Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

VI Zlot ASG TOMASZOWO 2010


Recommended Posts

Pora na podsumowanie. Byłem na tej imprezie po raz pierwszy, więc być może ten da organizatorom wyobrażenie, jak ich zlot jest postrzegany przez nowych uczestników.

 

Przede wszystkim szacunek za ogarnięcie i utrzymanie w ryzach takiej ilości uczestników przez tyle dni i na takim - nawet okrojonym, ale i tak niemałym - terenie. Świetne zaplecze techniczne pozwalało przetrwać bez problemu w warunkach polowych (chociaż sam nie spędziłem tam 4ech dni).

 

Co do samej rozgrywki również duży plus za kontrolę sytuacji przez cały czas i koordynację zachowań poszczególnych TF-ów, co sprawiało, że chyba nikt się specjalnie nie nudził. Przynajmniej TF-8 z Orilii miał ciekawie i tu również dołączam się do pozdrowień naszego Żandarma, który porządnie wykonywał swoją robotę i dbał o to, byśmy wywieźli jak najlepsze wrażenia z imprezy. Pochwała za koordynację działań jest o tyle większa, że teren został ograniczony prawie że w ostatniej chwili i wszelkie przygotowane wcześniej materiały dot. celów działania stały się nieprzydatne.

 

Czego brakowało? Troszkę więcej bajkopisarstwa, by wkręcić uczestników w wir wydarzeń. Można było pociągnąć te motywy z prezentowanych na forum zlotu gazet i np. nie ograniczać rozkazów do obrony danego obiektu, a dodać do tego bajkę, że tam Orilia magazynuje bomby "G" i Anduria musi je przejąć, by naukowcy opracowali antidotum. Widać, że autorzy scenariusza odnoszą się do tego wątku w celach działania sił Orilii (post 1 na końcu), ale podczas samej rozgrywki nie dało się poczuć tej fabuły i walczyło się po prostu o jakieś tam obiekty. Taka opinia była słyszana bardzo często po walce. Co prawda były też inne opinie:

Brak "ogólnego, dużego scenariusza" specjalnie nie doskwierał, dowódca plutonu nie musi za dużo wiedzieć o całości działań ;)

Zgoda, że ani on ani tym bardziej szeregowiec nie musi o tym wiedzieć w realnym świecie, ale nie jesteśmy żołnierzami, a każdy chce się bawić i nie być tylko pionkiem w grze. Jednak w obliczu innych plusów zlotu ten aspekt rzeczywiście zostaje w cieniu.

 

Pomijając ten szczegół zabiorę ze sobą wspomnienia z wielu ciekawych akcji. Przede wszystkim dzięki liczebności uczestników trzeba było się dobrze zastanowić przed każdym manewrem, bo wróg mógł być wszędzie (tu wyszło na dobre okrojenie terenu). No i oczywiście akcja opisana przez Kolegę:

Najmilej wspominam powrót z obozu (serwisu) do naszego TFa z Erykiem, kiedy to przedzieraliśmy się między oddziałami wroga częściej leżąc i czołajac się w otoczeniu komarów co jakiś czas dostając koordynaty naszego TF.

Ten brak łączności, głos rozmów wroga w odległości pewnego strzału i konieczność zachowania ciszy z powodu jego przewagi liczebnej, a przez to poruszanie się w żółwim tempie sprawiło, że jest co wspominać. Szkoda, że nie ustaliliśmy na podforum strony konfliktu hasła i odzewu, przez co zginęliśmy, gdy przyjazny patrol wziął nas za wrogów, a my odpowiedzieliśmy ogniem... Ale cytując Ikariego: "Jest wojna - jest ciężko" :)

 

Kończąc te wywody: ocena bardzo powyżej przeciętnej i za rok chciałbym przyjechać znowu, więc zachęcam do organizowania dalszych edycji mimo konieczności przeprowadzki w inne miejsce, bo czuję, że impreza uda się wszędzie.

Edited by Eryk
Link to post
Share on other sites
  • Replies 98
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Było co najmniej dobrze.

Pomysł z radiotelegrafistami - świetny, wg. mnie sprawdził się.

Dawanie jedzenia PO scenariuszu - też świetny, w ostatnich latach wszyscy się nażarli i nie chciało się im chodzić :) Teraz chodzili do obiadu :D

 

Każdy kto miał okazję posiedzieć i posłuchać co się działo w eterze, mógł sobie zdać sprawę z ogromu przesyłanych komunikatów.

Szczególnie fajnie brzmiały komunikaty, gdy TF'y meldowały o kontakcie z wrogiem, gdzie meldunek w tle miał odgłosy walki.

