Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Gdybys mogl miec bron, jaki kaliber bys wybral?



Recommended Posts

  • Replies 144
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

hmm... to magazynki sie wymienia 8O , nie mam zamiaru oczywiście uchodzić za znawce, ale zawsze myślałem że rewolwery ładuje się speed-loaderami czy czymś takim :idea: tzn rozumiem że sie wyjmuje coby wyczyścić czy cuś... ale czekam na oświecenie.

Pozdro,

medi.

Link to post
Share on other sites
Wybacz Navy, troche mnie ponioslo

alez nie musisz przepraszac, ja sie o takie rzeczy nie obrazam. Tylko mnie to rozbawilo ;)

 

ignoruje zaciecia i niewypały

jak juz pisalem - przy dzisiejszej technologii pomijalne. A rewolwery tez sie zacinaja.

 

wiekszosc rewolwerow jest silniejsza niz pistolety

rozumiem ze "strzela silniejszym nabojem"? ;)

1. ma to wade - mocniejszy odrzut (nie dosc z silniejszy naboj, to w pistolecie czesc energii odrzutu jest pochlaniana na zadzialanie mechanimu przeladowania, w rewolwerze cala energia jest przekazywana na strzelca)

2. Jesli celnie strzelasz to nie wazne czy strzelasz 9mm, .38 czy .45. Cel i tak nie przezyje

 

ma dlugi czas przeladowania ale tak jak Irwin zauwazyl jak 6 naboji dla ciebie to za malo karabin maszynowy z tasma na 100 tez nie starczy

a jesli masz 3-4 cele? raczej nigdy na ulicy nie bedzie sytuacji one shot - one kill. Minimum to dublety a zwykle i wiecej strzalow.

 

Wymiana magazynkow/bebenkow zajmuje prawie tyle samo czasu(oczywiscie dla dobrze wyszkolonej osoby).

w strzelaniu sportowym, znam takiego ktory laduje rewolwer szybciej niz wiekszosc strzelcow pistolet... ale w warunkach "ulicznych"? watpie.

 

Paramedic, nie bardzo rozumiem o co chodzi? mowisz o bebnie rewolweru? (uscislijmy ze moje uzycie slowa "magazynek" odnosnie rewolweru to bylo uproszczenie/prowokacja ;). Uproscmy - Pistolet = magazynek, rewolwer = beben, bo inaczej zarzniemy sie na niezrozumieniu adwersarzy :))

Dobrze Ci sie zdaje. Bebenek laduje sie ze speedloaderow (jak ktos ma) lub pojedynczymi nabojami. Nie wykluczam ze ktos gdzies wyprodukowal rewolwer z szybkowymiennymi bebenami, ale standard jest ze stalym bebenkiem.

Link to post
Share on other sites
Ale np taka sytuacja: atakuja cie cztery dresy

 

O ile orientuje się w prawie, to broń możesz wyciągnąć dopiero [chyba] jeśli tamci wyjmą kosy, bo bez nich są zbyt mało niebezpieczni czy cosik...

 

Wystrzal z broni sam w sobie najczesciej budzi juz taka groze w napastniku ze najczesciej nie trzeba strzelac ponownie.

 

Może wydam ci sie dziwny, ale twoja apokaliptyczna wersja zdarzeń mnie lekko przeraża... To strzelanie w szyje itd... Osobiście wolałbym najpierw oddać strzał ostrzegawczy (żeby, tak jak piszesz - wzbudził grozę) w niebo czy inną ścianę, coby tamci mieli czas na ucieczke a dopiero potem ewentualnie :!: strzelać (nie by zabić :!: ) - np w bark albo kolano, ale nie mam zamiaru mieć na sumieniu człowieka...

Chyba że zakładamy sytuację w której przewozisz jakąś sumę pieniędzy a oni na ciebie z bronią wyskakują, ale wtedy wolałbym walić prosto w głowe a nie czekać aż chłopak sie wykrwawi z nadzieją że reszta zrezygnuje... :idea:

Link to post
Share on other sites

No koledzy, nie chciałem rozpętać dyskusji "pistolet czy rewolwer". Jeśli w końcu ktoś znowelizował przepisy odnośnie przenoszenia nabitej broni to chwała mu za to. Co do odbezpieczania i przeładowywania w sytuacji stresowej, różnie bywa. Wolę rewolwer bo tu problem z głowy i wiem że współczesne pistolety dorównóją mu niezawodnością a siłą ognia przewyższają. Jak bym sie wybierał do Iraku czy przewidywał walki uliczne rodem z Somalii to pewnie wybrałbym Glocka albo Berettę. Narazie u nas nie jest tak źle (jeszcze). Co do strzelania do ludzi, oby żaden z nas nie musiał. A jeśli już trzeba to raczej celować w brzuch/klatę. Łatwiej trafić, a i typ ma większe szanse, no chyba że macie mordercze zapędy, ole obciążeń psychicznych po czyimś zgonie nikomu nie życzę.

