Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Krotkie spanie w terenie?


Recommended Posts

Witam

 

Kiedys ogladalem/slyszalem ze , nie pamietam dokladnie jaki to oddzial elitaryn [ wiem ze to byl prawdziwy >> chyba Rangers ] ze szkola operatorow/zolnierzy tak ze jak spia niecala 1 godzine sa wyspanie jakby spali 10 godzin.

Wiecie cos na ten temat? Moze ktos wie jak osiagnac takie osiagi :) ?

Link to post
Share on other sites
  • Replies 114
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

yyy w jakim filmie to widziales? ;)

 

sorry ale takich rzeczy nie da sie "nauczyc". organizm ma pewne zapotrzebowanie na odpoczynek i tego nie przeskoczyczsz. :?

 

jedynym sposobem, ale tylko na krotka mete, sa srodki farmakologiczne - najprosciej kawa, czekolada, ew. cola... profesjonalnie - amfetamina.

Pamietasz sprawe zbombardowania przez F-16 w Afganistanie Kanadyjczykow? Wyszlo wtedy najaw ze pilot byl na narkotykach. Media oskarzaly go o cpanie, ale w koncu wyszlo na jaw ze armia daje srodki pobudzajace i wzmacniajace zmysly wlasnie na podbudowie amfy. Zolnierze mowili na to go-pills i na drugie no-go-pills. Przed akcja brali te pierwsze i mogli dzialas kilknascie/kilkadziesiat godzin. Przychodzil czas na odpoczynek brali drugie i natychmiast zasypiali...

 

zreszta farmakologiczne wpomaganie "odwagi" i wydajnosci zolnierzy bylo stosowane juz w II ws. nie wiem czy nie wczesniej

Link to post
Share on other sites

Wiesz, nie chce się wymądrzać, ale są pewne ograniczenia fizyczne organizmu których nie da się przeskoczyć. W stanie wyższej konieczności można stosować pewne zabiegi pozwalające na funkcjonowanie więcej niż "planowo" ale czymś to musi być okupione.

Przykład:

Sesja. Ja miewałem takie sesje że przez 2 tygodnie spało się 3 godziny na dobę. Funkcjonowało się przez ten czas w miarę normalnie (głównie dzięki samozaparciu i hektolitrom kawy) ale po sesji musiałem udać się na trzy tygodnie rekonwalescencji :]

Sądzę więc że nie ma "technik" które pozwalają "obejść" sen. Można tylko starać się minimalizować bądź odsuwać w czasie skutki jego braku.

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

to i ja sie wypowiem w ramach wyksztalcenia:

 

Czlowiek musi spac minimum 4,5godziny dziennie, nie ma bola nie pociagniesz dlugo.

 

Co innego jakies extremalne sprawdziany wytrzymalosci i szkolenia wtedy w ramach cwieczen mozliwe jest dawkowanie takie wlasnie zmeczenia i stresu plus spanie godzine na dobe, ale nie ma mozliwosci tak funkcjonowac wiecej niz tydzien dwa. Musi to zostac okupione czyms.

 

 

Co do amfetaminy:

Zdecydowanie jej poczatek to juz IIWS, pozniej szeroko byla stosowana w szpitalach do lat 70tych jako srodek pobudzajacy i antydepresyjny.

Amfetamina sama w sobie nie jest szkodliwa i dlatego byla tak powszechnie stosowana. Szkodliwe moga byc tylko skutki uboczne jej dzialania - czyli podniesiona temperatura i odwadnianie sie. Dlatego stosowana bez kontroli lekarza (tak powszechnie dzisiaj) jest szkodliwa i moze nawet doprowadzic do smieri - ale wlasnie poprzez odwodnienie organizmu (bardzo szybkie poniekad) i bardzo podwyzszona temperature.

Efekty te mozna minimalizowac w szpitalu poprzez podanie soli fizj. i kroplowek.

Link to post
Share on other sites

Czyli cudow nie ma.

Wyspac sie musza nawet komandosi. :) ale dopiero po akcji.

Kiedys mialem trzydniowke w wysokich gorach. Trzy dni po kilknanascie godzin wspinaczki, przetykanych kilkoma godzinkami polegiwanie niz spania. ( choroba wysokosciowa, emocje, stres) NIe naleze do osilkow ale adrenalinka dawala takiego powera ze pod koniec trzeciego dnia nadal gotow bylem biec.

A potem pilem po 7-8 litrow wody dziennie i tydzien odsypialem

 

A od chemii trzymaj sie najlepiej z daleka. :roll:

Link to post
Share on other sites

a propos chemii :) (i tak moderator to zaraz wywali :))

 

autentyk z Opola:

 

Czterech kumpli postanowiło się zabawić, więć spalili troche trawki i postanowili pojeździć maluchem po mieście. Jeżdźą tak po mieście, w końcu wpadli na rondo i kręcą się na nim w kółko żeby faza była lepsza. No ale troche się to im znudziło wiec dla odmiany zaczęli jeździć po tym rondzie do tyłu. W pewnym momencie łup, walneli w drugi samochód.

