seq Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 Witam Kiedys ogladalem/slyszalem ze , nie pamietam dokladnie jaki to oddzial elitaryn [ wiem ze to byl prawdziwy >> chyba Rangers ] ze szkola operatorow/zolnierzy tak ze jak spia niecala 1 godzine sa wyspanie jakby spali 10 godzin. Wiecie cos na ten temat? Moze ktos wie jak osiagnac takie osiagi :) ? Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 yyy w jakim filmie to widziales? ;) sorry ale takich rzeczy nie da sie "nauczyc". organizm ma pewne zapotrzebowanie na odpoczynek i tego nie przeskoczyczsz. :? jedynym sposobem, ale tylko na krotka mete, sa srodki farmakologiczne - najprosciej kawa, czekolada, ew. cola... profesjonalnie - amfetamina. Pamietasz sprawe zbombardowania przez F-16 w Afganistanie Kanadyjczykow? Wyszlo wtedy najaw ze pilot byl na narkotykach. Media oskarzaly go o cpanie, ale w koncu wyszlo na jaw ze armia daje srodki pobudzajace i wzmacniajace zmysly wlasnie na podbudowie amfy. Zolnierze mowili na to go-pills i na drugie no-go-pills. Przed akcja brali te pierwsze i mogli dzialas kilknascie/kilkadziesiat godzin. Przychodzil czas na odpoczynek brali drugie i natychmiast zasypiali... zreszta farmakologiczne wpomaganie "odwagi" i wydajnosci zolnierzy bylo stosowane juz w II ws. nie wiem czy nie wczesniej Quote Link to post Share on other sites
Chopin Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 Wiesz, nie chce się wymądrzać, ale są pewne ograniczenia fizyczne organizmu których nie da się przeskoczyć. W stanie wyższej konieczności można stosować pewne zabiegi pozwalające na funkcjonowanie więcej niż "planowo" ale czymś to musi być okupione. Przykład: Sesja. Ja miewałem takie sesje że przez 2 tygodnie spało się 3 godziny na dobę. Funkcjonowało się przez ten czas w miarę normalnie (głównie dzięki samozaparciu i hektolitrom kawy) ale po sesji musiałem udać się na trzy tygodnie rekonwalescencji :] Sądzę więc że nie ma "technik" które pozwalają "obejść" sen. Można tylko starać się minimalizować bądź odsuwać w czasie skutki jego braku. Pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
Frugo Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 to i ja sie wypowiem w ramach wyksztalcenia: Czlowiek musi spac minimum 4,5godziny dziennie, nie ma bola nie pociagniesz dlugo. Co innego jakies extremalne sprawdziany wytrzymalosci i szkolenia wtedy w ramach cwieczen mozliwe jest dawkowanie takie wlasnie zmeczenia i stresu plus spanie godzine na dobe, ale nie ma mozliwosci tak funkcjonowac wiecej niz tydzien dwa. Musi to zostac okupione czyms. Co do amfetaminy: Zdecydowanie jej poczatek to juz IIWS, pozniej szeroko byla stosowana w szpitalach do lat 70tych jako srodek pobudzajacy i antydepresyjny. Amfetamina sama w sobie nie jest szkodliwa i dlatego byla tak powszechnie stosowana. Szkodliwe moga byc tylko skutki uboczne jej dzialania - czyli podniesiona temperatura i odwadnianie sie. Dlatego stosowana bez kontroli lekarza (tak powszechnie dzisiaj) jest szkodliwa i moze nawet doprowadzic do smieri - ale wlasnie poprzez odwodnienie organizmu (bardzo szybkie poniekad) i bardzo podwyzszona temperature. Efekty te mozna minimalizowac w szpitalu poprzez podanie soli fizj. i kroplowek. Quote Link to post Share on other sites
gurek Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 Czyli cudow nie ma. Wyspac sie musza nawet komandosi. :) ale dopiero po akcji. Kiedys mialem trzydniowke w wysokich gorach. Trzy dni po kilknanascie godzin wspinaczki, przetykanych kilkoma godzinkami polegiwanie niz spania. ( choroba wysokosciowa, emocje, stres) NIe naleze do osilkow ale adrenalinka dawala takiego powera ze pod koniec trzeciego dnia nadal gotow bylem biec. A potem pilem po 7-8 litrow wody dziennie i tydzien odsypialem A od chemii trzymaj sie najlepiej z daleka. :roll: Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 a propos chemii :) (i tak moderator to zaraz wywali :)) autentyk z