Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Operacja Valkiria II


Recommended Posts

@nowakos:

Kulkę , a nie kulki. Jakie 700? Jak by Qubek dostał z przyłożenia z 700 to by zęby zbierał. Ah te ploteczki.

 

@rudi:

To co napisałeś jest cholernie nie czytelne,a miejscami nawet bezsensowne. :-F

Tekst napisany był w oparciu o wypowiedzi tzw.wybrańców,a szczególnie jednego,jeżeli czegos nie zrozumiałeś to nie okreslaj bez sensu,ponieważ od początku do końca mam racje. :twisted: Adi,tak naprawdę to po czyjej Ty jesteś ,a w walce byłeś stronie?o ile mi wiadomo to chyba po naszej ?To jest moje odczucie i to co postrzegam przelałem na klawę.Nie wszystkim to sie może podobać i nie musi.Ocenę pozostawiam innym-mnie generalnie impreza się podobała i tyle.Jeżeli byłeś w wojsku,a ja byłem d-ca czołgu to powiem tyle:Jezeli d-ca zostaje trafiony jego funkcję przejmuje działonowy,to samo ma sie w walce piechoty,a już na pewno w Valkirii,gdzie d-ca np.nie jedzie jego rolę przejmuje z-ca i tyle w temacie.Nie bedę już z nikim polemizował bo traci to sens,to co miałem do powiedzenia,napisałem. ;-)

Link to post
Share on other sites
  • Replies 144
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Trochę odpowiedzi:

1.marine-m1- napisałem wyraźnie pół nocy a nie całą; obwiniam całą ekipę bo gdybyście z nim nie pili i usadzili go wcześniej, to nie byłoby problemu.

 

2.nowakos - nie byłoby tego problemu gdyby była weryfikacja mocy replik, z drugiej strony nie wiadomo, czy powodem głupoty i strzelania z metra w twarz nie była zawartość procentów?

 

3.rudi - co innego ognisko a co innego magnetofon na full; nie próbuję nikogo zdyskredytować, tylko stwierdzam fakty - piłeś- nie jedź, piłeś - nie strzelaj;

Dobrze wiem, że są to słowa hymnu niemieckiego z czasów Hitlera i co jak co, ale śpiewanie tego przez Polaków/ na pewno nie w kontekście rekonstrukcji/, drugiego narodu przeznaczonego do eksterminacji po Żydach, wydaje się nieco nie na miejscu.

Na następną edycję Valkirii na pewno nie pojadę, o czwartej pomyślę jeśli zostaną wyciągnięte wnioski i będzie egzekwowany zakaz picia alkoholu.

Zwróć uwagę, że mam głównie zastrzeżenia dotyczące alkoholu i konsekwencji jego użycia.

D-ca nie zawsze biegnie koło żołnierza i prowadzi go za rączkę.W większości przypadków wojna polega na samodzielnym działaniu.
- otóż to, głównodowodzący nie bierze udziału w walce tylko koordynuje działania podwładnych i wydaje rozkazy. Co rozumiesz przez samodzielne działanie? - żołnierz ma wykonywać rozkazy a nie myśleć- po to jest struktura dowodzenia.

Podajesz jako wiarygodne źródło Svena Hassela - przeczytałem wiele jego książek, które poza niewątpliwie porywającym stylem, nic z prawdą historyczną nie mają wspólnego. Jego prawdziwe nazwisko to Borge Villy Redsted Pedersen, nigdy nie był na froncie, był duńskim informatorem SD i gestapo w Kopenhadze.

 

4.kilziom- rozkaz dla aliantów, przekazany przez ich dowódcę, brzmiał: macie iść z punktu A/ sztab aliantów/ do punktu B /prawdopodobnie sztab osi/ najlepiej kupą nie rozdzielając się, bo organizator tak woli.

i reszta tworzyła pododdziały i decydowali sami

- no właśnie, to pospolite ruszenie czy symulacja wojska?

