Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Wpadłem na pomysł zorganizowania bitwy morskiej.

 

Wyglądałoby to tak, że bierzemy dwie(lub więcej) jednostki pływające, obsadzamy je po 3-4 osoby i strzelamy do siebie pozostając na swoich łodziach.

 

Bez przechodzenia z jednej na drugą, bez nurków, desantów i innych tym podobnych. Ewentualne respy całymi łodziami.

 

Tak więc poszukuję ochotników z okolic Wrocławia do przetestowania mojego poronionego(?) pomysłu.

 

Niczego nie gwarantuję, bo nie mam pojęcia co by z tego wyszło, ale sam jestem ciekawy.

Link to post
Share on other sites

A teraz odłóż gumowego krokodyla i wyjdź z wanny, zanim utopisz laptopa...

 

To, że ten dział nazywa się "pomysły" nie oznacza, że służy publikowaniu oderwanych od rzeczywistości bzdur, bredni i wypocin, rodem z zakładu dla psychicznie i nerwowo chorych..

Link to post
Share on other sites

Jak to sobie wyobrażacie w praktyce?

Kajaki? Zbliżycie się na odległość strzału, dojdzie do salwy i skończy się gra. Bo jaka niby by miała być taktyka na wodzie?

Żaglówki? Sternik będzie myślał jak nie dostać, zamiast jak bezpiecznie sterować.

 

Jedyna w miarę ciekawa gra jaka przychodzi mi do głowy wyglądała by tak:

Bierzecie żaglówki i przywiązujecie balony do wantów i do masztu wysoko i z daleka od miejsc zajętych przez załogę. Żaglówka jest wyeliminowana z gry, gdy zostaną zestrzelone wszystkie balony należące do danej żaglówki. Trafienie w człowieka nie eliminuje go tylko daje punkty karne. Strzał liczy się tylko wtedy gdy wykona się go z co najmniej 30 metrów (bezpieczeństwo).

Strzelać można tylko ze springów z replik o porównywalnej sile. Inaczej na wodzie nie miało by to sensu.

 

Nie jestem żeglarzem więc nie potrafię się wypowiedzieć na ile mogło by być to niebezpieczne. Z tego co wiem, źle wykonany zwrot przez rufę może wywalić łódkę albo bomem wyrzucić za burtę załoganta. Nie mówiąc już o możliwej kolizji kilku łódek.

 

Z symulacją "bitwy morskiej" czy jakiejkolwiek symulacji militarnej nie miało by to rzecz jasna nic wspólnego.

Link to post
Share on other sites

Pal licho elektryki. Co z możliwością utraty życia przez utopienie się?? Czy autor pomysłu o tym pomyślał??

 

Pomyślałem, ryzyko utopienia się nie jest większe niż przy uprawianiu innych sportów wodnych.

 

 

Jak to sobie wyobrażacie w praktyce?

Kajaki? Zbliżycie się na odległość strzału, dojdzie do salwy i skończy się gra. Bo jaka niby by miała być taktyka na wodzie?

Żaglówki? Sternik będzie myślał jak nie dostać, zamiast jak bezpiecznie sterować.

 

Jedyna w miarę ciekawa gra jaka przychodzi mi do głowy wyglądała by tak:

Bierzecie żaglówki i przywiązujecie balony do wantów i do masztu wysoko i z daleka od miejsc zajętych przez załogę. Żaglówka jest wyeliminowana z gry, gdy zostaną zestrzelone wszystkie balony należące do danej żaglówki. Trafienie w człowieka nie eliminuje go tylko daje punkty karne. Strzał liczy się tylko wtedy gdy wykona się go z co najmniej 30 metrów (bezpieczeństwo).

Strzelać można tylko ze springów z replik o porównywalnej sile. Inaczej na wodzie nie miało by to sensu.

