Panda Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Ja bym wziął 9mm.Najlepiej Glocka 17,albo 19.Wygodne,ładne,mały odrzut,a że energi początkowa nie jest jak w 500 Magnum to mam dosyć głęboko,bo jak jakiś klient dostanie to i tak nic mi już nie zrobi. MAŁY ODRZUT??!! MAŁE??!! ŁADNE??!! Glock jest pistoletem, który bez kompensatora bardzo trudno używać, jest zdecydowanie nieprzeznaczony do strzelania jednorącz, wygląda jak cegła i ma takąż ergonomię. Do tego w DAO po prostu nie wierzę (takie niedorobione SA). Glock wcale nie jest bezpieczniejszy od 1911a1 - albo inaczej: jak ktoś przypadkowo wypali z 1911 to ma na tyle inwencji, że z "klocka" też mu się uda . Są dwa mity dotyczące 9 para: 1) razi, jakby pirun w gościa strzelił i kładzie wszystkich jednym/dwoma/trzema strzałami 2) jest pociskiem praktycznie niegroźnym. W rzeczywistości jest jak z każdym innym pociskiem: strzelać należy aż celowi odbierzemy możliwość działania (dublet MOŻE wystarczyć, ale nie musi). Są pistolety mniejsze od glocków i mniejsze nawet od popularnych niegdyś snubów (tzw. krasnali) - patrz ostatni "strzał", a w dodatku lżejsze od obu. Osobiście uważam, że w sądzie lepiej wyglą "naprawdę nie wiedziałem co się ze mną stanie, no i rzucił się na mnie i próbował wyszarpnąć broń, szamotaliśmy się, a wtedy pistolet przypadkowo wypalił..." Rozumiecie: dlatego właśnie sądzę, że łatwiej się wytłumaczyć jeśli ktoś dostanie jedną kulą większego kalibru niż kilkoma małymi i gdyby było można (i gdyby sprawiało mi to frajdę) używałbym kalibru .45 ACP +P z wybraniem wierzchołka (JHP), właśnie dlatego, aby nie musieć już "poprawiać". Poza tym colt jest zdecydowanie szsczuplejszy od większości pistoletów więksszego kalibru. Dziewulski nosi np. DE kaliber .50 - PO CO? Już lepiej chyba by se obrzynka sprawił... Inną fajną opcją byłuby małe subautomaty - mam gaziaka M11 ingram i naprawdę nie jest go ukryć trudniej od dużych pistoletów (kikedyś używano go w końcu w charakterze "broni survivalowej" dla lotników, pancerniaków itp.). Natomiast w realnej, dzisiejszej Polsce używałbym 9x17 Makarova: raz, że tania, dwa, że mniejszy odrzut niż ta zbyt silna na taki dystans 9 para, trzy, że z dobrym pociskiem (JHP) wystarczająco skuteczna, do tego broń nie musi być duża ani ciężka aby dobrze strzelała (9 para daje dobre dublety na CZ-tkach lub berettach - na tych malutkich glockach to już science fiction), w dodatku amunicjua mniejsza, więc można łatwiej dodatkowy mag gdieś zachomikować. Co do energii wylotowej, to jeśli pociski mają tą samą energię wylotową : 1) pocisk o wyższej masie a nizszej prędkości będzie raził zawsze skuteczniej od małego naddźwiękowego. 2) Lepsze efekty uzyskamy rażąc cel większą liczbą pocików, niż raz a "prządnie" - pomimo, że łączna energia celowi przekazana będzie równa 3) Do rażenia celów niepancerzonych najlepiej używać miękkiej, lub ekspandującej amunicji poddźwiękowej. Niestety pociski fragmentujące (Glasser) są zakazane w Polsce, za to przestępcy przepisami się nie przejmują: słyszał kto może o złapanym kilka lat temu bandziorze z pistoletem kaliber 12 (12 gauge - piśmaki nawet nie wiedzą co to takiego...) - samoróbka jakaś była, ale miał chłopak inwencję. Jakbym jechał na safari sam bym se takie coś chętnie kupił, albo jakbym sią w wodzie od ork chciał oganiać... No fakt, pierdolNOŁ nieźle :PZeby nie bylo za bardzo oftopikowo, to osobiscie wybralbym 9mm w postaci niezawodnego Glock'a 17. Za dużo się ulotek naczytałeś! glocka smaruje się dwufazowym smarem: składa ię on z "lepidła" oraz z małych miedzianych kuleczek. Lepidło owo łapie pył, piasek i paprochy - w efekcie wbrew temu co twierdzi producent glock po wyjęciu z piasku strzelał nie będzie! Zresztą to nie jedyny mit - jego innowacyjna lufa jest trwalsza od zwykłej (chyba że regularnie czyścimy obie - wtedy rożnicy nie ma), ale reklamówka mówi, że jej kształt zapewnia optymalną celność... Lufy poligonalne mają stwierdzoną niższą celność od normalnych. Również ta wiadomość, że jakoby strzela 40000 i wciąż działa to bajka (chyba Warchammer 40000 - bo tam taka cegła pasuje klimatem...) NIE ma tak trwałego pistoletu: takie przebiegi mają co najwyżej drogie karabiny maszynowe (nawet kałasze się psują, a glock miałby się nie psuć?W końcu pracuje przy wyższych ciśnieniach w komorze). Glock nie jest bardziej niezawodny od np. sigmy - z której da się przynajmniej normalnie strzelać... Troszkę się przyczepię... Zasadniczo rzecz biorąc każda broń, która posiada mechanizmy wprawiane w ruch a to przez działanie energii gazów prochowych, a to odrzut lufy czy zamka jest bronią automatyczną Troszkę się przyczepiłeś... Zasadniczo to wina tych durnych amerykanów: No bo tak: w latach '80 na broni przy przełączniku pisało np. tak: (w moim macu) "S" "F", a z drógiej strony przy suwaczku: "SAFE" "FIRE" ..........................? Otóż S oznacza SEMIAUTO, zaś F FULLAUTO... Jak ktoś nie wie to może się łatwo postrzelić, myśląc, że S znaczy safe... A tymczasem w m4 jest S F A: SAFE FIRE AUTO: czyli tutaj akurat automatyczny=maszynowy, i co ty na to? Albo na przykład tak: thomson nazywany był "machinegun", potem wprowadzono nazwę "submachinegun", a teraz to już kiażdy pistolet maszynowy jest SMG, zaś "machinegun" to karabin maszynowy... A w katalogu nadal stoi "Machinegun" (choć w dziale "autoloaders"- samoczynne...).A przynajmniej był, bo teraz terminologia się do końca zrypała i okazuje się, że muj MAC to subkompakt... A tymczasem subkompakty to też... pistolety mniejsze od kompaktów..................... A zresztą! Po prostu P-R-O-S-Z-Ę nie dyskutujmy o nomenklaturze, bo to zwykłe czepianie się. Link to post Share on other sites
