Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Kwestie etyczne


Recommended Posts

  • Replies 255
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Czytałem do 2 strony i powiem że dziwi mnie wasze podejście, nie wiem czy ktoś dalej napisał (na 1 chyba jedna osoba napisała). Ale osoba która dostała w klate czy inne miejsce osłoniete może nie poczuć, wiadomo strzał w głowe +30 metro do 600 fpsów jeszcze ujdzie, ale tylko w miejsce gdzie nie robimy krzywdy... Czytałem wiele wypowiedzi gdzie sniperzy pokrzywdzoni przez los i uczestników nie przyznających się piszą "Walic w okulary!" czy inne rzeczy. Dobra to zróbcie tak, na nastepnej strzelance ziomek was odnajdzie podejdzie do was od tyłu i wam wpróje po kręgosłupie całego hi capa będziecie się fajnie czuć? Sniperem nie trzeba być, kupuje się aega i wtedy nie można się nie przyznać że się nie dostało bo będziecie walic z 30-50~ metrów? I będziecie widoczni. Wiadomo że oszusci są denerwujący, ale jeżeli okaże się że wpakowaliście kolesiowy kulke w leb i dostal np : W szczęke, poleciała krew. On nie wiedział kto strzelić, na respie okazuje się że nawet nie odczuł tam tych kulek i co wtedy?

 

Osobiście nie nawidze cwaniaczków którzy walą nie potrzebnie w głowe i prosze nie pisać "Jeżeli boisz się bólu zmień zabawe". Bo odpisze że jeżeli ktoś jest idiotą to niech sprzeda karabin ... Chodzi o zabawe nie o wygraną, czy ty kogoś zabijesz czy nie to i tak dalej zabawa na respie z delikwentem wyjaśniasz spór o trafienie.

 

Sniper to fucha dla ludzi którzy myslą i mają do tego preferencje, więc moim zdaniem ktoś kto się mści za oszustwo, nie powinien nawet trzymać repliki karabinu wyborowego.

 

Aha bo wyleciało mi z głowy : Propo walenia po głowach (Kulki różnie lecą) Jeżeli traficie w okulary i okaże się że byście komuś oko wybyli ... A nie wiadomo kiedy okulary pękną to ...

Link to post
Share on other sites

prosze nie pisać "Jeżeli boisz się bólu zmień zabawe". (...) Chodzi o zabawę nie o wygraną

A, "jeśli uważasz, że w AS nie chodzi o wygraną, zmień zabawę" - wchodzi w grę?

 

Istota tej zabawy sprowadza się do "wygranej" - do przysłowiowego "zabicia" przeciwnika, zanim on "zabije" nas. Na wyższej płaszczyźnie także do realizacji zadania - tj. osiągnięcia określonego celu (choćby "przeżycia"), dozwolonymi środkami.

 

Choć oczywiście zawsze znajdą tacy, których żadne płacze i żadne krzyki, nie przekonają, że czarne jest czarne - a białe, białe. Wszak zidiocenie pod etykietą "bezstresowego AS", wciąż się szerzy...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Hmmmm.....czytam i czytam i nic nie rozumiem etyka powinna się równać zdrowy rozsądek, i bezpieczeństwo grających...obrazek z ostatniej imprezy : udało mi się podejść grupę przeciwnika na odległość ok. 20-25 m, wstałem i ogłosiłem dwóch nie żyje schodzę i ja..... usłyszałem w odpowiedzi, trzeba było strzelać itp. ręce mi opadły i wściekły polazłem do respa, opowiedziałem kumplom sytuację i co usłyszałem?: trzeba było walić, może jakby dostał jeden z drugim w dupsko z 620 fps-ów toby zrozumiał co to jest zdrowy rozsądek= etyce. :wink:

P.S. Zdrowy rozsądek ostro zrugałem, powiedział mi ,że się nie przejmuje i dalej nie pozwoli mi strzelać z bliska do przeciwnika, co w pełni rozumiem.... aaaa no i kto tu jest tym głupszym ? :wink:

Link to post
Share on other sites

(...) udało mi się podejść grupę przeciwnika na odległość ok. 20-25 m, wstałem i ogłosiłem dwóch nie żyje schodzę i ja..... usłyszałem w odpowiedzi, trzeba było strzelać itp.(...)

