Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Berget 5 - 14/17 czerwca 2007 (Szwecja)


Recommended Posts

  • Replies 247
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jaka była organizacja imprezy wszyscy już wiedzą, stąd szkoda czasu to powtarzać.

Warto powiedzić, że organizacja naszego wyjazdu (dzięki Giersu), klimat zarówno w czasie podrózy jak i na samej imprezie wśród naszej grupy był SUPER :ok: . Przy wszystkich brakach ze strony organizatorów, udało nam się zorganizawać sobie czas i to zupełnie fajnie. Osobiscie miałem okazję poznać całą masę swietnych ludzi, z którymi doskonale się bawiłem. To sprawia, że uważam ten wyjazd za udany. Bardzo Wam Wszystkim za to dziekuję. Pozdrawiam.

Link to post
Share on other sites

Bilet wychodził około 180 zł. Po podliczeniu kosztów OGÓLNYCH wyszło, że średnio kosztowało nas to około 1500-1900 zł (łącznie z jedzeniem i życiem ;) na promie oraz BP).

 

O ile wiem teren pod grę, przynajmniej w części wydzierżawiali od ludzi mieszkających na wyspie. Były dwa samochody zręcznie przerobione na czołgi, ciężarówki i co najmniej 9 samochodów osobowych Berget Crew, które gdzieś kursowały - paliwo. Miejscami dało się zauważyć sporo umocnień i innych atrakcji fizycznie obecnych. Woda, toalety (o wyższym poziomie niż zwykły Toy-Toy, nie wszędzie, z różną dostępnością, ale jednak były). Zapewne mieli także wiele innych kosztów. Z tego co wiem, to opłacili przyjazd ekipie CA (co dla mnie jest dziwne ;)). Na pewno było więcej kosztów. Dlatego też, szczególnie, że nikt z uczestników (przynajmniej z naszej części) nie snuje takich domysłów, Dalej nie szukaj afery.

 

Mimo wszystko większość z nas wróciła zadowolona ze Szwecji. Wypad uważam jako całość za udany i wesoły :D

Link to post
Share on other sites

Padaka, a nie organizacja. Co z tego, że przygotowali całą masę "smaczków", typu: respawn point, miny, potykacze, umocnienia, bunkry.... bez nich zlot byłby tak samo fajny, a z nimi wcale nie był lepszy. Wolałbym gdyby przy 'rejestracji' ktoś mi powiedział kto jest moim dowódcą, komu zadawać pytania, gdzie rozbić namiot/poncho...

 

Absolutnie wszystko od początku do końca było do piczy tylko i wyłącznie z powodu organizatorów! Zero odprawy, zero podsumowania, przerwy w grze (no rozumiem, że śmierć jednego z uczestników może być dobrym powodem, ale strach przed uczestnikami...),przyjeżdżanie z Policją żeby po ryju nie dostać, zero kontaktu z dowódcami czy czegoś nie trzeba.... dwa słowa: ch*jnia i mrok!

 

Ekipa remontowa z Polski - co tu dużo pisać musiało być wesoło i było. BUUŁAA! Dzięki Panie i Panowie! BUUŁAA!!! Giersu, dzięki za przygotowanie tego dla nas! BUUŁAA!!!

Link to post
Share on other sites

A ja takie mam pytanie: czy na 1200 narodu da się w ogóle coś zrobić? Organizacja poległa na skali, czy faktycznie po prostu olali?

 

Brak apelu na początku (przywitanie) i końcu (podsumowanie), brak poinformowania w kwestii przydziałowej itp., ogólne niedoinformowanie, brak interwencji w przypadku łamania regulaminu, brak kontaktu i wiele innych. To nie są rzeczy na które ma wpływ skala, gdy dwa lata wcześniej się zorganizowało imprezę na 700 osób, a impreza nie była debiutem, bo z numerem 5. Tego po prostu nie było, co trudno sobie wytłumaczyć.