Link to post
Share on other sites
Wiadomo ze trzeba strzelac dubletami. Ale np taka sytuacja: atakuja cie cztery dresy[...]

Jesli zakladasz tak optymistyczny i malo prawdopodobny przebieg wydazen to lepiej zeby zadna broni nie trafila w Twoje rece, bo bedzisz tez zakladal ze w tramwaju pelnym ludzi na pewno trafisz w bandyte i nikogo nie zranisz.

Rozmawiajmy o REALNYCH scenariuszacha i nie myslmy zyczeniowo:

atakuja cie cztery dresy - sama ilosc napastnikow nie daje Ci prawa uzycia broni.

masz farciarski strzal - nikle szanse, przy celowaniu w srodek masy ciala. Pomijalna

pierwszym pociskiem trafiasz goscia w jakies podatne na zranienia miejsca np szyja - najbardziej prawdopodobna jest klatka piersiowa, a co za tym idzie - pluca, aorta, serce, i narzady w brzuchu - zoladek, nerki, jelita, watroba itd... uszkodzenie zadnego z tych narzadow nie daje pewnosci natychmiastowej neutralizacji. Nawet trafiony bezposrednio w serce czlowiek moze byc niebezpieczny kilka-kilkanascie sekund.

chlop pada na ziemie - bardzo prawdopodobne

chlapie krwia po twarzach reszty bandziorow - za duzo sie naogladales filmow... jedyna sznasa ochlapania kogos to trafienie w tetnice szyjna, lub trafienie w glowe a i to nie zawsze.

oblewaja sie strachem przed podzieleniem losu towarzysza i po prostu uciekaja - tego nigdy nie wiadomo - moze uciekna, moze wzyscy na raz na Ciebe rusza. Jak juz sie zdecydujesz strzelac musisz jaknajszybciej ostrzelac wszystkie cele.

 

Wystrzal z broni sam w sobie najczesciej budzi juz taka groze w napastniku ze najczesciej nie trzeba strzelac ponownie.

nie bardzo. przy strzale w powietrze beda twierdzili ze to gazowka, przy strzale w ziemie ryzykujesz rykoszety

 

oddać strzał ostrzegawczy (żeby, tak jak piszesz - wzbudził grozę)

raczej zeby szybciej spowodowac wezwanie policji... i byc czystym przed sadem

 

w niebo czy inną ścianę

sciana = ryzyko rykoszetow

 

strzelać (nie by zabić)

oczywiscie. to byloby morderstwo

 

np w bark albo kolano, ale nie mam zamiaru mieć na sumieniu człowieka

to sam nie przezyjesz... przejdz sie kiedys na strzelnice i zobacz jak wyglada prawdziwe strzelanie. celuje sie w srodek ciala - najwieksze szanse trafienia w ogole.

Link to post
Share on other sites

Nie oszukujmy się, tak naprawdę pozwolenia na broń (w naszym kraju przynajmniej) nie wydaje się po to, by ktoś mógł czuć się zabezpieczony na wypadek spotkania 4 dresów domagajacych się komóry. Z kosami czy bez. Nie sądzę, by jakakolwiek z trzeźwo myślacych osób sięgnęła po broń w przypadku, gdu ktoś chciałby ja skroić. Może się mylę, ale podstawowa zasada o jakiej słyszałem brzmi "Jeśli wyciągasz broń to po to, by zneutralizować przeciwnika". Nie ma mowy o zastraszaniu. Natomiast konsekwencje takiego czynu są jasne i określane mianem przekorczenia obrony koniecznej, za co w naszym kraju sądy lubią skazywać dość chętnie. Zresztą, z tego co się orientuję wydaje się pozwolenia głównie tym osobom, które są np. zagrożone ze strony grup przestępczych (haracze, porwania dla okupu, wymuszenia - te sprawy), które jak wiadomo mogą dysponować równą lub większą siłą ognia. Tak więc nikt giwery na dresów nie dostanie.

Link to post
Share on other sites

Gerard Heime

Nie sądzę, by jakakolwiek z trzeźwo myślacych osób sięgnęła po broń w przypadku, gdu ktoś chciałby ja skroić

Niestety to prawda. Prawdą jest też niestety że coraz częściej do rabunku bandyta dolicza twoje życie, tak na wszelki wypadek. Nigdy nie zakładaj że jak oddasz auto czy portfel to cię zostawią w spokoju. Jedni nakopią dla przykładu (i mogą przesadzić), inni zatłuką na wszelki wypadek (żebyś nie donióywki, tacy cię zostawią w spokoju. Smutne, ale prawdziwe.

