Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Komandos a operator koparki


Recommended Posts

Niestety, ale zolnierz jednostki specjalnej w odniesieniu do zwyklego piechura jest bardziej wyszkolony - wyspecjalizowany w wielu dziedzinach.

 

I dla określenia takiego żolnierza istnieje już w języku polskim odpowiednie słowo: komandos.

 

Jakby nie patrzec jednostka specjalna jest narzedziem wyspecjalizowanym bo uzywa sie jej tam, gdzie normalne jednostki nie daja rady.

Przykro mi, ale nadal nie rozumiesz znaczenia zwrotu: "pracownik wyspecjalizowany w obsłudze jakiejś maszyny lub jakiegoś urządzenia". Bo nawet jeśli byś się uparł stosować swoją nomenklaturę, to "operator jednostki specjalnej" oznaczałby człowieka, który tą jednostką operuje, czyli co najwyżej jej dowódcę, a nie członka.

Co nadal nie zmienia faktu, że Twoja nomenklatura nie ma ani logicznego ani semantycznego uzasadnienia dla tej definicji bo słowa maszyna lub urządzenie należy traktować tutaj literalnie.

Edited by Chochla
Link to post
Share on other sites
  • Replies 68
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Chochla. SPECNAZ teraz jest nazwą własną ( a i nie w kazdym przypadku ) lecz od niedawna. Specnaz jako ogół to nazwa jednostek specjalnego przeznaczenia ( anglojęzycznie ten typ jednostek nazywa się "specjal forces" u nas "WS" ). Wojsk "spiecalnowo naznacienija" jest w Rosji i byłych jej "Riespublikach" wiele. Niektóre jednostki nawet tak nazwano. Co nie do końca miało sens , ponieważ status specnazu zyskało kilka zwykłych jednostek OMON-u, czym poirytowano wojaków z formacji specjalnego przeznaczenia* ( znalazło to uzasadnienie tylko medialne i psychologiczne ).

 

Ergo: możesz sobie tupać, rzucać argumentami choćby wziętymi z dzieł Lenina czy Mao, ale jednego nie przeskoczysz. Oni sami się tak nazywają. Jesli jesteś jednym z nich i sobie tego nie życzysz to zrób szum medialny ( ale nie na forum, bo to Ci nic nie da. Może odrobinę Ci e-penis urośnie ), pogadaj z kumplami z jednostki i zacznijcie to zmieniać. Jeśli nie jesteś jednym z nich ... to nie masz żadnego prawa do decydowania co jest na tak a co na nie, tym bardziej jeśli podmiot dyskusji sam się w ten sposób określa.

 

BTW. Aż dziś podpytam tej resztki moich znajomych którzy nadal są w mundurach co Oni na to...

 

 

 

* Gdybyś chciał zapytać - odpowiadam. Tak. Są to informacje wyciągnięte bezpośrednio ze źródła , nie z prasy czy internetu.

Link to post
Share on other sites

A jak pan Ziutek z balonikami na imprezie odpustowej nazwie siebie event menadżerem, to też mu przyklaśniesz?

 

Ja z szacunku dla tych ludzi pełniących z narażeniem życia swoją służbę, będę ich nazywa zgodnie z normami językowymi komandosami - nie telefonistami.

Link to post
Share on other sites

Chochla. SPECNAZ teraz jest nazwą własną ( a i nie w kazdym przypadku ) lecz od niedawna...

 

Danesz, ja to wiem, ale to jest zupełnie inny problem. Bo to o czym Ty piszesz, to tak jakby ktoś uparcie nazywał spadochronirzy komandosami. To jest nieporozumienie, w nazwijmy to, zaszeregowaniu jednostki a nie problem językowy. Tak, że to nie jest argument w tej rozmowie.

 

Ergo: możesz sobie tupać, rzucać argumentami choćby wziętymi z dzieł Lenina czy Mao, ale jednego nie przeskoczysz. Oni sami się tak nazywają.

 

Ja nie tupię. Za stary na to jestem. Wolę popatrzyć jak tupie mój syn :icon_smile:

A to, że oni się sami tak nazywają to nie oznacza automatycznie, że nie popełniają błędu językowego.

 

BTW. Jak dla mnie, o niebo lepszym zapożyczeniem, jest słowo 'specjals', skoro sami zainteresowani nie chca być nazywani komandosami z bliżej nieznanych mi powodów. A dlaczego poniżej (*)

 

Jeśli nie jesteś jednym z nich ... to nie masz żadnego prawa do decydowania co jest na tak a co na nie, tym bardziej jeśli podmiot dyskusji sam się w ten sposób określa.

