Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Domin007

Moderator I
  • Content Count

    2,152
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Domin007

  1. Donna manna est... ;) A na poważnie, to bardzo dobrze, że się udało. Jestem niezmiernie ciekaw nowego terenu i zadań jakie przygotują dla nas Poznańczycy.
  2. A na Monte Cassino jak z Cortesem uprzykrzaliśmy życie załodze klasztoru prażąc z Lee Enfieldów w otwory strzelnicze? Czterotakt do zabawy dobra rzecz. A co do "wchodzenia w rolę"-to zawsze jest mile widziane tym bardziej że, jak wspomnieli moi PT Przedmówcy, w ASH chodzi o klimat. A nic tak nie buduje klimatu jak właśnie drobiazgi i tzw. smaczki. Dlatego jeżeli widzisz się w roli sanitariusza poczytaj o ich pracy zobacz jak byli wyposażeni i powoli kompletuj ich ekwipunek typu opaska, plastron, apteczka, oznakowany hełm. Nie każdy scenariusz przewiduje użycie pomocy medycznej (głównie z
  3. BEF wysłany do Francji w 1939 r. miał webbing blancowany na kolor groszkowej zieleni (pea green). Tak stało w regulaminie ze względu na maskowanie i tego się trzymano, stąd to wrażenie, że mają oporządzenie w oliwce. Co do hełmów - nie wiem, nie wypowiem się. Mój brat ma kopię SOF-owską i jest OK, choć materiał z którego wykonano potnik mógłby trochę bardziej przypominać skórę.
  4. Wcale nie offtop. :) przyznam się, że nie mogę się doczekać tego filmu. Choć stara "Dunkierka" z 1958 r. i "Weekend w Zuidcoote" też dają radę. Był zresztą pomysł na cykl gier "Francja 1940" ale cóż... Mało nas, mało...
  5. Ktoś już pytał o bata od Nestofa, ale z tego co się orientuję to nikt takowego nie posiada. Większość ma powojenne klony albo wzory P 49.
  6. Jeżeli chodzi o slouch haty to było ich kilka rodzajów, ale żaden nie był "bitwenym" nakryciem głowy. Australijczycy nosili swoje, Brytyjczycy swoje. Różnią się one m.in. pugareem. W armii brytyjskiej slouchy nigdy nie zyskały popularności, przegrywały z sun helmetami. Niemniej nosili je np. Gurkowie, widać je na fotografiach z interwencji w Iranie w 1941 r., ale też oddziały brytyjskie w Birmie - Czindici.
  7. To i ja się przyłączę do podziękowań i gratulacji dla Thompsona. Dobra organizacja dobrej gry, moderacja na wyciągnięcie... gońca, zasady i zadania jasne i przejrzyste. Miło i przyjemnie. Dziękuję również przybyłym za przeprzyjemną i kulturalną rozgrywkę. Nie usłyszałem ani jednej "urwy", "uja" czy pomówienia o terminatorkę. To naprawdę świadczy o poziomie uczestników. Szczególne ukłony w stronę Apka i Wisha za koordynację pododdziałów oraz Huntera za dzielne wsparcie. Teren był wymagający, zarówno dla obrońców, jak też - a może przede wszystkim - dla atakujących. Ciągłe nacieranie pod górę,
  8. Z łącznością jest tak, że albo się bawimy na poważnie - w gońców, telefony i radiostacje albo wcale. Łączność ma istotny wpływ na działania i ostateczny wynik gry, dlatego uważam, że kombinowanie w tym zakresie jest niewskazane. Jeżeli strona nie potrafi o nią zadbać we własnym zakresie - to trudno. jej strata. W 1944 r. radiostacje polowe były już na tyle zminiaturyzowane, że można było spokojnie je w plecaku nosić, np. WS 18 czy WS 38. Harry na "Avranches 1944" w Luboszu przygotował dwa zestawy plecakowe. Na "Zakarpaciu 1944" w Gdyni oddziały niemieckie też miały do dyspozycji plecakówki. M
  9. Pit jeździ z synem na każdą grę, więc trzech do auta to już jakaś ekipa. To zaklepuję jakieś dobre szpeje i repliki :D
