thor_ Posted December 2, 2009 Report Share Posted December 2, 2009 http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1...u_studenta.html Quote Link to post Share on other sites
luis Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 Jak dla mnie bomba! Pani kierowniczka wykonuje pseudoprzeszukanie i zatrzymanie przedmiotu co wedle mej opinii jest bezprawne, a studenta releguje się na podstawie przepisu dotyczącego posiadania broni palnej, której nie posiada, co też jest wedle mnie bezprawne i wszystko odbywa się zgodnie w świetle prawa :wink: PARAGRAF 22 to przy tym pestka... :poddanie: Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 studenta releguje się na podstawie przepisu dotyczącego posiadania broni palnej, której nie posiadaAle zacytowany punkt regulaminu mówił o "innych przedmiotach niebezpiecznych dla zdrowia lub życia". I wiatrówki i ASG podpadają pod ten punkt. Quote Link to post Share on other sites
luis Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 (edited) Kolego Foka, tu jest pies pogrzebany, ponieważ definicja innego przedmiotu niebezpiecznego jest długa i szeroka, wedle orzecznictwa sądowego " noga obuta w trzewik desantowca" w szczególnych przypadkach jest narzędziem niebezpiecznym, a jakby student trzymał komplet noży masarskich, tasak, siekierę, trzonek od szpadla, kawałek kabla z izolacją, skakankę, szklaną butelkę to też by zrobił sruuuu? Inne niebezpieczne narzędzia będą niebezpieczne, gdy ich obsługiwacz, będzie miał intencję by zrobić komuś kuku... Z treści artykułu nie wynika, ay ktokolwiek użył tej repliki, w niecnych celach. Mnie osłabia fakt że jakaś pani dokonuje czynności, które jak dla mnie zastrzeżone są dla organów ścigania, bo chciała być taka ważna i hiperprouber :wink: . Edited December 3, 2009 by luis Quote Link to post Share on other sites
zia Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 Prawda zawsze leży po środku, artykuł jednoznacznie przedstawia studenta jako zastraszaną ofiarę. A komentarz pod artykułem daje do myślenia : "Solidnego dziennikarza poznaje się po tym że dotrze do wszystkich stron spornych kwesti. Tutaj widzimy że panu nie chciało się ruszyć czterech liter z redakcji. Jeśli by pan był dociekliwy to o powodach wydalenia z akademika byłoby znacznie wiecej np. o tym że z tej broni zostały uszkodzone szyby p.poż o wartości kilku tys. zł " Quote Link to post Share on other sites
Brenten Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 Ale zacytowany punkt regulaminu mówił o "innych przedmiotach niebezpiecznych dla zdrowia lub życia". I wiatrówki i ASG podpadają pod ten punkt. Oraz noże kuchenne, butelki po piwie, krzesła... W zasadzie pod tą kategorię można podciągnąć w zasadzie wszystko. A w tym wypadku cała sprawa wynika tylko z tego że dany przedmiot jest podobny do broni palnej a nie że jest jakoś wybitnie groźna. Hoplofobia rządzi. Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 Oraz noże kuchenne, butelki po piwie, krzesła...W zasadzie pod tą kategorię można podciągnąć w zasadzie wszystko. Tak - zależnie od zastosowania. Ale pytanie proste - czy z formalnej strony replika spełnia ten wymóg? Spełnia, więc nakaz nie był niezgodny z przepisami. Można dyskutować nad sensem, ale nie nad stroną formalną. A w tym wypadku cała sprawa wynika tylko z tego że dany przedmiot jest podobny do broni palnej a nie że jest jakoś wybitnie groźna. Hoplofobia rządzi. Jesteś pewien? Zobacz co napisał Zia. Quote Link to post Share on other sites
