michalll

Krowie do pyska wsadzić na 5 minut!

Pewnie dlatego, że napisał o tym w komisie. To jest dział mundur i oporządzenie.

Dla mnie różnica zdań, tak jak się temu przyglądam, wynika przede wszystkim z priorytetów. Tak jak pisałem - jeżeli chodzi o stricte turystykę również nie noszę wielu rzeczy w kieszeniach, ale zamiast tego po prostu minimalizuję to co muszę mieć pod ręką. Rozwiązanie w postaci dodatkowego pasa z kieszeniami, w jakiś sposób zwykle kolidującego z plecakiem, nie wchodzi w grę. Nie widzę uzasadnienia dla tego, żeby musieć mieć apteczkę, jakieś hubki, puszki survivalowe itp. w zasięgu ręki bez zdejmowania plecaka.

No to cieszę się, ze udało się wyleczyć z frustracji :lol:

A ja jako turysta generalnie mogę sobie pozwolić na to, żeby włożyć te rzeczy które survivalowo nosiłbym bym w smocku lub bluzie bdu, do plecaka. Przynajmniej dużą część z nich. Zresztą - nie zdarza mi się, żebym potrzebował mieć pod ręką magazynek od kałasza, jeśli nie mam na sobie oporządzenia. W opcji turystycznej priorytetem dla mnie jest wygoda poruszania się i praktycznie przez cały sezon noszę spodnie z małą ilością kieszeni (milo nito), wystarcza na scyzoryk, telefon, aparat, gps, sztyft do ust, kilka cukierków. Nic innego nie potrzebuję mieć bez zdejmowania plecaka. Torba nerkowa

50 km na mnie wrażenia nie robi... http://sklep.napieraj.pl/cat-pol-121455389...gowe-nerki.html To nie są beltkity tylko nerki. Z konkretnym plecakiem tego się nie nosi. Fajny gadżet, ale zastosowanie też ma specyficzne.

Zdziwił byś sie ile miesci mi się w kieszeniach. Noz, apteczka i latarka to nic. A problem dostępności wody rozwiązuje camel lub odpowiednie mocowanie butelki do plecaka.

W sumie to wchodzi do kieszeni cargo niektórych ciuchów. Ale jest też opcja pasa biodrowego w molle. Ja osobnego beltkita w turystyce zupełnie nie widzę, z tego powodu że przy plecaku powyżej 5 kg bez pasa biodrowego jest znacznie gorszy rozklad ciężaru. Jeśli chodzi o tani beltkit to - było nie było - alice jest modułowy.

Ab ovo - na strzelankę 3-4 godzinną nie jest potrzebne żadne oporządzenie.

Kthulhu - ja jestem laik, po prostacku rozumuję że jak się wkłada płyty to jest pc. Wiem, że to nieścisłość.

Cytując za Poradnikiem Prawdziwego Mężczyzny: "więc kim byłbyś w oczach swojego ojca..." :D Ad rem - żeby dokonać świadomego wyboru, po pierwsze trzeba mieć doświadczenie z wieloma rodzajami oporządzenia. Nie z forum airsoftowego, tylko z używania. Po drugie, nie ma oporządzenia uniwersalnego. Po trzecie, dla mnie kamizelka sensu stricte to np. seria TAC V-x Eagle'a, CIRAS to modular plate carrier a zupełnie z boku stoi cała gama chest rigów. Także warto skonkretyzować co się ma na myśli pisząc "kamizelka".

Mocno polewowe te dywagacje :lol:

Piszesz "plecak berghaus" i g. wiadomo o co chodzi. Skonkretyzuj to może ktoś pomoże.

Plecaki Berghaus są w każdym dobrym sklepie turystycznym...

Co tam chcesz rozbierać? Skręcasz hu na minimum, wyciągasz docisk i delikatnie wyjmujesz lufę z gumką.

http://bynajmniej.pl/bynajmniej-to-nie-przynajmniej

Nie spodziewał bym się powstania zasad uniwersalnych, bo ile środowisk tyle podejść do tematu. Jest grupa ludzi do których przemawia taka zasada ewakuacji o jakiej pisze Hohol i będą ją stosować bez dodatkowych "elementów mobilizujących" bo to fajne jest i tyle.

Na pewno bardziej niż w czapce. Na szczęście jest lekki.

A Ty po co się produkujesz? Reasumując: - brak blowbacku - upierdliwość w użytkowaniu - po 20-30 strzałach trzeba zmieniać kapsułę - spadek mocy na przestrzeni 20-30 strzałów uniemożliwiający praktycznie prowadzenie celnego ognia - brak auto świetny wynalazek :lol:

G. mnie obchodzi wydajność co2, mnie interesuje praktyczne zastosowanie repliki. Co po mocy, jeżeli tyle spada na przestrzeni 20 strzałów? O mambie mi nie piszcie bo to już kompletna porażka.

Nie mam pojęcia ile inne repliki wyciągają z 12 g. ale wymiana kapsuły po 30 kulkach to jakiś absurd.

Dobrze policzyłem, ok. 30?

W stocku świetny wynalazek - spadające fpsy wraz z zmniejszaniem się ilości gazu w naboju i brak auto, wypas po prostu :D

Faktycznie są ugodowi, ale bajzel mają niezły i widać że nie ogarniają do końca wszystkiego jak należy. Wystarczy mieć to na uwadze, a uniknie się niepotrzebnych stresów.

Cornershot, czy jak to się nazywa. Albo po prostu lusterko na wysięgniku. Chyba praktyczniejsze niż wystawianie giwery.