SebaSoltys Posted May 6, 2008 Report Share Posted May 6, 2008 (edited) Nie było moim celem rozpoczynanie dyskusji o potrzebie udzielania pierwszej pomocy (bo jest to dla mnie oczywiste), ale że niektórzy przedmówcy opierają się na polskim prawodawstwie pozwolę sobie przytoczyć odpowiednie jego fragmenty w interesującym nas temacie: Ustawa z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz. U. z dnia 20 października 2006 r.) Art. 3. 7 ) pierwsza pomoc- zespół czynności podejmowanych w celu ratowania osoby w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego wykonywanych przez osobę znajdującą się w miejscu zdarzenia, w tym również z wykorzystaniem udostępnionych do powszechnego obrotu wyrobów medycznych oraz produktów leczniczych 8 ) stan nagłego zagrożenia zdrowotnego- stan polegający na nagłym Lub przewidywanym w krótkim czasie pojawieniu się objawów pogarszania zdrowia, którego bezpośrednim następstwem może być poważne uszkodzenie funkcji organizmu lub uszkodzenie ciała lub utrata życia, wymagający podjęcia natychmiastowych medycznych czynności ratunkowych i leczenia; Art. 4. Kto zauważy osobę lub osoby znajdujące się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego lub jest świadkiem zdarzenia powodującego taki stan, w miarę posiadanych możliwości i umiejętności ma obowiązek niezwłocznego podjęcia działań zmierzających do skutecznego powiadomienia o tym zdarzeniu podmiotów ustawowo powołanych do niesienia pomocy osobom w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. Art. 5. 1. Osoba udzielająca pierwszej pomocy, kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz podejmująca medyczne czynności ratunkowe korzysta z ochrony przewidzianej w ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks Karny (Dz. U. Nr 88,poz.553, z późn.zm) dla funkcjonariuszy publicznych. 2. Osoba, o której mowa w ust.1, może poświęcić dobra osobiste innej osoby, inne niż życie lub zdrowie , a także dobra majątkowe w zakresie, w jakim jest to niezbędne dla ratowania życia lub zdrowia osoby znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny "Art. 162. par. 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" Warto zwrócić uwagę na to,że : 1. Udzielać pomocy musimy ZAWSZE, jeśli tylko nie zagraża to naszemu zdrowiu i życiu 2. Podstawą pomocy jest powiadomienie odpowiednich służb ratowniczych 3. Udzielając pomocy jesteśmy, na czas jej trwania, objęci ochroną funkcjonariusza publicznego (dla każdego obeznanego z prawem wiadomo co to oznacza). Odsyłam też do ciekawego wątku analizującego te zagadnienia na innym forum : http://www.ratmed.pl/forum/viewtopic.php?t=4684 Edited July 3, 2008 by AWR_Ronin Quote Link to post Share on other sites
Medi Posted May 6, 2008 Report Share Posted May 6, 2008 3. Udzielając pomocy jesteśmy, na czas jej trwania, objęci ochroną funkcjonariusza publicznego (dla każdego obeznanego z prawem wiadomo co to oznacza) U mnie na zajęciach nazwano to "prawem dobrego samarytanina". W prostych słowach: dopóki robisz coś (pomagasz, reanimujesz itp.) z dobrymi intencjami ("chcę pomóć a nie zaszkodzić"), to z prawnego punktu widzenia nic Ci nie grozi jeżeli uczynisz uszczerbek na zdrowiu u osoby, której pomagasz (vide połamane żebra podczas reanimacji itp.). Ale chyba nie chodzi nam o "bycie krytym" z prawnego punktu widzenia, tylko żeby jak najlepiej pomóc. Proponuję posty o aspektach prawnych PP wydzielić do osobnego wątku. Quote Link to post Share on other sites