Opola: Czterech kumpli postanowiło się zabawić, więć spalili troche trawki i postanowili pojeździć maluchem po mieście. Jeżdźą tak po mieście, w końcu wpadli na rondo i kręcą się na nim w kółko żeby faza była lepsza. No ale troche się to im znudziło wiec dla odmiany zaczęli jeździć po tym rondzie do tyłu. W pewnym momencie łup, walneli w drugi samochód. Przerażeni siedzą dalej w samochodzie i nie wychodzą. Zaraz zjawila sie policja (tak to jest, jak są potrzebni to ich nie ma a tu chwila moment i już byli), blisko miała bo na nastepnym skrzyżowaniu jest komisariat. Chłopaki dalej stripowani siedzą w tym aucie i nie wychodzą, w końcu podchodzi do nich policjant i mówi: "Spokojnie chłopaki, nie bójcie się, koleś ma 2 promile i jeszcze mówi, że jechaliście do tyłu." :D Quote Link to post Share on other sites
Cybul Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 WIelki LOOOOOOOOOOOOOLLLLLLLLLLLLLL dla posta Foki :) Quote Link to post Share on other sites
Crazy_Ivan Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 Heh. Polecam dostac sie do jakiegos po******* LO - na wiecej niz 6h snu nie ma czasu ( weekend z 5, to trzeba nadrobic sprawy towarzyskie :D ). Zaprawa idealna :wink: Quote Link to post Share on other sites
seq Posted February 24, 2004 Author Report Share Posted February 24, 2004 po moim 2 tygodzniwym terningu osiaglem czas 7 godzin spania na dobe przez tydzien jednak poxniej w jedna niedziele musialem to odspac :D wiecie co nawet nie wiem gdzie to slyszalem ale chyba na discovery science. a co do chemi [ dragow ] to od nich trzymam sie daleko. Crazy_Ivan << No wiesz moze nie dokonca tak, ale w moim LO trza jadnak zawijac tak ze zycie towarzyskie zamiena sie w "blokerstwo". po godzinie 20:00 i piatek cala noc non-stop i najlepsze sobotni AirSoft :D Quote Link to post Share on other sites
Lukzari Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 A pewnie, że da się jechać 24h bez spania. Kwestia tylko leży w tym ile i jakiej jakości zażywasz amfetamine. Takie eksperymenty były prowadzone już podczas II wojny światowej (niemcy tak eksperymentowali w celu osiągnięcia wydajniejszych i "nie lękliwych" wojaków) tylko nikt nie przewidział jakie zjazdy po wyczerpaniu się mocy narkotyku mieli żołnierze :) Quote Link to post Share on other sites
Crazy_Ivan Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 Doswiadczenia imprezowicza - raz na 2 tygodnie mozna wyrwac spokojnie jedna noc, przy czym metoda dosc hardcore'owa. Po prostu nie kladziesz sie spac i nastepnego dnia nic nie odsypiasz ( jak sie polozysz i wstaniesz po 3h, to bedzie tylko duzo gorzej ;) ). Jak sie zaprawisz, raz na tydzien taka nocka to nic specjalnego ( ah.. letnie wieczory do 5AM przed kompem 8) ) Quote Link to post Share on other sites
K.A.B Posted February 24, 2004 Report Share Posted February 24, 2004 W ferie zimowe to nie siedzi się tak dobrze jak w wakacje :D Ja mam inny sposób by nie zasnąć: Oglądam sobie jakieś dobre horrory np. Rosmary Babe, Piątek 13, Lokator, Martwica Mózgu, Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną. Po takim seansie przez 3 noce nie śpie na bank. Quote Link to post Share on other sites
Althair Posted February 25, 2004 Report Share Posted February 25, 2004 Witam wszystkich. Niestety jak czytam wasze dywagacje na temat prochów to nie wiem czysię śmiać... z całym szacunkiem gadacie głupoty. Mam jedno pytanie: Czy wasze doświadczenia z prochami mają się w jakikolwiek sposób do akcji na terenie wroga podczas sytucji stresowej, w momencie zagrożenia życia na terenie wroga??? Chyba nie. Żeby coś powiedzieć naprawde na temat z pierwszej ręki to coś opowiem wam co usłyszałem od człowieka co był w Vietnamie. a) Spali w pozycji przykucu, przywiązani za alice do bambusów, ponieważ wszedzie było błoto po pas. Jak by tego nie robili to by zasnęli i by się udusili w błocie. b)Od razu kapitan zaproponowałtej osobie, nie tam tylko