Link to post
Share on other sites

Witaj Ultiva,masz wiele racji,ale odnosze wrażenie,że powinnismy zakończyć tematy sporów,wstrzemięźliwość we wszystkim jak sądzę jest konieczna,co do lteratury-Ona winna być porywająca a nie poszukujaca prawdy historycznej, od tego są oceny historyków i prawdziwe wspomnienia żołnierzy z frontu,choćby mojego ojca I JEMU PODOBNYCH.Mimo wszystko,nie zaniechaj ponownego przyjazdu na Valkirię,szkoda tracić doświadczonej,jednej lufy więcej,Valkiria ma nas łączyć ,a nie dzielić.Pieśni w wykonaniu Polaków w obcych językach-szkoda,że nie był to j.angielski,łatwiej by go można przełknąć.Z magnetofonem to zbędna jazda-można było ściszyć.Myślę,że nie powinniśmy obrzucać się zarzutami bo to do niczego nie prowadzi.Nie wykluczone,że przy następnym spotkaniu będzie inaczej i wypalimy wspólnie fajkę pokoju ,co Ty na to ?

Link to post
Share on other sites

witam tu Łódź

PIERWSZE ZABAWA ZAJEFAJNA.

PO DRUGIE TEŻ TAM BYŁEM ,NIE WIDZIAŁEM TONY KRWI I ,ŻE KTOŚ MIAŁ STRASZNIE ZNISZCZONĄ TWARZ KULKĄ -PROPONUJE KUPIĆ SOBIE MASKĘ LUB ZMIENIĆ SPORT NA SZACHY.

JAK KTOŚ PISZE O 700 FPS,TO SIĘ LEPIEJ NIECH NIE WYPOWIADA-TRZEBA ZNAĆ FIZYKĘ I TAKIE TAM I OBRAŻENIA Z TYM ZWIĄZANE.

JAK NIEBIESCY WYGRALIBY TO NIKT NIE ODEZWAŁBY SIĘ OD NICH-MĘSKIE EGO.

 

LUDZIE JADĄ SIĘ BAWIĆ ,POGADAĆ-A JAK KTOS CHCE SIĘ BAWIĆ POWAŻNIE TO WOJSKO ROBI ZACIĄG,DOSTANIE 5 KULEK NA ROK I POSTRZELA DO TARCZY.

 

MAPY KSERO BYŁY CZYTELNE ,ALE ZNOWU TRZEBA SIĘ ZNAĆ.MY ZAWSZE BYLIŚMY NA WASZYCH TYŁACH W SOBOTĘ I W NIEDZIELĘ.

JAK CHCESZ SIĘ BAWIĆ W WOJNĘ-A PRZESZKADZA TOBIE DESZCZ ,KOLEDZY KTÓRZY NIE POZWALAJĄ DZIECIOM SPAĆ,BO TRZEBA SIĘ WYSPAĆ ,ŻEBY GRAĆ

-TO JAKIŚ ABSURD I PARANOJA.

"ZŁEJ BALETNICY,KAŻDE PANTOFELKI SĄ ZA CIASNE."

FACET TO FACET ,MUSI WYPIĆ I WALCZYĆ .SPAĆ NIE MUSISZ,DESZC TO TEŻ POGODA.

ZLOT BYŁ FAJNY,BARDZO FAJNY.I ORGANIZATORZY DALI Z SIEBIE DUŻO.

A JAK SIĘ KOMUŚ NIE PODOBA TO NIECH NIE PRZYJEŻDŻA ,TYLKO PO TO ŻEBY PÓZNIEJ OPLUĆ SWOICH KOLEGÓW NA FORUM.

 

 

RUDI ZNOWU WIELKI SZACUNEK,CAŁY CZAS MÓWIMY O TWOJEJ SZARŻY NA NAS.

LUBIĘ LUDZI ,KTÓRZY NIE MARUDZĄ,MAJĄ WIEDZĘ I MOŻNA Z NIMI KONIE KRAŚĆ !!!!!!

 

POZDRAWIAM ORGANIZATORÓW,TRZEBA DUŻO ODWAGI ,ŻEBY ZROBIĆ TAKI ZLOT, MY BĘDZIEMY ZAWSZE U WAS - W NAS MACIE PRZYJACIÓŁ

 

ZAPEWNE ZNOWU KTOŚ NAPISZE ,ŻE PISZĘ CAPS LOCKIEM,ALE TO BĘDĄ CI KTÓRYM NADEPNAŁEM TYM POSTEM.

POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH NORMALNYCH Z VALKIRII 2

Edited by DXF
Link to post
Share on other sites

Nareszcie jesteś,pozdrawiam. :-P

Dxf-popieram,mocne słowa,mocnego wojownika.Wszystkie argumenty słuszne,co w moim odczuciu dotarły do mnie bezposrednio i nie trzeba tu żadnej interpretacji,ani myśli pośrednich.Amen. :killer:

Edited by rudi
Link to post
Share on other sites

Poprzednią edycję Valkirii wspominam lepiej, niż drugą. Jest wiele minusów a jednocześnie dużo plusów tegorocznej zabawy. Po części zgodziłbym się z opinią Ultivy i alientm, ale i w słowach np. DXF też jest sens. Organizatorzy poczytają sobie, wyciągną wnioski na przyszłość a "Operacja Valkiria III" będzie zlotem doskonałym.

Link to post
Share on other sites

Odnoszę wrażenie, że ktoś ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Zlot był organizowany zgodnie z zasadami asg, wszyscy podpisywaliśmy się przy rejestracji, że znamy i będziemy przestrzegać regulamin, który w pkt 3.13 brzmi: Zakazuje się spożywania alkoholu, osoby przyłapane na spożywaniu alkoholu lub określone przez Organizatora mianem "pijanych" nie będą mogły brać udziału w rozgrywkach (zakaz spożywania alkoholu obowiązuje aż do zakończenia airsoftowej części zlotu).

 

Nie mam pretensji do osób pijących z umiarem, co innego wypić 2-3 piwa podczas gadki z kumplami, a co innego napić się tak, żeby ledwo na nogach stać bądź wręcz zasnąć na siedząco przed namiotem.

ZLOT BYŁ FAJNY,BARDZO FAJNY.I ORGANIZATORZY DALI Z SIEBIE DUŻO.

A JAK SIĘ KOMUŚ NIE PODOBA TO NIECH NIE PRZYJEŻDŻA ,TYLKO PO TO ŻEBY PÓZNIEJ OPLUĆ SWOICH KOLEGÓW NA FORUM.

Jak już napisałem, na następny nie pojadę, a gdyby się znalazł ktoś taki jak ja po poprzedniej edycji i napisał jak to wyglądało to i na tą bym nie pojechał.

Nie bardzo rozumiem dlaczego z takim uporem bronicie kilkuosobowej grupy głównie z Ełku i częściowo z Gołdapi, którzy swoim zachowaniem zepsuli wizerunek Valkirii. Ja na miejscu orga dałbym im za to bana na następne zloty.

FACET TO FACET ,MUSI WYPIĆ I WALCZYĆ

Oddziałom frontowym idącym do walki dawano gorzałkę, gdyż przytępiając świadomość powodowała większą brawurę i skłonność do "kozaczenia", co jest może cenne na wojnie ale już na drogach czy airsofcie niekoniecznie.

 

rudi- ależ ja się nie spieram, tylko zwracam uwagę na parę spraw, do których mam zastrzeżenia. Chyba lepiej żeby były też posty punktujące niedociągnięcia, a nie tylko typu - było zajebiście...

Mimo kilku obiekcji bardzo miło wspominam Valkirię, gdyż poznałem tam kilka wspaniałych osób i choćby z tego powodu warto było tam pojechać i gdyby nie alkohol uznałbym zlot za bardzo udany.

 

DXF- nie krzycz, wyłącz Capsa.

 

Pozdrawiam

Nienormalny na valkirii, bo trzeźwy.

Link to post
Share on other sites

Głównie patrze, że ciągle idzie o spór o alkohol. Ludzie to była 2 edycja nie 5 czy 6 nasze doświadczenie w organizowaniu imprez ciągle się powiększa lecz dajcie trochę czasu!!!!!!! Jestem tzn byłem organizatorem tej imprezy i twierdze i przyznaje się bez bicia, że wina jest nasza (organizatora), nie dopilnowaliśmy nie powstrzymaliśmy i amen. Choć sądzę, że ludzie po 20 , 30 powinni mieć jakiś umiar!!! Natomiast dobrze, że wypisujecie co było na minus, bo w ten sposób wiemy co było nie tak poprawimy nasze nie dociągnięcia: i jeżeli odbędzie się za rok edycja to bądźcie tego wszyscy pewni, że organizator będzie latał z alkomatem, skończy się to raz na zawsze.

 

Lecz wiedzcie, że szanse na organizacje zlotu "Valkiria 3" są praktycznie znikome.