Okruch Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 MAŁY ODRZUT??!! MAŁE??!! ŁADNE??!! Glock jest pistoletem, który bez kompensatora bardzo tródno używać, jest zdecydowanie nieprzeznaczony do strzelania jednorącz, wygląda jak cegła i ma takąż ergonomię. Do tego w DAO po prostu nie wierzę (takie niedorobione SA). Glock wcale nie jest bezpieczniejszy od 1911a1 - albo inaczej: jak ktoś przypadkowo wypali z 1911 to ma na tyle inwencji, że z "klocka" też mu się uda. Glock jest pistoletem użytkowym o dużej trwałości. Jeżeli nauczysz się strzelać z Glocka, to nie będziesz potrzebował kompensatora. "Zdecydowanie nieprzeznaczony"? Poczekam, aż to skomentuje REMOV :twisted: ale to jest tak, jak z samochodem: da się jechać używając jednej ręki (co udowadniają "komórczaki"), ale używanie obu rąk zwiększa precyzję i wygodę. Od ergonomii Glocka łaskawie się odpielętaj, chyba że wzorem jest dla Ciebie Sten lub TT. Brak wiary nie pomaga w życiu. Uwierz w DAO, bo warto, chyba że korzystasz z broni noszonej wyłącznie w kaburze udowej, z klapą. I co masz na myśli w ostatnim zdaniu? Nie potrafie tego rozgryźć. Są dwa mity dotyczące 9 para: 1) razi, jakby pirun w gościa strzelił i kładzie wszystkich jednym/dwoma/trzema strzałami 2) jest pociskiem praktycznie niegroźnym. W rzeczywistości jest jak z każdym innym pociskiem: strzelać należy aż celowi odbierzemy możliwość działania (dublet MOŻE wystarczyć, ale nie musi). Mit pierwszy krąży głównie wśród fanatyków naboju kal. 11,43 mm. Mit drugi ma zastosowanie w przypadku śrutu kalibru 4,5 mm. Nikt poważny nie będzie wmawiał, że jakikolwiek pocisk jest niegroźny, co najwyżej można mówić o dużej/małej skuteczności. W rzeczywistości jest jak z każdym innym pociskiem: strzelać należy aż celowi odbierzemy możliwość działania (dublet MOŻE wystarczyć, ale nie musi). Są pistolety mniejsze od glocków i mniejsze nawet od popularnych niegdyś snubów (tzw. krasnali) - patrz ostatni "strzał", a w dodatku lżejsze od obu. Osobiście uważam, że w sądzie lepiej wyglą "naprawdę nie wiedziałem co się ze mną stanie, no i rzucił się na mnie i próbował wyszarpnąć broń, szamotaliśmy się, a wtedy pistolet przypadkowo wypalił..." Rozumiecie: dlatego właśnie sądzę, że łatwiej się wytłumaczyć jeśli ktoś dostanie jedną kulą większego kalibru niż kilkoma małymi Jeżeli wyrzucić środkowy akapit, niezbyt tutaj pasujący, to okazuje się że wyznajesz zasadę "raz, a dobrze". Masz pojęcie, jak trudno jest trafić w cel w sytuacji stresowej? Bo ja mam raczej mgliste, ale skądinąd wiem, że policjancji w USA podczas strzelań w symulowanej sytuacji stresowej potrafią chybić z kilku metrów. Ponadto dopiero co narzekałeś na Glocka i w domyśle amunicję 9x19 mm, jaki to ma odrzut, jak ciężko opanować, a teraz chcesz walić z kalibru .45 ACP +P z wybraniem wierzchołka (JHP), właśnie dlatego, aby nie musieć już "poprawiać. Zlitujże się, człowieku... Toż .45 ACP +P ma chyba większy odrzut niż 9 mm NATO? do tego broń nie musi być duża ani ciężka aby dobrze strzelała (9 para daje dobre dublety na CZ-tkach lub berettach - na tych malutkich glockach to już science fiction) Próbowałeś czy Ci się tak wydaje? Co do energii wylotowej, to jeśli pociski mają tą samą energię wylotową : 1) pocisk o wyższej masie a nizszej prędkości będzie raził zawsze skóteczniej od małego naddźwiękowego. 2) Lepsze efekty uzyskamy rażąc cel większą liczbą pocików, niż raz a "prządnie" - pomimo, że łączna energia celowi przekazana będzie równa Facet!! Zeznajesz przed Komisją Śledczą, czy co?? Dopiero co trułeś o .45 ACP +P, a teraz walisz seriami z Makarowa... Siostro, tlen!!! słyszał kto może o złapanym kilka lat temu bandziorze z pistoletem kaliber 12 (12 gauge - piśmaki nawet nie wiedzą co to takiego...) - samoróbka jakaś była, ale miał chłopak inwencję. Jakbym jechał na safari sam bym se takie coś chętnie kupił, albo jakbym sią w wodzie od ork chciał oganiać... Zacznę od końca... jaka jest szczelność naboju kaliber 12? Jak długo popływałbyś, zanim zamókłby proch? Jak długo odganiałbyś orki (dop. OREK), zanim - przy strzale, zakładając że samopał niestety zadziała- urwałoby Ci rękę? Tamten chłopak miał inwencję, ale czy obliczył konieczny zapas wytrzymałości materiału, czy wsadził nabój w rurę z mechanizmem odpalającym? Nie ma się czym podniecać. Link to post Share on other sites
Panda Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Co do bezpieczeństwa: po prostu jest to walor przereklamowany: SA z blokadą spustu, iglicy, nastawną i samoczynną nie jest mniej bezpieczny od DAO i tego fikuśnego spustu. Zacznę od końca: Przecież żartowałem, a poza tym nabój 12 gauge nie jest przeznaczony do tak krótkiej lufy. Narzekam nie na 9x19 a na glocka - to że nektórym zdarzają się przekoszenia może być winą nie dość dużej bezwładności jego szkieletu: te brakujące gramy masy trzeba uzupełnić masą swojej dłoni - i to się da odczuć (jak się go chwyci w pośpiechy krzywo to może się zaciąć). "Wysokie podparcie" w glocku nie jest efektem troski o strzelającego, ale właśnie wymuszeniem oporu potrzebnego do porzeładowania (np. wist luźno trzymany tnie się notorycznie - wiem od wujka, ktory jest w wojsku i strzelał - tylko żołnieża nikt nie uczy, że ma sztywno trzymać nadgarstki - stąd nieporozumienia). Ergonomię do poziomu znośnego poprawiają gumowe okładki (tutaj przepraszam - tego