Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

STALKER-Zona Nysa III


Recommended Posts

Te wlasnie.. co powiecie na jakis evencik w postaci walki na noze? Albo konkurs na najlepsza obelge o wojaku/stalkerze/mutku?

 

 

Event związany z walką na noże - brzmi ciekawie, co prawda moje "ostrze" bardziej przypomina katanę :)

Myślę, że można by jakoś podzielić "wojowników" pod względem długości... broni xD

Link to post
Share on other sites
  • Replies 610
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No cóż... Widzę, że będę pierwszy.

Kilka uwag mam. Ta edycja była wyraźnie słabsza od poprzedniej. Ale najlepsze, że to nie organizotorzy i NPC zawiedli.

-pierwsza rzecz: co na terenie poligonu i pod samą bramą baru robiły samochody? Był wyraźnie wcześniej wskazany parking. Niecałe 100 metrów niżej był wielki, zasrany plac, którego oryginalnym przeznaczeniem było - o zgrozo - bycie parkingiem! Ja przepraszam ale jak mamy się klimacić jak na granicy posterunku wojskowego stoi mi opel insignia i toyota avensis. Ja rozumiem, że panowie są bogaci i stać ich na lakierowanie i w ogóle, ale przecież nie o to chodzi by latać naokoło bo tu nie można strzelić. A najpiękniejszą sceną był fakt, że dosłownie i bez metafory DWA metry od jednego z tych aut czaił się przy drzewie człowiek stojący na czatach. Może na następnej strzelance będziecie wjeżdżać do budynków samochodami jak będzie potrzeba walki CQB?

 

-druga rzecz: nie wiem jaka była wizja zabawy szanownych panów, którzy stanowili "kadrę dowódczą" wojska ale chyba nie słyszeliście o czymś takim jak "Piknik na skraju drogi" i o grze "S.T.A.L.K.E.R.". Nie uwierzycie ale tam, a ponoć w te klimaty impreza miała uderzyć, było coś takiego jak KORDON opasujący zonę, do której dzieki temu było ciężko wejść bez kombinowania i ewentualnie przekupstwa. Tymczasem wojsko radośnie siedziało w bazie. BO TAK. I kropka. A wojsko powinno patrolować teren, pilnować wejść do strefy i robić tym podobne rzeczy mające na celu odgrodzenie terenu wewnątrz od terenu na zewnątrz. Rozumiem, ze jesteście PrOeLo komandosami i jesteście fajni ale mogę Wam podziękować, więcej, uczynię to. Zatem: dziękuję! Zabiliście imprezę trzymając wojsko w małym grajdole.

 

-trzecia rzecz równierz tyczy się kadry dowódczej. Celem dowództwa jest, uwaga! Sprawne dowodzenie powierzonymi ludźmi! Magia, takie proste a tak skomplikowane. Tu mieliśmy piękny pokaz... Nie wiem czego. Trudno to zdefiniować. Nerwicy natręctw? Fobii jakichś? Przypominało to obsesje Stalina conajmniej. Z samego rana wojsko zostało radośnie obfotografowane "bo jak któryś zdradzi to będzie wiadomo kto". I co? Zdradził ktoś? Cały dzień żyliście wizją zdrady tak mocno, że nie byliście w stanie dać się ludziom normalnie bawić. A, nie do wiary: airsoft ma być przede wszystkim zabawą. Jak się poszedłem w krzaki odlać to wracając usłyszałem, że pojawiła się dezercja i ostro się musiałem natłumaczyć. Ja przepraszam ale jakbym miał COKOLWIEK do roboty rozkazane to bym to robił. Wcześniej usłyszałem "poczekajcie chwilę na rozkazy". I czekałem z kolegami. GODZINĘ. A już była godzina 1120. Pół dnia w dupkę a ja siedzę na zadzie i nie mam co robić. Po tym czasie sorry ale bujajcie się, nie po to przyjechałem, zapłaciłem jak każdy inny by podziwiać jak panowie "kadra" się lansują i pół dnia siedzieć na dupie czekając aż ktoś mi powie, żebym obsadził tamten róg bazy.

 

-no i czwarta sprawa: niektórzy stalkerzy znowu pomylili imprezy. My nawołujemy do pokojowego rozwiązania jakiejś konkretnej sytuacji a witani jesteśmy bez słowa ciężkimi seriami. Tu mam małą sugestię: na następnej edycji dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie limitu respów. Dwa czy trzy na dzień byłoby dość. Wydaje mi się, że dzięki temu niektóre osoby znacząco pohamowałyby chęć do wymiany kompozytu. To ma być LARPowa zabawa a nie jebanka tylko na więcej ludzi.