Link to post
Share on other sites

Podłączam się w całej rozciągłości do tego co napisał Eryk.

A w szczególności:

 

1. Szacunek dla orgów za logistykę. Przygotowanie terenu zlotu, zaplecze techniczne itd. Wielki kawał solidnej roboty!

 

2. Pomysł z radiooperatorami genialny. (Pozdrowienia dla radiooperatora TF-6 Orilia WNUCZKA! Super Gość!) Ruchome respy również.

 

3. Zróżnicowanie zadań. Było łażenie, przedzieranie się przez chaszcze, walka w okrążeniu i wspólne działania z innymi tf-ami (dzięki za współpracę dla TF-5 - kilka akcji razem nieźle się nam udało!). Jak ktoś chciał to na koniec mógł jeszcze polatać i powalczyć w bliskim kontakcie.

 

Co do braków. Braków nie było. Cały zlot na wielkim plusie.

Może mały niedosyt - to co pisał Eryk - odrobina bajkopisarstwa typu - idziecie w kwadrat taki a taki - bronimy tam instalacji, spodziewamy się tam wroga, wywiad donosi że ... ale to raczej sugestia na przyszłość. Biorąc pod uwagę fakt iż przed samym zlotem organizator musiał postawić wszystko co przygotował na głowie z powodu ograniczenia terenu, muszę powiedzieć ze jestem pod wrażeniem tak świetnie zrealizowanej rozgrywki.

 

Jeszcze raz dzięki za wspaniałą imprezę!

(Mam nadzieję że w przyszłym roku będę mógł również w niej uczestniczyć!)

 

Ps.

Znalazłem magazynek do SR-ki

Jeśli zgubiłeś takiego maga to czekam na info na PW.

Podaj jaki magazynek zgubiłeś (pojemność kulek) i gdzie prawdopodobnie go posiałeś.

Link to post
Share on other sites

To epidemia? :) Ja w terenie znalazłem maga do MP5, ale oddałem naszemu RTO - Roninowi, może już znalazł właściciela :)

 

Epidemia epidemia...

Nieco wcześniej znalazłem Glocka gazówkę, KSC bodajże, na szczęście właściciel też się znalazł - jeszcze w trakcie rozgrywki :-)

Link to post
Share on other sites

Jak na forum TD:

 

Zlot, jak zawsze, przedni. Choć sama rozgrywka, mnie osobiście, bardziej odpowiadała rok i dwa lata temu. Ale to już kwestia co komu przypadnie. Klimat obozowy bezcenny. No i będzie mi bardzo brakowało tego terenu. Heh. Oto kilka fot - nie przedstawiają szczególnej wartości artystycznej i dokumentują głównie życie respowo-obozowe konkretnej ekipy, ale parę innych osób też się załapało:

 

http://picasaweb.google.pl/pomera2/Tomaszowo2010#

 

Pozdrowienia i podziękowania dla organizatorów i wszystkich uczestników, szczególnie dla TF'u 2 Andurii i osób uwiecznionych na większości powyższych zdjęć :-).

 

PS. Sowa, Twoja nieobecność, jakkolwiek dla nas przykra, miała dla niektórych pozytywny aspekt. Bowiem tych 10 szt. dla Ciebie broniliśmi zaciekle do godz. 21.30 w sobotę - potem trafiły w dobre ręce uradowanych ludzi :mrgreen:

Link to post
Share on other sites

w zasadzie to podpisuje się pod tym co zostało napisane przez szanownych przedmówców...

 

Dzięki dla orgów... - kiedy wystawiacie corse..

 

pozdrowienia dla Wnuczka

pozdrowienia dla phobosa i jego ruskich - gratuluje utrzymania klimatu i dziekuje za przypomnienie ruskawa jazyka.. ;)

 

co do minusów (pomijajac te wymienione pwyzej...

- rozumiem dynamiczny rozwoj sytuacji na polu walki ale:

- przemieszczanie z kwadratu do kwadratu bez celu.. tylko zeby tam dojsc.. bylo

kiepskim rozwiazaniem (szczególnie przy braku celow w danym kwadracie do

realizacji)

- sprawa z tf phobosa - zabijcie ich (tak w skrocie brzmial rozkaz) zagranie co

najmniej nie-fair - tym bardziej ze jako ze caly moj tf byl na respie to w

rzeczywistosci nas tam nie bylo (a na poltergheista jestem troche za duzy ;))

- koncowka - nie lubie tego typu wyrzynek, - ale to subiektywne odczucie

 

Teraz plusy:

- TEREN - to bylo TO... jak dla mnie bomba

- brak wiekszych naduzyc.. - moze poza kolega ktory walil do mnie z wa na co2.. poczulem te 650 fps nawet przez mundur.. ale bardziej chodzi tu o te 10 metrów które nas dzielił..