I bardzo dobrze,że ci tak powiedzieli. Skąd mogli wiedzieć,że masz sprawną replikę,masz kulki, trafisz, ect.? :wink:

Jak byleś super pro-comando, to trzeba bylo podejśc jeszcze bliżej izalożyć im silent killa( o ile gracie na takich zasadach). W innym przypadku strzelić do nich z gaziaka lub zrobić te 20 kroków wstecz i po sprawie.

Link to post
Share on other sites

udało mi się podejść grupę przeciwnika na odległość ok. 20-25 m, wstałem i ogłosiłem dwóch nie żyje schodzę i ja..... usłyszałem w odpowiedzi, trzeba było strzelać (...) i kto tu jest tym głupszym ? :wink:

 

Oczywiście, że Ty. Odpowiadając słowami gogolowskiego rewizora: "Z kogo się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie."

 

Bezpieczeństwo? Raczysz sobie kpić. Jakim zagrożeniem dla bezpieczeństwa jest mierzony strzał z repliki o V wyl. ~600 fps, w warunkach widoczności sylwetki przeciwnika, z odległości 20+ metrów? Słucham?

 

Zachciało się pajacowania i popisów, to trzeba było odprawę przełknąć, a nie żalić się na forum. Cóż to za bałwaństwa w rodzaju: "wstałem i ogłosiłem dwóch nie żyje schodzę i ja". Toż trzeba być imbecylem skończonym, żeby coś takiego wymyślić! AS to nie szarada - tu się strzela, a nie gada. Może ktoś jeszcze ma jakieś "bezstresowe" pomysły?

 

Jak powiedziałby pewien wiekowy maturzysta - nastała era kulkomatołków...

Link to post
Share on other sites

Oczywiście, że Ty. Odpowiadając słowami gogolowskiego rewizora: "Z kogo się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie."

 

Bezpieczeństwo? Raczysz sobie kpić. Jakim zagrożeniem dla bezpieczeństwa jest mierzony strzał z repliki o V wyl. ~600 fps, w warunkach widoczności sylwetki przeciwnika, z odległości 20+ metrów? Słucham?

 

Zachciało się pajacowania i popisów, to trzeba było odprawę przełknąć, a nie żalić się na forum. Cóż to za bałwaństwa w rodzaju: "wstałem i ogłosiłem dwóch nie żyje schodzę i ja". Toż trzeba być imbecylem skończonym, żeby coś takiego wymyślić! AS to nie szarada - tu się strzela, a nie gada. Może ktoś jeszcze ma jakieś "bezstresowe" pomysły?

 

Jak powiedziałby pewien wiekowy maturzysta - nastała era kulkomatołków...

 

Podsumowując kwestie etyczne = rozsądkowi strzelanie do kogokolwiek z odległości dwudziestu paru metrów przy bardzo mocnych replikach jakby nie patrzeć jest ryzykowna, z drugiej strony w sytuacji jaką opisałem następnym razem raczej pociągnę za spust. @Kuba twój mentorski ton nazywanie kolegów z forum cytuję: imbecylami skończonymi, bałwanami, pajacami, kulkomatołkami świadczy o wysokim poziomie profesjonalizmu i bezkrytycznego podejścia do siebie samego, którego szczerze gratuluję. Z podziwem patrzę również na twoją bezkompromisowość i twarde podejście do zabawy w ASG ( zwróć uwagę na słowo zabawa). Sytuację opisałem nie dlatego, że użalam się nad tym co się stało,tylko do dyskusji w kwestii strzelać, czy też nie strzelać..... pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Hmmmm.....czytam i czytam i nic nie rozumiem etyka powinna się równać zdrowy rozsądek, i bezpieczeństwo grających...obrazek z ostatniej imprezy : udało mi się podejść grupę przeciwnika na odległość ok. 20-25 m, wstałem i ogłosiłem dwóch nie żyje schodzę i ja..... usłyszałem w odpowiedzi, trzeba było strzelać itp. ręce mi opadły i wściekły polazłem do respa, opowiedziałem kumplom sytuację i co usłyszałem?: trzeba było walić, może jakby dostał jeden z drugim w dupsko z 620 fps-ów toby zrozumiał co to jest zdrowy rozsądek= etyce. :wink:

P.S. Zdrowy rozsądek ostro zrugałem, powiedział mi ,że się nie przejmuje i dalej nie pozwoli mi strzelać z bliska do przeciwnika, co w pełni rozumiem.... aaaa no i kto tu jest tym głupszym ? :wink:

Trzeba było użyć "klamki" i szybko wywalić cały magazynek w zaskoczonych oponentów. Ewentualnie użycie granatu załatwiłoby sprawę. :wink:

Link to post
Share on other sites

Trzeba było użyć "klamki" i szybko wywalić cały magazynek w zaskoczonych oponentów. Ewentualnie użycie granatu załatwiłoby sprawę. :wink:

 

I od tej pory chodzę z m4 jako bronią zapasową, raz jej nie zabrałem i skończyłem jako kulkomatołek, swoją drogą, świetne określenie :wink:

Link to post
Share on other sites
strzelanie do kogokolwiek z odległości dwudziestu paru metrów przy bardzo mocnych replikach jakby nie patrzeć jest ryzykowna

 

Trafienie nawet z 600 fps, z odległości powyżej 20 metrów, nie jest z zasady "niebezpieczne". Szczególnie gdy strzelec kontroluje sytuację tj. wybiera moment strzału i miejsce trafienia. Pomijam przy tym konieczność zabezpieczania się przed następstwami trafień - której nie wyłączają żadne limity, zwyczaje itp.

 

Nie podlega zakwestionowaniu, że otrzymanie trafienia - o jakim mowa wyżej - nie jest "przyjemne". Jednak w żadnej mierze nie powinno się mieszać bezpieczeństwa, z tzw. "komfortem gry". W zakresie tego drugiego istnieją ustalone zwyczaje (użycie broni bocznej, "silent kill", itp.), które w przeciwieństwie do zasad bezpieczeństwa mają charakter subsydiarny i nieobligatoryjny.

 

Decydując się na uczestnictwo w rozgrywkach AS, wiemy jakie ryzyko ponosimy i jakich niedogodności oraz "dyskomfortu" możemy doświadczyć. Dlatego albo świadomie się na nie godzimy, albo nie bierzemy w nich udziału. Trzecia droga, polegająca na dostosowywaniu AS do własnego "widzi mi się", poprzez ingerencję w jego podstawowe zasady (a taką jest eliminacja poprzez trafienie kulką oraz związane z nią ryzyko zacięcia, braku trafienia wszystkich celów, itp.) - jest całkowicie niedopuszczalna.

 

Oczywiście nikt nie jest w stanie zabronić takich praktyk. Jednak czynienie zarzutu z okoliczności, iż nie są one powszechnie stosowane - nie jest uprawnione i nie powinno mieć miejsca. Pozwalając sobie na analogie - przypomina to żądanie wpisania do zasad piłki nożnej, możliwości gry rękoma...

 

Ponadto - w przedmiotowym wypadku całkowitym bęcwalstem był nader wyabstrahowany sposób określenie "strat" po obu stronach. Nie tylko sprzeczny z duchem i zasadami AS, ale również całkowicie apragmatyczny.

 

@Kuba twój mentorski ton nazywanie kolegów z forum cytuję: imbecylami skończonymi, bałwanami, pajacami, kulkomatołkami świadczy o wysokim poziomie profesjonalizmu i bezkrytycznego podejścia do siebie samego, którego szczerze gratuluję.

Przepraszam, nie przypominam sobie abym nazwał kogokolwiek bałwanem lub pajacem. Przynajmniej nie w tym wątku. Co tyczy reszty: dziękuję staropolskim "Bóg zapłać". Zawsze uważałem, że rzeczy powinno się określać takimi, jakimi są.

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Mogłeś podejść te 15 metrów żeby było 10 m wtedy już przy twojej replice można uznac że nie żyja 25 m przy 600 fps boli ale nie wbija sie tylko ukucię mocne czuć :P. Tylko nie walić po googlach bo mają rożne kaprysy ogólnie twarz też:P

Link to post
Share on other sites

Ponadto - w przedmiotowym wypadku całkowitym bęcwalstem był nader wyabstrahowany sposób określenie "strat" po obu stronach. Nie tylko sprzeczny z duchem i zasadami AS, ale również całkowicie apragmatyczny.