 

-i już bez numeru a tylko taka uwaga: w dowództwie tak dużej frakcji jaką jest wojsko MUSI być ktoś z organizatorów by być w stanie kontrolować w jakikolwiek sposób losy gry i nie dopuścić do powstania tak tęgiego zastoju jaki był. Stalkerzy latali po zonie jak chcieli i gdyby nie mutanty to w ogóle niczego by się nie bali a jednocześnie masa ludzi (połowa?) zupełnie nie widziała co ma robić i co się dzieje.

-no i nie było na co wydawać kasy. Z tego co pamiętam na poprzedniej edycji jeszcze o 2200 mozna było kupić napoje energetyczne i kiełbasę. Odparowały?

 

Parę dobrych rzeczy też było oczywiście.

-po pierwsze znów mutanty. Przez chwilę dzikie spojrzenie i mierzenie nas wzrokiem a potem dziki szał i jednoczesne nasze spieprzanie na łeb na szyję. Emocje jak cholera. To było miłe. Spotkaliśmy się na początku. Człowiek, który z paniką w głosie wołał "bestie! BESTIEEEE!" a potem palił gumy to ja :-D .

 

-po drugie misje od NPCów. Jak już zupełnie nie mieliśmy co robić, wszak byliśmy w wojsku, to Soldat, któremu chwała, poratował nas zadaniem, które przegnało nas w tę i wewtę przez całą zonę. Dosłownie całą.

A tak na marginesie, jak któryś z orgów wyjaśni mi kwestię zdjęć Prypeci, napisów na nich i tego co oznaczały te NAKRĘTKI, które dzieki napisom znaleźliśmy to będę dogonnie wdzięczny.

 

-wielkie dzięki dla mnicha, który spragnionych napoił. Znaczy mnie.

 

-wielkie pozdro dla pana redaktora naczelnego, dzięki któremu zarobiłem karton fajek i trochę kasy. Ogłoszenie o szukaniu błędów było super ;-) .

 

 

 

A właśnie: co stanowi zawartość fiolek z "morfiną"? Całkiem to smaczne, takie miętowe ale jednak coś mi się w tym nie podoba.

 

Edit: Oświeciło mnie, płyn do płukania ryja! Choć w sumie za słodkie...

Edited by poldeck
Link to post
Share on other sites

Zgadzam się z przedmówcą. Wojsko to co innego niż siedzenie na tyłku w bazie, jak chcieliśmy podejść i sprawdzić osoby które wchodzą bez zezwolenia to oskarżenie o dezercje wisiało nad nami (a było to parę metrów od bazy) kto pomyślał aby blisko bazy ktoś się pałętał?

Stalkerzy też bardziej nastawieni byli co niektórzy na naparzankę.

Mimo wszystko ja swoje zrobiłem i jestem zadowolony :D

Link to post
Share on other sites

Podzielam opinię dotyczącą wojska. Panowie komandosi z dowództwa bardzo sprawnie zabili klimat gry. Moim zdaniem to niepotrzebni im byli stalkerzy, mutanty, NPC i cała reszta osób biorących udział w zabawie. Dla ludzi ich pokroju proponuję nowy rodzaj gry: jedziecie sami na poligon w swoich wypasionych samochodzikach (które parkujecie koniecznie sobie na głowach), z wypasionym sprzętem i jeszcze bardziej wypasionym trepo-ego, rozbijacie obóz i cały dzień sobie w nim siedzicie! Ubaw po pachy, prawda?

 

Z drugiej strony dziękuję serdecznie innym uczestnikom gry, czyli tym, którzy "umieli się bawić". Szczególne podziękowania dla Siwego(byłeś o wiele lepszym dowódcą wojska w poprzedniej edycji) za organizację imprezy oraz dla Soldat'a za powierzenie nam zadania ratującego nas od tragicznej śmierci z nudów w bazie TREPRULEZ.

Link to post
Share on other sites

Mu jako mutanci nie widzieliśmy tyle minusów co Wy stalkerzy. Dla nas zadanie było proste- dostaliśmy wolną wolę. Bawiliśmy się świetnie goniąc was, strasząc, porywając i nierzadko mordując. Usunęliśmy to na co narzekaliście na poprzedniej edycji, czyli nadgorliwą 'ludzkość' mutantów. Nie ugadywaliśmy się w żadnych kwestiach werbalnie i chyba wszystkim wyszło to na dobre.