- wspołdziałanie z Wnuczkiem!!!!!

- ogolna atmosfera w obozie

- panowie z baru

 

To tyle.. Pozdrawiam jeszcze raz wszystkich i dziekuje za wspólną wymianę kompozytu

Link to post
Share on other sites

Jak Małżonka napisała, powtarzał się nie będę.

 

Sowa masz u mnie minus i się będziesz tłumaczył.

 

Czester, nie przesadzaj, było widać jeszcze kawałek bandamy, ale wolałem po butach pociągnąć, żeś sobie za małe krzaczory wybrał :).

 

Szczególne podziękowania i ukłony dla Orgów, Towarzyszy z TF2A, Towarzyszy "trudów i niedoli" życia obozowego, oraz wrogów tych którzy mnie ustrzelili i tych których ja ustrzeliłem, kilku "innych" nie pozdrawiam :).

 

Na samym końcu chcę pozdrowić Brać ATG-owską za przygarnięcie, oraz te niezliczone godziny rozrywki, które dzięki Wam miałem. Już dawno się tak nie bawiłem (Rychy i jego "bojowo-taktyczne" kontraktowe kapcie ;-) ), a P oby Ci Mariuszku wiernie służyło, tylko w nim nie kręć za dużo ;-).

 

 

 

Za odnalezienie mojego urwanego ciężarem, mojego tyłka tłumika od P90 szczególne pozdrowienia dla znalazcy (kimkolwiek by nie był, choć mam domysły graniczące z pewnością ;-), bo zaoszczędził mi co najmniej 150 m wracania się w charakterze nieboszczyka ;-)). Do P nie założę, ale zawszeć się przyda, więc dziękuję raz jeszcze.

Edited by Tuksiak
Link to post
Share on other sites

Łódzcy Herbaciarze i Gęsi serdecznie dziękują za wypasioną zabawę. Wszystko było w bardzo dobrych proporcjach i świetnie grało. No i ten rekordowy czas zbiórki:D TYLKO 20 min.. W przyszłym roku będziemy się znowu do was pchać i powalczymy o jego poprawienie.

Kuchnia na bardzo dobrym poziomie, szkoda tylko że lodówka miała taka małą pojemność.

Jedyny wniosek racjonalizatorski to nieco ( ale bez przesady) lepsze oznaczenie RTO. Jednego strasznie ostrzelaliśmy.... Był twardy i nic nie powiedział, szacun.

 

Dziękujemy Orgom, przeciwnikom, Zakapiorowi i DPMiarzom. Czuliśmy się jak u siebie :D

 

do zobaczenia na polu i przy ognisku.

Link to post
Share on other sites

Witam,

pomimo, że nie strzelałem bawiłem się bardzo dobrze. Łącznośc, była ciężka kiedy mówiło 9 tfów na raz ale myslę, że daliśmy radę :)

Pozdrowienia dla moich britfagów, z którymi czułem się całkiem bezpiecznie i oglądałem niezłą młuckę :D

Link to post
Share on other sites

 

Dziękujemy Orgom, przeciwnikom, Zakapiorowi i DPMiarzom. Czuliśmy się jak u siebie :D

 

 

Szamotuły również fajnie się bawiły i bardzo nam pasują DPMowe klimaty

Teren fajny, świetny klimat, tradycyjny deszcz w piątek ale ... lepszy scenar z roku ubiegłego.

 

Zielony beret gotowy na kolejna imprezę ;)

 

74 Kompania i PSBASG dziękują za grę i fajne towarzystwo. Zakapior - no to co za rok tez?

Link to post
Share on other sites

Corey, no jakże tak nie przyjechać na Tomaszowo? Toż to dezercja!

Anduria wzywa!

 

Teraz tak:

- Bawiłem się świetnie. Miałem zajebiaszczy pluton, złożony z samych zabijaków, zdobywców gniazd cekaemów, weteranów walk o swobody i wygody. Każdy się zasłużył, nawet zaginiona w krzakach drużyna, a Devill z trzeciej drużyny (PSBASG) (przez b, czy przez v ?? Hmmm...) nawet został udekorowany medalem.