  10. Jeżeli chodzi o sprzęt przeciwdeszczowy w armii brytyjskiej to używano trzech rzeczy. Pierwsza, tak zwany rain cape to klasyczna pelerynka/pałatka, którą podrzucił Robert. Najczęściej noszono ją zrolowaną pod klapą plecaka i narzucano na siebie kiedy zaczynało padać. Druga - to groundsheet, czyli coś w rodzaju zelty: http://www.sofmilita...t-product,10647 Zaopatrzywszy się w jakiś kijek można było zrobić z niej prowizoryczne schronienie nad głową, ale najczęściej służyło toto do położenia na ziemi i spania na tym. Okazjonalnie, jeżeli ktoś nie miał rain cape'a to w razie większego deszcz
  11. Dakota z Warszawy będzie lądować circa 18, ale KRK omijamy szerokim łukiem od zachodu. Z Krakowa będę Janika odbierał ale dopiero w sobotę rano. Pogoda ma być dobra, 18-20 st. C, wiatr umiarkowany.
  12. Nie no na spokojnie. Przecież nikt nikomu nie każe się przeszywać.
  13. Nie no, ale ten tego, jakby to... Z Polaków to w operacji "Husky" udział wzięli tylko marynarze z Batorego, Ślązaka i Krakowiaka. ;)
  14. Polacy na Sycylii? ;) Ja się oczywiście wybieram.
  15. Jeżeli chodzi o letnie mundury (khaki drill): w Polsce ich nie używano, a wszystkie battledressy jakie trafiły do tego kraju to albo z żołnierzami Andersa/Maczka/Sosabowskiego, albo jako zrzuty (nieliczne) albo jako pomoc UNRRA. W Europie mundurów KD używano co do zasady w Grecji, na Krecie, na Malcie, Gibraltarze oraz podczas kampanii włoskiej. Były one tak wygodne, że weterani walk w Afryce Północnej (np. z 7 Dywizji Pancernej "Szczury pustyni") nosili koszule KD pod battledressami czy denimami podczas walk w Europie Zachodniej. Wspomniany wyżej denim to kolejny rodzaj "letniego" munduru.
  16. Bluza od battledressu kończy się na wysokości talii. Więc określenie "waist" przy rozmiarówce odnosi się nie do pasa jako takiego (na wysokości bioder) ale właśnie do talii. A to dlatego, że spodnie od BD mają podwyższony stan. Pas główny powinien co do zasady przebiegać równo z końcem bluzy. Natomiast co do prób przedłużania pasa - ryzykowana zabawa, nie znam nikogo, kto by próbował takich cudów. Warto jednak dołożyć parę groszy i kupić większy rozmiar. Zwykle rośniemy, a nie kurczymy się. ;)
  17. https://drive.google.com/drive/folders/0B6j9ISOaWYH6SEtPT3hyQjVJc00 Druga paczka dokumentująca - jak było.
  18. https://drive.google.com/drive/folders/0B6j9ISOaWYH6V1pGVGotVzd6bTg Pierwsza paczka.
  19. Thompson zaktualizuj listę. Opal (Vender) się wypisał a dopisał się Vlad jeżeli się nie mylę.
  20. Pomyślimy. Na razie badamy grunt, zbieramy opinie i będziemy ustalać. Zależy nam na dobrej pogodzie i wysokiej temperaturze - w końcu to Afryka ;)
  21. Cieszę się, że się podobało. Mam nadzieję, że w związku z tym będzie popyt na gry LARP w klimatach ASH. Czy będziemy kontynuować historię walk przeciw broni V? Cykl ten pomyślany był jako dyptyk. Operacje "Kusza" i "Big Ben" tworzyły spójną całość fabularną. Część wątków oczywiście nie została rozegrana do końca (inż Pulkowski wciąż jest zaginiony), więc kto wie? Planów jest całkiem sporo, np. historia niemieckiej ekspedycji do Palmyry w 1941 r., w której udział wziął osławiony Otto Flick, czy zagadkowe wydarzenia na pograniczu rumuńsko-węgierskim w 1943 r., w które zaangażowana była Dywizja
  22. Słynni byli, wsławili się zwłaszcza w obronie Odessy, Kerczu i Sewastopola. Później piechota morska Floty Bałtyckiej walczyła również -przeciwko Finom w okolicach Viipuri i na Wyspach Moonsundzkich. Ich nazwa wzięła się od czarnych bluz marynarskich, w których walczyli. Tu masz linki: https://en.wikipedia.org/wiki/Naval_Infantry_(Russia). http://www.flamesofwar.com/hobby.aspx?art_id=1197
  23. Rób Mosina. Nawet jeżeli nie będzie gry opartej na front wschodni możesz zmienić barwy (np. Bullet biega jako Brytyjczyk z karabinkiem Mosina) w zależności od potrzeb. A szpej quasi-sowiecki jest na tyle uniwersalny, że możesz spokojnie kombinować jako Sowieta, Polak z 1939 czy inny Włoch. O partyzantach rozmaitego autoramentu nie wspomnę.
×
×
  • Create New...