Miedza Posted May 29, 2008 Report Share Posted May 29, 2008 I tu Medic ma rację, niedawno przechodziłem kolejne szkolenie i wiem że takie prawo istnieje. Quote Link to post Share on other sites
Black Posted May 30, 2008 Report Share Posted May 30, 2008 dopóki robisz coś (pomagasz, reanimujesz itp.) z dobrymi intencjami ("chcę pomóć a nie zaszkodzić"), to z prawnego punktu widzenia nic Ci nie grozi jeżeli uczynisz uszczerbek na zdrowiu u osoby, której pomagasz (vide połamane żebra podczas reanimacji itp.). Poza roszczeniami cywilnymi. Znam przypadki roszczeń pacjentów w stosunku do lekarzy, którzy właśnie podczas resuscytacji połamali klientom żebra... Quote Link to post Share on other sites
Medi Posted May 30, 2008 Report Share Posted May 30, 2008 Ale te roszczenia cywilne są bezpodstawne właśnie ze względu na prawo dobrego samarytanina. Swoją drogą nie rozumiem jak ktoś może pozwać kogoś, kto uratował mu życie. Quote Link to post Share on other sites
Black Posted May 31, 2008 Report Share Posted May 31, 2008 (edited) Heh, nie byłbym taki pewien czy bezpodstawne, bo decyzja należy do sądu. Poza tym takie sprawy zajmują czas i psują nerwy. To oczywiście nie jest argumentem, by odpowiednich działań w razie czego nie podejmować! A że ludzie potrafią zachować się jak sk....? Takie życie. Dlatego zresztą bawię się w airsoft :D Edited May 31, 2008 by Black Quote Link to post Share on other sites
Medi Posted May 31, 2008 Report Share Posted May 31, 2008 Decyzja należy do sądu, ale ten powinien jako podstawy prawnej użyć wyroków SN dotyczących podobnych spraw. A co do ludzi. Znam przypadek lekarza, który zaskarżył studentkę medycyny, która "w polu" wykonała konikopunkcję (przezskórne nakłucie więzadła pierścienno-tarczowego) ratując życie dzieciakowi. Uznał, że wykonała zabieg bez uprawnień więc powinna stracić możliwość wykonywania zawodu w przyszłości. Na szczęście sprawę przegrał. Quote Link to post Share on other sites
okult Posted November 14, 2008 Report Share Posted November 14, 2008 (edited) Konikopunkcje możne wykonać nawet ratownik medyczny z karetki pogotowia, a takim może być student medycyny po pierwszym roku z tego co wiem więc lekarz okazał się błaznem. Ogólnie prawo jest w Polsce do zniesienia, ale ma niedoróbki. Odpowiedzialność kierowcy karetki za wypadek spowodowany podczas jazdy na sygnale jest absurdem. Powinni wprowadzić obowiązek wyposażania wszystkich zakładów pracy, zatrudniających wielu pracowników lub pracowników narażonych na wypadki (np. huty), w automatyczne defibrylatory. Takie same powinny być obowiązkowe w centrach handlowych. No i CPR szwankuje jak diabli. Działa tylko w kilku miastach, a tam gdzie nie ma 112 łączy z policją. Dla tego lepiej zawsze dzwonić pod 999. Automatycznie łączy z PR i dodaje cenne sekundy. Edited November 14, 2008 by okult Quote Link to post Share on other sites
