Zielarz Posted January 29, 2009 Report Share Posted January 29, 2009 Witam, za bardzo nie wiedziałem gdzie dać temat, aż wkońcu postanowiłem go zamieścić tutaj. Nie wiem czy słyszeliście o takiej stronce jak: AnyMarine.com Strona ma na celu kontakt z żołnierzami, oraz wysyłanie paczek. Czy ktoś z was już kiedyś wysyłał coś? Albo chciał byłby w stanie mi pomoc. Z góry dzięki Quote Link to post Share on other sites
Kosmo Posted January 29, 2009 Report Share Posted January 29, 2009 Przeczytaj książkę Jarhead wtedy dowiesz się jaki mają do tego stosunek. Quote Link to post Share on other sites
javelin Posted January 29, 2009 Report Share Posted January 29, 2009 (edited) Oczywiście zalezy co im wyślesz :) Osobiście nic nie wysyłałem (jeszcze, bo zamierzam od jakiegoś czasu), znam kogoś kto wysyłał. Jakiej konkretnie pomocy oczekujesz? PS. Nie myślałeś o wysyłce czegoś do polskich żołnierzy? Oni też walczą :) Edited January 29, 2009 by javelin Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted January 29, 2009 Report Share Posted January 29, 2009 Ale o marinesach to filmy w holiłudzie robiom. Quote Link to post Share on other sites
javelin Posted January 29, 2009 Report Share Posted January 29, 2009 (edited) Ale z drugiej strony - sam właśnie poszukałem chwilę w google i nie znalazłem żadnych informacji odnośnie wysyłania paczek do "naszych". Ba, znalazłem za to mnóstwo artykułów o tym, jakie to ogromne problemy napotykają paczki od rodzin... Jedyne informacje jakie znalazłem dotyczyły paczek na święta. I np. cudowny zapis "do i od każdego żołnierza może być wysłana tylko jedna paczka". Wspaniale... Jak widać u nas nikogo "na górze" nie interesuje ten temat. Widać niektórzy wciaż uważają, że żołnierz wszystko co potrzebne otrzymał od ojczyzny i żadna paczka mu niepotrzebna... Szkoda... Edited January 29, 2009 by javelin Quote Link to post Share on other sites
badseed Posted January 29, 2009 Report Share Posted January 29, 2009 Nie wiem, czy jeszcze za twojej kadencji w Amoku Javik, padł właśnie pomysł, by takowe paczki wysyłać. Wysyłanie paczek polegało by na tym, by najpierw zaczerpnąć opinię samych zainteresowanych jakie produkty by ich interesowały, a następnie wysyłać im wybierane przez nich najczęściej (czyli rzeczy tj. kosmetyki, baterie, gazetki, książki, słodycze itp. - takie przynajmniej wymagania mają amerykańscy G.I.). Wyglądało by to jak sklep internetowy, ale kupując produkty w takim sklepie nie były by wysyłane do Ciebie, lecz właśnie pakowane i wysyłane do Naszych Żołnierzy na misjach w zbiorowych paczkach. Dodatkowo, produkty wysyłane można by było załatwić np. z wysokim rabatem w zamian za reklamę na serwisie! Myślę, że kilka firm zdecydowało by się by wysłać od czasu do czasu coś dla naszych nawet za free (czyt. za darmową reklamę na serwisie, albo dopisek na produkcie: "Wspieramy naszych żołnierzy w Afganistanie" albo "Testowane w warunkach pustynnych" czy inne.) Problem w tym, przynajmniej tak mi się wydaje, że nasza armia nie przyzna się do tego, że żołnierzom na misjach czegoś brakuje. I z tego się biorą problemy z tym by wysyłać paczki do naszych na misjach. Bo skoro armia świetnie dba o swoich ludzi, to po co ma dbać jeszcze ktoś inny? Quote Link to post Share on other sites