 

Przerażeni siedzą dalej w samochodzie i nie wychodzą. Zaraz zjawila sie policja (tak to jest, jak są potrzebni to ich nie ma a tu chwila moment i już byli), blisko miała bo na nastepnym skrzyżowaniu jest komisariat.

 

Chłopaki dalej stripowani siedzą w tym aucie i nie wychodzą, w końcu podchodzi do nich policjant i mówi: "Spokojnie chłopaki, nie bójcie się, koleś ma 2 promile i jeszcze mówi, że jechaliście do tyłu."

 

:D

Link to post
Share on other sites

po moim 2 tygodzniwym terningu osiaglem czas 7 godzin spania na dobe przez tydzien jednak poxniej w jedna niedziele musialem to odspac :D

 

wiecie co nawet nie wiem gdzie to slyszalem ale chyba na discovery science.

 

a co do chemi [ dragow ] to od nich trzymam sie daleko.

 

Crazy_Ivan << No wiesz moze nie dokonca tak, ale w moim LO trza jadnak zawijac tak ze zycie towarzyskie zamiena sie w "blokerstwo". po godzinie 20:00 i piatek cala noc non-stop i najlepsze sobotni AirSoft :D

Link to post
Share on other sites

A pewnie, że da się jechać 24h bez spania. Kwestia tylko leży w tym ile i jakiej jakości zażywasz amfetamine. Takie eksperymenty były prowadzone już podczas II wojny światowej (niemcy tak eksperymentowali w celu osiągnięcia wydajniejszych i "nie lękliwych" wojaków) tylko nikt nie przewidział jakie zjazdy po wyczerpaniu się mocy narkotyku mieli żołnierze :)

Link to post
Share on other sites

Doswiadczenia imprezowicza - raz na 2 tygodnie mozna wyrwac spokojnie jedna noc, przy czym metoda dosc hardcore'owa. Po prostu nie kladziesz sie spac i nastepnego dnia nic nie odsypiasz ( jak sie polozysz i wstaniesz po 3h, to bedzie tylko duzo gorzej ;) ). Jak sie zaprawisz, raz na tydzien taka nocka to nic specjalnego ( ah.. letnie wieczory do 5AM przed kompem 8) )

Link to post
Share on other sites

W ferie zimowe to nie siedzi się tak dobrze jak w wakacje :D Ja mam inny sposób by nie zasnąć: Oglądam sobie jakieś dobre horrory np. Rosmary Babe, Piątek 13, Lokator, Martwica Mózgu, Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną. Po takim seansie przez 3 noce nie śpie na bank.

Link to post
Share on other sites

Witam wszystkich.

Niestety jak czytam wasze dywagacje na temat prochów to nie wiem czysię śmiać... z całym szacunkiem gadacie głupoty. Mam jedno pytanie: Czy wasze doświadczenia z prochami mają się w jakikolwiek sposób do akcji na terenie wroga podczas sytucji stresowej, w momencie zagrożenia życia na terenie wroga??? Chyba nie.

Żeby coś powiedzieć naprawde na temat z pierwszej ręki to coś opowiem wam co usłyszałem od człowieka co był w Vietnamie.

a) Spali w pozycji przykucu, przywiązani za alice do bambusów, ponieważ wszedzie było błoto po pas. Jak by tego nie robili to by zasnęli i by się udusili w błocie.

b)Od razu kapitan zaproponowałtej osobie, nie tam tylko amfetamine... zaproponował:

-koks

-amfa

-marycha

- co kolwiek innego chce

On poprosił vódke- na wyluzowanie, na robactwo (połowe w siebie wtarł).

 

Dalej się zapytam ile trwały dłuższe patrole??? Jeżeli znacie odpowiedź to już wiecie, ze człowiek w wyjątkowych warunkach może wiele, przed duże W.

 

Na koniec. Żołnierze wracający z Vietnamu nie przyznawali się do tego, że tam byli. Po prostu nikt nie chciał zatrudniać ćpuna(a taka była o nich opinia). Więc oni tam nie przyćpywali sobie jak wy, lub wasi znajomi.

 

Następnym razem popytajcie weterenów wojennych i popatrzcie na ich twarze jak to opowiadali ... byście nie opisywali ich tragedii w taki "loooooozacki sposób" i byście nie rozwijali tak tego wątka ...

 

Przepraszam za reakcje ale jak widzę LOL-e i inne opisy o wyskokach znajomych, to przypomina mi się twarz tego człowieka i mi się serce kraja....

Link to post
Share on other sites

Przypadki z prochami były opisywane jako experymenty wojska na zołnierzach. Powszechnie wiadomo że piloci alianccy w czasie II wś dostawali amfe by lepiej latali. Przed desantem w normandii najpewniej podano kazdemu srodek uspokajający bądx wódke by się nie wystraszyli za bardzo i mogli zdobyc plaze (gdyby tego nie dostali mogli by wogóle nie wyjśc na plaze ze strachu)

Link to post
Share on other sites
A pewnie, że da się jechać 24h bez spania. Kwestia tylko leży w tym ile i jakiej jakości zażywasz amfetamine.

no bez przesady

ja bez zadnych wspomagaczy jak trzeba wytrzymuje 40-kilka godzin... tyle ze pozniej pada sie na pysk i spi kilkanascie godzin.

