Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Kwestie etyczne


Recommended Posts

  • 3 weeks later...
  • Replies 255
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

popieram w moim team'ie jak jest terminator (szczególnie nowi) to dochodzimy do wniosku że może dużo wytrzymać i zazwyczaj faszerujemy go kompozytem mimo sprzeciwów . potem jest pretensja i wyjaśnienie :P

Edited by dino2411
Link to post
Share on other sites
  • 3 weeks later...

Na jednym z ostatnich scenariuszy gościu dostał odemnie kilka kul w plery.

Usiadłem ~5metrów od niego zeby sobie odsapnąć po ciężkim szturmie.

Po chwili dostaję serię w klatę bo gość mówi ze dostał w rękę i ma lekkie rany.

 

Więc wszyscy do klamek (wszyscy trupi niezależnie od strony) i prują do niego. I tak powinno sie to załatwiać(opierdol na miejscu i kara jak nie rozumie).

Link to post
Share on other sites
Więc wszyscy do klamek (wszyscy trupi niezależnie od strony) i prują do niego. I tak powinno sie to załatwiać(opierdol na miejscu i kara jak nie rozumie).

 

Tak to się powinno załatwiać? Jesteś przekonany? A ja jestem przekonany, że powinieneś trochę dorosnąć. Wybacz.

 

A odnosząc się ogólnie do wątku, to owszem, sam miałem podobną sytuacje w walce jak kolega Filq. Również, efekcie końcowym, oddałem strzał i choć obyło się bez pretensji, to byłem zaniepokojony fizyczną reakcją na trafienie, jaką zaobserwowałem u mojego oponenta. Z tą różnicą, że w głowę dostał z przypadku, bo obniżył pozycje swojego ciała, gdy ja mu posłałem kulkę wycelowaną w klatkę piersiową.

 

Niestety, jestem zaniepokojony głosami tych z Was, którzy posługują się sloganami mówiącymi, że ASG jest nie dla mięczaków; nie dla ludzi bez "jaj ze stali". Tak, owszem airsoft to nie jest tarzanie się w pierzu, ale takie hasła to niepotrzebna brutalizacja dobrej zabawy. Szczerze mówiąc, to pachnie mi to nawet podświadomą potrzebą sprawiania innym ludziom bólu w celu odreagowania stresów życia codziennego. W pracy dokopali (albo w pracy nie może sobie strzelić), kobieta zdradza, a dzieciaki są nie do wytrzymania, więc tu poczuję się twardy i wpakuje kuleczkę w czoło nieznajomemu facetowi na przeciwko. Na forum zaś będzie machał sztandarem walki z terminatorką, albo tekstami o męskości, nie czując gdzie leży prawdziwy problem. A nie leży w przeciwniku, tylko w nas.

 

Chłopaki, bawię się w to samo co Wy, ale w głowę nie strzelam nawet terminatorom. Tak po prostu, bo to cholera niegodne i już. Jestem dorosłym facetem i umiem się powstrzymać, bo airsoft to nie wojna tylko zabawa. Z mojej perspektywy, mięczak to ktoś taki komu popęd do zwycięstwa nie pozwala powstrzymać palca spoczywającego na spuście. Nawet w kontekście ostrzeliwanej drużyny. Swoich ludzi, to ja nie zawiodę w życiu codziennym. Podczas walki na plastikowe kuleczki zaś mogę sobie na to pozwolić, gdy w perspektywie mogę zrobić komuś innemu krzywdę. To takie proste.

 

EDIT:

A dla tych co powiedzą, że kiepski ze mnie strzelec wyborowy, to informuje, że całkiem dobry ze mnie kumpel i ogólnie miły gość. ;) Jeśli wróg wystawia tylko głowę, to cóż - zmień pozycję. Naprawdę nie możesz tego zrobić? Nie? To strzelaj tak by przestraszyć. Przeciwnik wcale nie musi wiedzieć, że nie chcesz go "zabić". U mnie to działa.

Edited by $limak
Link to post
Share on other sites

A teraz pomyśl sobie tak. Jedziesz na zlot 400 km od miejsca zamieszkania. Wstęp na zlot kosztuje 50 zł transport w jedną stronę 80 zł jesteś licealistą albo co gorsza studentem, nie zarabiasz, przez cały rok zbierasz kasę na przygotowania, pasty maskujące amunicję, akcesoria by wypaść jak najlepiej, po czym po 2 godzinach z planowanych 48 dostajesz kulkę od jakiegoś gościa którego 5 sek temu zestrzeliłeś. A to był Mil sim. I co teraz? Mówisz sobie "trudno, to tylko zabawa"?