 

Nie jestem żeglarzem więc nie potrafię się wypowiedzieć na ile mogło by być to niebezpieczne. Z tego co wiem, źle wykonany zwrot przez rufę może wywalić łódkę albo bomem wyrzucić za burtę załoganta. Nie mówiąc już o możliwej kolizji kilku łódek.

 

Z symulacją "bitwy morskiej" czy jakiejkolwiek symulacji militarnej nie miało by to rzecz jasna nic wspólnego.

 

Taktyka-strzelamy lobem zanim znajdziemy się w zasięgu bezpośredniego strzału, coś jak pozostawienie dwóch króli na szachownicy.

 

Nie żaglówki, bo trzeba by znaleźć jeszcze kogoś kto umiałby tym sterować. Myślałem raczej o niewielkich łódkach wiosłowych. Zawrotnych prędkość to nie osiąga, więc jeżeli nie będziemy wychylać się nie wiadomo jak daleko to ryzyko wywrotki jest znikome. Ryzyko kolizji również odpada z racji warunków "taktycznych"

Link to post
Share on other sites

Pomyślałem, ryzyko utopienia się nie jest większe niż przy uprawianiu innych sportów wodnych.

Ja tylko dawno temu trochę żeglowałem. I pamiętam różne wywrotki i ludzi za burtą. I to w sytuacji gdy ludzie całkowicie skupiali się na pływaniu, a nie na łapaniu fragów.

Link to post
Share on other sites

Można użyć pontonów. Są miękkie i nikomu krzywdy nie zrobią.

Musiałby być z odpowiednio twardej gumy, żeby wykluczyć możliwość przebicia jej przez kulkę. A jak wyglądałaby sprawa z wiosłowaniem? Są stali wioślarze czy kiedy podpływasz chwytasz replikę i strzelasz? :zastanawia:

 

Temat i pomysł jak dla mnie strasznie poroniony. Oczywiście, jest to do zrobienia ale to pociąga za sobą jakieś tam koszty, a w zamian daje bardzo wątpliwą przyjemność z rozgrywki. O bezpieczeństwie nie wspomnę.

Link to post
Share on other sites

Musiałby być z odpowiednio twardej gumy, żeby wykluczyć możliwość przebicia jej przez kulkę.

Bez przesady, nawet ostra amunicja czasem odbija się od opon pojazdów, a skoro będą się strzelać na dystansie, to to będzie równie szkodliwe co deszcz.

 

Dobra, podsumujmy, lisu...

 

Bitwa morska z wykorzystaniem 6mm BB jest naprawdę fajnym pomysłem. Ale jeśli masz zdalnie sterowane modele z takim działkiem jak czołgi RC. Wtedy faktycznie można urządzać epickie bitwy morskie gdzie istotna będzie taktyka, rozsądne dysponowanie amunicją i manewrowanie.

 

Niestety nie da się tego przenieść na pole airsoftowe, tak samo jak trudno zrobić ostrzał artyleryjski, rozpoznanie z powietrza czy ataki lotnictwa. Pontony mogą być elementem gry airsoftowej, ale same w sobie będą koszmarnie nudne. Dlaczego? Bo po prostu 2 ekipy powoli zaczną się do siebie zbliżać, po czym testując pojedynczym ogniem zasięg zaleją przeciwnika deszczem - jeśli dobrze zrównoważysz moc replik obu załóg to zrobią to w dokładnie tym samym momencie. No i co, trafią siebie bo nie ma gdzie uciekać i... koniec? Zmiana załóg? Każdy startuje z drugiej strony jeziora? :D

 

Srsly, to jest fajny pomysł, ale jak razem ze znajomymi wybierzesz się nad jezioro, weźmiecie pistoletę na wodę i w przerwie między kąpaniem, opalaniem czy grą w siatkówkę, wskoczycie sobie na pontony i zorganizujecie bitwę. Ale nie ma co pchać tego pomysłu na siłę do airsoftu.