arend Posted November 15, 2008 Report Share Posted November 15, 2008 (edited) Ale te roszczenia cywilne są bezpodstawne właśnie ze względu na prawo dobrego samarytanina. Swoją drogą nie rozumiem jak ktoś może pozwać kogoś, kto uratował mu życie. EEEEEEEE widać mało widziałeś :mrgreen: Ja zostałem oskarżony o to że gość którego wiozłem do szpitala w stanie skrajnego upojenia alkoHolowego zmarł trzy miechy po operacji neurochirurgicznej. Sprawa rozegrała się w sądzie i już czułem na karku ciepły oddech prokuratora który nie zauważył że ma biegłych do pomocy. Innym znów razem tłumaczyłem się przed sądem z połamania (podobno bo żadnych kwitów nie dostarczono) palców pannie która szurneła do mnie z nożem. Widać też że na swojej wiosce masz normalne społeczeństwo. No dobra czas lecieć bo kolejny nudny dyżur się dziś zaczyna :twisted: Edited November 19, 2008 by Foka Quote Link to post Share on other sites
okult Posted November 15, 2008 Report Share Posted November 15, 2008 Wiecie co. Dopada mnie społeczniacka część mojej natury, Jest tu kilka osób jak widzę, które zajmują się zawodowo ratownictwem. Może zastanowimy się nad niedoróbkami polskiego prawa w tym temacie i wykleimy jakaś kampanie? Może społeczną inicjatywę ustawodawczą ze zmianami jak choćby wspomniana prze zemnie odpowiedzialność kierowcy karetki PR? Niech i ASGowcy zabłysną ;) Quote Link to post Share on other sites
SebaSoltys Posted November 16, 2008 Author Report Share Posted November 16, 2008 Okult, po pierwsze nie jestem pewny czy robienie czegokolwiek pod szyldem airsoftu w tej sprawie ma sens - jakoś nie widzę w czym mogłoby to pomóc. Po drugie problemem nie jest prawo a jego często zbyt luźna interpretacja - zależna od woli prokuratora i/lub lenistwa sędziego. Tam gdzie wyżej wspomniani ludzie mają troszkę samokrytycyzmu co do własnej wiedzy z zakresu medycyny może nie jest mniej stresująco (bo każde wezwanie z moim nazwiskiem i tak powoduje u mnie uczucie jakby żołądek miał wyjść na spacer) ,ale (jak dotąd) jest jedynie formalnością bez bolesnych konsekwencji. Inna sprawa że ,moim zdaniem, po prostu trzeba pogodzić się z tym, że pewne zawody są bardziej narażone na roszczenia ze strony, nazwijmy to ogólnie, klientów. Ludzie mają prawo występować o odszkodowania, a czas beztroski po tępej stronie igły się skończył. Teraz płacę OC, pewnie niedługo trzeba będzie podpisywać umowę z jakąś kancelarią prawną - tak jak się to robi w innych krajach. Bo presja ze strony odpowiedzialności karnej raczej się nie zwiększy, ale cała "zabawa" z roszczeniami cywilnymi dopiero się rozkręca. Co do wzmianki o ochronie według praw funkcjonariusza publicznego podczas udzielania pierwszej pomocy - oznacza to w skrócie, iż po pierwsze nie możemy byc celem roszczeń cywilnych (czyli co byśmy żle nie zrobili i tak nie zapłacimy odszkodowania z powództwa cywilnego), po drugie każda agresja skierowana w naszą stronę jest ścigana z urzędu i nie wymaga wnoszenia przez nas doniesienia o popełnieniu przestępstwa (to bardziej w ramach prawa karnego) Quote Link to post Share on other sites
arend Posted November 16, 2008 Report Share Posted November 16, 2008 I tu pojawia się pytanie: czy pracownik Pogotowia ratunkowego na status funkcjonariusza. Quote Link to post Share on other sites
okult Posted November 16, 2008 Report Share Posted November 16, 2008 co do szyldu to ja wcale nie proponowałem metkować teg airsoftem, a co do statusu to tak. Ratownik PR na dyżurze ma taki status tak samo jak lekarz. Zresztą każda osoba udzielająca pomocy poszkodowanym ma ochronę prawna w trakcie tych czynności. I moim zdaniem, zresztą nie tylko, prawo dot. ratownictwa medycznego w Polsce kuleje. ale zmuszać nikogo nie zamierzam. Quote Link to post Share on other sites
