arend

Z tego co wiem w polsce dziko nie żyją pająki tak duże żeby przebić szczękoczułkami skórę człowieka. Natomiast co sam odczułem (no może jestem trochę już uczulony) strasznie wielkie obrzęki mam po ukuciu komara i tak to wygląda jak opisujesz (twarda opuchlizna z początkami stanu zapalnego) Ale z zasady pomagało mi na to wapno musujące i mokry okład z sody oczyszczonej

A i przecież i tak kupisz co będziesz wolał Z przykrością dononoszę o śmiertelnym zejściu mojej benelki. Przygnieciona została moim nieduzym ciałkiem i nieszczęśliwie pękła na pół. Czyli czas na następną :twisted:

Niekoniecznie o taką replikę mi chodziło ale też dziękuję ;-)

A nie zauważyłeś że jest część forum poświęcona napędowi gazowemu. Bo wrzucanie tego do sprężynówek mija się z celem. A działanie takiego granatu jest wyjątkowo proste.Każda dziura widoczna w głowicy granatu jesy oddzielną "lufą" w której znajduje się jakaś ilość kulek. wszystkie "lufy" połączone są z komorą zamkniętą zaworem. Po otwarciu zaworu do przez komorę do luw wpływa gaz wyrzucając z luf kulki. Z kolei zawór otwierany jest iglicą w korpusie granatnika.

A słyszeliście tekst z widowni skąd jest ta emka " z tajwangunu" heheheheheheh. Co prawda Kryszak nie dosłyszał i ciś zabełkotał ale słychać było dość wyrażnie. Teraz pytanie czy krakmany wysłali na salę emisariusza czy tylko jakiś znawca się przypadkiem znalazł.

Moim zdaniem na karabin wspercia to raczej sie nie nadaje. Pozatym po co wkładać tam cokolwiek poza gumką jak to ma 410 fps w stoku.

Drugi miech użytkowania dość intensywnego. Burst bez zarzutu Mechanika bez zarzutu. Mierzone 410 fps, Najlepiej mi się strzela na .28 exela. Bipod padł na pierwszej strzelance, poprostu się złamał eęzeł mocujący do lufy. po prawdzie sam nie wiem czemu ani nie uderzyłem ani nie wyginałem .karabinek stał oparty na bipodzie jak podniosłem wzieło i odpadło 8-) Do białej gorączki doprowadza mnie to że muszę magi owijać grubo cti żeby się trzymały w gnieżdzie ,ale to i yak nie zpewnia podawania kulek więc czasami widać jak nerwowo dobijam maga :twisted: Doszedłem do wniosku że na tą dzi

Daj sobie spokój. Szajs pierwszej wody.Nie bardzo miał siłę wystrzelić kulkę .20. Magi się tną a cały się rozsypał po tygodniu. Jedyne co w miarę porządnie wykonane to właśnie lufa (choć aluminiowa ale to praktycznie jedyne metalowe coś w tej replice (no nie licząc sprężyn wszelkiej maści i śrubek))

podziękował

Mam pytanie czy jest produkowana replika tego karabinka. Bez różnicy na rodzaj napędu.

Dobra fajnie ale dlaczego temat o elektrykach w dziale sprężynowym?

I tu pojawia się pytanie: czy pracownik Pogotowia ratunkowego na status funkcjonariusza.

EEEEEEEE widać mało widziałeś :mrgreen: Ja zostałem oskarżony o to że gość którego wiozłem do szpitala w stanie skrajnego upojenia alkoHolowego zmarł trzy miechy po operacji neurochirurgicznej. Sprawa rozegrała się w sądzie i już czułem na karku ciepły oddech prokuratora który nie zauważył że ma biegłych do pomocy. Innym znów razem tłumaczyłem się przed sądem z połamania (podobno bo żadnych kwitów nie dostarczono) palców pannie która szurneła do mnie z nożem. Widać też że na swojej wiosce masz normalne społeczeństwo. No dobra czas lecieć bo kolejny nudny dyżur się dziś zaczyna :twi

