Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Cortes

Użytkownik
  • Content Count

    1,233
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Cortes

  1. Jestem za! Tak jak Wish, uważam, że lepiej zmaskowac tylko lufę MB03, niż 3/4 jakiegoś kałacha, czy Mki.

    Obawiam sie tylko jednego: że duża część czterotaktów zamiast prześć przez transformację na stylizowaną replikę historyczną, ulegnie "usnajpowieniu". W ten sposób dalej w grze nie bedzie zwykłych czterotaktów.

    Oczywiście, mogą to załatwić organizatorzy, ustalając ilość replik danego rodzaju, zgodnie z realiami historycznymi.

  2. Wg ogłoszenia, to czystego airsoftu ma byc 2,5 godziny, i to głównie poza miastem. To może być atrakcyjne dla kogoś, kto chce się bawić w inscenizację, bo rekonstrukcją, czy LARPem to trudno nazwać.

     

  3. Informacje mam tylko te z FB.

    Weźcie pod uwagę, że po stronie alainckiej występują tylko oddziały w mundurach brytyjskich (spadochroniarze i commando) i francuska Resistance. Amerykanie nie beda dopuszczeni.

    Po stronie niemieckiej raczej nie spadochroniarze, tylko piechota i grenadierzy pancerni.

    I jeszcze: wymagany jest poziom rekonstrukcyjny. Prawdopodobnie będzie wymagane odpowiednie obszycie mundurów.

  4. Przyglądam się dyskusji i pomału robie sobie obraz tego, co się działo. Muszę jeszcze przedyskutować to z Dominikiem, żeby podsumować wszystko.

    Ale juz teraz mogą dać kilka komentarzy:

    1.  Skąd się wziął Resistance?  - Po wyzwoleniu Francji członkowie FFI tworzyli regularne oddziały armii francuskiej, byli dołaczani do sił Wolnych Francuzów, ale także pełnili służbę porządkową.

    2. Zbilansowanie stron. - Pierwotnie siły alianckie miały być 1,5 raza większe od niemieckich. Członkowie FFI i mieli być prawdziwymi Francuzami i współpracować z Aliantami. Niestety, kiedy okazało się, że dwa tygodnie przed zamknięciem list jest 4 Niemców zdecydowaliśmy się przekwalifikować ich na agentów Abwehry. Mimo to przewaga Aliantów była 14:12. Potem posypali się Alianci i wyszło jak wyszło. Agentów nie można  było przenieść z powrotem na stronę aliancką, po tym, jak zapoznali się z zadaniami. 

    3. Fałszywe pojemniki z gazem - to nie był element scenariusza. Powinniśmy w takim razie dostać na początku dokładny opis tego, czego szukamy, a „podróba” powinna zawierać jakieś zamierzone błędy, po czym można stwierdzić, że nie jest tym, czym miała być. Jest jeszcze kwestia innych przedmiotów, które znaleźliśmy, lecz nie mają one związku (mnie znanego) z przebiegiem gry.- Powinniście  czytać wszystko, co piszą organizatorzy. Cztery wstawki fabularne nie były pisane po to, żeby zaspokoić grafomańskie ambicje orgów. Było tam wyjaśnione, dlaczego Alianci mają informacje niepełne, ale też podanych tyle informacji, że można było sobie na ich podstawie wiele domyśleć się. I jeszcze: pierwszy punkt rozkazu dla Aliantów: "1. Przejąć z rąk Niemców skrzynię zawierającą pojemniki z gazem bojowym". Jak widać nie kubełek, tylko skrzynię. Ale uważam, że zastosowanie przez Niermców fortelu nie było w porządku. Przywieźli przygotowany fałszywy pojemnik, jakby byli przygotowani na obecność alianckiego oddziału mającego za zadanie przejęcie gazu. W przesłanych wcześniej zadaniach jest tylko wzmianka o możliwej kontrakcji nieprzyjaciela, a w rozkazie tylko możliwej obecności francuskich sił wewnętyrznych i oddziałów tyłowych armii alianckiej. 