 

Doswiadczenia imprezowicza - raz na 2 tygodnie mozna wyrwac spokojnie jedna noc, przy czym metoda dosc hardcore'owa. Po prostu nie kladziesz sie spac i nastepnego dnia nic nie odsypiasz ( jak sie polozysz i wstaniesz po 3h, to bedzie tylko duzo gorzej ;) ).

true, true :D

 

( ah.. letnie wieczory do 5AM przed kompem 8) )

eee? przed kompem? to Ty jakis dziwny jestes :)

o 4am wyprawy na klif orlowski... o 6 am powrot na piechote do Gdanska... to jest to :)

 

Żeby coś powiedzieć naprawde na temat z pierwszej ręki to coś opowiem wam co usłyszałem od człowieka co był w Vietnamie.

nie to zebym sie czepial, ale chyba z drugiej reki... bo Ty w Wietnamie chyba nie byles?

 

Na koniec. Żołnierze wracający z Vietnamu nie przyznawali się do tego, że tam byli. Po prostu nikt nie chciał zatrudniać ćpuna

to akurat nie do konca tak bylo... nie przyznawali sie bo wtedy juz bardzo mocno dziali hipisi itp... zolnierzy sluzacych w Wietnami uznawali za "mordercow niewinnich kobiet i dzieci"... na poczatku bylo najgorzej bo jechali ochotnicy, dopiero pozniej zaczal sie pobor, ale i tak wracajacy woleli si enie afiszowac z mundurem.

 

to przypomina mi się twarz tego człowieka i mi się serce kraja....

i co? myslisz ze sprawily to narkotyki? nie - sprawila to wojna.

Link to post
Share on other sites

Nie rozumiem problemu ... mozna spokojnie nie spac po wiele godzin - ja nie sypialem 2-3 dni z rzedu i dopiero po tym 8h w domu i z powrotem do pracy na dwie doby. Kwestia pewnego przyzwyczajenia organizmu co zapewne odbije sie pozniej. To nie kwestia prochow czy czegos innego ale charakteru pracy i czynnosci jakie sie w niej wykonuje. Czasami stres i niewygodne warunki pracy po prostu nie daja myslec o snie. Podobnie sprawa sie ma w przypadku prac gdzie spanie jest najmniej wskazane a takze niemozliwe - jak np ochrona osob prywatnych.

Link to post
Share on other sites

O rany, daleko szukac w zawodach. W poniedzialek poszedlem na dyzur o 8 rano i wyszedlem z roboty o 13 we wtorek. Spalem cale 1,5 godz. A zdarzaly mi sie dyzury ze spalem po 15 minut i zyje. A do tego wymagana jest do tego ode mnie bezwzgledna dokladnosc i nieomylnosc. Ot praca. O zarobkach za to nie wspomne bo smieszne :evil: :evil: :evil:

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

NA temat?

Dobrze. Do wygodnego i spokojnego spanie w terenie, nawet w deszcz,snieg i temp duuuzo ponizej zera potrzebujesz nastepujacych trzech rzeczy:

1) cos izolujacego cie od podloza

a) karimata- minimum 10 mm, dobrze jezeli jest podklejona alufolia z jednej strony. Dobra karimata profesjonalnej firmy np karimor- min. stowka - ale moim zdaniem warto, bo nie da sie tego porownac z szajsem za 15 zl z supermarketu ( 6mm grubosci- smieszne)

B) therm a rest- samopompujaca sie karimata- bardzo dobra rzecz, (100-do 300 zl) w miare lekkie ( do 700g) wygodne i izoluje lepiej od karimaty. Minus ( oprcz ceny i wagi to mozliwosc przedziurawienia)

 

2) dobry spiwor

a) syntetyk- dobry w warunkach wilgotnych, tanszy

B) puch- nie ma nic cieplejszego, zle toleruje wilgoc, no i .... cena. niestety.

 

3) plachta biwakowa

Dla przypomnienia, - rodzaj worka nakladanego na spiwor,

a) z nieoddychajacego materialu, nylon, cos poklejonego alufolia ( np mamut)

B) z goretex'u- lepsze ( i drozsze) bo zapobiega kondensacji pary wodnej wewnatrz plachty biwakowej.

 

Z takim sprzetem mozesz spac w lesie, na sniegu, w gorach. Sam robilem tak w temp ok -10 C na lodowcu i spalo mi sie calkiem komfortowo ( czytaj- niczego sobie nie odrozilem)

 

 

Waga takiego zestawu- od okolo 2kg wzwyz.

Cena- ... no to tu jest olbrzymie pole do popisu haha

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Nalezy pamietac ze gdy jest naprawde zimno buty chowac do spiworu, i bardzo mocno zabezpieczyc glowe przed utrata zimna. Co do namiotow w wersji "przyjaznej dla srodowiska"(szalasy) warto scianki robic z mchu- choc dla srodowiska to nic dobrego. Pamietac nalezy o cebulce- czesto sie zapomina.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...