javelin Posted January 29, 2009 Report Share Posted January 29, 2009 To na pewno nie za "moich czasów" bo pierwsze słyszę. No ale jak napisałem - widać MON nie bardzo zyczy sobie wysyłania paczek do naszych żołnierzy na misjach. A na stronce anymarine/anysoldier.com jest całkiem ładnie opisane co, jak i gdzie wysyłać. Quote Link to post Share on other sites
Szaszłyk Posted January 30, 2009 Report Share Posted January 30, 2009 Koncepcja ciekawa, może coś się i u nas poruszy. Podobne inicjatywy to Operation Helmet i Adopt A Sniper. Quote Link to post Share on other sites
Zielarz Posted January 30, 2009 Author Report Share Posted January 30, 2009 (edited) Przeczytaj książkę Jarhead wtedy dowiesz się jaki mają do tego stosunek. Czytałem i baaaardzo mi się podobała ;-) Jakiej konkretnie pomocy oczekujesz? Pomoc, ze skontaktowaniem się z jakimś marines i ew. nadanie listu. Ale o marinesach to filmy w holiłudzie robiom. Akurat tutaj kierowałem się chęciA nawiązania kontaktów z kimś spoza granicy. Edited January 30, 2009 by Foka Quote Link to post Share on other sites
javelin Posted January 30, 2009 Report Share Posted January 30, 2009 Ideą programu AnyMarine jest to, ze nie wysyłasz paczki do konkretnej osoby. To dowódcy kompanii/plutonów rodzielają takie paczki. Zgodnie z założeniami paczuszkę powinni dostawać żołnierze/Marines, którzy dostają najmniej przesyłek z domu, czyli np. ludzie nie mający rodzin itp. Tak więc postepujesz zgodnie z instrukcjami na stronie, wysyłasz na podany adres z dopiskiem Any Marine (mi się podoba opcja Any Women Marine :) ) i tyle. Nie masz wpływu na to do kogo paczka trafi. Quote Link to post Share on other sites
Guest vander Posted February 7, 2009 Report Share Posted February 7, 2009 To co przeczytasz w oryginalnym serwisie oraz informacje jakie zbierzesz w necie na ten temat ma się tak jak do tezy, że CNN pokazuje wojnę w sposób bezstronny. Człowieku zastanów się zanim coś zrobisz, proszę Cię. Wiem co mówię. Quote Link to post Share on other sites
Majkel86 Posted February 7, 2009 Report Share Posted February 7, 2009 Ale, że o co chodzi? :strach: Quote Link to post Share on other sites
Shadow Posted March 28, 2009 Report Share Posted March 28, 2009 Dokładnie, Vander o co Ci chodzi? Quote Link to post Share on other sites
Kalashnikov Posted March 28, 2009 Report Share Posted March 28, 2009 (edited) Moim zdaniem chodzi o to że wcale nie jest tak jak mówią w TV. Amerykanie nie zasługują na pomoc. (?) Z tego co wiem vander był na wojnie i wie dokładnie jak to wszystko wygląda, więc może wiedzieć coś czego zwykły człowiek nie wie... Edited March 28, 2009 by Kalashnikov Quote Link to post Share on other sites
Guest vander Posted March 29, 2009 Report Share Posted March 29, 2009 (edited) Nie ma prostych odpowiedzi. Tym razem nie będzie inaczej. Wyjaśnię więc w wielkim skrócie o co chodzi. Nie można porównać wysyłania paczek przez amerykanów do żołnierzy (marynarzy, straży przybrzeżnej, regularnej armii, itp) z tym dlaczego np. Polacy chcą to robić wysyłając paczki do Polskich żołnierzy lub do Amerykańskich. To jest zupełnie inna mentalność. To serio nie do końca to samo. Ktoś chce wysłać paczkę do żołnierza walczącego w Iraku czy Afganistanie lub gdziekolwiek indziej. Czy jest coś w tym złego? Na pewno nie! Mówimy Amerykanie. Jednak