Link to post
Share on other sites

Wiedziałem, że to pytanie padnie. :) No i teraz Cię zaskoczę, ale nie robię tego po złości, bo mi kurczę wypada być w opozycji do Twojego zdania skoro napisałem, to co napisałem wyżej. Odpowiedź brzmi: "tak".

 

Oczywiście, by nie skłamać przed Wami, dopuszczam wyjątek w tym wypadku - impreza milsimowa jest maksymalnym odwzorowaniem działań wojskowych jaki jest osiągalny w airsofcie, więc realizm symulacji obrażeń i ich konsekwencji zmusza do realizmu walki. Strzele człowiekowi w głowę, ale tylko jeśli będę miał pewność, że kula z 40-50 metrów mu nie zrobi krzywdy (mam wystarczające mi 470 fps w swoim SPR Mk 12). Zaznaczam jednak, że zastanowię się przy tym ze 2 razy. Mimo dynamiki nagłego kontaktu, gdzie trzeba odpowiedzieć ogniem i się oderwać od OpFora (choć znając życie i tak pewnie będę mógł strzelić w tors - a wiem co mówię, bo to już będzie z prawię 5 lat jak siedzę w AS i swoje widziałem oraz wiem). A wiesz czemu? Bo mimo wszystko, całej tej otoczki, to dalej jest cholerna gra. Zabawa. Nie mam ciśnienia by wygrywać w scrabble, więc i nie mam ciśnienia przy zabawię z ASG. Moje ambicje leża gdzieś indziej. Jedną z nich, to nie robienie ludziom krzywdy, gdy naprawdę tego nie muszę.

 

No i na mislimie, sytuacja w której dostajesz od trupa, to rodzaj wyjątku potwierdzającego regułę (regułę mówiącą o fair-play w AS), która zapewne powstała za sprawą tego, że Twój cel autentycznie nie poczuł trafienia. Nie mogę ręczyć za obcych ludzi, ale mam co do tego duże przekonanie, że tak właśnie jest. A po drugie: jeśli dostanę od kolesia, którego zastrzeliłem 5 sekund temu, to... losuje kartę i stosuję się do jej zasad. Zaś po imprezie (zapewne przez internet), wyjaśniam sobie z delikwentem tą przykrą kwestię. Trzeba mieć dystans.

 

PS. Frozenfish, jeśli to co masz wpisane w zawodzie i tekst z postu numer 103 jest autentyczny, to chyba czujesz o jaki rodzaj opanowania i odpowiedzialności za człowieka mi chodzi. Kompozytowa kulka jest tylko kompozytową kulką, ale pewne odruchy pozostają te same. Zapewniam wszystkich.

 

PS2. Czy Was nie porusza, uchwycony już w pierwszym poście fakt mówiący, że ludzkie ciało po trafieniu kulką w głowę, reaguję w realistycznie nieprzyjemny sposób? Autentycznie, jeśli już mi się przypadkowo przytrafi strzał w głowę, to za każdym razem na chwilę zamieram. Mnie to rusza i już.

 

EDIT:

Literówki i przecinek.

Edited by $limak
Link to post
Share on other sites

Cóż prawda jest taka że strzelanie w głowę to jest szukanie sobie samemu kłopotów - raz że może się awantura zrobić a dwa że na 40-50-60m jak wiaterek zawieje to mimo najlepszego celowania kulka może zejść ponad miarę i kuniec - a strzał przeważnie mamy tylko jeden ...

Lepiej walić w korpus ino to jest pewniejsze trafienie , (jak zejdzie 10 cm ponad miarę to jest szansa że jakoś to będzie)

 

Co do terminatorów - cóż jak ktoś głupi to lekarstwa nie ma żadnego ... A już nie raz słyszałem o "zasadzkach postrzałkach " gdzie z 10 luf się wali na full auto , pachnie to trochę dresiwą bandyterką ...

Link to post
Share on other sites

No ale bez przesady, jeżeli gość nie przyznaje się mimo to że dostaje od 5 osób i wszystkie je zdejmuje bo nie są termisiami, a gdy próbujesz głąbowi wytłumaczyć ten oczywiście nic nie wie i niczego nie widział i z wyzwiskami wyskakuje to przepraszam jeden "przypadkowy" strzał się należy chyba.