hummer86 Posted March 8, 2009 Report Share Posted March 8, 2009 To ze ktos wysuwal roszenia to norma. Zawsze znajda sie oszolomy. Jesli osoba nie medyczna udziela pomocy a zaszkodzi osobie jest zwolniona z odpowiedzialnosci. Jesli lekarz to odpowiada przed prawdem za blad w sztuce jednak jesli chodzi o zebra to krotka kalkulacja zycie i zlamane zebro czy smierc i cale zebra. Lamanie zeber jest norma i absolutnie nie ma sie czym przejmowac. Od zlamanego zebra sie nie umiera. Zaraz sie odezwa a co jesli pluco czy serce sie przebije zebrem. Sa one tak oblozone miesniami tak gitkie i tak zbudowane ze nie ma mozliwosci przy masazu serca przebic nimi narzadow wewnetrznych. W Stanach jesli nie ma polamanych zeber moze byc podejzenie o nie wlasciwa resuscytacje/reanimacje. Quote Link to post Share on other sites
Geg_tor Posted September 7, 2016 Report Share Posted September 7, 2016 A załóżmy że jestem w dziupie z poszkodowanym nie mam jak wezwać pomocy (rozładowana bateria/brak zasięgu) Mogę wezwać policje/pogotowie przez radio? prawie każdy ma teraz takiego BaoFenga który odbiera i nadaje na tych falach Quote Link to post Share on other sites
MarekMac Posted September 7, 2016 Report Share Posted September 7, 2016 Możesz. Dobro ratowane będzie ważniejsze niż dobro poświęcane (kontratyp wyższej konieczności). Jednakże jeśli nie masz koncesji (czy jak się nazywa ten kwit krótkofalówkowców) próbowałbym najpierw używać częstotliwości PMR niż włażenia na częstotliwości służb. Ponieważ samo wezwanie nie będzie karane, ale nielegalne posiadanie to co innego (chyba, że nawciskasz, że akurat znalazłeś radyjko). Quote Link to post Share on other sites
Krwawy Posted September 7, 2016 Report Share Posted September 7, 2016 A załóżmy że jestem w dziupie z poszkodowanym nie mam jak wezwać pomocy (rozładowana bateria/brak zasięgu) Mogę wezwać policje/pogotowie przez radio? prawie każdy ma teraz takiego BaoFenga który odbiera i nadaje na tych falach Kiedyś gdzieś czytałem że podobno w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia można tak zrobić- ile w tym prawdy, nie wiem. Quote Link to post Share on other sites
arend Posted September 7, 2016 Report Share Posted September 7, 2016 A niby w jaki sposób chcecie z tych radyjek wchodzić na kodowane częstotliwości? Policja pracuje na Ericssonie gdzie możliwy jest fragmentaryczny odsłuch transmisji ( system zmian częstotliwości plus coś w stylu kodu ctss dla stacji nadającej) Straż Pożarna pracuje w systemie Tetra szyfrowanym 16bitowym kodem. Pogotowie koduje stacje nadawcze czymś podobnym do ctss więc odsłuchasz transmisję, acz nie wbijesz się na przemiennik. Tu masz częstotliwości które mogą się przydać http://scaner.giller.pl/strony/sluzby/psp.html acz nie namawiam na nic więcej niż próby nasłuchu. ps Marek już można posiadać ;P Problemy można mieć za nieautoryzowane próby nadawania, głównie w pasmach lotniczych. Quote Link to post Share on other sites
MiKorn Posted September 7, 2016 Report Share Posted September 7, 2016 (edited) Co do policji to się nie zgodzę, przynajmniej jeśli chodzi o drogówkę. Nie ma najmniejszego problemu z odsłuchem całych konwersacji, a od czasu do czasu słychać też debili, którzy nadają na tej częstotliwości i bluzgają na policję, więc zakładam, że z nadawaniem również nie ma żadnego problemu. W przypadku prewencji słychać jedynie dyżurnego. Nie wiem czy jest tak w całym kraju, ale we Wrocławiu na pewno. Edited September 7, 2016 by MiKorn Quote Link to post Share on other sites
