Errhile

Tania, tak. Bardzo dobra - nie zgodzę się. Wczoraj poncho BW dało mi do wiwatu po raz kolejny. Zalety: 1. Świetny wzór maskujący. Do tego bezkształtne poncho dobrze rozbija sylwetkę. 2. Naprawdę tanie. Wady: 1. Fatalnie współpracuje z oporządzeniem: załóż na wierzch, a dobranie się do ładownic będzie trwało wieki. Załóż pod spód, a pięknie ograniczy ruchy. Jeszcze z mini-chestem pod spodem dawało jakoś radę (byłem w stanie wyciągać magazynki przez rozcięcie pod szyją - ale to głównie rzadki przypadek pozytywnej cechy długaśnych magów do P90). 2. Jeśli przyjdzie Ci to nosić z plecak

I nie proszkiem, tylko płatkami mydlanymi (szare mydło nastrugane w wiórki też da radę, tylko więcej roboty z tym). Płatki należy przed użyciem namoczyć w wodzie. Temperatura też nie za wysoka. Tak w ogóle - jak możesz, to zapytaj babcię (największa szansa, że będzie wiedziała, jak prać w płatkach mydlanych ciuch z drukowanej bawełny).

Potwierdzam, moja opowieść. Sam mu te poprawki podpowiadałem. W (przykucniętego) człowieka na tym samym dystansie (bez osłony) to i ja dawałem radę trafić. A Kocur666 zmajstrował do tego hi-capa, "castopreckę" i domontował optykę - szalał z tym po gęstym terenie i robił kolegom z AEGami "z d... jesień średniowiecza". Ale to specyficzny gracz był. Najlepsze było, jak kiedyś Tuksiak wdał się w pojedynek ogniowy na dystansie 50-60m z kilkoma kolegami uzbrojonymi w tuningowane AEGi zupełnie niezłej klasy. I chyba ze trzech ściągnął. Jak się pokapowali, ze zrobił to stockową zabawką za 60zł (choć

Z tył na kolbie masz mocowanie do pasa, z przodu nie, ale jest otworek przez który możesz przeciągnąć np. kawałek paracordu. I już jest gdzie pas zaczepić. Szynę można kupić gdziekolwiek bądź, ale radził bym kleić na coś solidniejszego, niż klej cyjnoakrylowy - może epoksyd jaki porządny... Tak, można malować.

Moim zdaniem najlepsza rzecz dla początkującego z budżetem poniżej CM.028. A i dla bardziej zaawansowanego - idealna replika na spring party, na pożyczkę dla gosci, czy na czas, kiedy podstawowa długa replika leży w serwisie. Tak, ganiałem z tym na zwykłych łupankach przeciw AEG'om, kiedyś nawet na dynamicznym scenariuszu. Skuteczność miałem oczywiście dużo niższą niż z moim P90, ale wiedziałem, że nie ma co nastawiać się na skuteczność, i po prostu poszedłęm dobrze się bawić :D

Ja mam na moim dorobioną szynę i na niej kolimator - bo takie mam zboczenie :P Nawet na rewolwerze miałem kolimator, tylko kabury nie można na to było dorwać żadnej :P Kulki - używam .28 G&G, ale .25 też ładnie latają. Tak, wiem, paczka tego kosztuje 2/3 tego, co sama strzelba. I dla mnie tylko z kolbą, nawet w CQB. A na 50m widziałem, jak chłopaki z tych shotów zaliczali trafienia. Tuksiak się kiedyś (bez przyrządów, bo człek to staroświecki) strzelał na 50m (tak, dobrze piszę, 50m, taśmą odmierzone) do puszki po piwie. Stałem przy tej puszce i podawałem mu poprawki: siódmą kulką traf

Jak za luźno ustawisz pas, to będzie "spadywało". Tyle, że z 4 magazynkami, apteczką i pistolcem to już nie będzie takie lekkie-byle-co. Ja bym już dał tu szelki 1 linii, żeby zabezpieczyć pas przed... obracaniem się dookoła ciebie podczas ruchu.