    4. Jest jeszcze kwestia innych przedmiotów, które znaleźliśmy, lecz nie mają one związku (mnie znanego) z przebiegiem gry. Znów kłania się czytanie. Z drugiej strony moja wina, że mnie zabrakło na grze, bo jako przedstawiciel wywiadu mógłbym pomóc przy identyfikacji tych przedmiotów. A swoją drogą to zabranie przez Aliantów dalekopisu z wieży łączności na lotnisku ułatwiło Niemcom życie, bo  nie musieli robić drugiej wyprawy na wieżę, po instrukcję ewakuacji tylko skorzystali z instrukcji awaryjnej.

    5. Szczerze mówiąc, spodziewaliśmy się że niemcy wyjdą w teren później niż my. Właśnie przez jedną z pilnowanych przez stref.  Nie było takich przesłanek. Ostatnia wstawka fabularna wręcz podaje jasno, że datę niemieckiego desantu Alianci poznali w ostatniej chwili i nie mogli się do niej przygotować.

    6.  Z drugiej strony … mając doświadczenia z tej gry pewnie w kolejnej pojawiłyby się pomysły żeby … złapać i przesłuchać jeńca – najlepiej dowódcę pododdziału - bo on z pewnością ma przy sobie rozkazy, zaatakować bazę przeciwnika i przeszukać mandżur, ciągle obserwować oddział przeciwnika … Szczerze mówiąc, to takich działań sięspodziewałem, a nie pilnowania punktów w terenie.

    7. nieco mniej rygorystyczne w zapowiedziach podejście do wymogów dot. uczestnictwa w grze (mogło to wystraszyć część graczy) - myślę z resztą, że właśnie tak się stało np. z wyposażeniem i uzbrojeniem nie było idealnie (widziałem elementy "współczesne") a wyszło bardzo dobrze.  się.Były dwa "rygorystyczne " wymogi : 1. Stylizacja. Zgodzilismy się z kilkoma graczami, że chcemy pograć na wysokim poziomie. Ale też pisałem, że wiekszość graczy na Husky2 spełniało te wymagania. 2. Przygotowanie do przebywania przez dłuższy czas w terenie, zachowanie dyscypliny itp. Chciałem uniknąc sytuacji, że ktoś stanąłby przed rzeką i odmówiłby wejścia do wody. Albo nie chciałby siedzieć cicho w krzakach, bo przecież przyjecjhał sobie postrzelać.

    8. - jak w wielu grach bitewnych on-line pole walki mogło by być przedzielone ale połączone nie tylko w jednym miejscu (brodem) ale również w drugim (trzecim)- Tak miało być (3 brody), ale chyba zdajesz sobie sprawę, że nie jest łatwo znaleźć taką rzekę. W ogóle to do 2 maja nie wiedzieliśmy, czy w ogóle będzie możliwe przejście w bród i rozważaliśmy grę po jednej stronie rzeki. Była też koncepcja terenu z rzeką "zastępczą"  w postaci np. drogi z zaznaczonymi brodami. Ale chyba przwdziwa rzeka z jednym brodem była lepsza, niż coś co ją udaje.

    9. - inny timing rozgrywki np 15 godzin rozgrywki od 10:00 do 01.00 ciekawe jak by to "zagrało" - Trzeba to sprawdzić, więc, Sikor, przejmuj inicjatywę :-).  Ale jestem sceptyczny. Byłem już na kilku takich, że do fazy nocnej nie doszło, bo gracze się wysypali i nie dotrwali do nocy. 

     

    Z powyższego widać, jak ważne jest czytanie wszystkiego, co piszą orgowie. Szczególnie w przypadku gry zadaniowej, które to zadania nie polegają na prostym wybiciu nieprzyjaciela i przekręceniu flagi.

    Ale generalnie, z informacji, jakie otrzymałem, to koncepcja gry, polegajacej na wydaniu rozkazów na całą grę i pozostawienie inicjatywy dowódcom oddziałów, sprawdziła się. Czekam teraz, aż ktoś zorganizuje coś podobnego, żebym tym razem ja mógł się sprawdzić jako dowódca.

