Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Policjanci znaleźli arsenał z drugiej wojny światowe


Recommended Posts

Czy pijany poseł wymachujący pistoletem na ulicy, lub pijany kierowca, który zabija (lub trwale okalecza) człowieka, podlega tej maksymie?

Człowiek, który zamordował 10latke, jest na wolności

"...Morderca 10-letniej dziewczynki, Dariusz D. (23 l.) wyszedł na wolność, bo tak zdecydował prokurator, kierując się opinią biegłych..."

cytat pochodzi http://nasygnale.pl/kat,1025341,title,Poderznal-gardlo-10-latce-i-wyszedl-na-wolnosc,wid,12801230,wiadomosc.html?ticaid=6d973

i czy to jest normalne prawo?

 

To jest Polska. Tutaj prawdziwym przestępcą jest ten, który naraża skarb państwa na straty i taki zawsze może liczyć na pełny wymiar kary.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 66
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zakładam, że ta broń nie była przechowywana w celach "mafijnych". Tym niemniej sama w sobie stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa innych osób. Przecież ktoś mógłby ją przechwycić/ukraść itp. Jak to taki zabytek, to czemu właściciel nie przekazał jej do muzeum? Moim zdaniem koleś powinien mieć proces i może nie jest to recydywa i mafia, ale chyba każdy wie, że w Polsce na posiadanie broni trzeba mieć zezwolenie. A co by było gdyby wasz sąsiad trzymał takie coś pod łóżkiem i jego 10 letni wnuk zacząłby się bawić? Trochę wyobraźnie jedna sprawa to historyczny charakter znaleziska, druga to odpowiedzialność jaką pociąga za sobą posiadanie tego typu rzeczy.

Link to post
Share on other sites

Ja jedynie zauważę, że z jakiegoś powodu odbyło się przeszukanie jego domu, podczas którego wykryto broń. Więc taki niewinny to on pewnie nie był.

A samego sprzętu faktycznie szkoda, choć nie sądzę aby ten przepadł - polskie sądy nie są aż tak długi.

Link to post
Share on other sites

szkoda że nie miał amunicji do MG i nie wygarnął seria zdziwionym policjantom ;D to byłby psikus na święta ....

 

Szkoda, że nie zabił mężów oraz ojców, którzy wykonywali swoja pracę tuż przed świętami? Dziwne masz poczucie humoru.

Link to post
Share on other sites
Czy pijany poseł wymachujący pistoletem na ulicy, lub pijany kierowca, który zabija (lub trwale okalecza) człowieka, podlega tej maksymie?

Człowiek, który zamordował 10latke, jest na wolności

"...Morderca 10-letniej dziewczynki, Dariusz D. (23 l.) wyszedł na wolność, bo tak zdecydował prokurator, kierując się opinią biegłych..."

cytat pochodzi http://nasygnale.pl/...ml?ticaid=6d973

i czy to jest normalne prawo?

Jaką szkodliwość społeczną wyrządza człowiek zbierający starą broń, w porównaniu z tym czynem czy recydywą pijanych kierowców (kierowca po odebraniu prawa jazdy, nadal wsiada pijany za kierownice mówiąc do kamery: "... i co mi zrobią i tak więzienia są przepełnione...")

 

Ale co to ma do rzeczy? Ja wiem jak POWINNO być, wiem również jak (niestety) gdzieniegdzie JEST. Ale czy to oznacza, że ten człowiek NIE POSIADAŁ nielegalnie broni? Co ma piernik do wiatraka? Maja go wypuścić bo na wolności jest jakiś morderca?

 

Z linka oczywiście wspomniałeś jedynie fragment, zapomniałeś widocznie o "wyszedł na wolność, bo tak zdecydował prokurator, kierując się opinią biegłych. A oni uznali, że mężczyzna był w chwili zabójstwa... niepoczytalny.". Nie czuję się kompetentny podważać opinię biegłych (wiem, wiem jakie głupoty potrafią orzekać ale to tez jest inna sprawa). Ty się czujesz? Znasz sprawę czy jedynie wytwór dziennikarza?

 

 

w takim razie należy umożliwić (jak to jest w cywilizowanym świecie) kolekcjonerom na realizowanie swojej pasji.

 

Aha czyli ja chce mieć broń, nie mam pozwolenia to sobie załatwię nielegalną i se będę miał kolekcję.

Przez takich "kolekcjonerów" być może sensowne zmiany w prawie dotyczącym broni stały się właśnie o "iks" lat odroczone?