 

Jedyną akcją gdzie poszliśmy z jakąś frakcją na wroga było zdobycie Gułagu. Bardzo przepraszamy chłopaków z Gułagu, ale Monolit strzelał nam w plecy żebyśmy szli w odpowiednią stronę... tak wyszło :D

 

Jeśli mógłbym mieć jakiś wpływ na mechanikę gry to chętnie usunąłbym linijkę o niestrzelaniu do mutantów. Jeśli ktoś strzela po nogach to nie ma problemu, z plasteliny nie jesteśmy. Musimy czasem poczuć kulkę żeby powstrzymać nadmierną agresję.

 

Dziękujemy wszystkim których spotkaliśmy na swojej drodze, a szczególnie tym którzy używali głowy zamiast karabinu ;)

Edited by ireabe
Link to post
Share on other sites

teraz jak dołożę kilka słów od siebie

1) co mi się podobało - położenie obozu i jego urządzenia,

2) ludzie z wojska (nie z dowództwa), chimery, mutki i pogoda

 

i tyle

 

niestety musze sie zgodzić z poldeck, SAper111, Husajn i pewnie wieloma którzy się dopiszą.

Nie grałem w Stalkera na kompie ale czytałem piknik na skraju drogi - szanowni dowódcy gdzie w tych pozycjach armia siedzi na zadku i nie rusza stalkerów, było ponoć polecenie, że jak stalkerzy nasz nie ruszają to najlepiej ich też nie ruszać.

Zona to teren zamknięty PRAWDA???? a tu po zonie Stalkerstwo szwenda się jak turysci po Rynku i Starym mieście a armia siedzi na zadku i ........ i nudzi się śmiertelnie - wojsko powinno być na patrolach i trzepać stalkerów dokładnie i często!

Jak by tak pilnowano terenów wojskowych jak my zony na tej edycji to Armia(ta prawdziwa) chodziła by na piechotę we własnych ciuchach i bez broni - bo wszystko by im ukradziono!

 

Oj panowie dowódcy , niestety rozp......liście klimat - moja to zdanie i nie zmienię go! Jak Siwy będzie dowodził Wojskiem na następnym Stalkerze to jadę w ciemno, edycja kwietniowa była zajedwabista - Siwy dowodził jak należy a Stalkerstwo nie miało takich miodów jak na tej edycji

 

moja ocena - zapowiadało sie naprawdę nieźle, początek w bazie - inwigilacja itp tez był nawet klimatyczny ale dalej - no cóż żenua (zaraz mnie dowództwo i obstawa zlinczują - bo pewnie Oni bawili się świetnie) kilku ludzi załatwiło fajna impezkę,

Armia jak się nudzi to albo zlewa swoje obowiązki albo ma głupie pomysły - Panowie ze sztabu nawet nie wiecie jak mało wam brakowało do odstrzelenia - szczególnie jak w pewnym momencie staliście wszyscy koło siebie - kilka krótkich serii z kilku replik i ....

może da Wam to do myślenia - rozmawiałem z kilkoma wojskowymi i kilku miało podobne myśli - NUDA powoduje głupie(a może i nie) pomysły.

Niestety ogólny rozrachunek wypada tak - szkoda było czasu na wczorajszą imprezę :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: - nie z winy orgów tylko zwykły czynnik dowódczy

Link to post
Share on other sites

Jako wojskowy, muszę się zgodzić ze słowami Poldka.

Zadaniem wojska jest nie wpuszczać ludzi do zony i trzebić przebywających w niej. Kto grał w dwie pierwsze części Stalkera albo czytał Piknik na skraju drogi, ten zrozumie.

Link to post
Share on other sites

W Nyskiego Stalkera zamiesznay jestem od pierwszego sezonu. Na jedynce bylem wojakiem a nastepnie jednym z dwoch przednocnych mutkow, na II mutkiem cala gre, tym razem bylem tytulowym stalkerem.

 

Ogolnie rzecz ujmujac ta impreza stala dla mnie na przyzwoitym poziomie. Wydaje mi sie, ze nie istaniala zadna linia fabularna. Mimo tego razem z doktorkiem i mutantami udalo sie nam stworzyc zalazek klimatu chociazby dla garstki osob. Rozkwitl on pozniej i juz bez naszej wiedzy powstalo pare watkow pobocznych. Przyjemna sprawa - jednak niestety nie wszyscy jej doznali.

W takim razie jesli chodzi o scenariusz i budowanie klimatu - to jesli sam czegos sobie nie zorganizowales to po prostu lezales i kwiczales.