Link to post
Share on other sites

Witam było miło i fajnie zawsze znajda się ci którzy maja jakieś ale. Minus dla orgów za przerwanie deszczowej walki :D. a dalej to + sami spróbujcie to zrobić a potem się starajcie jak możecie aby utrzymać ponad setkę osób w ryzach jesteśmy dorośli i wiemy co robimy. Pozdrowienia dla Rudiego szkoda ze wyskoczył mi kabel ze świnki :P ale zato Był tam dxf. Dzięki za mila zabawę w timie HIPOPOTAM. Tym elitarnym :killer: .a i tez tym twardziela z rzeczki :strach: co się bali wyjsc przeciw 3 osoba na otwarte pole :wink: pozdro przesyła shadow

Link to post
Share on other sites

Sorki nie byłem na zlocie ale jak Ultivii poszedł zlot w pięty to jak napisał że nie pojedzie to niech nie jedzie i da siana sobie, bo chciałem poczytać sobie opinie ludzi o taktyce scenerio czy wyszło, fotki luknąć a nie czytać o pierdołach ze sobie tak na prawdę ktoś nie "pofragował".

Chce wpaść na Valkirię III ale jeszcze czas.

 

A jak ktoś marudzi ze ktoś sie nawalił i jedna strona była nie przygotowana to jeszcze większa bajera bo wtedy można się własną elokwencją i przygotowaniem wykazać i poprowadzić swoją grupkę tak jak się należy na przekór wszystkiemu jak to bywało w historii wojen :D ( no i co można można ;)

Pozdro for all

Link to post
Share on other sites

Piszesz ,że valkiria 3- szansa znikoma

Jeżeli możemy jakoś pomóc w przyszłym roku daj znak.

i nie martwcie sie tym jednym ,który tylko pisze o pijaństwie i jest zawiedziony.

 

Prawda jest taka i tak odwaliliście kawał dobrej roboty,a inni zawiedzeni niech zapraszą około 200 osób i zrobią tak dobrą imprezę zobaczymy co wtedy powiedzą .

 

dobra robota -gratulacje

 

Jarek -team "Hipopotam" :-P

Link to post
Share on other sites

Ultiva napisał:

"z uporem bronicie kilkuosobowej grupy głównie z Ełku i częściowo z Gołdapi, którzy swoim zachowaniem zepsuli wizerunek Valkirii. Ja na miejscu orga dałbym im za to bana na następne zloty."

 

Na samym początku zlotu należało podzielić obóz na tych co chcieli się bawić na całego ,np posiedzieć przy ognisku do późna, podyskutować, pośpiewać, zintegrować się, wprowadzić normalną atmosferę, nawiązać znajomości, wymienić się doświadczeniami, poopowiadać przygody i wspólnie pobiesiadować.

Oczywiście byli, są i zawsze będą tacy , którzy nie porozmawiają, rozstawią swój namiot, zjedzą mielonkę i pójdą spać- w trosce o swoją jutrzejszą formę. Oczywiście trzeba uszanować jednych i drugich , ale czy warto się z tego powodu kłócić. Osobiście nie pojechałem na valkirie tylko się strzelać. pojechałem także , aby zawiązać nowe znajomości, zdobyć doświadczenia, porozmawiać z ludźmi , z którymi porozumiewałem się tylko przez forum. Byłem na niewielkim zlocie w mojej okolicy , na którym integracja polegała na wspólnym śpiewaniu przy ognisku i dobrej zabawie, a po zakończeniu- na wspominaniu miłych i śmiesznych chwil lub fragów zdobytych w ciekawy sposób. Powracając do valkirii ;albo umie się bawić , albo nie umie nie bawić. Albo pluje się do siebie jadem na forum albo kulkami podczas walki. wspomniane tu zostało także dowodzenie aliantami. Alianci sami sie podzielili na grupy które miały różne zadania: zdobycie sztabu, obrona sztabu, utrzymanie "frontu" oraz bycie w rezerwie.

LUDZIE NIE PLUJCIE JADEM NA FORUM. TRZEBA BYŁO SIĘ WYKAZAĆ W WALCE.

i NIE ZNIECHĘCAJCIE ORGANIZATORÓW SWOIMI WYPOWIEDZIAMI. POTEM MOŻE BYĆ :strach: BO ZLOTU NIE BĘDZIE.

