Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

No wiec, biorąc pod uwagę multum producentów lepszych i gorszych podróbek wyżej wymienionych butów, co sądzicie o butach bezpośrednio z wojskowego magazynu (rocznik 1996, produkowane w Lublinie). Czy w ogóle warto je kupować? Cena to około 170-180 zł.

 

Warto kupować czy nie?

 

buty na wypady do lasu i poniekąd na co dzień

Link to post
Share on other sites

Zależy w jakich warunkach były składowane, odpowiedź brzmi "Nie" albo "Zdecydowanie Nie" ;)

 

Jeżeli buty nie były zakonserwowane to po kilku latach guma podeszwy lubi się rozpadać w rękach. Poza tym te budy z miejsca niespecjalnie nadają się do użytku, musisz doliczyć koszt DOBRYCH wkładek oraz specyfików do konserwacji skóry (woski, tłuszcze - te sprawy, nie tylko pasta). Ostatecznie i tak nie pochodzisz w nich długo więc lepiej rozejrzeć się za czymś innym.

Link to post
Share on other sites

Protektor GROM, mam juz podan rok, nic sie nie psuje, nie pruje, nie peka. Uzywane dobre pol roku dzien w dzien i na strzelanki i do miasta. Wiosna noga oddycha, nie ma efektu basenu, zima dobra skarpeta i cieplutko dochodzimy do celu.

 

http://www.specshop.pl/product_info.php?products_id=117&name=Protektor_GROM_WZ._742

 

Pozdrawiam, G^.

Edited by Graven
Link to post
Share on other sites

Niestety, u mnie cordura nie toleruje wody i szybko przecieka. Slyszalem ze sa na to jakies specyfiki aby zwiekszyc "wodoodpornosc" ale nie udalo mi sie ich znalesc w sklepie.

 

Konserwacja, ja czyszcze poprostu pasta Kiwi czarna i jest wszystko ok :)

 

Poczekaj jeszcze na 2-3 opinie o innych butach i dopiero zdecyduj, tak jest najlepiej, a nuz znajdzie sie cos lepszego niz Gromy za podobna cene? ;)

 

Pozdrawiam, G^.

Link to post
Share on other sites

Czasem na allegro można wyhaczyć pustynne Belleville, nówki sztuki, nieraz nawet trafia się model z membraną za 200 zł lub trochę więcej. Ale trzeba mieć fart, żeby trafić na odpowiedni rozmiar. Gdyby okazało się, że właśnie takiego farta masz (znajdując na przykład model 790 w swoim rozmiarze, od biedy może być model 390), to nawet się nie zastanawiaj, tylko bierz, bo taki but stoi nieraz za kwotę dwukrotnie wyższą.

Link to post
Share on other sites

To w sumie zależy jak chcesz te buty używać. Ja kupiłem desanty na początek zabawy z ASG i na zwykłe, kilkugodzinne, niedzielne strzelanki starczały. Kiedy natomiast poszedłem w nich w góry... trochę się odparzyłem :icon_razz2:

Link to post
Share on other sites

ja tam korzystam drugi raz jungle boots 99zł i nie narzekam, zależy ile kto wymaga ;-)

kostkę trzymają na tyle dobrze, że jej nie skręcisz i na tyle są "gietkie" że nie masz problemów z kucaniem.

po 5 godzinnych strzelankach, nie było mowy o tym zebym sobie stopy poodzierał odparzał, czy co jeszcze, warto tylko wyższa skarpete założyć bo nylon drapie trochę skórę :p

w protektorach zagotuję Ci się noga, dostałem je jak robiłem w ochronie, w naprawde gdy na dworze temp wzrastała do ok20 stopni to czułem jak mi stopa sie pali ;-) a przy tym co sie dzieje teraz za oknem to strach pomyśleć.

