 Tak uzasadnionej definicji nie sposob nie przyznac racji, Parabelle. Przyznaje slusznosc. Pozdrawiam Kret Link to post Share on other sites
PAT_Pinky Posted December 20, 2002 Report Share Posted December 20, 2002 Hehe jak latalem z sprezyna bylem camperem bo reszta latala z EAGami, i serio bawilem sie czasem swietnie, coz ale nawet camper zmienia pozycje i niezle kombinuje. Znajdz mnie jesli ci sie uda bede za kazdym rogiem i w kazdej dziurze. Inna sprawa ze robilem to co jakis czas jak papieroski nie pozwalaly mi biegac. Teraz zostalem lowca snajperow hehe zwlaszcza takiego jednego z SG1 :mrgreen: i tez bawie sie swietnie. Powiem jedno w ASG nie ma roznicy czy jestes snajperem czy Camperem wazne jest jak sie bawisz. Link to post Share on other sites
Guest Wilq Posted December 22, 2002 Report Share Posted December 22, 2002 Salve! Tak czytam i czytam i nie mogę sobie w końcu wywnioskować czym ja byłem na ostatniej strzelance... :wink: Otóż pewnego razu, gdy ja miałem MP5 (spring) i walczyłem przeciwko dwóm kolegom z krótkimi sprężnynami udało mi się wyprowadzić ich w pole na tyle, że przez 10 min panoszyli się bezradnie po poligonie i nie wiedzieli co zrobić :D (ja wówczas próbowałem się do nich zbliżyć na tyle, żebym mógł oddać strzał, do ostatniej chwili pozostając w ukryciu)... W pewnym momencie zrezygnowani pomyśleli, że może coś mi się stało i zaczęli mnie wołać(słyszałem każde ich słowo, tak a'propos :D )... Aby się zbytnio nie martwili odpowiedziałem im, po czym usłyszałem, że mają zamiar zrobić "frontal attack". I co w tym momencie zrobiłby snajper, a co camper? Czy powinno się natychmiast spróbować zniknąć, czy może poczekać, aby weszli mi w lufę? No i które z tych zachowań mogło by być zachowaniem snajpera? Chyba obie, bo wszak snajper czeka, aż wróg znajdze się w odpowiednim miejscu do odstrzału-wg jednej z teorii, a wg drugiej powinien jakoś zajść ich od tyłu i wystrzelać ich z zaskoczenia... Więc? Podkreślam, że nie miałem z kim współpracować, więc teoria Parabelle ma tu niewielkie zastosowanie. Link to post Share on other sites
Jarcher Posted December 22, 2002 Report Share Posted December 22, 2002 Napewno nie campowałeś wtedy. Bo jak można kampować skradając się do celu? :) Link to post Share on other sites
Guest Wilq Posted December 23, 2002 Report Share Posted December 23, 2002 Ba! To akurat wiem... :) Link to post Share on other sites
BMP_Mad_Max Posted December 27, 2002 Report Share Posted December 27, 2002 ...coz ale nawet camper zmienia pozycje i niezle kombinuje. Znajdz mnie jesli ci sie uda bede za kazdym rogiem i w kazdej dziurze. Hm... Pinky. Ktoś kto wyznaje słowa wyżej zacytowane nie jest już kamperem tylko snajperem, przynajmniej w/g mnie :P Druga sprawa jaką chciałem poruszyć to to czym się różni kamper od snajpera. I tutaj przychodzi mi do głowy taki mały epizodzik z filmu STAN ZAGROŻENIA z Harrisonem Fordem. Była tam scenka z ćwiczeń dla snajperów. Ćwiczenie to, o ile pamiętam polegało na oddaniu jak największej liczby strzałów do tarczy(swoją drogą tarcza była obok jakiegoś generałą czy coś więc celność też odgrywa tu rolę :P ) i pozostaniu niezauważonym. Aby utrudnić zabawę takiemu snajperowi, iluś tam żołnierzy latało po poligonie i szukało naszego ducha. Jak dla mnie jest to doskonały patent na "odkamperzenie" snajperów :D Tak było w tym filmie, a jak jest w rzeczywistości w armi USA to nie wiem. To było apropo snajperów. Co do kamperów to zgadzam się, że jest to taka osoba, która chowa się w miejscu gdzie wejść można z jednej strony i czeka wyłącznie na to aby ktoś się na lufę nawinął :P Z resztą jest to trochę głupie, bo przy szczęściu może takiego gostka ominąć cała walka, jakaś potyczka, szturm, itp. Ja osobiście nie preferuję tego typu walki gdyż czasem miło usłyszeć głos kolegi "WYCOFUJĄ SIĘ!!!" czy temu podobne. To chyba wszystko co chciałem napisać i mam nadzieję, że was nie zanudziłem. Pozdrawiam. Link to post Share on other sites