 

Dobra, chwilami przesadzam, wiem. Ale ja uwielbiam wtykać kij w mrowisko. Z resztą nie przesadzałem wcale aż tak bardzo.

Link to post
Share on other sites

Jeżeli biegli wydali taką opinię, to wyraźnie mieli ku temu powód. Nie jestem biegłym z żadnej dziedziny nie znam się na tym, więc nie krytykuję. MOIM ZDANIEM w cywilizowanym świecie broń jest ewidencjonowana i wydawana za pozwoleniem. To nie dziki zachód. Sprawa jest prosta, masz broń, a nie masz pozwolenia - wyrok. Chcesz kolekcjonować załatw sobie pozwolenie. (koszt wyrobienia nie jest chyba droższy od samych "eksponatów")

Do postów traktujących o "rewolucji" się nie odniosę, żeby nie urazić autora.

Link to post
Share on other sites
Tak, wiem co to jest. To takie coś czemu bardzo blisko do "hipokryzji"

Boję się o Ciebie :)

 

Zakaz posiadania broni został wprowadzony w pewnym celu. Celem tym było zapobieżenie tragediom, niedopuszczenie, by broń trafiła w łapy przestępców, żeby trudniej było obalić władzę itp. Zakładamy, że facet nie zrobił nic z rzeczy, które przyświecały ustawodawcy (zakładamy też, że ustawodawca nie dołączył do celowości zakazu "nie bo nie", albo "zakazujemy, by gnębić obywatela"). W tej sytuacji karanie delikwenta z cała surowością prawa nie ma większego sensu. Nie zwiększa bezpieczeństwa (bo facet go realnie nie stwarzał, mógł stwarzać potencjalnie), nie ma aspektu wychowawczego (odsiadka nie poprawi facetowi jego światopoglądu, jeśli nie będzie mieć aspektu resocjalizacyjnego, z kolei resocjalizacja nie musi się odbywać w więzieniu), nie przyczynia się w sposób pozytywny dla społeczeństwa (po odsiadce powrót do "normalności" nie jest łatwy, podobnie przytoczony przykład z rodziną). Z drugiej strony jest to złamanie prawa, więc trzeba faceta ukarać, ale w taki sposób, by przyniosło to korzyści jemu i społeczeństwu. Zawiasy widzą mi się jako tego typu kara - gość się nauczy, że prawa nie można łamać, społeczeństwo nie ucierpi, rozwiązanie też będzie tańsze i korzystniejsze dla kraju (facet z zawiasami dalej pracuje i płaci podatki, w pierdlu to my płacimy na niego).

Chyba, że uważasz, że trzeba gościa ukarać "bo tak", wtedy tym bardziej boję się o Ciebie :)

 

Ja bym sobie życzył, żeby w państwie, w którym żyję osoba posiadająca broń bez zezwolenia szła do ciupy.

 

Tym niemniej sama w sobie stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa innych osób. Przecież ktoś mógłby ją przechwycić/ukraść itp.

Mówimy o zagrożeniu potencjalnym. Potencjalnie, to ja jestem gwałcicielem, bo mam w spodniach narzędzie gwałtu. Większe zagrożenie stwarza wariatka z naprzeciwka, która już trzeci raz odkręciła w tym miesiącu gaz w kamienicy.

Ludzi trzeba karać za to co zrobili, a nie za to co mogliby zrobić.

 

A co by było gdyby wasz sąsiad trzymał takie coś pod łóżkiem i jego 10 letni wnuk zacząłby się bawić?

U rodziców, gdzie trawniki ropą się podlewa starzy mieszkańcy podtrzymują tradycję lufy pod gontem. Co do dzieci, to temat na trochę inną dyskusję, ale generalnie tam, gdzie dzieci mają kontakt z bronią (w środkowych stanach USA dzieci dostają własny sztucer w wieku około 12 lat) wypadki się nie zdarzają, problem "zabaw z bronią" istnieje tam, gdzie broń jest tematem tabu, istnieje obowiązek trzymania jej pod kluczem itp. Zakazany owoc smakuje najlepiej. No, ale jak mówiłem, temat na inną dyskusję.

 

Aha czyli ja chce mieć broń, nie mam pozwolenia to sobie załatwię nielegalną i se będę miał kolekcję.

Przez takich "kolekcjonerów" być może sensowne zmiany w prawie dotyczącym broni stały się właśnie o "iks" lat odroczone?