Przepraszam, nie przypominam sobie abym nazwał kogokolwiek bałwanem lub pajacem. Przynajmniej nie w tym wątku. Co tyczy reszty: dziękuję staropolskim "Bóg zapłać". Zawsze uważałem, że rzeczy powinno się określać takimi, jakimi są.

 

Poszedł pw celem zakończenia karmienia trola...

Link to post
Share on other sites

Drogi panie - jeśli będziesz chciał poruszyć inne kwestie niż "karmienie trola", niewątpliwie zapoznam się z korespondencją, do mnie kierowaną Jednak wobec powyższego - została ona skasowana bez zapoznania się z nią.

 

Kłaniam.

Link to post
Share on other sites

Kuba mądrę słowa, nie nadają postowi sensu ... Twój post był naprawde ciężko ztrawny, a słowami wziętymi ze słownika tylko utrudniasz zrozumienie tego. Nie pisz posta dla siebie tylko dla innych Pzdr.

 

@Topic : Chyba jasne jest że strzał w głowe z +25 metrów raczej nie w central twarz a gdzieś nad czołem nikogo nie zabije, lecz lepiej nie próbować bo wiatr i inne warunki robią swoje. A nikt nie chce miec o 1 zęba mniej. Gra fair play jak i czysta gra jest bardzo ważna w asg...

Edited by dawiddax
Link to post
Share on other sites
Kuba mądrę słowa, nie nadają postowi sensu ... Twój post był naprawde ciężko ztrawny, a słowami wziętymi ze słownika tylko utrudniasz zrozumienie tego. Nie pisz posta dla siebie tylko dla innych Pzdr.

 

 

eee... Dzieki niemu zapoznajesz sie doglebniej z polszczyzna. Nikt wczesniej nie napisal ze mu to przeszkadza. Mnie sie tam podoba jak moj imiennik sie wyslawia:) Moze problemem nie jest jego pismo, a Twoja wiedza:) No offence.

Link to post
Share on other sites

Ad. Dawiddax

 

A co, konkretnie, było trudnego do zrozumienia w moim poście? Pisząc go - specjalnie - starałem się aby moja wypowiedź była logiczna, uzasadniona i zgodna z regułami języka polskiego. Nie przypominam sobie również abym korzystał ze słownictwa, które wykraczałoby poza zasób leksykalny przeciętnego Polaka, zmuszając go do "korzystania ze słownika".

 

Choć może powinienem zapytać inaczej - jak należy pisać aby było "OK"? Równoważnikami zdań? Pismem obrazkowym?

 

:poddanie:

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

udało mi się podejść grupę przeciwnika na odległość ok. 20-25 m,

 

25 metrów i "bang bang" to jakiż żart

Ludzie nie trafiają z 10 metrów.

 

Tak sie składa, że tutaj zupełnie zgadzam się z Kubą. A jak masz 620 fps replikę i nie masz broni bocznej to jest jeszcze "silent kill". Wbrew pozorom całkiem realna technika. Bardzo rozwijająca w ASG i dająca wiele satysfakcji :)

Link to post
Share on other sites

@KUba "Ad. Dawiddax

 

A co, konkretnie, było trudnego do zrozumienia w moim poście? Pisząc go - specjalnie - starałem się aby moja wypowiedź była logiczna, uzasadniona i zgodna z regułami języka polskiego. Nie przypominam sobie również abym korzystał ze słownictwa, które wykraczałoby poza zasób leksykalny przeciętnego Polaka, zmuszając go do "korzystania ze słownika"."

 

 

heh nic, wczoraj po prostu literki mi się potrajały.

 

@Topic : Najlepiej jeżeli oprócz snajpera myślą też jego przeciwnicy i sojusznicy wtedy, zmniejsza się ilość wypadków w asg.

Edited by dawiddax
Link to post
Share on other sites

25 metrów i "bang bang" to jakiż żart

Ludzie nie trafiają z 10 metrów.