Link to post
Share on other sites

Na dorastanie jest jeszcze czas:)

 

@ $limak - cieszę się, że na tym forum jest jeszcze jeden nie-gbur wygłaszający swoje przekonania w nachalny i arogancki sposób. Dzięki:)

Wracając do tematu, to tak jak mówiłem, Ty zachowasz spokój a taki biedny student się wkurzy i wyładuje emocje. Lepiej strzelić chłopu w głowę z jakiejś rozsądnej odległości, niż podejść i mu przywalić. Przynajmniej trzymasz się jakoś w miarę zasad air softu. Może to trochę dziwne co piszę, ale i tak wiem, że większość tak właśnie by postąpiła. Jeśli nie będziemy tępić takich zachowań, terminatorów będzie coraz więcej.

 

 

P.S. To co mam wpisane w zawodzie to taki mały żarcik:) Ale profesję mam zbliżoną bardziej niż myślisz:) Też w pracy bawię się bronią:) Rozumiem o co Ci chodzi. Co gorsza, mam świadomość że te rozmowa niczego nie zmieni. Nadal będą terminatorzy, nadal ludzie będą sobie specjalnie strzelali po głowach i nic na to nie poradzimy.

Przyznam się, że zdarzało mi się terminatorować. Teraz kiedy już wiem jak to wkurza i psuje cały misterny plan, nie robię tego. Co więcej, przez to całe moje maskowanie nie czuję trefień. Na ogół... Doszło do tego, że gdy ktoś powie "Te! Bambusie w krzorach! Wstawaj bo oberwałeś!" to wstaję i grzecznie idę na respa:)

Link to post
Share on other sites

"Te! Bambusie w krzorach! Wstawaj bo oberwałeś!" to wstaję i grzecznie idę na respa:)

 

Tylko musisz uważać, ponieważ często pojawiają się przypadki, że ludzie najpierw to krzyczą, a dopiero potem zaczynają strzelać ;) Co również jest dość niemiłym i wkurzającym czynem. To co napisałeś odnośnie, że lepiej strzelić w twarz niż podejść i przywalić. Z tych dwóch możliwości to masz rację lepiej, ale ja jak jestem w takim dość kłopotliwym położeniu to albo strzelam dalej "bo może faktycznie nie trafiłem", albo jak widzę na lunecie jak kulka odskakuje od celu, a ten biegnie dalej to po prostu idę dalej i kontynuuję zabawę bo i tak nic mi nie da, że się wkurzę czy coś, poza tym, że będę zdenerwowany. Terminator jak był tak będzie, a co więcej oskarżony o to w ogóle się nie przyzna.

Link to post
Share on other sites

Nie mówimy tu o przypadkach, że facio nie poczuł trafienia. To się zdarza zwłaszcza przy obecnym poziomie umundurowania airsoftowców. 7 kamizelek najajnik 4 hełmy 15 rękawic 8 nakolanników 2 mundury... Chłop może wyposażyć całą drużynę. Tu bardziej chodzi o takich delikwentów którzy poczują trafienie, rozejrzą się a potem albo pójdą dalej (jeszcze spoko) albo odpowiedzą ogniem...

Link to post
Share on other sites

Ostatnie moje spotkanie z terminatorkiem :

Nasza drużyna zajęła budynek, przygotowujemy się do szturmu i przeszukania następnego, obserwuje przez lunetke z okna teren.

Z trzeciego budynku wychodzi jakiś gość, no dobra - strzelam.

1 kulka nie trafiła, poprawka.

2 kulka nie trafiła, poprawka.

Delikwent schował się w krzaczkach.

3,4,5 strzał trafił(widziałem to dokładnie, krzaczki odległe o jakieś 35metrów i delikwent w jasnoniebieskiej bluzie :D)

Nagle nasz delikwent wyszedł z krzaczków i co zrobił ???

Wszedł do budynku trzeciego, ale od tyłu...

I powiedzcie mi co ja mam z nim zrobić ?

Nakręcić film jak terminatorzy ?;]

 

Pozdrawiam forzamilan ;)

Link to post
Share on other sites

Delikwent schował się w krzaczkach.