Jak prawo jest głupie, to spada poszanowanie dla niego wśród obywateli. Skoro prawo nie daje możliwości legalnego ratowania "złomu", to pojawiają się ludzie, którzy łamią prawo. Ci ludzie nie będą czekać X lat na zmianę prawa, bo procesy korozji nie czekają. Dlatego łażą, kopią, potem cichcem wywożą do Czech. Z punktu widzenia prawa są niemalże zbrodniarzami (bo jeszcze przemyt dochodzi). Z punktu widzenia muzealnika ci ludzie naprawdę wykonują kawał porządnej roboty.

 

I tak jak mówiłem wcześniej - dopóki ich proceder nie przyczynia się w żaden sposób do złamania celowości zapisu o zakazie posiadania broni, nie ma sensu karanie ich z cała surowością prawa.

 

No, ale, że prawo jest celowe, to powinieneś wiedzieć lepiej ode mnie :)

Link to post
Share on other sites

A może celem wymogu posiadania pozwolenia na broń jest to, aby broń posiadali ludzie zdrowi psychicznie, niekarani i tak dalej? Skoro omawiany człowiek nie miał pozwolenia to i nie wiemy czy przeszedł by testy psychologiczne, zdał egzamin z obsługi broni? O prawie jazdy też tak będziemy dyskutować może? Bo te dwie kwestie są do siebie bliźniaczo podobne! A leki sprzedawane wyłącznie na receptę? Uprawnienia do wykonywania określonych zawodów? Może pójdziesz do dentysty bez dyplomu? :D

 

Do reszty mi się nie chce odnosić bo ja o chlebie, Ty o niebie, nie dogadamy się. Ja widzę, że prawo zostało drastycznie złamane, Ty, że to prawo jest bez sensu. Ja- że to nie jest wytłumaczenie- Ty, że jest.

Link to post
Share on other sites

Podpisuję się obiema rękoma pod tym co napisał Dred

Dodam jeszcze tylko kolego Zuczek, że "załatwienie sobie" pzwolenia na broń kolekcjonerską sprawną w 100% (nie okaleczoną na komendzie) nie jes6t takie proste jak Ci się (jak widzę) wydaje.

Dexterkrak tu nie chodzi o nielegalną klamkę, czy obrzyn kłusownika,

Aha czyli ja chce mieć broń, nie mam pozwolenia to sobie załatwię nielegalną i se będę miał kolekcję.

Przez takich "kolekcjonerów" być może sensowne zmiany w prawie dotyczącym broni stały się właśnie o "iks" lat odroczone?

tylko o broń historyczną z okresu wojny lub nie produkowaną. I to nie przez "takich" kolekcjonerów tylko przez ustawodawce i koślawe prawo.

Od razu uprzedzę gdyby ktoś się zaczął czepiać o 100% sprawność broni, ano dlatego taką, że można ją wtedy wymieniać, sprzedawać na światowym rynku kolekcjonerskim.

Link to post
Share on other sites

Znaczy tak- posiadanie nielegalnej broni z okresu DWS jest moralnie poprawne ale z 46 roku już nie. Ale idźmy dalej- nie napisałeś o jaką wojnę Ci chodzi. Druga wojna w Zatoce też pasuje? To mamy spory wybór tej broni ;]

 

A kto powiedział, że ma być proste? Ja wcale nie chce aby takie było. Podobnie jak egzamin na prawo jazdy :D.

Link to post
Share on other sites

Nie popsuł, jestem jeszcze ja :)

 

Widzę, że rozchodzi się o sposób pojmowania prawa, ja wyznaję normę warunkową, Ty wyznajesz prawo automatyczne. Ja uważam, że jeżeli norma jest po coś, a to coś nie występuje, to norma nie powinna być stosowana, Ty zaś twierdzisz, że norma jest ważniejsza od celowości i powinna być stosowana bezwzględnie. Z filozofii powinieneś pamiętać, że prawo bezwzględne prowadzi do patologii i absurdu, dobrym przykładem są ortodoksyjni wyznawcy judaizmu (jak ortodoksyjny Żyd jedzie w sobotę pociągiem, to siada na napełnionym wodą kółeczku, takim, jakie dostają kobiety po porodzie - bo przecież w prawie napisane jest, że w szabas nie wolno podróżować, chyba, że na wodzie). Podejście takie krytykowane było przez wielu myślicieli (z Arystotelesem i Chrystusem włącznie :) ).