amfetamine... zaproponował: -koks -amfa -marycha - co kolwiek innego chce On poprosił vódke- na wyluzowanie, na robactwo (połowe w siebie wtarł). Dalej się zapytam ile trwały dłuższe patrole??? Jeżeli znacie odpowiedź to już wiecie, ze człowiek w wyjątkowych warunkach może wiele, przed duże W. Na koniec. Żołnierze wracający z Vietnamu nie przyznawali się do tego, że tam byli. Po prostu nikt nie chciał zatrudniać ćpuna(a taka była o nich opinia). Więc oni tam nie przyćpywali sobie jak wy, lub wasi znajomi. Następnym razem popytajcie weterenów wojennych i popatrzcie na ich twarze jak to opowiadali ... byście nie opisywali ich tragedii w taki "loooooozacki sposób" i byście nie rozwijali tak tego wątka ... Przepraszam za reakcje ale jak widzę LOL-e i inne opisy o wyskokach znajomych, to przypomina mi się twarz tego człowieka i mi się serce kraja.... Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted February 25, 2004 Report Share Posted February 25, 2004 Przypadki z prochami były opisywane jako experymenty wojska na zołnierzach. Powszechnie wiadomo że piloci alianccy w czasie II wś dostawali amfe by lepiej latali. Przed desantem w normandii najpewniej podano kazdemu srodek uspokajający bądx wódke by się nie wystraszyli za bardzo i mogli zdobyc plaze (gdyby tego nie dostali mogli by wogóle nie wyjśc na plaze ze strachu) Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted February 25, 2004 Report Share Posted February 25, 2004 A pewnie, że da się jechać 24h bez spania. Kwestia tylko leży w tym ile i jakiej jakości zażywasz amfetamine. no bez przesady ja bez zadnych wspomagaczy jak trzeba wytrzymuje 40-kilka godzin... tyle ze pozniej pada sie na pysk i spi kilkanascie godzin. Doswiadczenia imprezowicza - raz na 2 tygodnie mozna wyrwac spokojnie jedna noc, przy czym metoda dosc hardcore'owa. Po prostu nie kladziesz sie spac i nastepnego dnia nic nie odsypiasz ( jak sie polozysz i wstaniesz po 3h, to bedzie tylko duzo gorzej ;) ). true, true :D ( ah.. letnie wieczory do 5AM przed kompem 8) ) eee? przed kompem? to Ty jakis dziwny jestes :) o 4am wyprawy na klif orlowski... o 6 am powrot na piechote do Gdanska... to jest to :) Żeby coś powiedzieć naprawde na temat z pierwszej ręki to coś opowiem wam co usłyszałem od człowieka co był w Vietnamie. nie to zebym sie czepial, ale chyba z drugiej reki... bo Ty w Wietnamie chyba nie byles? Na koniec. Żołnierze wracający z Vietnamu nie przyznawali się do tego, że tam byli. Po prostu nikt nie chciał zatrudniać ćpuna to akurat nie do konca tak bylo... nie przyznawali sie bo wtedy juz bardzo mocno dziali hipisi itp... zolnierzy sluzacych w Wietnami uznawali za "mordercow niewinnich kobiet i dzieci"... na poczatku bylo najgorzej bo jechali ochotnicy, dopiero pozniej zaczal sie pobor, ale i tak wracajacy woleli si enie afiszowac z mundurem. to przypomina mi się twarz tego człowieka i mi się serce kraja.... i co? myslisz ze sprawily to narkotyki? nie - sprawila to wojna. Quote Link to post Share on other sites
dzikki Posted February 25, 2004 Report Share Posted February 25, 2004 Nie rozumiem problemu ... mozna spokojnie nie spac po wiele godzin - ja nie sypialem 2-3 dni z rzedu i dopiero po tym 8h w domu i z powrotem do pracy na dwie doby. Kwestia pewnego przyzwyczajenia organizmu co zapewne odbije sie pozniej. To nie kwestia prochow czy czegos innego ale charakteru pracy i czynnosci jakie sie w niej wykonuje. Czasami stres i niewygodne warunki pracy po prostu nie daja myslec o snie. Podobnie sprawa sie ma w przypadku prac gdzie spanie jest najmniej wskazane a takze niemozliwe - jak np ochrona osob prywatnych. Quote Link to post Share on other sites
Lukzari Posted February 25, 2004 Report Share Posted February 25, 2004 Foczusiu złoty ja tylko powiedziałem to co masz w pierwszym cytacie :D reszta należy do Crazy_Ivana :) Swięta słowa panie dzikki. Stres czasami jest 100 razym mocniejszym dopalaczem niż różnego rodzaju proszki. Quote Link to post Share on other sites