 

i jeszcze raz podkreśle zależy ile kto wymaga

 

edit:

i swoje dżungle, wymieniłem tylko ze względu na to, że zaczęłem w nich chodzić na budowe i były usyfione cementem, tynkiem itp. ; ]

Edited by fooze
Link to post
Share on other sites

Desanty te stare są spoko, mam takie co mają 25 lat, jeszcze się trzymają, co prawda w lecie noga by się ugotowała, ale są wygodne i uwaga mimo iż są to desanty są BRĄZOWE. Jungle to porażka, w upał stopa ci się usmaży w 38 sekund... Wg mnie najlepsze są buty bundeswehry jakieś HAIXy 2000 lub 2005.

Link to post
Share on other sites

Mialem magnumy ktore nie wytrzymały roku (obecnie nadaja sie tylko do lasu gdy jest sucho) Nie chcac wydawac na nowe buty znalazlem stare ale nei uzywane desanty, bardzo ciezko bylo do nich przekonać stope, nadal sa umiarkowanie wygodne ale jak by sie uprzec to dadza rade

Link to post
Share on other sites

pomijając to, że wyszukiwarka wypluwa kilka wyników...

pozwolę się zacytować z jakiegoś dawnego chorego tematu.

W warunkach odwilży z pastowaniem na modłę brytyjską, czyli " warstwa bezbarwna, czarna, bezbarwna, czarna, megaglanc jak psu jaja" po niecałych trzech godzinach wilgotno. Pod koniec rajdu prywatne jeziorko w każdym z butów. Przyczepność do podłoża zimą beznadziejna, amortyzacji brak. Po jakimkolwiek większym skoku poznaje się własną anatomię. Jedyne co się w tych butach udało to sznurówki, wczoraj udało mi się po raz pierwszy w życiu urwać jedną.

Jako szczęśliwy posiadać Belków po kilku latach noszenia desantów, z czystym sumieniem mogę powiedzieć iż te drugie najzwyczajniej ssą. Nie ukrywam, że były to lata w których się myślało że odciski po 40km robią z człeka pr0 wymiatacza.

Link to post
Share on other sites

Teoretycznie nie powinno się kupować używanych butów, ale kupiłem Batesy ICB deserty z demobilu za 170 zł w lokalnym army shopie i od roku mam godne buty z gore w dokładnie tym samym stanie, w którym je kupiłem, a używam ich codziennie. Trochę tylko starła się podeszwa na pięcie.

 

Jeśli można obmacać but przed kupnem to opłaca się zaryzykować.

Link to post
Share on other sites

Desanty nie są tak na prawdę dla airsoftowca, który zakłada je tylko na strzelankę maksymalnie raz w tygodniu. Po prostu nie da rady ich rozchodzić dobrze nawet.

Posiadam również MAGNUM STEALTH - mają już prawie 6 lat - po ok. 5 pękła podeszwa, po ok. roku lekko podeszwa się rozszczelniła tuż za szwem przy czubku - generalnie buty już się rozlatują, ale bez większych usterek wytrzymały jakieś 5 lat. Noszone nie tylko na ASG codziennie jesienią i zimą - znaczną część roku bym nawet powiedział.

 

Dobrze wydane pieniądze, ale słyszałem już nie raz o tym, że rozpadały się po kilku miesiącach - kwestia tego też jak się dba o buty.

 

Desanty od codziennego użytkowania - minimum 8h dziennie rozleciały się po ok. 3 latach - "pieska" mam z prawego buta i pewnie dobry szewc by sobie z tym poradził. Z tym, że użytkuję je (kolejna para) bez żadnych dodatkowych wkładek, a te plastikowe wyrzuciłem i też but daje rade.

Link to post
Share on other sites

Desanty nie były brązowe, a to o czym mówisz to OPINACZE.

Swoją drogą dość dobre bo wytrzymałe i mocne, ale w porównaniu do wszystkiego innego jak i desanty razem z nimi się nie umywają.

to były desanty, nie opinacze, buty akurat umiem rozróżniać, najprawdopodobniej były na rynek cywilny przeznaczone, poza tym co za problem w fabryce dać inny barwnik do skóry...

Buty mam po tacie, a on miał je od nowości.

A wracając do tematu: chcesz desanty to bierz, są wygodne, ale słyszałem że te nowe są kiepskiej jakości...

Ja jak już pisałem polecam HAIXy.

Edited by Traker
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...