pod uwagę nie wziąłem), które są tanie jak barszcz i przyjemne w dotyku. Wspomniałem o strzelaniu jednorącz na wypadek gdyby ktoś potrzebował kilku strzałów - widziałem filmik jak strzela się z CZ-75 i widać, że podrzut jest mniejszy. Co do .45 ACP - w Polsce nielegalna do skrytego przenoszenia, w USA może bym się skusił. Co do 9 para to pisząc o dwóch mitach chciałem tylko unaocznić, że przynajmniej w policji szkoli się ludzi aby strzelali szybko i tak długo jak cel stoi - niezależnie od kalibru. Poza tym są entuzjaści 9 para, któży twierdzą, że nic lepszego nie ma - głównie wojskowi i policjanci - a urzeka ich huk i podrzut, gdy tymczsem 9x17 z dobrym pociskiem nie jest zauważalnie mniej skuteczna. Wiem, że jeśli chodzi o Glocka to są FANATYCY i KONTRFANATYCY. I nie zamierzam się w ich spór wikłać... (tobie też nie radzę) - sam należałem do drupy nie mają po prostu porównania z innymi typami/kalibrami. Po proistu glock jest ciut zbyt mocny na krótki dystans, a nie każdy jest wytrawnym strzelcem IPSC, który potrafi próć jak z automatu. Że .45 jest zbyt mocne? Zauważ, że w podanej konfiguracji, nawet jeśli zranisz kogoś raz to powinno wystarczyć. Pozatym 1911 jest od glocka znacznie cięższa, a bezwładność zamka i fakt pracy przy niższych ciśnieniach znacznie odrzut łagodzi - .45 łamiące ludziom kończyny to kolejny mit. Jak już mówiłem nie w Polsce: w stanach bym się wahał, ale w polskich warunkach WYBRAŁBYM 9 MAKAROVA (chciałeś odpowiedxzi wprost, oto i ona). Co do celowania: zgadzam się, ale jeżeli nie trafisz za pierwszym razem, to czy kolejne będą celniejsze? Pozatym jeśli nie trafisz, to jakie znaczenie ma kaliber? Co do kompensatora na Glocku: spadek prędkości wylotowej ok. 7%, przy odczuwalnym spadku podrzutu. Gadałem o tym z kumplem, który sporo strzela i glocka lubi. Strzelać z glocka będę ósmego, potem się wypowiem czy sam pistolet lubię... Ale sądziłem że mówimy o kalibrach (wiedziałem, że o glocka ktoś się w końcu przyczepi) Co do reklamówek: po prostu bzdury gadają, jak z tym "możesz zanurzyć go w wodzie, zakopać w piachu and it will come out firing" - po prostu wkurzają mnie ludzie, któży tym się w swoich sądach kierują. Co do samopału: to proch pistoletowy osiąga największe ciśnienia, powoduje największe nagrzewanie i potencjalne zagrożenie dla strzelającego: po prostu pali się znacznie szybciej niż normalnie, bo musi nadać pociskowi prędkość w znacznie krótszej lufie. Strzelając pod wodą nikomu nic nie urwie ręki: woda jest gęsta i pomaga łagodzić odrzut, zaś przy krótkiej lufie masa wody w niej zgromadzonejn nie stanowi zagrożenia. Za to problemem jest właśnie gęstość wody za zamkiem: broń automatyczna zadziała raczej jak ręczna. "Dwunastki" już ponoć całkiem szczelne robią (głowy nie dam). Dobra, już widzę w czym problem: za długie posty piszę i za dużo w nich wątków poruszam. Napiszę więc skróciak: wybrałbym 9 Makarova + płaski pistolet SA lub SA/DA. Link to post Share on other sites
REMOV Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Zasadniczo to wina tych durnych amerykanówCo mają Amerykanie wspólnego z poprawnymi określeniami broni automatycznej w języku polskim? Jeżeli nie ich znasz, to nie stosuj bezmyślnie zachodnich odpowiedników. No bo tak: w latach '80 na broni przy przełączniku pisało Fajnie a oznaczenia rosyjskie czy niemieckie też znasz? I jak się mają do Twojej teorii?A tymczasem w m4 jest S F A: SAFE FIRE AUTO: czyli tutaj akurat automatyczny=maszynowy, i co ty na to? Bzdury wypisujesz. Po pierwsze karabinek M4 jest bronią samoczynno-samopowtarzalną (automatyczną), ale nie ma możliwości prowadzenia ognia ciągłego, a jedynie seryjny (3-strzałowa seria). Po drugie oznaczenia na M4 (zdolnego prowadzić ogień ciągły) są następujące SAFE SEMI BURST. Na M4A1 odpowiednio SAFE SEMI AUTO (patrz zdjęcie niżej). Po trzecie BURST oznacza serię, zaś AUTO ogień ciągły, a nie jak to sobie wziąłeś z powietrza "maszynowy". To ostatnie słowo służy do określenia konstrukcji samoczynnych i pozostało tradycyjnie w nazwie "pistoletu maszynowego". M16A1/M4A1 M16A2/M4 Albo na przykład tak: thomson nazywany był "machinegun", potem wprowadzono nazwę "submachinegun", a teraz to już kiażdy pistolet maszynowy jest SMG, zaś "machinegun" to karabin maszynowy...No i co z tego? W języku polskim jest tylko jedno POPRAWNE tłumaczenie. Ty rozumiem próbujesz nam wszystkim udowodnić, że go nie znasz i na dodatek mieszają Ci się nazwy amerykańskie, tak? :wink: Po prostu P-R-O-S-Z-Ę nie dyskutujmy o nomenklaturze, bo to zwykłe czepianie się.Dyskutować na ten temat możesz (ze mną na przykład o nomenklaturze polskiej, rosyjskiej, niemieckiej oraz angielskiej/amerykańskiej) o ile ją znasz. Ty masz problemy nawet z polską, więc co dopiero mówić o amerykańskiej. Radzę się uspokoić i nie mieszać systemów nazewniczych z polskim. Link to post Share on other sites
Panda Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Mój błąd - u mnie na replice (sprężyna) było inaczej. Nomenklatury są różne nawet w Polsce: P90, czy H&KMP7 to wielki problem, gdyż według funkcji są PA'ami, ale używają naboju (jak by nie patrzeć) pośredniego... a w Polsce podstawą klasyfikacji jest nabój. A co z m1 carabine z bebechami przełożonymi do kompozytu i opcją strzelania ogniem ciągłym? Czym on jest? Bo jeśli PM'ką to stego wynika, że M1 jest pistoletem. Właśnie to miałem na myśli mowiąc, że nomenklatury nie ma co się czepiać. Nie znam polskiej, ale my nawet nie mamy ujednoliconej polskiej. Nie zamierzałem nikogo pouczać, po prostu nie przesadzajmy z nazywaniem rzeczy (wiem, że wojskowi to lubią i że są na tym punkcie drażliwi). To czy coś nazwiemy automatycznym, samoczynnym, maszynowym czy półautomatycznym niczego nie zmienia, skoro każdy i tak z kontekstu wyczuje o co chodziło. Link to post Share on other sites