Link to post
Share on other sites

Byłem na pontonach ostatnio, fajna zabawa, ryzyko utopienia niewielkie (woda miała może metr głębokości), ale do airsoftu bym tego nie pchał, bo to by było zwyczajnie nudne. Może jako element większej zabawy - ciche podpłynięcie do wrogiej bazy, ukrycie pontonu w krzakach, albo ucieczka pontonem w siną dal, ale strzelanie na zasadzie "ponton na ponton"? Skończy się szybko, a scenariusz zawsze ten sam - podpływamy, strzelamy, wracamy. Już lepiej zrobić bitwę morską w klimatach pirackich, kordelasy z otuliniaków, działa na gąbkowe kule, abordaż i wywalanie za burtę. Wszystko oczywiście na płytkim akwenie (0,5m) i z kilkoma kumplami przebranymi za rekiny. Na koniec ognisko, pieczenie prosiaka i ewentualnie egzekucje zdrajców, na takie coś się piszę!

Link to post
Share on other sites

Oj tam. Najlepiej wynająć ze dwie motorówki i urządzić sobie bitwę morską z taranowaniem. Istnieje duża szansa, że po pierwszej takiej rozgrywce o jej uczestnikach będą mówili w dzienniku telewizyjnym, a na forum znacząco spadnie ilość wypisywanych bzdur...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites
Pal licho elektryki. Co z możliwością utraty życia przez utopienie się?? Czy autor pomysłu o tym pomyślał??

 

Pal licho utopienie! A jak ktoś kulką dostanie?! Albo nie daj boże się POTKNIE idąc na przystań?!

 

Człowieku, oszalałeś! Pakuj się w pokój z materacami bo nawet chodzenie po chodniku jest ŚMIERTELNIE niebezpieczne! Zło czai się za każdym rogiem!

Link to post
Share on other sites

HEHE przypomniały mi się stare, dobre czasy jak na obozach żeglarskich urządzaliśmy bitwy na jajka i stare żarcie, a odległości były znacznie mniejsze niż 30 m (czasami dochodziło do abordażu). Było całkiem fajnie dopóki ktoś nie użył ciężkiej artylerii w postaci puszki mielonki :P

Link to post
Share on other sites

Hmm. A rowerki wodne? Takie czteroosobowe. Dostęp do nich łatwy, bo wypożyczyć można. Szansa na wywrotkę bardzo mała, przy odpowiednim sterowaniu można wykorzystać siedzenia jako osłony balistyczne, a i kondycję by szło poćwiczyć uciekając z zasięgu przeciwników ;). Repliki raczej wyłącznie powtarzalne, co by strzelanie nie było zbyt łatwe (a celowanie podczas pływania już jest utrudnione samo w sobie).

 

Przy zachowaniu podstawowych środków ochrony, jak choćby kamizelki ratunkowe zamiast taktycznych, wydaje mi się to całkiem bezpieczne, a jeśli znajdą się osoby, którym sprawiłoby to frajdę (już widzę scenariusze polegające choćby na zdobywaniu plaży), to i wówczas pomysł będzie niegłupi.

 

Mnie osobiście zaciekawiła taka koncepcja.

Link to post
Share on other sites

Niestety nie da się tego przenieść na pole airsoftowe, tak samo jak trudno zrobić ostrzał artyleryjski, rozpoznanie z powietrza czy ataki lotnictwa.

 

Ale proszę Cię Hindus, co znaczy nie da się? Nie da się, to hełmu wywrócić na lewą stronę.

Jak kolega dłużej się będzie w domu nudził to może w internecie znajdzie adres aeroklubu i namówi jakiegoś lotniarza (paralotniarza) na zrzut wiaderka kulek, lub udawania U2 :hahaha:

Proponuje tą bitwę zrobić na Odrze we Wrocławiu, przy Ostrowie Tumskim. Obok M.Narodowego jest wypożyczalnie łódek :bialaflaga:

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...