 

Tak sie składa, że tutaj zupełnie zgadzam się z Kubą. A jak masz 620 fps replikę i nie masz broni bocznej to jest jeszcze "silent kill". Wbrew pozorom całkiem realna technika. Bardzo rozwijająca w ASG i dająca wiele satysfakcji :)

Zwłaszcza kiedy snajper/strzelec wyborowy moze spokojnie trafić w klatkę (albo np. tyłek) i do tego spokojnie wybrać jeszcze część taką gdzie:

a.) jest pewność, że poczuje (brak kamizelki).

b.) jest pewność, że trafienie w konkretną część klatki piersiowej nie spowoduje zgonu/poważnego urazu/stresu psychicznego itd.

Zawsze zostaje rzucenie szyszką do przeciwnika.

I taka myśl na koniec. Jak trafi mnie przeciwnik, który podszedł mnie tak że ja sie nie zorientowałem co gdzie i kiedy to mu gratuluje. Jest zwyczajnie w świecie lepszy.

 

 

@Topic : Najlepiej jeżeli oprócz snajpera myślą też jego przeciwnicy i sojusznicy wtedy, zmniejsza się ilość wypadków w asg.

Ale odkrywcza myśl. Wyprzedziłeś myśl airsoftową o całe wieki. :wink:

Link to post
Share on other sites

Nie z 650fps i preclufy promyka.

 

Rozumiem - magiczne talizmany od druida Prometheusa zapewniają szczęśliwemu posiadaczowi pewność trafienia niezależnie od okoliczności.

 

Rozumiem, że w celu wykluczenia awarii repliki należy zawiesić na niej pęczek jemioły ściętej sierpem w szóstym dniu nowiu.

 

Ale jak ustalić ile osób zostałoby trafionych? To bardzo poważne zagadnienie i sądzę, że powinniśmy bezzwłocznie je przedyskutować. Osobiście proponowałbym dichetal di channaib, czyli ugryzienie własnego palca i udzieleniu odpowiedzi na zadane pytanie. Co Koledzy na to?

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Nie z 650fps i preclufy promyka.

To jest mit który prowadzi do wielu kłótni w sprawie bang bang, terminatorstwa itp.

 

Na spokojnie, to ja ze swojego kałasza trafiam z 20 metrów w butelkę po coli. A w walce jakoś tak jest, że muszka nie zgrywa się ze szczerbinką, mały ruch przeciwnika wyprowadza go z pola widzenia lunety. Są nerwy, strach. I się nie trafia. Serią, nie jednym strzałem.

 

Bang bang może być dobry na 5 metrach. Ale nie 15. Noś broń boczną jak nie chcesz mieć takich dylematów.

Link to post
Share on other sites

@Arthur Currie, czytając o wielu sytułacjach i widząc je, zdziwił byś się że ta myśl naprawde jest odkrywcza... Gdy ci podbijega ziomek z kałachem i zamiast bang bang to sypie auto z 5 m a jego kolega "Sniper" przez panike obraca się na plecy i oddaje strzał, niestety celny... chłopak ma prawie dziure w policzku.

@topic : Jeżeli tak jak powiedziałem : Ktoś przestrzega zasad asg, Myśli wraz z swoimi kolegami, i wiedzą jak się bawić to napewno nie stanie się nic złego. 20 metrow nawet z 600 fpsow? W noge/plecy (kregosłup powyżej nerek) stanowczo tak, przebić skóry nie przebije, Większych śladów tez nie zrobi, Siniaka każdy może zrozumieć, i wybaczyć bo to jest ryzyko asg, że można małym kosztem zabawić się jak w paintball ;P. Ale jeżeli ktoś w głowe dostanie to raczej nie wybaczy.

 

Żeby się nie rozpisywać w głowie znajduje się dużo nerwów i przyrządów wspomagających ruch, stabilizacje, itp ...

Link to post
Share on other sites

@dawiddax nic odkrywczego nie napisałeś. Serio. To wszystko przerabialiśmy z jakiś miliard razy na forum jak i osobiście (dziu po kulkach wystrzelonych w różnych dziwnych okolicznościach przyrody miałem kilka-kilkanaście a sam ich zrobiłem tez trochę).

Ale rozumiem że chcesz zabłysnąć na forum co kolejny raz nie wychodzi.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...