Chciałem Wam, chłopaki, podziękować. To dzięki Wam mogłem się powyżywać (znaczy się zrealizować) jako dowódca plutonu walecznej armii andurskiej. Poznałem smak zwycięstwa, jak resztki mojego plutonu zdobyły te wzgórze w DD9 (ach ten szturm! trzysekundowa pochwałka wzrokowa dla SASoli od Lucjusza, dla weteranów z RBB, dla Sidiego - ale jesteście agresywni w ataku, brawa, dla Szamotulskich Wymiataczy Pola Walki i Browarów w Knajpie ;-), spec thanks dla moich RCM-ów - Raubritter za zgrywanie łączności w jeden punkt z trzech systemów, a Kakaroth za wyprowadzenie Lucka w krzaki ...), poznałem, co to bohaterska obrona (siedzimy w okopie...) i pozostałych epizodów.

- KTO MI DO CHOLERY ZABRAŁ KOMPANIĘ!!!???!!!???

Żądam postawienia delikwenta pod murem.

Tak się nie robi.

- Poza tym, spoko, teren nawet nawet, spodziewałem się że będzie gorzej.

- pomimo moich wątpliwości odnoście łącznościowców ze sztabu (Kaczek pozdrawiam) uważam, że się sprawdziło. Postulat? Mundurujcie się chłopaki celem unifikacji z obsługiwanym pododdziałem. Kaczek u nas trochę wyglądał jak jeniec...

- Brakło troszkę ciągłości akcji i jakichś dramatycznych zwrotów akcji wynikowo-skutkowych (np. padło jezioro - bronimy kibli i montujemy kontratak na kuchnię).

Pozdrawiam wszystkich i do następnego razu!

Link to post
Share on other sites

Był to dla mnie pierwszy zlot w Tomaszowie i zarazem pierwszy poważny zlot ASG i muszę przyznać, że bawiłęm się przednio. Co prawda nie wymieniałem kompozytu z przeciwnikiem, ale samo operowanie radiem i czatowanie z sztabem dało wiele satysfakcji. Przy okazji trafił mi się bardzo dobrze zorganizowany TF ( TF1 Anduria buziaczki dla Was :*) więc mógłbym tam latać zdecydowanie dłużej ^^ Mam nadzieję, że jakoś mocno nie doskwierała Wam moja słaba znajomość mapy :D

 

Oby jak najszybciej do następnego Tomaszowa. Pozdrawiam :)

Link to post
Share on other sites

Dzięki dla orgów... - kiedy wystawiacie corse..

 

 

Gdyby lodówka była większa i miałbym 5 browarów ok 4 rano to Corsa byłaby "z grilla" na śniadanie :D :D :D

 

BTW czekam na fotki z tego właśnie grill party, gdzie wystąpiłem w interesującej roli dania głównego ROTFL

Link to post
Share on other sites
To epidemia? :) Ja w terenie znalazłem maga do MP5, ale oddałem naszemu RTO - Roninowi, może już znalazł właściciela :)

 

Zgadza się - magazynek jest u mnie i czeka na info od właściciela.

 

Co do zlotu to chciałbym podziękować TF-owi 5 Andurii za przyjemną współpracę. Organizacja zlotu i samego strzelania była na bardzo podobnym poziomie jak w latach poprzednich, tak że nie ma co się rozpisywać nad plusami i minusami. Chciałbym jedynie zauważyć, że olbrzymim krokiem na przód było zrezygnowanie z telefonów komórkowych na rzecz radiotelefonów i radiostacji - ten pomysł na pewno rozwiniemy (mniejsza ilość TF-ów operujących na jednym kanale).

 

Ronin

Link to post
Share on other sites

( TF1 Anduria buziaczki dla Was :*) więc mógłbym tam latać zdecydowanie dłużej ^^ Mam nadzieję, że jakoś mocno nie doskwierała Wam moja słaba znajomość mapy :D

 

 

TF 1 pozdrawia swojego radiooperatora, do zobaczenia być może w Poznaniu na sobotnich strzelaniach!

 

Co do zlotu....cud, miód i orzeszki :) zarówno życie obozowe (od środy wieczora... ;) ) jak i strzelanie bardzo pozytywnie!

 

Pozdrawiam

boziu

Link to post
Share on other sites

wielkie dzięki wszystkim za niepowtarzalną atmosferę.....

 

życie obozowe jak zwykle toczy się gdzieś obok rzeczywistości i to jest piękne.... czasami trafi się coś pilnego do zrobienia i nie ma problemu.....

 

generalnie wielkie dzięki organizatorom, wszystkim obozowiczom, miałem chyba najbardziej oryginalny wieczór kawalerski bez szaleństwa i oklepanych scenariuszy.... a mimo to było super....

 

co do sobotnich manewrów.... świetne rozwiązanie z RTO organizatora, świetne rozwiązanie z ruchomym respem, wreszcie drużyny nie były rozrywane i mogły działać wśród swoich.... początek świetny, dynamiczny, szkoda tylko że w sumie po ok 13-14, zaczęliśmy wędrować z punktu w punkt, w sumie bez większego sensu, a zakończenie stało się tępą rzeźnią .......