PAT_Pinky Posted December 28, 2002 Report Share Posted December 28, 2002 Hmmm.... W zasadzie już wszystko zostało powiedziane, wtrące swoje wredne trzy grosze. Wiekszość grup czy to airsoftowych czy paintbalowych wypracowała sobie odpowiednią taktykę w której podstawą jest działanie zespołowe w grupie, gdzie każdy członek teamu wie gdzie jest jego miejscew szyku i na "Campowanie" nie ma co liczyć. To samo dzieję się zazwyczaj na współczesnym polu walki przynajmniej w teorii. Walki w miastach byłej Jugosławi oraz szturm Groznego w Czeczeni pokazały że Camperzy są groźni nietylko dla pojedynczych żołnierzy ale wpływają negatywnie na morale przeciwnika. Camperzy w b. Jugosławi strzelali na odległości do około 200 m. zaczajeni w dziurach, prasa nazywała ich różnie. W Namie SEALsi zastawiali takie pułapki w drużynach składających się najczęściej z trzech osób. Siadali w jakims błocku obok scieżki i czekali bez ruchu kilkanaście godzin na VC, nie muszę dodawać że było to cholernie wyczerpujące i bardzo rzadko udawało im sie coś upolować. W porównaniu do jednostek zwykłej piechoty, działającej w liczebności najmniej plutonu, byli Camperami. Z strony VC pojedynczy żołnierze czający sie na Jankesów to była norma wpływająca na morale przeciwnika. I tak z moich trzech groszy macie mały wykład na temat Camperów w praktyce, których to serdecznie pozdrawiam. Link to post Share on other sites
Guest Black Hawk Posted June 27, 2004 Report Share Posted June 27, 2004 Masz rację. kamperzy w mieście są szczegółnie niebezpieczni nawet dla dywizji pancernej. Taki kamperek z RPG może zrobic małe ałka śmigłowcowi nie wspomne już o czołgach. Link to post Share on other sites
Piciu Posted June 27, 2004 Report Share Posted June 27, 2004 Wysłany: Sob Gru 28, 2002 5:10 am Ostatni post Pinky'ego!!! DWA TYSIĄCE DWA!!! Jeszcze jakbyś coś ważnego do dyskusji dodał... ale nie bo po co? Link to post Share on other sites
Robbie [O.T] Posted June 27, 2004 Report Share Posted June 27, 2004 Hmm czytając ten topic tak się zastanawiam. A mianowicie: Na ostatniej strzelance byłem zmuszony skoczyc w krzaki (duże były) i się schować tak żeby mnie nikt nie znalazł/usłyszał. Jakieś 5 metrów ode mnie grópa 3/4 osób z dróżyny przeciwnej akurat przechodziła (co do strachu, jedna z tych osób powiedziała że w miejscu gdzie ja jestem jest sniper (nie musze mówić co wtedy czułem - ręce sie trzęsły jak przy padaczce), na szczęście dróga odpowiedziała że sniper uciekł), po jakichś 2 minutach przemogłem sie i wyszedłem po cichu, widziałem plecy dwóch przeciwników a z przodu jeszcze jednego (jakimś cudem ich wystrzalałem). Dodam że mam p99 hfc (krótki spring). Moje pytanie brzmi: Jak nazwiecie takowe zachowanie. Link to post Share on other sites
Julas Posted June 27, 2004 Report Share Posted June 27, 2004 ja bym to nazwał twoją pomysłowością(chociaż miałbym jakieś zastrzeżenia do "jakimś cudem" ale dobra nie czepiem się za słówka)jak i brakiem uwagi ze strony 3 ofiar twojej akcji hehe :) Link to post Share on other sites
Robbie [O.T] Posted June 28, 2004 Report Share Posted June 28, 2004 Jakimś cudem ponieważ gdy ubiłem pierwszego to zaczeła sie strzelanina z drógim, z tego co pamiętam to kulki swistały koło głowy. A trzeci jak stał na początku, tak stał (naszczęście bo miał mp5 :)) więc nie było z nim problemów, potem tylko spotkałem kolege i sie okazało że wszyscy wybici. Hmm ja wyznaje (nie tylko w fpp przez neta) "przyczajke", czyli jeden kolo (ja) zaczaja się na tyły wroga, reszta odwraca uwage, a potem tylko dywersja. Albo czeka w miejscu przez które będzie przechodzić przeciwnik - jak to nazwiesz Julo - i wtedy taka sama akcja jak powyżej. Link to post Share on other sites
Recommended Posts