Link to post
Share on other sites

No to teraz ja. Wszystkie te filozoficzne brednie są funta kłaków warte. W Polsce istnieje coś takiego jak normy prawa powszechnie obowiązującego. To znaczy, że obowiązuje ono wszystkich. Funkcjonalność celowość i życzeniowość, możecie sobie włożyć w dialektyczny odbyt (by nie rzec dosadniej), ponieważ podstawową formą wykładni prawa w tym kraju, jest póki co wykładnia literalna. Dywagacje "teoretyków prawa" nt stosowania normy prima sort. Tylko przed ich rozpoczęciem sugerowałbym zapoznać się z pojęciem gwarancyjnej funkcji prawa karnego i zastanowić się nad wpływem na nią subiektywizacji postrzegania norm w procesie stosowania tegoż prawa.

 

Posiadanie broni bez wymaganego zezwolenia stanowi czyn zabroniony. Bez znaczenia jest to w jakim celu się posiada. Ustawa doktryna ani orzecznictwo, nie znają pojęcia kontratypu "kolekcjonerstwa" (ew. może to stanowić okoliczność łagodzącą). Oczywiście należy przychylić się do poglądu, że regulacja dostępu do broni w jej obecnym kształcie jest niedoskonała i stanowi relikt tzw. "czasów słusznie minionych". Jednak jej zupełne rozluźnienie również nie wydawałoby się adekwatne. O czym możecie sobie tu podyskutować - prawie de lege ferenda... (sarkazm).

 

Natomiast dyskusje o winie i odpowiedzialności domniemanego sprawcy są z góry chybione. Nikt z Was nie wie w jaki celu (rzekomo) posiadał on broń, czy była sprawna, czy była używana - nie wiecie nic nt stanu faktycznego ani sprawcy. Więc łaskawie nie wypowiadajcie się na ten temat, gdyż jest to co najmniej sztubackie. Podobnie jak pochwały "domowego kolekcjonerstwa". Gdyż idąc tym tropem nasz znajomy (rzekomo) kolekcjoner powinien przekazać broń muzealnikom. Byłoby i bezpieczniej dla tzw. ogółu i z większym dla niego pożytkiem...

Link to post
Share on other sites
Ustawa doktryna ani orzecznictwo, nie znają pojęcia kontratypu "kolekcjonerstwa" (ew. może to stanowić okoliczność łagodzącą).

Dlatego mam nadzieję, że sąd weźmie pod uwagę tę okoliczność łagodzącą i da facetowi zawiasy (oczywiście przy założeniu, że kolekcjoner był kolekcjonerem, a nie na przykład ultraprawicowym oszołomem zbierającym broń po stodołach w celu obalenia rządu).

 

Gdyż idąc tym tropem nasz znajomy (rzekomo) kolekcjoner powinien przekazać broń muzealnikom.

Próbowałeś kiedyś przekazać broń muzealnikom? Przy obecnej praktyce wykonywania prawa o broni palnej wolałbym już prędzej broń zakopać w lesie, niż wchodzić na "legalną" ścieżkę.

Przypomniała mi się historia faceta, który podczas remontu mieszkania rozbił futrynę i znalazł trzy mausery. Pierwsze co zrobił, to zgłosił sprawę, po czym dostał zarzuty nielegalnego posiadania. Jako, że pracował w jakimś banku, czy czymś takim, to od razu wypowiedziano mu umowę, bo toczyło się przeciwko niemu postępowanie. Ostatecznie udało mu się jakoś wybronić, ale prokurator miał chyba zły dzień, albo jakąś normę do wykonania, bo ostatecznie faceta skazano (jakaś łagodna kara) za... naruszenie stanu budynku bez zgody konserwatora. Pracy nie odzyskał, mieszkanie stracił, ogólnie dupa zbita.

 

Podobnych historii znam kilka, większość dotyczy znalezisk i prób bycia uczciwym.

Link to post
Share on other sites

Dlatego mam nadzieję, że sąd weźmie pod uwagę tę okoliczność łagodzącą i da facetowi zawiasy (oczywiście przy założeniu, że kolekcjoner był kolekcjonerem, a nie na przykład ultraprawicowym oszołomem zbierającym broń po stodołach w celu obalenia rządu).

 

 

...albo utralewicowym oszołomem zbierającym broń po stodołach w celu obalenia rządu.

Edited by Sanders
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...