Poza tym o ile pamiętam jest coś w przepisach o uże dać znać mediom i wykreować się kolejną ofiarę systemu który: "legalnie obronił się i wygrał a bandytą, ale przegrał z wymiarem 'sprawiedliwości' który bandytów chroni a nie jego".

Link to post
Share on other sites

1. bron sluzy do ochrony zycia i zdrowia (no, wg przepisow tez znacznej wartosci mienia, ale ja bym nie zaryzykowal w takiej sytuacji uzycia broni), wiec przypadek z dresami jest w szarej strefie

 

2. z sadami i prokuratura jest co raz lepiej, jeszcze 10 lat temu bylo duzo gorzej

 

3. sprawe mozliwosci otrzymania pozwolenia na bron przez normalne osoby mozemy w ogole pominac bo wiadomo jak jest

Link to post
Share on other sites

Woohooo ze ja ten watek przegapilem. Czyzby godny nastepnca debilnego watku pt. :"twoja ulubiona bron palna" gdzie wszyscy dzielili sie doswiadczeniem praktycznym odnosnie tego z jakieg broni palnej najlepiej im sie strzela podpierajac to niezbijalnymi i rzeczowymi argumentami z serii "bo ma klimaaat, jeeah"? ;)

Link to post
Share on other sites

H&K Mk 23 kosztuje w Kalibrze 6700PLN - ze zniżką dla mundurowych wyjdzie 6000. Podobno (słowa sprzedawcy) może kupić go "cywil" jako broń sportową - troszkę mnie to dziwi, bo w końcu może stanowić on broń "szczególnie niebezpieczną", ale z drugiej strony jest w sklepie - gdyby był dla "służb", to pewnie sprzedaż odbywała by się inaczej niż dla zwykłego śmiertelnika.

Z tego co się orientuję w pewnych sytuacjach samo wyjęcie lub wręcz pokazanie broni może zostać zakwalifikowane jako "użycie" o ile wymusza pewne zachowania osoby przeciw której działamy.

W temacie kalibru: możecie mi wierzyć (lub nie) ale bardzo istotny jest czynnik ekonomiczny. Jeżeli masz już promesę i dokonujesz wyboru broni, to siłą rzeczy zerkniesz na ceny amunicji. O ile chcesz stosunkowo intensywnie strzelać, a nie zarabiasz jak Kulczyk, to pewnie wybór padnie na 9PARA. Rzeczoną amunicję można kupić już od około 55-60 groszy za sztukę, pod warunkiem jednorazowego zakupu większej ilości (w Kalibrze jest to chyba 300 sztuk S&B) - wychodzi to taniej niż .45 po chyba 2PLN za "kulkę".

Link to post
Share on other sites
Podobno (słowa sprzedawcy) może kupić go "cywil" jako broń sportową - troszkę mnie to dziwi, bo w końcu może stanowić on broń "szczególnie niebezpieczną"

nie wierze. nie bron z gwintem pod tlumik

 

Z tego co się orientuję w pewnych sytuacjach samo wyjęcie lub wręcz pokazanie broni może zostać zakwalifikowane jako "użycie" o ile wymusza pewne zachowania osoby przeciw której działamy.

w Stanach tak, w Polsce jeszcze nie slyszalem o takich przypadkah, ani takiej mozliwosci. W Stanach nawet bez pokazywania sam fakt ze druga osoba wie ze masz bron moze tak zostac zakwalifikowane.

 

Jeżeli masz już promesę i dokonujesz wyboru broni, to siłą rzeczy zerkniesz na ceny amunicji. O ile chcesz stosunkowo intensywnie strzelać, a nie zarabiasz jak Kulczyk, to pewnie wybór padnie na 9PARA.

no wlasnie - jesli ktos chce miec bron "zeby miec" i raz w miesiacu postrzelac to moze kupic cokolwiek...

strzelcy sportowi w wiekszosci wybiora 9mm Para (mowie o praktycznych ;)), ale z kolei juz wyzszej klasy strzelcy wybiora .40 zeby wejsc w klase Major.

 

Słyszałem kiedys że rewolwery są bardziej przystosowane do strzelania niezabijającą amunicja obezwładniajacą ("szerszeń" to się chyba nazywa) niz pistolety. Poprawcie mnie proszę jeśli się mylę

Tak, bo dla poprawnego zadzialania rewolweru nie ma znaczenia cisnienie gazow wylotowych. W pistoletach slaba amunicja non-lethal moze nieprzeladowac broni i spowodowac zaciecie. W rewolwerze tego nie ma.