 

A czemuż to? Posługujemy się chyba tym samym językiem, czy nie? Nie rozmawiamy o czyimś ego, tylko o poprawności zapożyczenia(**), które jest jednym z mechanizmów ewolucji języka. Więc hasło, że nie mam prawa jest chyba trochę nie na miejscu. Tak na marginesie. Jeśli ktoś z nich zacznie na stronie uparcie pisać "dowódca jednostki wojskowej grom, generał petelicki" to też nie będę mial prawa sie wypowiedzieć bo nie należe do tej jednostki?

(*) Jeśli nagle ministrowie RP nagle zaczną się sami nazywać "operatorami rządu" to Ty dzielnie będziesz za nimi to powtarzał? I odmawiał sobie prawą do komentarza tudzież wręcz uszczypliwości?

(**) Żeby to jeszcze było zapożyczenie. Ale to jest kalka z języka angielskiego, gdzie jeszcze od biedy może się obronić ze względu na swoją etymologię, na słowo, które w języku polskim ma kompletnie inne znaczenie. I tutaj tak naprawdę jest pies pogrzebany.

 

* Gdybyś chciał zapytać - odpowiadam. Tak. Są to informacje wyciągnięte bezpośrednio ze źródła , nie z prasy czy internetu.

Hmmm, że tak perfidnie spytam. A co to zmienia? Bezmyślne kaleczenie języka przez ludzi, którzy w pewien sposób są wizytówka Polski nie jest szczególnym powodem do chwały. Wiem to z własnego doświadczenia (chodzi mi o powód do chwały, nie bycie wizytówką :icon_smile:)

Edited by Chochla
Link to post
Share on other sites

Karabin (Karabinek) automatyczny – rodzaj broni strzeleckiej mogącej strzelać ogniem pojedynczym i seriami, strzelającej nabojem pośrednim lub karabinowym, nazywany też karabinem (karabinkiem) szturmowym

 

 

???

 

Po pierwsze - definicja ta jest błędna, gdyż wg niej broń automatyczna jest zawsze samoczynno-samopowtarzalna, a może przecież być samoczynna, samopowtarzalna, lub samoczynno-samopowtarzalna

 

Po drugie -

Ale czy słusznie jest tak nazywany to już inna sprawa.

 

Po trzecie - skoro już cytujesz Wikipedię, to może przeczytałbyś dalszą część artykułu (podkreślenie moje):

Nazewnictwo

 

Charakterystyczną cechą tego rodzaju broni strzeleckiej jest duża dowolność nazewnictwa używanego w literaturze, często odmiennego od używanego oficjalnie w armii:

  • USA - w literaturze najczęściej używa się nazwy assault rifle (ang. karabin szturmowy) łącząc w jedną grupę karabiny automatyczne strzelające nabojem pośrednim i karabinowym. Czasem karabiny strzelające nabojem karabinowym (np. FN FAL) są określane jako battle rifle. Nazewnictwo używane w armii amerykańskiej to po prostu rifle (np. M16A1 to oficjalnie "US Rifle, 5.56, M16A1").
  • Polska - Oficjalna nomenklatura opracowana przez WAT i zapisana w Polskiej Normie "PN-V-01016:2004. Broń strzelecka. Terminologia" stwierdza, że samoczynno-samopowtarzalna (automatyczna), indywidualna broń strzelecka zasilana nabojem karabinowym to karabin, zaś amunicją pośrednią to karabinek. Wersje skrócone (tj. z krótszymi lufami niż odmiany standardowe) to odpowiednio subkarabin i subkarabinek. Część autorów nadal posługuje się terminologią pochodzącą z wcześniejszych normy "WBN-90/0402-14 (Broń strzelecka.Terminologia)", która nie wprowadzała osobnej nazwy dla konstrukcji strzelających nabojem pośrednim, nazywając zbiorczo karabinami automatycznymi broń zasilaną amunicją pośrednią jak i karabinową (odmianą skróconą był karabinek automatyczny). W literaturze używane jest także, niezgodne z żadną z Polskich Norm, określenie karabin szturmowy.

 

Tematu raczej nie ma co zgłębiać, gdyż przewijał się na tym forum wielokrotnie.

Link to post
Share on other sites

Zaczerpnięte w WIkipedii - http://en.wikipedia.org/wiki/Operator_%28military%29#The_term_operator

 

"Inside the United States Special Operations community, an operator is a Delta Force member who has completed selection and has graduated OTC (Operators Training Course). Operator was first used by Delta Force to distinguish between operational and non-operational personnel assigned to the unit. Other special operations forces use specific names for their jobs (Army Rangers, Navy SEALs, Air Force Pararescuemen); operator is the specific term for Delta's operational personnel. However, since the early 2000s other special operations forces have adopted the term.