Viamortis Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 Mnie osłabia fakt że jakaś pani dokonuje czynności, które jak dla mnie zastrzeżone są dla organów ścigania, bo chciała być taka ważna i hiperprouber Mają rację oburzeni, ale z drugiej strony spróbujcie się postawić na miejscu tej kierowniczki. Dociera do niej informacja, że ktoś ma w akademiku broń palną - pistolet. W tym momencie powinna wezwać policję i liczyć, że koleś kogoś w międzyczasie nie zastrzeli? Czy może jednak należałoby złamać literę prawa w trosce o czyjeś zdrowie i życie? Czy gdyby wezwała policję, policja przyjechała, chłopak złapał pistolet i wywołał strzelaninę, to czy wtedy nie czyniono by jej zarzutu, że jak głupia trzymała się prawa, zamiast po ludzku interweniować? Jak się ktoś uprze, to się przyczepi. Choć nie przeczę, że sprawa jest kontrowersyjna. Zamiast narzekać na upadek uczelnianych obyczajów i spadek Częstochowy w rankingu światowych kampusów uniwersyteckich, niech chłopak lepiej złoży skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na decyzję władz uczelni. Przed wyrokiem nie ma sensu się spierać, a po wyroku nie ma po co ;). Quote Link to post Share on other sites
KasliwyB_52 Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 chłopak lepiej złoży skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na decyzję władz uczelni. Posiadajac replike broni palnej, trzeba liczyc sie z tym, ze ludzie nie wiedzacy nic o airsofcie, moga byc zdezorientowani przebywaniem takiej repliki w miejscach publicznych/ogolnie dostepnych. Ktos-cos-komus musial powiedziec/zrobic ze do tego doszlo, rownie dobrze wiec, mozna spokojnie zalozyc, ze student nienalezycie zatroszczyl sie o przechowywanie repliki - jesli ktos zglosil fakt, ze dana osoba moze przechowywac bron na terenie akademika, na pewno miala jakis powod... Mieszkanie oczywiscie zostalo przeszukane bezprawnie - nawet jesli zaistniala okolicznosc - w/g kierowniczki - zagrozenia studentow politechniki, to w pierwszej kolejnosi, jako zarzadca akademika, powinna wezwac policje... A swoja droga, byla nadzwyczaj odwazna, wchodzac do mieszkania w ktorym moze (teoretycznie) przebywac uzbrojona osoba (a rozsadek podpowiada, ze studenci nie maja raczej pozwolen na bron). Nawiazujac do narzedzi niebezpiecznych - to zdarzenie pokazuje kolejny raz, ze nalezy byc bardzo ostroznym z przechowywaniem/przenoszeniem replik. Nie wszyscy wiedza co to ASG, wiec nie zakladajmy od razu ze to ''przeciez tylko legalna replika'', bo nie kazda osoba od razu nam w to uwierzy... A i owszem, kazda rzecz moze byc niebezpieczna, ale nie kazda moze zdezorientowac osoby postronne, doprowadzajac niejednokrotnie do (czasami) przykrych w skutkach interwencji policji. Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 Posiadajac replike broni palnej, trzeba liczyc sie z tym, ze ludzie nie wiedzacy nic o airsofcieNie utożsamiaj replik broni z airsoftem. Z artykułu wynika, że była to wiatrówka. A mógłby być też hukowiec. Quote Link to post Share on other sites
Okruch Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 "Solidnego dziennikarza poznaje się po tym że dotrze do wszystkich stron spornych kwesti. Tutaj widzimy że panu nie chciało się ruszyć czterech liter z redakcji. Jeśli by pan był dociekliwy to o powodach wydalenia z akademika byłoby znacznie wiecej np. o tym że z tej broni zostały uszkodzone szyby p.poż o wartości kilku tys. zł " O ile faktycznie z tej "broni" zostały uszkodzone szyby p.poż o wartości kilku tysięcy. Bo skoro już "mamy winnego" to można mu dopisać kilka wykroczeń, których "sprawców nie wykryto". Quote Link to post Share on other sites