REMOV Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Glock jest pistoletem' date=' który bez kompensatora bardzo truCo do energii wylotowej, to jeśli pociski mają tą samą energię wylotową :1) pocisk o wyższej masie a nizszej prędkości będzie raził zawsze skuDlaczego niby poddźwiękowej!? Link to post Share on other sites
Foka Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Glock jest pistoletem, który bez kompensatora bardzo trudno używać moze Tobie, wiekszosc strzelcow zdecydowanie nie ma z tym problemow. jest zdecydowanie nieprzeznaczony do strzelania jednorącz a jkai pistolet (oprocz sportowych .22) jest? moze Twoj ulubiony 1911? :) wygląda jak cegła sprawa gustu, a o tym nie warto dyskutowac ;) ma takąż ergonomię ponownie - moze dla Ciebie. Ja sobie bardzo cenie ergonomie Glocka, jest dla mnie duzo wygodniejszy niz np. USP. Do tego w DAO po prostu nie wierzę (takie niedorobione SA) moj ulubiony cytat REMOVA ;) - z czyjas wiara nie da sie dyskutowac za pomoca racjonalnych argumentow. Skoro Ty NIE WIERZYSZ, to ja sie nie wypowiadam Glock wcale nie jest bezpieczniejszy od 1911a1 - albo inaczej: jak ktoś przypadkowo wypali z 1911 to ma na tyle inwencji, że z "klocka" też mu się uda . kazda bron niewlasciwie uzytkowana jest niebezpieczna, niezaleznie od teo jak wymyslne bylyby zabezpieczenia. Zabezpieczenia maja chronic przed przypadkowym wystrzalem. A przed tym IMHO Glock jest lepiej zabezpieczony. Rozumiecie: dlatego właśnie sądzę, że łatwiej się wytłumaczyć jeśli ktoś dostanie jedną kulą większego kalibru niż kilkoma małymi i gdyby było można (i gdyby sprawiało mi to frajdę) używałbym kalibru .45 ACP +P z wybraniem wierzchołka (JHP), właśnie dlatego, aby nie musieć już "poprawiać". i miec ponad dwa razy mnie amunicji w magazynku? Poza tym colt jest zdecydowanie szsczuplejszy od większości pistoletów więksszego kalibru. no to co? ale jest potezny "z boku". trudno cos takiego ukryc tak zeby bylo jednoczesnie latwo dostepne Dziewulski nosi np. DE kaliber .50 - PO CO? Już lepiej chyba by se obrzynka sprawił... Z tego co wiem to on ma DE .357 Magnum. a na .50 to nawet na sportowe pozwolenie u nas nie dostaniesz, wiec nie panikuj Inną fajną opcją byłuby małe subautomaty - mam gaziaka M11 ingram JEZU 8O Bron maszynowa dla samoobrony dla cywilow. Ja juz sie wystarczajaco boje jak w poblizu mnie pojawia sie konwojent z RAKiem albo Glauberytem, tego juz mi oszczedz Natomiast w realnej, dzisiejszej Polsce używałbym 9x17 Makarova: bardzo slaby i nieskuteczny naboj. Strzelajac na 3-4m w zimie do typa w puchowej kurtce sa szanse ze mu nie zrobisz duzej krzywdy. 2) Lepsze efekty uzyskamy rażąc cel większą liczbą pocików, niż raz a "prządnie" - pomimo, że łączna energia celowi przekazana będzie równa majac jednozedowy magazynek z kilkoma nabojami. duzo niepostrzelasz Strzelać z glocka będę ósmego, potem się wypowiem czy sam pistolet lubię... Ale sądziłem że mówimy o kalibrach (wiedziałem, że o glocka ktoś się w końcu przyczepi) to skoro nigdy z niego nie strzeles proponuje zebys sie powstrzymal od komentarzy nt. jego dzialania. Poza tym jednokrotna bytnosc nastrzelnicy na "postrzelanie" z pistoletu to troche za malo zeby go poznac. Mój błąd - u mnie na replice (sprężyna) było inaczej. to jest dzial o broni palnej. Zapewniam ze pisze tu kilku praktykow a nie tylko fantastow-gawedziarzy, wiec prosze, nie podawaj tutaj swoich doswiadczen z replikami ASG. nie do tego sluzy ten dzial. Nie znam polskiej, ale my nawet nie mamy ujednoliconej polskiej. skoro nie znasz to sakd wiesz ze nie ma? zapewniam Cie - jest i informuje ze na tym forum REMOV wie o niej najwiecej ;) po prostu nie przesadzajmy z nazywaniem rzeczy [...] To czy coś nazwiemy automatycznym, samoczynnym, maszynowym czy półautomatycznym niczego nie zmienia owszem, zmienia. jesli nie wiesz jak cos sie nazywa to nic sie nie stalo, nia ma omnibusow. Wytlumacz o co Ci chodzi lub podaj model. Ale nie upieraj sie przy blednych zalozeniach albo "jak nie znam to nie wazne" PS naucz sie stosowa BBCode ;) PS2 OSTATNIE ostrzezenie! niepisz posta za postem tylko wszystko w jednym. nastepnym razem bede kasowal ebz czyatania Link to post Share on other sites
REMOV Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Mój błąd - u mnie na replice (sprężyna) było inaczej.Hmm... zasadniczo temat tego działu to Broń palna, prawda? :wink: Nomenklatury są różne nawet w Polsce: P90, czy H&KMP7 to wielki problem, gdyż według funkcji są PA'ami, ale używają naboju (jak by nie patrzeć) pośredniego... a w Polsce podstawą klasyfikacji jest nabój.Obie konstrukcje są pistoletami zasilanymi nabojem pistoletowym (4,6 mm oraz 5,7 mm). NIe ma tutaj żadnego problemu z klasyfikacją, skąd to niby wziąłeś?A co z m1 carabine z bebechami przełożonymi do kompozytu i opcją strzelania ogniem ciągłym? Czym on jest? Bo jeśli PM'ką to stego wynika, że M1 jest pistoletem.M1 Carbine był karabinkiem samopowtarzalnym, to M2 Carbine miał możliwość prowadzenia ognia ciągłego, zatem był karabinkiem automatycznym. Niezależnie do jakiej obudowy przełożysz mechanizm karabinka automatycznego zawsze pozostanie on tym samym. A, nabój .30 US M1 Carbine (7,62 mm x 33) jest nabojem pośrednim. Nadal nie wiem, skąd Ci się biorą takie wydumane problemy klasyfikacji, które tak naprawdę nie istnieją? Właśnie to miałem na myśli mowiąc, że nomenklatury nie ma co się czepiać. Nie znam polskiej, ale my nawet nie mamy ujednoliconej polskiej.Nie wiem, co miałeś na myśli, bowiem nie podałeś żadnego poprawnego przykładu. Polska nomenklatura może i nie jest ujednolicona (ale problem dotyczy jedynie broni wojskowej oraz naboju pośredniego), ale co to zmienia, jeżeli obie są wewnętrznie spójne i poprawne?To czy coś nazwiemy automatycznym, samoczynnym, maszynowym czy półautomatycznym niczego nie zmienia, skoro każdy i tak z kontekstu wyczuje o co chodziło.Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, staram się pisać jasno, nie zmuszam czytelnika do "wyczuwania" tekstu. Nie wiem dlaczego stosowanie niepoprawnego nazewnictwa ma być czymś akceptowanym, czyżbyś po prostu wstydził się ujawnienia ignorancji? :wink: Link to post Share on other sites
Panda Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 M1carabine znam z oczytania: utkwiło mi w głowie, że został wprowadzony aby uprościć szkolenie żołnierzy nie-pierwszoliniowych (dawać im zamiast pistoletów), stąd przyjąłem niechlujne założenie, że strzela nabojem pistoletowym. Teraz już na poważne pytam: co różni nabój pośredni od pistoletowego z szyjką? Deklaracja producenta? Są jakieś kryteria techniczne? nie istnieją przypadkiem karabinki na nabój pistoletowy? Dlaczego winni są amerykanie: tu masz rację winny jestem JA. To moja wina, że pół polski mówi automatyczny i półautomatyczny, zamiast normalnie po Polsku. A ja jestem winnien tego, że do tej polowy należę, że zagraniczne katalogi czytam i że się czepiam, jak ktoś się czepia takich jak ja. (wciąż twierdzę, że mogłeś tę sprawę przemilczeć - i co by się złego stało?) Z góry przepraszam za popełniane błędy i dziękuję za zainteresowanie i ich wytknięcie (tych dotyczących kalibru i oznaczeń na M-kach). Niewiedza a ignorancja to dwie różne rzeczy, na przyszłość napiszę na początku "być może". Link to post Share on other sites
REMOV Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 M1carabine znam z oczytania: utkwiło mi w głowie, że został wprowadzony aby uprościć szkolenie żołnierzy nie-pierwszoliniowych (dawać im zamiast pistoletów)Nie. M1 Carbine (tak to się poprawnie zapisuje) był czymś w rodzaju dzisiejszych PDW, czyli bronią do samoobrony, o nieco większym zasięgu i celności niż pistolety maszynowe, ustępującym jednak M1 Garand. Teraz już na poważne pytam: co różni nabój pośredni od pistoletowego z szyjką? Deklaracja producenta? Są jakieś kryteria techniczne?Przede wszystkim energia wylotowa (wahająca się od 1300 do 2500 J). To czy nabój jest szyjkowy czy bezszyjkowy nie ma żadnego znaczenia. Jaka znowu deklaracja producenta!? nie istnieją przypadkiem karabinki na nabój pistoletowy?Istnieją, niemniej jednak nie jest to broń wojskowa, zatem do systemu klasyfikacji wojskowej ma się nijak. To moja wina, że pół PBrawo, zaczynasz się uczyć, co to jest precyzyjne wyrażanie się. Tylko tak dalej (oczywiście nie w karykaturalnej formie, bo widzę już Ci to przychodzi do głowy). Link to post Share on other sites
Ghost Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Cytat:Jeśli nie trafisz to jakie znaczenie ma kaliber? Otóż takie,że jeśli masz duży odrzut to nie możesz odpowiednio szybko oddać drugiego strzału.Zapewniam Cię także,że Glock na amunicję 9x19 Para ma mniejszy odrzut od Colta 1911 Link to post Share on other sites
Panda Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Remov: Przychodzi, ale powstrzymuję się jak mogę... Co do moich wykrętów: po prostu nie lubię utrudniania sobie życia na siłę i wysiłku intelektualnego, z którego wyniknie tylko poprawna nomenklatura: argument że wojskowa nie dotyczy broni cywilnej (wreszcie olśnienie! (moje, rzecz jasna))... może i racja, ale skoro tak, to po co próbować nas cywilów (no dobra mnie cywila i kolegę, którego pierwszy post dotyczył) próbować uczyć wojskowej... trochę mi to przypomina dyskusję o przeliczaniu kalibrów z cali na mm. - po co, skoro na komorze jest w calach i na nabojach jest w calach... gdzie tu korzyść? zauważyłem, że w wojsku uczą szacunku do nazewnictwa, nie jestem po prostu pewien czy słusznie i czy mnie też się przyda. Link to post Share on other sites
REMOV Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Co do moich wykrętów: po prostu nie lubię utrudniania sobie życia na siłę i wysiłku intelektualnego, z którego wyniknie tylko poprawna nomenklaturaDla mnie "utrudnianiem sobie życia na siłę" jest stosowanie nazewnictwa błędnego, celu takiego działa nie widzę. Co do wysiłku intelektualnego, to jeżeli nie czujesz się na siłach, to nikt Cię do polemiki czy też myślenia nie zmusza, prawda? A jeżeli chcesz ją podjąć, to jesteś zobowiązany do używania poprawnych pojęć. Proste?argument że wojskowa nie dotyczy broni cywilnej (wreszcie olśnienie! (moje, rzecz jasna))... może i racja, ale skoro tak, to po co próbować nas cywilów (...) próbować uczyć wojskowej... Zastanawiam się, ile razy na podobny głupawy wykręt mam tutaj odpowiadać. Jesteś już chyba dziesiąty, który próbuje w taki oto sposób się tłumaczyć. Po to, chłopie, aby dało się w ogóle zrozumieć o co Ci chodzi. Do tego właśnie służy język. Nie ma znaczenia czy jesteś cywilem, czy też nie. Dla mnie możesz być nawet gadającym nadrzewnym korojadem pacyfistą nie robi to mi żadnej różnicy. po co, skoro na komorze jest w calach i na nabojach jest w calach... gdzie tu korzyść?Przeczytaj jeszcze raz tamtą polemikę. Zwykle jeżeli czegoś nie rozumiesz, to po kilkukrotnym przeczytaniu niektóre rzeczy mogą nareszcie stać się dla Ciebie jasne. zauważyłem, że w wojsku uczą szacunku do nazewnictwa, nie jestem po prostu pewien czy słusznie i czy mnie też się przyda.A co to ma do rzeczy? W każdej dyskusji o pewnym zagadnieniu fachowym musisz posługiwać się odpowiednim językiem (nie ma znaczenia czy chodzi o samochody, rowery czy broń), jeżeli sobie z tym nie radzisz - nie dyskutuj. Jeżeli czegoś nie rozumiesz - pytaj. Proste? Link to post Share on other sites