Ja od 3,5 roku. A jestem drugim właścicielem. Styki. Tu był problem (i nadal jest na singlu). Mosfet - jednego zatłukłem. Sprężyna - po 3 latach u mnie (a strzelanie co tydzień praktycznie) oryginalna się ubiła i osiągi poleciały na pysk (z nominalnych 400fps zrobiło się 270). Wymieniona. Głowica tłoka i cylindra - serwis po drodze potraktował to jakimś dziwnym smarem, głowice nie przeżyły na dłuższą metę. Dysza. Wymieniona przy okazji celem poprawy szczelności. Guma i lufa. Taak, od dawna noszę się z pomysłem wymiany. Na razie nie zrealizowałem.

Dodać plecak? Wiesz, to zależy jak duży ten worek z kulkami masz, jak często do niego sięgasz i tak dalej. U mnie worek z kulkami (ok.1000 szt), zawinięty (kiedyś mu jeszcze gumkę recepturkę zakładałem) mieszka właśnie w plecaku, a wcześniej - w cargo przypiętym na pokrowiec z camelem. Wymiarowo - ładownica na granat ręczny tę paczuszkę mieści, ładownica na granat dymny mieści ją swobodniej :P Jeśli koniecznie chcesz na pas - to tą drogą bym szedł: nieduża ładownica i worek do niej. I powieś tam, gdzie Ci pas będzie dociążało we właściwą stronę.

Osobiście zdecydowałem się na Army (TM'ki akurat były od dłuższej chwili niedostępne) - własnie z tego powodu, który podał Dexter: dostępność cześci. Cokolwiek Ci się w Klocku standardu Marui (a Army są klonami Marujca) zrypie, da się to kupić. Za sensowne pieniądze w porównaniu z ceną nowej repliki. Wcześniej miałem P99 Maruzena - firma chyba niezła, a na pewno droga. Strzelał pięknie, ale jak się coś zrypało - nawet Dexter nie potrafił go uratować, a co do części zamiennych... mogłem sobie kupić drugiego takiego. I to były jedyne części zamienne na rynku :(

Tyle, że to klasyczny chest rig, a nie kamizelka. Ale jest tani, wytrzymały i magi do AK 47 wejdą - po dwa na każdą z ładownic (uprzedzając pytania - tak, sprawdzałem, mam i takiego chesta, i replikę używającą magów od AK).

Podziękował. Bo rada cenna (moje Magnumy Sander - czy jak im tam było - dojrzewają do wymiany) a temat jakoś tak mało popularny.

ESS ICE mają w komplecie pasek / gumke / nerdstrap. Przyczepia się go do zauszników. Wiem. Mam, używam codziennie. Po drugie zauszniki są do samodzielnego uformowania. Możesz je zostawić proste i nosić na kominiarce, z gumką. Po trzecie - jak Ci w tej kominiarce nie będzie wszystko parować jak głupie, to masz bracie rzadkiego fuksa ze swoim organizmem...

Trzeba mieć fuks - a jeszcze trafić swój rozmiar, i nie zajechany do tego. No i wybacz, ale "niemalże jak oryginał" mnie nie zadowala. Na szczęście ja i kurtkę, i spodnie MVP kupiłem już czas jakiś temu :)

A, to zmienia postać rzeczy (bo z Twojej wypowiedzi wynikało, że był to gratis do munduru i chesta). Powinszować :D Cóż, żałuję, że ja nie mam wujka z takimi dojściami ;)

A poza wszystkim - przymusu nie ma. Nie pasuje Ci cena - nie kupuj. Tak - ja też bym tyle za replikę nie dał. Ale widać są tacy, którzy dają (jak by nie było popytu, to by nie było podaży). W końcu CM.028 za 300zł (czy ile one teraz kosztują - nie wiem, nie śledzę) też strzela, i to zupełnie przyzwoicie: można z tym ganiać po lesie i strzelać do kolegów.

Kurtka i spodnie przeciwdeszczowe? Daj no linka. Bo zestaw przeciwdeszczowy, czyli spodnie i kurtka MVP (przez laików zwany Goretexem ;)) to u nas spokojnie ponad dwie (a może i trzy) stówy potrafi kosztować. Nie bardzo chce mi się wierzyć, żeby ktoś takie rarytasy dodawał w gratisie do chesta i munduru. Podejrzewał bym natomiast, że ktoś mógł Ci wcisnąć mało chodliwy kostium przeciwchemiczny. A on nie bez powodu jest mało chodliwy :P

Alicji nie miałem, Munro i owszem. Munro ma 35l i jedną, dużą komorę (plus kieszonka w klapie). Stelaż wewnętrzny, plecy bez wentylacji, zupelnie fajne troki kompresyjne po bokach (można nimi coś umocować do plecaka). Nie wiem, jak wypada wagowo w porównaniu z Alicją ze stelażem (bo o Alicji Large bez stelaża nawet bym nie myślał).