nie generalizowałbym. Paczki mają dochodzić do konkretnych osób a to często nie są tacy uśmiechnięci, opaleni w Irackim słońcu i przyjaźnie nastawieni do życia ludzkiego w ogóle, faceci jakich przedstawia się nam w TV lub na innych serwisach. Wydaje się nam, że wysyłamy paczkę z karteczką w ukryta w środku. Liczymy na to, że dostanie ją zmęczony walką i samotnością żołnierz. Niejednokrotnie tak było. A tak na prawdę, paczki były obiektem drwin i czasami zdrowego śmiechu jak i ofiara handlu. Wspieramy coś lub kogoś. Jednak zastanówmy się najpierw co za tym idzie. Chcieliśmy przeżyć, obsesyjnie i instynktownie każdy się starał przeżyć. Jedni dostają paczkę a następnego dnia...zginął. Leciał do szpitala mając na nogach podarowane skarpetki. Na początku wojny może i coś w tym było z Amerykańskiego stylu życia i podejścia do walki. Później już irytacja, PTSD, i wkórwia..... prośby o kontakt pod takim a nie innym adresem. Nikomu nie zabronimy wysłania paczki do takiej a nie innej formacji. Jeżeli się poczuje lepiej i uzna, że zrobił coś dobrego to jego sprawa. Irytacja, agonia, bezsens, oby tylko nikt nie pomylił koloru skarpetek lub nie wysłał domowych wypieków lub zdjęcia swojej dziewczyny lub gaci dla chłopaka a paczkę dostanie kobieta. Nie liczyłbym na odpowiedz w tym wypadku. Wiele tych paczek nie zasługiwało na swój marny los. Serio. Edited March 29, 2009 by vander Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted March 29, 2009 Report Share Posted March 29, 2009 Jedni dostają paczkę a następnego dnia palił się w samochodzie eskortującym cysternę z paliwem lub stracił nogi lub duży płat skóry z pleców. Leciał do szpitala mając na nogach podarowane skarpetki.O matko, a co to ma wspólnego... Wybacz, ale jak czytam Twoje posty to widać w nich, że wojna po prostu zniszczyła Twoją psychikę, ale właściwym adresem z takim problemem jest dobry specjalista, a nie forum airsoftowe... Masz ochotę - pisz sobie bloga, ale daruj sobie takie wypowiedzi na tym forum. Quote Link to post Share on other sites
Guest vander Posted March 29, 2009 Report Share Posted March 29, 2009 Przepraszam. Już posta zmieniłem. Ten też można usunąć. Quote Link to post Share on other sites
Shadow Posted March 30, 2009 Report Share Posted March 30, 2009 Vander, dalej nie rozumiem, co ma przedstawiać Twój post i w jaki sposób odnosi się do tematu... Quote Link to post Share on other sites
madjong Posted March 30, 2009 Report Share Posted March 30, 2009 To co teraz napiszę powiedział pewien snajper o polskich korzeniach, weteran wojny wietnamskiej (bodajże marine), kiedy zwierzał się w jakimś wywiadzie. Jego ojciec walczył w II WŚ, i syn z ciekawości pytał go jak wrócił z frontu, jak wygląda wojna ? Ojciec nigdy mu nie odpowiedział na to pytanie, po prostu milczał. Kiedy on wrócił ze swojej wojny zrozumiał dlaczego ojciec nigdy o tym nie opowiadał. Nigdy nie zamienili na ten temat słowa, ale rozumieli się doskonale. Quote Link to post Share on other sites
Guest vander Posted March 31, 2009 Report Share Posted March 31, 2009 W odniesieniu do tematu. Sorry, jeżeli moja wypowiedz kogoś uraziła. Inaczej niż to co napisałem nie potrafię wyjaśnić. Przykro mi. Quote Link to post Share on other sites