Link to post
Share on other sites

Mógłbym prosić o rzucenie odrobiny swiatła na działanie amunicja non-lethal, gdyz uważam że sam fakt że taka amunicja lepiej sprawuje się w rewolwerach niz w pistoletach przekonuje o większej przydatnosci rewolwerów w samoobronie przed przestępcami, gdyż użycie takiej amunicji ochroni nas przed nieprzyjemnościamy natury prawnej.

Link to post
Share on other sites

W broni/amunicji nie letalnej chodzi raczej o to co zrobisz postrzelonemu, a nie o to jak spojrzy na to prawo. Zreszta prawo spojrzy na to inaczej jesli nabijesz komus siniaka/krwiaka, obojetnie jak porzadnego, a nie przestrzelisz go na wylot (co amunicja 9mm PARA robi bez problemu).

Link to post
Share on other sites

Dlatego mając wątpliwosci prosiłem o wytłumaczenie działania takiego pocisku, ponieważ słyszałem że nawet największy koleś trafiony "szerszeniem" pokazuje nam numer buta co daje nam czas na wycofanie sie na z góry upatrzone pozycje.

Link to post
Share on other sites
nie wierze. nie bron z gwintem pod tlumik

 

Mi się tez wydaje to nieco wątpliwe, ale tak mówił gostek z Kalibra...

 

w Stanach tak, w Polsce jeszcze nie slyszalem o takich przypadkah, ani takiej mozliwosci. W Stanach nawet bez pokazywania sam fakt ze druga osoba wie ze masz bron moze tak zostac zakwalifikowane.

 

A jednak. Było nawet o tym w ostatnim Arsenale (chyba).

 

no wlasnie - jesli ktos chce miec bron "zeby miec" i raz w miesiacu postrzelac to moze kupic cokolwiek...

strzelcy sportowi w wiekszosci wybiora 9mm Para (mowie o praktycznych ;)), ale z kolei juz wyzszej klasy strzelcy wybiora .40 zeby wejsc w klase Major.

 

Co nie zmienia faktu, że dyskusja w tym topiku jest akademicka (w większości przypadków). Nawet sam tytuł tematu na to wskazuje... :D

Link to post
Share on other sites

A tak wogole to ja bym chcial taki duzy srebrny pistolet, nie wiem jak sie nazywa ale fajny jest i strzela tymi samymi nabojami co barret(0.50AE a to AE na koncu to pewnie nazwa producenta bo do barreta produkuje BMG). Taki sam mial max payne w grze "max payne"(najlepszego symulatora walki w miescie wg mnie).

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Link to post
Share on other sites

tak, ja wiem ze to zart, ale musze to napisac bo zaraz sie znajdzie paru takich ktorzy w to uwierza 8)

.50 AE =/= .50 BMG

a, i zeby bylo jasne AE to typ naboju - Action Express a nie producent ;)

tak samo jak BMG to Browning Machine Gun

 

PS pewnie jesli cos popieprzylem zaraz REMOV mnie zjedzie ale teraz chyba dobrze pamietalem ;)

Link to post
Share on other sites

Dla Kulczyków: .357 SIG.

Dla całej reszty: 9x19.

 

Nie amerykanizujmy się, .45 ACP, .50 AE, .440 CorBon i cała wielkokalibrowa reszta słabo nadaje się na nabój służbowy w naszych warunkach. Te naboje (poza .45 ACP) służą zresztą chyba wyłącznie do strzelania "rekreacyjnego". Nie wbijajmy sobie do głowy, że jak się ma giwerę taką jak Brudny Harry, to będziemy "da best".

 

W naszych warunkach .357 SIG to chyba najmocniejszy kaliber dostępny do obrony osobistej, a broń sportowa może mieć maksymalnyc kaliber równy 11,43 mm, o ile się nie mylę (Panie, spraw, żebym się nie mylił, bo Navy mnie zje... :wink: ).

 

A zresztą... panowie i panie, ilu z nas tak naprawdę ma broń krótką lub jakiekolwiek szanse, ze ją kiedykolwiek będzie posiadać? Rozmawia nam się tu przyjemnie, ale nie liczę, że 1% użytkowników wykorzysta zdobyte tu informacje.

 

Żeby nie psuć zabawy, to i ja się zadeklaruję: wybrałbym HK P-7M13 lub HK P-2000V3 (w 9x19), ewentualnie USP compact w .357 SIG, z decockingiem. Na P-8 również bym się nie obraził. A moim cichym marzeniem jest Vis.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...