3,4,5 strzał trafił(widziałem to dokładnie, krzaczki odległe o jakieś 35metrów i delikwent w jasnoniebieskiej bluzie :D)

Nagle nasz delikwent wyszedł z krzaczków i co zrobił ???

Jak na mnie to niestety nie trafiłeś lub krzaczki zrykoszetowały ci kulki. (W sumie to to samo:))

Koleżka trafiony ze snajpki, z odleglosci 35m, nie ma bola by sie nie przyznał :)

Link to post
Share on other sites
Terminator jak był tak będzie, a co więcej oskarżony o to w ogóle się nie przyzna.

 

Byłem raz na strzelance świadkiem co robi się z terminatorami. Nie wiem o kogo chodziło (po prostu nie pamiętam) ale jeden z graczy z mojej drużyny wywalił dwa low capy w kolesia za drzewem, jakieś 35m czy 40m. Oczywiście, z tych 80 kulek trafiło pewnie 5, wiadomo, wystawały tylko plecy. Ale odbijające się kulki było widać i słychać. Między jednym magiem a drugim było nawet pytanie czy "dostałeś?". Oczywiście, nie dostał jak twierdził. Po drugim magazynku i kolejnych trafieniach kolega podpiął hi-capa, podszedł do delikwenta i wywalił 10s serię w plecy i nogi.

 

 

Teraz pytanie. Czy ten delikwent jeszcze kiedykolwiek się nie przyzna? Etyka, honor, bezpieczna zabawa, sraty taty dupa w kwiaty. Jeszcze ze dwa razy i sobie kolega delikwent odruch wyrobi że jak sie nie przyzna to dostanie serię. Przepraszam ale w tak ewidentnych przypadkach to jest bardzo sensowne i skuteczne rozwiązanie. I do tego- sprawiedliwe.

 

Byłem jeszcze świadkiem innej, podobnej sytuacji kiedy osoba w pomieszczeniu się że tak powiem ustawiła i w zasadzie nie dało się wejść. Więc jako że "drzwi" wychodziły na zewnątrz, na pole jeden znajomy oddalił się i podczołgał na wprost drzwi kilkadziesiąt metrów od pomieszczenia. Był ukryty, dobra, parasnajperska replika i gracz w pomieszczeniu dostał krótką serię, może 3 kulki. I dostał ale się nie przyznał. Skuteczną metodą dopiero okazało się stanięcie w drzwiach i zwyczajne wyprucie w niego 50 kulek.

 

 

Ja, kiedy byłem snajperem starałem się strzelać na klatę. Ale nie z powodu jakiś oporów tylko po prostu- klata jest większa. Ale kiedy wystaje komuś tylko głowa zza drzewa czy parapetu to czemu miał bym nie strzelać? Głowa jakaś święta? Ja, jako snajper zazwyczaj leżę czyli w zasadzie też tylko głowę mam narażoną na postrzały. Czy z tego powodu ktoś ma do mnie nie strzelać? Bądźmy poważni. Podobnie, kiedy ktoś się nie przyzna za pierwszą kulką (albo np nie poczuł) to logicznym jest ze poprawiam celując w bardziej bolesne miejsce, udo, głowę. Przecież kulka, nawet wystrzelona z predkością tych 700fps po 50m ma ich ile? 300? Ludzie do budynków wchodzą mając po 400 pod maską a do tego walą seriami i wtedy jest czoko? A w CQB postrzały w głowę tez są na porządku dziennym, bardzo często jedynie głowa wystaje zza rogu.

Link to post
Share on other sites

nehmo, jestem pewien że dostał ;)

Druga sytuacja z tym samym debilem.

Ja z kumplem(wtedy jeszcze jako szturman) strzelaliśmy w stertę gałęzi (za którą był nasz ukochany delikwent i jeszcze 2 osoby) odległą o około 20m, każdy wywalił z 300-400 BB.

Delikwent miał na sobie najtańszy hełm typ - KEWLAR (LOL), taki czarny za 30zł.

Tymczasem osoby z jego drużyny zdjęły nas z boku, dobra myślimy, nie dostał frajer to nie dostał.

Po zakończonej strzelance patrzymy na jego hełm i co ?

Z 20 białych małych odprysków w kształcie kulek...

Tym razem też w niego nie trafiłem ?