 

poza tym wielkie dzięki dla całego 1 TFu Orilii, dowodzącym Vinterowi i TaTkowi.....

 

pogoda identycznie jak rok temu pokazała że kiedy trzeba bezwzględnie to potrafi wytrzymać....

 

jeszcze raz wielkie dzięki wszystkim .... do zobaczenia

 

PS. jak ktoś znalazł glocka 17 to bym prosił o info....

Link to post
Share on other sites

Dziki za bardzo udane spotkanie. Jak i w zeszłym roku głównym powodem spadku morale była konieczność wyjazdu w niedziele...

 

Mnie też minimalnie brakowało fabuły w trakcie walki, ale można bez niej żyć. Bardziej zmartwiła mnie sytuacja w której dostaliśmy rozkaz zajęcia pola na którym... odpoczywały wojska przeciwnika, w niektórych przypadkach bez okularów. Gdyby nie czujne oko jednego z towarzyszy mogło by dojść do nieszczęścia...

 

Ale przechodząc do przyjemności, zaplecze socjalne w całej rozciągłości było bez zarzutu(no może brak piwa pod wieczór w sobote w barze :D). Uczestnicy zaobrączkowani i zarejestrowani. Do tf'ów przydzieleni radiooperatorzy - cudowny pomysł, w zeszłym roku bycie łącznościowcem (w miare użytecznym dla sztabu) mało nie kosztowało mnie resztek poczytalności, tym razem mieliśmy nie tylko łączność ale i swoistego przewodnika, częściowo ograniczał on naszą swobodę, ale za to kanalizował starcia minimalizując chwile bez walki...

Czasem brakowało pirotechniki, ale pokaz fajerwerków też był przyjemny. Jak zwykle zasadniczo najważniejszym elementem była możliwość integracji z "braćmi" z całej polski, na trzeźwo, mniej trzeźwo i na totalnym za... . Co do tego elementu oczekiwania spełnione zostały w 120% A na zakończenie, element który mnie zaciekawił, otóż bardzo mało lub niemal w cale nie spotkałem się wraz z towarzyszami z terminatorstwem. Na imprezie tej wielkości, a jednak można;]

 

Pozdrowienia od TF5...

Link to post
Share on other sites

Duże dzięki za możliwość spotkania się z przyjaciółmi z najdalszych zakątków naszej galaktyki!

ale...tyle tych "hymnów pochwalnych"!, że aż można w samozachwyt wpaść!

Oczywiście spotkanie to znakomita możliwość wspólnego obcowania/balangowania itd., ale mając w pamięci poprzednią edycję wiem, że ten zlot powiał "kichą", cala akcja (poza pomysłem koordynacji za pomocą łączników w TF'ch, dzięki którym można było nadać zdecydowanie lepszą dynamikę zabawy...), ciągłe przestoje, nawet w pewnym momencie mieliśmy istne "wojny napoleońskie"!, sobotnie wieczór....zero dużej integracyjnej balangi, dużo i długo by pisać!

Generalnie super się bawiłem z przyjaciółmi kameralnie - szkoda, że moglo być lepiej gdyby organizator się tylko nieco więcej postarał, a tego nie zrobił...

W moim odczuciu wypracowana marka zlotow w Tomaszowie została poważnie nadszarpnięta...obym się mylił i za rok zlot będzie dużo, dużo ciekawszy!

Danke ekipie "morskiej" Giersu, Padre, Walcu, nooo i....Daro!, mistrzu!

Combat kiss! od PET weteranów!

Link to post
Share on other sites
(...)Bardziej zmartwiła mnie sytuacja w której dostaliśmy rozkaz zajęcia pola na którym... odpoczywały wojska przeciwnika, w niektórych przypadkach bez okularów. Gdyby nie czujne oko jednego z towarzyszy mogło by dojść do nieszczęścia...

Aaa, to fakt. Mieliśmy rozkaz udać się na ten sektor bez dodatkowych wyjaśnień. Na uwagę, że miejsce to znajduje się poza wyznaczonym terenem rozgrywki usłyszeliśmy, że faktycznie, ale tam właśnie mamy dojść. Część osób zorientowała się, że chodzi o przerwę, część nie. Faktycznie mogło być różnie. Zwłaszcza, że podchodzący TF Orilii też nie wyglądał, jakby zamierzał wypoczywać ;-). Na szczęście nic złego się nie wydarzyło, a rozwiązanie można dopracować.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...