Ssak Posted February 25, 2004 Report Share Posted February 25, 2004 Podobno "wydajniejsze " od snu sa medydacje. Wtedy podobno organizm szybciej odpoczywa ale watpie by cos takiego mialo miejsce na akcji... Quote Link to post Share on other sites
gurek Posted February 25, 2004 Report Share Posted February 25, 2004 O rany, daleko szukac w zawodach. W poniedzialek poszedlem na dyzur o 8 rano i wyszedlem z roboty o 13 we wtorek. Spalem cale 1,5 godz. A zdarzaly mi sie dyzury ze spalem po 15 minut i zyje. A do tego wymagana jest do tego ode mnie bezwzgledna dokladnosc i nieomylnosc. Ot praca. O zarobkach za to nie wspomne bo smieszne :evil: :evil: :evil: Pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
DarkAngel Posted February 27, 2004 Report Share Posted February 27, 2004 Hmmm tak was czytam i czytam i wydaje mi sie że z lekksza zboczyliście z tematu!! To mialo być spanie w terenie!! Czyli najlepiej jeżeli ktoś by napisałm co i jak np. noclegi, wary itp. Więc jeżeli ktoś coś wie i chce mu sie pisać to niech coś napisze !!!! Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted February 27, 2004 Report Share Posted February 27, 2004 wydaje mi sie że z lekksza zboczyliście z tematu!! To mialo być spanie w terenie!! Czyli najlepiej jeżeli ktoś by napisałm co i jak np. noclegi, wary itp. tak? a ktore zdanie z pierwszego postu cos o tym mowi? Quote Link to post Share on other sites
DarkAngel Posted February 27, 2004 Report Share Posted February 27, 2004 Chodzi oto że narażie były tylko wzmianki na temat imprezowania itp. oki jeżeli ktoś chce coś wiedzieć ile wytrzyma człowiek chodzący na balangi to spoko!! Ale miałem nadzieje że dowiem się coś na temat biwakowania w tym spania w terenie leśnym!!!! Quote Link to post Share on other sites
Jones Posted February 27, 2004 Report Share Posted February 27, 2004 polecam książkę gen. Skibińskiego "Pierwsza Pancerna" (Jaskier ją ma) We wrześniu 1939 roku autor nie spał ani sekundy przez 14 dni... Quote Link to post Share on other sites
gurek Posted February 27, 2004 Report Share Posted February 27, 2004 NA temat? Dobrze. Do wygodnego i spokojnego spanie w terenie, nawet w deszcz,snieg i temp duuuzo ponizej zera potrzebujesz nastepujacych trzech rzeczy: 1) cos izolujacego cie od podloza a) karimata- minimum 10 mm, dobrze jezeli jest podklejona alufolia z jednej strony. Dobra karimata profesjonalnej firmy np karimor- min. stowka - ale moim zdaniem warto, bo nie da sie tego porownac z szajsem za 15 zl z supermarketu ( 6mm grubosci- smieszne) B) therm a rest- samopompujaca sie karimata- bardzo dobra rzecz, (100-do 300 zl) w miare lekkie ( do 700g) wygodne i izoluje lepiej od karimaty. Minus ( oprcz ceny i wagi to mozliwosc przedziurawienia) 2) dobry spiwor a) syntetyk- dobry w warunkach wilgotnych, tanszy B) puch- nie ma nic cieplejszego, zle toleruje wilgoc, no i .... cena. niestety. 3) plachta biwakowa Dla przypomnienia, - rodzaj worka nakladanego na spiwor, a) z nieoddychajacego materialu, nylon, cos poklejonego alufolia ( np mamut) B) z goretex'u- lepsze ( i drozsze) bo zapobiega kondensacji pary wodnej wewnatrz plachty biwakowej. Z takim sprzetem mozesz spac w lesie, na sniegu, w gorach. Sam robilem tak w temp ok -10 C na lodowcu i spalo mi sie calkiem komfortowo ( czytaj- niczego sobie nie odrozilem) Waga takiego zestawu- od okolo 2kg wzwyz. Cena- ... no to tu jest olbrzymie pole do popisu haha Pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
Ssak Posted February 27, 2004 Report Share Posted February 27, 2004 Nalezy pamietac ze gdy jest naprawde zimno buty chowac do spiworu, i bardzo mocno zabezpieczyc glowe przed utrata zimna. Co do namiotow w wersji "przyjaznej dla srodowiska"(szalasy) warto scianki robic z mchu- choc dla srodowiska to nic dobrego. Pamietac nalezy o cebulce- czesto sie zapomina. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.