SEALs have unofficially referred to themselves as operators since the Vietnam War. Author and Navy SEAL Gene Wentz makes many references to fellow SEALs as operators in his 1992 book titled "Men In Green Faces," which is about the SEALs in Vietnam."

 

Nie jest to pierwszy termin zaczerpnięty z języka obcego. O co ten cały szum i oburzenie? Mam nadzieję że wynika on z faktycznej troski o "czystość" ojczystego języka a nie z frustracji konsolowych komandosów i samozwańczych specjalistów od spraw terminologii wojskowej ktrórzy za swoją misję na tym forum uważają uświadamianie tępej masy że to oni mają rację...

Link to post
Share on other sites

Hehe. Stary , dobry Remov, mieszający prawdę z rzeczywistością alternatywną - nie wiedziec po co. Facet ma naprawde olbrzymią wiedzę a czasami jak kleksa zasadzi to ...

Najfajniejsze jest to: "Niemniej od 1999 GROM jest jednostką wojskową (przeniesioną z MSW do MON), funkcjonariuszy zastąpili żołnierze, a "operatorów" komandosi. Przyznaję, że w niektórych mediach to określenie jest stosowane, ale warto pamiętać jego pochodzenie. Nie jest wcale nowoczesne, a wręcz przeciwnie :icon_wink:"

 

Cóż. W/G pana Remova całe podległe MSWiA siły zbrojne nie były wojskiem, tylko dlatego że były w MSW. Więc czym były ? Policją ? Milicją ?

Wychodzi na to że moi koledzy z Kompanii Szturmowej Batalionu Ochrony Placówek Dyplomatycznych czy z Kompanii Wsparcia AT ( więc i ja ) nie byli żołnierzami, a zaczynając służbę wojskową w pierwszej połowie lat 90'tych jako elew nie byłem żołnierzem. Skąd więc nazwy JW 1492 ( COS NJW MSWiA ), JW 2610 ( Warszawa ul Podchorążych ) , JW4829 ( Góra Kalwaria, gdzie na starym pasie taktycznym regularnie są strzelanki ), JW 2501 ( Raducz , gdzie był - a może nadal jest - nie wiem, ośrodek szkolenia jednej z organizacji rządowych ) czy w końcu JW 1159 ( 103 Pułk na Bemowie w Warszawie ). Podpowiem : JW to skrót od Jednostka Wojskowa. I od samego poczatku taki też skrót miała w swej nazwie jednostka stacjonująca obecnie na Marsa.

 

Czemu o tym piszę ? Żeby pokazać fascynatom Remova że nie zawsze jego słowa mają twarde podłoże merytoryczne.

 

BTW. 1999 to rok przejścia GROM-u pod skrzydła MON-u, poczatek końca NJW i wielkich rotacji w WP. Mnóstwo ludzi związanych z "ZOMO" ( jak nas - czyli NJW nazywali niektórzy ) miało bardzo ciężki okres w życiu zawodowym. kilkoro ludzi skończyło wtedy w Tomaszowie, Lublińcu czy Krakowie. Sporo przeszło do BOR-u i innych operacyjnych.

 

Ten ostatni akapit był zbędny ale jakoś mi się napisało ponieważ nadal w jakiś sposób czuję się związany ze swoją "starą pracą".

 

Pozdrawiam.

 

P.S. Nath. Widzę żeś z Wawy. Może jakies piwko ? Na żywo lepiej się dyskutuje :icon_wink: 

Edited by danesz
Link to post
Share on other sites

Danesz. dzięki, kołatało mi się, że była taka dyskusja już kiedyś, ale wtedy sprawa rozeszła się po kościach. Nie jestem jakimś Removofilem (miałem zresztą okazję poznać prytanie lata temu, same pozytywne wspomnienia mam), ale trochę mi brakuje jego postów w dziale o broni palnej.

A piwko? No jasne że ciemne :).

Link to post
Share on other sites

Ad wyżej:

Remov ma szeroką wiedze w tym temacie. Zarabia tym na życie. Ma dojścia. Tylko sposób w jaki wszystkim udowadnia to i owo jest wielce dyskusyjny.

 

Nath. Wybierasz się na Chrzanów w sobotę ?

 

W sprawie wspólnych spotkań przejdźcie sobie Panowie na priva ;) /kubutek

Link to post
Share on other sites

Nie jest to pierwszy termin zaczerpnięty z języka obcego. O co ten cały szum i oburzenie?