Temperate. Rzadko, ale bywa. Mam wrażenie, że holenderskie spodnie też są grubsze od brytyjskich Lightweight'ów. Z drugiej strony - na te pokrzywy, jagody czy co tam niewiele osób narzeka... ja spotkałem tylko jedną, która ze względu na roślinki odstawiła spodnie Lightweight na korzyść "bawełniaka" wz.93. Ale ekipa uznała, że dziewczyna może mieć fanaberie i już. Dwie inne koleżanki z ekipy biegały (w jednym przypadku - latami) w Lightweight'ach i się nie skarżyły... :)

DPM Holender od Brytyjczyka odrobinę się różni - jasny kolor na Holendrze jest bardziej żółty, na Brytyjczyku bardziej piaskowy, ale różnica jest tak o ton. Plamy mają ciut inny kształt. Ale widać to, jak się wie czego szukać. Więc możesz w spokoju ducha nosić je razem. Taka uwaga - DPM Lightweight - jak te spodnie - jest cieniutki i mięciutki. Tak ma być, więc się nie zdziw. Zaplanuj kupno kalesonów na zimę pod te gatki :)

Odważne stwierdzenie. Szczególnie o wyglądaniu w OLV jak człowiek. Ale de gustibus... Natomiast powiedzmy sobie szczerze - OLV z ergonomią niewiele ma wspólnego. ...pojęcia nie mam, czemu w DPM i np. chest rig'u PLCE nie wyglądało by się Twoim zdaniem, "jak człowiek". Ale zestaw tani i w miarę sensowny. Brytyjczycy mają bardzo fajne mundury - i materiał klasa, i krój wygodny, i kamuflaż sensowny. No i w demobilu łatwo można dostać.

Przy podobnych wymaganiach kupiłem sobie klon Maxpeitiona Falcon II - Ty podajesz Condorowski klon Falcona I. Jako plecak EDC jest bardzo fajny - dużo kieszonek na pierdoły, można naprawdę fajnie zorganizować swoje graty. Na wypad w teren da radę, ale system nośny jest prymitywny (co prawda Condor jest od mojego 10l mniejszy, więc to może dawać się mniej we znaki), a i bogactwo kieszonek nie jest tak wielką zaletą, jak mi się wydawało - upchnięcie śpiwora jest problematyczne. Więc zastanów się, czy to Ci nie będzie przeszkadzać. Helikona skreślił bym z obawy o jakość wykonania i wytrzym

Dlatego my czasami robimy sobie strzelnicę - odmierzamy taśmą mierniczą tyle a tyle metrów, stawiamy cel (albo czasem delikwenta) i prujemy. I wtedy nie ma wątpliwości, ile która replika i do jakiego celu robi. Np. stockowa strzelba AGM, kulkami .28 G&G na dystansie 50m do przykucniętego człowieka trafiała jak ta lala. Do puszki po piwie na tym samym dystansie potrzebny był dobry strzelec i dużo szczęścia (tzn. poprawek). Ale też się udało zaliczyć trafienie. Wiem. Byłem tym facetem stojącym na 50tym metrze obok puszki. A strzelba kosztuje chyba z 60zł i ma bodajże 300fps...

xazax, nie poddaję w wątpliwość Twoich słów, tylko stwierdzam, ze 30m to mało. Z takim zasięgiem w typowym lesie po prostu za bardzo nie podziałasz. A i w terenie zabudowanym może być różnie (zależy, jak gęsty ten teren będzie). 30m zasięgu miała jedna z moich strzelb. W budynku to była maszynka do masakrowania, ale w lesie - tragedia... Sugerował bym sprawdzić szczelność, rozejrzeć się za precką i może inna guma? U nas przezroczyste Guardery są nieśmiertelne, zwłaszcza przy słabszych replikach. I może inne kulki warto by popróbować.

Z całym szacunkiem, ale to żadne osiągnięcie.