 

Artefakty i anomalie - malo. Osobiscie nie znalazlem zadnej. Wykupilismy informacje o 2, jedna wygralismy w walce. Podczas pierwszej edycji niemal sie o nie potykalismy. Na II bylo juz mniej, ale jednak byly. Ktos bez questu mogl polazic i "pofarmic" troche, od tak dla frajdy. Takie mechaniczne bezobslugowe smaczki wiele wnosza i niezobowiazuja npcow i organizatorow trakcie gry.

 

BANDYCI !! - nic, nigdy tak mnie nie irytowalo na stalkerze jak oni. Nosz kur..

Nieodpowiednie osoby do tego typu roli a moze nawet i do tego typu imprez. Chlopaki, powiedzialem wam to ostatnio i powtorze teraz. Chcecie sie ponapierd.lac to rozganizuje wam lupanke.

Bandyta to osoba zmuszona do rozbojow, by przezyc. Zdobyc jedzenie lub jakies inne niezbedne dobra. Wy graliscie swietnie wyszkolonych komandosow ktorzy urzadzali sobie rodeo w Zonie.

Grajac bandytow liczyliscie na fragi czy budowanie klimatu drogie NPCe? Mimo, ze spotkalem ich raz w grze to zrujnowaliscie klimat budowany przez ostatnia godzine.

 

Wojsko - xDDD A dzie to?

O godzinie 16 dowiedzialem sie dopiero gdzie jest baza wojska - dobrze sie ukrysliscie.

Wczesniej spotkana banda napalencow w lesie przypomniala mi dzielna gwardie narodowa obstawiajaca lasy w okol miasta w ktorym wybuchla epidiemia. To samo zachowanie, te same emocje. Panowie starali sie nie strzelac i zbudowac klimat. Tylko nie zupelnie zony..

 

Pozdrowienia dla posterunku w polu miedzy baza wojska a azymutem. Jedyni z ktorymi dalo sie dogadac. Przyjemny klimat - oby wiecej takich.

 

PS. jakby co to z checia poprowadze bandytow (oby nie tych co byli do tej pory, bo jestem uprzedzony :X ) na nastepnej edycji i postaram sie stworzyc klimat porownywalny do tego ktory wprowadzily mutki.

 

Pozdrawiam, przedownik Borys.

Link to post
Share on other sites

Klimat był świetny jak dla mnie, o wiele lepszy niż na poprzedniej imprezie ;) Akcja z monolitem do 24 kiedy kiwaliśmy głowami przy spełniaczu życzeń? Niezapomniana :D Oczywiście ludzie przyjeżdżający się postrzelać niszczą klimat. Ja sam wywaliłem 20 kulek, z czego 15 do mutków i 5 do ustawienia hopka. O koledze Ignatiusie nie wspomnę, gdyż widocznie zapomniał jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa w airsoft'cie i poproszony aby wstał z dziury z podniesonymi rękoma wypruł mi całą serie prosto w twarz z odległości 5 metrów ze swojego rpk, po czym dodał "Ale przecież ono jest w stocku", zajście zgłoszone Siwemu. Dajcie se siana ludzie jak chcecie ponapinać to nie ta impreza.

 

Pozdrowienia dla, Ezu, Warfariana, chimer i Stalkerów idących ekspedycją w nocy z azymutu ;) od Ukraińców :)

 

P.S.

Czekamy na zdjęcia :D

Edited by VasiLiev
Link to post
Share on other sites

No cóż, tak jak zszedłem Zonę wzdłuż i wszerz tak wojsko napotkalismy tylko 2 razy ( i 2 łapówy poszły..), 3 patrol juz z daaaaaleka kiwał rękami żebyśmy odeszli (hmm, to chyba przez to RPG-7 które Sroka miał na ramieniu.. <myśli>). Mutanty, o, i tu jest sprawa PIĘKNA.! Spisaliście się zdecydowanie lepiej niźli Wojsko (o ile takowe było wogóle...). Walka z mutami była świetna a i oberwania hydrantem po głowie tez nie zapomnę, GRATULACJE :D

 

Podsumowując, impreza w gorszym wydaniu niż kwietniowa, ale siedzenie przy ognisku, nocne łażenie po Nysie w poszukiwaniu monopolowego i wogóle klimat samej posiadów przy ognichu był rewelacyjny.

 

 

Pozdrawiam uczestników wyprawy do monopolowego w pierwszą noc.! :D

 

Stalker z Kataną na plecach :D

Edited by Timonek
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...