wiciok Posted September 7, 2016 Report Share Posted September 7, 2016 A załóżmy że jestem w dziupie z poszkodowanym nie mam jak wezwać pomocy (rozładowana bateria/brak zasięgu) Mogę wezwać policje/pogotowie przez radio? prawie każdy ma teraz takiego BaoFenga który odbiera i nadaje na tych falach Zacznijmy od tego, że jest to sytuacja czysto hipotetyczna - żeby nie powiedzieć: abstrakcyjna. Prawdopodobieństwo, że: a) będziesz mieć rozładowany telefon b) ofiara będzie mieć rozładowany telefon lub c) nie będzie zasięgu GSM żadnej sieci ale d) mimo tego, sygnał z CzajnaFenga doleci we właściwe miejsce w mojej opinii dąży do zera. Możesz. Dobro ratowane będzie ważniejsze niż dobro poświęcane (kontratyp wyższej konieczności). Jednakże jeśli nie masz koncesji (czy jak się nazywa ten kwit krótkofalówkowców) próbowałbym najpierw używać częstotliwości PMR niż włażenia na częstotliwości służb. Ponieważ samo wezwanie nie będzie karane, ale nielegalne posiadanie to co innego (chyba, że nawciskasz, że akurat znalazłeś radyjko). Pozwolenie radiowe, a nie żadna koncesja. Posiadanie jest legalne. Kiedyś gdzieś czytałem że podobno w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia można tak zrobić- ile w tym prawdy, nie wiem. Obawiam się, że o tym będzie rozstrzygał sąd. A niby w jaki sposób chcecie z tych radyjek wchodzić na kodowane częstotliwości? Nie wszystkie samorządy stać na cyfrę (która w dodatku nie zawsze działa tak jak trzeba). Co do policji to się nie zgodzę, przynajmniej jeśli chodzi o drogówkę. Nie ma najmniejszego problemu z odsłuchem całych konwersacji, a od czasu do czasu słychać też debili, którzy nadają na tej częstotliwości i bluzgają na policję, więc zakładam, że z nadawaniem również nie ma żadnego problemu. W przypadku prewencji słychać jedynie dyżurnego. Nie wiem czy jest tak w całym kraju, ale we Wrocławiu na pewno. Jeśli słychać tylko dyżurnego, to czas zainwestować w lepszą antenę i radio :icon_wink: Podsumowując - służb możemy sobie co najwyżej posłuchać (nie dzieląc się z innymi uzyskanymi podczas nasłuchu informacjami), ale jakiekolwiek próby nadawania to proszenie się o kłopoty na własne życzenie. Quote Link to post Share on other sites
Geg_tor Posted September 7, 2016 Report Share Posted September 7, 2016 A niby w jaki sposób chcecie z tych radyjek wchodzić na kodowane częstotliwości? Policja pracuje na Ericssonie gdzie możliwy jest fragmentaryczny odsłuch transmisji ( system zmian częstotliwości plus coś w stylu kodu ctss dla stacji nadającej) Straż Pożarna pracuje w systemie Tetra szyfrowanym 16bitowym kodem. Pogotowie koduje stacje nadawcze czymś podobnym do ctss więc odsłuchasz transmisję, acz nie wbijesz się na przemiennik. Drogówka we Wrocławiu wciąż analogowa :D ctss 103.5 próbowałbym najpierw używać częstotliwości PMR niż włażenia na częstotliwości służb. Szansa że ktoś akurat będzie słuchał jest mizerna poza tym PMR to max 0.5 wata więc nigdzie nie doleci Quote Link to post Share on other sites
Krwawy Posted September 8, 2016 Report Share Posted September 8, 2016 Żary i Zielona Góra również wciąż na analogach- wszystko elegancko słychać ;) Quote Link to post Share on other sites