Link to post
Share on other sites

Nie, jeden ze Szwedów po stronie czerwonej zasłabł, był reanimowany i odwieziony karetką do szpitala. W drodze zmarł. Nastąpiła kilkugodzinna przerwa w grze, we wszystkich obozach (niezależnie i bez porozumienia) zostały opuszczone flagi do połowy masztu (widać na moich fotach) i gra toczyła się nadal.

 

Mimo smutnego faktu nie mogę się powstrzymać od stwierdzenia, że było to na własne życzenie. O ile wiem koleś miał 35 lat, ok 180 cm wzrostu, ok 170 kg wagi, astmę i słabe serce.

Link to post
Share on other sites

Co do tych dwóch osób to slyszalem inna wersje, (ze nie bylo to na berget) ale nmd.

 

Koles zmarl na zawal serca, ale wlasnie tak jak podal foka w_ogóle nie powinien sie do czegos takiego pisac, gdyz wlasnie takie mial warunki fizyczne czyli zadne.

 

I, tak jak ktos powiedzial, na Berget jeszcze ze ta historia bedzie rosla w miare uplywu czasu...koles mial spora nadwage ale wazyl o 30kg mniej niz podal fokowaty ;) (2 dni temu slyszalem juz o 160 ;))

Link to post
Share on other sites

To by tłumaczyło ostrożność i przerwanie walk końcowych o szwedzką bazę. 1000 osób na tym terenie, rzeczywista chęć WALKI faktycznie mogła doprowadzić do kolejnych wypadków. Dla niewtajemniczonych, w jednym sektorze było to dosyć wysokie skaliste wybrzeże pełne szczelin i niespodzianek. Klimatyczne, malownicze, ale można się tam było poharatać. Wiem, bo broniłem tego sektora przed czerwoną zarazą parę godzin wcześniej :)

Link to post
Share on other sites

Foka chodziło mi bardziej o prywatne zachowanie się ludzi :). Tzn w przerwach między strzelaniami, na spokojnie w obozie. Rozmowy itp cały klimat międzymaniakowej wymiany zdań itp.

Tak jak na każdym zlocie, wbrew pozorom głównie chodzi także o poznanie nowych ludzi, niż postrzelanie się :).

Jak każdy większy zlot

Borne 2007 przykładowo ;)

 

ale z tego co piszecie...

Ubolewam

Edited by GTI
Link to post
Share on other sites

"Miglance od Lipskiego" (ruscy z Wrocławia i Łodzi) oraz kilku "wieśniaków od Siary" (BTR z Warszawy) zdążyli na to finałowe zdobywanie bazy - dzięki temu, że poprosiłem jakiegoś miejscowego, żeby nas podwiózł pickupem - o dziwo zgodził się :-D

Pomógł wrogom!

 

Ta rzeżnia miała klimat - zwłaszcza przeczesywanie krzaków wzdłóż płotu.

Link to post
Share on other sites
Foka chodziło mi bardziej o prywatne zachowanie się ludzi :). Tzn w przerwach między strzelaniami, na spokojnie w obozie. Rozmowy itp cały klimat międzymaniakowej wymiany zdań itp.
U nas w większości każdy siedział we własnym gronie, dyskusje były z pojedynczymi ludźmi, większa integracja była na beerparty.

 

Tak jak na każdym zlocie, wbrew pozorom głównie chodzi także o poznanie nowych ludzi, niż postrzelanie się :).

Jak każdy większy zlot Borne 2007 przykładowo ;)

Co Ty nie powiesz? Dzięki za info, może kiedyś pojadę na jakiś zlot :P

 

Reg odczep sie od moich postoow :P nie uzywam polskich liter
To ja poprawiam. Użycie "oo" zamiast "u" czy "ó" ma się nijak do polskich liter czy ortografii.

 

interpunkcji tylko wtedy gdy naprawde musze wiec sio :killer: :-F
A tutaj musisz :P
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...