Ja i kilka innych osób wyjaśniło to w poprzednich postach. Wydaje mi się, że dosyć przejrzyście.

 

konsolowych komandosów i samozwańczych specjalistów od spraw terminologii wojskowej ktrórzy za swoją misję na tym forum uważają uświadamianie tępej masy że to oni mają rację...

Ciiiii, coś Ci zdradzę. Taki zwrot miałem wpisany w rubryczce "cechy szczególne" gdy dowody osobiste były jeszcze zielonymi książeczkami.

Link to post
Share on other sites

"Inside the United States Special Operations community, an operator is a Delta Force member who has completed selection and has graduated OTC (Operators Training Course).

 

No dobra niech będzie, że w języku angielskim termin operator jest używany w odniesieniu do żołnierzy ichnich jednostek specjalnych.

Choć poza wikipedią i tą stroną:

http://www.navycs.co...e-operator.html ,innych materiałów źródłowych znaleźć nie umiałem. No nic. W takim razie wypadało by przeprosić Promanta za moje prowokacyjne komentarze pod notką o nosorożcach, co niniejszym czynię.

To tyle jeśli chodzi o język angielski.

 

Natomiast wracając na nasz rodzimy grunt, to jednak czy to z troski o czystość ojczystego języka, czy tam z frustracji konsolowego komandosa i samozwańczego specjalisty od spraw terminologii wojskowej który za swoją misję na tym forum uważa uświadamianie tępej masy że to on mają rację, podtrzymuję swoje dotychczasowe zdanie. Jest to bezmyślna i niepotrzebna kalka z języka angielskiego psująca język.

 

Dodane P.S.

Nie widziałem powyższego posta, gdy pisałem ten. :icon_wink:

Edited by Ijet
Link to post
Share on other sites

Odnośnie pojęcia "operator" to nawet sami amerykanie naśmiewają się z tego określenia i wskazują że ten termin jest używany tylko dlatego że niektórzy komandosi chcą być bardziej cool i pro. Mnie osobiście śmieszy jak ktoś używa tego pojęcia zwłaszcza że większość nawet nie wie skąd się wziął i bezmyślnie go powtarza chcąc być bardziej cool. Podsumowując termin ten, jak to zostało wykazane już w postach powyżej, nie da się logicznie obronić ani w języku polskim ani angielskim - to po prostu kolejny zwykły lansjerski zwrot obok terminu kontraktor będący przerostem formy nad treścią. Osobiście myślę że tego terminu nie używają specjalsi ani go nie wymyślili lecz jak zwykle tzw. bohaterowie "tyłów" co widzieli nie jedną wojnę tyle że z pozycji dalekiego zaplecza - prawdziwi specjaliści nie mają czasu na takie bzdury.

 

A to amerykańskie forum na którym wyśmiewają to określenie i jednocześnie przybliżają jego znaczenie.

Link to post
Share on other sites

Poznałem kiedyś funkcjonariusza Policji, który służył w AT. Zapytałem się, jakiego zwrotu używa się wobec takiego "komandosa" (miałem wtedy coś koło 17-18 lat). No i wyjaśnił mi to wtedy tak:

- nie jesteśmy żołnierzami, więc "komandos" nie za bardzo pasuje, bo komandosi to w wojsku, a my dla odróżnienia i wyróżnienia się od zwykłych policjantów używamy określnia "operator".

To było pod koniec lat 90tych (97-98??).

W młodych latach 2000 poznałem funkcjonariusza BOR (liniowego). On też mówił o sobie "operator".

Widać więc, że jest to określenie raczej nie młode, a i często nie dotyczące wojska (raczej innych jednostek specjalnych niewojskowych).

 

Znajomy znajomego... jest GROMowcem - więc oni o sobie nie mówią jako "operator", tylko używają zwrotu "żołnierz" lub "żołnierz GROMu". Nie używają też określenia "komandos", bo komandosi to w Lublińcu (tak zresztą on to określił).

Edited by Kusza
Link to post
Share on other sites

- nie jesteśmy żołnierzami, więc "komandos" nie za bardzo pasuje, bo komandosi to w wojsku, a my dla odróżnienia i wyróżnienia się od zwykłych policjantów używamy określnia "operator".

To było pod koniec lat 90tych (97-98??).

Czyli w tym co mówił Remov było coś na rzeczy.

Link to post
Share on other sites

Określenia "operator" używa w swojej książce były członek SEAL Team Six Howard Wasdin (Templin S., Wasdin H., Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six, Kraków 2011). Co kraj to obyczaj, u nas są "komadosi", u Hamerykanów "operatorzy" :icon_wink:

Edited by Tomciaz
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...