canis_lupus Posted September 8, 2016 Report Share Posted September 8, 2016 A niby w jaki sposób chcecie z tych radyjek wchodzić na kodowane częstotliwości? Policja pracuje na Ericssonie gdzie możliwy jest fragmentaryczny odsłuch transmisji ( system zmian częstotliwości plus coś w stylu kodu ctss dla stacji nadającej) Straż Pożarna pracuje w systemie Tetra szyfrowanym 16bitowym kodem. Pogotowie koduje stacje nadawcze czymś podobnym do ctss więc odsłuchasz transmisję, acz nie wbijesz się na przemiennik. Nie trzeba się wbijac na przemiennik służb, wystarczy zawołac na lokalnej częstotliwości krótkofaowców, albo na częstotliwości emcom (145.500MHz FM). Można tez wołać na lokalnym przemienniku radioamatorskim. Jest ich od groma, praktycznie cały czas ktoś tam słucha. I dalej taka osoba może juz normalnie zadzwonić na pogotowie czy cokolwiek innego. Tu masz częstotliwości które mogą się przydać http://scaner.giller...sluzby/psp.html acz nie namawiam na nic więcej niż próby nasłuchu. ps Marek już można posiadać ;P Problemy można mieć za nieautoryzowane próby nadawania, głównie w pasmach lotniczych. Nie. Cyt: Art. 208. 1. Kto bez wymaganego pozwolenia używa urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, podlega karze grzywny w wysokości do 1000 złotych. Z Ustawy Prawo Telekomunikacyjne. Interpretacja jest taka, że wystarczy słuchać na urządzeniu posiadającym możliwość nadawania aby już podpadać pod ten zapis. Tak, słuchanie na baofengach jeśli nie mamy pozwolenia jest nielegalne. Ale bez jakiegoś wniosku/zawiadomienia nikt tego nie ściga. Jeśli słychać tylko dyżurnego, to czas zainwestować w lepszą antenę i radio :icon_wink: W 99%wystarczy znaleźć częstotliwość WYJŚCIOWĄ przemiennika. Quote Link to post Share on other sites
wiciok Posted September 8, 2016 Report Share Posted September 8, 2016 Cyt: Art. 208. 1. Kto bez wymaganego pozwolenia używa urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, podlega karze grzywny w wysokości do 1000 złotych. Z Ustawy Prawo Telekomunikacyjne. Interpretacja jest taka, że wystarczy słuchać na urządzeniu posiadającym możliwość nadawania aby już podpadać pod ten zapis. Tak, słuchanie na baofengach jeśli nie mamy pozwolenia jest nielegalne. Ale bez jakiegoś wniosku/zawiadomienia nikt tego nie ściga. Czyja interpretacja? Kogoś rzeczywiście za to skazano? Programując Baofenga z PC można sobie wyłączyć całkowicie nadawanie na odpowiednich kanałach. Warto to zresztą zrobić choćby dlatego, żeby nawet przypadkiem nie wcisnąć PTT, albo nie włączyć VOXa :icon_mrgreen: Zresztą to i tak jest niemożliwe do sprawdzenia o ile ktoś nie jest idiotą i np. nie słucha gliniarzy na ich oczach. W 99%wystarczy znaleźć częstotliwość WYJŚCIOWĄ przemiennika. No jeśli jest przemiennik to tak, ale np u mnie całość komunikacji jest na jednej częstotliwości. Quote Link to post Share on other sites
canis_lupus Posted September 8, 2016 Report Share Posted September 8, 2016 Czyja interpretacja? Kogoś rzeczywiście za to skazano? Sądu. Są juz takie wyroki. Sprawa wcale nie jest nowa. Programując Baofenga z PC można sobie wyłączyć całkowicie nadawanie na odpowiednich kanałach. Nie ma znaczenia czy wyłączysz czy nie, nadal jest to urządzenie nadawcze. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.