Tak owszem. Ale i w tym wypadku jest pewien myk. Jeżeli nie mamy do dyspozycji pozbawionych cukru izotonów powinniśmy pić małymi łykami (tak aby jak najmniej dostawało się do żołądka) ale za to często.Potrzebną nam ilość płynu organizm pobierze z błon śluzowychprzełyku i zołądka. picie dużymi haustami tylko napędzi biegunkę.

powiedz to etiopczykom :twisted: ale że przysłowia mądrością narodów podobno dwa dni głodóweczki przy rozwolnieniu nie zaszkodzi :mrgreen:

Jeżeli dociągniesz sprężynę do końca nie przeładujesz jeszcze raz.Czółenko blokowane jest dżwignią spustową. Jeżeli nie dociągniesz do końca dżwignia nie zaskakuje na swój zaczep i możliwe jest ponowne przeciągnięcie czółenka i co za tym idzie dołożenie kulek do luf Miłej podróży.

A czy przed tym efektem nie przeładowałeś tak nie do końca . To znaczy nie dociągnołeś sprężyny do pełnego napięcia. W takim przypadku załadowana zostaje podwójna liczba kulek.

Dlatego jeżeli zajdzie konieczność zdjęcia okularów gogli w trakcie gry poproś kogoś innego żeby cię osłonił. Pozatym nigdy nie zdejmuj okularów poza offgejmem. I nie strzelaj w stronę respów bo często można znależć tam mózgowca który stwierdzi że w respie można spokojnie zdjąć gogle. I głośno zwracaj mózgowcom uwagę.

To tak od kończ lufy: 1.zaczep paska (mozna go ustawić w trzy położenia odkręcając mocujący go pierścień) 2. selektor trybu ognia (znaczy czy przeładowywujesz strzelbę ruchem czułenka czy strzela w trybie samopowtarzalnym) niestety ta funkcja działa tylko w strzelbie ostrej :mrgreen: i w replice możesz sobie tylko pokręcić :wink:

Opisać to potrafią tyle żeby się czegoś nauczyć to raczej trzeba odwiedzić kurs zobaczyć co i jak a potem to i nawet na kukle poćwiczyć. Sam opis na wiele się nie zda.

Mikstura dobra na wsystko. Co ciekawe powstała jako smar do konserwacji wnętrza lufy sztucera czarnoprochowego ale obszar zastosowen stale się zwiększa.

Ciekawi mnie jedno : czy stać cię będzie na gaz biorąc pod uwagę że z jednego naboju co2 wystrzelisz max 150 kulek. Policz że najtańsza kapsuła z co2 kosztuje 1.70 pln. :twisted: Pozatym jak do napędów sprężynowych ma się gear na co2;-)

Kup sobie 200gram wosku pszczelego (naturalnego nie żadnej stearyny) rozpuść i dodaj oliwę z oliwek w ilości żeby po wystygnięciu powstała gęsta pasta konsystencji masła. idealnie komserwuje to noze dodatkowo skórzane pochwy a jednocześnie nie jest szkodliwa dla ciebie. Bardzo ładnie rozpuszcza się to w słoiku w mikrofali. Po rozpuszczeniu się wosku wystarczy słoik zakręcić i zszejkować do osiągnięcia jednorodnej masy.

eeeeeeeeeeeeee ZsaZsa tak żle nie wygląda :wink: żeby węże przed nią uciekały To przesada :-F Ogólnie zaskroniec jest bardziej czarny od żmiji

Z moich doświadczeń jedynymi niebezpieczeństwami w polskich lasach są najczęściej: -pijani drwale :mrgreen: -pijane dresy :mrgreen: -pijany (trzeżwy też) gejowy -lokalne sztachety -komary -meszki -mrówki pozatym jeżeli ma się nieszczęście spotkać to : - dzik - łoś (bo jeleń z zasady stara się oddalić) - w Biseszczadach czasami dzwiedż (ale to już trzeba mieć naprawdę niefart)