Viamortis Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 (edited) A swoja droga, byla nadzwyczaj odwazna, wchodzac do mieszkania w ktorym moze (teoretycznie) przebywac uzbrojona osoba To prawda. Chyba że wyczekała aż koleś wyjdzie na piwo/zajęcia. (a rozsadek podpowiada, ze studenci nie maja raczej pozwolen na bron). Mnie rozsądek podpowiada, że pozwolenie na broń nie zatrzymuje kul w lufie ;). Jeśli by pan był dociekliwy to o powodach wydalenia z akademika byłoby znacznie wiecej np. o tym że z tej broni zostały uszkodzone szyby p.poż o wartości kilku tys. zł Jakie to ma znaczenie dla nielegalnego przeszukania, zaboru mienia i "podobno" niesprawiedliwej decyzji o eksmisji? Edited December 3, 2009 by Viamortis Quote Link to post Share on other sites
Brenten Posted December 3, 2009 Report Share Posted December 3, 2009 Policja przyjechała-stwierdzili że dana rzecz nie jest bronią. A nakaz eksmisji podtrzymano. Z komentarzy wynika że jest to wiatrówka na CO2. W pokoju nie było ani gazu ani pocisków do w/w. Być może użyto jej do uszkodzenia mienia ale tylko być może. Gościa powinni w takim razie oskarżyć również o nie wykryte gwałty w okolicy, sprzęt do tego także posiada, na dodatek naładowany ;-) Quote Link to post Share on other sites
luis Posted December 5, 2009 Report Share Posted December 5, 2009 (edited) oskarżyć również o nie wykryte gwałty w okolicy dodaj do tego jeszcze gradobicie i koklusz... :-F Edited December 5, 2009 by luis Quote Link to post Share on other sites
Viamortis Posted December 5, 2009 Report Share Posted December 5, 2009 Policja przyjechała-stwierdzili że dana rzecz nie jest bronią. A nakaz eksmisji podtrzymano. Nie doczytałeś czy nie chciałeś. W artykule było, że stwierdzili, że wiatrówka nie jest bronią, ale że jest niebezpieczna dla zdrowia i życia. Być może użyto jej do uszkodzenia mienia ale tylko być może. Uważajcie, bo media doskonale manipulują przekazem i gdyby tylko chciały, to zrobiłyby z tej kierowniczki ofiarę równie dobrze. Quote Link to post Share on other sites
AnR Posted December 5, 2009 Report Share Posted December 5, 2009 że jest niebezpieczna dla zdrowia i życia. Tym tokiem myślenia powinni usunąć noże kuchenne, drewniane stoły, kazać każdemu nosić antypoślizgowe skarpetki, zaoblić ostre kanty, wstawić plastikowe szyby. Przecież wszystko może być potencjanie "niebezpieczne dla zdrowia i życia". Quote Link to post Share on other sites
Tuksiak Posted December 5, 2009 Report Share Posted December 5, 2009 A wszystkich studentów płci męskiej natychmiast wykastrować, bo noszą na stałe zamocowane narządy mogące być szkodliwe dla zdrowia i w przypadku niektórych dla życia też... Bzdura i tyle. Cienkie te studenty są teraz, nie dają sobie rady, albo sprawa ma dno drugie i 3-cie. Niestety od pismaków prawdy się nie dowiecie nigdy.. Quote Link to post Share on other sites
Kuba Posted December 5, 2009 Report Share Posted December 5, 2009 (edited) Drzewiej, niejaki Stańczyk (którego, także na tym forum, tak wielu nieudolnie naśladuje) wysnuł tezę, że w Polsce najwięcej jest lekarzy. Nie dezawuując jej, drugie miejsce należałoby przyznać adwokatom. Ze szczególnym uwzględnieniem tych, działających na odległość. Wątek nadający się raczej do hydeparku, niż aktualnego działu. Edited December 5, 2009 by Kuba Quote Link to post Share on other sites
Jacek GROT Posted January 20, 2010 Report Share Posted January 20, 2010 (edited) Kierowniczka akademika uzyskała od jednego z mieszkańców informację o posiadaniu broni i przechowywaniu jej w szufladzie pod łóżkiem Witamy w PL. Widocznie ktoś był zazdrosny, ze Marek miał fajnego Walthera. Odgrzewam kotleta z ciekawości. Ktoś wie jaki finał finałów tej imprezy? Edited January 20, 2010 by Jacek GROT Quote Link to post Share on other sites
Cybul Posted January 21, 2010 Report Share Posted January 21, 2010 Co do wejścia do pokoju przez kierowniczkę. Wg regulaminów osiedla akademickiego (podam na przykładzie PŁ) kierownik akademika może wejść do pokoju pod nieobecność mieszkańców, ale musi być to wejście tzw. komisyjne, czyli w obecności członka Samorządu Studenckiego oraz innego pracownika administracyjnego danego akademika. Nie może natomiast przeszukiwać, dotykać itp. jakichkolwiek rzeczy w tym pokoju. Quote Link to post Share on other sites