Yuri Posted May 25, 2009 Report Share Posted May 25, 2009 Trochę odświeżany kotlet, ale jednak, ja wysyłałem tel komórkowe do programu "cell phone for soliders" - http://www.cellphonesforsoldiers.com/ Miały iść w kubeł, a może komuś się przydadzą. Quote Link to post Share on other sites
Szymon44 Posted June 19, 2009 Report Share Posted June 19, 2009 Bardzo odgrzeje kotleta :P Cała inicjatywa bardzo mi się podoba. Być może kiedyś także coś wyślę. Chciałbym się tylko dowiedzieć czemu takie paczki miałyby być obiektem drwin i śmiechu. Nie widzę nic śmiesznego w tym, że ktoś dostanie np. dodatkową parę skarpet ( która na pewno się przyda ) tudzież dezodorant itp Skoro jest tak jak mówi vander to w takim razie żołnierze to totalni twardziele, którzy nie potrzebują się myć itd w dupie mają innych ludzi i ich paczki. A może warto pomyśleć o tym, że na misje w różnych częściach świata jadą także ludzie, którzy nie mają rodziny i na święta nie dostają tak jak inni kartek, nie mają do kogo zadzwonić itd. Być może się mylę ale chętnie usłyszę odpowiedz na pytanie które zadałem wyżej. Quote Link to post Share on other sites
Guest vander Posted June 23, 2009 Report Share Posted June 23, 2009 To oczywiście nie jest tak, że żołnierze są tak twardzi, iż nie potrzebują nikogo i niczego. Nie można też generalizować. Gdybym miał opisać jak żołnierze są szczęśliwi jak dostają paczki a potem wracają do swojej służby ( chodzi mi o Irak w czasie kiedy tam służyłem) oraz co tak na prawdę dzieje się ( a właściwie działo) z tymi paczkami ( w wielkiej ilości) to zbudził bym w wielu ludziach bardzo mocne reakcje i zburzenie. Zwłaszcza w tych co piszą lub pasjonują sie daną formacją jak i armia, wojną czy czymkolwiek innym. Paczki to bardzo ważna rzecz. Tak samo jak listy. To samo sie tyczy np. mnie obecnie. Jestem biedakiem. Po prostu nie stać mnie aby kupic nowe spodnie czy bluzkę. Jednak znalazł się człowiek ( pasjonat USMC) co przysłał mi kilka spodni i bluzkę i.....z resztą nieważne. Oraz inny człowiek który pomógł mi bardzo dużo w asg. Sytuacje z paczkami ( ten właśnie program o którym mówimy) można by porównać do wysłania szczoteczki do zębów dla kogoś kto faktycznie jej potrzebuje ale.....o wiele bardziej potrzebuje wsparcia tych którzy go wysłali tam na wojnę, potrzebuje lekarza bo ginie moralnie i psychicznie a nikt mu takiej pomocy nie udziela i nie pozwala by skorzystać z niej nawet, itd....powstawała ogromna frustracja i zniechęcenie. Więc gdybym chciał dokładnie wytłumaczyć ten problem musiałbym więc troszkę zboczyć z tematu. Co sie działo z paczkami.... Miejsce jakie widziałem i służyłem około 3 lat nie było jaskinią szlachetności i uczciwości. Nie chce wzbudzać emocji w niektórych ludziach, i nie jest to forum przeznaczone do tego. Były przypadki, że widziałem łzy na twarzach żołnierzy co dostawali jakiś obrazek ręcznie malowany od jakiegoś nieznajomego dziecka i nosili go potem jak talizman. Nie zniechęcam nikogo. Po prostu dobrze się zastanowić trzeba nad tym gdzie ta paczka tak na prawdę trafi i jeśli już co ona będzie znaczyć dla danego człowieka. Bowiem ja znam te odpowiedzi. Są piękne i są też niestety tragicznie przykre. Kartki i listy to już inna bajka i jest to sprawa bardzo dobra i pozytywna dla samopoczucia i ogólnie bycia tam..... Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.