Panda Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Cytat:Jeśli nie trafisz to jakie znaczenie ma kaliber? Otóż takie,że jeśli masz duży odrzut to nie możesz odpowiednio szybko oddać drugiego strzału.Zapewniam Cię także,że Glock na amunicję 9x19 Para ma mniejszy odrzut od Colta 1911 po pierwszym, niecelnym strzale zwykle będziesz już w zwarciu, jeżeli zaś zacząłeś odskakiwać już wyjmując broń to wątpię, czynapastnik rzuci się w bieg za tobą. Nie strzelałem, więc nie wiem (i tego mi już nie cytować!) Ludzie któży strzelali twierdzą, że różnica nie aż tak wielka. Znam 2 gości któży strzelali z glocka i z "normalnego", metalowego pistoletu: obaj twierdzą, że plastikowy szkielet zwiększa odczuwany odrzut i utrudnia oddanie drógiego strzału. Jeżeli na 10 m. dublety z colta mieszczą się w środkowym polu tarczy do IPSC to z 2m. z jednej ręki też poza obrys człowieka nie wyjdą: tak a'propo oddawania drógiego strzału. Powtóżę jeszcze raz: podstawowe zalety Glocka można niekiedy uznać za wady i na odwrót. Natomiast entuzjaści i posiadacze czasem i wady zaliczają do zalet (mnie tam skos chwytu nie odpowiada - wolałbum już sigmę). A właśnie: dlaczego ci któży tak bardzo lubią Glocka tak bardzo nie lubią porównywać go z Sigmą?(ponoć lepszą, bo pozbawioną części wad, a mimo to uznawaną przez Glockowców za niegodną napomknienia "podróbkę") A może mi się zdaje? Co do .45 i 9x17 to obserwujesz zachodzącą w mojej głowie batalię westernowego sentymentu z pragmatyzmem i realną troską o życie czlowieka. (nie jestem najgorszym przypadkiem: popatrz wyżej, niektóży to by całą armię po kieszeniach upchnęli) Co do Kulczyka: jet na tyle bogaty aby pozwolić sobie na luksus NIE noszenia broni - po prostu płaci innym aby ci za niego prowadzili, uważali, bronili i strzelali i wogóle o tym wszystkim myśleli za niego- i to wydaje się opcją optymalną. Remov: zrozumiałem i już ustępuję... a jak o czymś powiem czasem półautomat to i tak wszyscy rozumieją. Kiedys w fizyce była chyżość i pęd, dziś mamy prędkość i pęd: w wojsku też się pewnie z czasem zmieni. A co do rozróżniania: 'prpo "deklaraci producenta" miałem na myśli, że jeżeli coś wejdzie na rynek jako nabój pośredni to za taki jest przyjmowane... Na marginesie: widziałeś może m16 w wersji .50 (na wydłużony nabój 50.AE)? - no chyba, żem znowu namieszał - amerykanie używają tego w Iraku i do obrony ambasad, ponieważ mniej się wyróżnia od Baretta. Link to post Share on other sites
Catch22 Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 Panda, ile razy w życiu miałeś do czynienia z ostrą bronią - jaką i w jakim kalibrze? Bo czytam to co piszesz i mam wrażenie że miałeś z nią doczynienia li tylko przez ucho i oko - czyli coś tam widziałeś (internet, prasa, muzea) i coś tam słyszałeś... a następnie wszystko ci się wstrząsneło i pomieszało. Tak pytam wprost bo wydajesz bardzo kategoryczne opinie, jak na kogoś, kto prawdopodobnie z racji wieku, nie mial do czynienia z prawdziwą bronią w jakichkolwiek warunkach. To samo zresztą odnosi się do twoich postów w innych tematach. Navy Cię uprzedził, że jakaś część z nas ma do czynienia z bronią ostrą dosyć regularnie i blef może się okazać nie najlepszą metodą "zabłyśnięcia" na forum... Link to post Share on other sites
REMOV Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 a jak o czymś powiem czasem półautomat to i tak wszyscy rozumieją.Napiszę tak, mnie bezmyślne papugowanie (w tym przypadku potocznego semi-automatic, zamiast self-loading) i tworzenie kalek językowych zawsze odstraszało, ale oczywiście, co Ty będziesz robił, to Twoja sprawa. Dla mnie będzie to samopowtarzalny i juz. Kiedys w fizyce była chyżość i pęd, dziś mamy prędkość i pęd: w wojsku też się pewnie z czasem zmieni.Nie kolego, dlatego, że mamy swoją dumę narodową (może jest to dla Ciebie pojęcie obce) i nie musimy bezmyślnie kopiować w języku technicznym potocznych pojęć, właśnie dlatego, że język techniczny służy do precyzyjnego i jasnego określania o co nam chodzi. To może również powinieneś w końcu zrozumieć, a nie snuć sobie jakieś tam teoryjki. A co do rozróżniania: 'prpo "deklaraci producenta" miałem na myśli, że jeżeli coś wejdzie na rynek jako nabój pośredni to za taki jest przyjmowane...A skąd tak dziwaczny pomysł w ogóle przyszedł Ci do głowy? :wink: Na marginesie: widziałeś może m16 w wersji .50 (na wydłużony nabój 50.AE)? - no chyba, żem znowu namieszałWpisz w Google haslo .50 Beowulf, ok? Link to post Share on other sites