Chyba raczej trafiłem :)

 

Pozdrawiam forzamilan

 

PS Kolega MILFhunter może potwierdzić, bo był ze mną w drużynie ;)

Link to post
Share on other sites

Takie sytuacje powinno się wyjaśniać na miejscu. Jeżeli ktoś ewidentnie oszukuje, to oczywiście należy mu się bolesna poprawka. Nie wiem jak to u Was wygląda, na Waszych strzelankach. U nas delikwent jeżeli mimo wszystko ciągle oszukuje dostaje publiczną zjebkę. Przeważnie taka osoba spala się ze wstydu, każdy później na niego patrzy podejrzliwej i następuje resocjalizacja ;)

Link to post
Share on other sites

To twierdzenie jest wynikiem jakiegokolwiek porównania czy jedynie frustracji autora? :poddanie:

 

Środowisk w Krakowie jest wiele. Często nie otrzymują one miedzy sobą kontaktów. Pisząc w taki sposób, nie tylko nie wnosisz niczego merytorycznego do tego wątku, ale deprecjonujesz - in gremio - airsoftowców z Krakowa. Nie sra się tam, gdzie się je...

 

A przy okazji - rozumiem, ze musiałeś poklaskać nad innymi regionami, aby pokazać jaki "krakówek" jest zaściankowy i paskudny. Ale obawiam się, że Twoja wiedza nt środowiska w tzw. "zachodnich landach" raczej nie jest nazbyt wielka (jakoś nie przypominam sobie abyśmy Cię tam widywali). Wiec może następnym razem lepiej wykorzystasz okazję do tego, aby siedzieć cicho?

 

I żeby nie było, że "naskakuję" na Ciebie. Jakkolwiek mam zastrzeżenia co do Twego powyższego posta, to jednocześnie uważam że ma do niego zastosowanie inna Twoja wypowiedź, z którą w przedmiotowym wypadku zgadzam się stuprocentowo. :)

ale niektórzy lubią gnoić bo piją za dużo kawy albo są niewyżyci... Mam nadzieję że modzi staną na wysokości zadania i zajmą się chamstwem i drobnomieszczaństwem na forum...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Więc nie wnioskuj jeśli nie jesteś pewien. Strzelałem się tu i tam i najczęściej terminatorzy zdarzali mi się w Krakowie. Nie mówię, że wszyscy nimi są. Nie ważne. Nie ma sensu ciągnąć dalej tematu mimo że miałbym ochotę.

 

Wiec może następnym razem lepiej wykorzystasz okazję do tego, aby siedzieć cicho?

 

Nie lubię jak się tak do mnie zwraca.

Link to post
Share on other sites

Nie chce mi się czytać więc wklejam przepis na gofry..

 

Zasada jest jedna..

"Pierwsza kulka w ciało druga w głowę.."

Niestety ale często spotyka się T-1000 z przedawkowaniem apapu i na nich dział tylko kulka w głowę.. Nie raz już miałem że kulki było słychać że się od materiału odbijają a Ci dalej.. Na prawdę jest to stresująca sytuacja która podnosi adrenaliną z 150% na 1500% Jeśli zasięg jest większy niż 30m nie waham się i strzelam w głowę jeśli mi się taka osoba nie przyznaje ale zazwyczaj próbuję jednak w ciało.. Jeśli ktoś jest dobrze zżyty z repliką i zna ją może próbować strzelać w okolice punktów nerwowych.. nic im się nie stanie a bankowo poczują ;)

Tak samo jeśli ktoś ma hełm to nie ma co się bać że go zaboli a na pewno usłyszy..

A druga sprawa 30m to jest standardowa odległość w czasie walki

i jest to powiedzmy połowa zasięgu całkowitego większości replik..

Więc nawet jeśli masz te 600FPS to już dobre kilka metrów wcześniej prędkość zmalała.. Każdy wie na co się pisze i musi się liczyć z konsekwencjami.. W PaintBallu jeśli nie masz ochraniaczy to masz siniaki.. norma..

Dlatego najlepiej jest puścić kilka strzałów ostrzegawczych najlepiej tak wymierzyć żeby się odbiły w ich stronę albo walić po innych częściach ciała.. Głowa to taka ostateczna opcja..

Link to post
Share on other sites

Na całym forum się powtarzają te same teksty.. Więc Przeczytałem pierwszy post i napisałem ;)

A ty wyluzuj i nie spamuj mi pod każdym postem bo nic nie wnosisz do tematu a jedynie robisz offtop więc z tego samego proszę moderatora o posprzątanie ;)

Edited by MyN3
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...