  5. Jeśli ktoś jeszce nie przeczytał wstawek fabularnych, w temacie gry "Hermenegilde komm", to zachęcam, żebyto zrobić. To nie są wstawki mające przyciągnąć do gry . To są ważne informacje dla graczy. Nawet bez szczegółowych rozkazów, mozna się z nich zorientować na czym będzie po legać scenariusz gry i jakie będą zadania obu stron.

  6. W niedzielę wysłałem wszystkim uczestnikom gry (którzy podali mi swój adres mailowy) koordynaty parkingów, czas zbiórki i czas wyjścia na pozycje startowe. Informacje te sa tajne i nie można ich ujawniać graczom strony przeciwnej, ani osobom nie biorącym udziały w grze. 

    Przed wyjściem na pozycje startowe odbędzie się krótka odprawa prowadzone przez orgów. Rozdane zostaną mapy, losy ran, wyposażenie saperskie, przypomniane zasady obowiązujące w czasie gry.

    Po odprawie dowódcy oddziałów przejmą dowodzenie i nastapi wymarsz  na pozycje startowe. Od tego momentu wszyscy uczestnicy gry mają status żołnierzy, podległych służbowo swoim dowódcom. Jedynie w wyjątkowych, uzasadnionych przypadkach organizatorzy: ja i Dominik, będą mogli ingerować w przebieg gry. Przed wejściem na teren gry dowódcy przeprowadzą odprawę.

    Przypominam o zabraniu odpowiedniego wyposażenia, a w szczególności:

    - pałatki, peleryny, poncza itp, dla ochrony przed ew. deszczem i rosą oraz do zapewnienia sobie suchego miejsca do wypoczynku w miejcu postoju/biwaku;

    - zapasowych skarpet, wkładek do butów (jeśli ktoś ma nasiąkliwe), zapasowej bielizny - na wypadek zamoczenia;

    - małego ręcznika, 

    - odpowiedniej ilości wody;

    - osobistej apteczki (plastry z opatrunkiem itp);

    - latarki (odpowiedniej do epoki),

    - markera wystrzału!

    - oznakowania "martwego".

     

    Nie piszę nic na temat uzbrojenia, bo to leży w gestii dowódców oddziałów.

     

    Teren gry leży na obszarze Natura 2000. W związku z tym nie będziemy używać pirotechniki i nie będziemy ingerować niepotrzebnie w środowisko. Nie będziemy straszyć żyjących tam zwierzątek ani okolicznej ludności.. A przy okazji może będzie okazja zobaczyć np. bobra.

    Musimy pozostawić teren w stanie takim, jak go zastaniemy. Co prawda są tam miejsca zaśmiecone, ale bądźmy lepsi od turystów i miescowych. Wszystkie elementy scenografii zabierzemy po grze. Nie zostawiamy żadnych śmieci. Część terenów (lasy i łąki) są prywatne. Jeżeli trawa będzie wysoka, przed koszeniem, to starajmy się jej nie deptać bardziej, niż potrzeba. Nie wchodzimy na ogrodzone tereny.

    W czasie drugiego ogladania terenu stwierdziliśmy, że lasy i zarośla są bardzo suche. Dlatego nie będziemy używać otwartego ognia. Palacze na czas gry muszą się wyrzec swojego nałogu.

    Zgłosiliśmy grę na Powiatowym Komisariacie Policji w Łasku. Gra została zgłoszona jako manewry rekonstruktorskie z użyciem replik airsoftowych. W przypadku pytań miejscowych trzymamy się takiej terminologii. Być może spotkamy tam wędkarzy. Nie wypraszamy ich z terenu gry, bo nie jesteśmy tam gospodarzami, tylko omijamy ich szerokim łukiem. Możemy ostrzec ich, żeby sami się nie zbliżali. W zgłoszeniu zobowiązaliśmy się do nieużywania pirotechniki. 

     

    Pozdrawiam

    Cortes

    P.S. Na pewno jak mi się coś przypomni, to będę jeszcze pisać.

×
×
  • Create New...