poldeck Posted March 1, 2010 Report Share Posted March 1, 2010 Sprawa skończyła się tak, zę Marek z akademika się wyprowadził. Mieszkam w tym samym obiekcie i mam jako-takie pojęcie o naszej szanownej kierowniczce. Jest to osoba wybitnie agresywna, niesympatyczna i aspołeczna. Jeśli chodzi o pojawiającą sie informację o zniszczeniu szyb przeciwpożarowych to jest to bzdura. W naszym akademiku nawet czegoś takiego nie ma. A jeśli chodzi o szybki pod którymi są klucze do skrzyń z wężami gaśniczymi i hydranty (na każdym piętrze) to te szybki zostały unicestwione przez studentów z użyciem butelek od piwa i innych równie niebezpiecznych narzędzi. A co do tego, zę w artykule zrobili z Marka zastraszoną ofiarę to niestety tak właśnie jest. Był przeganiany zewsząd, nie chciano dać mu czegokolwiek na piśmie i tym podobnie. W wypadku mojej osoby, rok wcześniej, ktoś doniósł iż w tym samym obiekcie posiadam replikę. Zaraz zostałem wezwany na dywanik i po rozmowie ustaliliśmy, zę albo do końca tygodnia wyzbędę się "tych rzeczy" z terenu akademika albo się będziemy żegnać. Na prośbę o wydanie mi takiego nakazu na piśmie nastąpiła reakcja agresywno-krzykliwa. Na prośbę o wydanie mi kopii regulaminu domu studenckiego usłyszałem, zę nie można każdemu jednemu rozdawać. Bo nie i już. Potem jakoś to się rozeszło po kościach... Aczkolwiek do dziś oficjalnie nie mam replik w akademiku. Nieoficjalnie zresztą też. A jak sobie przypomnę jaka afera była jak kolega mi baterię sanyo 9,6 large przyniósł to mnie śmiech ogarnia. Byłem wzywany, żeby wytłumaczyć, zę to nie bomba a źródło prądu stałego o niskim napięciu... A to już było żałosne niestety. Quote Link to post Share on other sites
pumbishon Posted March 1, 2010 Report Share Posted March 1, 2010 Niezły cyrk... A co z Panią kierownik i jej bezkarnym myszkowaniem w cudzych rzeczach? Quote Link to post Share on other sites
Wolfran Posted March 2, 2010 Report Share Posted March 2, 2010 A jak sobie przypomnę jaka afera była jak kolega mi baterię sanyo 9,6 large przyniósł to mnie śmiech ogarnia. Byłem wzywany, żeby wytłumaczyć, zę to nie bomba a źródło prądu stałego o niskim napięciu... A to już było żałosne niestety. Umarłem, hehe Quote Link to post Share on other sites
Cybul Posted March 3, 2010 Report Share Posted March 3, 2010 Niezły cyrk... A co z Panią kierownik i jej bezkarnym myszkowaniem w cudzych rzeczach? Są na to sposoby. Donosy do Dyrektorki Osiedla, Rektora i wszelkich innych instytucji. Sanepid itd, na pewno gdzieś jest syf, np. pod prysznicami (o ile nie są w pokojach), poróbcie fotki i wyślijcie zgłoszenie. Jak nagle odezwie się kilka osób do kierowniczki w takiej, a nie innej sprawie to odechce się jej zajmowania pierdołami. Poza tym niech rada mieszkańców akademika złoży oficjalne pismo ze skargą w imieniu mieszkańców na zachowanie kierowniczki. W końcu się podda :). Quote Link to post Share on other sites
poldeck Posted March 12, 2010 Report Share Posted March 12, 2010 Od ładnych kilku lat nie ma na nią mocnych. Kierowniczka osiedla stoi za nią murem. Z rektoriatu mieszkańcy są odprawiani bez kwitka do pani kanclerz, będącej właśnie kierowniczką osiedla. I na żadnym etapie nie chcą dawać czegokolwiek na piśmie by nie było się czego czepić. Jeśli będą chcieli mnie wyrzucić to wtedy zrobię taką borutę, zę hej, bo mi to wisi czy mieszkam w akademiku tej uczelni czy tamtej. Póki co jednak milczę bo dobrze mi się mieszka, a że z replikami muszę się troszkę kitrać to jest do przeżycia. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.