Link to post
Share on other sites

Głową muru nie przebiję. Za zwracanie uwagi na problem pijaństwa na zlocie jestem wyzywany od dzieciaków i nienormalnych i wręcz persona non grata. Uchlanie się do nieprzytomności nazywane jest integracją. Strzelanie się z piwem w ręku to fajna zabawa. Dopóki istnieje przyzwolenie społeczne na picie i robienie pod wpływem alkoholu rzeczy niebezpiecznych jak jazda samochodem i strzelanie z kompozytu / do niektórych - TAK, to jest niebezpieczne/ dopóty będę piętnował takie zachowania niezależnie od opinii innych. Jeżeli poruszenie tematu pijaństwa jest według Was pluciem jadem, rzucaniem oszczerstw to mam nadzieję, że nie spotkamy się więcej ani na polu walki ani tym bardziej na drodze, bo do tego też jesteście zdolni. Przykładem jest wyjazd do wilczego szańca, gdzie z racji ograniczeń w transporcie padł pomysł dojazdu własnymi samochodami wyposażonymi w CB celem uniknięcia policji z wiadomych powodów. Na szczęście organizator się wykazał i do tego nie dopuścił.

Link to post
Share on other sites

a propos niedzieli-bylo wyraznie okreslone w scenariuszu ze nie przekraczamy drogi betonowej i strumyka gduz sa granica tereny walk,to po pierwsze.po drugie moim skromnym zdaniem Os wyprowadzila atak zdecydoanie za blisko(o ile pamietam to Unimog zabral nas w sobote z bardziej oddalonego miejsca).po trzecie nie przypominam sobie zeby nasz kolega co wydzieral sie w piatek powtorzyl swoje pienia w sobote i niedziele.piatek nie byl dniem rozgrywek wiec nic strasznego sie nie stalo.nikt nikogo nie postrzelil na terenie obozu,nie bil sie itp.wiem ze w pewnych sprawach potrzebny jest umiar,to zrozumiale.sam organizuje od 4ech lat zlot i wiem co to znaczy ogarnac taki temat.i powiem szczerze ze nie da rady uniknac takich sytuacji.ludzie sa ludzmi i czasem nie panuja(czyt.maja slaba glowe ;) )nad soba.

 

ogolnie powiem ze jestem zadowolony ze zlotu i powiem wiecej-ZA ROK NA PEWNO WROCE NA VALKIRIE!!

na kazdym zlocie sa jakies niedociagniecia.nie ma idealu.cos zawsze nie pojdzie po naszej mysli.

 

skladam osobista deklaracje ze jesli za rok pojade na Valkirie o ile bedzie to mozliwe wezme na swoje barki dowodztwo Aliantow!!

 

pozdrawiam wszystkich uczestnikow Zlotu,bez wzgledu na strone konfliktu podczas Zlotu!!!

 

P.S.Goldapska ekipa nie siedziala w krzakach i nie kampila.raczej na Iszej linii mozna nas bylo zobaczyc. w pierwszy dzien szla zaraz za ziwadem jako wsparcie.

Link to post
Share on other sites

Ultiva napisał:

Osobiście nie pojechałem na valkirie tylko się strzelać. pojechałem także , aby zawiązać nowe znajomości, zdobyć doświadczenia, porozmawiać z ludźmi , z którymi porozumiewałem się tylko przez forum.

 

Ja myślałem ,że w ogóle nie postrzelam. Bo pojechałem zupełnie nie przygotowany (wróciłem z roboty w delegacji i od razu z rana pojechałem):-P

Nie miałem kulek. Kasy tyle co na wachę. Ale na miejscu piwko dostałem, fajek nie brakowało, jedzenia też - żyć nie umierać. :-F

 

Nie wiem czy wszyscy to rozumieją tak jak ja , ale Ultiva piszę w dużej mierze o fakcie picia godzinę przed strzelanką , a nie o wieczornym chlaniu. Bo wieczorem przed akcją każdemu zdarza się zalać pałkę :-P

 

a i tez tym twardziela z rzeczki maniak_strach.gif co się bali wyjsc przeciw 3 osoba na otwarte pole
Nie bali się tylko mieli takie założenie taktyczne. Nie zdradzać swojej pozycji za wszelką cenę. To była akcja raczej pod milsim niż strzelanko-jebankowa. ;-)

Zresztą zagadaj sam z chłopakami... http://2nd-msob.pl/ :uśmiech:

Edited by Adi.K
Link to post
Share on other sites

Porozmawiajmy lepiej o milszych wydarzeniach. ja jestem pod wrażeniem akcji sekcji IX i reszty z przejściem wzdłuż strumyka (o ile się nie mylę) i zajęciem bazy Osi pierwszego dnia. jestem pełen uznania , że weszli do wody w taką pogodę aby doprowadzić siły alianckie do zwycięstwa. Sam ledwo wysuszyłem mój nieszczęsny namiot poliestrowy :roll: i resztę szpeju. Jestem pod wrażeniem akcji ( w której sam uczestniczyłem) ataku na bunkier osi w wilczym szańcu. Pomimo zaciętej obrony, noktowizora i nieznajomości terenu około 10 osób wpadło do bunkra i zaczęło "czyszczenie" co niestety bez pirotechniki i znajomości bunkra było niemożliwe. Radzę na przyszłość poprawić oznaczenia drużyn bo bywała "sojusznicza wymiana ognia" :killer:

Link to post
Share on other sites

Shadow od nas miał ,co innego na myśli.Poprostu,jak doszło do wymiany kompozytu.

to odezwały sie od was dwie "koncówki mocy".Jeden nie trafił nikogo a ten za moimi plecami trzech.ale sam poległ,ściągnał go DUK. :killer:

 

Myślę ,że jak mieliście inne zadanie to powinniście nas przepuścić,jak my to zrobiliśmy w niedzielę ,z chłopakami którzy przeszli obok nas,a tak zostawiliście nas trzech ,którzy mogli zameldować o was.Chyba ,że był to przypadek i wpadliśmy na was .

I tak myślałem ,że wiekszych oszołomów od nas nie ma i dlatego szliśmy wzdłuż strumienia. :strach:

Nie doceniłem was,ale w sobote póżniej i niedzielę taki bład już nie miał prawa się powtórzyć .

:uśmiech: Wiesz o czym mówię wszyscy mówią o różowej ,fioletowej taktyce a tak po zatym,nigdy nie zapuśćiliby się tam gdzie byliśmy my i wy.

pokrzywy były większe od nas ,lekko dochodziły do 1,9 .ja mam 1,82 dlatego tak wnioskuję.

 

Wymiana ognia z 1-1,2 góra i wszyscy strzelali a nie mówili tratata-dla tego szacun dla was ,że nie baliśćie się strzelać z takiej odległosći.My się tak strzelamy,dlatego byliście godnym przeciwnikiem . szacun !!

 

Ja podkreślam ,że wy i Rudi daliście nam powód do myślenia :ok:

 

Jarek-team "HIPOPOTAM"

Edited by DXF
Link to post
Share on other sites

Witaj ponownie dxf,ja byłem nowym d-ca,który w Gierłozy poprowadził atak na bunkier i nota bene do niego pierwszy wszedł z braćmi za plecami,zdechł mi mag i musiałem sie wycofać do tyłu zostawiając braci w akcji.Motyw z bieganiem pod górke w bunkrze nie wchodził w rachubę.Dwóch Waszych extra sie wychyliło w świetle latarek,po lewej i prawej w łunie swiatła,nasi bracia już go brali z boków,zreszta skutecznie,ale czas zapodany od orga i warunki świetlne mogłyby doprowadzic do tragedii i chyba dlatego zakończono akcję.Ta walka i w takich warunkach była wspaniała.Wy mieliscie doskonałe warunki do obrony-to jest pewne.Powiem tylko tyle,po rozdziale zadań braciom dałem wolna reke d-com poszczególnych grup.Zwróciłem uwage na działania w piatkach,różnymi katami.Sami d-cy grup decydowali o zdejmowaniu celów.Właśnie o tym mówiłem,pisząc o samodzielnym działaniu żołnierzy.Generalnie,kierunek działania wiadomy,ale to jednostka decyduje o swoim przetrwaniu.Ponadto d-ca wie jaki ma cel,ale w tej sytuacji,nie znajac poszczególnych grup i metod ich działania pozostaje tylko wyznaczenie celu i danie swobody działania nie zmniejszajace osiagnięcia celu.W tym wypadku istotnym był cel.Moim zdaniem,w takich warunkach,pod silna presja miejsca działania i nie znajomościa ludzi oraz ich metod współpracy-osiagnęlismy i tak bardzo wiele.Szacun W S Z Y S T K I M bioracym udział w tej i innych akcjach.Jak zwykle pozdro ludziom z całego kraju.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...