Okruch Posted December 27, 2004 Report Share Posted December 27, 2004 po pierwszym, niecelnym strzale zwykle będziesz już w zwarciu A jeżeli nie?? Życie zna różne przypadki... rozważ to... Nie trafiłeś do Klubu Wesołego Szampana, ani do Bractwa Czcicieli Jedynie Słusznej Dziewątki. Po prostu są tutaj ludzie, którzy uważają, że 9x19, wbrew temu, co twierdzą urażeni w dumie narodowej Amerykanie*, ma wiele zalet. Nie sądzisz, że Amerykanie mogą się mylić? Wstręt do kalibru 9 mm w USA trwa już dobre sto lat, wiąże się z brakiem skuteczności amunicji rewolwerowej 9 mm w stosunku do oszołomionych narkotykami powstańców filipińskich. Powiedzieć Ci coś? Na ćpuna pigułka z "1911" też kiepsko działa, chyba że trafisz w "T", ale o tym Jankesi już nie mówią, tylko, podobnie jak Ty, radzą "walić do skutku". Poza tym, żyjemy w takim wesołym kraiku, że nie mamy możliwości wybrzydzania. Spróbuj zaś użyć legalnie posiadanej broni sportowej kalibru 11,43 mm do samoobrony... mam nadzieję, że stać Cię na mec. Widackiego. *mają się o co obrażać... Włoski pistolet na niemiecką amunicję, belgijski pocisk pośredni, FN MAG (M-240) i FN Minimi (M-249), niemiecka armata czołgowa, i polska szynka w kambuzie.... Link to post Share on other sites
Foka Posted December 28, 2004 Report Share Posted December 28, 2004 Na marginesie: widziałeś może m16 w wersji .50 (na wydłużony nabój 50.AE)? - no chyba, żem znowu namieszałWpisz w Google haslo .50 Beowulf, ok? albo przejzyj ta kategorie forum. tez o nim bylo Po prostu są tutaj ludzie, którzy uważają, że 9x19, wbrew temu, co twierdzą urażeni w dumie narodowej Amerykanie*, ma wiele zalet. i uwazaja tak, poniewaz strzelali z wielu modeli broni o roznych kalibrach, a nie wyczytali w sieci, albo kolga brata ojca przy wodce opowiedzial ;) Link to post Share on other sites
Ghost Posted December 28, 2004 Report Share Posted December 28, 2004 Panda i znowu się mylisz.Nie koniecznie musisz być w zwarciu po pierwszym strzale.Zresztą już było w tym temacie napisane,że z Glocka można oddać nawet 3 celne strzały na sekundę.W dodatku Glock ma ponad 2 razy tyle naboi w magu co COLT 1911... Link to post Share on other sites
Panda Posted December 28, 2004 Report Share Posted December 28, 2004 Mitomani są i niektóży broń nawet mają... (patrz USA) O BBCode nigdzie wzmianki nie widziałem. Za "rozstrzeliwanie" postów już przepraszałem gdzie indziej. Glock albo leży idealnie w dłoni, albo nie leży w ogóle. Jeżeli ktoś lubi chwyt 1911(klonów, rzecz jasna), albo właśnie USP, to na 100% nie podpasuje mu Glock - i dokładnie na odwrót. Dodatkową obserwacją jest to, że ludzie chwalący Glocka chwalą też chwyty rewolwerów(Np Taurusa). Przy okazji kolega stwierdził, że .357 znacznie lepiej się strzela z rewolweru, bo okładki amortyzują... Czy Glock ładny: z szyną i nakładką na chwyt rzeczywiście ujdzie. Co do makarowa: nie wiem, czy różnica aż taka - mówisz o nim jakby był równie nieskuteczny co .22... (a u Amerykanów jest to kaliber do samoobrony stosowany) - więc jak to jest? Co do kalibrów: komentarz o większej sile obalającej pocisku podźwiękowego o tej samej energii wylotowej co nadźwiękowy ma swoje źródła w badaniach z początku wieku, po których US army przyjęła nabój .45ACP. Nieporozumienia (i niespójności moich wypowiedzi) biorą się też stąd, że teoria od tego czasu się zmieniła... (a ja o tym zapominam) Sam jestem mitomanem w sprawie kolta, bo mi się podoba i mi akurat do ręki pasuje(jednorzędowy magazunek robi swoje). Nie pytam już co z Sigmą: skoro ktoś lubi Glocka to Sigma (lub walther) mu do ręki pasować nie zechce... Okruch: Amerykanie raz ci polecą .45, a raz .22 i bądź tu mądry. Słyszałem (czytałem), że z Iraku napływały skargi, żetrzeba cały mag opróżnic zanim przeciwnik cokolwiek poczuje i domagają się wprowadzenia .45 ... Historia zatacza więc wielkie kręgi - na Filipinach, jak już wspomniałeś, sytuacja była podobna i używano niedobitków colta SAA - czyli .45 - totalnie przedkładając moc obalającą nad szybkostrzelność. Co do ćpunów - dlatego zamawiane przez FBI Springfieldowe Kolty były przestrzeliwane na .45ACP +P - spodziewano się, że dodatkowe dżule będą potrzebne... Skąd natomiast wziął się pęd do .22LR??? Pojęcia nie mam. Link to post Share on other sites
Foka Posted December 28, 2004 Report Share Posted December 28, 2004 Glock albo leży idealnie w dłoni, albo nie leży w ogóle.Jeżeli ktoś lubi chwyt 1911(klonów, rzecz jasna), albo właśnie USP, to na 100% nie podpasuje mu Glock - i dokładnie na odwrót. co Ty nie powiesz... mi USP ogolnie pasuje, dla mnie ma tylko JEDNA ale dyskwalifikujaca wade - nie siegam kciukiem do dzwigni zatrzasku magazynka bez zmiany ulozenia dloni (kciukiem dloni strzelajacej, moglbym palcem wskazujacym ale nie lubie). Nie pytam już co z Sigmą: nie wiem, nie strzelalem skoro ktoś lubi Glocka to Sigma (lub walther) mu do ręki pasować nie zechce... patrz no, ja jakis niestandardowy jestem. Walther P99 mi pasuje i dobrze lezy. Fajnie sie z niego strzela ale nie pasuje mi dluga droga spustu przy pierwszym strzale Okruch: Amerykanie raz ci polecą .45, a raz .22 i bądź tu mądry. to nie sluchaj co Ci ktos poleca tylko sam potestuj, poprzymierzaj sie, postrzelaj Słyszałem (czytałem), że z Iraku napływały skargi, żetrzeba cały mag opróżnic zanim przeciwnik cokolwiek poczuje i domagają się wprowadzenia .45 ... ja slyszalem o tych postulatach jeszcze w Afganistanie Link to post Share on other sites
Okruch Posted December 28, 2004 Report Share Posted December 28, 2004 Amerykanie mogą mi polecić Karen McDougall i tego nie będę kwestionował :twisted: :D Co do nabojów .22 - to "dzięcioł" do rekreacyjnego pukania, ale ma swoją pozycję w półświatku: - tani jak woda (nie wszyscy mają dużo kasy; drobni kieszonkowcy, te klimaty); - broń najtańsza na rynku (a ekonomia każe minimalizować koszty), nie żal jej wyrzucić; - trudno przeprowadzić "daktyloskopię", czyli dopasowanie śladów na pocisku do konkretnej lufy, z powodu silnej deformacji pocisku; - łatwy do wytłumienia nawet prostymi metodami. Stąd Amerykanie mogą polecać .22 - ale ja akurat rapu nie słucham :D Co do Iraku, to dany pocisk jest tym skuteczniejszy, im szybciej odda całą energię, lub spowoduje bardziej rozległe terminalne obrażenia. Żaden pocisk pełnopłaszczowy nie oddaje tak szybko energii, jak pociski półpłaszczowe, niektóre FMJ penetrują na wylot (okej, niektóre JSP też, przy trafieniu w cienkie miejsca, na przykład ramię). Co do obrażeń, to mimo wszystko śmiem twierdzić, że 9x19 powoduje większe: przy trafieniu w kości szybszy pocisk powoduje powstanie bardziej groźnych odłamków, pocisków wtórnych. Ponadto lżejszy pocisk Parabellum łatwiej wyhamowuje w celu. Link to post Share on other sites
Panda Posted December 28, 2004 Report Share Posted December 28, 2004 Okruch: tylko że oni tak na serio do samoobrony... Np. dwu, lub trzystrzałówki, albo rewolwery noszą... (głupota, wiem przecie, ale z .22 strzela się naprawdę szybko, bo odrzut żaden - i dlatego go lubią...) Co do odłamków kości: strzelając z bliska rzeczywiście calkiem możliwe, tylko jak się to ma do tego, że pocisk lżejszy? Dodano: tak samo (jak ty) myśleli goście od FN 5.7 - okazuje się, że kość jest ciut za lekka, natomiast mnóstwo głębokich obrażeń zadaje pocisk, koziołkując (trochę długawy...) - jak dotąd czytałem tylko o testach na modelach anatomicznych, więc mogą się mylić... A o masie: słyszałeś o pociskach JHP z jednolitego materiału: lżejsze od tych z ołowiem, za to w tych z ołowiem ołów zwykle jako cięższy odrywa się i penetruje sam(czy jakoś tak), a płasz juz dalszych szkód nie wyrządza - więc ponoć kożystniej używać tych jednolitych... Siła rażenia zależy głównie od typu pocisku - tu się zgodzimy. Co do wojska: w USA już od dawna obserwujemy batalię przemysłu zbrojeniowego z szeregowym żołnierzem - jeśli chodzi o M9 to tutaj przemysł i ciemne układy wygrały... (próbowałeś kiedyś ten bezpiecznik obsługiwać?) Link to post Share on other sites
Okruch Posted December 28, 2004 Report Share Posted December 28, 2004 Tak. Nie sięgam, za krótkie paluchy mi Bozia dała. Chwyt za gruby, niewygodny. Nie sięgam do zwalniacza maga. Ergo, Beretta 92 to ostatni pistolet, na jaki bym się zdecydował - z ogólnie dostępnych. Co do odłamków kości: strzelając z bliska rzeczywiście calkiem możliwe, tylko jak się to ma do tego, że pocisk lżejszy? A na jakie odległości chcesz strzelać? Realnie rzecz traktując, to 15 metrów to najdalszy dystans, na jaki mogę sobi wyobrazić strzelanie z pistoletu w walce, starciu, w samoobronie. Może ktos mnie poprawi, moze przyzna rację; a strzelanie na 25 metrów z pistoletu P-64 (przyrządy celownicze ustawione na 50 metrów), pozycja stojąc, to moim zdaniem delikatna pomyłka, pamiątka po czymś, co odeszło (i takie strzelanie powinno było zabrać ze sobą). Jak się ma masa do prędkości? Ano tak, że pocisk lekki łatwo rozpędzić, i łatwo wyhamować. Poszukaj informacji o swoistym curiosum, pocisku THV. Zdziwisz się... :wink: Szybszy pocisk powoduje poważniejsze rany w przypadku trafienia w kość. Pociski monolityczne? Dobre, ale na razie za drogie. Ponadto widziałem pociski Hi-shock, i rdzeń tkwił w płaszczu. Odrywać mogą się co najwyżej drobiny. Inna rzecz, że niektóre szybkie pociski pośrednie i karabinowe faktycznie fragmentują po trafieniu w cel. "Dwustrzałówki" czyli derringery pochodzą z czasów, kiedy rewolwery były duże, noszone na specjalnych pasach, nijak pasujących do fraka czy garnituru. Obejrzyj fajny film z Melem Gibsonem, "Maverick" Link to post Share on other sites
Panda Posted December 28, 2004 Report Share Posted December 28, 2004 Co do M9 - mam gaziaka: powiem ci, że jak się ostro szkielet i okładki podetnie to już nawet tak źle nie jest.... Jest jedna podstawowa różnica między nabojem lżejszym i cięższym o tym samym pędzie (energii kinetycznej): lżejszy pocisk przyspiesza łatwiej, ale też szybciej, przez co czas jego przebywania w lufie i czas dziuałania na niego gazów prochowych jest dłuższy - a co za tym idzie nie ma potrzeby aby używać prochu o większej prędkości spalania, pistolet pracuje na niższych ciśnieniach, przez co jest trwalszy. Również odrzut nieco się w czasie rozkłada, a prędkość gazów opuszczających lufę jest niższa (spora cząść odrzutu pochodzi od nich). Próbowałeś może strzelać na strzelnicy krytej bez słuchawek? Jeżeli nie to tego nie rób. a pytam dlatego, że dla pocisku naddźwiękowego huk jest znacznie gorszy (po kilku strzałach ręce się trzęsą tak, że już resztą ciężko cokolwiek trafić). A w strzelaniu na dystans zauważ: opór powietrza wzrasta lawinowo wraz z prędkością pocisku (opór falowy i takie tam...), więc straty energii są dla szybszego obiektu znacznie większe. Sądzę, że w tych przypadkach, gdy narzekano na małą skuteczność pocisku 9 Para po prostu pocisk ten w momencie uderzenia już dawno był poddźwiękowy... Dopisek: to właśnie znaczyło to moje "strzelając z bliska..." A twierdzę, że 9 Para jest za silna, bo skoro z MP5 dolatuje na 300m. a z pistoletów na 50m., to znaczy, że część ładunku spala się już po opuszczeniu przez pocisk lufy - w 9 Makarow mam pewność, że nie dostanę więcej odrzutu niż to konieczne... Acha: nie chcę wcale z nikim się kłócić, jak ktoś obserwuje i się nie zgadza, to niech coś dorzuci, bo my tu przecie tylko w teorii... Weszliśmy już na pole spekulacji, więc chyba nic już nie zdołam dorzucić. Szczęśliwego nowego roku! Link to post Share on other sites
Recommended Posts